High need babies- narzekamy i wspieramy - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-12-10, 21:29   #31
curly_g
Raczkowanie
 
Avatar curly_g
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 108
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Oj dziewczyny widzę, że nocki dla Was laskawe. Ja może lepiej nie będę się wypowiadać Wygląda na to, że moje dziecko cofnelo się do okresu noworodkowego trzecia z rzędu baaardzo słaba noc. Wiecie co? Nawet nie przeszkadza mi już ból pleców, czy niewyspanie. Ja, oaza spokoju stałam się klebkiem nerwów, a wiele w życiu widziałam wszystko robie w stresie i w podskokach, byleby zdążyć zanim Mały się obudzi, a i tak moje mieszkanie coraz bardziej przypomina chlew. Dzisiejszy dzień już całkiem mnie dobił. Ledwo trzymałam się na nogach, a Mały marudzil prawie cały czas i nawet ręce mu nie pasowały. Musiałam co chwila wychodzić do drugiego pokoju, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego nie potrafię sobie poradzić z własnym dzieckiem. Przerażające ((((
Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość
Ooooo... wątek dla mnie. Witam sie ja - mama 3 miesiecznej hajnidki
Hej! Miło, że do nas dolaczylas! Mam nadzieje, że córeczka dobrze się chowa. Jak u Was wyglądają nocki i drzemki?

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
__________________
She believed she could, so she did
curly_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-10, 22:30   #32
agu23gda
Wtajemniczenie
 
Avatar agu23gda
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 131
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

U nas w dzien drzemki sa tylko na mnie i przy cycku. Max 20 min ale to rzadkosc. W tym czasie zastygam bo nawet glosniejszy oddech ja budzi. O dziwo noce przesypiala prawie od urodzenia do 3 mca. Teraz od kilku dni budzi sie po 2 razy. Usypianie po kapieli tylko i wylacznie na rekach. Trzeba chodzic zeby zmienial sie krajobraz i szszszszszuuumieć ale ustami bo szumis to nie to :P
Moja Hajnidka nie akceptuje wozka wiec nie spi na spacerach bo na nie niestety nie chodzimy. Chusta to zuuoo. Wiec co jest jasne - tez w niej nie spi. Caly dzien musze pajacowac, zabawiac, poswiecac 100% uwagi. Obiady robie jak TZ wraca z pracy. Tak jak inne czynnosci domowe. Oczywiscie 99% czasu spedzam w domu bo wozek i spacery nie. Chusta nie. Fotelik i jazda samochodem to jakis koszmar. Ogolnie jest nieodkladalna. Zanim zasnie wieczorem to odkladamy ja na spiocha po kilka razy. Wisienka na torcie jest od tygodnie fanatyczne ssanie kciuka. Wlasnie dlatego zaczela budzic sie w nocy. Nie budzi ja glod. Mokra pielucha...tylko budzi ja chec possania kciuka. Wkur.... mnie to niesamowicie.

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Curly - i rozumiem Twoje zdenerwowanie. Ja uwazam, ze nadaje sie do leczenia psychiatrycznego OD ZARAZ. Wiem, ze dziecko wyczuwa zle emocje wiec staram sie jej tego nie okazywac. Nastepstwem tego jest to, ze zaciskam zeby i to doslownie. Ciagle mam zacisnieta szczeke i wieczorem jak sie klade to dopiero mi to puszcza i boli mnie cala twarz. Wypadly mi 3 plomby a szkliwo mam tak zajechane ze goraca kawa albo cos zimnego to udreka. A nawet i cieply obiad. Wiem to smieszne...
No i chlew w domu. Lazienka jak bezplatna na dworcu...mysle ze jakby ktos nasral na srodku to bym nie zauwazyla.

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Aaa i jeszcze dodam, ze jak rodzina czy znajomi pytaja jak tam mala to mowie, ze dobrze, super, spoko, ok. Bo jal mowilam prawde i slyszalam 'tak nauczylas', 'dzieci musza troche poplakac zadne nie siedzi ciagle cicho', 'musisz przyzwyczaic do auta/wozka/lozeczka' to mam ochote powiedziec: 'pie***ol sie'
agu23gda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-10, 22:37   #33
isabelka00
Wtajemniczenie
 
Avatar isabelka00
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 037
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość

[/COLOR]Aaa i jeszcze dodam, ze jak rodzina czy znajomi pytaja jak tam mala to mowie, ze dobrze, super, spoko, ok. Bo jal mowilam prawde i slyszalam 'tak nauczylas', 'dzieci musza troche poplakac zadne nie siedzi ciagle cicho', 'musisz przyzwyczaic do auta/wozka/lozeczka' to mam ochote powiedziec: 'pie***ol sie'
ja też się nie przyznaje , że mam jakiekolwiek problemy żeby nie usłyszeć : chciałaś to masz !
__________________
Życie jest łatwiejsze niż się Nam się wydaję. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia.
isabelka00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-10, 22:57   #34
curly_g
Raczkowanie
 
