|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4891 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
ja obawiam się że exTŻ może jeszcze kiedyś stwierdzić że np źle mu beze mnie (wolałabym jednak nie) ale ja już nie miałabym siły się zejść, tyle wycierpiałam i ciągle myślałabym o tym że znowu sie popsuje i znowu będę cierpieć. A Ty jesteś pewna że nie będziesz?? wiedz że nawet jakbyście się zeszli to będzie w Tobie taki niepokój, a to bardzo męczące uczucie ![]() ja czasem chciałabym żeby te wszystkie przykre rzeczy to był tylko sen, a raczej koszmar, ale tak nie jest i nie wolno sobie szykować kolejnego koszmaru w przyszłości i Ty pamiętaj o tym. Ja tyle razy dawałam szansę na to by sie zmienił i co... tyle razy cierpiałam. Nie popełnij mojego błędu, tak przyznaję, to był błąd ![]() życzę Ci powodzenia i bądź silna dziewczyny a co u Was?? nic nie piszecie?? jest tak źle? czy może jest bardzo dobrze?? Napiszcie co u Was, pozdrawiam
__________________
|
|
|
|
|
#4892 |
|
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
gdzie jest maczupikczu? zaczynam się martwić, bo była w strasznym stanie i przebąkiwała o myślach samobójczych.
MACZUPIKCZU, jak to czytasz to daj znak życia, proszę! |
|
|
|
#4893 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cześć Dziewczynki
czy to możliwe, że przestałam kochać mojego TŻ nie z jego winy? Po 6 latach po prostu mam już godość. A dodam że jest naprawdę niezłym facetem. Fajny, uczciwy, domator, studiuje, pracuje, sprząta (nawet moje rzeczy, bo ja nie lubię), gotuje wspaniale. Zakochany we mnie totalnie. Zaczęło się tak, że po prostu wkurzał mnie we wszystkim co robił. potem wkurzał mnie sam jego widok, zupełnie bez przyczyny. Nie mogłam tak dłużej Koleżanki i rodzina pukają się w czoło, mówią, że już takiego fajnego gościa nie znajdę. Nie wiem co robić ![]() byś z nim, bo jest taki idealny ? czy nie, bo jakoś nie czuję ani motyli, ani że to jest TEN JEDYNY. a może po 6 latach już nie czuje się takich rzeczy? |
|
|
|
#4894 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Czesc dziewczynki
chciałabym dołaczyc niestety do klubu kobitek po przejsciach. Ja tez niedawno rozstałam sie z facetem tylko u mnie to byl toksyczny zwiazek. Sytuacje opisałam w temacie: świat mi sie załamał. Mineło juz okolo 2 miesiace od rozstania (4letni zwiazek, zaplanowany ślub) i jesli moge cos poradzic to najlepiej definitywnie zerwac kontakt!! Mi wizazanki tez to radzily, kolezanki tak samo. W koncu zdecydowałam sie po ponad miesiacu wysłac smsa do byłego, ze juz nie chce z nim utrzymywac kontaktu, zeby dał mi spokoj, ze nie zasluguje na mnie po tym co mi zrobil i ze ostatni raz do niego pisze. Nie powiem ulzylo mi, on poźniej wydzwanial non stop, pisała smsy, zebym mu wytlumaczyla o co chodzi( bo ja z nim potrafiłam normalnie rozmawiac, odbierac telefony, pomimo tego co mi zrobil, a mianowicie oklamywał przez prawei caly zwiazek i to powaznie, nie chce powtarzac, bo spisałam sie juz w innym watkku). W ten wtorek moj byly mnie sledzil, musialam z nim pogadac powtorzylam mu to co napisałam w smsie, staralam sie byc stanowcza, momentami nawet chamska, bo on nadal klamie i chce mnie wciagnac w te klamsta. Zanim wrocilam do domu to oczywiscie kilka polaczen, smsow jak to mu przykro. Ja oczywiscie od 3 tyg w ogole nie odbieram, ignoruje go. Wczesniej to ja sie plaszczylam mimo, ze to nie z mojej winy rozpadl sie zwiazek. Po zerwaniu kontaktu potrafiłam z nim rozmawiac normalnie na tum przypadkowym spotkaniu. Nie wracało uczucie, serce mocniej nie biło, raczej czułam do niego wstret, ze jest takim kłamca. Jeszcze 3 tyg nie potrafiłabym tak zrobic. Ja go strasznie kochalam, a on sie mna pobawil, wiec