Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

[szatanica1989]

Cześć Maleństwa

Wiecie co, nie smutać, nie tak mamy rok zaczynać!
Mamy być zakochane , piękne i bajecznie bogate !

Wiecie co, głupio mi jak tak czytam o Waszych Tżtach i nieudanych związkach, bo ja tak na mojego narzekam, ale w sumie to ciężko by mi było lepszego znaleźć . Fakt, czasami coś mu odbije i mnie rani, ale generalnie większych problemów nie mamy.

Tak na dobry początek roku proponuję więc, w ramach wprowadzania optymizmu na forum, wypisać zalety naszych Tżtów.

Zamiast się skarżyć i narzekać znajdujemy CO NAJMNIEJ 5 RZECZY które uwielbiamy w naszych facetach!

To ja zacznę

1. Jest b.b.b. przystojny i seksowny
2. Uwielbiam jego zadziorny uśmieszek i to spojrzenie cwaniaka
3. Ma rozwinięty instynkt tacierzyński i wciąż planuje jaki będziemy mieli dom i ciągle zabiera mnie do Apartu żeby oglądać pierścionki
4. Mówi mi "kocham Cię" co najmniej 3 razy dziennie, cały czas wymieniamy Smsy i piszemy miłe rzeczy na dobranoc zapewnia, że jestem piękna, ciągle się mną chwali
5. Dba o mnie, wspiera i pomaga załatwiać różne sprawy, uświadamia na temat samochodów i innych b. ważnych rzeczy.

No, to taki miły wstęp do Nowego Roku, Wasza kolej!

[jagaaaaa]

Napisane przez E.J.

Skąd ja to znam ja mój podzieli się tym o czym myśli, o czym planuje no to jest po prostu niebywała łaska jak sam mi wytluamczył, nie jest nauczony obciązac innych swoja osoba, problemami i nie dociera do niego, ze jednak bym chciala i to nic trudnego dla mnie ale on wie lepiej i to też mnie wkurza

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ----------

Hmmmmm a rodzice nie mogli by dołoży brakujacej sumy? albo moze kasa na urodziny/imieniny?

rodzice mi kupują bilet na wakacje i płacą mi za nowe ciuchy i takie tam na wakacje. ale teraz w końcu uzbierałam dużo sama, to będę miała więcej dla siebie. no i tak, mogę dostać kasę na bilet nie tylko na wakacjach, ale już pisałam, nikt mi nie pozwoli.

[E.J.]

Napisane przez jagaaaaa

rodzice mi kupują bilet na wakacje i płacą mi za nowe ciuchy i takie tam na wakacje. ale teraz w końcu uzbierałam dużo sama, to będę miała więcej dla siebie. no i tak, mogę dostać kasę na bilet nie tylko na wakacjach, ale już pisałam, nikt mi nie pozwoli.

Ciężki przypadek, nie wiem co Ci moge doradzic....z TŻ też jakaś dziwna sprawa...kurde no nie wiem :/

Dobra, mykam, musze sie upiększyc jakoś do jutra moze mój mi zaś powie, że ślicznie wyglądam ech, no, skoro tak bardzo mnie lubi i zależy mu na mnie to chyba bez względu na wszystko powinnam mu sie podobac a tu nic....dopiero po wystrojeniu sie na wesele, a raczej po nim usłyszalam, ze wyglądałam ślicznie aż se chyba to jutro w kalendarzu zapisze

[jagaaaaa]

Napisane przez E.J.

Ciężki przypadek, nie wiem co Ci moge doradzic....z TŻ też jakaś dziwna sprawa...

nie musisz mi nic doradzić..
gdybym mogla to bym opisała wszystko i jak to jest miedzy nami ale nie wiem od czego zacząć chyba najważniejsze jest to, ze jestem szczęśliwa.
a jak sie coś wydarzy na jego studniowce to będę wiedziała ze nie mam po co wracać do Polski. ale znając siebie i tak bym wróciła..

[E.J.]

Napisane przez jagaaaaa

nie musisz mi nic doradzić..
gdybym mogla to bym opisała wszystko i jak to jest miedzy nami ale nie wiem od czego zacząć chyba najważniejsze jest to, ze jestem szczęśliwa.
a jak sie coś wydarzy na jego studniowce to będę wiedziała ze nie mam po co wracać do Polski. ale znając siebie i tak bym wróciła..

Po prostu chciałam pomóż i jak zwykle nie wyszło

[jagaaaaa]

Napisane przez E.J.

Po prostu chciałam pomóż i jak zwykle nie wyszło

hehe nic sie nie stało

[E.J.]

Może kąpiel sprawi, ze poczuje sie choc ładna dobranoc i udanej imprezy wszystkim życzę

[Koszkaa]

Napisane przez E.J.

Skąd ja to znam ja mój podzieli się tym o czym myśli, o czym planuje no to jest po prostu niebywała łaska jak sam mi wytluamczył, nie jest nauczony obciązac innych swoja osoba, problemami i nie dociera do niego, ze jednak bym chciala i to nic trudnego dla mnie ale on wie lepiej i to też mnie wkurza

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ----------

Hmmmmm a rodzice nie mogli by dołoży brakujacej sumy? albo moze kasa na urodziny/imieniny?

---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

U mnie z kolei wszyscy byli w parach i dlatego ja poszlam z kolega z tej samej klasy bo też nie mial z kim iśc a samemtu to jakos tak dziwnie.

No to widocznie zależy

Napisane przez oh Mandy

Coś Ty, nigdy z nim nie jechałam, niby kiedy, jak On cały czas siedzi u mnie?
Nawet po zakupy jedzeniowe przed wyjazdem nad morze szliśmy na pieszo.
Mieliśmy jego autem jechać nad morze, ale dzień przed wyjazdem mojemu tacie przyśnił się mój zmarły dziadek, a jego mamie przyśnił się jego zmarły tata. Następnego dnia ze skrzynią biegów coś się stało... Dziękuję Bogu za to, bo TŻ doświadczionym kierowcą nie jest, a 300 km to jednak długa trasa.

Pisze, że już leży w łóżku, ale co ja mogę wiedzieć.


