Wieczór kawalerski:(

[Chii1986]

Napisane przez sine.ira

Dokladnie tak samo uwazam Wydaje mi sie, ze tacy kolesie przywykli do takiego zachowania poprzez kontakt z kobietami, ktore pozwalaly im na takie a nie inne zachowanie. Potem oni nabrali takiego lekcewazacego stosunku do wszystkich kobiet, totalnie schamieli. Wydaje mi sie, ze nawet zakochani nie zmieniliby swojego zachowania. Taki paskudny typ. Przerazaja mnie tacy kolesie. A jeszcze bardziej przerazaja mnie dziewczyny obracajace sie w ich towarzystwie.

Mnie nie lekcewarzą, to że dziwki mają za nic (a to kobiety a nie rzecz więc nie powinno się o nich tak mówić- to moje zdanie)to nie znaczy że mają za nic mnie.
Znam już paru, którzy byli tacy a maj dziewczyny i się zmienili- na dziwki nie jeżdżą, na dyskoteki też nie..- miłość potrafi zmienić, wierz mi. Oczywiście nie ma reguły...
Co do ostatniego zdania- nie mają szacunku do dziwek a nawet do wybranki tego kolegi co z nimi tam pojechał i za to mam się z nimi nie zadawać, nie ważne że Tż przyjaźni się z nimi od małego i że ja bardzo ich lubię i nie wyobrażam sobie nie zadawać się z nimi,nie ważne że mi pomagają, że są moimi kumplami... przez jedno zdanie na temat dziwek mam mieć ich gdzieś- to jest dopiero chamstwo. Zresztą pisałam o tym 2 posty wyżej
Poza tym,dziewczyny,może zamiast krytykować (bezpodstawnie moim zdaniem) mnie i moich znajomych może wrócimy do metritum czyli wieczorów kawalerskich ???Bo widzę, że zaraz zrobi się wielki off top jakich to ja mam znajomych itp. jeśli ktoś chce podyskutować o moim prywatnym życiu i je oceniać (nie widzę takiej potrzeby) to zapraszam na pw albo gg

[nati360]

ja chciałam spytac Ptysia kiedy ten ślub ma się odbyć...?
jak juz pisało to przepraszam

[Chii1986]

Napisane przez nati360

ja chciałam spytac Ptysia kiedy ten ślub ma się odbyć...?
jak juz pisało to przepraszam

No właśnie, ja nie zauważyłam daty.. może już był i już nic nikt nie poradzi i nie uświadomi Panny Młodej przed ślubem.. zresztą ta decyzja powiedzieć czy nie jest trudna, ja będąc na miejscu Panny Młodej wolałabym wiedzieć ale nie siedzę w Jej głowie i nie wiem czy Ona to zbagatelizuje, czy uwierzy, czy chciałaby wiedzieć- a jeśli zareaguje negatywnie i oskarży Ptysia o kłamstwa to co niezręczna sytuacja..sama nie wiem co bym zrobiłachyba bym powiedziała, bez względu na wszystko... później rozmyślałabym i żałowałabym że nie powiedziałam... ale jest też inna sprawa, że Ptysio nie ma z Nią kontaktu.

[Ptysio5]

Napisane przez nri

Ja nie mam takich kumpli. Po prostu nie zadaje sie z chamstwem. A tego chamstwa w moim otoczeniu, nie jest az tak duzo
(...)
Jestem w szoku - ty i Chii jestescie ode mnie 2 lata starsze (nie jest to jakas kosmiczna liczba) a nie spotkalam sie nigdy z takim zachowaniem wsrod mojego otoczenia (rowniez jesli chodzi o starszych znajomych). Chamstwo i brak szacunku do kobiet sie zdarzal ale nie dzialo sie to na wielka skale. Moze wszystko zalezy od srodowiska?

Ja tez nie mam takich kumpli. To znajomy TŻ tak powiedział (na dodatek z pracy, trudno, zeby sobie wybierał, z kim ma pracować, a z kim nie). Co do spędzania z nim czasu po pracy - TŻ nie robi tego. Czyli sie z nim nie zadaje Opisałam sytuację z jaką miałam do czynienia osobiscie i tyle.
Btw. ja i Chii nie jesteśmy w tym samym wieku Jestem od niej spoooro starsza. Co nie znaczy, że nie zgadzam sie z jej wypowiedziami, zarówno w tym wątku, jak i w innych. Ma zdrowe podejście do związku i tylko gratulować. Nie wiem, po czym wnioskujesz to "srodowisko" Już ostatnio ktos (?) pisał o srodowisku skateowskim (sorry, nie pamietam, czy w tym wątku), co to ma za znaczenie - czy bankowcy, czy punkowcy . Cham sie zawsze trafi

Napisane przez nati360

ja chciałam spytac Ptysia kiedy ten ślub ma się odbyć...?
jak juz pisało to przepraszam

Nie pisało Za tydzień.
Wieczór kawalerski odbył sie tydzień temu.