ja nie mam powodów zeby za nim biegac. To byla najmadrzejsza decyzja, zerwanie kontaktu, od 3 tyg. czuje sie duuzo lepiej, wiadomo lapie doly, jest mi smutno, wydaje mi sie ze nigdy nikogo nie poznam, ze jestem stara panna mam 23 lata i ze zycie sie skonczylo. Nie wiem czy kazdy czlowiek ma takie mysli po rozstaniu. Ale jest o niebo lepiej, przynajmniej otworzyly mi sie oczy i wiem jakim bylczlowiekiem, wczesniej niby wiedzialam, ale jakos nie do konca chyba. Taka terapia szokowa. Od 3 dni nie zadzwonil ani razu nie napisał, nie powiem dziwne uczucie, bo wiem ze dał sobie spokoj juz definitywnie, przynajmniej nie mam złudzen i wiem ze mu na mnie nie zalezalo. Wiem, ze jakbym go zobaczyla z inna to nie podniosłabym sie przez kilka dni, ale zerwanie kontaktu to jedyna droga. Jest ciezko, ale innego wyjscia nie ma zeby zaczac normalnie zyc. Wiec jesli któras z Was jest w takiej sytuacji to niech definitywnie sie odetnie, nie ma czegos takiego jak przyjaźn z eks, czlowiek sie tylko wtedy meczy. Mam nadzieje, ze kiedys dla nas zaswieci slonko i poznamy facetow, ktorzy sa nas warci
|
|
|
|
#4895 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
)Zycze Wam kochane spokojnego weekendu Ja jak zwykle na weekend do niego jade, ale odezwe sie po powrocie
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
|
#4896 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
|
|
|
|
|
#4897 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 416
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
![]() ![]() ---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
#4898 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Widzę, że coś mało tu osób ostatnio zagląda, czasami to aż nie nadążałam odświeżać strony czytając nowe posty. Może to dlatego, że wszyscy są zajęci przygotowaniami świątecznymi a może jakoś się Wam poukładało w życiu?
![]() U mnie nadal kiepsko, mój eks prześladuje mnie ostatnio w snach :/ najśmieszniejsze, że jak byliśmy razem to żadko miałam sny o Nim, a teraz jak na złość... To nie będą fajne święta dla mnie, tym bardziej, że u mnie w domu generalnie jest tak sobie i średnio lubię tu przebywać przez jakiś dłuższy czas, no ale w święta niestety będę musiała. Czasem myślę, że dużą część winy za moje nieudane życie uczuciowe mogłabym zwalić na to, że dorastałam w takiej a nie innej atmosferze, nie chcę was tu zanudzać teraz jak to wyglądało itd., ale jak któraś z was oglądała film "Pręgi" albo czytała książkę "Gnój" to mniej więcej może wiedzieć o co chodzi. No nieważne, może jestem troszkę zbyt wygodna z tym, że próbuję tu winę za swoje porażki zwalać na innych....
__________________
![]() |
|
|
|
#4899 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
![]() też nie miałam ciekawie, nie mam nadal ale rodziny się nie wybiera, musimy jakoś dać sobie z tym radę ![]() ja mam dziś płaczliwy dzień... więc luty - walentynki no to marzec - dzień kobiet (samotnych chyba k..) ![]() więc chciałabym obudzić się w kwietniu, po wielkanocy rzecz jasna ![]() co za życie
__________________
|
|
|
|
|
#4900 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Haha, niezła wyliczanka .... a po kwietniu maj - wszystko się zieleni, wszędzie zakochani.. no to może czerwiec - ops rocznica moja i eksa :// no to jedźmy dalej - wakacje ! super czas,...na spędzenie go samotnie..... itd itp ![]() wyliczankę można ciągnąć w nieskończoność, zawsze będzie jakieś święto, jakaś okazja, data kojarząca się w jakiś sposób. No ale niestety nic się nie da z tym chyba zrobić. Życie jest do d*** Może się za to napiję? Haha dobra myśl - ktoś się przyłącza do mnie w ten jakże piękny wieczór. Tylko ja i piwko Zawsze marzyłam o takich wieczorach....
