Do wesela wciąż czekając wypełniamy czas gadając => PM 2011, cz.9

[bruneteczka01]

Feme po co bd sobie psuła dzień jej widokiem.
Na ślubie powinny być osoby,które lubisz i które Tobie i TŻ dobrze życzą.
Wiadomo czy nie planuje zrobić jakiejś siary w Waszym wymarzonym dniu..

[madabell]

Treść usunięta

[kaska87]

Napisane przez karolinusienka

pewnie tylko tak mowi...zreszta ja ostatnio bylam na slubie kolzanki, gdzie nie bylo tej kwestii ksiedza, gdzie sie pyta czy ktos ma cos przeciwko zawarciu tego malzenstwa

jak ja byłam we wrześniu to też nie było, a ja mam ślub w tym samym kościele także mi też nikt nie powie "Nie" chociaż ja nie mam problemów z byłymi, ani moimi ani P.

[Madzik08]

kaska87 30 kwietnia lub 4czerwca

W ogóle jakaś dziwna ta laska :/

[Feme21]

Napisane przez dottta

a ja bym wysłała zawiadomienie o ślubie Czemu ma Ci popsuć humor? Przecież to Ty będziesz górą Ona będzie musiała tylko obejsc się smakiem, poczuje gorycz porażki i co najwyżej może sobie popłakać w kąciku i jeszcze będzie musiała Wam złożyć życzenia i gratulacje No ale na wesele wykluczone - bym nie zaprosiła

Na wesele na pewno nie. to nie wchodzi w ogóle w rachubę! chyba bym ja pocięła na kawałki nożem do tortu

Ogólnie wiem, że nawet jak by została poinformowana ZE NIE ŻYCZYMY SOBIE JEJ OBECNOŚCI to ona i tak jest w stanie przyjść... przecież już nie raz P. jej mówił, że nie chce się z nią widzieć, al ona i tak szuka sposobu na spotkanie go, niby przez przypadek np przechodzi koło jego domu

[dottta]

Niby racja że najlepiej nie zapraszać i ignorować ale prawda jest taka że laska tak czy siak zapewne przyjdzie. Jeśli przyjdzie sama z siebie bedzie miała poczucie że robi Ci na złosc i jest górą (może nawet doprowadzić do niepotrzebnych Twoich łez), jeśli Wy (jako para) ją zaprosicie na ślub to Wy (Ty) będziecie górą i będziecie mieć "panowanie" (przynajmniej psychologiczne) nad sytuacją bo jej pojawienie nie będzie nie miłą niespodzianką Wręcz bedzie to sytuacja gdzie Wy (Ty) jej robicie łaskę że pozwalacie uczestniczyć w tym wydarzeniu. Takie jest moje zdaniem w tej sprawie.

[karolinusienka]

Napisane przez Feme21

Na wesele na pewno nie. to nie wchodzi w ogóle w rachubę! chyba bym ja pocięła na kawałki nożem do tortu

Ogólnie wiem, że nawet jak by została poinformowana ZE NIE ŻYCZYMY SOBIE JEJ OBECNOŚCI to ona i tak jest w stanie przyjść... przecież już nie raz P. jej mówił, że nie chce się z nią widzieć, al ona i tak szuka sposobu na spotkanie go, niby przez przypadek np przechodzi koło jego domu

jakis psychol z niej

[kaska87]

Feme pogadaj z TZ, że nie ma opcji by ona była w kościele i nara
idę robić przelew

zawsze można to zgłosić na policję :diabełek: z takimi debilami trzeba ostro :pała"

[elunka88]

Feme ale nawet jak powie na ślubie że się nie zgadza, to nie poda powodu i zrobi z niego wariatkę. Standard Ja myślę że jak jest bezczelna to może nawet nieproszona wwalić się na ślub. Ale na pewno się nie złość. Tak jak Dotta napisała - będziesz górą. Ja bym się do niej jeszcze miło uśmiechnęła
tylko z drugiej strony nie rozumiem w czym problem, bo skoro nie jest kimś wazny dla Was to po kiego w ogóle ją zapraszać chociażby do kościoła

