Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2012 - część V

[natee]

moja mama tez dochodzila bardzo długo do siebie, mnie pokazano jej dopiero drugiego dnia, bo podobno nałykałam sie wód płodowych i ciągle ze mnie schodziły i nie pozwolono, zeby mama to widziała...

[Linka25]

Napisane przez Malwina_a

Ja mam wrażenie, że jak się już nie idzie prywatnie i tych 100zł nie zapłaci to nie ma co liczyć na normalną opiekę medyczną.
Tylko na co ja składki płacę?Na badania prywatnie, do gina, dentysty, ortopedy prywatnie.
Brzuch a raczej jelita mnie dalej bolą ale już nie tak żeby nospę brać, mam nadzieję że jutro już będzie ok.

Wizytę u gina mam dopiero w środę i jak zwykle się niepokoję, w weekend miałam wrażenie, że czuję maluszka a teraz od kilku dni nic.

Ja od lat chodzę tylko prywatnie do wszystkich bo tak najłatwiej, najszybciej... Ale w końcu rodzic będziemy na NFZ - w większości przypadków
Co do ruchów to ja je na początku czułam właśnie co kilka dni, teraz juz codziennie - a od wczoraj kilka razy dziennie, bo na poczatku to tylko wieczorem Nie czuję jeszcze kopniaków (jestem w 19 tc) ale te muśnięcia, pacnięcia i łaskotanie.

[Mandragorrka]

Napisane przez Paula SHIN

Przykro mi czytac cos takiego
Niestety dzisiaj tez nie jest tak dobrze.
W szpitalu, w ktorym rodzilam, polozna upuscila dziecko na podloge, przy porodzie, polecialo glowka na kafelki. Musieli je zabrac do Wroclawia, dluzszy czas bylo w szpitalu. Przykre to jest, bo nigdy nie bedzie tak sprawne jak inne dzieci (doszlo do jakiegos uszkodzenia mozgu, wiecej nie wiem, bo nie znam tych ludzi osobiscie, znam tylko kogos, kto mieszka kolo nich).
Znowu mi nie chcieli zrobic cesarki i lezalam z bolami, ciekly mi wody plodowe (pecherz plodowy niby byl caly, gdzies tam bokiem musialy cieknac), dopiero jak wody zmienily kolor na zielony, zaczeli wywolywac porod. Horror...

Takie opowieści dosłownie mrożą krew w żyłach. Przykre jest to, że są prawdziwe. Jakiś czas temu powtarzali w telewizji historię kobiety, która rodziła w prywatnej klinice. Dziecko również zostało upuszczone na podłogę. Jest to chłopczyk, który w wyniku urazu jest sparaliżowany, nie mówi... Ah Bardzo przykre.
Mam nadzieję, że wszystkie mamusie trafią pod opiekę dobrych i mądrych lekarzy

[Soleilka]

Idę zaraz do domu po jakieś ciuchy na jutro do lekarza, wszystko co ładne zostawiłam u mamy
Może zostawili mi troszkę lecza to bym sobie zjadła

[Paula SHIN]

Napisane przez natee

jestem najlepszym przykladem, ze czasem mozna nie czuc dzidzi nawet przez kilka dni. tez sie martwilam a tym czasem dzidzia sie odwrocila nózkami i raczkami do organow i nie czulam ruchow. wczoraj tez jakos taki spokojny byl, ale mam juz na niego sposob
wczoraj jak lezalam juz w lozku wieczorem nacisnelam brzuszek w miejscu gdzie najczesciej czuje kopniaczki, no i dzidziuch oddal mi kopniakiem

Mialam podobnie. Dziecko sie nie ruszalo przez 2 dni, ale ja wiedzialam, ze jest dobrze, nie martwilam sie tym 'na zapas'.
Czasami, jak juz duuuuzo czasu mijalo, to wypijalam szklanke wody z lodem, ruszalam sie bardziej, szlam szybkim marszem i zaraz bylam "pokopana" przez dziecko
Lekarz mnie niepotrzebnie straszyl i kazal liczyc min. 10 ruchow dziennie, a jak nie to mialam jechac na IP. Liczylam, ale nie jechalam nigdzie.