Koszka, nie rozmyślaj na razie, poczekaj do jutra, zobaczymy, co Ci powie. Aż taki głupi nie jest, żeby w sylwestra cię powiadomić, że jednak spędzacie ten dzień osobno? Nie no, nie uwierzę, ze mógłby to zrobić.
On Cię Kocha, może ma gorsze dni, wiesz takie chwile zwątpienia i może to nie dotyczy tylko Waszego związku, ale ogólnie wszystkiego. Musisz być teraz cierpliwa i tak jak pisałas - daj mu czas do końca stycznia, bo dłużej zwodzić Cię chyba nie moze, prawda?
Ja trzymam za Was kciuki

Dam mu czas do końca sesji, bo teraz może być ciężko. Dłużej nie wytrzymam, ja już nie mogę wytrzymać, jakoś nie widzę siebie przez miesiąc czasu żyjącą w takiej niepewności
Idę spać, bo znowu zaczynam rozmyślać.
Jutro rano pewnie do Was napiszę znowu z płaczem i będę szukać pocieszenia. Trzeba mnie do pionu postawić. Musze o tym nie myśleć co będzie to będzie, to że ja ciągle będę o tym rozmyślać nie naprawi naszego związku a tylko ciągle się dołuję.
Ale tak mi przykro, że znowu jest źle i znowu cisza między nami. Nienawidzę tego
Miejmy nadzieję, że nie odzywa się, bo rozmyśla nad naszym związkiem Chyba jestem naiwna jednak...
Czasami mam wrażenie, że żyje z jego wyobrażeniem a nie z nim
Wiem, że w tym momencie lepiej żeby się nie odzywał, bo do niczego by to nie doprowadziło, a z drugiej strony tak mi źle, że milczy. To chyba jest jakieś uzależnienie emocjonalne?
Czuję wewnętrzny niepokój, wydaje mi się, że to wszystko niebawem się posypie...

Ehh dobranoc dziewczynki

[jagaaaaa]

ja tez idę Dobranoc wszystkim i życzę milej zabawy jutro..
i zazdroszczę jak spędzacie cala noc z TZ...

[szatanica1989]

Czuję się normalnie zignorowana

Zwijam się, jutro impreza, doczekać się nie mogę
Wszystkiego Najlepszego Kochane w Nowym Roku.

Bądźcie piękne, uśmiechnięte i seksowne! i odrobinkę zazdrosne, jak zwykle niech Wam się układa w związkach, żebyście się nie musiały martwić

Buziaki

[jagaaaaa]

Napisane przez szatanica1989

Czuję się normalnie zignorowana

Zwijam się, jutro impreza, doczekać się nie mogę
Wszystkiego Najlepszego Kochane w Nowym Roku.

Bądźcie piękne, uśmiechnięte i seksowne! i odrobinkę zazdrosne, jak zwykle niech Wam się układa w związkach, żebyście się nie musiały martwić

Buziaki

hehe ja nie odpisałam bo widzę ze u Ciebie wszystko dobrze oby tak dalej!

[Rebelious]

Napisane przez szatanica1989

Czuję się normalnie zignorowana

Zwijam się, jutro impreza, doczekać się nie mogę
Wszystkiego Najlepszego Kochane w Nowym Roku.

Bądźcie piękne, uśmiechnięte i seksowne! i odrobinkę zazdrosne, jak zwykle niech Wam się układa w związkach, żebyście się nie musiały martwić

Buziaki

mam nadzieję właśnie nie być zazdrosną
piękna, seksowna i uśmiechnięta ().. owszem
ale czuje, że będzie afera, bo mój TŻ coś głupiego odwali ehh. czuję to w kościach.
mam stresa przed tym Sylwestrem

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Napisane przez szatanica1989

Cześć Maleństwa

Wiecie co, nie smutać, nie tak mamy rok zaczynać!
Mamy być zakochane , piękne i bajecznie bogate !

Wiecie co, głupio mi jak tak czytam o Waszych Tżtach i nieudanych związkach, bo ja tak na mojego narzekam, ale w sumie to ciężko by mi było lepszego znaleźć . Fakt, czasami coś mu odbije i mnie rani, ale generalnie większych problemów nie mamy.

Tak na dobry początek roku proponuję więc, w ramach wprowadzania optymizmu na forum, wypisać zalety naszych Tżtów.

Zamiast się skarżyć i narzekać znajdujemy CO NAJMNIEJ 5 RZECZY które uwielbiamy w naszych facetach!

To ja zacznę

1. Jest b.b.b. przystojny i seksowny
2. Uwielbiam jego zadziorny uśmieszek i to spojrzenie cwaniaka
3. Ma rozwinięty instynkt tacierzyński i wciąż planuje jaki będziemy mieli dom i ciągle zabiera mnie do Apartu żeby oglądać pierścionki
4. Mówi mi "kocham Cię" co najmniej 3 razy dziennie, cały czas wymieniamy Smsy i piszemy miłe rzeczy na dobranoc zapewnia, że jestem piękna, ciągle się mną chwali
5. Dba o mnie, wspiera i pomaga załatwiać różne sprawy, uświadamia na temat samochodów i innych b. ważnych rzeczy.

No, to taki miły wstęp do Nowego Roku, Wasza kolej!

zalety mojego TŻta? wolę nie wymieniać, bo potem zawsze myślę, że jest niezastąpiony i tym bardziej jestem o niego zazdrosna, bo mi się wydaje, że on taki och i ach.
ale niech będzie:
1. jest bardzo pomocny - jak trzeba to zawiezie do miasta bym się nie tłukła zatłoczonym autobusem, troskliwy - jak jestem chora to kilka razy dziennie pyta jak się czuję i czy może już lepiej
2. niekiedy tak głupiutki i roztargniony, że aż śmieszny i słodziutki
3. powtarza mi dzień w dzień, że jestem najwspanialsza i najpiękniejsza na świecie, dosyć często mówi, że kocha
4. zazwyczaj szybko odpowiada na moje telefony/smsy, co nie pozwala myśleć, że w jakikolwiek sposób mnie lekceważy/olewa
5. jest inteligentny, imponuje mi swoją wiedzą, czasem mam wrażenie, że wie wszystko oprócz takich typowo damskich spraw jak szminki, lakiery, okresy itd.

[mijjenka]

Koszka tabletki stosuję więc wiem co i jak..rozumiesz prawda? no czuje się takie rzeczy...wrrr. wkurzyłam się,ale no jeśli przysiągł,że było ok...


A to i ja przestanę narzekać na niego -ciekawe na jak długo.(dziś postaram się w ogóle nie narzekać i pamiętać o tych 5 zaletach,które wypisałam!!)

