Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[ratta]

Napisane przez jiuna

nie rozumiem gdy ktoś się pyta gdzie mieszkasz to mieszkańcy wsi odpowiadają:
yyyy no wiesz mieszkam w takiej małej miejscowości
i spalają buraka
no nie można po prostu powiedzieć 'mieszkam w np. Zdzisławowie'??
i tyle
po co te podchody z małymi miejscowościami
mamo...tak mieszkam na wsi... czy to jakiś powód do wstydu? no nie sądzę..


druga sprawa nie pojmuję tych wszystkich komentarz typu
o mieszkasz na wsi .....to kury/kaczki/krowy/itd. masz pewnie (i tu następuje głupi uśmieszek)
mam tylko kota i psa zresztą 60%mieszkańców mojej miejscowości nie ma takich zwierząt
niektórym się wydaje, że my tu żyjemy jak za PRL-u
nie.....nie zbieram ziemniaków na polu
a z drugiej strony to drogi wyśmiewco jak ci się mieszkańcy wsi nie podobają to po co chodzisz na ryneczek i kupujesz produkty od takiego 'gospodarza'. Lepiej kup sobie holenderskie pomidorki niż od wsioka z zagrody...

1. Ja też nie rozumiem, jak się poznawaliśmy na studiach, to najczęściej padała odpowiedź "i tak nie wiesz, gdzie to jest". To bym się dowiedziała przecież, co to jakiś niebyt czy co ;p

2. Dlaczego jak za PRL-u? Moja rodzina właśnie tak żyje, no od kilku lat nie mają koni i krów, ale gęsi, kaczki, kury są. I ziemniaki zbierają. Dla mnie to bardzo miłe i normalne wspomnienie wsi, i mój obraz w głowie, gdy ktoś o wsi powie Aczkolwiek nikomu nie wmawiałabym posiadania kur

[Brydzia222]

Dziwi mnie np to jak moja kolezanka powiedziała że chce urodzić dziecko i zostać z nim w domu. Nagle podniosła się dyskusja że jak to ...ZOSTAĆ W DOMU?...a praca? Chcesz do końca życia być kurą domową?Robić obiadki i zmieniać pieluchy i tylko tym żyć?
Nikt nie zrozumiał że ONA SIE W TYM SPEŁNIA i o dziwo to jej daje satysfakcje.A tu głosy ze jest conajmniej "dziwna".

[6roove]

Napisane przez Ejniacz

Ja nie lubię jak w publicznych toaletach klapa jest zamknięta, bo muszę jej dotknąć żeby ją otworzyć a to mnie brzydzi. Często miałam tak, że podnoszę klapę, a tu deska obsikana cała, albo co gorsza obsrana lub umazana krwią i klapa przy okazji też . Teraz podnoszę klapę butem .

W domu zawsze spuszczam klapę, no bo nie brzydzę się jej tam dotknąć.

ja za to mam fobię, że te przy otwartej klapie z muszli wydobywają się kłęby bakterii na całe pomieszczenie

Napisane przez muszynianka

A mnie denerwuje pytanie - po co palisz.
...
...
...
I jak tu głupio nie odpowiedzieć?
Palę bo? Bo lubię bo chcę bo mogę bo jest fajnie.
Po co alkoholik pije? Bo... bo tak. Bo po części zbyt lubi alkohol po części jest uzależniony po części nie chce mu się z tym nic robić. Jakby mi było z tym źle to bym przestala, ale nie jest.

prosta odpowiedź: lubię i jestem uzależniona

[muszynianka]

a kto powiedział że jestem?;p
najczęściej pytają po co ci szisza. po co to palisz, co ci to daje.
dżizaz. nie rozumiesz to nie zadręczaj bo na takie pytania nie ma odpowiedzi

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Alkoholik Ci odpowie, że pije bo jest chory

ta osiem, na pewno 100% alkoholików zdaje sobie z tego sprawę.