Napisane przez Chii1986

No właśnie, ja nie zauważyłam daty.. może już był i już nic nikt nie poradzi i nie uświadomi Panny Młodej przed ślubem.. zresztą ta decyzja powiedzieć czy nie jest trudna, ja będąc na miejscu Panny Młodej wolałabym wiedzieć ale nie siedzę w Jej głowie i nie wiem czy Ona to zbagatelizuje, czy uwierzy, czy chciałaby wiedzieć- a jeśli zareaguje negatywnie i oskarży Ptysia o kłamstwa to co niezręczna sytuacja..sama nie wiem co bym zrobiłachyba bym powiedziała, bez względu na wszystko... później rozmyślałabym i żałowałabym że nie powiedziałam... ale jest też inna sprawa, że Ptysio nie ma z Nią kontaktu.

Nic sie już nie poradzi.
Od razu piszę - nie zadzwoniłam do niej, nie napisałam, nie podesłałam linka. TŻ nie miał do niej kontaktu, jego mama też nie. Jedyna drogą byłoby wzięcie nr od przyszłego Pana Młodego. Za nim mnie zakrzyczycie - proszę o odrobinę wyobraźni - jeśli kuzyn powiedział TŻ o dziwkach, TŻ powiedział, że nie idzie i rozmawiał z nim nt. ich obecności na imprezie, pytał po co tam one i czy sie dobrze zastanowił co robi (jak już pisałam, tamten go wyśmiał, ze to dla swiadka i kogostam, a on nie zamierza korzystać) to co ja miałam zrobić? Jak zdobyć kontakt do niej?
Tymbardziej, że nie wiem jak wygląda ich związek, nie wiem, jakie mają relacje. I nie wiem czy mam prawo zrobić (jej/sobie/TŻ/TŻ rodzinie?) cos takiego.
Też bym wolała wiedzieć, swojej znajomej napewno bym powiedziała (sąsiada awanturniczego też mam - nie raz wzywałam policje, że za scianą krzywda się dzieje ).
Od tygodnia TŻ próbuje sie skontaktować z kuzynem, bo chcę wiedzieć co zaszło naprawdę na tym kawalerskim. I jeśli zaszło, nie zamierzam iść na ten slub i składać jej życzen. Źle sie czuję z tą wiedzą, ale na wszystko co złe na tym świecie nie mam wpływu.
Zresztą wątek założyłam -nie wiem-ku przestrodze, żeby komus też otworzyć oczy (bo kiedys w swojej naiwnosci też myslałam, że striptizerka tj.tańce łamańce na kawalerskim to nic złego. Teraz widzę, jak cienka jest granica i moze stac sie dramat. Np. mój). Nie prosiłam, żeby ktoś oceniał moją postawę moralną.

[Chii1986]

Napisane przez Ptysio5

Ja tez nie mam takich kumpli. To znajomy TŻ tak powiedział (na dodatek z pracy, trudno, zeby sobie wybierał, z kim ma pracować, a z kim nie). Co do spędzania z nim czasu po pracy - TŻ nie robi tego. Czyli sie z nim nie zadaje Opisałam sytuację z jaką miałam do czynienia osobiscie i tyle.
Btw. ja i Chii nie jesteśmy w tym samym wieku Jestem od niej spoooro starsza. Co nie znaczy, że nie zgadzam sie z jej wypowiedziami, zarówno w tym wątku, jak i w innych. Ma zdrowe podejście do związku i tylko gratulować. Nie wiem, po czym wnioskujesz to "srodowisko" Już ostatnio ktos (?) pisał o srodowisku skateowskim (sorry, nie pamietam, czy w tym wątku), co to ma za znaczenie - czy bankowcy, czy punkowcy . Cham sie zawsze trafi

Nie pisało Za tydzień.
Wieczór kawalerski odbył sie tydzień temu.


Nic sie już nie poradzi.
Od razu piszę - nie zadzwoniłam do niej, nie napisałam, nie podesłałam linka. TŻ nie miał do niej kontaktu, jego mama też nie. Jedyna drogą byłoby wzięcie nr od przyszłego Pana Młodego. Za nim mnie zakrzyczycie - proszę o odrobinę wyobraźni - jeśli kuzyn powiedział TŻ o dziwkach, TŻ powiedział, że nie idzie i rozmawiał z nim nt. ich obecności na imprezie, pytał po co tam one i czy sie dobrze zastanowił co robi (jak już pisałam, tamten go wyśmiał, ze to dla swiadka i kogostam, a on nie zamierza korzystać) to co ja miałam zrobić? Jak zdobyć kontakt do niej?
Tymbardziej, że nie wiem jak wygląda ich związek, nie wiem, jakie mają relacje. I nie wiem czy mam prawo zrobić (jej/sobie/TŻ/TŻ rodzinie?) cos takiego.
Też bym wolała wiedzieć, swojej znajomej napewno bym powiedziała (sąsiada awanturniczego też mam - nie raz wzywałam policje, że za scianą krzywda się dzieje ).
Od tygodnia TŻ próbuje sie skontaktować z kuzynem, bo chcę wiedzieć co zaszło naprawdę na tym kawalerskim. I jeśli zaszło, nie zamierzam iść na ten slub i składać jej życzen. Źle sie czuję z tą wiedzą, ale na wszystko co złe na tym świecie nie mam wpływu.
Zresztą wątek założyłam -nie wiem-ku przestrodze, żeby komus też otworzyć oczy (bo kiedys w swojej naiwnosci też myslałam, że striptizerka tj.tańce łamańce na kawalerskim to nic złego. Teraz widzę, jak cienka jest granica i moze stac sie dramat. Np. mój). Nie prosiłam, żeby ktoś oceniał moją postawę moralną.

