wymarzony pierścionek część XXI

[jodie]

cześć.

Gosia fajna impreza i pewnie się naplotkowałyście

Asiuk - fajna ta Twoja Ewa

Emilko - zazdroszcze ksiażek , musze wrócić do czytania innych książek niż historia polki

xzora - dzięki

fajny weekend miałam - w piątek spotkałam się z koleżankami ze szkoły , w sobotę wpadła do mnei kolezanka na chwile a w niedzielę byłam na ciachu z drużbą i moją para młodą i zakupach do tego szaleństwo kulinarne i mi dobrze

[miskowa]

cześć

Znowu weekend minął tak szybko, że się nawet nie spostrzegłam i dziś znów musiałam wstawać rano do pracy

[asiuk]

Cześć!

Dziękuję za miłe słowa. Wracam do pracy od razu po macierzyńskim - niestety w Polsce jest zdecydowanie za krótki, moim zdaniem.

Właśnie zjadłam mega kaloryczne ciacho, mała właśnie śpi. T. zaczyna nową pracę dopiero od 1. czerwca, więc siedzimy sobie razem w domu od narodzin Ewy - żyć nie umierać

Na pępkowym brata jakaś dziewczyna (znam ją z widzenia) dosiadła się do T. i powiedziała mu, że 10 lat temu była w nim bardzo zakochana i jeżeli nie wyjdzie mu ze mną, to razem mogą stworzyć coś pięknego, bo jej mąż ją bije, a z moim TŻ byłaby szczęśliwa Ponoć nie była pijana, bo przyjechała autem (choć cholera ją wie...). T. był w szoku i po powrocie do domu ok. 2 w nocy od razu musiał mi o tym powiedzieć - trochę to połechtało jego próżność A ta dziewczyna chciała go namówić, żeby jechał gdzieś z nią - gdyby tylko chciał, pewnie miałby szalony seks z nieznajomą
Śmiałam się z tego, ale trochę poczułam się zagrożona - ostatnio miewamy czasem kryzysowe dni, kiedy jestem nieznośna, a on już ciężko to wytrzymuje. I z intymnością też biednie... Pomyślałam sobie, że jeśli dojdziemy do ściany, to może się w końcu skusić na kogoś, choć nie bardzo w to wierzę. Wolę jednak dmuchać na zimne i coś zmienić.

[emi_lka]

Cześć!
Wróciłam do formy - jem już normalnie i wreszcie mogę pić kawę
Weekend był całkiem fajny, wieczorem w sobotę byłam w knajpce z przyjaciółką jak za dawnych czasów. Faceci w domu

Napisane przez xzora

Po przeczytaniu opisu Listów z podróży nabrałam ogromną chęć na przeczytanie tej książki. Daj znać, czy ci się podobała. W ogóle to muszę przeprosić się z biblioteką (tylko nie wiem, czy tam na mnie jakaś kara nie czeka).

Co do nocy muzeów, wybieramy się z z TŻ na zwiedzanie zamku .

Zaczęłam czytać - bardzo dobrze się czyta
Jak zamek? W jakim mieście - Warszawa?

Napisane przez Madzialenka12344321

ale sie dziś zjarałam na słonku... masakra.

Emilko fajne zakupy książkowe. jak przeczytasz, to napisz czy fajne.

Napiszę

Napisane przez jodie

cześć.

Gosia fajna impreza i pewnie się naplotkowałyście

Asiuk - fajna ta Twoja Ewa

Emilko - zazdroszcze ksiażek , musze wrócić do czytania innych książek niż historia polki

xzora - dzięki

fajny weekend miałam - w piątek spotkałam się z koleżankami ze szkoły , w sobotę wpadła do mnei kolezanka na chwile a w niedzielę byłam na ciachu z drużbą i moją para młodą i zakupach do tego szaleństwo kulinarne i mi dobrze

Dobrze, że Ci dobrze O to chodzi
Co kupiłaś?