Oczywiscie to bylo w troche pozniejszej ciazy, kiedy ruchy byly bardziej "prawdziwe" niz na poczatku, a dziecko juz wieksze. Czyli na pewno po 25 tygodniu

Nie ma co sie stresowac
Lepiej sie zajac wyprawka.
A te z Was, ktore czuja ruchy, maja juz blizej do szykowania pokoju
Nie moge sie doczekac, az zaczne czuc pierwsze kopniaki

[nel_a]

Oglądacie RwT?
zaraz będzie ta baba z ubytkami w uzębieniu ale co tam ważne że miesięcznie wydaje 1000zł na ciuchy

[Paula SHIN]

Napisane przez Mandragorrka

Takie opowieści dosłownie mrożą krew w żyłach. Przykre jest to, że są prawdziwe. Jakiś czas temu powtarzali w telewizji historię kobiety, która rodziła w prywatnej klinice. Dziecko również zostało upuszczone na podłogę. Jest to chłopczyk, który w wyniku urazu jest sparaliżowany, nie mówi... Ah Bardzo przykre.
Mam nadzieję, że wszystkie mamusie trafią pod opiekę dobrych i mądrych lekarzy

Przykre...
Ja tym razem bede musiala jak najwiecej zalatwic sobie prywatnie.
Na 100% chce miec CC. Ale tez wlasciwa opieke.
Gdybym miala cofnac czas, na pewno poszlabym do prywatnej kliniki. Ani ja, ani synus nie musielibysmy sie meczyc tyle czasu.

[prince_polo]

Napisane przez Soleilka

Możliwe Przecież jeżeli bierzesz luteinę, to nie powinnaś się W OGÓLE przemęczać, nawet sprzątaniem. Powinnaś prowadzić oszczędny tryb życia. Kładź się do łóżka i odpoczywaj, a nie harujesz jak wół w tym domu Chcesz po dupsku ode mnie dostać? Daleko nie mam ( tylko cała Polska )

Ale ja się jakoś nie przemeczylam. zresztą nie raz to robilam. Leze ciągle Wzielam już druga Nospe forte.

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

Napisane przez nel_a

Oglądacie RwT?
zaraz będzie ta baba z ubytkami w uzębieniu ale co tam ważne że miesięcznie wydaje 1000zł na ciuchy

ja ogladam

[natee]

Napisane przez Paula SHIN

Sa rozni, to fakt, ale pieniadze zmieniaja. Wystarczy pojsc do tego samego lekarza prywatnie i na NFZ, widac roznice. Pewnie nie u kazdego lekarza, znam kilku, do ktorych chodze na NFZ i sa swietni. Ale bardzo czesto wystarczy zaplacic, pojsc prywatnie i byc potraktowanym zupelnie inaczej.

nie zawsze, wtedy moja mama tez płaciła... ale wyszło jak wyszło...
drugim razem gdy nosila mojego brata to juz od poczatku ciazy na kazdym spotkaniu upewniali sie , ze lekarz pamieta o tym, zeby jej pomoc a jak zaczal sie porod i lekarz zobaczyl mame na korytarzu jak ja przywiezli to tylko zlapal ja za reke i obiecal, ze wszystko bedzie dobrze, dostala jakis zatrzyk,nawet nie wie jaki i trwalo to pół godzinki i brat byl na świecie a mama miała siły,zeby od razu sie nim zajac
zalezy wszystko od przypadku i lekarza niestety...

za drugim porodem tez moj tata biegal jak wariat po oddziale za lekarzem, z ktorym byli umówieni, tak sie bal, zeby tym razem wszystko bylo dobrze. najsmieszniejsze, ze jak go zauwazyl to wszedl za nim do gabinetu (zatrzaskujac przed nosem drzwi poloznej,ktora szla za lekarzem!) a ten lekarz tylko powiedzial 'Spokojnie, wszystko pod kontrola i prosze wpuscic tą polozną, bo ona wlasnie ma sie zajac Pana żoną'

[Paula SHIN]

Napisane przez natee

nie zawsze, wtedy moja mama tez płaciła... ale wyszło jak wyszło...
drugim razem gdy nosila mojego brata to juz od poczatku ciazy na kazdym spotkaniu upewniali sie , ze lekarz pamieta o tym, zeby jej pomoc a jak zaczal sie porod i lekarz zobaczyl mame na korytarzu jak ja przywiezli to tylko zlapal ja za reke i obiecal, ze wszystko bedzie dobrze, dostala jakis zatrzyk,nawet nie wie jaki i trwalo to pół godzinki i brat byl na świecie a mama miała siły,zeby od razu sie nim zajac
zalezy wszystko od przypadku i lekarza niestety...

za drugim porodem tez moj tata biegal jak wariat po oddziale za lekarzem, z ktorym byli umówieni, tak sie bal, zeby tym razem wszystko bylo dobrze. najsmieszniejsze, ze jak go zauwazyl to wszedl za nim do gabinetu (zatrzaskujac przed nosem drzwi poloznej,ktora szla za lekarzem!) a ten lekarz tylko powiedzial 'Spokojnie, wszystko pod kontrola i prosze wpuscic tą polozną, bo ona wlasnie ma sie zajac Pana żoną'

Super Dowod na to, ze trzeba zadbac o wszystko samemu.