[Claire91]

ja też nie rozumiem tego jak można pozwalać małym dzieciom traktować tak zwierzęta?widomo,że zwierzę to też boli,ale pozatym przecież też trzeba dbać o bezpieczeństwo takiego dziecka-zdenerwowany pies czy kot może ugryźc i podrapać,ale rodzice wolą pozwalać żeby dziecko rzucało ,kopało ,drażniło,ciągnęło za ogon i inne cuda ,a potem wielce zbulwersowani,że pies pogryzł .od małego trzeba uczyć szacunku dla istot żywych i ostrożności.A jak się by chciało zwrócić uwagę to jest obraza majestatu.

Nie rozumiem też jednej rzeczy-niektórzy mówią ,że są tolerancyjni.Tylko bardzo często nie tolerują tego,że ktoś może być nietolerancyjny i nie tak wyzwolony jak oni,taki paradoks częsty na wizażu.

Dziwi mnie też jak ktoś może uważać że jest lepszy z racji samej płci.U kobiet z tego co zauwazyłam to się dużo rzadziej zdarza,natomiast pewna część mężczyzn uważa się za lepszych z samego faktu ,że są mężczyznami,co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe.Ma się za jedynych panów i władców a kobiety to najlepiej do garów, pozbawić prawa głosowania i zaprzęgnąć do pługa bo przecież to istoty służebne w zględem mężczyzn o IQ na minusie.

[Veredise]

Z tym namawianiem na picie na imprezach, zwłaszcza rodzinnych, to faktycznie jest mega niefajne. Jeszcze argument, że jest się autem przekonuje, ale nie da się praktycznie powiedzieć, że nie, bo nie, bo nie mam ochoty. Jak to jest, że jak ktoś nie pali, to się go nie namawia, ale jak nie pije to od razu albo podejrzenie, że szpiegować poszedł, albo obraza, że jak to "ZE MNĄ SIĘ NIE NAPIJESZ?!?"

W kwestii czepiania się, o której wstaję, też mnie czasami nosi. Pracuję w nocy - piszę, uczę się, przygotowuję na zajęcia - czasem do 3 albo i nawet 4 nad ranem - tak mi po prostu lepiej, w nocy mam "wyż intelektualny", mniej rzeczy mnie rozprasza. A potem ktoś do mnie dzwoni o wpół do 9, ja zaspana odbieram i się zaczyna: "a co obudziłam/łem? to o której ty wstajesz?" Ja o północy do nikogo nie wydzwaniam, mimo że dla mnie to normalna pora, więc też można by się wstrzymać i zadzwonić o 10 czy 11, skoro sprawa nie jest pilna...

A co do zwierząt to się zgadzam. Mój poprzedni pies nie dawał się głaskać obcym osobom, najpierw się uchylał, a potem kłapał zębami. I ciężko było dzieciom i niektórym dorosłym przetłumaczyć, że nie lubi. Za to teraz mam szczeniaka collie i jest w drugą stronę - kocha wszystkich, a dzieci to już w szczególności - zalizałaby na śmierć. Wiadomo, na smyczy jak jest, to nie pozwalam, jak biega luzem, to łapię, albo odwołuję, żeby nie zaczepiała, ale ostatnio zobaczyła dwóch chłopaczków jakieś 8 czy 9 lat, grających w piłkę i chciała się z nimi pobawić (no szczeniak, wszystko traktuje jako potencjalną zabawę), podbiegła do nich, oni z piskiem zostawili piłkę (ale z takim piskiem, że to było widać, że się nie boją, tylko się cieszą, że im szczeniak zabrał) a mamuśka narobiła wrzasku, że ich pogryzie...
Większość ludzi na szczęście wie, że to rasa zupełnie niegroźna, do tego szczeniak i suczka to już w ogóle połączenie miód malina, choć oczywiście nie pozwalam jej biec do każdego, kto się nawinie, bo część osób sobie tego nie życzy, a dzieci mogą się bać, nawet collie. Ale z tą piłą to niestety było od niej silniejsze, bo w domu też się tak bawi. A wiadomo, młoda jest, to jej się tryb "słuchania" wyłącza jak tryb "brykania" jest na full. Ale chłopakami się w ogóle nie interesowała, tylko ich piłką, a mamusia taki raban podniosła co najmniej, jakby się na dzieci rzuciła.