Avatar curly_g
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 108
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość
U nas w dzien drzemki sa tylko na mnie i przy cycku. Max 20 min ale to rzadkosc. W tym czasie zastygam bo nawet glosniejszy oddech ja budzi. O dziwo noce przesypiala prawie od urodzenia do 3 mca. Teraz od kilku dni budzi sie po 2 razy. Usypianie po kapieli tylko i wylacznie na rekach. Trzeba chodzic zeby zmienial sie krajobraz i szszszszszuuumieć ale ustami bo szumis to nie to
Moja Hajnidka nie akceptuje wozka wiec nie spi na spacerach bo na nie niestety nie chodzimy. Chusta to zuuoo. Wiec co jest jasne - tez w niej nie spi. Caly dzien musze pajacowac, zabawiac, poswiecac 100% uwagi. Obiady robie jak TZ wraca z pracy. Tak jak inne czynnosci domowe. Oczywiscie 99% czasu spedzam w domu bo wozek i spacery nie. Chusta nie. Fotelik i jazda samochodem to jakis koszmar. Ogolnie jest nieodkladalna. Zanim zasnie wieczorem to odkladamy ja na spiocha po kilka razy. Wisienka na torcie jest od tygodnie fanatyczne ssanie kciuka. Wlasnie dlatego zaczela budzic sie w nocy. Nie budzi ja glod. Mokra pielucha...tylko budzi ja chec possania kciuka. Wkur.... mnie to niesamowicie.

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Curly - i rozumiem Twoje zdenerwowanie. Ja uwazam, ze nadaje sie do leczenia psychiatrycznego OD ZARAZ. Wiem, ze dziecko wyczuwa zle emocje wiec staram sie jej tego nie okazywac. Nastepstwem tego jest to, ze zaciskam zeby i to doslownie. Ciagle mam zacisnieta szczeke i wieczorem jak sie klade to dopiero mi to puszcza i boli mnie cala twarz. Wypadly mi 3 plomby a szkliwo mam tak zajechane ze goraca kawa albo cos zimnego to udreka. A nawet i cieply obiad. Wiem to smieszne...
No i chlew w domu. Lazienka jak bezplatna na dworcu...mysle ze jakby ktos nasral na srodku to bym nie zauwazyla.

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Aaa i jeszcze dodam, ze jak rodzina czy znajomi pytaja jak tam mala to mowie, ze dobrze, super, spoko, ok. Bo jal mowilam prawde i slyszalam 'tak nauczylas', 'dzieci musza troche poplakac zadne nie siedzi ciagle cicho', 'musisz przyzwyczaic do auta/wozka/lozeczka' to mam ochote powiedziec: 'pie***ol sie'
Uff tez masz trudny egzemplarz. Pewnie smoczków tez nie toleruje. Podczas drzemek tez poruszam się po domu jak szpieg z krainy deszczowcow. Nawet wody w kiblu nie można spuscic, bo w ułamek sekundy ma oczy jak pieciozlotowki. Od różnego rodzaju szumów i innych lajt nojsow juz łeb mi peka
Mój synek tez nie zaakceptował chusty, chyba chodziło o samo motanie, dość niemało mi chyba szlo i się niecierpliwil. Sprawilam sobie nosidlo ergonomiczne i to ratowało mój tylek i psychikę wiele razy. No i leżaczek bujaczek, często udaje mi się go w tym uśpac. Dobre ćwiczenie na łydki by the way
Na pocieszenie dodam, że im dalej w las, tym łatwiej. W sensie, że na początku w ogóle nie kumalam, o co chodzi mojemu dziecku. Odkąd zaczął tez zauważać zabawki, da się odłożyć na te 10 minut. Oczywiście, jeśli nie jestem w promieniu 2 metrów, załącza sie syrena, ale zawsze ręce trochę odpoczna.
Co jak co, ale nocek Ci zazdroszczę i trzymam mocno kciuki, żeby ten stan się utrzymal.