__________________
![]() |
|
|
|
|
#4901 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Witam was wszystkie
No to ja również dołącze do grona singielek... Ponad miesiąc temu rozstałam się z chłopakiem z którym byłam 1.5roku, było i jest ciężko... Mieliśmy wiele wspólnych planów, no ale niestety jak w każdym związku początki są piękne, później wszystko zaczęło się sypać, straciliśmy nad tym kontrole, wyszło, że są rzeczy o których myślimy inaczej, mamy zupełnie inny pogląd na świat, inne priorytety a nawet charakter - gdzie na pocztku naszego związku myślałam że pasujemy idealnie do siebie, że jesteśmy dla siebie stworzeni... Chodziło również o jego męskie EGO, przyzwyczajenie, wymagania, on uważał że współczesna kobieta powinna być kurą domową, podawać ciepłe obiadki, robić kanapki do pracy, sprzątać prać gotować etc. Ja natomiast uważam że kury domowe już dawno wyginęły, a warto jest się unowocześnić. W końcu kiedy postawił mi ultimatum że jeśli nie będę taka jak jego mama(kura domowa) to nie będzie ze mną... Wtedy zdałam sobie sprawę, że facet który chce tratować kobietę jak niewolnicę nie jest wartościowym facetem, który liczy jedynie na gotowe, na usługi ze strony drugiej osoby, było jeszcze kilkanaście sytuacji w których czułam sie jak idiotka(moi znajomi rowniez dostrzegali to co sie dzieje miedzy nami, juz wtedy odradzali mi bycie z nim) ale na moich urodzinach przeszedl sam siebie... Nie chce przytaczac co dokladnie sie stalo, poniewaz jest to dla mnie bolesne, ale powiem ze bardzo mnie upokorzyl i nigdy bym sie tego po nim nie spodziewała... I wtedy w podświadomości podjęłam decyzje,że to już koniec... Poźniej mieliśmy "ciche dni", odezwal się i obiecywał ze sie zmieni, ze dla mnie jest w stanie zrobic wszystko.. Mowil piekne slowa, sypal obietnicami... Myslalam ze naprawde sobie cos przemyslal, zmądrzał. Ale niestety jak sie pozniej okazało kłamał, to były tylko pust słowa, w gruncie rzeczy nie potrafił wziaść odpowiedzialnosci za swoje czyny... Obwiniał za wszystko co złe mnie... Jakoś niedługo po tym zakończylismy swój związek, w jego głosie slyszałam, że mial do mnie żal za to,że to przez moją obecność w jego życiu jego koledzy nie zapraszali go na jak on to nazwal"spotkania w gronie"... Także, ludzie którym ufałam i dażyłam sympatia nie odwzajemniali tego... Było mi przykro, dowiedzieć się tego wa takiej chwili. Było jeszcze wiele sytuacji, w których zagryzałam zęby i mówilam sobie w duchu"damy rade", "co mnie nie zabije to mnie wzmocni" ale niestety... a może teraz i stety. Wiem ze pomimo wszystko nie wolno sie załamywać... Trzeba życ dalej - Chociaż to tak banalnie brzmi Ja w każdym bądź razie odżyłam, częściej si uśmiecham, cieszy mnie to że nie widzę juz scen zazdrości, fochów, rozkazów i żądań. Powoli staje na nogi... Myśle,że wiele mnie to nauczylo, w końcu człowiek uczy sie na błędach... Dodam jeszcze że on ma 23 lata a ja 19. Do tamtej pory myślałam, że faceci w tym wieku są już samodzielni, a jednak nie wszyscy... ;-) Jak wyżej, ja również uważam, że nie warto utrzymywać kontaktu ze swoim byłym, taka "przyjażń" nie istnieje, nie warto rozdrapywać ran... Czas w końcu sam je wyleczy 3majcie się dziewczyny, wierzę w to, że odnajdziecie swoje szczeście i spełnienie w życiu ;*
Edytowane przez kasiulaaa007 Czas edycji: 2009-12-19 o 18:24 |
|
|
|
#4902 |
|
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
u mnie bez zmian. niby jest lepiej, ale wcale nie jest lepiej. co z tego, że jest idiotą, skoro śni mi się po nocach
dobrze, że od stycznia zaczynam nową pracę, cały dzień wśród ludzi, nowe obowiązki, szkolenia etc. nie będę już siedzieć w domu całymi dniami przed kompem zastanawiając się gdzie on jest (i z kim :/) i co robi, bo to jest najbardziej wykańczające. no i to, że kolejna sobota samotna. a jeszcze 3 miesiące temu zrobilibyśmy coś fajnego, a całą niedzielę przespali. ech... chciałabym już znowu poczuć motyle w brzuchu, żeby wiedzieć że świat się na nim nie kończy. "każda miłość jest pierwsza", mam nadzieję, że ta nie była moją ostatnią. |
|
|
|
#4903 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
No właśnie jak to mówią klin klinem tak? Ja też chciałabym coś poczuć do kogoś nowego, poznać kogoś itd. Ale u mnie to jest chyba trochę zbyt świeże, bo narazie jak wychodzę na imprezę to nikt mi się nie podoba i w ogóle nie mam chęci do uśmiechania się do kogoś, gadania itd. No nie mam chęci w ogóle wchodzić w jakiś kontakt z obcymi facetami. Nadal mam w głowie tamtego :/ bez sensu
__________________
![]() |
|
|
|
#4904 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
a najgorsze jest to że wśród moich znajomych są same pary...