1.Jest troskliwy,opiekuńczy i wszystkie synonimy co do słów,że dba o mnie jak nikt
2.Jest słodki,ajjć...jak robi słodką dziecinną minkę,żebym coś zrobiła itp.,a jak czasem poudaje głosik dzidziusia to odlatuję:brzydal : dla was to głupie,dla mnie słodkie,że możemy się wydurniać ile wlezie
3.jest strasznie rodzinny,lubi marzyć o naszej rodzinie,opowiada mi jak to będzie... ze szczegółami opisuje naszą córkę i synka, no i oczywiście synuś musi grać w piłkę nożną i on go nauczy a z jakim zaangażowaniem o tym opowiada... ach
4.jest inteligentny -to powinnam wymienić jako pierwsze,bo bez inteligencji,pasji,ambicj i - to adijosss wie czego chce,zna się praktycznie na wszystkim zawsze coś wykombinuje,aby naprawić sprzęt,auto itd.
5.no i oczywiście kocha mnie, czuję to każdego dnia...nawet jeśli czasem powie coś co mnie rani,potem szczerze tego żałuje, chociaż czasem nie mówi tego wprost,tylko poprzez gesty. A no i jest przystojnyy i wysportowany


Kochane zazdrośnice!!
Chciałabym życzyć wam przede wszystkim więcej wyrozumiałości dla swoich Tżtów,rodziny i dla siebiecierpliwości. ..po najgorszej burzy wychodzi słoneczko prawda? Abyście się już tak nie musiały denerwować, jak wiemy najczęściej o drobnostki aby wasi Tżci dbali o was jak najlepiej, a wy dostrzegały jak się stara... bo często niestety nie zauważamy drobnych gestów itd. aby zrealizowały się wszystkie marzenia,nawet te najbardziej paradoksalne i niemożliwe!!! abyście trzymały się noworocznych postanowień, w szczególności tych o schudnięciu (dołączam się)
Najogólniej mówiąc:
WSZYSTKIEGO NAJFANTASTYCZNIEJSZEGO !!!! NAJSEKSOWNIEJSZEGO!!! PO PROSTU...NAJLEPSZEGO

I udanego Sylwestra

[ejMala]

A ja już oficjalnie sama jestem strasznie boli, bo usłyszałam kilka przykrych słów i powiedział mi, że mnie zdradzał, ale nie wiem czy mu wierzyć. Dawno też mój sylwek nie zapowiadał się tak beznadziejnie. Ale wesołego sylwestra dziewczyny i udanego Nowego Roku

[Mojitooo]

Napisane przez Koszkaa

No i olał mnie, chamsko mnie olał.
Jest tak oschły, że serce pęka mi na pół.
Napisałam mu, że może dobrze zrobiłby nam taki Sylwester we dwoje, to odpisał, bo dłuższym czasie, że jeszcze się popyta, może ktoś będzie miał jakąś fajną propozycje.
Także perspektywa wieczoru sam na sam ze mną, jakoś go nie specjalnie satysfakcjonuje.
Zapytałam się czy będziemy tam szli jako para czy jak?
Odpisał ,,no a jak"
No i puściły mi nerwy. Lepiej mógł się wcale nie odzywać, jak ma mi pisać takimi półsłówkami.
Spytałam go czy długo taki będzie i czy dużo czasu potrzebuje, bo nie wiem jak mam się w stosunku do niego zachowywać i czy będzie jeszcze normalnie czy już zawsze tak jak teraz.
Chyba z 20 min nic nie odpisał. To mu napisałam wywód:
,,tak sie nie traktuje drugiego czlowieka, to nie jestes Ty, przeciez Ty nie pozwolibys mi cierpiec, bo mnie kochasz prawda?? no to wygoń tego diabla co w Tobie siedzi i niech albo bedzie normalnie albo niech nie bedzie nic. Odezwij sie do mnie wtedy, kiedy naprawde bedziesz tego chcial i nie bedziesz udawal kogos kim nie jestes".
Odpisał po 2 min:
,,jestem, nie moge się uczyć i gadać jednocześnie ...".
Nic już nie odpisuje
Niech ma spokój. Bardziej mnie rani ta jego gadka do mnie niż jak się wcale nie odzywa.
Co się z nim stało?

Napisane przez Koszkaa

No to widocznie zależy



Dam mu czas do końca sesji, bo teraz może być ciężko. Dłużej nie wytrzymam, ja już nie mogę wytrzymać, jakoś nie widzę siebie przez miesiąc czasu żyjącą w takiej niepewności
Idę spać, bo znowu zaczynam rozmyślać.
Jutro rano pewnie do Was napiszę znowu z płaczem i będę szukać pocieszenia. Trzeba mnie do pionu postawić. Musze o tym nie myśleć co będzie to będzie, to że ja ciągle będę o tym rozmyślać nie naprawi naszego związku a tylko ciągle się dołuję.
Ale tak mi przykro, że znowu jest źle i znowu cisza między nami. Nienawidzę tego
Miejmy nadzieję, że nie odzywa się, bo rozmyśla nad naszym związkiem Chyba jestem naiwna jednak...
Czasami mam wrażenie, że żyje z jego wyobrażeniem a nie z nim
Wiem, że w tym momencie lepiej żeby się nie odzywał, bo do niczego by to nie doprowadziło, a z drugiej strony tak mi źle, że milczy. To chyba jest jakieś uzależnienie emocjonalne?
Czuję wewnętrzny niepokój, wydaje mi się, że to wszystko niebawem się posypie...

Ehh dobranoc dziewczynki

Tak sobie Was podczytuję i czasem włosy dęba stają

Jak ma być dobrze między Wami jak Ty jesteś ciągle marudząca, płaczliwa i niezadowolona ze wszystkiego?
Pytasz go wciąż o oczywiste sprawy, on Ci normalnie odpowiada, a Ty i tak niezadowolona. Wrzuć na luz dziewczyno i przestań się przejmowac pierdołami. Jesteście razem, a Ty go pytasz czy jako para będziecie szli na Sylwestra. Napisze Ci, że tak to źle, jakby napisał, że nie to byłby lament. Czego Ty w ogóle chcesz?
Poza tym Sylwester jest od tego by się bawić, a nie przeprowadzać poważne rozmowy we dwoje.
Dodatkowo, ostatnio chcialaś z nim rozmawiać, nie miałas odwagi podczas spotkania z nim, to zaczęłaś wylewać na niego swoją żółć przez gg. Mądre to? Niezbyt.
Przestań się go czepiać i zachowuj się normalnie. Wtedy Twój chłopak też będzie się tak zachowywał. A teraz to musi ciągle uważać na to, co zrobić, co powiedzieć, jak powiedzieć... Żebyś potem nie żałowała, jak mu się już to znudzi.
Im więcej trujesz facetowi nad uchem, tym bardziej on ma tego dość. Ty byś nie miała?