[kaska87]

u nas zakładają nowe domofony i głośno jak nie wiem a mnie głowa boli

Micia co tam pisz z nami

[Feme21]

Napisane przez kaska87

jak ja byłam we wrześniu to też nie było, a ja mam ślub w tym samym kościele także mi też nikt nie powie "Nie" chociaż ja nie mam problemów z byłymi, ani moimi ani P.

z tego co wiem to można księdza prosić (nawet jak taka opcja jest) by nie był tego pytania..
a u mnie w parafii raczej nikt nie pyta, wiec nie będzie pytania! nie będzie miejsca na odpowiedz

Napisane przez dottta

Niby racja że najlepiej nie zapraszać i ignorować ale prawda jest taka że laska tak czy siak zapewne przyjdzie. Jeśli przyjdzie sama z siebie bedzie miała poczucie że robi Ci na złosc i jest górą (może nawet doprowadzić do niepotrzebnych Twoich łez), jeśli Wy (jako para) ją zaprosicie na ślub to Wy (Ty) będziecie górą i będziecie mieć "panowanie" (przynajmniej psychologiczne) nad sytuacją bo jej pojawienie nie będzie nie miłą niespodzianką Wręcz bedzie to sytuacja gdzie Wy (Ty) jej robicie łaskę że pozwalacie uczestniczyć w tym wydarzeniu. Takie jest moje zdaniem w tej sprawie.

Może masz rację!
Na pewno porozmawiam z P. o tym, tylko nie teraz, niech się chłopak wyśpi po nocce ...

Napisane przez elunka88

Feme ale nawet jak powie na ślubie że się nie zgadza, to nie poda powodu i zrobi z niego wariatkę. Standard Ja myślę że jak jest bezczelna to może nawet nieproszona wwalić się na ślub. Ale na pewno się nie złość. Tak jak Dotta napisała - będziesz górą. Ja bym się do niej jeszcze miło uśmiechnęła
tylko z drugiej strony nie rozumiem w czym problem, bo skoro nie jest kimś wazny dla Was to po kiego w ogóle ją zapraszać chociażby do kościoła

Ona by chciała być kimś ważnym (ważniejszym ode mnie) dla mojego TŻta...
ona nadal ma nadzieje, że on mnie dla niej zostawi...
mimo że praktycznie przez 3 lata nie rozmawiali.. poza krótkimi rozmowami na GG, gdzie ona papla, o on odpisuje, aha, nie, ok, spoko, itp.

[elunka88]

Feme no to trzeba jej współczuć że jest taka niedoruchana zamiast się wkurzać na zdrowie Ci to wyjdzie, uwierz

[bruneteczka01]

Ja też nie rozumiem..facet ma narzeczoną,żeni się w przyszłym roku,a ta laska tak mu zawraca gitarę..Chore;/

[Feme21]

chyba pójdę za radą dotty, i jak P. będzie chciał ją zawiadomić, niech to zrobi... (może nie będzie chciał ) a jak przyjdzie to i tak przecież JA BĘDĘ GÓRĄ BO TO JA Z NIM BĘDĘ DO KOŃCA ŻYCIA nie ona

[kaska87]

P. robi obiad a na 13:00 idzie na szkolenie do 19:00 jutro to samo, ale posiedzi posłucha i jest płatne więc spoko

Feme, ale życie to nie komedia romantyczna, nie ma dubli i jak Cie panna wkurzy czymś kretyńskim to będziesz miała ślub jak z lepiej niech jej tam nie będzie, poza tym po co zapraszać kogoś kto Wam zwisa i powiewa sama sobie "podkładasz nogę" w tym momencie, po co?