|
|
|
|
|
#4905 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ile masz lat kasiulaaa007 ? Tak pytam z ciekawości, bo ja to ostatnio wpadam w paranoję, że moje życie już ma się ku końcowi, że będąc w wieku 23 lat, kończąc w tym roku studia nie mam już zbyt wielkich szans na poznanie kogoś nowego, na spotkanie tego jedynego
Wiem, wiem wszyscy mi powtarzają, że mam nie gadać głupot, że 23 lata to mało itd itp. Tylko mi czasem ciężko jest w cokolwiek takiego uwierzyć. Wokół mnie też same pary, mało tego połowa już zaręczona a nawet jest już kilka małżeństw (moi rówieśnicy!). A ja sama...
__________________
![]() |
|
|
|
#4906 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Mam 19 lat, ale też czasem myślę, że chyba nikt juz mnie nie zechce.. byłam już w kilku związkach (o ile można to było nazwać związkami ze względu na młody wiek
) ale nigdy los mnie nie oszczędzał, za przeproszeniem zawsze kopał w... sporo już przeszłam począwszy od gróźb a skończywszy na kłamstwach(chodziło o 2 kobietę) z ostatnim moim eks.. myślałam że bedzie inaczej, ze szczescie sie do mnie uśmiechnęło ale w rezultacie również okazał się pomyłką. Nie wiem czy warto jest jeszcze wierzyć w prawdziwą miłość... Rozumiem jak się z tym czujesz, co do zabawy to sama nie wiem, mam kilka propozycji, ale samemu to nie to samo
|
|
|
|
#4907 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Dziewczyny od dziś moim hymnem jest piosenka Glorii Gaynor "I Will Survive". Napewno ją znacie, tekst pasuje do mojej (i niektórych tu z was) sytuacji idealnie!!! Śpiewam ją sobie teraz non stop
Będę ją sobie powtarzała jak mantrę PozdrówkiPS: też zaczynam się niepokoić o maczupikczu :/
__________________
![]() |
|
|
|
#4908 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: hen... hen... daleko...
Wiadomości: 205
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Tzn. byly miesiace rozmow, prob ,,wskrzeszenia" uczucia ale coz tak to juz jest, ze nic nie trwa wiecznie. A bycie ze soba ,,dla wygody"-bo jest z kim spedzic czas, bo sie lubimy i dogadujemy itp. jak dla mnie jes bez sensu kiedy nie ma milosci. Nie wiem jak bedzie dalej ale jestem dobrej mysli. Na wszystko jest miejsce i czas. A znam pary, ktore po 4 czy 7 latach bycia ze soba nadal sie kochaja, bardzo tesknia i czule na siebie patrza itp. Tez slysze, ze gdzie ja znajde takiego drugiego chlopaka i jest ogolne zdziwienie, bo taka z nas byla nierozlaczna i dobrana para. Moze jeszcze kiedys bedzie. Na razie nie jest i dobrze nam z tym ![]() U ciebie jest trudniej z decyzja, bo twojemu chlopakowi nadal zalezy na tobie. Coz jesli nie ma nic czym chlopak cie zrazil, ze zaczelas patrzec na niego inaczej to moze faktycznie to nie jest juz TO. A na pytanie czy go kochasz potrafisz szczerze odpowiedziec, ze tak? Pozdrawiam i zycze przemyslanej decyzji Moni1986 masz fajny avatar, tez lubie Zmierzch ---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ---------- Cytat:
![]() A mi ostatnio spodobala sie piosenka Gabrielle- Out of Reach
__________________
Jeżeli boisz się utyć - wypij przed jedzeniem setkę. Usuwa uczucie strachu |
||
|
|
|
#4909 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
U mnie...całkiem w porządku
Kto by pomyślał 2 miesiące temu że tak właśnie będę się czuła...no na pewno nie ja. Wydaje mi się że jakimś cudem dzięki wielu bliskim osobom dookoła mnie, dzięki forum udało mi się uniknąć depresji. Brzmi to zbyt poważnie?-w końcu mam tylko 18 lat, nie byłam z tym chłopakiem znowu tak długo bo tylko pół roku, rozstanie to nie koniec świata......no może i tak ale ja wtedy czułam że staczam się po równi pochyłej na samo dno, na szczęście się w porę zatrzymałam. Szkoda że dopiero gdy próbowałam sobie coś zrobić oprzytomniałam i się zatrzymałam. W każdym razie myślę że niżej już wtedy upaść nie mogłam i teraz tylko wspinam się na górę Co do miłości, to najgorsze co mi pozostało po tym związku to to że ja w nią chyba już nie wierzę. Nie sądzę by jakieś uczucie mogło trwać naprawdę wiecznie w moim przypadku. Prędzej czy później któraś ze stron zostanie boleśnie skrzywdzona a boję się to