[Dagusiac]

Napisane przez Veredise

W kwestii czepiania się, o której wstaję, też mnie czasami nosi. Pracuję w nocy - piszę, uczę się, przygotowuję na zajęcia - czasem do 3 albo i nawet 4 nad ranem - tak mi po prostu lepiej, w nocy mam "wyż intelektualny", mniej rzeczy mnie rozprasza. A potem ktoś do mnie dzwoni o wpół do 9, ja zaspana odbieram i się zaczyna: "a co obudziłam/łem? to o której ty wstajesz?" Ja o północy do nikogo nie wydzwaniam, mimo że dla mnie to normalna pora, więc też można by się wstrzymać i zadzwonić o 10 czy 11, skoro sprawa nie jest pilna...

Oj to ja mam tak samo. Kładę się o jakiejś 3-4, domownicy śpią, ja mogę się zająć swoimi sprawami - czytaniem, pisaniem i zabiegami dla urody Wstaję więc (jeśli mogę) nawet o 12-13. WSZYSCY o tym wiedzą mimo tego o 9 telefon - "A TY JESZCZE ŚPISZ??NATYCHMIAST WSTAWAJ" No doprowadza mnie to do szału. Chyba też zacznę dzwonić o 1-2 w nocy do ludzi i pytać "A TY JUŻ ŚPISZ?NO WIESZ CO?" Jeśli ktoś ma ważną sprawę to oczywiście nic nie mówię, ale czasami dzwonią z bzdurami albo po prostu by spytać czy nadal śpię

A co do piesków mój właśnie nie daje się głaskać obcym (tylko jedna moja przyjaciółka ma ten przywilej ) nic nie zrobi, tak jak napisałaś - najpierw się usuwa, a jak nie pomaga to kłąpie zębami, ale w powietrzu albo blisko ręki. Jeszcze nikogo nigdy nie ugryzł, ale wiadomo, że psom się na 100% nie wierzy. Ludzie nie rozumieją i lecą z łapami, niektórzy nie mają pojęcia o tym jak postępuje się z psami, gwałtownie przybliżają łapy w okolice głowy, pies czuje się zagrożony i reaguje jak reaguje.

[Mr Spock]

Napisane przez Dagusiac

Wstaję więc (jeśli mogę) nawet o 12-13. WSZYSCY o tym wiedzą mimo tego o 9 telefon - "A TY JESZCZE ŚPISZ??NATYCHMIAST WSTAWAJ" No doprowadza mnie to do szału.

Czy nie byłoby spokojniej, gdyby tak wyłączać telefon na czas snu?

[Dagusiac]

Napisane przez Mr Spock

Czy nie byłoby spokojniej, gdyby tak wyłączać telefon na czas snu?

Eeee nie. Czasami naprawdę coś ważnego się może stać a wtedy będę odcięta od świata.

[Brydzia222]

Czy nie byłoby spokojniej, gdyby tak wyłączać telefon na czas snu?

Wiesz z tymi telefonami jest różnie.Ja naprzykład boję się wyłączyć telefon że coś poważnego się dzieje i ktoś się nie może do mnie dodzwonić.To taka mała fobia Panikuję nawet gdy tel mi się rozładuje.