[elunka88]

Napisane przez Feme21

chyba pójdę za radą dotty, i jak P. będzie chciał ją zawiadomić, niech to zrobi... (może nie będzie chciał ) a jak przyjdzie to i tak przecież JA BĘDĘ GÓRĄ BO TO JA Z NIM BĘDĘ DO KOŃCA ŻYCIA nie ona

I przy okazji P zobaczy jaką ma mądrą, spokojną żonę

[dottta]

Napisane przez Feme21

chyba pójdę za radą dotty, i jak P. będzie chciał ją zawiadomić, niech to zrobi... (może nie będzie chciał ) a jak przyjdzie to i tak przecież JA BĘDĘ GÓRĄ BO TO JA Z NIM BĘDĘ DO KOŃCA ŻYCIA nie ona

najgorsze chyba co można zrobić w takiej sytuacji (zwłaszcza jeśli to do niej może dojść - np. przez siostrę) to robic awanturę aby jej nie zapraszac. Bo będzie miała uciechę że sie jej boisz, czyli może jednak ma szansę
To ze będziesz górą - to jest pewne i nie ma się co stresować głupią małpą
Ja też mam parę osób których nie chciała bym widzieć na ślubie i weselu ale wiem że i tak by się pojawiły robię tylko wszystko by zminimalizować "straty"

[Feme21]

A ja właśnie zrobiłam sobie i zjadłam eksperymentalny omlet
a powiem Wam że był bardzo dobry

jakby kogoś interesowało:

2 jajka
3 łyżki otręb pszennych
2 łyżki mleka
sól, papryka słodka
suszona natka pietruszki
zioła prowansalskie
(wszystko co znalazłam w szafce a uznałam, że może się nadać)
wszystko ładnie wymieszane i usmażone na maśle

posmarowane wszystko sosem (własnego pomysłu, ale już dawno wymyśliłam to i mi strasznie smakuje )
- pół łyżeczki musztardy (dowolnej)
- pół łyżeczki majonezu
- ketchup (ilość wg uznania)

(to na jedna porcje, odpowiednio więcej jak chce się więcej porcji)
sosu używam do wszystkiego do czego pasuje, do kanapek, do domowych hamburgerów i teraz też do omleta

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Napisane przez dottta

najgorsze chyba co można zrobić w takiej sytuacji (zwłaszcza jeśli to do niej może dojść - np. przez siostrę) to robic awanturę aby jej nie zapraszac. Bo będzie miała uciechę że sie jej boisz, czyli może jednak ma szansę
To ze będziesz górą - to jest pewne i nie ma się co stresować głupią małpą
Ja też mam parę osób których nie chciała bym widzieć na ślubie i weselu ale wiem że i tak by się pojawiły robię tylko wszystko by zminimalizować "straty"

nie zamierzam się kłócić, ani robić awantur o to
już sobie wymyśliłam strategie

sama robię zaproszenia i zawiadomienia wiec muszę znać już dokładną ich liczbę, wiec pod tym pretekstem wypytam kogo zawiadamiać chce, i jak powie ze ją to mu powiem ze nie chce jej, znając go bez problemu powie OK, tylko ze ona i tak się dowie ... np od siostry.

ogólnie to ja się za bardzo wszystkim przejmuje, a mój P. to taki człowiek, ze zawsze chce dla mnie dobrze, jak mu powiem ze nie chce mi się na nią patrzeć w dniu NASZEGO ślubu to przyzna mi pewnie racje, a ja tak zawsze wszystko biorę do siebie i przejmuje się... ehhh.. taka moja dziwna natura

[dottta]

Napisane przez Feme21

A ja właśnie zrobiłam sobie i zjadłam eksperymentalny omlet
a powiem Wam że był bardzo dobry

jakby kogoś interesowało:

2 jajka
3 łyżki otręb pszennych
2 łyżki mleka
sól, papryka słodka
suszona natka pietruszki
zioła prowansalskie
(wszystko co znalazłam w szafce a uznałam, że może się nadać)
wszystko ładnie wymieszane i usmażone na maśle

posmarowane wszystko sosem (własnego pomysłu, ale już dawno wymyśliłam to i mi strasznie smakuje )
- pół łyżeczki musztardy (dowolnej)
- pół łyżeczki majonezu
- ketchup (ilość wg uznania)

(to na jedna porcje, odpowiednio więcej jak chce się więcej porcji)
sosu używam do wszystkiego do czego pasuje, do kanapek, do domowych hamburgerów i teraz też do omleta

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------



nie zamierzam się kłócić, ani robić awantur o to
już sobie wymyśliłam strategie

sama robię zaproszenia i zawiadomienia wiec muszę znać już dokładną ich liczbę, wiec pod tym pretekstem wypytam kogo zawiadamiać chce, i jak powie ze ją to mu powiem ze nie chce jej, znając go bez problemu powie OK, tylko ze ona i tak się dowie ... np od siostry.

ogólnie to ja się za bardzo wszystkim przejmuje, a mój P. to taki człowiek, ze zawsze chce dla mnie dobrze, jak mu powiem ze nie chce mi się na nią patrzeć w dniu NASZEGO ślubu to przyzna mi pewnie racje, a ja tak zawsze wszystko biorę do siebie i przejmuje się... ehhh.. taka moja dziwna natura

u nas to taka pokręcona historia jest ze my nijako MUSIMY zaprosić pewne osoby nawet jeśli ja tego nie chcę albo będę się czuła z tym "niewygodnie" to są najlepsi, długoletni przyjaciele Tż'ta

[madabell]

Treść usunięta

[karolinusienka]

Napisane przez Feme21

A ja właśnie zrobiłam sobie i zjadłam eksperymentalny omlet
a powiem Wam że był bardzo dobry

jakby kogoś interesowało:

2 jajka
3 łyżki otręb pszennych
2 łyżki mleka
sól, papryka słodka
suszona natka pietruszki
zioła prowansalskie
(wszystko co znalazłam w szafce a uznałam, że może się nadać)
wszystko ładnie wymieszane i usmażone na maśle

posmarowane wszystko sosem (własnego pomysłu, ale już dawno wymyśliłam to i mi strasznie smakuje )
- pół łyżeczki musztardy (dowolnej)
- pół łyżeczki majonezu
- ketchup (ilość wg uznania)

(to na jedna porcje, odpowiednio więcej jak chce się więcej porcji)
sosu używam do wszystkiego do czego pasuje, do kanapek, do domowych hamburgerów i teraz też do omleta

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------



nie zamierzam się kłócić, ani robić awantur o to
już sobie wymyśliłam strategie

sama robię zaproszenia i zawiadomienia wiec muszę znać już dokładną ich liczbę, wiec pod tym pretekstem wypytam kogo zawiadamiać chce, i jak powie ze ją to mu powiem ze nie chce jej, znając go bez problemu powie OK, tylko ze ona i tak się dowie ... np od siostry.

ogólnie to ja się za bardzo wszystkim przejmuje, a mój P. to taki człowiek, ze zawsze chce dla mnie dobrze, jak mu powiem ze nie chce mi się na nią patrzeć w dniu NASZEGO ślubu to przyzna mi pewnie racje, a ja tak zawsze wszystko biorę do siebie i przejmuje się... ehhh.. taka moja dziwna natura

majonez???keczup??