Przesadzasz i to bardzo. Przeczytaj sobie to, co do niego wypisujesz i zastanów się nad sobą. Tego Ci życzę na Nowy Rok.

P.S. Przepraszam, że się wtrącam i w ogóle, ale naprawdę okropnie się to czyta. Ja na miejscu faceta Koszki uciekałabym gdzie pieprz rośnie...

[Rebelious]

Napisane przez ejMala

A ja już oficjalnie sama jestem strasznie boli, bo usłyszałam kilka przykrych słów i powiedział mi, że mnie zdradzał, ale nie wiem czy mu wierzyć. Dawno też mój sylwek nie zapowiadał się tak beznadziejnie. Ale wesołego sylwestra dziewczyny i udanego Nowego Roku

zerwałaś?
jestem w szoku.
ile wy razem byliście?
skąd ta zmiana?

[Koszkaa]

Napisane przez mijjenka

Koszka tabletki stosuję więc wiem co i jak..rozumiesz prawda? no czuje się takie rzeczy...wrrr. wkurzyłam się,ale no jeśli przysiągł,że było ok...


A to i ja przestanę narzekać na niego -ciekawe na jak długo.(dziś postaram się w ogóle nie narzekać i pamiętać o tych 5 zaletach,które wypisałam!!)

1.Jest troskliwy,opiekuńczy i wszystkie synonimy co do słów,że dba o mnie jak nikt
2.Jest słodki,ajjć...jak robi słodką dziecinną minkę,żebym coś zrobiła itp.,a jak czasem poudaje głosik dzidziusia to odlatuję:brzydal : dla was to głupie,dla mnie słodkie,że możemy się wydurniać ile wlezie
3.jest strasznie rodzinny,lubi marzyć o naszej rodzinie,opowiada mi jak to będzie... ze szczegółami opisuje naszą córkę i synka, no i oczywiście synuś musi grać w piłkę nożną i on go nauczy a z jakim zaangażowaniem o tym opowiada... ach
4.jest inteligentny -to powinnam wymienić jako pierwsze,bo bez inteligencji,pasji,ambicj i - to adijosss wie czego chce,zna się praktycznie na wszystkim zawsze coś wykombinuje,aby naprawić sprzęt,auto itd.
5.no i oczywiście kocha mnie, czuję to każdego dnia...nawet jeśli czasem powie coś co mnie rani,potem szczerze tego żałuje, chociaż czasem nie mówi tego wprost,tylko poprzez gesty. A no i jest przystojnyy i wysportowany


Kochane zazdrośnice!!
Chciałabym życzyć wam przede wszystkim więcej wyrozumiałości dla swoich Tżtów,rodziny i dla siebiecierpliwości. ..po najgorszej burzy wychodzi słoneczko prawda? Abyście się już tak nie musiały denerwować, jak wiemy najczęściej o drobnostki aby wasi Tżci dbali o was jak najlepiej, a wy dostrzegały jak się stara... bo często niestety nie zauważamy drobnych gestów itd. aby zrealizowały się wszystkie marzenia,nawet te najbardziej paradoksalne i niemożliwe!!! abyście trzymały się noworocznych postanowień, w szczególności tych o schudnięciu (dołączam się)
Najogólniej mówiąc:
WSZYSTKIEGO NAJFANTASTYCZNIEJSZEGO !!!! NAJSEKSOWNIEJSZEGO!!! PO PROSTU...NAJLEPSZEGO

I udanego Sylwestra

No to jak stosujesz tabletki to powinnaś na 100% wiedzieć czy udawał czy nie. Wiesz mógł mówić, że było fajnie, sam seks na pewno też jest dla nich przyjemny nie tylko sama końcówka. Ale masz rację nie przejmuj się- podziwiam Cie w tym wypadku, bo ja bym pewnie przeżywała jak nie wiem

Napisane przez ejMala

A ja już oficjalnie sama jestem strasznie boli, bo usłyszałam kilka przykrych słów i powiedział mi, że mnie zdradzał, ale nie wiem czy mu wierzyć. Dawno też mój sylwek nie zapowiadał się tak beznadziejnie. Ale wesołego sylwestra dziewczyny i udanego Nowego Roku

Ojjj kochana
Co się stało? Opowiadaj


No mój sylwek też za ciekawie się nie zapowiada, bo jeszcze nie wiem co robie, poza tym mój kochany się do mnie nie odzywa heh
Nie wiem kiedy zamierza mi powiedzieć co i jak.
Ja chyba jednak nie potrafie tak komuś dawać czasu. No kurcze albo wóz albo przewóz. Niech się zdecyduje, albo niech będzie normalny albo niech mnie zostawi i tyle!
Tak jak myślałam ściska mnie w żołądku z nerwów no i nie wiem co z tego będzie.

[Rebelious]

Mojitooo, każda rada jest mile widziana
myślę, że Koszka też nie będzie miała żalu.
zaglądaj częściej.
ja lubię jak mnie ktoś stawia do pionu

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

9 999 buszujących wizażanek
ale liczba

[mijjenka]

Napisane przez Koszkaa

No to jak stosujesz tabletki to powinnaś na 100% wiedzieć czy udawał czy nie. Wiesz mógł mówić, że było fajnie, sam seks na pewno też jest dla nich przyjemny nie tylko sama końcówka. Ale masz rację nie przejmuj się- podziwiam Cie w tym wypadku, bo ja bym pewnie przeżywała jak nie wiem

Jestem w 99,9 % pewna...że udawał ach, powiem szczerze że trochę mi przykro. No ale trudno. I jak coś to przeżywam,tylko staram się nie okazywać tego...bo dopiero bym zwariowała...

EjMała i co jednak zerwałaś z nim tak? To słuchamy Cię...

