Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz. XXIII - Strona 46 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-10-22, 20:39   #1351
Madziuchna27
Zakorzenienie
 
Avatar Madziuchna27
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 359
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez matallewar Pokaż wiadomość
Wow! Dostałam paczkę z Apteki Gemini
A zamawiałam w sobotę!
No i teraz mam nadmiar witaminek

Do kiedy podaje się wit. K? Bo D to wiem, że długo.
Cytat:
Napisane przez butterfly20 Pokaż wiadomość
Też tam zamawiałam witaminki.
Coś było mówione o 3 mż,ale nie wiem,czy do jego rozpoczęcia czy zakończenia
A wit. D do 3 rż.
No a D do kiedy?

Cytat:
Napisane przez pszczoua Pokaż wiadomość
Witam sie po dlugiej nieobecnosci. Julek mnie tak absorbuje ze nie mam na nic czasu. Podczytuje was na biezaco podczas karmien. Gratuluje nowych dzieciaczkow. Widze ze znow pelnia zadzialala Trzymam kciuki za nieliczne grono nierozpakowanych. Laski - meczcie bule ile wlezie. My tez narzekalysmy

Chcialabym sie poradzic w dwoch kwestiach:

1. Czy moze ktoras polecic jakas mate edukacyjna? Tyle tego na Allegro ze juz sama nie wiem co wybrac... No i jest sens klasc juz na niej miesieczne niemowle?

2. Julkowi luszczy sie skora na glowce. Boje sie ze to poczatki ciemieniuchy. Czy poza kapielami w emolientach i regularnemu wyczesywaniu mozna cos jeszcze na to zaradzic?
1. My kupujemy Rainforest
2. Położna w SR radziła na dwie godziny przed kąpielą posmarować oliwką i założyć czapę. Potem dokładnie wyczesać włoski. Jest też specjalny żel na ciemieniuchę Emolium.


Cytat:
Napisane przez papuga_69 Pokaż wiadomość
kurde o co chodzi - karmie Antka, je je i nagle zaczyna sie rzucac, puszcza suta, szuka na nowo, nie moze złapać i gdy wytrę cycka tetrą tak zeby byl suchy to zasysa na nowo bez problemu..i za chwile to samo
Może za szybko pokarm wypływa i mały nie nadąża z połykaniem

Cytat:
Napisane przez ladanseuse14 Pokaż wiadomość
bylysmy na szczepieniu (6 w 1), jakos sie doczolgalam do poradni. teraz soedze nad dzieckiem i modle sie zeby nie miala zadnych efektow ubocznyh matka wariatka ze mnie ale na szczepieniu plakalam z dzieckiem

Julka mocno rozpaczała? Nas szczepienie czeka w czwartek

Cytat:
Napisane przez your Angel Pokaż wiadomość
Przylazłam pojęczeć

Ten szpital to syf, mam już go powyżej uszu Patrzenie jak maluszek płacze podczas wkłuwania wenflonów to tortura. Do szewskiej pasji doprowadzają mnie durne pielęgniary, które podczas gdy mój synuś rozpacza podczas wkłuwania mu się w stopę, nawijają, że dziecko ma nie przesadzać, bo to przecież nie boli. Serio, niewiele mi brakowało żeby babie trzasnąć a już na pewno żeby powiedzieć, że teraz ja pokłuję jej stopy i zobaczymy jak bardzo będzie jej wesoło

Stary wenflon wyjęła tak, że przyłożony ogromny wacik w sekundę przesiąknął krwią. Wtedy to już zwróciłam uwagę żeby się przyłożyła do tego co robi Nie wiem, może nie dało rady inaczej, ale ja już nie wytrzymuję tego patrzenia jak mały płacze przez kłucia i musimy siedzieć w tym miejscu.

Normalnie nie mogłam go niczym uspokoić. Aktualnie nawet nie prześpi w tej badziewnej mydelniczce, bo po pierwsze jest za bardzo zestresowany żeby być w oddaleniu od bliskich a poza tym jest za duży, bo obija się rączkami i nóżkami o brzegi. Obawiam się czy w domu nie będzie cyrku żeby uśpić go w łóżeczku, bo teraz cały czas ktoś musi przy nim być

W dodatku pojawiło się mnóstwo nowych chorych dzieci, dostałam opierdziel za to, że wyszłam na korytarz do kuchni, bo mogę coś przenieść na dziecko. Rozkosznie, no idealne warunki do zdrowienia. Poza tym jestem tu jak pieprzona więźniarka, 10 dni w jednej klitce.

Odliczam godziny do piątku. I zrobię wszystko co w mojej mocy żeby mały już nigdy tu nie wrócił.
x 100!
Bardzo Wam współczuję
__________________

Madziuchna27 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 20:46   #1352
LaLoca
Zakorzenienie
 
Avatar LaLoca
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 661
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez katarzyna2811 Pokaż wiadomość
Pręży się i buczy. Krostek też ma na buźce sporo i też nie wiem czy jest to z tym związane czy to potówki.
Hmm chyba odstawie pomidora na troche bo moja ma podobne objawy.
A jak wyglądają potówki? Na twarzy sie pojawiają? Myślałam że w przegrzanych miejscach.

Też jestem ciekawa jak wygląda prawidłowa kupka. Wiem, że na początku jak jajecznica ale do kiedy tak? Kiedy powinna być bardziej zbita?

Angel współczuję. Wierzę, że masz dość. Trzymaj sie dzielnie. Już ostatnie dni pobytu. Dacie radę! Najważniejsze żeby synuś wyzdrowiał!
LaLoca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 20:51   #1353
katarzyna2811
Wtajemniczenie
 
Avatar katarzyna2811
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 2 318
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Angel bardzo ci współczuję.
Ja pamiętam jak mój średniak leżał tydzień na zapalenie płuc i po czterech dniach myślałam że sobie w łep strzelę.