Znowu rzuca się przez sen i jęczy. Tak mi szkoda tego małego bączura
Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
__________________
She believed she could, so she did

Edytowane przez curly_g
Czas edycji: 2015-12-10 o 23:03 Powód: Typos
curly_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-11, 08:34   #35
agu23gda
Wtajemniczenie
 
Avatar agu23gda
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 131
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Uwaga chwale sie! Noc przespana od 20:30 do 7. Pewnie by do tej ósmej pospala ale pampersik juz nie wytrzymal i przeciekł
agu23gda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-11, 12:09   #36
emily863
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 013
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Cytat:
Napisane przez curly_g Pokaż wiadomość
Przy trzech pobudkach plakalabym ze szczęścia. Gratki za super nocki
. mój też nie akceptuje fotelika samochodowego. Na dłuższych trasach ryczy nawet do pół godziny zanim zaśnie, a mi pęka serce ((((
Mnie to najbardziej denerwuje to przygadywanie o przyzwyczajeniu dziecka do noszenia. Nosz kurna, on już pierwszej nocy w szpitalu dał czadu. I druga rzecz, dziecko buczy, bo się nie najada mlekiem z piersi. Aż się we mnie gotuje, jak słyszę takie mądrości i to od najbliższej rodziny.
Wczorajsza noc tez była koszmarna. Kilkanaście pobudek. Dzisiaj za to tylko jedna jak dotąd.
W ogóle zauważyłam, że moje dziecko albo krzyczy i się śmieje albo płacze. Nigdy nie jest spokojny, zawsze czymś podekscytowany albo wkurzony. Popada w skrajne emocje w ciągu sekundy.

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
Nie, nie tak codziennie nie jest, a właściwie rzadko. Nocą ze środy na czwartek to nawet nie wiem ile razy wstawałam, w łóżeczku źle, ze mną źle. Byłam tak wymęczona, ze jak go przetrzymałam mniej więcej do drzemki to sama poszłam spać choć nigdy tego nie robię. U nas zwykle jest najpierw sen, a potem darcie, nie interesują go wtedy zabawki, picie, karmienie. Na postoju poza samochodem jest ok, jak ruszamy to znowu ryk. Mój ma już ponad 9 kg, może w nowym foteliku będzie lepiej, bo rozumiem że teraz noworodkowa pozycja może go wkurzać, ale krzyki były zawsze.

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Cytat:
Napisane przez curly_g Pokaż wiadomość
Przy trzech pobudkach plakalabym ze szczęścia. Gratki za super nocki
. mój też nie akceptuje fotelika samochodowego. Na dłuższych trasach ryczy nawet do pół godziny zanim zaśnie, a mi pęka serce ((((
Mnie to najbardziej denerwuje to przygadywanie o przyzwyczajeniu dziecka do noszenia. Nosz kurna, on już pierwszej nocy w szpitalu dał czadu. I druga rzecz, dziecko buczy, bo się nie najada mlekiem z piersi. Aż się we mnie gotuje, jak słyszę takie mądrości i to od najbliższej rodziny.
Wczorajsza noc tez była koszmarna. Kilkanaście pobudek. Dzisiaj za to tylko jedna jak dotąd.
W ogóle zauważyłam, że moje dziecko albo krzyczy i się śmieje albo płacze. Nigdy nie jest spokojny, zawsze czymś podekscytowany albo wkurzony. Popada w skrajne emocje w ciągu sekundy.

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
Akurat osoby ze starszego pokolenie (rodzina moja, męża) niewiele wiedzą o karmieniu, bo dzieci albo od razu albo po krótkim czasie były na butelce.
Ja w 9 miesiącu widzę więcej stanów pośrednich. Wcześniej też albo krzyki albo śmiech. wszystko na maxa.

Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość
Ooooo... wątek dla mnie. Witam sie ja - mama 3 miesiecznej hajnidki
Hej
Cytat:
Napisane przez curly_g Pokaż wiadomość
Oj dziewczyny widzę, że nocki dla Was laskawe. Ja może lepiej nie będę się wypowiadać Wygląda na to, że moje dziecko cofnelo się do okresu noworodkowego trzecia z rzędu baaardzo słaba noc. Wiecie co? Nawet nie przeszkadza mi już ból pleców, czy niewyspanie. Ja, oaza spokoju stałam się klebkiem nerwów, a wiele w życiu widziałam wszystko robie w stresie i w podskokach, byleby zdążyć zanim Mały się obudzi, a i tak moje mieszkanie coraz bardziej przypomina chlew. Dzisiejszy dzień już całkiem mnie dobił. Ledwo trzymałam się na nogach, a Mały marudzil prawie cały czas i nawet ręce mu nie pasowały. Musiałam co chwila wychodzić do drugiego pokoju, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego nie potrafię sobie poradzić z własnym dzieckiem. Przerażające ((((
Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
Ja dobrze, ze kiedyś przeczytałam, żeby w krytycznych sytuacjach położyć wrzeszczące dziecko i wyjść z pokoju żeby się uspokoić, bo źle by się to mogło dla niego skończyć. Nieraz on ryczał, a ja z bezsilności ryczałam w drugim pokoju.
Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość
U nas w dzien drzemki sa tylko na mnie i przy cycku. Max 20 min ale to rzadkosc. W tym czasie zastygam bo nawet glosniejszy oddech ja budzi. O dziwo noce przesypiala prawie od urodzenia do 3 mca. Teraz od kilku dni budzi sie po 2 razy. Usypianie po kapieli tylko i wylacznie na rekach. Trzeba chodzic zeby zmienial sie krajobraz i szszszszszuuumieć ale ustami bo szumis to nie to :P
Moja Hajnidka nie akceptuje wozka wiec nie spi na spacerach bo na nie niestety nie chodzimy. Chusta to zuuoo. Wiec co jest jasne - tez w niej nie spi. Caly dzien musze pajacowac, zabawiac, poswiecac 100% uwagi. Obiady robie jak TZ wraca z pracy. Tak jak inne czynnosci domowe. Oczywiscie 99% czasu spedzam w domu bo wozek i spacery nie. Chusta nie. Fotelik i jazda samochodem to jakis koszmar. Ogolnie jest nieodkladalna. Zanim zasnie wieczorem to odkladamy ja na spiocha po kilka razy. Wisienka na torcie jest od tygodnie fanatyczne ssanie kciuka. Wlasnie dlatego zaczela budzic sie w nocy. Nie budzi ja glod. Mokra pielucha...tylko budzi ja chec possania kciuka. Wkur.... mnie to niesamowicie.

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------


Aaa i jeszcze dodam, ze jak rodzina czy znajomi pytaja jak tam mala to mowie, ze dobrze, super, spoko, ok. Bo jal mowilam prawde i slyszalam 'tak nauczylas', 'dzieci musza troche poplakac zadne nie siedzi ciagle cicho', 'musisz przyzwyczaic do auta/wozka/lozeczka' to mam ochote powiedziec: 'pie***ol sie'
Mój ssał kciuk na przełomie 3 i 4 miesiąca. Nie wyciągaliśmy, nie próbowaliśmy zastępować smoczkiem (lekarka mi tak powiedziała). Nawet mi się to podobało, bo potrafił sam się tym kciukiem uśpić Po 2-3 tygodniach sam przestał ssać.
Cytat:
Napisane przez curly_g Pokaż wiadomość
Uff tez masz trudny egzemplarz. Pewnie smoczków tez nie toleruje. Podczas drzemek tez poruszam się po domu jak szpieg z krainy deszczowcow. Nawet wody w kiblu nie można spuscic, bo w ułamek sekundy ma oczy jak pieciozlotowki. Od różnego rodzaju szumów i innych lajt nojsow juz łeb mi peka

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
Jestem wśród swoich
My też jak śpi wody w kiblu nie spuszczamy. Na początku sama mówiłam oczytana mądrymi książkami, że trzeba się normalnie zachowywać, nie robić sztucznej ciszy itd.

Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość
Uwaga chwale sie! Noc przespana od 20:30 do 7. Pewnie by do tej ósmej pospala ale pampersik juz nie wytrzymal i przeciekł
Zazdroszczę. U mnie obudził się standardowo już po niecałej godzinie, potem o północy, potem o drugiej i wtedy się zaczęło. Nie chciał spać, ciągle wstawał w łóżeczku, tłukł w parapet, ryczał. Chyba około 3:30 mąż go przejął i około 4 zmęczony padł i z mężem spał w łóżku do 7. jakby wrócił do łóżeczka to pewnie ze dwie pobudki by jeszcze były.
emily863 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-11, 20:28   #37
curly_g
Raczkowanie
 
Avatar curly_g
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 108
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Agu23gda, gratuluję! I to ma być HNB? mój jeszcze nigdy całej nocy nie przespal. Najmniejsza liczba pobudek ever to 3.
Emily, odkąd zaczęłam tutaj pisać, poprawił mi się humor. W końcu koleżanki, które nie oceniają i nie pouczaja jak czytam o Twoim 9 miesięczniaku, to nawet nie chcę myslec jakie jazdy się zaczną przy usypianiu jak młody zacznie wstawać. Moj maluch śpi do.tego ze mną na dużym łóżku, bo inaczej w ogóle bym nie zmruzyla oka i musiałabym co pół godziny do niego wstawać. Zaczyna mnie to martwić, bo co by było gdyby spadł z łóżka. Niby obłożony jest cebuszka, ale jak zacznie lepiej się poruszać, to na nic się nie zda. Chyba czas na przeprowadzkę do własnego lozeczka. Trudne czasy przede mną.
Dziewczyny, jak u Waszych maluchów jest/było z odstawianiem od piersi? Chciałabym w maju przestać karmić. Jak się do tego zabralyscie? Ile czasu zajęło? Mój zasypia głównie przy piersi, wiec mam straszne obawy i wyrzuty sumienia.