[ejMala]

Napisane przez Koszkaa

Ojjj kochana
Co się stało? Opowiadaj


No mój sylwek też za ciekawie się nie zapowiada, bo jeszcze nie wiem co robie, poza tym mój kochany się do mnie nie odzywa heh
Nie wiem kiedy zamierza mi powiedzieć co i jak.
Ja chyba jednak nie potrafie tak komuś dawać czasu. No kurcze albo wóz albo przewóz. Niech się zdecyduje, albo niech będzie normalny albo niech mnie zostawi i tyle!
Tak jak myślałam ściska mnie w żołądku z nerwów no i nie wiem co z tego będzie.

Wczoraj się pokłóciliśmy, ja chciałam to skończyć, bo on przy każdej kłótni upija się, zaczyna znowu palić, jarać zielska, a czasami nawet ćpać. Przyszedł do mnie pijany, powiedziałam mu o tym, a on do mnie że pogadamy jak wytrzeźwieje. W nocy do mnie zadzwonił i zaczął mi nawijać o panience, z którą idzie na sylwka. To kuzynka jego kolegi, którego nienawidzę z całego serca i z którym Tż miał się nie spotykać. Zaczął mi mówić jaka ona piękna, fajna, ma ładne cycuszki, ładną pupcie. Już wiedziałam, że to koniec. Dziś też zadzwonił i pytał czy możemy się spotkać, a ja powiedziałam, że juz nie ma sensu. Wtedy mój jakże wspaniały Tż zaczął wypominać wszystko co wydarzyło się przez te 5 lat bycia razem. Skończył rozmowę mówiąc mi, że mnie zdradzał. Nie wiem czy mu wierzyć... Zranił mnie bardzo. A najgorsze jest to, że mogę być w ciąży W tym roku wyjadę na studia i do tej pory ciągle się smuciłam, że będę się z nim rzadko widywać, a teraz się cieszę, że będę daleko. W końcu. A dzisiaj zamierzam się dobrze bawić

to jeszcze Tż Ci nie powiedział co z sylwkiem? a jak nie wypali to co zostaniesz na lodzie? kompletnie nie rozumiem facetów ;/

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ----------

Napisane przez Rebelious

zerwałaś?
jestem w szoku.
ile wy razem byliście?
skąd ta zmiana?

ponad 5 lat...

[Koszkaa]

Napisane przez Mojitooo

Tak sobie Was podczytuję i czasem włosy dęba stają

Jak ma być dobrze między Wami jak Ty jesteś ciągle marudząca, płaczliwa i niezadowolona ze wszystkiego?
Pytasz go wciąż o oczywiste sprawy, on Ci normalnie odpowiada, a Ty i tak niezadowolona. Wrzuć na luz dziewczyno i przestań się przejmowac pierdołami. Jesteście razem, a Ty go pytasz czy jako para będziecie szli na Sylwestra. Napisze Ci, że tak to źle, jakby napisał, że nie to byłby lament. Czego Ty w ogóle chcesz?
Poza tym Sylwester jest od tego by się bawić, a nie przeprowadzać poważne rozmowy we dwoje.
Dodatkowo, ostatnio chcialaś z nim rozmawiać, nie miałas odwagi podczas spotkania z nim, to zaczęłaś wylewać na niego swoją żółć przez gg. Mądre to? Niezbyt.
Przestań się go czepiać i zachowuj się normalnie. Wtedy Twój chłopak też będzie się tak zachowywał. A teraz to musi ciągle uważać na to, co zrobić, co powiedzieć, jak powiedzieć... Żebyś potem nie żałowała, jak mu się już to znudzi.
Im więcej trujesz facetowi nad uchem, tym bardziej on ma tego dość. Ty byś nie miała?

Przesadzasz i to bardzo. Przeczytaj sobie to, co do niego wypisujesz i zastanów się nad sobą. Tego Ci życzę na Nowy Rok.

P.S. Przepraszam, że się wtrącam i w ogóle, ale naprawdę okropnie się to czyta. Ja na miejscu faceta Koszki uciekałabym gdzie pieprz rośnie...

Przeczytałaś całą moją sytuację??
Co do pogrubionego no to widać, że jednak wszystkiego nie doczytałaś. To ja chciałam z nim rozmawiać a on nie chciał, bo moi rodzice byli w domu.
Gdyby dało się z nim normalnie porozmawiać, gdybyśmy mogli sobie wszystko od początku do końca wyjaśnić nie było by też mojego dalszego trucia i lamentów. Ale z nim się tak nie da. Lepiej dla niego wszystko przemilczeć, w końcu ucichnie i on myśli, że dalej wszystko jest w porządku. Ja wolę sobie wszystko wyjaśnić, bo potem wszystko się we mnie kumuluje i wybucha ze zdwojoną siłą.
Wczoraj może już nie potrzebnie mu znowu coś tam trułam, do tego się przyznaję. Ale to jest takie frustrujące. Ciekawe czy Ty byś była spokojna i nie przejmowała się, gdyby facet był dla Ciebie zimny jak lód i ciągle był nieobecny. Nie czuła byś się odrzucona i nie chciana? Może nigdy nie zaznałaś tego uczucia, w takim razie gratuluję
Niekiedy może i przesadzam. Zastanowię się nad tym. Dziękuję za opinię i życzenia

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Napisane przez mijjenka

Jestem w 99,9 % pewna...że udawał ach, powiem szczerze że trochę mi przykro. No ale trudno. I jak coś to przeżywam,tylko staram się nie okazywać tego...bo dopiero bym zwariowała...

EjMała i co jednak zerwałaś z nim tak? To słuchamy Cię...

Nie okazywać tego co wewnętrznie czujesz to też wielka sztuka Ja tam tak nie potrafie, zaraz po mnie wszystko widać. Zarówno mama po mnie pozna jak coś jest nie tak, tak samo jak mój TŻ. W końcu trochę się już znamy. Może się na jakiś kurs aktorstwa zapiszę hehe
Czasami takie podejście jest dobre naprawdę, po prostu poczekasz jak to się dalej potoczy i tyle, bez zbędnych kłótni. U mnie sytuacja zakończyła się jak się zakończyła. Właśnie może dlatego, że nie potrafiłam wyluzować i nie okazywać mojego rozczarowania.
Ehh chyba rzeczywiście czasami przesadzam
Ale jak tu nauczyć się takiego wyluzowania?
Czy się da z tym walczyć?