A na marginesie dodam że szlak mnie jasny trafia jak ktoś mówi WYŁANCZAĆ a nie WYŁĄCZAĆ.
Albo nie PRZYSZEDŁEM a PRZYSZŁEM

No ale też nie lubie jak ktoś notorycznie kogoś poprawia w kwesti słownictwa. Rozumiem raz czy dwa kogoś poprawić ale żeby tak non stop? Mam taką koleżankę która tak robi i poprostu tego nieznoszę . Po co nadużywać cudzej cierpliwości jak przy 20 poprawieniu ktoś się nie nauczył to wrzuć na luz kobieto ,LICZY SIĘ BARDZIEJ FAJNY KLIMAT

[muszynianka]

Ja nie wyłączam telefonu na czas snu, bo to nie ja jestem nie w porządku tylu nawiedzeńcy. Już nie raz miałam sytuację z naprawdę pilnym i ważnym telefonem, poza tym mam budzik w telefonie.

[fashionably]

Mnie też to denerwuje, nie wiem co ludziom przeszkadza kto do jakiej pory śpi

Większość została wymieniona, od siebie mogę dodać sytuację w autobusach/tramwajach. Nie rozumiem dlaczego starsze panie nie mogą poprosić lub spytać o ustąpienie miejsca zamiast stania nad kimś, jęczenia, parskania lub komentarzy o niewychowaniu.

[Lady in Blue]

Ja zawsze na noc wyciszam telefon bo nie raz zdarzyło mi się w środku nocy dostać smsa

[sine.ira]

Napisane przez fashionably

Nie rozumiem dlaczego starsze panie nie mogą poprosić lub spytać o ustąpienie miejsca zamiast stania nad kimś, jęczenia, parskania lub komentarzy o niewychowaniu.

Gdyż to godziłoby w ich święte przekonanie, że mają przed sobą śmiecia i diabelskie pomiotło - a tak, mam wrażenie, te wszystkie stękaczki postrzegają tych, którzy są obiektem ich stękań. Nie będą więc kogoś takiego o cokolwiek prosić czy urzejmie pytać. No jeszcze tego brakowało
A mówiąc prościej - bo kultury wymagają tylko od innych, nie od siebie.

[Dagusiac]

My mamy z przyjaciółkami zasadę "SMS przez całą dobę" także nie denerwuje się jak coś mi pika o 5-6-7 rano, odczytuję jak wstanę.
Ale telefony doprowadzają do szału, bo skoro nie odbieram to znaczy, że śpię, ale gdzie tam, niektórzy naparzają do skutku

Wiecie co mnie jeszcze dziwi? Zdziwienie ludzi, gdy mówię, że nie chciałabym mieszkać w domku jednorodzinnym, wolałabym zamiast tego jakieś duże mieszkanie/apartament na ładnym osiedlu. Od razu słyszę coo??? Za te pieniądze dom byś wybudowała, zawsze masz ogródek, zieleń, możesz wypić kawkę na tarasie itd.itd.

[muszynianka]

Jooo ;p też to słyszę "tylko debile kupuja mieszkania, bez sensu strasznie drogie, wysokie opłaty i sąsiedzi nad głową zero prywatności"

tylko czemu mi się wydaje że mieszkanie własnościowe wychodzi o wiele taniej niż utrzymanie domu ;p ale nie wiem, w domu nigdy nie mieszkałam ;p

[ratta]

Mnie mocno zdziwiło jak zapłaciłam za publiczną toaletę 1 zł, po wyjściu myję łapy, a pani do mnie 'rączki nie były płacone' yyy ten luksus dodatkowo 1 zł.

Też nie znoszę jak ktoś mi mówi, że długo śpię. Wolę coś porobić w nocy. Ja nie budzę kogoś o 22.00, żeby powiedzieć 'A ty już śpisz?!?!'.

[fashionably]

Dziwi mnie też tolerancja tylko w jedną stronę - Ty masz prawo mieć swoje poglądy, a ja mam prawo mieć je w d*pie, ale tylko spróbuj nie szanować moich..