Bartuś śpi. Tatuś dziś przejął pałeczkę po kąpieli. Dostał butlę ściągniętego mleczka i po chwili tulenia usnął. Jeszcze wykorzystam męża aby pozmywał a ja pod prysznic i lulu bo coś czuję że sen dziś za długi nie będzie
katarzyna2811 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 20:53   #1354
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Dla cierpliwych i znudzonych mega lektura, opis porodu



Nie wiem czy pamiętacie, ale bardzo mocno chciałam urodzić 16stego. Jeju gdybyście widziały moje mieszkanie dzień wcześniej – można było jeść chyba nawet z podłogi w toalecie J
Skakałam sobie na piłce- po którą specjalnie jechaliśmy chyba dzień czy dwa wcześniej. No cuda wyczyniałam.
W środę obudziłam się jak zawsze. I jak zobaczyłam że nic się nie zapowiada olałam wszystko i stwierdziłam, że koniec pajacowania i nawet dziś nie sprzątam i ogóle już się lenię do końca bo nie ma sensu się zajeżdżać – tym bardziej że u mnie przy mężu bałaganiarzu i synku fest bałaganiarzu J
To robota głupiego. Wieczorem jedynie pojechaliśmy na zakupy i większym wysiłkiem było zejście po schodach i wniesienie 4 butelek wody w drodze powrotnej ;p A- i dwie herbatki z liści malin wypiłam, ale to już chyba z przyzwyczajenia J
17stego obudziłam się o rano chwilę przed 8 i serio na nic się nie nastawiałam. Ale wracam do wyrka, trzy obkręcenia i zaczęłam czuć silny ból na dole pleców i brzucha. Mówię do Dominika, że strasznie boli, ale jakoś dziwnie – bo nie w formie skurczów, ale tak cały czas. Próbowałam zasnąć, ale ten ból ciągły zamienił się pojedyncze bóle o różnym odstępie. Bolało jak leżałam, więc wstałam do wc i w drodze poinformowałam męża że coś jest na rzeczy. Przejął się i chciał zostać, ale stwierdziłam, że jak fałszywy alarm to bez sensu żeby tracił dzień w pracy. Ok. 9 zaczęło się wszystko nasilać. Bóle nabierały regularności a między nimi latałam do toalety. Przeczyściło mnie tak, że już dawno tak nie miałam. Dodatkowo pojawił się lekko brunatny śluz z nitką krwi a później już się ze mnie sączył- aż myślałam że to może wody ( a szkoda bo później strasznie długo na nie czekałam). Zadzwoniłam do mamy i mówię, że chyba rodzę i fajnie jakby przyjechała do małego. Wtedy już na skurczu mnie bolało tak, że musiałam przystawać i odczekać, aż minie bo inaczej nic się nie dało zrobić. Ok. 10 dojechaliśmy na porodówkę. Było sporo czekania a co gorsze ja miałam już bolesne te skurcze i jak w aucie były co 3 min to przed wejściem miałam je co 1,5minuty. Ludzie na mnie patrzyli z litością jak wieszałam się co chwilę na męża i miętoliłam nim całym. Jak weszłam do lekarza i spytałam czy mogę do wc to byli widocznie poirytowani. Lekarz jak usłyszał że mam skurcze co ok.2 minuty popatrzył jakby nie wierzył. Zbadał i z przerażeniem stwierdził , że mam 7cm i musimy się streszczać bo jeszcze mu tu urodzę.
Zrobiło się nerwowo. Pielęgniarka, przyleciała ze szpitalną piżamą, wszystko w biegu, szybko… wieźli mnie na wózku co mnie szczerze rozbawiło J Nie wiem o której dotarłam na porodówkę- na moją salę zwaną Jesienią J . Chyba jakoś przed 12. I…. wszystko wycichło… czaicie? Aż byłam zdziwiona co te skurcze są takie lekkie?! Jakoś zbyt znośnie jest. I faktycznie stanęło na 7cm i bolało znośnie. Spytałam czy w takim razie załapię się jeszcze na lewatywę – chętnie mi podała bo to ponoć też przyśpiesza. Na klopka nie mogłam usiąść tak bolało, ale wróciłam i dalej średnio. Był taki czas, że nawet sobie podsypiałam pomiędzy skurczami. Jak położna zauważyła, że mam za dobrze, kazała mi kręcić biodrami, kucać na skurczu, skakać na piłce- cuda. Podobno to miało przyśpieszyć odejście wód. Czekałam na nie jak na zbawienie bo byłam już zmęczona. W końcu przyszła starsza lekarka, zbadała mnie i mówi , że 8cm i chyba trzeba podać Oksy, ale jeszcze ostatni zapis KTG. I się zaczął horror bo leżenie na boku załatwiło wszystko tak, że już nic nie trzeba było dodawać- żadnych przyśpieszaczy. Matko póki te skurcze pamiętam to mężowi się nie dam tknąć Jakby mnie rozrywało. Miałam wrażenie, że z jednego skurczu przechodzę w drugi a lędźwia mi umierają i palą ogniem. Łapałam się za poręcz i górę łóżka i błagałam żeby już się to skończyło. Końcowe to już w ogóle dramat bo zaczęło mi się już parcie i cisnęło tak że nie wiedziałam już co ze sobą robić. Nic nie pomagało… I nagle odeszły wody a ja miałam ochotę skakać ze szczęścia. 10 min pchania mojego wielkoluda, nacięcie ( sama prosiłam żeby pilnowały abym nie pękła a pękłabym na pewno patrząc na długość nacięcia i moje dzieciątko ) i wyszedł sobie jak gdyby nigdy nic. Jeszcze dobrze nie wyszło ciałko a on już się darł Mój maluszek kochaniutki J Co to za ulga i radość.
Nie powiem, że nie bolało- bo bolało jak – tu chyba bym wpisała jakieś mocne przekleństwo
Porównując do poprzedniego porodu to tu od razu zaczęło się z grubej rury. W pierwszym rozkręcało się stopniowo, ale chyba oba porody trawały jakoś podobnie. Oba na krzyżowych więc ból fest.
Ktoś pytał gdzie rodziłam- na Kamińskiego. I jestem fest zadowolona. Nie opłaciłam położnej bo … sama nie wiem. Ciągle się wahałam i w końcu poszłam na żywioł. Nie żałuję bo skakały w Okół mnie aż dwie. Obie kojarzę z poprzedniego porodu. Jedna przyjmowała Filipa i ją miałam opłacać. Chyba nie muszę mówić jaka była moja reakcja jak ją zobaczyłam. Później okazało się, że była tylko z doskoku, ale główna była cudowna też, więc rozczarowanie szybko uleciało. Ta moja „główna”- młoda dziewczyna, od razu powiedziała, że przechodzimy na ty i była mega pomocna i sympatyczna. Ciągle była obok, wspierała, odpowiadała na pytania, chciała mi pomóc. Jak prosiłam o leki jakieś na odlot to się śmiała i chciała przynosić gaz- w sumie nie wiem czemu nie skorzystałam
Serio starała się i to było widać. Nic na odwal. Dodatkowo ciągle kręciła się też jakaś młoda lekarka. Też bardzo sympatyczna- później mnie szyła. Zobaczę niedługo jak tu się spisała ale na pierwszy rzut oka wydaje się ok J Druga starsza lekarka już sporadycznie. No masa ludzi jak na to co się czasami słyszy. Gorzej baby na poporodowej. Bo niektóre to w ogóle się nie nadają do pracy z matkami. Ogólnie polecam jakby ktoś kiedyś, albo jakby ktoś was pytał czy warto.