Dzięki za wsparcie- po prostu już któryś raz spotykam się na forum z krytyką mmoich znajomych i mnie ja nikogo nie krytykuje nie znając go osobiście i prosiłabym o to samo.
Myślę, że nic więcej nie mogłaś zrobić- nie miałaś kontaktu i tyle jeślibym dowiedziała się co zaszło na tym kawalerskim i jeśli zaszłoby to co najgorsze to też nie poszłabym na ślub.. bo jak tu życzyć szczęścia pannie młodej- jak się wie co Ją spotkało, a tym bardziej panu młodemu- jak się wie, jaki drań z niego.
Mam nadzieję, że ten wątek otworzył oczy komuś- nie chodzi o to, żeby popadać w paranoje i wszędzie doszukiwać się podstępu ale żeby zrozumieć, że striptizerki to nie tylko na filmach są niestety...

[phdwao]

Napisane przez Chii1986

po prostu już któryś raz spotykam się na forum z krytyką mmoich znajomych i mnie

Aniu Ty się nie przejmuj żadną krytyką, czasem wypowiedzi mogą być źle zrozumiane, ja patrzę na Twoje wypowiedzi przez pryzmat tego że znam Ciebie i Twoich znajomychjestes świetną koleżanką i kobietąnic się nie przejmuj

[Chii1986]

Napisane przez phdwao

Aniu Ty się nie przejmuj żadną krytyką, czasem wypowiedzi mogą być źle zrozumiane, ja patrzę na Twoje wypowiedzi przez pryzmat tego że znam Ciebie i Twoich znajomychjestes świetną koleżanką i kobietąnic się nie przejmuj

Dzięki nie przejmuję się bo wiem, że te osoby nie znają mnie z realu więc ich oceny nie są prawdziwe w kaźżdym razie nie mam żalu do nikogo. A mój Tż właśnie czyta ten wątek, podsunełam Mu...niech usłyszy głos Nas kobiet i zacznie się bać ;-)heheh

[phdwao]

hehe, mojemu się tez przydałoby poczytać, ale wcześniej w pysk..

[Ptysio5]

Napisane przez Chii1986

A mój Tż właśnie czyta ten wątek, podsunełam Mu...niech usłyszy głos Nas kobiet i zacznie się bać ;-)heheh

ja swojemu tez linka dałam

[Chii1986]

Napisane przez phdwao

hehe, mojemu się tez przydałoby poczytać, ale wcześniej w pysk..

Napisane przez Ptysio5

ja swojemu tez linka dałam

Niech poczytają... jak zaczną coś kręcić z kawalerskim to bedą wiedzieć, że wszystkie dziewczyny z tego wątku (albo prawie wszystkie) ruszą na nich do ataku ... nie żebym straszyła ale trochę nas Tu jest... ;-)

[phdwao]

dobre...

[Ptysio5]

moja znajoma miała łaczony - kawalersko-panieński wszyscy sie poznali, zintegrowali i wesele było jeszcze fajniejsze. Poza tym, nie było niedomówień...
TŻ powiedział, że to fajny pomysł.

Moze wprowadzimy nową modę?

[Chii1986]

Napisane przez Ptysio5

moja znajoma miała łaczony - kawalersko-panieński wszyscy sie poznali, zintegrowali i wesele było jeszcze fajniejsze. Poza tym, nie było niedomówień...
TŻ powiedział, że to fajny pomysł.

Moze wprowadzimy nową modę?

Jestem za- wg. mnie to najlepsze rozwiązanie.

[phdwao]

chyba tak by było najlepiej..tylko co mysleć gdy TŻ nie będzie się na to zgadzał..załamka:/

[Chii1986]

Napisane przez phdwao

chyba tak by było najlepiej..tylko co mysleć gdy TŻ nie będzie się na to zgadzał..załamka:/

Albo gdy kumple mimo to wyciągną Go po kryjomu niby na zwykłe piwo a dopiero na miejscu okaże się co jest grane? Ale to najczarniejszy scenariusz ja myślę, że wspólna impreza to dobre rozwiązanie dla obu stron, nie bedzie podjrzeń itp.

[phdwao]

tez bym była za tym, ale wyobraź sobie reakcje kupmli:"co?przeciez to nie jest wieczór kawalerski, razem to sie pobawimy na weselu, taki wieczór to do d.."przykładowa wersja, TŻ pomyśli..w sumie maja rację,wieczór k. jest raz w życiu i nie z babą u boku, ją to całe zycie będę miał..no i powie Ci..Kotku zróbmy osobno, taka tradycja zawsze była, możesz mi zaufać...:-/wczoraj pytałam naszego wspólnego kumpla, chlopak niby w porządku, ale powiedział że z dziwką na wieczorze k.by nic nie robil, ale popatrzec czemu nie, powiedziałam mu masz swoją żeby patrzec..a on na to swoją to będę miał całe życie..i nie walnij w pysk takiego...