[201610041047]

Napisane przez Brydzia222

Wiesz z tymi telefonami jest różnie.Ja naprzykład boję się wyłączyć telefon że coś poważnego się dzieje i ktoś się nie może do mnie dodzwonić.To taka mała fobia Panikuję nawet gdy tel mi się rozładuje.

współczuję uzależnienia od telefonu całe szczęscie że ja się nie boję mojego wyłączać i mieć trochę spokoju

[kasieńka:)]

Napisane przez gsk

dobre, zapamiętam

Proszę
A jak ktoś Ci nie uwierzy na słowo to.... Działaj

Napisane przez Edeldredzia

Dziwią mnie ludzie, którzy na pytanie "czemu palisz, co Ci to daje?" Odpowiadają: Bo na coś trzeba umrzeć.

Głupie pytanie to i odpowiedź nie mądra

Napisane przez fashionably

Większość została wymieniona, od siebie mogę dodać sytuację w autobusach/tramwajach. Nie rozumiem dlaczego starsze panie nie mogą poprosić lub spytać o ustąpienie miejsca zamiast stania nad kimś, jęczenia, parskania lub komentarzy o niewychowaniu.

Pytałam o to w wątku dla zirytowanych i ponowie pytanie tutaj :
Gdzie Wy ludzie spotykacie te tabuny nie miłych, nie kulturalnych staruszków?
Cholerka, korzystałam z komunikacji miejskiej w wielu miastach, w kraju i zagranicą, jak miałam lat 15 i teraz też. I całkiem serio mówiąc: nie spotkałam się z takim zachowaniem o jakim wiele osób tu wspomina. Jedynie dośc częste w moim przypadku jest to, że słucham historii całej rodziny, opowieści o latach młodości, a to, że córka nie chce jej wnuczków sprawic, itp.
Swoją drogą, nazywacie ich nie kulturalnymi bo zwracają Wam uwagę, a swojej kultury nie widzicie. Kulturalnym zachowaniem jest ustąpienie miejsca starszej od nas osobie, bez względu na to czy dana osoba zemdleje jak nie usiądzie, czy jest całkowicie zdrowa.
Czy każdy kto ma 60+ od razu z miejsca zmienia się w gburowatego potwora, który nic nie robi całymi dniami, tylko jeździ w prawo i lewo publicznymi środkami transportu, żeby tą biedną młodzież pogonic z miejsca?

[Dagusiac]

Napisane przez muszynianka

Jooo ;p też to słyszę "tylko debile kupuja mieszkania, bez sensu strasznie drogie, wysokie opłaty i sąsiedzi nad głową zero prywatności"

tylko czemu mi się wydaje że mieszkanie własnościowe wychodzi o wiele taniej niż utrzymanie domu ;p ale nie wiem, w domu nigdy nie mieszkałam ;p

Właśnie chyba wbrew pozorom mieszkanie kosztuje więcej (oczywiście to wszystko zależy jakie, ale w tych lepszych czynsze są ogromne). Mówię tu o samych opłatach, nie biorę pod uwagę sadzenia drzewek czy kwiatków wokół domu. Z tego co mama mówiła to jej koleżanki wydają miesięcznie mniej pieniędzy na utrzymanie domu niż my na mieszkanie Ale i tak nie chciałabym mieszkać w domku

[mm444]

Treść usunięta

[fashionably]

Napisane przez kasieńka:)