Napisane przez ejMala

Wczoraj się pokłóciliśmy, ja chciałam to skończyć, bo on przy każdej kłótni upija się, zaczyna znowu palić, jarać zielska, a czasami nawet ćpać. Przyszedł do mnie pijany, powiedziałam mu o tym, a on do mnie że pogadamy jak wytrzeźwieje. W nocy do mnie zadzwonił i zaczął mi nawijać o panience, z którą idzie na sylwka. To kuzynka jego kolegi, którego nienawidzę z całego serca i z którym Tż miał się nie spotykać. Zaczął mi mówić jaka ona piękna, fajna, ma ładne cycuszki, ładną pupcie. Już wiedziałam, że to koniec. Dziś też zadzwonił i pytał czy możemy się spotkać, a ja powiedziałam, że juz nie ma sensu. Wtedy mój jakże wspaniały Tż zaczął wypominać wszystko co wydarzyło się przez te 5 lat bycia razem. Skończył rozmowę mówiąc mi, że mnie zdradzał. Nie wiem czy mu wierzyć... Zranił mnie bardzo. A najgorsze jest to, że mogę być w ciąży W tym roku wyjadę na studia i do tej pory ciągle się smuciłam, że będę się z nim rzadko widywać, a teraz się cieszę, że będę daleko. W końcu. A dzisiaj zamierzam się dobrze bawić

to jeszcze Tż Ci nie powiedział co z sylwkiem? a jak nie wypali to co zostaniesz na lodzie? kompletnie nie rozumiem facetów ;/

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ----------


ponad 5 lat...

A to cham :/ Ja bym w to nie wierzyła, że Cię zdradził. Powiedział to, żeby Cię dobić, jestem tego niemalże pewna. Także tym się nie przejmuj.
Jejku Ty możesz być w ciąży? Dlaczego tak podejrzewasz?
Mam nadzieję, że jednak wszystko będzie dobrze i super, że zamierzasz się dzisiaj dobrze bawisz i się nie przejmujesz!!

No jeszcze nie wiem co z sylwkiem To jest właśnie mój facet. Dziwne, że się niekiedy wkurzam?
W najgorszym wypadku pewnie będziemy siedzieć u mnie, bo rodzice wychodzą.
Przez tą sytuację między nami nawet jakoś się tym bardzo nie przejmuję.
Ale wiadomo, że wolałabym już wiedzieć.
Nie wiem czy sama mam do niego zadzwonić i zapytać, czy poczekać jak on to zrobi

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Dziewczyny myślicie, że naprawdę tak ostro przesadzam?
Może naprawdę to ja jestem taka okropna?
Myślicie, że powinnam do niego napisać i jakoś to ,,udobruchać" czy już lepiej zostawić to jak jest i poczekać jak się odezwie i po prostu narazie nie wracać do tego tematu?

[Mojitooo]

Napisane przez Koszkaa

Przeczytałaś całą moją sytuację??
Co do pogrubionego no to widać, że jednak wszystkiego nie doczytałaś. To ja chciałam z nim rozmawiać a on nie chciał, bo moi rodzice byli w domu.
Gdyby dało się z nim normalnie porozmawiać, gdybyśmy mogli sobie wszystko od początku do końca wyjaśnić nie było by też mojego dalszego trucia i lamentów. Ale z nim się tak nie da. Lepiej dla niego wszystko przemilczeć, w końcu ucichnie i on myśli, że dalej wszystko jest w porządku. Ja wolę sobie wszystko wyjaśnić, bo potem wszystko się we mnie kumuluje i wybucha ze zdwojoną siłą.
Wczoraj może już nie potrzebnie mu znowu coś tam trułam, do tego się przyznaję. Ale to jest takie frustrujące. Ciekawe czy Ty byś była spokojna i nie przejmowała się, gdyby facet był dla Ciebie zimny jak lód i ciągle był nieobecny. Nie czuła byś się odrzucona i nie chciana? Może nigdy nie zaznałaś tego uczucia, w takim razie gratuluję
Niekiedy może i przesadzam. Zastanowię się nad tym. Dziękuję za opinię i życzenia

Tak przeczytałam wszystko
To trzeba rozmawiać wtedy, kiedy obojgu pasuje, a nie jednej osobie. Poza tym ciągłe rozmawianie o związku jest bezsensowne.

Wiem, że jest frustrująca dla Ciebie cała ta sytuacja. Ale powinnaś teraz do niego zadzwonić i NORMALNIE zapytać jak, o której, gdzie się spotykacie. Uwierz mi, że w moim ponad 8-letnim związku miałam różne sytuacje, lepsze i gorsze. I wiele problemów. I zachowywałam się kiedyś tak samo jak Ty (zdziwiona? :P ) Ale nie wyszło mi to na dobre. Były kłótnie, ciche dni, oddalaliśmy się od siebie.
Wiesz co zrobiłam? Przestałam ciągle prosić o rozmowę, przestałam strzelać fochy, przestałam wszędzie szukac dziury w całym. Pomogło? Jak najbardziej. Gdy ja zmieniłam swoje zachowanie, zmienił się mój facet (tzn. wrócił do takiego jakim zawsze był).

Mniej rozmów, więcej czynów. Nie czepiaj się wszystkiego! To dopiero jest strasznie frustrujące dla drugiej osoby!!!

Co do pogrubionego- gdybym czuła się tak dłuższy czas, to zmieniłabym faceta Młodość i całe życie mamy tylko jedno

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

Napisane przez Koszkaa

Dziewczyny myślicie, że naprawdę tak ostro przesadzam?
Może naprawdę to ja jestem taka okropna?
Myślicie, że powinnam do niego napisać i jakoś to ,,udobruchać" czy już lepiej zostawić to jak jest i poczekać jak się odezwie i po prostu narazie nie wracać do tego tematu?

Ja uważam, że przesadzasz i to bardzo. Ale to już wiesz
Nie obwiniaj się, tylko pomyśl, jak on odbiera twoje zachowanie. Nie jesteś idealna, wiec nie wymagaj tego od drugiego człowieka.

Zadzwoń (ja nie wiem jak można ustalać jakieś kwestie przez smsy, tudzież gg. Ale to dzisiejsza młodzież chyba tak ma ), nie masz za co go udobruchać. Po prostu zadzwoń i normalnie z nim pogadaj.