[Chii1986]

Napisane przez phdwao

tez bym była za tym, ale wyobraź sobie reakcje kupmli:"co?przeciez to nie jest wieczór kawalerski, razem to sie pobawimy na weselu, taki wieczór to do d.."przykładowa wersja, TŻ pomyśli..w sumie maja rację,wieczór k. jest raz w życiu i nie z babą u boku, ją to całe zycie będę miał..no i powie Ci..Kotku zróbmy osobno, taka tradycja zawsze była, możesz mi zaufać...:-/wczoraj pytałam naszego wspólnego kumpla, chlopak niby w porządku, ale powiedział że z dziwką na wieczorze k.by nic nie robil, ale popatrzec czemu nie, powiedziałam mu masz swoją żeby patrzec..a on na to swoją to będę miał całe życie..i nie walnij w pysk takiego...

Zgadzam się z Tobą- taka może być realcja Tżta i w sumie ma prawo spedzić wieczór z kolegami... tylko przecież mu nie zamontujemy kamery w spodniach;-) pozostaje zaufać...
A co do tego, że walnąć w pysk to zgadzam się jeszcze bardziej

[sine.ira]

Napisane przez Chii1986

Mnie nie lekcewarzą, to że dziwki mają za nic (a to kobiety a nie rzecz więc nie powinno się o nich tak mówić- to moje zdanie)to nie znaczy że mają za nic mnie.
Znam już paru, którzy byli tacy a maj dziewczyny i się zmienili- na dziwki nie jeżdżą, na dyskoteki też nie..- miłość potrafi zmienić, wierz mi. Oczywiście nie ma reguły...
Co do ostatniego zdania- nie mają szacunku do dziwek a nawet do wybranki tego kolegi co z nimi tam pojechał i za to mam się z nimi nie zadawać, nie ważne że Tż przyjaźni się z nimi od małego i że ja bardzo ich lubię i nie wyobrażam sobie nie zadawać się z nimi,nie ważne że mi pomagają, że są moimi kumplami... przez jedno zdanie na temat dziwek mam mieć ich gdzieś- to jest dopiero chamstwo. Zresztą pisałam o tym 2 posty wyżej
Poza tym,dziewczyny,może zamiast krytykować (bezpodstawnie moim zdaniem) mnie i moich znajomych może wrócimy do metritum czyli wieczorów kawalerskich ???Bo widzę, że zaraz zrobi się wielki off top jakich to ja mam znajomych itp. jeśli ktoś chce podyskutować o moim prywatnym życiu i je oceniać (nie widzę takiej potrzeby) to zapraszam na pw albo gg

No. To jak sa tacy fajni to niech i Twojemu TZ-towi zorganizuja wieczor kwalerski. Zadnego problemu przeciez z tym nie masz....
Poza tym drazni mnie jak strasznie sie puszysz ripostujac uwagi o niereagowaniu (ani przez Ciebie ani przez Twojego faceta) na zachowania tch facetow. Nikt nie mowi, ze macie do nich wyglaszac patetyczne przemowy przeciez...sa inne sposoby na spacyfikowanie tak beznadziejnych tematow...np. dowcip, zart, chec "dokuczenia" tym kolesiom, zdyskredytowania ich...Nie rozumiem Twojego podejscia..najpierw piszesz, ze boisz sie kumpli Twojego TZ-ta, nie ufasz im i dlatego sie cieszysz, ze problem wieczoru kawalerskiego jeszcze Was nie dotyczy a potem..potem bronisz tach kolesi jak lwica...
Poza tym piszesz, ze ci faceci traktuja Cie jak kumpla, zachowuja sie przy Tobie w "meski" sposob ...Spoko, jak lubisz takie klimaty, to nie ma problemu. Ja myslalam, ze ci zachowanie kolegow Twojego TZ-ta przeszkadza dletego chcialam dodac Ci otuchy w reagowaniu na sytuacje, teksty, ktore Ci nie odpowiadaja. A jezeli wszystko jest Ok, to spoko

[phdwao]

zaufanie..tez je mialam, straciłam, buduję na nowo na kruchym juz gruncie..już teraz wiem, że mój TŻ jest zdolny wywijać rożne numery..tylko ciekawe gdzie ma granicę,a może się postara i naprawi swój błąd?wierzę w to

[phdwao]

sine.ira zrozum że ona akceptuje jego kumpli bo jest na tyle tolerancyjna, i nie jest egoistką, bo wtedy zabroniłaby mu się z nimi kumplować, on straciłby kilku dobrych kumpli, których zna od dziecka, a ona zyskałaby święty spokój, w związku trzeba akceptować, a nie zabierać fragmenty życia TŻta które nam nie odpowiadają, soro ona akceptuje kumpli to dobrze, a co z tego że 20razy im powie, zażartje czyobrazi ich ze względu na ich podejście do tych spraw, co z tego?jak oni robia swoje, tacy są i tyle
sory..ale żadna dziewczyna TŻta-nie zmieni kolegi TŻtanawet gdyby byłto najlepszy przyjaciel)