Proszę
A jak ktoś Ci nie uwierzy na słowo to.... Działaj


Głupie pytanie to i odpowiedź nie mądra




Pytałam o to w wątku dla zirytowanych i ponowie pytanie tutaj :
Gdzie Wy ludzie spotykacie te tabuny nie miłych, nie kulturalnych staruszków?
Cholerka, korzystałam z komunikacji miejskiej w wielu miastach, w kraju i zagranicą, jak miałam lat 15 i teraz też. I całkiem serio mówiąc: nie spotkałam się z takim zachowaniem o jakim wiele osób tu wspomina. Jedynie dośc częste w moim przypadku jest to, że słucham historii całej rodziny, opowieści o latach młodości, a to, że córka nie chce jej wnuczków sprawic, itp.
Swoją drogą, nazywacie ich nie kulturalnymi bo zwracają Wam uwagę, a swojej kultury nie widzicie. Kulturalnym zachowaniem jest ustąpienie miejsca starszej od nas osobie, bez względu na to czy dana osoba zemdleje jak nie usiądzie, czy jest całkowicie zdrowa.
Czy każdy kto ma 60+ od razu z miejsca zmienia się w gburowatego potwora, który nic nie robi całymi dniami, tylko jeździ w prawo i lewo publicznymi środkami transportu, żeby tą biedną młodzież pogonic z miejsca?

Nie wciskaj mi proszę swoich słów w moje usta, nikogo nie nazwałam potworem i napisałam 'starsze panie' ponieważ tylko z takimi osobnikami miałam nieprzyjemne sytuacje.
ZAWSZE ustępuję osobom starszym ode mnie, o ile jeżdżę komunikacją miejską co na szczęście dość rzadko mi się zdarza. Aczkolwiek uważam, że są sytuacje, w których 'usprawiedliwić' można nie ustąpienie miejsca, jak choćby sytuacja, w której osoba młodsza ma problemy ze stawami (mam duże kłopoty z kolanami) a w dodatku jedzie przez CAŁE miasto (a mieszkam w jednym z największych). I co? Również ustąpiłam bo tego wymaga kultura. Ale jeśli oczekuje się kultury od młodszych, uważam że starsi również powinni dać coś z siebie.

[sine.ira]

Napisane przez kasieńka:)

Gdzie Wy ludzie spotykacie te tabuny nie miłych, nie kulturalnych staruszków?

Ale kto mówi o tabunach ? Nie ponosi Cię aby troszkę ?

Napisane przez kasieńka:)

Czy każdy kto ma 60+ od razu z miejsca zmienia się w gburowatego potwora, który nic nie robi całymi dniami, tylko jeździ w prawo i lewo publicznymi środkami transportu, żeby tą biedną młodzież pogonic z miejsca?

I tutaj ?

Napisane przez kasieńka:)

Swoją drogą, nazywacie ich nie kulturalnymi bo zwracają Wam uwagę, a swojej kultury nie widzicie. Kulturalnym zachowaniem jest ustąpienie miejsca starszej od nas osobie, bez względu na to czy dana osoba zemdleje jak nie usiądzie, czy jest całkowicie zdrowa.

Ja bardzo dobrze widzę swoją kulturę jak i widzę kulturę oraz jej brak u innych. Mimo, że nie spotkałaś osobiście, to uwierz, że są na świecie osoby stare (jak i młode, nie przeczę), bardzo niekulturalne i z potwornie roszczeniowym podejściem do otoczenia.

[Varicella]

Napisane przez ratta

Mnie mocno zdziwiło jak zapłaciłam za publiczną toaletę 1 zł, po wyjściu myję łapy, a pani do mnie 'rączki nie były płacone' yyy ten luksus dodatkowo 1 zł.

Te dwie czynności powinny być ze sobą zespolone na zawsze.
Higiena powinna być tak samo naturalna jak fizjologia.

[siarczan_sodu]

Napisane przez kasieńka:)

Pytałam o to w wątku dla zirytowanych i ponowie pytanie tutaj :
Gdzie Wy ludzie spotykacie te tabuny nie miłych, nie kulturalnych staruszków?
Cholerka, korzystałam z komunikacji miejskiej w wielu miastach, w kraju i zagranicą, jak miałam lat 15 i teraz też. I całkiem serio mówiąc: nie spotkałam się z takim zachowaniem o jakim wiele osób tu wspomina. Jedynie dośc częste w moim przypadku jest to, że słucham historii całej rodziny, opowieści o latach młodości, a to, że córka nie chce jej wnuczków sprawic, itp.
Swoją drogą, nazywacie ich nie kulturalnymi bo zwracają Wam uwagę, a swojej kultury nie widzicie. Kulturalnym zachowaniem jest ustąpienie miejsca starszej od nas osobie, bez względu na to czy dana osoba zemdleje jak nie usiądzie, czy jest całkowicie zdrowa.
Czy każdy kto ma 60+ od razu z miejsca zmienia się w gburowatego potwora, który nic nie robi całymi dniami, tylko jeździ w prawo i lewo publicznymi środkami transportu, żeby tą biedną młodzież pogonic z miejsca?