co wcześniej przeżywać jak cholera. Nie chcę już tego bólu który mnie rozrywał od środka. Bałam się że nikogo nie spotkam a teraz wątpię że tego chcę. Smutne że tak można stracić wiarę w innych ludzi przez jedną osobę, która mi wsadziła szpilę w serce. Szpilka wyjęta ale rana została i pewnie już zostanie. Ehh, to wszystko jest takie....smutne. Byłam szczęśliwą, radosną osobą zanim go poznałam, jak z nim byłam odczuwałam tylko szczęście i samo szczęście a teraz się boję że już nigdy nie odzyskam tego stanu zanim go poznałam. Tak zwyczajnie chciałabym niczym się nie martwić i być po prostu szczęśliwa ale ja chyba już nie potrafię, została mi zadra i ona nie zniknie. Nie tęsknię za nim, nie kocham go, nie chciałabym z nim już być, chciałabym żeby się zapadł pod ziemię i nigdy go nie widzieć ale nie potrafię już być beztroska i radosna. No i smutno mi się zrobiło.Mojego byłego kopnęła w dupę jego następna dziewczyna z którą zaczął być dokładnie dzień po zerwaniu ze mną. Prawo tzw. odbicia lub bumerangu jak wolą niektórzy działa. A mi to wisi. Nie czuję bólu ani nie czuję satysfakcji. Jedyne co sobie pomyślałam to z jakim ja żałosnym człowiekiem byłam przez pół roku. Czuję się wyprana z emocji i uczuć. Ale to nie jest takie wcale straszne uczucie jak się wydaje. Czuję się taka maksymalnie obojętna, nie mam ochoty na nic np. na sylwestra ale za to nie czuję również bólu takiego jaki był na początku. No jednak szczęściem bym tego nie nazwała Może sobie teraz popłaczę nad samą sobą? Myślę że zrobi mi się lepiej. maczupikczu: odezwij się do nas kochana! |
|
|
|
#4910 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 740
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
a co zrobic jesli chlopak niby chce ale zachowuje sie jakby nie chcial a ja...kocham go do szalenstwa;(
po prawie 2 latach niegdy nie czułam sie tak źle niegdy nie myslam ze bee udzielac sie w tym watku jako ta nieszczesliwa. Nie wierze juz w nic.... ;( |
|
|
|
#4911 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 14 179
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Co robić? Szczerze porozmawiać. Usiąść naprzeciwko siebie i pogadać, bez krzyku, wywalania brudów i żali. Spokojnie porozmawiać o tym, dlaczego czujecie zmianę w Waszym związku, co wpływa na jego zachowanie? Ponad pół roku temu byłam drugą stroną, która niby chciała, ale jednak nie chciała. Rozstaliśmy się w kwietniu, chociaż na tym wątku wiele par ponownie się zeszło. Ja zrozumiałam, że to nie było to.
__________________
don't leave my hyper heart alone on the water cover me in rag and bone and sympathy 'cause i don't want to get over you i don't want to get over you wymienię
|
|
|
|
#4912 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 740
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
( nie wiem juz naprawde co robic.
__________________
"to jest moje niebo, nie chce mieć innego" Like A Rainbow
Fading In The Twinkling Of An Eye Gone Too Soon ![]() Edytowane przez donay Czas edycji: 2009-12-20 o 10:48 |
|
|
|
|
#4913 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 416
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Mieliśmy się spotkać wszystko wyjaśnić ale mija trzeci dzień i jeszcze nie miał czasu się spotkać ze mną sam na sam. W piątek przypadkowo spotkaliśmy się oboje ze znajomymi i dopóki on nie przyszedł było cudownie a potem jakiś koszmar totalny, ja tylko płakałam, on niby chciał się pogodzić itd ale mieliśmy nastęnego dnia porozmawiać a on to tylko odkłada... mamy się spotkać dzisiaj, chcę to wyjaśnić po raz ostatni i albo się pogodzić albo przestać robić sobie nadzieje... boże ja po prostu chcę w końcu przestać płakać ;(
|
|
|
|
#4914 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 14 179
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ale jaka to była rozmowa? "Przepraszam, już taki nie będę" czy porozmawialiście naprawdę szczerze, dlaczego tak się dzieje? Czego mu brakuje w związku, dlaczego zachowuje się inaczej? Co czuje wobec Ciebie? Jeżeli facet nie zmienia swojego zachowania to znaczy, że się mota, problem nie został rozwiązany.