Zabawne bo Filipa urodziłam 3 dni po terminie ( 3750g) a Mikołaj 3 dni przed terminem i 4200g Ja nie wiem co on tam jadł że tak przypakował Oboje po 55cm
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.

Edytowane przez cotynato
Czas edycji: 2013-10-22 o 21:05
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 20:56   #1355
katarzyna2811
Wtajemniczenie
 
Avatar katarzyna2811
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 2 318
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Laloca mój się poci na główce podczas jedzenia, a jak jest spokojny to krostki bledną i dlatego to mogą być potówki ale też może być od jedzenia. Nie mam pojęcia. Póki co smarujemy emolium i obserwujemy.
katarzyna2811 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:00   #1356
tassia
Zakorzenienie
 
Avatar tassia
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 141
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

ehh chcialam zdac wam relacje z mojego fitness kolkowego wieczoru i z pysznego obiadu
ale syn moj niespokojny wiec moze na nocnej zmianie

Sent from my GT-P1000 using Wizaz Forum mobile app
__________________
Maciej





[/RIGHT]
tassia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:01   #1357
matallewar
Zakorzenienie
 
Avatar matallewar
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: mazowsze
Wiadomości: 20 478
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez gorgulek Pokaż wiadomość
matal chodzi mi o kolor i konsystencje. Nie czepiam sie , chce porownac bo moze Milosz tak swiruje przy cycu bo brzuch go boli?
Żółto-musztardowe, lekko śluzowe. Ogólnie prawidłowe.
__________________
5.5.2011 Edzik
20.9.2013 Encia

Rok z Jillian i Mel B✓
Extreme shed&shred lvl 2 (9/15)
Killer abs lvl 3 (9/10)
Biegam (419,5 km)
Rower (43 km)
Zumba (13)
Joga (2)

Gluten, Sugar & Meat Free
More water&vegetables
13/100 sugarfree days
matallewar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:03   #1358
katarzyna2811
Wtajemniczenie
 
Avatar katarzyna2811
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 2 318
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cotynato fajny opis
katarzyna2811 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:07   #1359
dirtymagic85
Zadomowienie
 
Avatar dirtymagic85
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 1 546
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez bajka1807 Pokaż wiadomość
w ogole kupilam sobie dzisiaj odmozdzajacy cosmopolitan, czytam horoskop a tam pisza ze 25.10 bede miala najlepszy seks ever in my life akurat tz wraca, wiec musze go poinformowac zeby byl przygotowany
heheh, no i pamiętaj o maseczce, o której była mowa wczoraj
dirtymagic85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:09   #1360
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

niespodzianka w K.
__________________

kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:13   #1361
ja-ika
Zakorzenienie
 
Avatar ja-ika
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 4 404
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

cotka super opis, dużo lepiej się rodzi jak wkoło masa życzliwych ludzi, prawda?
__________________
Emilka 3.10.2013
Kamil 9.03.2000
ja-ika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:19   #1362
Madziuchna27
Zakorzenienie
 
Avatar Madziuchna27
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 359
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Dziś położna mówiła, że te kropki na buźce mogą być od przegrzania podczas KP Powiedziała, że można nasączyć patyczek w octenisepcie i delikatnie przecierać.

W sumie mama mówiła, że za mojej maleńkości takie krostki przecierało się spirytusem.
__________________

Madziuchna27 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:37   #1363
bajka1807
Zakorzenienie
 
Avatar bajka1807
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 8 269
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez cotynato Pokaż wiadomość
Dla cierpliwych i znudzonych mega lektura, opis porodu