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez dottta

u nas to taka pokręcona historia jest ze my nijako MUSIMY zaprosić pewne osoby nawet jeśli ja tego nie chcę albo będę się czuła z tym "niewygodnie" to są najlepsi, długoletni przyjaciele Tż'ta

to tak jak u nas-tez bym nie chciala kilku osob na naszym weselu ale niestety musimy ich zaprosic

[Feme21]

Napisane przez dottta

u nas to taka pokręcona historia jest ze my nijako MUSIMY zaprosić pewne osoby nawet jeśli ja tego nie chcę albo będę się czuła z tym "niewygodnie" to są najlepsi, długoletni przyjaciele Tż'ta

a nie możesz jakoś jednak ich nie zapraszać, nawet ze względu na relacje przyjacielskie TŻta? skoro Ty ich nie lubisz to może da się to jakoś ułożyć?

ja z weselem nie mam problemu bo nie zapraszamy znajomych tylko rodzinkę, bo nas na wielkie weselisko nie stać, wiec tylko najbliższą rodzina na weselu będzie niestety do kościoła może przyjść każdy.. :/

[dottta]

Napisane przez madabell

Treść usunięta

Pozornie absurdalne, dobrze to napisałaś - bo z psychologicznego punktu widzenia to nawet logiczne One nie szanują facetów, gardzą nimi (bo zwykle to ojciec zostawia rodzinę) - faceci nie są celem ich działań a jedynie środkiem do celu. Czyli poprawienia swojej samooceny. Też niestety znam takie dziewczyny

[Feme21]

Napisane przez karolinusienka

majonez???keczup??

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------


to tak jak u nas-tez bym nie chciala kilku osob na naszym weselu ale niestety musimy ich zaprosic

wiem wiem... majonez i ketchup toczące, ale jakie pyszne raz na jakiś czas mogę sobie pozwolić taka małą dawkę przyjemności

a dlaczego ich musicie zaprosić?

[madzius90]

Napisane przez Feme21

nie zamierzam się kłócić, ani robić awantur o to
już sobie wymyśliłam strategie

sama robię zaproszenia i zawiadomienia wiec muszę znać już dokładną ich liczbę, wiec pod tym pretekstem wypytam kogo zawiadamiać chce, i jak powie ze ją to mu powiem ze nie chce jej, znając go bez problemu powie OK, tylko ze ona i tak się dowie ... np od siostry.

ogólnie to ja się za bardzo wszystkim przejmuje, a mój P. to taki człowiek, ze zawsze chce dla mnie dobrze, jak mu powiem ze nie chce mi się na nią patrzeć w dniu NASZEGO ślubu to przyzna mi pewnie racje, a ja tak zawsze wszystko biorę do siebie i przejmuje się... ehhh.. taka moja dziwna natura

No i prawidłowe podejście
Nie myśl w ogóle o niej, po co się nakręcać
W końcu i tak wyjdzie na Twoje, bo to Ty zostaniesz żoną P. i napewno będziecie razem szczęśliwi, a ona będzie mogła tylko na Was patrzeć i zazdrościć. I do końca życia będzie głupiutką, sfrustrowaną małpą, knującą coraz to nowe intrygi

[bruneteczka01]

Napisane przez madabell

Treść usunięta

Szkoda tylko,że te dziewczyny nie myślą o dzieciach tych facetów.Że rozpieprzają mu rodzine i najbardziej cierpią na tym dzieci(jak zawsze).W jednej chwili mają kochających się rodziców,a w następnej mamusia o tatuś kłócą się i to wszystko na nich się odbiją;(
Faceci też nie są bez winy,że dają się wciągnąć w takie gierki.
Niszczą to co tak długo budowali z żoną czy partnerką życiową.

[Feme21]

Napisane przez dottta

Pozornie absurdalne, dobrze to napisałaś - bo z psychologicznego punktu widzenia to nawet logiczne One nie szanują facetów, gardzą nimi (bo zwykle to ojciec zostawia rodzinę) - faceci nie są celem ich działań a jedynie środkiem do celu. Czyli poprawienia swojej samooceny. Też niestety znam takie dziewczyny

a ja nie wiem z jakiej ona rodziny pochodzi..
wiem tylko że raczej bardzo z nią z żyta nie jest bo w wieku 17 lat już większość dnia spędzała poza domem, a gdy tylko mogła wyjeżdżała ana wakacje za granice do pracy i nadal jeździ

wiec może też jest z rozbitej rodziny?? kto ją wie

a jeszcze Wam powiem, że przez ten czas miała chłopaka (przez kilka tygodni) Paweł miał na imię i ponoć kazała mu zapuścić brodę (jak ma mój P.) i nie nosić okularów ... wariatka??