__________________
don't leave my hyper heart alone on the water cover me in rag and bone and sympathy 'cause i don't want to get over you i don't want to get over you wymienię
|
|
|
|
#4915 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
witajcie...
oj dawno mnie tu nie było i widze duzo nowych wizażanek ze złamanym serduchem.... oj u mnie mija dkładnie dwa miesiace od rozstania.... jest chyba troche lepiej ale sama nie wiem... On sie z kims spotyka a my dalej sie szarpiemy bo on nie potrafi zerwac ze mną kontaktu... a najgorsze jest to ze zarzeka sie na Boga ze dalej mnie kocha i wie ze bede jego żona... ale jak twierdzi po tym wszystkim co sie stało potzrebujemy oboje czasu.... Moze i tak ale cos słabo sie stara no i spotyka sie z laską o 8 lat młodszą odemnie (ja mam 28 lat)... nie zebym z tego powodu była zła bo ja sie swoim wiekiem nie przejmuje wrecz jestem szczesliwa ze mam tyle lat i mam swój rozum.... Mam jeszcze gorsze dni, zwłaszcza teraz gdy idą świeta i samotny sylwester ale to tylko kiklka dni ktore mina szybciutko a od nowego roku zaczynam nowe zycie... Pozdrawiam Was Cieplutko |
|
|
|
#4916 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Mi jest teraz strasznie ciężko... Współlokatorki z mojego pokoju w akademiku już pojechały do domów, a ja muszę tu siedzieć do wtorku, bo mam wtedy jeszcze jedno zaliczenie. Muszę więc tu siedzieć.... sama jak palec. To jest dla mnie straszne. Normalnie już byśmy się pewnie umówili z TŻ, bo zawsze wykorzystywaliśmy takie dni, kiedy ja miałam wolny pokój, a teraz nie mam go z kim wykorzystać. Znów płaczę wieczorami przed snem, potem w snach On mnie nawiedza, choć jak byliśmy razem prawie mi się nie śnił (zawsze mnie to dziwiło). Teraz wolałabym, żeby się w nich nie pojawiał, ale życie jak zwykle musi mi dokopać. Jeszcze te święta... Masakra jakaś. Nawet kupowanie prezentów w tym roku olałam, kupiłam jakieś bzdety aby były, bo nie miałam sił chodzić po sklepach, gdzie wszędzie widziałam same uśmiechnięte pary, wokół jakaś wesoła muzyczka, atmosfera nadchodzących świąt, której ja w tym roku w ogóle nie czuję. Jest mi strasznie ciężko, mimo że nawet nie wiem czy to był ten jedyny, to i tak cholernie mnie boli serducho. Nie widzę w tym momencie żadnego sensu w swoim życiu. Chcę już mieć za sobą te piep_rzone święta, sylwestra i tę obrzydliwą zimę, ten mrok od godzin popołudniowych. K*** mać tak mi spaprał życie! Jak mogłam pozwolić komuś zrobić mi coś takiego?! Czuję, że się staczam. Nie mam sił na nic, nie potrafię się śmiać, z nikim mi się nie chce gadać. Dno dna
__________________
![]() |
|
|
|
#4917 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
grewano też bym chciała żeby święta minęły a zwłaszcza sylwester bo chyba nie mam na niego siły. Ostatnio mi się pojawiła taka myśl że chciałabym wziąść środki nasenne i przespać do kwietnia/maja
A później obudzić się z całkowitą amnezją i good bye nie mam żadnych wspomnień z roku wstecz miło by było ale niestety niemożliwe więc muszę sobie radzić sama.Miałam chandrę straszną, poszłam do fryzjera wczoraj i zrobiłam grzywkę po raz pierwszy od czasu jak miałam 5 lat i ładnie jest o dziwo no to od razu humor lepszy a dzisiaj poszłam do rossmana kupiłam jakieś maseczki za 2 zł;d kosmetyki do pielęgnacji paznokci, płyn do kąpieli żeby było maksymalnie dużo piany;d i inne tego typu pierdoły. Dużo kasy mi nawet na to nie poszło. Wparowałam do domu i zrobiłam sobie tą megapiankową kąpiel przy okazji włączyłam bardzo głośno muzykę podnoszącą mnie na duchu(m.in. wspomniane przez kogoś wcześniej I will survive po czym oglądnęłyśmy strasznie głupią komedię oczywiście nie romantyczną. Poszłam sobie jeszcze przed chwilą na spacer oczywiście najpierw ubrałam się w tysiąc warstw bo tak zimno i tak sobie patrzyłam na wszystko białe dookoła i pomyślałam co ma być to będzie, jeśli za bardzo nad wszystkim nie będę rozmyślać i nie bedę w nic(moje życie) ingerować to w końcu się to jakoś siłą rzeczy ułoży. Poznam kogoś to poznam nie to nie. I poczułam taką małą satysfakcję że jego ta dziewczyna potraktowała tak jak on mnie. Słyszałam że on ma już bogate plany co do podrywania panienek na sylwestra itp.