Napisane przez miskowa

cześć

Znowu weekend minął tak szybko, że się nawet nie spostrzegłam i dziś znów musiałam wstawać rano do pracy

Wszystko, co dobre wiadomo jak się kończy... Trzeba włączyć licznik - do piątku!
Choć ja się nie cieszę z weekendu, bo po pierwsze - w piątek wymieniają nam rury w pionie kuchennym i łazienkowym i będzie demolka, nie chcę myśleć. Po drugie w sobotę pracuję do 20

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

Napisane przez asiuk

Cześć!

Dziękuję za miłe słowa. Wracam do pracy od razu po macierzyńskim - niestety w Polsce jest zdecydowanie za krótki, moim zdaniem.

Właśnie zjadłam mega kaloryczne ciacho, mała właśnie śpi. T. zaczyna nową pracę dopiero od 1. czerwca, więc siedzimy sobie razem w domu od narodzin Ewy - żyć nie umierać

Na pępkowym brata jakaś dziewczyna (znam ją z widzenia) dosiadła się do T. i powiedziała mu, że 10 lat temu była w nim bardzo zakochana i jeżeli nie wyjdzie mu ze mną, to razem mogą stworzyć coś pięknego, bo jej mąż ją bije, a z moim TŻ byłaby szczęśliwa Ponoć nie była pijana, bo przyjechała autem (choć cholera ją wie...). T. był w szoku i po powrocie do domu ok. 2 w nocy od razu musiał mi o tym powiedzieć - trochę to połechtało jego próżność A ta dziewczyna chciała go namówić, żeby jechał gdzieś z nią - gdyby tylko chciał, pewnie miałby szalony seks z nieznajomą
Śmiałam się z tego, ale trochę poczułam się zagrożona - ostatnio miewamy czasem kryzysowe dni, kiedy jestem nieznośna, a on już ciężko to wytrzymuje. I z intymnością też biednie... Pomyślałam sobie, że jeśli dojdziemy do ściany, to może się w końcu skusić na kogoś, choć nie bardzo w to wierzę. Wolę jednak dmuchać na zimne i coś zmienić.

Niezła akcja, niezły tupet laski...
Takie sytuacje trochę "budzą" nas, jeśli czujemy, że zaniedbujemy...
ale z drugiej strony, Twój mąż pewnie nie dał Ci nigdy powodu do niepokoju, z tego co piszesz, opowiada Ci szczerze o wszystkich akcjach, jesteście przyjaciółmi, więc nie ma się co martwić, w końcu nic dziwnego, że macie trudniejszy czas...

[miskowa]

Napisane przez asiuk

Cześć!

Dziękuję za miłe słowa. Wracam do pracy od razu po macierzyńskim - niestety w Polsce jest zdecydowanie za krótki, moim zdaniem.

Właśnie zjadłam mega kaloryczne ciacho, mała właśnie śpi. T. zaczyna nową pracę dopiero od 1. czerwca, więc siedzimy sobie razem w domu od narodzin Ewy - żyć nie umierać

Na pępkowym brata jakaś dziewczyna (znam ją z widzenia) dosiadła się do T. i powiedziała mu, że 10 lat temu była w nim bardzo zakochana i jeżeli nie wyjdzie mu ze mną, to razem mogą stworzyć coś pięknego, bo jej mąż ją bije, a z moim TŻ byłaby szczęśliwa Ponoć nie była pijana, bo przyjechała autem (choć cholera ją wie...). T. był w szoku i po powrocie do domu ok. 2 w nocy od razu musiał mi o tym powiedzieć - trochę to połechtało jego próżność A ta dziewczyna chciała go namówić, żeby jechał gdzieś z nią - gdyby tylko chciał, pewnie miałby szalony seks z nieznajomą
Śmiałam się z tego, ale trochę poczułam się zagrożona - ostatnio miewamy czasem kryzysowe dni, kiedy jestem nieznośna, a on już ciężko to wytrzymuje. I z intymnością też biednie... Pomyślałam sobie, że jeśli dojdziemy do ściany, to może się w końcu skusić na kogoś, choć nie bardzo w to wierzę. Wolę jednak dmuchać na zimne i coś zmienić.