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
__________________
She believed she could, so she did
curly_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-11, 21:42   #38
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Odstaiałam stopniowo. Najpierw pierś "do spania". Trwało to... ze 2 miesiące. Pierś zamieniliśmy na usypianie razem. Później ograniczałam karmienie w dzień, ale w sposób naturalny - pomógł powrót do pracy. Tak więc miała mnie do swojej dyspozycji gdy wracałam z pracy (od razu!), poźniej ze 2-3 razy do wieczora. Akurat zaczynało się lato więc karmienie udawało zastępować się czymś innym - picie, mus owocowy z tubki, przekąska. Całkowite odstawienie, łącznie z tym nocnym, trwało 9 miesięcy. Odstawienie w nocy nie wyeliminowało nocnych pobudek
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-12, 10:40   #39
vretka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 110
GG do vretka
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

U nas również stopniowo. Najpierw wyeliminowaliśmy karmienie w dzień, później nocne, a na końcu do wieczornego zasypiania (mały nie spał już wtedy w ciągu dnia). Ale syn był wtedy nieco starszy - miał ponad dwa lata, kiedy przestał być karmiony piersią. Dużo mu tłumaczyłam na ten temat. Mówiłam na przykład, że mleko się skończyło, ale może napić się wody i się przytulić. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie wcześniejszego odstawienia takiego dziecka. Jeśli nie ma jakiegoś konkretnego powodu (np. konieczność przyjmowania leków przy których nie można kp), ja bym karmiła jak najdłużej
__________________
R 08.2013, K 09.2016
vretka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-12, 12:09   #40
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Moja miala 1,5 roku i kp tez zastapilismy tuleniem.
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-13, 10:22   #41
curly_g
Raczkowanie
 
Avatar curly_g
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 108
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Dziewczyny, jestem bardzo wdzięczna, że podzielilyscie się swoimi doświadczeniami. Tak, jak myślałam, łatwo nie będzie. Myślę, że przy trybie mojej pracy i weekendowych wypadkach na uczelnię, laktacja moze zniknąć, wiec zanim się to stanie, chciałabym bezboleśnie malutkimi kroczkami odzwyczajac małego, ale nic na siłę.
Musze się pochwalić,że dziś tylko 4 pobudki i żadnego lulania w środku nocy. W końcu się wyspalam!

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
__________________
She believed she could, so she did
curly_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-13, 14:06   #42
isabelka00
Wtajemniczenie
 
Avatar isabelka00
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 037
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

U Mnie dzisiaj jak nigdy Synuś obudził sie o 4 potem o 6 😃 rzadnego lulania tylko cyc 😃 super się wyspać! Człowiek ma od razu lepszy humor 😃
__________________
Życie jest łatwiejsze niż się Nam się wydaję. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia.
isabelka00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 08:55   #43
pieleszka
Wtajemniczenie
 
Avatar pieleszka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 869
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Cytat:
Napisane przez curly_g Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jak u Waszych maluchów jest/było z odstawianiem od piersi? Chciałabym w maju przestać karmić. Jak się do tego zabralyscie? Ile czasu zajęło? Mój zasypia głównie przy piersi, wiec mam straszne obawy i wyrzuty sumienia.

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
ja podobnie jak Karolca odstawiałam córkę od piersi etapami.
do pracy szybko wróciłam, bo po pół roku, od razu na 7 godzin. córkę karmiłam zatem rano, od razu po powrocie z pracy i potem normalnie, w nocy też. jakoś jak córka miała ok roku zaczęłam ją rzadziej karmić w ciągu dnia, tzn. przed pracą, po powrocie i jakoś wieczorem (no i w nocy, wiadomo). generalnie, najpierw odstawiłam dzienne karmienia, na koniec te nocne. zrezygnowałam całkowicie z nocnych karmień w momencie, gdy dopadł mnie jakiś kryzys laktacyjny (jedyny, jaki miałam w ciągu całego kp) i córka w nocy ssała częściej niż noworodek! normalnie co pół godziny się przebudzała i ssała. po trzech takich nocach stwierdziłam, że już pora na całkowite zakończenie kp, dałam córce wieczorem butlę (220ml) mm i ku mojemu zdziwieniu wypiła (wcześniej była totalnie antybutelkowym dzieckiem) i spała, z jedną pobudka w nocy na szukanie piersi, ale nie dałam, polulałam, pośpiewałam i dziecko spało dalej. więc w sumie bardzo bezboleśnie nam poszło to odstawianie. ale w czasie było rozciągnięte ;-) karmiłam 17 m-cy.
aha, jakoś też po pierwszych urodzinach oduczyliśmy mała od zasypiania przy piersi. po nakarmieniu, mąż szedł z córką do sypialni, i "czytał" jej książeczki (bardziej pokazywał, opowiadał itp). początkowo trochę to trwało, nierzadko musiałam przyjść, dać possać trochę, ale wychodziłam, a oni dalej sobie czytali, aż córka zasnęła. gdy mała już polubiła ten rytuał to i ja zaczęłam czytać i opowiadać do spania, a mała po wieczornym nakarmieniu, przestała się dopominać piersi do zasypiania.