|
|
|
|
#4918 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
teraz to i ja moge sie tu wpisac
![]() ![]() to smutne.. zle mi strasznie ciezko. wczoraj powiedzial mi ze nie wie co czuje i ze nie wie czy cche ze mna byc a najgorsze jest to ze ja zaczelam cos do niego czuc ;(.. czuje sie teraz taka samotna. stwierdzilam ze lepiej abysmy zerwali kontakt ( powiedzialam mu ze bedzie mi tak latwiej niz jakbysmy mieli utrzymywac kontakt kolezenski), myslalam ze napsize m ize chce to dalej rozwijac ale zgodzil sie. caly dzien sie nie oddzywal a ja tak tesknie ;(.moze lepiej bym sie czula gdybysmy byli z soba dluzej i nasz zwiazek wypalil by sie lub jakies tam uczucie ale tak na pcozatku. czuje ze nie jestem warta tego aby ktos mnie pokochal |
|
|
|
#4919 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Masz rację że łatwiej jest jak uczucie się wypala ale tylko w wypadku kiedy to obie osoby odczuwają. I tak wtedy jest smutek ale nie ma takiego bólu tylko zazwyczaj jednak chyba któraś ze stron jest tą skrzywdzoną. Nie wiesz czy za 3,4 lata jego uczucie dalej by trwało, mógłby już nie czuć tego co na początku a Ty dalej byś go kochała. I wtedy byłoby Ci gorzej po tych paru wspólnych latach. Pewnie że czujesz się źle, jeszcze się tym związkiem nie nasyciłaś, on właściwie dopiero się rozwijał i miałaś nadzieję że będzie cudownie i wspaniale a nagle jak szybko się zaczęło tak szybko czar prysł. Oprócz bólu rozstania czujesz jeszcze pewnie taki niedosyt. Nie ma złotej recepty na pozbieranie się. Słuchaj głupich, banalnych porad bo one w tej sytuacji są najlepsze i prawdziwe. Czas dużo zmienia i może nie wszystko leczy ale to co zostanie Ci z tego wszystkiego po jakimś czasie będzie już pozytywną rzeczą. Przede wszystkim zyskałaś doświadczenie i kiedyś to co było będziesz wspominać bez żalu. Ale na razie daj sobie czas żeby ochłonąć, płacz bo to pomaga, wyrzucasz emocje i nie dusisz ich w sobie. Jak poczujesz że nie masz już łez to usiądź spokojnie i pozwól wszystkim myślom łagodnie przepływać, nie hamuj teraz bolesnych wspomnień bo po prostu musisz to przerobić a nie zamykać się w sobie, każdy dzień będzie lepszy. Przyjaciółki nie muszą Cię do niczego przekonywać wystarczy że wysłuchają Cię albo z Tobą pomilczą. Lepiej przebywać z ludźmi i mieć z nimi kontakt bo wtedy nabieramy do tego zdrowego dystansu i ja np zdawalam sobie sprawę wtedy że bez niego umiem funkcjonować, że wcale nie tracę powietrza, że rozmawiam z innymi tak jak wcześniej i czasem nawet powiem coś mądrego, że nie jestem beznadziejna. Bo też mi się tak wydawało ale to największa z możliwych głupota: nie jesteś beznadziejna i oczywiście że ktoś Cię jeszcze pokocha bo jesteś tego warta!! Nie pisz już więcej że jesteś beznadziejna, na pewno jesteś cudowną osobą, przez jakiegoś faceta nie trać do siebie szacunku i wiary w siebie. Niech on się w d... pocałuje. Zadbaj o siebie, dbanie o wygląd pomaga, pokaż może nawet nie jemu ale sobie że właściwie to on dużo stracił. 3,4 miesiące 3 lata czy 5 tygodni to tak indywidualna sprawa przeżywanie miłości że nie jest to ważne i Twój problem nie jest błahy a nawet bardzo poważny. Daj sobie czas na to żeby się wyleczyć, wyzdrowieć, nie rób niczego na siłę, zajmij czymś czas, zrób coś tylko dla siebie i gwarantuję Ci że będzie lepiej. |
|
|
|
|
#4920 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
heeloooł
![]() dopisuje się do wątku, jestem singlem od piątku. szału nie ma, chętnych brak, nikt nie pcha się drzwiami i oknami (a szkoda) najgorszy jest świąteczny okres, prezenty(kupiony dla byłego TŻ leży w szafie), cała ta otoczka, przemyślenia.. bla bla bla dołująca jest ta zima u mnie. Byłam z młodszym o rok - no i faktycznie potwierdziła się reguła, że młodszy - fajny ale do czasu. Podejmowanie decyzji - zostawiał mi. Związek nie przetrwał ( a szkoda, bo facet pociągał mnie mega). Myślałam ,że to będzie TEN mój pierwszy z którym będę współżyć. ALE liczę na to że po świętach - na sylwestra upije się mega, będe podrywac fajnych gości i za***iście zacznę nowy rok.