Dla mnie kulturalnym zachowaniem jest prędzej ustąpienie miejsca osobie, która faktycznie ustać nie może i to niezależnie od wieku, aczkolwiek może się to częściej zdarzać u osób starszych
Miewam momenty, kiedy się źle czuję i np. nie mogę ustać na nogach i ani myślę wtedy ustępować komukolwiek miejsca, bo już widziałam sytuacje okradania osoby, która zemdlała w środku transportu. I moim zdaniem nie jest to brak kultury

[Foka29]

Napisane przez aanneett

do każdego jesteś taka niemiła ?
Nie rozumiem niczego dziwnego w swojej wypowiedzi.
Twój sarkazm jest co najmniej niesmaczny

Twój tekst też był niczego sobie...

Jeżeli 40 - latki to staruszki, to jak sklasyfikowac 80-latków?

Tak więc wracajac do tematu.
Dziwi mnie i drażni wsadzanie ludzi w takim a takim wieku w jakieś ramki, z których nie powinien on wystawac nawet na milimetr.

Mnie się wydaje, że starośc to głównie stan umysłu.
Na różnych imprezach biegowych, nawet na maratonie widziałam całkiem sporo uczestników z kategorii wiekowych 60+, 70+, zdarzają się jeszcze starsi. Ciekawe czy czują się staro.
Znam z kolei młodych (zgodnie z metryką), którzy żyją jakby po sto lat mieli. Nic im się nigdy nie chce i "w ogóle wszystko jest bez sensu".


Dobra, jako że w tym roku stukną mi 32 lata, a ZUS przyoszczędza na zasiłkach to lecę założyc sobie jakiś fundusz pogrzebowy.

[kasieńka:)]

Napisane przez sine.ira

Ja bardzo dobrze widzę swoją kulturę jak i widzę kulturę oraz jej brak u innych. Mimo, że nie spotkałaś osobiście, to uwierz, że są na świecie osoby stare (jak i młode, nie przeczę), bardzo niekulturalne i z potwornie roszczeniowym podejściem do otoczenia.

Sine ja wiem- szeroko pojęta kultura (lub jej brak) może występowac w każdym wieku. Pytałam o to, bo to już nie pierwszy raz kiedy czytam o właśnie nie przyjemnych sytuacjach w tramwaju/autobusie i staruszkach w roli głównej. No ja rozumiem, raz, dwa razy się komuś zdarzyło spotkac kogoś bardzo nie miłego, ale żeby tak ciągle? Na serio, wątek dla zirytowanych- bach! staruszkowie na pierwszy plan, tu- też dośc często można o tym przeczytac. I chodzi mi też o to, że niektórzy mnożą tu sytuacje wyżej wymienione co mnie szczerze dziwi. Po prostu chyba mam wyjątkowe szczęście do miłych osób starszych
Tak z czystej ciekawości: jak często zdarza Ci się trafic na taką właśnie sytuacje?

Napisane przez fashionably

Nie wciskaj mi proszę swoich słów w moje usta, nikogo nie nazwałam potworem i napisałam 'starsze panie' ponieważ tylko z takimi osobnikami miałam nieprzyjemne sytuacje.
ZAWSZE ustępuję osobom starszym ode mnie, o ile jeżdżę komunikacją miejską co na szczęście dość rzadko mi się zdarza. Aczkolwiek uważam, że są sytuacje, w których 'usprawiedliwić' można nie ustąpienie miejsca, jak choćby sytuacja, w której osoba młodsza ma problemy ze stawami (mam duże kłopoty z kolanami) a w dodatku jedzie przez CAŁE miasto (a mieszkam w jednym z największych). I co? Również ustąpiłam bo tego wymaga kultura. Ale jeśli oczekuje się kultury od młodszych, uważam że starsi również powinni dać coś z siebie.