Nie wiem czy pamiętacie, ale bardzo mocno chciałam urodzić 16stego. Jeju gdybyście widziały moje mieszkanie dzień wcześniej – można było jeść chyba nawet z podłogi w toalecie J
Skakałam sobie na piłce- po którą specjalnie jechaliśmy chyba dzień czy dwa wcześniej. No cuda wyczyniałam.
W środę obudziłam się jak zawsze. I jak zobaczyłam że nic się nie zapowiada olałam wszystko i stwierdziłam, że koniec pajacowania i nawet dziś nie sprzątam i ogóle już się lenię do końca bo nie ma sensu się zajeżdżać – tym bardziej że u mnie przy mężu bałaganiarzu i synku fest bałaganiarzu J
To robota głupiego. Wieczorem jedynie pojechaliśmy na zakupy i większym wysiłkiem było zejście po schodach i wniesienie 4 butelek wody w drodze powrotnej ;p A- i dwie herbatki z liści malin wypiłam, ale to już chyba z przyzwyczajenia J
17stego obudziłam się o rano chwilę przed 8 i serio na nic się nie nastawiałam. Ale wracam do wyrka, trzy obkręcenia i zaczęłam czuć silny ból na dole pleców i brzucha. Mówię do Dominika, że strasznie boli, ale jakoś dziwnie – bo nie w formie skurczów, ale tak cały czas. Próbowałam zasnąć, ale ten ból ciągły zamienił się pojedyncze bóle o różnym odstępie. Bolało jak leżałam, więc wstałam do wc i w drodze poinformowałam męża że coś jest na rzeczy. Przejął się i chciał zostać, ale stwierdziłam, że jak fałszywy alarm to bez sensu żeby tracił dzień w pracy. Ok. 9 zaczęło się wszystko nasilać. Bóle nabierały regularności a między nimi latałam do toalety. Przeczyściło mnie tak, że już dawno tak nie miałam. Dodatkowo pojawił się lekko brunatny śluz z nitką krwi a później już się ze mnie sączył- aż myślałam że to może wody ( a szkoda bo później strasznie długo na nie czekałam). Zadzwoniłam do mamy i mówię, że chyba rodzę i fajnie jakby przyjechała do małego. Wtedy już na skurczu mnie bolało tak, że musiałam przystawać i odczekać, aż minie bo inaczej nic się nie dało zrobić. Ok. 10 dojechaliśmy na porodówkę. Było sporo czekania a co gorsze ja miałam już bolesne te skurcze i jak w aucie były co 3 min to przed wejściem miałam je co 1,5minuty. Ludzie na mnie patrzyli z litością jak wieszałam się co chwilę na męża i miętoliłam nim całym. Jak weszłam do lekarza i spytałam czy mogę do wc to byli widocznie poirytowani. Lekarz jak usłyszał że mam skurcze co ok.2 minuty popatrzył jakby nie wierzył. Zbadał i z przerażeniem stwierdził , że mam 7cm i musimy się streszczać bo jeszcze mu tu urodzę.
Zrobiło się nerwowo. Pielęgniarka, przyleciała ze szpitalną piżamą, wszystko w biegu, szybko… wieźli mnie na wózku co mnie szczerze rozbawiło J Nie wiem o której dotarłam na porodówkę- na moją salę zwaną Jesienią J . Chyba jakoś przed 12. I…. wszystko wycichło… czaicie? Aż byłam zdziwiona co te skurcze są takie lekkie?! Jakoś zbyt znośnie jest. I faktycznie stanęło na 7cm i bolało znośnie. Spytałam czy w takim razie załapię się jeszcze na lewatywę – chętnie mi podała bo to ponoć też przyśpiesza. Na klopka nie mogłam usiąść tak bolało, ale wróciłam i dalej średnio. Był taki czas, że nawet sobie podsypiałam pomiędzy skurczami. Jak położna zauważyła, że mam za dobrze, kazała mi kręcić biodrami, kucać na skurczu, skakać na piłce- cuda. Podobno to miało przyśpieszyć odejście wód. Czekałam na nie jak na zbawienie bo byłam już zmęczona. W końcu przyszła starsza lekarka, zbadała mnie i mówi , że 8cm i chyba trzeba podać Oksy, ale jeszcze ostatni zapis KTG. I się zaczął horror bo leżenie na boku załatwiło wszystko tak, że już nic nie trzeba było dodawać- żadnych przyśpieszaczy. Matko póki te skurcze pamiętam to mężowi się nie dam tknąć Jakby mnie rozrywało. Miałam wrażenie, że z jednego skurczu przechodzę w drugi a lędźwia mi umierają i palą ogniem. Łapałam się za poręcz i górę łóżka i błagałam żeby już się to skończyło. Końcowe to już w ogóle dramat bo zaczęło mi się już parcie i cisnęło tak że nie wiedziałam już co ze sobą robić. Nic nie pomagało… I nagle odeszły wody a ja miałam ochotę skakać ze szczęścia. 10 min pchania mojego wielkoluda, nacięcie ( sama prosiłam żeby pilnowały abym nie pękła a pękłabym na pewno patrząc na długość nacięcia i moje dzieciątko ) i wyszedł sobie jak gdyby nigdy nic. Jeszcze dobrze nie wyszło ciałko a on już się darł Mój maluszek kochaniutki J Co to za ulga i radość.
Nie powiem, że nie bolało- bo bolało jak – tu chyba bym wpisała jakieś mocne przekleństwo
Porównując do poprzedniego porodu to tu od razu zaczęło się z grubej rury. W pierwszym rozkręcało się stopniowo, ale chyba oba porody trawały jakoś podobnie. Oba na krzyżowych więc ból fest.
Ktoś pytał gdzie rodziłam- na Kamińskiego. I jestem fest zadowolona. Nie opłaciłam położnej bo … sama nie wiem. Ciągle się wahałam i w końcu poszłam na żywioł. Nie żałuję bo skakały w Okół mnie aż dwie. Obie kojarzę z poprzedniego porodu. Jedna przyjmowała Filipa i ją miałam opłacać. Chyba nie muszę mówić jaka była moja reakcja jak ją zobaczyłam. Później okazało się, że była tylko z doskoku, ale główna była cudowna też, więc rozczarowanie szybko uleciało. Ta moja „główna”- młoda dziewczyna, od razu powiedziała, że przechodzimy na ty i była mega pomocna i sympatyczna. Ciągle była obok, wspierała, odpowiadała na pytania, chciała mi pomóc. Jak prosiłam o leki jakieś na odlot to się śmiała i chciała przynosić gaz- w sumie nie wiem czemu nie skorzystałam
Serio starała się i to było widać. Nic na odwal. Dodatkowo ciągle kręciła się też jakaś młoda lekarka. Też bardzo sympatyczna- później mnie szyła. Zobaczę niedługo jak tu się spisała ale na pierwszy rzut oka wydaje się ok J Druga starsza lekarka już sporadycznie. No masa ludzi jak na to co się czasami słyszy. Gorzej baby na poporodowej. Bo niektóre to w ogóle się nie nadają do pracy z matkami. Ogólnie polecam jakby ktoś kiedyś, albo jakby ktoś was pytał czy warto.