Masz rację, lepiej się postarać i dmuchać na zimne. Swoją drogą, laska miała niezły tupet

[jodie]

Napisane przez asiuk

Cześć!

Dziękuję za miłe słowa. Wracam do pracy od razu po macierzyńskim - niestety w Polsce jest zdecydowanie za krótki, moim zdaniem.

Właśnie zjadłam mega kaloryczne ciacho, mała właśnie śpi. T. zaczyna nową pracę dopiero od 1. czerwca, więc siedzimy sobie razem w domu od narodzin Ewy - żyć nie umierać

Na pępkowym brata jakaś dziewczyna (znam ją z widzenia) dosiadła się do T. i powiedziała mu, że 10 lat temu była w nim bardzo zakochana i jeżeli nie wyjdzie mu ze mną, to razem mogą stworzyć coś pięknego, bo jej mąż ją bije, a z moim TŻ byłaby szczęśliwa Ponoć nie była pijana, bo przyjechała autem (choć cholera ją wie...). T. był w szoku i po powrocie do domu ok. 2 w nocy od razu musiał mi o tym powiedzieć - trochę to połechtało jego próżność A ta dziewczyna chciała go namówić, żeby jechał gdzieś z nią - gdyby tylko chciał, pewnie miałby szalony seks z nieznajomą
Śmiałam się z tego, ale trochę poczułam się zagrożona - ostatnio miewamy czasem kryzysowe dni, kiedy jestem nieznośna, a on już ciężko to wytrzymuje. I z intymnością też biednie... Pomyślałam sobie, że jeśli dojdziemy do ściany, to może się w końcu skusić na kogoś, choć nie bardzo w to wierzę. Wolę jednak dmuchać na zimne i coś zmienić.

laska ma tupet a dmuchac na zimne nie zaszkodzi

Napisane przez emi_lka

Cześć!
Wróciłam do formy - jem już normalnie i wreszcie mogę pić kawę
Weekend był całkiem fajny, wieczorem w sobotę byłam w knajpce z przyjaciółką jak za dawnych czasów. Faceci w domu





Dobrze, że Ci dobrze O to chodzi
Co kupiłaś?

czyli tez fajny weekend u Ciebie
Kupiłam pomarańczowy sweterek do pracy się nie nadaje i kilka par pończoch i rajstop

[emi_lka]

Napisane przez jodie

laska ma tupet a dmuchac na zimne nie zaszkodzi



czyli tez fajny weekend u Ciebie
Kupiłam pomarańczowy sweterek do pracy się nie nadaje i kilka par pończoch i rajstop

Było naprawdę fajnie
No właśnie -jak tam wytyczne pracowe odnośnie wymaganego stroju?

[L_V]

Cześć dziewczyny.

Nie mogę się wyleczyć z zapalenia zatok an tle alergicznym. Już mija tydzien na antybiotyku i lekach na alergię.

[jodie]

Napisane przez emi_lka

Było naprawdę fajnie
No właśnie -jak tam wytyczne pracowe odnośnie wymaganego stroju?

jak nie było okreslonych tak nie ma

Napisane przez L_V

Cześć dziewczyny.

Nie mogę się wyleczyć z zapalenia zatok an tle alergicznym. Już mija tydzien na antybiotyku i lekach na alergię.

cześć. Zdrówka!

[miskowa]

Napisane przez L_V

Cześć dziewczyny.

Nie mogę się wyleczyć z zapalenia zatok an tle alergicznym. Już mija tydzien na antybiotyku i lekach na alergię.

współczuję. Zdrowiej!