[Chii1986]

Napisane przez sine.ira

No. To jak sa tacy fajni to niech i Twojemu TZ-towi zorganizuja wieczor kwalerski. Zadnego problemu przeciez z tym nie masz....
Poza tym drazni mnie jak strasznie sie puszysz ripostujac uwagi o niereagowaniu (ani przez Ciebie ani przez Twojego faceta) na zachowania tch facetow. Nikt nie mowi, ze macie do nich wyglaszac patetyczne przemowy przeciez...sa inne sposoby na spacyfikowanie tak beznadziejnych tematow...np. dowcip, zart, chec "dokuczenia" tym kolesiom, zdyskredytowania ich...Nie rozumiem Twojego podejscia..najpierw piszesz, ze boisz sie kumpli Twojego TZ-ta, nie ufasz im i dlatego sie cieszysz, ze problem wieczoru kawalerskiego jeszcze Was nie dotyczy a potem..potem bronisz tach kolesi jak lwica...
Poza tym piszesz, ze ci faceci traktuja Cie jak kumpla, zachowuja sie przy Tobie w "meski" sposob ...Spoko, jak lubisz takie klimaty, to nie ma problemu. Ja myslalam, ze ci zachowanie kolegow Twojego TZ-ta przeszkadza dletego chcialam dodac Ci otuchy w reagowaniu na sytuacje, teksty, ktore Ci nie odpowiadaja. A jezeli wszystko jest Ok, to spoko

Fakt boję się tylko że bedą namawiać Tżta na wieczór kawalerski z panienkami ale patrząc na nasze stosunki i przyjaźń mam nadzieję że tak nie bedzie. Ale nie siedze im w głowach i na sto procent pewna być nie mogę, poza tym jak wynika z tego wątku nawet"spokojny kuzyn" czy "przemiły świadek" może zaproponować panienki. Dlatego nie uważam by zrywanie przyjaźni albo "oziębianie stosunków" tylko przez tą jedną obawę było dobrym pomysłem. Co do "męskich klimatów" tak pasuje mi to i lubię to, rozumiem, że niektórych to dziwi ale mi takie towarzystko nie przeszkadza ani we własnym rozwoju ani w nauce ani w umiejętności kuturalnego zachowania. Dziękuję, że chciałaś mi dodać otuchy, wolałabym żebyś robiła to w bardziej wspierający a nie krytyczny sposób w stylu "przerażają mnie dziewczyny przebywające w takim towarzystwie" Ale mimo to dziekuję

[sine.ira]

Napisane przez Chii1986

Fakt boję się tylko że bedą namawiać Tżta na wieczór kawalerski z panienkami ale patrząc na nasze stosunki i przyjaźń mam nadzieję że tak nie bedzie. Ale nie siedze im w głowach i na sto procent pewna być nie mogę, poza tym jak wynika z tego wątku nawet"spokojny kuzyn" czy "przemiły świadek" może zaproponować panienki. Dlatego nie uważam by zrywanie przyjaźni albo "oziębianie stosunków" tylko przez tą jedną obawę było dobrym pomysłem. Co do "męskich klimatów" tak pasuje mi to i lubię to, rozumiem, że niektórych to dziwi ale mi takie towarzystko nie przeszkadza ani we własnym rozwoju ani w nauce ani w umiejętności kuturalnego zachowania. Dziękuję, że chciałaś mi dodać otuchy, wolałabym żebyś robiła to w bardziej wspierający a nie krytyczny sposób w stylu "przerażają mnie dziewczyny przebywające w takim towarzystwie" Ale mimo to dziekuję

Ha. Wtedy mialam na mysli bardziej dziewczyny gangsterowi i prostytutki niz kolezanki kolegow TZ-ta Pozdrawiam.

[nri]

Chii - nie mam zamiaru narzucac tobie swoich pogladow - zapewne wszystko wynika z faktu, ze sie nie znamy i wypowiedzi moga byc opatrznie zrozumiane Po prostu z pewnymi rzeczami sie nie zgadzam. co nie znaczy, ze nie szanuje ciebie czy twojego Tzta. Oceniam tylko twoje wypowiedzi - ktore (byc moze) bez odpowiedniego kontekstu maja zupelnie inny wydzwiek (jak ty, nie znajac mnie, myslisz, ze narzucam swoje poglady)

Napisane przez Chii1986

kumple go nie zakneblują ale ja nie mam pojęcia co mogliby zrobić...wolę być ostrożna. Co mi po Tżcie który ulega presji kumpli? Nie napisałam że mo Tż im ulega, zawsze właśnie różnił się od nich.