Zabawne bo Filipa urodziłam 3 dni po terminie ( 3750g) a Mikołaj 3 dni przed terminem i 4200g Ja nie wiem co on tam jadł że tak przypakował Oboje po 55cm
super opisik wymeczylas sie ale bylo warto

Cytat:
Napisane przez dirtymagic85 Pokaż wiadomość
heheh, no i pamiętaj o maseczce, o której była mowa wczoraj
hehe taaa jutro ide do sex shopu po kajdanki ciekawe jaka mine zrobia jak zobacza mnie z niemowlakiem
__________________
02.08.2010 Blanka
23.08.2013
Amelka
Mel B 14/14 ✓
bajka1807 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:39   #1364
Madziuchna27
Zakorzenienie
 
Avatar Madziuchna27
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 359
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Bajka, nie zapomnij o zjadliwych stringach

Dziewczyny, kupię podgrzewacz Aventu, tylko teraz zastanawiam się czy nowy czy używany???
__________________

Madziuchna27 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:46   #1365
bajka1807
Zakorzenienie
 
Avatar bajka1807
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 8 269
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez Madziuchna27 Pokaż wiadomość
Bajka, nie zapomnij o zjadliwych stringach

Dziewczyny, kupię podgrzewacz Aventu, tylko teraz zastanawiam się czy nowy czy używany???
hehe dostalam takie na 18-ke i one wcale nie sa zjadliwe

ja kupowalam nowy, ale chyba sensu nie ma ja placilam chyba 89 zl no i ma prztyczek z tylu, a nie tylko na wtyczke.
__________________
02.08.2010 Blanka
23.08.2013
Amelka
Mel B 14/14 ✓
bajka1807 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:52   #1366
papuga_69
Zakorzenienie
 
Avatar papuga_69
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 3 326
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez your Angel Pokaż wiadomość
Przylazłam pojęczeć

Ten szpital to syf, mam już go powyżej uszu Patrzenie jak maluszek płacze podczas wkłuwania wenflonów to tortura. Do szewskiej pasji doprowadzają mnie durne pielęgniary, które podczas gdy mój synuś rozpacza podczas wkłuwania mu się w stopę, nawijają, że dziecko ma nie przesadzać, bo to przecież nie boli. Serio, niewiele mi brakowało żeby babie trzasnąć a już na pewno żeby powiedzieć, że teraz ja pokłuję jej stopy i zobaczymy jak bardzo będzie jej wesoło

Stary wenflon wyjęła tak, że przyłożony ogromny wacik w sekundę przesiąknął krwią. Wtedy to już zwróciłam uwagę żeby się przyłożyła do tego co robi Nie wiem, może nie dało rady inaczej, ale ja już nie wytrzymuję tego patrzenia jak mały płacze przez kłucia i musimy siedzieć w tym miejscu.

Normalnie nie mogłam go niczym uspokoić. Aktualnie nawet nie prześpi w tej badziewnej mydelniczce, bo po pierwsze jest za bardzo zestresowany żeby być w oddaleniu od bliskich a poza tym jest za duży, bo obija się rączkami i nóżkami o brzegi. Obawiam się czy w domu nie będzie cyrku żeby uśpić go w łóżeczku, bo teraz cały czas ktoś musi przy nim być

W dodatku pojawiło się mnóstwo nowych chorych dzieci, dostałam opierdziel za to, że wyszłam na korytarz do kuchni, bo mogę coś przenieść na dziecko. Rozkosznie, no idealne warunki do zdrowienia. Poza tym jestem tu jak pieprzona więźniarka, 10 dni w jednej klitce.

Odliczam godziny do piątku. I zrobię wszystko co w mojej mocy żeby mały już nigdy tu nie wrócił.
Łzy mi napływają do oczu jak słyszę, że maleństwo cierpi. Pielęgniarki zazwyczaj nie obchodzą się z dziećmi delikatnie, następnym razem gdy Cię zdenerwują nie wahaj się i zwróć im uwagę.
Jak czuje się się Julek?
Jesteście bardzo dzielni Oby do piątku
__________________
08.09.2013 Antoś, mój Skarb

"Beztroski uśmiech dziecka to jak promyk słońca w szarym życiu"
papuga_69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:57   #1367
ja-ika
Zakorzenienie
 
Avatar ja-ika
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 4 404
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez Madziuchna27 Pokaż wiadomość
Dziś położna mówiła, że te kropki na buźce mogą być od przegrzania podczas KP Powiedziała, że można nasączyć patyczek w octenisepcie i delikatnie przecierać.

W sumie mama mówiła, że za mojej maleńkości takie krostki przecierało się spirytusem.
mi powiedziała, żeby przecierać delikatnym roztworem z nadmanianganianu potasu
__________________
Emilka 3.10.2013
Kamil 9.03.2000
ja-ika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:00   #1368
papuga_69
Zakorzenienie
 
Avatar papuga_69
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 3 326
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez cotynato Pokaż wiadomość
Dla cierpliwych i znudzonych mega lektura, opis porodu