[dottta]

Napisane przez Feme21

a nie możesz jakoś jednak ich nie zapraszać, nawet ze względu na relacje przyjacielskie TŻta? skoro Ty ich nie lubisz to może da się to jakoś ułożyć?

ja z weselem nie mam problemu bo nie zapraszamy znajomych tylko rodzinkę, bo nas na wielkie weselisko nie stać, wiec tylko najbliższą rodzina na weselu będzie niestety do kościoła może przyjść każdy.. :/

nie ma szans Edytowane, kto miał przeczytac - przeczytał.

[Feme21]

Napisane przez madzius90

No i prawidłowe podejście
Nie myśl w ogóle o niej, po co się nakręcać
W końcu i tak wyjdzie na Twoje, bo to Ty zostaniesz żoną P. i napewno będziecie razem szczęśliwi, a ona będzie mogła tylko na Was patrzeć i zazdrościć. I do końca życia będzie głupiutką, sfrustrowaną małpą, knującą coraz to nowe intrygi

NO I TAK MA BYĆ
ale mi sie humor poprawił dzięki za wszystko i w ogóle za każda odpowiedz! normalnie po daremnie sie martwie, ale chyba lubię sie umartwiać

a już biegus wyszedł na dwór i biega..
piękna pogoda, bo on w brzydką nie biega

ja dziś idę na spacerek sobie (z koleżanką do sklepu, oddalonego dość kawałek od nas )

Jutro urodziny "mojego" dziecka (czyt. chrześniaka) a w pt może znów na basen

[sweetieSS]

Napisane przez isabele

dziewczyny trzymajcie dziś kciuki - mój brat broni inżyniera

Napisane przez dottta

a dziewczyny mówiły kup 39

wiem wariatka ze mnie, wmówiłąm sobie że zimowe to pewnie beda za małe

Napisane przez butterfly20

Cześć.

Przychodze,a tu prawie koniec wątku? Łooo masakra.

Zdjęcia ze chrzcin moje. Przecież podpisałam,że latające masło:P

Jezzu a ja sie zastanawiałam gdzie jest to latające masło, czy w tym kościele czy w domu, ale widzialam tylko talerze z makaronem

Napisane przez dottta

Słyszałyście o boćku Wojtku co został u nas na zimę bo jego partnerka zaplątała się w druty i umarła ?

biedny wdowiec dobrze że ktos sie nim zajał

Napisane przez Feme21

Ona by chciała być kimś ważnym (ważniejszym ode mnie) dla mojego TŻta...
ona nadal ma nadzieje, że on mnie dla niej zostawi...
mimo że praktycznie przez 3 lata nie rozmawiali.. poza krótkimi rozmowami na GG, gdzie ona papla, o on odpisuje, aha, nie, ok, spoko, itp.

co za desperatka powiem Ci ze na wesele mojego wujka obiecała zjawić się jego była z kwasem dla panny młodej wszystkie wejscia do kościoła były obstawione, ale nie przyszłą, tylko mocna w gębie. Ale troche się baliśmy

poszłam w kimono matkoo, co mi sie śniło.... w silesi byl jakis konkurs "zgadnij kto to" i robili zdjecia ludziom a potem takie tekturowe człowieczki z tego powstawały i akurat mojemu Tż zrobili takiego i błagałam jakiegoś chiniola żeby mi dał ta replike ale nie dał
a potem jakaś nawiedzona laska łaziła za tż i nachodziła nas w domu, potem chciała zeby sprzedał na all jej sukienkę slubna i ja przyniosła, a ja z dottą szorowałyśmy podłoge tą kiecką tak żeby A nie widział
ale sen