rytuał czytania w łóżku pozostał z nami do tej pory
__________________
Haneczka

Kobiety nigdy nie zrozumiesz. Nawet jeśli jesteś kobietą! (A.J.Cronin)
pieleszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 11:50   #44
emily863
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 013
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Cytat:
Napisane przez curly_g Pokaż wiadomość
Agu23gda, gratuluję! I to ma być HNB? mój jeszcze nigdy całej nocy nie przespal. Najmniejsza liczba pobudek ever to 3.
Emily, odkąd zaczęłam tutaj pisać, poprawił mi się humor. W końcu koleżanki, które nie oceniają i nie pouczaja jak czytam o Twoim 9 miesięczniaku, to nawet nie chcę myslec jakie jazdy się zaczną przy usypianiu jak młody zacznie wstawać. Moj maluch śpi do.tego ze mną na dużym łóżku, bo inaczej w ogóle bym nie zmruzyla oka i musiałabym co pół godziny do niego wstawać. Zaczyna mnie to martwić, bo co by było gdyby spadł z łóżka. Niby obłożony jest cebuszka, ale jak zacznie lepiej się poruszać, to na nic się nie zda. Chyba czas na przeprowadzkę do własnego lozeczka. Trudne czasy przede mną.
Dziewczyny, jak u Waszych maluchów jest/było z odstawianiem od piersi? Chciałabym w maju przestać karmić. Jak się do tego zabralyscie? Ile czasu zajęło? Mój zasypia głównie przy piersi, wiec mam straszne obawy i wyrzuty sumienia.

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
Uwierz mi ja też poczułam się o wiele lepiej i chyba trochę łatwiej mi akceptować moje HNB i jeszcze innych naokoło muszę tego nauczyć, albo kupię mu takie body z napisem "Moja mama nie potrzebuje Twoich rad", które kiedyś w jakimś sklepie internetowym widziałam. Spodobał mi się ten artykuł wstawiony na pierwszą stronę. Chyba trochę za dużo wymagałam od mojego dziecka. W końcu jak będę go porównywać do dzieci, które zaczęły spać np. w 3 miesiącu to on zawsze będzie gorszy.

Co do spania to ja zaczęłam go kłaść do łóżeczka w 4 miesiącu. Też bym się chyba obawiała, że zleci mi dziecko, ale moje dziecko jest w ogóle bardzo ruchliwe. Już się zastanawiałam czy jakiegoś adhd nie ma, ale będę trzymać się wersji, że się dobrze rozwija i jest ciekawy świata. Do tej pory ciągle pełzał po domu i nawet jak w kuchni kręcił mi się między nogami to mi nie przeszkadzało, ale odkąd zaczął wstawać to robi to ciągle i przy wszystkim i co chwilę muszę go ratować z jakiś opresji. Upadki też go nie zrażają do ćwiczenia nowych sztuczek.

Ja próbowałam wieczorne karmienie zastąpić butelką i nawet jak wypił to i tak się budził kilka razy. Bez względu na to czy go nakarmię tylko piersią czy kaszka+ pierś to nie ma wpływu na ilość pobudek. Za to w dzień staram się już tylko karmić go do spania czyli raz przed południem i raz po, a potem wieczorne karmienie. Chciałabym mu zacząć wycofywać karmienie i wiem, że najlepiej byłoby zacząć od tych dziennych, ale tak naprawdę to te mi najmniej przeszkadzają, a w nocy nie mam siły walczyć z nim. Błędne kolo.

Wczorajsza wizyta to oczywiście na dzień dobry płacz, zalewanie się łzami. Chyba nikt nie uwierzy, że tak na co dzień to wymagające, ale pogodne dziecko. Mogłoby to mu minąć, bo nie wiem co będzie jak będę musiała wracać do pracy.