Dla mnie - to jest sprzeczne. Jesli wiesz, ze twoj Tz nie ulegnie presji kumpli, to nie ma znaczenia co oni wymysla. Nawet, jesli przyprowadza mu pania do domu - on jej grzecznie podziekuje i twoja ostroznosc jest zbedna. Po prostu tak uwazam ale nie odbieraj odmiennego zdania jako krucjaty, wymierzonej przeciw tobie

Napisane przez Chii1986

Dlaczego? Mam się z nimi nie zadawać tylko dlatego bo mają szczeniackie i prostackie poglądy na temat kobiet, nie ważne że fajnie mi się z nimi rozmawia, spędza czas, że zawsze jak jest grill czy coś do pamiętają o mnie i Tżcie

Mamy po prostu odmienne poglady. Dla mnie nie liczy sie tylko to, jak dana osoba mnie traktuje ale rowniez jak traktuje INNYCH. Ktos moze miec zupelnie odmienny poglad na swiat niz ja - dopoki nie wiaze sie to z brakiem szacunku do ludzi (badz czyms innym NEGATYWNYM) to jest ok. Akceptuje calkowicie odmienne poglady moich znajomych, ich wady - ale pewne rzeczy sa imo nie na miejscu - jedna z nich jest tak razacy brak szacunku do innych

Napisane przez Chii1986

że to nasi jedyni wspólni znajomi niemal, bez nich mielibyśmy tylko siebie i czuli się jak w klatce.

Dla mnie to przykre - twoj Tz ma ciebie i SWOICH kumpli, ty masz jego i JEGO kumpli. Jesli (odpukac) zwiazek wam nie wyjdzie, on bedzie mial SWOICH kumpli a ty NIKOGO. Wnioskuje to na podstawie "mielibysmy tylko siebie". Weszlas calkowicie w jego swiat - jest to pozytywne, gdy nie jest jednostronne - dobrze wiesz ile watkow na wizazu (nie mowiac o sytuacji w realu) potwierdzilo te teze. Szanuje twoj wybor - nie moge po prostu oprzec sie wrazeniu, ze bedzie on dla ciebie tragiczny w skutkach i mam nadzieje, ze sie myle.

Napisane przez Chii1986

Pisałam już że nie zabronię Tżtwoi przyjaźni z nimi bo to byłby egoizm.

Ja nigdzie tego nie zasugerowalam

Napisane przez Chii1986

Wiem, że mó Tż myśli, wiem, że mnie nie zdradzi- mówił mi, wiem że jest odpowiedzialny i trakruje poważnie nasz związek. Tyle że jak na forum napiszę, że facetowi czasem trzeba dać trochę luzu to zaraz podnoszą się głosy, że bagatelizuję sprawę a jak napiszę, że trzymam rękę na pulsie to zaraz że zamykam go w klatce... Ty naprawdę nie masz pojęcia o moim związku, nie znasz Nas więc nie pisz że nie chciałabyś żeby Twó partner traktował Cie jak My swoich.

Na tym polega niestety specyfika forum dyskusyjnego - wyjatkowo ostroznie trzeba dobierac slowa, by nie zostac opatrznie zrozumianym

Napisane przez Chii1986

Każdy związek na początku ustala pewne reguły i granice, z czasem je modyfikuje i jeśli 2 osobom w tym związku jest dobrze i obie akceptują ten układ to dla mnie wszystko jest ok- a tak się składa że zarówno Tż jak i ja akceptujemy wspólnie ustalone zasady i jest na m razem cudownie i jakoś żadna z moich koleżanek ani znajomych nie uważa abym ślepo mu ufała albo z drugiej strony trzymała na uwięzi. Masz inną wizję związku to ok ale może nie bedziesz patrzyła na wszystko tylko Swoim światopoglądem bo inni też czasem mogą mieć rację i może być im dobrze w związku, który wg Ciebie jest nie taki jak powinien.

Po prostu dyskutuje. Nie trwam niewzruszona w swej misji naprawiania swiata niczym mlodziez wszechpolska Zauwaz, ze sama potrafisz napisac, ze nie rozumiesz/dziwisz sie/i w ogole jak tak mozna, gdy ktos ma odmienny stosunek do zwiazku niz ty (np. taniec w obca osoba na dyskotece) i masz do tego prawo. Nie oznacza to przeciez, ze tych ludzi nie szanujesz.

Napisane przez Chii1986

Mam się na nich obrazić i zerwać kontakty bo rozmawiają sobie o dziwkach?

Dlaczego obrazic? Po prostu porozmawiac. Dla mnie kumpelstwo, przyjazn=szczerosc. Jesli jakies zachowanie jest nieodpowiednie - w mniej lub bardziej bezposredni sposob zwracamy sobie uwage. Niby powinnismy powiedziec "moja/jego sprawa" jak nasz kumpel sie schlal i zrobil sobie krzywde czy ja w klasie maturalnej olewalam nauke ale przyjmowanie wszystkiego bezkrytycznie jest rowne z ignorancja. Moglabys patrzec jak twoi przyjaciele/Tz marnuja sobie zycie? Bo ja nie. Oczywiscie - nie mamy prawa wlazic buciorami w ich zycie ale zwrocenie uwagi nic nie kosztuje a moze pomoc