Nie wiem czy pamiętacie, ale bardzo mocno chciałam urodzić 16stego. Jeju gdybyście widziały moje mieszkanie dzień wcześniej – można było jeść chyba nawet z podłogi w toalecie J
Skakałam sobie na piłce- po którą specjalnie jechaliśmy chyba dzień czy dwa wcześniej. No cuda wyczyniałam.
W środę obudziłam się jak zawsze. I jak zobaczyłam że nic się nie zapowiada olałam wszystko i stwierdziłam, że koniec pajacowania i nawet dziś nie sprzątam i ogóle już się lenię do końca bo nie ma sensu się zajeżdżać – tym bardziej że u mnie przy mężu bałaganiarzu i synku fest bałaganiarzu J
To robota głupiego. Wieczorem jedynie pojechaliśmy na zakupy i większym wysiłkiem było zejście po schodach i wniesienie 4 butelek wody w drodze powrotnej ;p A- i dwie herbatki z liści malin wypiłam, ale to już chyba z przyzwyczajenia J
17stego obudziłam się o rano chwilę przed 8 i serio na nic się nie nastawiałam. Ale wracam do wyrka, trzy obkręcenia i zaczęłam czuć silny ból na dole pleców i brzucha. Mówię do Dominika, że strasznie boli, ale jakoś dziwnie – bo nie w formie skurczów, ale tak cały czas. Próbowałam zasnąć, ale ten ból ciągły zamienił się pojedyncze bóle o różnym odstępie. Bolało jak leżałam, więc wstałam do wc i w drodze poinformowałam męża że coś jest na rzeczy. Przejął się i chciał zostać, ale stwierdziłam, że jak fałszywy alarm to bez sensu żeby tracił dzień w pracy. Ok. 9 zaczęło się wszystko nasilać. Bóle nabierały regularności a między nimi latałam do toalety. Przeczyściło mnie tak, że już dawno tak nie miałam. Dodatkowo pojawił się lekko brunatny śluz z nitką krwi a później już się ze mnie sączył- aż myślałam że to może wody ( a szkoda bo później strasznie długo na nie czekałam). Zadzwoniłam do mamy i mówię, że chyba rodzę i fajnie jakby przyjechała do małego. Wtedy już na skurczu mnie bolało tak, że musiałam przystawać i odczekać, aż minie bo inaczej nic się nie dało zrobić. Ok. 10 dojechaliśmy na porodówkę. Było sporo czekania a co gorsze ja miałam już bolesne te skurcze i jak w aucie były co 3 min to przed wejściem miałam je co 1,5minuty. Ludzie na mnie patrzyli z litością jak wieszałam się co chwilę na męża i miętoliłam nim całym. Jak weszłam do lekarza i spytałam czy mogę do wc to byli widocznie poirytowani. Lekarz jak usłyszał że mam skurcze co ok.2 minuty popatrzył jakby nie wierzył. Zbadał i z przerażeniem stwierdził , że mam 7cm i musimy się streszczać bo jeszcze mu tu urodzę.
Zrobiło się nerwowo. Pielęgniarka, przyleciała ze szpitalną piżamą, wszystko w biegu, szybko… wieźli mnie na wózku co mnie szczerze rozbawiło J Nie wiem o której dotarłam na porodówkę- na moją salę zwaną Jesienią J . Chyba jakoś przed 12. I…. wszystko wycichło… czaicie? Aż byłam zdziwiona co te skurcze są takie lekkie?! Jakoś zbyt znośnie jest. I faktycznie stanęło na 7cm i bolało znośnie. Spytałam czy w takim razie załapię się jeszcze na lewatywę – chętnie mi podała bo to ponoć też przyśpiesza. Na klopka nie mogłam usiąść tak bolało, ale wróciłam i dalej średnio. Był taki czas, że nawet sobie podsypiałam pomiędzy skurczami. Jak położna zauważyła, że mam za dobrze, kazała mi kręcić biodrami, kucać na skurczu, skakać na piłce- cuda. Podobno to miało przyśpieszyć odejście wód. Czekałam na nie jak na zbawienie bo byłam już zmęczona. W końcu przyszła starsza lekarka, zbadała mnie i mówi , że 8cm i chyba trzeba podać Oksy, ale jeszcze ostatni zapis KTG. I się zaczął horror bo leżenie na boku załatwiło wszystko tak, że już nic nie trzeba było dodawać- żadnych przyśpieszaczy. Matko póki te skurcze pamiętam to mężowi się nie dam tknąć Jakby mnie rozrywało. Miałam wrażenie, że z jednego skurczu przechodzę w drugi a lędźwia mi umierają i palą ogniem. Łapałam się za poręcz i górę łóżka i błagałam żeby już się to skończyło. Końcowe to już w ogóle dramat bo zaczęło mi się już parcie i cisnęło tak że nie wiedziałam już co ze sobą robić. Nic nie pomagało… I nagle odeszły wody a ja miałam ochotę skakać ze szczęścia. 10 min pchania mojego wielkoluda, nacięcie ( sama prosiłam żeby pilnowały abym nie pękła a pękłabym na pewno patrząc na długość nacięcia i moje dzieciątko ) i wyszedł sobie jak gdyby nigdy nic. Jeszcze dobrze nie wyszło ciałko a on już się darł Mój maluszek kochaniutki J Co to za ulga i radość.
Nie powiem, że nie bolało- bo bolało jak – tu chyba bym wpisała jakieś mocne przekleństwo
Porównując do poprzedniego porodu to tu od razu zaczęło się z grubej rury. W pierwszym rozkręcało się stopniowo, ale chyba oba porody trawały jakoś podobnie. Oba na krzyżowych więc ból fest.
Ktoś pytał gdzie rodziłam- na Kamińskiego. I jestem fest zadowolona. Nie opłaciłam położnej bo … sama nie wiem. Ciągle się wahałam i w końcu poszłam na żywioł. Nie żałuję bo skakały w Okół mnie aż dwie. Obie kojarzę z poprzedniego porodu. Jedna przyjmowała Filipa i ją miałam opłacać. Chyba nie muszę mówić jaka była moja reakcja jak ją zobaczyłam. Później okazało się, że była tylko z doskoku, ale główna była cudowna też, więc rozczarowanie szybko uleciało. Ta moja „główna”- młoda dziewczyna, od razu powiedziała, że przechodzimy na ty i była mega pomocna i sympatyczna. Ciągle była obok, wspierała, odpowiadała na pytania, chciała mi pomóc. Jak prosiłam o leki jakieś na odlot to się śmiała i chciała przynosić gaz- w sumie nie wiem czemu nie skorzystałam
Serio starała się i to było widać. Nic na odwal. Dodatkowo ciągle kręciła się też jakaś młoda lekarka. Też bardzo sympatyczna- później mnie szyła. Zobaczę niedługo jak tu się spisała ale na pierwszy rzut oka wydaje się ok J Druga starsza lekarka już sporadycznie. No masa ludzi jak na to co się czasami słyszy. Gorzej baby na poporodowej. Bo niektóre to w ogóle się nie nadają do pracy z matkami. Ogólnie polecam jakby ktoś kiedyś, albo jakby ktoś was pytał czy warto.