[nel_a]

Napisane przez prince_polo

ja ogladam

gość jest świetny szaliczek jej zrobi z bluzki

ja to bym powiedziała że ona mało wydaje na ubrania - tak bazarowo- tandetnie wygląda.... oczywiście nie żebym coś miała do ciuchów z bazaru

[Soleilka]

Napisane przez prince_polo

Ale ja się jakoś nie przemeczylam. zresztą nie raz to robilam. Leze ciągle Wzielam już druga Nospe forte.

Ja też jak ostatnio niosłam zakupy, to i były lekkie i nic nie czułam, a później miałam takie bóle brzucha Powinnaś jak najmniej robić w domu. Dzidziuś jest teraz najważniejszy

[natee]

Napisane przez Paula SHIN

Mialam podobnie. Dziecko sie nie ruszalo przez 2 dni, ale ja wiedzialam, ze jest dobrze, nie martwilam sie tym 'na zapas'.
Czasami, jak juz duuuuzo czasu mijalo, to wypijalam szklanke wody z lodem, ruszalam sie bardziej, szlam szybkim marszem i zaraz bylam "pokopana" przez dziecko
Lekarz mnie niepotrzebnie straszyl i kazal liczyc min. 10 ruchow dziennie, a jak nie to mialam jechac na IP. Liczylam, ale nie jechalam nigdzie.

Oczywiscie to bylo w troche pozniejszej ciazy, kiedy ruchy byly bardziej "prawdziwe" niz na poczatku, a dziecko juz wieksze. Czyli na pewno po 25 tygodniu

Nie ma co sie stresowac
Lepiej sie zajac wyprawka.
A te z Was, ktore czuja ruchy, maja juz blizej do szykowania pokoju
Nie moge sie doczekac, az zaczne czuc pierwsze kopniaki

mój brojek zawsze reaguje na ciepłą zupe
a jak nie czuje go dłuższy czas, kłade sie na plecach na kila minut, wyciszam,klade reke na brzuchu i zazwyczaj wtedy daje o sobie znac

[Paula SHIN]

Mnie latwo brzuch boli od noszenia synka (ok. 12kg).
Ale co mam zrobic, jak sie uderzy, albo schodzimy po schodach, jest zimno, musi miec grube ciuchy, a schody u nas sa bardzo wysokie, wiec czy chce czy nie - musze go nosic.
Wszystko przezyjemy Czasami nie da sie uniknac pewnych prac domowych, tak samo jak nie da sie uniknac zakupow czy noszenia dziecka...

[asia665]

Napisane przez hanjah

Cieszę się, że już marzec, bo w końcu kończą się powtórki Dziś oglądam :Ojca Mateusza" i "Kuchenne rewolucje"

Ja też oglądam Ojca Mateusza A kuchenne rewolucje to powtórki ,bo zawsze w ich czasie "leci" coś innego

Napisane przez prince_polo

ja hotel 52 też się ciesze z marca

Ooo hotel też lubię

Napisane przez hanjah

Oglądam "Trudne sprawy" a tam dziewczyna, która ma 17 lat i jest trzeci raz w ciąży

Oglądałam

Napisane przez prince_polo

ale podbrzusze tak nie mile mnie boli i te kłucia.... i te kłucia w krzyżu

Jejku Kamila ,Ty to się masz z tymi bólami

Kamila(Muminek) - jak tam na nowym M??




Mamuśka gdzie jesteś??

[Linka25]

Napisane przez Paula SHIN

Przykre...
Ja tym razem bede musiala jak najwiecej zalatwic sobie prywatnie.
Na 100% chce miec CC. Ale tez wlasciwa opieke.
Gdybym miala cofnac czas, na pewno poszlabym do prywatnej kliniki. Ani ja, ani synus nie musielibysmy sie meczyc tyle czasu.

Też coraz częściej myslę o cesarce...
Boję sie że przy pn dziecko sie wymęczy, ponadto przy pn chyba znacznie częściej dochodzi do różnych komplikacji.