Napisane przez Chii1986

Pewnie tego nie zrozumiesz bo pewnie żyjesz w innym środowisku, ale koledzy Tżta traktują mnie jak kumpla, robią przy mnie typowo męskie rzeczy, które niejednej kobiecie wydałyby się obrzydliwe, mówią mi wiele rzeczy, których kobiecie by nie powiedzieli- jesteśmy zgraną paczką

Wiekszosc moich znajomych to faceci i mam tak samo jak ty i sie nie czepiam. Ale obrazanie innych nie jest typowo meska rzecza. Nie chodzi o babska dume - gdyby ktorykolwiek z moich znajomych mowil tak o drugim czlowieku - niezaleznie czy prostytutka czy znajomy plci meskiej, moja reakcja bylaby podobna - zwrocenie uwagi. Ale jesli komus nie podoba sie czyjes zachowanie (nawet wzgledem kogos z poza paczki) to zwracamy sobie uwage.

Wyczuwam z tym "srodowiskiem" ironie. Mowiac srodowisko nie mialam na mysli konkretnej subkultury ale pewna grupe ludzi - sila rzeczy, znaja sie od kolyski - wspolnie probowali pierwszy alkohol i wspolnie chodza na dziwki. Twoj Tz sie wylamal ale nie kazdego na to stac i pogroza sie wraz ze swoimi znajomymi. Na pewno twoj wplyw byl dla Tzta zbawienny - moze i zawsze sie roznil ale kto wie, czy nie upodobnilby sie do swoich znajomych, gdyby nie ty. Sama chodzilam od przedszkola do konca gimnazjum z tymi samymi ludzmi i jesli ktos sie zdegradowal badz wyszedl na ludzi, to tylko dzieki "srodowisku".

Napisane przez Chii1986

Czuję się dobrze w ich towarzystwie, jeśli coś mi się nie podoba to mówię ale uwierz mi, zwrócenie im uwagi, gdy rozmawiają o dziwkach nie pomoże- nie zmienię ich zachowania, to ich życie- bed kiedyś żałować. A ja nie zamierzam się obrażać na nich tylko dlatego bo mają inne zdanie niż ja (co na tym forum niestety czasem się zdaża)

No to rzeczywiscie przykre I caly czas powtarzam - nie chodzi o odmienne zdanie ale chamstwo, bycie nie fair, brak szacunku.

Napisane przez Chii1986

A kiedy Oni byli dla mie nie w porządku- mówiąc przy mnie o dziwkach?

Nie ciebie ale te dziewczyny, z ktorych uslug korzystaja (hipokryzja - placisz za cos, znajac jakosc towaru a narzekasz )

Napisane przez Chii1986

Chamstwem to jest nazywanie Ich chamami nie znając Ich... no ale to też częste na tym forum, ocenianie ludzi po paru moich zdaniach

Ocenilam ich tak, jak ich opisalas. Chocby i byli ze zlota - jesli odnosza sie do dziewczyn tak jak napisalas, nie sa dobrymi ludzmi. Nie wierze w wybiorcza dobroc - do ciebie i Tzta sa fair a mowia zle o innych

Napisane przez Chii1986

Ty nie masz takich kumpli- ja mam, może nie rozumiesz ale niektórzy nie patrzą na znajomość języków i zasób wiedzy ani na dobre maniery tylko na przyjaźń po prostu

Nie wiem na jakiej podstawie ocenilas, ze liczy sie dla mnie zasob wiedzy ale masz racje - szanuje ludzi kulturalnych i tych, ktorzy szanuja innych i z takimi tez sie zadaje. Zreszta - nie od wczoraj wiadomo, ze czesto ludzie prosci, bez wyksztalcenia maja wiecej kultury i oglady ni ci z literkami przed nazwiskiem. Dla mnie rowniez sie liczy przyjazn i wierz mi, nie patrze na dyplomy czy zasobnosc portfela ale nie stoleruje braku szacunku do innych (wiem, wredna jestem).

Napisane przez Chii1986

ludzie są różni co nie znaczy że gorsi. Więc uszanuj moje przyjaźnie nie obrażając ich na forum

Nikogo nie obrazam - nie potraktowalam twoich znajomych jako "gorszych" bo sa skateami, pija pod blokiem i pala trawke ale dlatego, ze nie maja szacunku do innych. Niemniej jesli poczulas sie obrazona to przepraszam

Napisane przez Chii1986

a tekstów o dziwkach niemiło się słucha i robi się smutno co nie znaczy, że mówiąc to urazili moją kobiecą dumę i powinni dostać w trwarz.. może Ty byś tak zrobiła

Nie, nie zrobilabym.

Napisane przez Chii1986

A co do Twojego pytanie, czy wszystko zależy od środowiska- nie jestem jakim marginesem społecznym i wierz mi, nie tylko na osiedlu słyszy się historie o takich kawalerskich czy dziwkach ale też na studiach, albo w pracy- wśród ludzi na wysokich stanowiskach. Więc od środowiska to nie zależy tylko od człowieka i tego na ile ma rozumu i odpowiedzialności.

Oczywiscie, ze tak. Jak juz wczesniej wspomnialam, mialam na mysli grupe ludzi - nie srodowisko. Zarowno margines jak i bankowcy, ktorzy tak postepuja sa dla mnie po jednych pieniadzach.