[Rebelious]

no dziewczynki, dzisiaj już nie narzekajmy na naszych facetów, bądźmy dla nich miłe, nie czepiajmy się, nie marudźmy

ja mam zamiar pokazać jacy jesteśmy szczęśliwi.
nawet jak coś zbroi to najwyżej pogadamy o tym w Nowy Rok, ale fochać się nie mam zamiaru to ma być jedna z lepszych nocy w roku

[MadameButterfly6]

Napisane przez E.J.

Zdradzę Ci, że do wspólnego spania idzie się przyzwyczaic ja tak miałam, z nikim nie mogłam spac, jak bylam z bylym to sie nauczylam,nawet dosc szybko. Mało tego teraz jak z okazji wesela i większej liczy gości w domu spalam z siostrą to za nic w swiecie nie mogłam zasnąc a obecnym to moment zasypiam , dziwne to. I zazdroszę Ci, mój mi nie prawi komplementów

No zobaczymy jak to dzisiaj bedzie Nie rozumiem jak mozna swojej dziewczynie nie prawic komplementow

Napisane przez Koszkaa

I tego mi brakuje u mojego TŻ-ta.
Chyba nigdy od nich takich słów nie usłyszałam. Tym bardziej w ciągu jednego dnia
Ty to słyszałaś sto razy, a moim marzeniem jest to usłyszeć przynajmniej raz. Czy to normalne? Czy nie powinien tak zachowywać się każdy facet?
Zazdroszczę i cieszę się, że u Was wszystko się jednak ułożyło

Jasne, ze powinien sie tak zachowywac kazdy facet. Chocby raz dziennie by Ci powiedzial i juz mialabys lepszy humor. Moj to troche przesadza z tym zasypywaniem mnie komplementami. Az mi glupio, bo ja rzadko mu mowie cos takiego...

A najgorsze jest to jak siedzimy albo lezymy na przeciwko siebie, on sie we mnie dluzej wpatruje tymi swoimi oczami i po chwili zastanowienia mowi:"wiesz.... jestes piekna....". A ja wtedy mam ochote zapasc sie pod ziemie, pewnie robie sie czerwona i nie wiem co powiedziec. Naprawde krepuje sie strasznie wtedy

ejMala teraz juz wiesz, ze ten facet nie byl Ciebie wart. Nie mysl o nim bo to cham i prostak.

Aaa i nie bede wymieniac zalet mojego faceta, bo by mi strony nie starczylo Ciezko by mi bylo wybrac tylko 5 cech. On jest po prostu NAJ i THE BEST i nie chce innego Juz sie nie moge doczekac az przyjdzie i mnie zobaczy w moim stroju Powiedzialam mu, ze mam dla niego niespodzianke. Teraz dzwonil i mowi, ze siedzi w pracy i caly czas mysli co to moze byc

[E.J.]

Napisane przez Koszkaa

Przeczytałaś całą moją sytuację??
Co do pogrubionego no to widać, że jednak wszystkiego nie doczytałaś. To ja chciałam z nim rozmawiać a on nie chciał, bo moi rodzice byli w domu.
Gdyby dało się z nim normalnie porozmawiać, gdybyśmy mogli sobie wszystko od początku do końca wyjaśnić nie było by też mojego dalszego trucia i lamentów. Ale z nim się tak nie da. Lepiej dla niego wszystko przemilczeć, w końcu ucichnie i on myśli, że dalej wszystko jest w porządku. Ja wolę sobie wszystko wyjaśnić, bo potem wszystko się we mnie kumuluje i wybucha ze zdwojoną siłą.
Wczoraj może już nie potrzebnie mu znowu coś tam trułam, do tego się przyznaję. Ale to jest takie frustrujące. Ciekawe czy Ty byś była spokojna i nie przejmowała się, gdyby facet był dla Ciebie zimny jak lód i ciągle był nieobecny. Nie czuła byś się odrzucona i nie chciana? Może nigdy nie zaznałaś tego uczucia, w takim razie gratuluję
Niekiedy może i przesadzam. Zastanowię się nad tym. Dziękuję za opinię i życzenia

Do pogrubionego - Mojitooo uważa, że co by nie zrobiła facet to jest święte, dobre i mądre i kobieta nic nie ma prawa mówić i czuć Poza tym nie wiem jak można się wypowiadać nie zapoznawszy się z całą sytuacją, mało tego, wypowiadać się jeśli nie potrafi się czytać ze zrozumieniem ponieważ Koszkaa to samo pisze już od ładnych poru postów, nawet w tych do których się przyczepiono

[Koszkaa]

Napisane przez Mojitooo

Tak przeczytałam wszystko
To trzeba rozmawiać wtedy, kiedy obojgu pasuje, a nie jednej osobie. Poza tym ciągłe rozmawianie o związku jest bezsensowne.

Wiem, że jest frustrująca dla Ciebie cała ta sytuacja. Ale powinnaś teraz do niego zadzwonić i NORMALNIE zapytać jak, o której, gdzie się spotykacie. Uwierz mi, że w moim ponad 8-letnim związku miałam różne sytuacje, lepsze i gorsze. I wiele problemów. I zachowywałam się kiedyś tak samo jak Ty (zdziwiona? :P ) Ale nie wyszło mi to na dobre. Były kłótnie, ciche dni, oddalaliśmy się od siebie.
Wiesz co zrobiłam? Przestałam ciągle prosić o rozmowę, przestałam strzelać fochy, przestałam wszędzie szukac dziury w całym. Pomogło? Jak najbardziej. Gdy ja zmieniłam swoje zachowanie, zmienił się mój facet (tzn. wrócił do takiego jakim zawsze był).

Mniej rozmów, więcej czynów. Nie czepiaj się wszystkiego! To dopiero jest strasznie frustrujące dla drugiej osoby!!!

Co do pogrubionego- gdybym czuła się tak dłuższy czas, to zmieniłabym faceta Młodość i całe życie mamy tylko jedno

Dziękuję
Twoje rady są dla mnie naprawdę cenne
Nie no nie czuję się tak cały czas, może przez tydzień czasu tak strasznie to odczułam
Ok, później do niego zadzwonie i spytam normalnie co z sylwestrem w końcu Tylko teraz to i tak on nic jeszcze nie wie. Pewnie jeszcze śpi.
Spróbuję dostosować się do Twoich rad.