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez L_V

Cześć dziewczyny.

Nie mogę się wyleczyć z zapalenia zatok an tle alergicznym. Już mija tydzien na antybiotyku i lekach na alergię.

bierzesz cos konkretnego na alergię?

u minie tez sezon w pełni,kicham,nochal czerwony,wysypka:/ a mało czym moge się ratować:/

[biia]

dzień dobry

[ButterBear]

Cześć...

Asiuk, Ewa urocza. A jak się zmienia

L_V, wracaj szybko do zdrowia

[L_V]

Napisane przez stokrotka_to_ja

bierzesz cos konkretnego na alergię?

u minie tez sezon w pełni,kicham,nochal czerwony,wysypka:/ a mało czym moge się ratować:/

Budherin (spray do nosa) i loratydyne na noc. oprócz tego augmentin, ale to antybiotyk.

[emi_lka]

Napisane przez L_V

Budherin (spray do nosa) i loratydyne na noc. oprócz tego augmentin, ale to antybiotyk.

Współczuję zapalenia zatok, wiem jakie to uciążliwe.
Trzymaj się!

[Madzialenka12344321]

Asiuk padłam.. co za laska

[czarna.noc]

Napisane przez biia

ad. balsamów brązujących, to mam ten: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...cy.html&next=1
i jest ten smrodek w trakcie brązowienia niestety. ale pomimo tego, że mam do ciemnej karnacji (nie zauważyłam przy kupowaniu) a mam jasną, to nie robi smug, a efekt jest ładny, stopniowy.

z tych co testowałam każdy miał ten specyficzny zapaszek. ale najmniej był wyczuwalny chyba w tym:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...la.html&next=1


a zieloną herbatę popijam. aktualnie zwykłą zieloną z liptona w piramidkach. jak dla mnie pycha

Dzieki. Niestety dla mnie one wszystkie smierdza nie do przyjecia na razie kupilam po prostu balsam "rozswietlajacy" Garniera, ktory ani nie rozswietla, ani nie brazuje, ale ponoc jest swietnym nawilzaczem.

Napisane przez ButterBear

Właśnie praca nie jest jakaś pasjonująca czy rozwijająca. Finansowo jak na takie godziny, nie za ciekawie. I właśnie nie jest to żadna trampolina. Bo może te godziny pracy się zmienią....ale może się nie zmienią.

Praktycznie już zdecydowaliśmy z TŻ, że tego nie wezmę, tylko poproszę, żeby zostawili moje cv, jak będą mieli coś w innych godzinach...

Ja rowniez bym takiej pracy nie wziela. Musi byc bardzo meczaca.

[ButterBear]

Napisane przez czarna.noc

Ja rowniez bym takiej pracy nie wziela. Musi byc bardzo meczaca.

Też tak stwierdziłam...dlatego walczę dalej z wysyłaniem cv...

Asiuk, ale głupia dziewucha z tej znajomej. Ale z tego, jak zawsze opisujesz swojego TŻ, nie wydaje mi się, żeby jakieś romanse mu były w głowie...Więc głowa do góry

Dziewczyny, podajcie jakieś sprawdzone przepisy na dobre marynaty do mięs na grilla. W sobotę mamy gości (znajomi z pracy męża) i chciałabym zrobić coś pysznego, a nie mam pomysłów, jak zamarynować mięsa. Chcę zrobić piersi z kury, karczki i skrzydełka...