[natee]

Napisane przez Paula SHIN

Super Dowod na to, ze trzeba zadbac o wszystko samemu.

i dlatego troche mnie przerazal na poczatku porod w UK, bo tu nie ma komu 'dać w łape' nie mam opcji rodzic z polską 'obsługą'...
mam tylko nadzieje, ze jakos to bedzie

[Paula SHIN]

Napisane przez Linka25

Też coraz częściej myslę o cesarce...
Boję sie że przy pn dziecko sie wymęczy, ponadto przy pn chyba znacznie częściej dochodzi do różnych komplikacji.

Ja mam nadzieje, ze nikt nie bedzie mnie probowal przekonac do rezygnacji z CC.

Napisane przez natee

i dlatego troche mnie przerazal na poczatku porod w UK, bo tu nie ma komu 'dać w łape' nie mam opcji rodzic z polską 'obsługą'...
mam tylko nadzieje, ze jakos to bedzie

Szczerze mowiac, ja bym wolala urodzic tam, niz tutaj.
A najchetniej w USA. O porodach tam slyszalam same dobre rzeczy.

[Soleilka]

O, Wy oglądacie Ojca Mateusza, a ja oglądam często jak go kręcą

[natee]

Napisane przez Paula SHIN

Szczerze mowiac, ja bym wolala urodzic tam, niz tutaj.
A najchetniej w USA. O porodach tam slyszalam same dobre rzeczy.

taa tylko tutaj sobie cesarki nie mozna 'wybrac'..

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

czy któras z Was słyszała o tych ćwiczeniach?
http://allegro.pl/cwicz-w-ciazy-dvd-...170443042.html
zastanawiam sie czy zamówic.

[Paula SHIN]

Napisane przez natee

taa tylko tutaj sobie cesarki nie mozna 'wybrac'..

O tym nie wiedzialam.
Moze jednak jest jakis sposob.
Z tego co wiem, w USA problemow nie robia, ech jak ja marze o tym zebym mogla tam urodzic
Trudno...

[prince_polo]

Napisane przez Soleilka

Ja też jak ostatnio niosłam zakupy, to i były lekkie i nic nie czułam, a później miałam takie bóle brzucha Powinnaś jak najmniej robić w domu. Dzidziuś jest teraz najważniejszy

U Mnie nie da się nie robić.

Ide zadzwonić do szpitala czy mój gin jest

[Paula SHIN]

Napisane przez natee

[/COLOR]czy któras z Was słyszała o tych ćwiczeniach?
http://allegro.pl/cwicz-w-ciazy-dvd-...170443042.html
zastanawiam sie czy zamówic.

O, ciekawe.
Moze ktos sie wypowie?
Ja tez ostatnio chcialam kupic jakies plyty z cwiczeniami

[Soleilka]

Napisane przez prince_polo

U Mnie nie da się nie robić.

Ide zadzwonić do szpitala czy mój gin jest

ale wiesz, różne szorowania i mycia, można sobie odpuścić...

Zadzwoń, zapytaj

[natee]

Napisane przez Paula SHIN

O tym nie wiedzialam.
Moze jednak jest jakis sposob.
Z tego co wiem, w USA problemow nie robia, ech jak ja marze o tym zebym mogla tam urodzic
Trudno...

cc tu jest juz w ZUPEŁNEJ ostateczności... no chyba, ze mieszkasz w Londynie gdzie jest kilka polskich klinik, moze tam cos wskurasz... ja do swojego szpitala musze dojechac autem do innej miejscowosci a co dopiero do Londynu mam 2,5-3 godz jazdy

Napisane przez Paula SHIN

O, ciekawe.
Moze ktos sie wypowie?
Ja tez ostatnio chcialam kupic jakies plyty z cwiczeniami

właśnie sobie ściągam z chomika

[Linka25]

Napisane przez Paula SHIN

O, ciekawe.
Moze ktos sie wypowie?
Ja tez ostatnio chcialam kupic jakies plyty z cwiczeniami

Ja już dzis kupiłam ale inną

[natee]

Napisane przez Linka25

Ja już dzis kupiłam ale inną

zdradzisz nazwe? moze tez ściągne na wypadek jakby tamta była słaba

[prince_polo]

Napisane przez Soleilka

ale wiesz, różne szorowania i mycia, można sobie odpuścić...