A jeśli mogę jeszcze o kilka rzeczy Cię spytać
Długo trwało zanim Twój facet zauważył, że się zmieniłaś? Bo ja chyba jednak za krótko się staram a potem wszystko wraca do normy i tak wychodzę na czepialską i tak
No i co mam zrobić jak coś mnie naprawdę denerwuje? Przemilczeć?
Np. to że nie mogę się z nim wcześniej umówić, bo on robi wszystko na ostatnią chwilę. Albo całymi dniami się do mnie nie odzywa, nie ma dla mnie czasu, nigdzie mnie nie zaprasza.
To są sprawy, które naprawdę mi przeszkadzają i wydaje mi się, że jemu nie zależy, dlatego tak postępuje.
Może masz dla mnie jeszcze jakieś cenne rady, będę wdzięczna za każdą z nich. Skoro masz taki długi staż i zachowywałaś się kiedyś podobnie (aż dziwne ) to gdybyś chciała pomóc takiemu głupkowi jak ja to proszę o wskazówki

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Napisane przez E.J.

Do pogrubionego - Mojitooo uważa, że co by nie zrobiła facet to jest święte, dobre i mądre i kobieta nic nie ma prawa mówić i czuć Poza tym nie wiem jak można się wypowiadać nie zapoznawszy się z całą sytuacją, mało tego, wypowiadać się jeśli nie potrafi się czytać ze zrozumieniem ponieważ Koszkaa to samo pisze już od ładnych poru postów, nawet w tych do których się przyczepiono

Myślę, że w następnym poście mojitooo wytłumaczyła to jaśniej. Teraz zrozumiałam o co chodzi i myślę, że w pewnym sensie ma rację

[E.J.]

Napisane przez Mojitooo

Tak przeczytałam wszystko
To trzeba rozmawiać wtedy, kiedy obojgu pasuje, a nie jednej osobie. Poza tym ciągłe rozmawianie o związku jest bezsensowne.

Wiem, że jest frustrująca dla Ciebie cała ta sytuacja. Ale powinnaś teraz do niego zadzwonić i NORMALNIE zapytać jak, o której, gdzie się spotykacie. Uwierz mi, że w moim ponad 8-letnim związku miałam różne sytuacje, lepsze i gorsze. I wiele problemów. I zachowywałam się kiedyś tak samo jak Ty (zdziwiona? :P ) Ale nie wyszło mi to na dobre. Były kłótnie, ciche dni, oddalaliśmy się od siebie.
Wiesz co zrobiłam? Przestałam ciągle prosić o rozmowę, przestałam strzelać fochy, przestałam wszędzie szukac dziury w całym. Pomogło? Jak najbardziej. Gdy ja zmieniłam swoje zachowanie, zmienił się mój facet (tzn. wrócił do takiego jakim zawsze był).

Mniej rozmów, więcej czynów. Nie czepiaj się wszystkiego! To dopiero jest strasznie frustrujące dla drugiej osoby!!!

mam łaskawie czekać, aż facet zdecyduje mi się powiedzieć, że np. mnie zdradza bo mnie nie wolno bo on nie ma czasu akurat? bezsens. Trzeba od razu mówić, że coś przestało pasować, a to od dojrzałości drugiej osoby zależy żeby nam powiedziała, że potrzebuje rozmowę na dany temat przesunąć bo jest tam czymś ważniejszym zajęty a nie przestać się odzywać

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------

Napisane przez MadameButterfly6

No zobaczymy jak to dzisiaj bedzie Nie rozumiem jak mozna swojej dziewczynie nie prawic komplementow .

No właśnie tego nie wiem..jest nieśmiały ale mam kumpla też nieśmiałego ale komplement potrafi mi zeserwować

[MadameButterfly6]

Oooo apropo tego, zeby facet sie zmienil. Moj TZ dzwoni do mnie wczoraj i sie pyta co robie. Mowie mu, ze siedze na wizazu (mowilam juz mu wczesniej o tym watku i ze bardzo mi pomaga jak tu wyleje swoje zale i dzieki temu jemu sie nie obrywa ). On sie mnie pyta a co tam piszesz? Mowie, ze pisze jakiego mam wspanialego faceta i w ogole i ze dziewczyny mi zazdroszcza, ze tak facet moze traktowac dziewczyne A on do mnie: noo widzisz, jak Ty jestes fair wobec mnie, to ja tez jestem fair wobec Ciebie i Cie tak traktuje. Czyli kochane rada na Nowy Rok : przestajemy sie fochac i czepiac o rzeczy malo istotne. Jak chcemy zrobic awanture, piszemy to tutaj a nie przelewamy calej zlosci na TZ. jestesmy kochane i wyrozumiale. Zajmujemy sie soba i nie myslimy ciagle o TZtach. Zycze Wam i sobie powodzenia

[mijjenka]

Koszka wiesz,ukrywać a udawać ja właściwie wiesz,niby teraz ukrywam,ale to jest udawanie,wiadomo... jak się z nim spotkam to i tak pozna,że coś mnie niepokoi. Bo jak mnie coś niepokoi to się robię trochę dziwna,ale nie chcę niszczyć sobie i jemu sylwestra. Mimo iż sama mam dzisiaj kiepski humor...wszystko mnie boli,nie wyspałam się... ble.

Ej Mała podejrzewasz że jesteś w ciąży ?

[E.J.]

Napisane przez MadameButterfly6

Oooo apropo tego, zeby facet sie zmienil. Moj TZ dzwoni do mnie wczoraj i sie pyta co robie. Mowie mu, ze siedze na wizazu (mowilam juz mu wczesniej o tym watku i ze bardzo mi pomaga jak tu wyleje swoje zale i dzieki temu jemu sie nie obrywa ). On sie mnie pyta a co tam piszesz? Mowie, ze pisze jakiego mam wspanialego faceta i w ogole i ze dziewczyny mi zazdroszcza, ze tak facet moze traktowac dziewczyne A on do mnie: noo widzisz, jak Ty jestes fair wobec mnie, to ja tez jestem fair wobec Ciebie i Cie tak traktuje. Czyli kochane rada na Nowy Rok : przestajemy sie fochac i czepiac o rzeczy malo istotne. Jak chcemy zrobic awanture, piszemy to tutaj a nie przelewamy calej zlosci na TZ. jestesmy kochane i wyrozumiale. Zajmujemy sie soba i nie myslimy ciagle o TZtach. Zycze Wam i sobie powodzenia

Tylko tej rady nie wszystkie mogą zastosować, bo nie wszystkie czepiają się mało istotnych rzeczy