Napisane przez Chii1986

Pozdrawiam nri, wiem, że masz inne poglądy ale może czasem zamiast uznawać je za jedyne słuszne i krytykować innych i ich znajomości może po prostu nampiszesz co myślisz Twoim zdaniem, bo dla mnie Twoje posty to czasem narzucanie Swojego światopoglądu, bez urazy

Zle je odebralas Bronisz swoich znajomych - to dobrze. Uwierz mi - nie skrytykowalam ich "po pozorach" bo inni mysla, ze to margines. Brak szacunku to brak szacunku i nie ma to nic wspolnego ze swiatopogladem. Rozumiem, ze moglas odebrac moje slowa na temat zwiazku jako krytyke - wszak nikomu krzywdy nie robicie ale twoi znajomi juz tak - szczegolnie, ze wielokrotnie sie zdarza, ze dziewczyny pracuja pod przymusem a dzieci, bo nie maja co jesc.

[Chii1986]

Cieszę się nri że wszystko wyjaśniłyśmy racja, że wiele postów na forum jest że niektóry wypowiedzi idzie opatrznie zrozumieć, pewnie musiałybyśmy podsykutować w realu żeby w pełni się zrozumieć. Cieszę się że szanujesz moje pogldy, ja Twoje także szanuję- po prostu masz taki trochę "oskarżycielski", bez urazy, styl pisania i pewnie z tego też wynika nasze niezrozumienie.
Co do przyjaciół- w innych wątkach wiele razy pisałam że mam koleżanki, tyle że nie zabieram Tżta na babskie spotkania a On mnie zabiera na spotkania z kumplami (a czasem wychodzi sam),tak więc gdybym została sama to mam osoby, którym bede mogła się wygadać i mieć w nich oparcie.
Pozdrawiam
Skoro już wszystko wjaśnione to proponuję powrcić do tematu wieczoru kawalerskiego- no chyba e już wszystko zostało powiedziane i zakończymy wątek w miarę optymistycznym akcentem

[phdwao]

AKCENT OPTYMISTYCZNY :
są jeszcze na świecie faceci dla których miłość nie idzie w parze z oszustwem ukochanej

[Chii1986]

Napisane przez phdwao

AKCENT OPTYMISTYCZNY :


są jeszcze na świecie faceci dla których miłość nie idzie w parze z oszustwem ukochanej

Bardzo optymistyczny akcent i tego się trzymajmy i nie martwmy na zapas a jakby coś któryś kręcił to znacie moje gg albo walcie na priv... mam jakieś grabie i łopaty, wałki, tłuczki, patelnie...

[phdwao]

[Marzenax]

A ja za 2 tygodnie szykuję się do mojego panieńskiego a mój Tż do kawalerskiego. Robimy je osobno i w innych miastach. Uważam że to swietan tradycja, bo to będzie tki ostatni symboliczny wieczór kiedy każde z nas będzie osobno się bawic i przebywc tylko w towarzystwie swojej płci.
I nie rozumiem jak można do tego stopnia sobie nie ufac tuż przed ślubem żeby z obawy o to że przyszły mąż sprowadzi sobie panienkę, organizowac wspólny wieczór panieńsko-kawalerski. Przecież jak facet będzie chciał to zrobic to nie będzie mu do tego potrzebny wieczór kawalerski...A pewna swoboda i oddech w związku są potrzebne i zdrowe

[justynka87]

Napisane przez Chii1986

Bardzo optymistyczny akcent i tego się trzymajmy i nie martwmy na zapas a jakby coś któryś kręcił to znacie moje gg albo walcie na priv... mam jakieś grabie i łopaty, wałki, tłuczki, patelnie...

Ja mam jeszcze siekierę i młotek

[Chii1986]

Napisane przez Marzenax

A ja za 2 tygodnie szykuję się do mojego panieńskiego a mój Tż do kawalerskiego. Robimy je osobno i w innych miastach. Uważam że to swietan tradycja, bo to będzie tki ostatni symboliczny wieczór kiedy każde z nas będzie osobno się bawic i przebywc tylko w towarzystwie swojej płci.
I nie rozumiem jak można do tego stopnia sobie nie ufac tuż przed ślubem żeby z obawy o to że przyszły mąż sprowadzi sobie panienkę, organizowac wspólny wieczór panieńsko-kawalerski. Przecież jak facet będzie chciał to zrobic to nie będzie mu do tego potrzebny wieczór kawalerski...A pewna swoboda i oddech w związku są potrzebne i zdrowe

zaufanie zaufaniem ale nie chodzi tylko o to.. przeczytaj wątek od początku to końca, a jeśli tak bezproblemowo podchodzisz do tego to tylko pogratulować mam nadzieje ze ze mną bedzie tak samo w przyszłości udanego wieczoru i ślubuPozdrawiam

Napisane przez justynka87

Ja mam jeszcze siekierę i młotek

Przyda się, przyda żarty żartami... żeby tylko jakiś Tż czytając to nie pomyśał że to na poważnie