Zadzwoń, zapytaj

idiotki na izbie nie chciały powiedziec kto ma dyzur

Napisane przez natee

właśnie sobie ściągam z chomika

Od kogo? bo ja dziś szukałam i nie znalazłam tzn mam ale bez obrazu

[depoison]

Napisane przez chmielinka

pamiętam jak przechodziłam ospę i świnkę... ale żeby różyczkę zdziwił mnie ten wynik badania. Moja mama też twierdzi że nie przechodziłam, no ale może jest "różyczka bezobjawowa"

Pewnie jest tak, jak Karolina pisała - byłaś szczepiona i nie pamiętasz, ale na początku ciąży dowiedziałam się, że różyczkę też można przejść bezobjawowo. Tzn. objawy są, ale nie ma tej wysypki, i różyczka jest brana za jakąś inną infekcję

Napisane przez mrowka88

A ja się wkurzyłam Zadzwoniłam do tej dziewczyny, która obecnie opiekuje się Bianco, czyli pieskiem którego mam adoptować i ona za wszelką cenę starała się skrytykować wszystko na temat wychowania przeze mnie psów. Przyczepiła się, że mój pies nie jest sterylizowany więc ten na pewno też nie będzie. A ja zdaję sobie z tego sprawę, że przy adopcji podpisuje się zobowiązanie, że pies zostanie poddany zabiegowi i nie zamierzam z tym polemizować. Skrytykowała sposób odżywiania mojego obecnego psa i stwierdziła, że w takim razie Bianco na pewno też będzie źle żywiona. Zaczęła się wymądrzać na temat karm i popisywać wiedzą o ropomaciczu...aż mi ciśnienie podniosła, bo jestem zootechnikiem więc myślę, że w tej kwestii to ona ode mnie mogłaby się uczyć. Zamiast strzępić języka mogłaby pomyśleć o tym czy pies będzie bardziej zadbany i lepiej się czuł w normalnym domu z ogródkiem czy w schronisku.
Mam wrażenie, że wcale nie chce oddać tego psa...grrrrr

Mrowka, bez urazy, ale w przeciwieństwie do większości uważam, że dobrze robią. Niech wypytują, niech pouczają, niech sprawdzają, czy człowiekowi naprawdę na tej adopcji zależy (a nie, że to tylko chwilowy kaprys, ale na weterynarza nie dam, bo szkoda, a nakarmię resztkami z obiadu). Ja Ci wierzę, że zaopiekowałabyś się psem dobrze, ale jaką gwarancję na ta osoba (ta, z którą rozmawiałaś), że rzeczywiście jesteś zootechnikiem, że rzeczywiście Ci zależy? Mało się słyszy takich koszmarnych historii jak ta o tych zwyrodnialcach, którym się znudził zaadoptowany pies i tak długo go wlekli przywiązanego do zderzaka, aż mu głowę urwali? Mało jest kotek czy suczek, które przez bezmyślność właścicieli zachodzą w ciążę a potem są albo wyrzucane albo potomstwo jest np topione, palone (żywcem) w piecu itd?
Takie rzeczy wciąż się zdarzają, poziom okrucieństwa i bezmyślności wobec zwierząt wciąż jest potwornie wysoki.
Więc dobrze, że dmuchają na zimne, wypytują, pouczają - choćby nawet mieli być niezbyt sympatyczni, choćby nawet mieli kogoś zrazić - ale jest nadzieja, że uratują w tej sposób jedno, drugie, dziesiąte zwierzę.

Napisane przez ooolllccciiiaaa

wkleję Wam zawartość szafy niunia tyle już mamy

słodko
najlepsze jest to, że już ma szafę . Sama zawartość podobna do mojej (szmaciane książeczki, butelki, kocyki, mini trampeczki - tylko ubranek jakieś 8 razy więcej, za to żadnej pościeli i żadnych zabawek), tylko niestety wszystco rezyduje na moich półkach, a ja się z ubraniami rzadziej noszonymi musiałam rozprawić

[Paula SHIN]

Napisane przez natee

cc tu jest juz w ZUPEŁNEJ ostateczności... no chyba, ze mieszkasz w Londynie gdzie jest kilka polskich klinik, moze tam cos wskurasz... ja do swojego szpitala musze dojechac autem do innej miejscowosci a co dopiero do Londynu mam 2,5-3 godz jazdy

właśnie sobie ściągam z chomika

W sumie w PL to tez jest zupelna ostatecznosc. Bardzo ciezko miec CC. Mi nie chcieli zrobic, pomimo tego, ze dzialo sie mnostwo rzeczy, ktore powinny im dac do myslenia.
CC zrobili wtedy, kiedy mi powiedzieli, ze jest ryzyko, ze dziecko nie przezyje. Po dluuugim czasie zwlekania.
Lekarze wbiegli na blok operacyjny, wszystko robili z ogromnym pospiechem.
O Ty niedobra A mozesz podac linka na PW?