Zabawne bo Filipa urodziłam 3 dni po terminie ( 3750g) a Mikołaj 3 dni przed terminem i 4200g Ja nie wiem co on tam jadł że tak przypakował Oboje po 55cm
Super opis, wymęczyłaś się no ale było warto
__________________
08.09.2013 Antoś, mój Skarb

"Beztroski uśmiech dziecka to jak promyk słońca w szarym życiu"
papuga_69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:10   #1369
bajka1807
Zakorzenienie
 
Avatar bajka1807
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 8 269
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

masakra, gin mi wlasnie napisal ze najwczesniejszy termin na wizyte w drugiej polowie listopada dzizas... lekka zrypke dostalam ze powinnam byc 6 tyg po porodzie no wiem, ale kiedy ja ten czas mialam znalezc w sumie poszla bym do innego, bo moj ostro rozchwytywany, ale kurde jednak znowu przed innym nie chce mi sie rozbierac no i w ogole licze na to ze cos mi poradzi co ja mam zrobic z z czyms co mi kurde blacha wystaje z lekka
__________________
02.08.2010 Blanka
23.08.2013
Amelka
Mel B 14/14 ✓
bajka1807 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:11   #1370
tassia
Zakorzenienie
 
Avatar tassia
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 141
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez Madziuchna27 Pokaż wiadomość
Bajka, nie zapomnij o zjadliwych stringach

Dziewczyny, kupię podgrzewacz Aventu, tylko teraz zastanawiam się czy nowy czy używany???
ja bym kupowala uzywany
tutaj nowosc znaczenia nie ma



cotynato fajny opis i gfatulacje jeszcze raz

Sent from my GT-P1000 using Wizaz Forum mobile app
__________________
Maciej





[/RIGHT]
tassia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:12   #1371
czaszka_
Zakorzenienie
 
Avatar czaszka_
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 132
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez cotynato Pokaż wiadomość
Dla cierpliwych i znudzonych mega lektura, opis porodu
super opis!!
Cytat:
Napisane przez nena_milka Pokaż wiadomość


Ja też robię przy otwartych drzwiach jak jestem sama
a myslalam ze tylko ja tak robie ja wogole jestem dziwna bo lubie sikac przy otwartych drzwiach TŻ sie zawsze z tego smieje
Cytat:
Napisane przez your Angel Pokaż wiadomość
Przylazłam pojęczeć

Ten szpital to syf, mam już go powyżej uszu Patrzenie jak maluszek płacze podczas wkłuwania wenflonów to tortura. Do szewskiej pasji doprowadzają mnie durne pielęgniary, które podczas gdy mój synuś rozpacza podczas wkłuwania mu się w stopę, nawijają, że dziecko ma nie przesadzać, bo to przecież nie boli. Serio, niewiele mi brakowało żeby babie trzasnąć a już na pewno żeby powiedzieć, że teraz ja pokłuję jej stopy i zobaczymy jak bardzo będzie jej wesoło

Stary wenflon wyjęła tak, że przyłożony ogromny wacik w sekundę przesiąknął krwią. Wtedy to już zwróciłam uwagę żeby się przyłożyła do tego co robi Nie wiem, może nie dało rady inaczej, ale ja już nie wytrzymuję tego patrzenia jak mały płacze przez kłucia i musimy siedzieć w tym miejscu.

Normalnie nie mogłam go niczym uspokoić. Aktualnie nawet nie prześpi w tej badziewnej mydelniczce, bo po pierwsze jest za bardzo zestresowany żeby być w oddaleniu od bliskich a poza tym jest za duży, bo obija się rączkami i nóżkami o brzegi. Obawiam się czy w domu nie będzie cyrku żeby uśpić go w łóżeczku, bo teraz cały czas ktoś musi przy nim być

W dodatku pojawiło się mnóstwo nowych chorych dzieci, dostałam opierdziel za to, że wyszłam na korytarz do kuchni, bo mogę coś przenieść na dziecko. Rozkosznie, no idealne warunki do zdrowienia. Poza tym jestem tu jak pieprzona więźniarka, 10 dni w jednej klitce.

Odliczam godziny do piątku. I zrobię wszystko co w mojej mocy żeby mały już nigdy tu nie wrócił.
biedny maluszek...3mam kciuki zebyscie szybko wrocili do domku


dziewczyny wiem ze pewnie panikuje ale moja Julka miala wlasnie kupke musztardowa taka sluzowa i bylo tak troche zielonkawo tez...ale najbardziej sie martwie bo zobaczylam 2 takie kreseczki czerwone z czego moze byc ta krew??mi sutki nie krwawią...i brzuszek wydaje mi się ze tez jej nie boli.Widzialyscie cos takiego??
__________________
Razem od 04.12.2004
Zaręczeni od 27.12.2008
Zaobrączkowani od 11.09.2010

Nasz skarb...Julka... 06.10.2013




czaszka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:17   #1372
Madziuchna27
Zakorzenienie
 
Avatar Madziuchna27
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 359
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez tassia Pokaż wiadomość
ja bym kupowala uzywany
tutaj nowosc znaczenia nie ma
Wiem, wiem Tylko nowy = sprawny A używany: jak się okaże, że zepsuty czy cuś....