Ależ nic Cie nie wciskam, moja wypowiedź nie była kierowana tylko do Ciebie, bardziej do ogółu.
Po prostu to już nie pierwszy post w którym piszę się o tychże nie sympatycznych staruszkach. Zastanawiam się nad tym, bo jak pisałam, mnie często się zdarza usiąśc, stanąc koło starszej osoby i jak pisałam słucham o latach młodości. Nikt jeszcze w komunikacji miejskiej nie nakrzyczał na mnie o nie ustąpienie miejsca.

Napisane przez siarczan_sodu

Dla mnie kulturalnym zachowaniem jest prędzej ustąpienie miejsca osobie, która faktycznie ustać nie może i to niezależnie od wieku, aczkolwiek może się to częściej zdarzać u osób starszych
Miewam momenty, kiedy się źle czuję i np. nie mogę ustać na nogach i ani myślę wtedy ustępować komukolwiek miejsca, bo już widziałam sytuacje okradania osoby, która zemdlała w środku transportu. I moim zdaniem nie jest to brak kultury

Tak, rozumiem Cie doskonale. Siedząc na krześle masz wrażenie, że zaraz z niego spadniesz, więc nie ustępujesz - logiczne.

[sine.ira]

Napisane przez kasieńka:)

Tak z czystej ciekawości: jak często zdarza Ci się trafic na taką właśnie sytuacje?

Wiesz co, nieuprzejmi starsi ludzie w komunikacji miejskiej przytrafiają mi się dość rzadko - w sensie tacy, którzy domagają się ustąpienia miejsca dla siebie. Częściej zdarzają mi się sytuacje, ze komuś ustąpię, a ten ktoś nie chce usiąść, bo mówi, że ma blisko albo że nie potrzebuje - jest mi wtedy niezręcznie i czuję się głupio ale lał to pies.
Znacznie częściej, wręcz nagminnie za to spotykają mnie chamskie sytuacje prowokowane przez starsze osoby w poczekalniach do lekarzy - mam na myśli bezczelne wciskanie się w kolejkę i ignorowanie jakiegokolwiek porządku w kolejce. Nie wiem, mam wrażenie, że w przychodniach wstępuje w wiele starszych osób duch walki rodem z okopów II wojny światowej. Straszne to jest.

[agusiajnw]

długo Was podczytywałam, ale teraz to już muszę coś napisać

Napisane przez kasieńka:)

Kulturalnym zachowaniem jest ustąpienie miejsca starszej od nas osobie, bez względu na to czy dana osoba zemdleje jak nie usiądzie, czy jest całkowicie zdrowa.

Bzdura! Z tej wypowiedzi wynika, że 20 letnia osoba o kulach ma się zrywać na widok 40 letniej zdrowej i radosnej kobitki?
Ja jestem bojowo nastawiona na stare babcie, które myślą że Pana Boga za nogi złapały... Jak moja mama była w 8 miesiącu ciąży, to siedziały sobie takie radosne kobitki i żadna miejsca nie ustąpiła, co więcej jedna się tak do wysiadania spieszyła, że popchnęła mamę i poroniła i znam takich przypadków więcej niż ten jeden.
Dlatego jak gdzieś słyszę, że ustępowanie starszym świadczy o kulturze to szlag mnie trafia!

Sorki - już się wykrzyczałam


A co do tematu wątku - mnie dziwi dlaczego pracodawcy wolą dawać podwyżki osobom z polecenia (kuzyn siostry wujka szwagra ) niż lojalnemu pracownikowi "z zewnątrz"...