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:20.








chciałabym dołaczyc niestety do klubu kobitek po przejsciach. Ja tez niedawno rozstałam sie z facetem tylko u mnie to byl toksyczny zwiazek. Sytuacje opisałam w temacie: świat mi sie załamał. Mineło juz okolo 2 miesiace od rozstania (4letni zwiazek, zaplanowany ślub) i jesli moge cos poradzic to najlepiej definitywnie zerwac kontakt!! Mi wizazanki tez to radzily, kolezanki tak samo. W koncu zdecydowałam sie po ponad miesiacu wysłac smsa do byłego, ze juz nie chce z nim utrzymywac kontaktu, zeby dał mi spokoj, ze nie zasluguje na mnie po tym co mi zrobil i ze ostatni raz do niego pisze. Nie powiem ulzylo mi, on poźniej wydzwanial non stop, pisała smsy, zebym mu wytlumaczyla o co chodzi( bo ja z nim potrafiłam normalnie rozmawiac, odbierac telefony, pomimo tego co mi zrobil, a mianowicie oklamywał przez prawei caly zwiazek i to powaznie, nie chce powtarzac, bo spisałam sie juz w innym watkku). W ten wtorek moj byly mnie sledzil, musialam z nim pogadac powtorzylam mu to co napisałam w smsie, staralam sie byc stanowcza, momentami nawet chamska, bo on nadal klamie i chce mnie wciagnac w te klamsta. Zanim wrocilam do domu to oczywiscie kilka polaczen, smsow jak to mu przykro. Ja oczywiscie od 3 tyg w ogole nie odbieram, ignoruje go. Wczesniej to ja sie plaszczylam mimo, ze to nie z mojej winy rozpadl sie zwiazek. Po zerwaniu kontaktu potrafiłam z nim rozmawiac normalnie na tum przypadkowym spotkaniu. Nie wracało uczucie, serce mocniej nie biło, raczej czułam do niego wstret, ze jest takim kłamca. Jeszcze 3 tyg nie potrafiłabym tak zrobic. Ja go strasznie kochalam, a on sie mna pobawil, wiec ja nie mam powodów zeby za nim biegac. To byla najmadrzejsza decyzja, zerwanie kontaktu, od 3 tyg. czuje sie duuzo lepiej, wiadomo lapie doly, jest mi smutno, wydaje mi sie ze nigdy nikogo nie poznam, ze jestem stara panna mam 23 lata i ze zycie sie skonczylo. Nie wiem czy kazdy czlowiek ma takie mysli po rozstaniu. Ale jest o niebo lepiej, przynajmniej otworzyly mi sie oczy i wiem jakim bylczlowiekiem, wczesniej niby wiedzialam, ale jakos nie do konca chyba. Taka terapia szokowa. Od 3 dni nie zadzwonil ani razu nie napisał, nie powiem dziwne uczucie, bo wiem ze dał sobie spokoj juz definitywnie, przynajmniej nie mam złudzen i wiem ze mu na mnie nie zalezalo. Wiem, ze jakbym go zobaczyla z inna to nie podniosłabym sie przez kilka dni, ale zerwanie kontaktu to jedyna droga. Jest ciezko, ale innego wyjscia nie ma zeby zaczac normalnie zyc. Wiec jesli któras z Was jest w takiej sytuacji to niech definitywnie sie odetnie, nie ma czegos takiego jak przyjaźn z eks, czlowiek sie tylko wtedy meczy. Mam nadzieje, ze kiedys dla nas zaswieci slonko i poznamy facetow, ktorzy sa nas warci







super czas,...na spędzenie go samotnie
Może się za to napiję? Haha dobra myśl - ktoś się przyłącza do mnie w ten jakże piękny wieczór. Tylko ja i piwko 