Cytat:
Napisane przez czaszka_ Pokaż wiadomość
dziewczyny wiem ze pewnie panikuje ale moja Julka miala wlasnie kupke musztardowa taka sluzowa i bylo tak troche zielonkawo tez...ale najbardziej sie martwie bo zobaczylam 2 takie kreseczki czerwone z czego moze byc ta krew??mi sutki nie krwawią...i brzuszek wydaje mi się ze tez jej nie boli.Widzialyscie cos takiego??
Położna mówiła, że taka lekka sporadycznie zielonkawa kupka to jest wszystko w porządku, a poza tym, jak kupka dłużej jest w pieluszce to się utlenia (?) i stąd może lekką barwę zielonkawą przybrać
__________________

Madziuchna27 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:22   #1373
83monia
Zakorzenienie
 
Avatar 83monia
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

moze w nocy nadrobie, bom spiaca


bylam dzis u pediatry na kontoroli. mam unikac konserwantow i nabialu (szczegolnie mleka - mam pozwolenie na jogurta czy twarogu troche, plasterek sera...)... taaa... tylko skoro ja wlasciwie nie jadam konserwantow zbytnio i teraz nawet z tej 1 szkl mleka dziennie zrezygnowalam to od czego mala ma wysypke? bo ma... byc moze ciastka z sezamem zawinily,, nie znajduje innego winowajcy...

wazy juz 4300g szczepienie 13go.
__________________
Słoneczka, Gwiazdeczki i Złotka

BLOGUJĘ: http://www.konfabula.pl
83monia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:28   #1374
matallewar
Zakorzenienie
 
Avatar matallewar
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: mazowsze
Wiadomości: 20 478
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Moje maleństwo się męczy chyba jej dam tego czopka glicerynowego, bo chyba to od tego, że tyle kupki nie robiła?
Było 6-7 na samym kp i ok. 5 na kp+mm, a teraz 2 dni nic
Dawać już czopek?
__________________
5.5.2011 Edzik
20.9.2013 Encia

Rok z Jillian i Mel B✓
Extreme shed&shred lvl 2 (9/15)
Killer abs lvl 3 (9/10)
Biegam (419,5 km)
Rower (43 km)
Zumba (13)
Joga (2)

Gluten, Sugar & Meat Free
More water&vegetables
13/100 sugarfree days
matallewar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:29   #1375
czaszka_
Zakorzenienie
 
Avatar czaszka_
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 132
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez Madziuchna27 Pokaż wiadomość
Wiem, wiem Tylko nowy = sprawny A używany: jak się okaże, że zepsuty czy cuś....



Położna mówiła, że taka lekka sporadycznie zielonkawa kupka to jest wszystko w porządku, a poza tym, jak kupka dłużej jest w pieluszce to się utlenia (?) i stąd może lekką barwę zielonkawą przybrać
a moze to dlatego ze mm dokarmiam pieluszki zmieniam czesto wiec nie wiem czy to z tego, ale i tak bardziej mnie ta krew zastanawia
__________________
Razem od 04.12.2004
Zaręczeni od 27.12.2008
Zaobrączkowani od 11.09.2010

Nasz skarb...Julka... 06.10.2013




czaszka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:31   #1376
83monia
Zakorzenienie
 
Avatar 83monia
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez misia332 Pokaż wiadomość
nie co Ty, walczę ze swoim tyłkiem, znów mi hemoroid wyszedł.
mi jakis pękł.. ale mnie tylko lekko szczypie tyle ze krew leci, nawet wiecej niz tej połogowej... przy starszych dzieciach tez to mialam...
__________________
Słoneczka, Gwiazdeczki i Złotka

BLOGUJĘ: http://www.konfabula.pl
83monia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:32   #1377
Madziuchna27
Zakorzenienie
 
Avatar Madziuchna27
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 359
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez matallewar Pokaż wiadomość
Moje maleństwo się męczy chyba jej dam tego czopka glicerynowego, bo chyba to od tego, że tyle kupki nie robiła?
Było 6-7 na samym kp i ok. 5 na kp+mm, a teraz 2 dni nic
Dawać już czopek?
Nawiązując do starego programu Tata, a Marcin powiedział...: A położna dziś powiedziała, żeby w takiej sytuacji dać pół czopa
__________________

Madziuchna27 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:33   #1378
83monia
Zakorzenienie
 
Avatar 83monia
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez papuga_69 Pokaż wiadomość
kurde o co chodzi - karmie Antka, je je i nagle zaczyna sie rzucac, puszcza suta, szuka na nowo, nie moze złapać i gdy wytrę cycka tetrą tak zeby byl suchy to zasysa na nowo bez problemu..i za chwile to samo
1. produkuje w pampersa akurat
2. za szybko leci

takie ma powody moja jak sie tak dziko zachowuje
__________________
Słoneczka, Gwiazdeczki i Złotka

BLOGUJĘ: http://www.konfabula.pl
83monia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:34   #1379
matallewar
Zakorzenienie
 
Avatar matallewar
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: mazowsze
Wiadomości: 20 478
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez czaszka_ Pokaż wiadomość
a moze to dlatego ze mm dokarmiam pieluszki zmieniam czesto wiec nie wiem czy to z tego, ale i tak bardziej mnie ta krew zastanawia
Eda tak miał i pediatra dała skierowanie do szpitala...
Krew to niedobrze, idźcie jutro do lekarza.

Cytat:
Napisane przez Madziuchna27 Pokaż wiadomość
Nawiązując do starego programu Tata, a Marcin powiedział...: A położna dziś powiedziała, żeby w takiej sytuacji dać pół czopa
Na razie w końcu przysnęła, ale w takim razie jej dam, jak się obudzi i nadal nie będzie kupy, a będzie marudzenie.
__________________
5.5.2011 Edzik
20.9.2013 Encia

Rok z Jillian i Mel B✓
Extreme shed&shred lvl 2 (9/15)
Killer abs lvl 3 (9/10)
Biegam (419,5 km)
Rower (43 km)
Zumba (13)
Joga (2)

Gluten, Sugar & Meat Free
More water&vegetables
13/100 sugarfree days
matallewar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 22:36   #1380
83monia
Zakorzenienie
 
Avatar 83monia
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
Dot.: Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz.

Cytat:
Napisane przez Madziuchna27 Pokaż wiadomość
No a D do kiedy?
ponoc cale zycie powinno sie brac, bo tylko w mega sloneczne lato wit d jest pod dostatkiem...
__________________
Słoneczka, Gwiazdeczki i Złotka

BLOGUJĘ: http://www.konfabula.pl
83monia jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:46.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.