[goosia207]

Cześć,

Madzia dwóch meżów siedziało z dziećmi w domu (każdy w swoim), a mój Tz i kolezanki wyszli sobie na piwko

Asiuk bezczelna, ale wierzę, że potrafi zasiać niepokój w głowie Takie bez hamulców są najgorsze

Butter ja nie pomogę, bo słaba w tym jestem

Co do pracy może ja jestem jakaś dziwna teraz pracuję od 7.30 do 15.30 i marzę żeby mieć drugą zmianę W poprzedniej duzej firmie przez krótki czas miałam nawet zmiany 14-22 (potem zmienili 13-21) i gitara.Mogłam się wyspać,rano na kawkę do kolezanki, a wieczorem w pracy cisza, bo szef jechał ok.17-18
Ale jak tam pracowałam byłam młoda z nieustabilizowanym zyciem i z częstymi wyjściami do późna w nocy.Teraz jestem coraz starsza, więc nie wiem czy by mnie te zmiany nie męczyły

Ps.Nie dopisałam.Marzę o drugiej zmianie, bo ja straszny śpoch jestem i co rano przeżywam męki jak mam wstać o 5.45

[Madzialenka12344321]

Ja teraz pracuję od 11 do 16 i bardzo mi to odpowiada. 2 grupy mają od 7 do 12 i szczerze?? jak byłam kiedyś na zastępstwach to potem pół dnia to odsypiałam. A tak to się wyśpię, kawkę z mężem rano wypiję

[goosia207]

Madzia ty masz super, ale w innej pracy na cały etat ciężko pracować w takich godzinach po 5godzin

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Madzialenka12344321

Ja teraz pracuję od 11 do 16 i bardzo mi to odpowiada. 2 grupy mają od 7 do 12 i szczerze?? jak byłam kiedyś na zastępstwach to potem pół dnia to odsypiałam. A tak to się wyśpię, kawkę z mężem rano wypiję

a ja bym chciała pracować do 12
ze wstawaniem wcześnie rano nie mam problemu ,za to nie lubię miec rozwalonego dnia

[Madzialenka12344321]

Gosiu ja potem w domku mam jeszcze troszkę roboty, ale w domu, to w domu, wiadomo.

Stokrotko zależy jak kto lubi. Ale dla mnie wstawianie o 5.30 to masakra. Wolę w łóżku z mężem poleniuchować z rana jeszcze. A jak wracam o 16.00 koncze. 16.10-15 jestem w domu to jeszcze zdąże coś ogarnąć, przygotować obiad i jest mąż

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Madzialenka12344321

Gosiu ja potem w domku mam jeszcze troszkę roboty, ale w domu, to w domu, wiadomo.

Stokrotko zależy jak kto lubi. Ale dla mnie wstawianie o 5.30 to masakra. Wolę w łóżku z mężem poleniuchować z rana jeszcze. A jak wracam o 16.00 koncze. 16.10-15 jestem w domu to jeszcze zdąże coś ogarnąć, przygotować obiad i jest mąż

ja pracuję (no...teraz nie pracuję ) w barbarzyńskim systemie od 8 do 16 ,ale w praktyce wyglada to tak,ze zwykle w domu byłam ok 20... i caly dzien szlag trafia

[Madzialenka12344321]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja pracuję (no...teraz nie pracuję ) w barbarzyńskim systemie od 8 do 16 ,ale w praktyce wyglada to tak,ze zwykle w domu byłam ok 20... i caly dzien szlag trafia

uuu to nie fajnie.

Ja to jeszcze uwielbiam wieczorami oglądac do późna (12-1) filmy czy seriale z mężem. I wtedy dupa... już bym się nie wysypiała. Albo bym sama chodziła spać bez męża czego tez nie lubię

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Madzialenka12344321

uuu to nie fajnie.

Ja to jeszcze uwielbiam wieczorami oglądac do późna (12-1) filmy czy seriale z mężem. I wtedy dupa... już bym się nie wysypiała. Albo bym sama chodziła spać bez męża czego tez nie lubię

ja jestem typem potrzebującym mało snu 5-6 godzin starcza mi zupełnie.