Moje dziecko chyba odchorowuje nadmiar wrażeń. Noc była po prostu okropna. Nie wiem co będzie w święta jak trzeba będzie posiedzieć w dużym gronie osób przez 3 dni.
emily863 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-14, 21:14   #45
curly_g
Raczkowanie
 
Avatar curly_g
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 108
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Cytat:
Napisane przez emily863 Pokaż wiadomość

Co do spania to ja zaczęłam go kłaść do łóżeczka w 4 miesiącu. Też bym się chyba obawiała, że zleci mi dziecko, ale moje dziecko jest w ogóle bardzo ruchliwe. Już się zastanawiałam czy jakiegoś adhd nie ma, ale będę trzymać się wersji, że się dobrze rozwija i jest ciekawy świata.

Ja próbowałam wieczorne karmienie zastąpić butelką i nawet jak wypił to i tak się budził kilka razy. Bez względu na to czy go nakarmię tylko piersią czy kaszka+ pierś to nie ma wpływu na ilość pobudek. Za to w dzień staram się już tylko karmić go do spania czyli raz przed południem i raz po, a potem wieczorne karmienie. Chciałabym mu zacząć wycofywać karmienie i wiem, że najlepiej byłoby zacząć od tych dziennych, ale tak naprawdę to te mi najmniej przeszkadzają, a w nocy nie mam siły walczyć z nim. Błędne kolo.

Wczorajsza wizyta to oczywiście na dzień dobry płacz, zalewanie się łzami. Chyba nikt nie uwierzy, że tak na co dzień to wymagające, ale pogodne dziecko. Mogłoby to mu minąć, bo nie wiem co będzie jak będę musiała wracać do pracy.

Moje dziecko chyba odchorowuje nadmiar wrażeń. Noc była po prostu okropna. Nie wiem co będzie w święta jak trzeba będzie posiedzieć w dużym gronie osób przez 3 dni.
Tez się zastanawiam, czy mój maluch nie jest nadpobudliwy. Jak juz wspominałam, on nigdy nie polezy w spokoju. Zawsze jest w ruchu i czymś podekscytowany, ciężko go wyciszyć. Zanim zaśnie, kotluje się po całym łóżku, kopie, kręci młynki itp. Ostatnio ma okres sięgania po wszystko co zakazane. Nawet przez telefon nie mogę przy nim porozmawiać, przy czytaniu rwie kartki w książeczkach.
Tez czasami wydaje mi się, że te nocne pobudki są nawykowe, żeby possac. Czasami udaje mi się go ululac bez karmienia, ale brak mi konsekwencji i sił. Często budzę się tak nieprzytomna, że wolę go po prostu wziąć do siebie i nakarmić.
Twój synek nie akceptuje kompletnie nikogo poza rodzicami? A nie masz w rodzinie innych dzieciaków w podobnym wieku? Mój uwielbia interakcję z innymi dziećmi, czesto poplacze się na widok babci czy mojego brata, ale szybko mu przechodzi, jeśli tylko jest noszony i zabawiany.
Współczuję nocki. U mnie też multum pobudek, a ostatnia o 5:10. Młody był tak wymęczony, że prawie cały dzien jeczal.Podsypial na 15 minut. Padł dopiero 15 minut temu. Skąd te dzieci mają tyle energii?

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
__________________
She believed she could, so she did
curly_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-15, 11:22   #46
emily863
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 013
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Cytat:
Napisane przez curly_g Pokaż wiadomość
Twój synek nie akceptuje kompletnie nikogo poza rodzicami? A nie masz w rodzinie innych dzieciaków w podobnym wieku? Mój uwielbia interakcję z innymi dziećmi, czesto poplacze się na widok babci czy mojego brata, ale szybko mu przechodzi, jeśli tylko jest noszony i zabawiany.
Na pewno lepiej czuje się u siebie niż w obcych domach. Zwykle poryczy i się uspokaja, ale jak jest przez kogoś noszony to woli mieć nas w zasięgu wzroku. Liczę, że wyrośnie z tego lęku separacyjnego choć muszę przyznać, że nie mam odwagi zostawiać go z kimś innym niż mężem.
A małych dzieci nie mamy w rodzinnie. Kolejny to 8-latek. jednak wiem, że mój synek tak jak chyba większość niemowląt dobrze reaguje na dzieci. Widzę to przy jakiś wizytach u ludzi z dziećmi, w przychodni. Nawet te już trochę wyrośnięte ciekawią go bardziej niż dorośli.