A w pracy jak wroce po macierzynskim /wychowawczym nie dam rady brac nadgodzin,z reszta juz sie troche nauczyli radzic beze mnie

[biia]

Madzia masz jak dla mnie idealny cykl dnia. gdzie jeszcze można tak pracować?

jak mam wstać na 8 to... jest źle i chodzę nieprzytomna. kawę piję rzadko i to ogólnie nie współgra z moim cyklem dobowym. lubię spać do 9 (albo dłużej:P)

[Madzialenka12344321]

cześć

[niuniuniau]

Cześć dziewczyny

Proszę mi tu o spaniu nie pisać bo ja jak prześpię ciągiem 5 godzin to rewelacja. Dzisiejszej nocy nie przespałam nawet 3 :/ Uroki macierzyństwa

Miałam ostatnio nerwowy okres. Kończył mi się urlop wypoczynkowy i rozliczałam się z pracodawcą co było mocno nieprzyjemne. W mojej starej firmie nikt z pracowników do tej pory nigdy nie upominał się o swoje, typu tak podstawowa rzecz jak urlop wypoczynkowy i miałam problemy z uzyskaniem kasy za pobyt na nim. Sprawa jeszcze do końca nie jest załatwiona ale szefostwo zdaje sobie sprawę, że jeśli nadal będą kombinować to idę do PIP-u i wtedy już nie będzie zabawy.

Mi jest na razie dobrze siedząc w domu i zajmując sie Oliwią. Pomijając takie akcje jak dzisiejsza noc, kiedy spanie się jej odwidziała i miałam ją ochotę zakneblować to taki siedmiomiesięczny szkrab to sama radość

Asiuk to jest chyba reguła po porodzie, że pożycie małżeńskie trochę się sypie. U nas bardzo powoli wraca to do normalności, pewnie dlatego, że nadal karmię piersią i moje piersi bardziej kojarzą mi się z dawaniem jeść córce niż z jakimkolwiek podtekstem seksualnym.

Co do godzin pracy to ja wolałabym chodzić na 8 i kończyć o 16. Cały wieczór wtedy miałabym dla siebie. Wcześniej pracowałam na zmianę np od 12 do 20 i niby rano można coś załatwić ale wieczorem jest się padniętym. Oczywiście pomijam bycie nauczycielem bo oni to kompletnie inny przypadek

Dziewczyny gdzie mogę znaleźć rady odnośnie napisania porządnego cv? Dawno tego nie robiłam a teraz mogłabym właściwie porozsyłać tylko chciałabym aby było dobrze napisane.

[emi_lka]

Cześć!
Odnośnie rytmu i czasu pracy... po 1,5 roku pracy w systemie trochę w domu, trochę w pracy, zdecydowanie wolałabym pracować np. tak jak Gosia i wiedzieć, że wychodząc jestem już naprawdę po pracy. Mogłabym chodzić na bardzo rano i mieć popoułudnie, wieczór wolny.
A tak - wprawdzie mogę sobie robić "wolne" w środku tygodnia, ale bywa, że pracuję w soboty, albo pracuję do późna, np. wczoraj siedziałam do 00.00 nad rzeczami do pracy (fakt, że mogłam je robić systematycznie w ubiegłym tygodniu, ale wyszło jak wyszło )

Napisane przez niuniuniau

Cześć dziewczyny

Proszę mi tu o spaniu nie pisać bo ja jak prześpię ciągiem 5 godzin to rewelacja. Dzisiejszej nocy nie przespałam nawet 3 :/ Uroki macierzyństwa


Dziewczyny gdzie mogę znaleźć rady odnośnie napisania porządnego cv? Dawno tego nie robiłam a teraz mogłabym właściwie porozsyłać tylko chciałabym aby było dobrze napisane.

Hej Dobrze, że walczysz z pracodawcą o swoje. Przeczuwasz, że już tam nie wrócisz, czy nie chcesz wracać do starej firmy?

Z cv nie poradzę, bo już dawno nie pisałam, nie wysyłałam. Na portalach pracowych są wzory, szablony. Chyba Nocka i Butter mogą w tej kwestii najlepiej doradzić.