Edytowane przez emily863
Czas edycji: 2015-12-15 o 20:33
emily863 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-16, 08:01   #47
curly_g
Raczkowanie
 
Avatar curly_g
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 108
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Ja akurat nie mam wyjścia i zostawiam małego z moja mamą. Jednak nieraz musze wyjść w środku zajęć, bo nie da się go uspokoić. Ja myślę o żłobku od czerwca i mam nadzieje, ze jak S. Pozna nowych kolegów i zabawki, obejdzie się bez dużych zgrzytów. Jak planujesz rozwiązać problem opieki nas synkiem po powrocie do pracy?
U mnie znowu pobudka parę minut po 5 i 6 razy w nocy, lulanie przez 15 minut tylko, wiec nienajgorzej. Pomimo to, ledwo widzę na oczy i boli mnie chyba każdy staw. Bo wczoraj był dzień marudy i nawet nosidlo nie dawało rady.

A Wy jak się dzisiaj czujecie?
Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
__________________
She believed she could, so she did

Edytowane przez curly_g
Czas edycji: 2015-12-16 o 08:20 Powód: H
curly_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-24, 21:10   #48
201710041131
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 6 262
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Cytat:
Napisane przez curly_g Pokaż wiadomość
Pamiętam te wszystkie ''dobre'' rady sąsiadów i spojrzenia innych mam, które spokojnie sobie spacerowały z dzidziusiami, ale już się na to uodporniłam
Ja nadal nie, zmuszam się, żeby wychodzić, mały ma już prawie pół roku, pierwsze trzy miesiące praiwe nie wychodziłam z domu. Mały był na dwoerze tylko w weekendy, kiedy jeździłam na wieś bo wtedy nie słyszałam komentarzy i dobrych rad...

A w ogóle witam się
201710041131 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 08:38   #49
curly_g
Raczkowanie
 
Avatar curly_g
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 108
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Cytat:
Napisane przez szuuu Pokaż wiadomość
Ja nadal nie, zmuszam się, żeby wychodzić, mały ma już prawie pół roku, pierwsze trzy miesiące praiwe nie wychodziłam z domu. Mały był na dwoerze tylko w weekendy, kiedy jeździłam na wieś bo wtedy nie słyszałam komentarzy i dobrych rad...

A w ogóle witam się
Hej! Miło, że się odzywasz. Mój bejbik w podobnym wieku. Na pocieszenie napisze, że spacery wyglądają o niebo lepiej odkąd przesiedlismy się do spacerówki z uniesionym oparciem ofkors. Tzn wytrzyma 30 min. Bez ryku.
Jestem co prawda wyrodna matką, bo Mały jeszcze nie siedzi, ale dostawałam juz ☠☠☠☠☠☠☠ca od wysluchiwania jekow całe dni w 4 ścianach.
Jak Wasze dzieciaczki zniosły Wigilię? Mój postawił cały dom na baczność dając popis swoich umiejętności concerto na cały regulator Oczywiście wysłuchalam wykladu wujka NT wychowania niemowląt. Podobno to właśnie wina rodziców , że nasze dzieci tak płaczą. Trza twarda ręką podobno i robię z dziecka kaleke, bo przytulam i noszę normalnie myślałam, że mu ten talerz ze sledziami na łbie rozwale.

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
__________________
She believed she could, so she did

Edytowane przez curly_g
Czas edycji: 2015-12-25 o 08:39 Powód: O
curly_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 10:35   #50
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Hej, miałam wam to dać do poczytania wcześniej ale zapomniałam. O hnb oczywiście

http://wswieciedaniela.blogspot.com/...need-baby.html

dodam, że autorką bloga jest wizażanka aczkolwiek nie udziela się już raczej.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 11:44   #51
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Mataja tez napisala fajny post o hmb. Optymistyczny.
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 12:55   #52
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Ten optymistyczny może nie jest, natomiast i post, i blog ogólnie pokazuje szerszy kontekst problemu.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 14:59   #53
unheeded
Raczkowanie
 
Avatar unheeded
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 187
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość
No i chlew w domu. Lazienka jak bezplatna na dworcu...mysle ze jakby ktos nasral na srodku to bym nie zauwazyla.

Aaa i jeszcze dodam, ze jak rodzina czy znajomi pytaja jak tam mala to mowie, ze dobrze, super, spoko, ok. Bo jal mowilam prawde i slyszalam 'tak nauczylas', 'dzieci musza troche poplakac zadne nie siedzi ciagle cicho', 'musisz przyzwyczaic do auta/wozka/lozeczka' to mam ochote powiedziec: 'pie***ol sie'
Mam tak samo! I z syfem, i z opowiadaniem o dziecku

Cytat:
Napisane przez curly_g Pokaż wiadomość
Tez się zastanawiam, czy mój maluch nie jest nadpobudliwy. Jak juz wspominałam, on nigdy nie polezy w spokoju. Zawsze jest w ruchu i czymś podekscytowany, ciężko go wyciszyć. Zanim zaśnie, kotluje się po całym łóżku, kopie, kręci młynki itp. Ostatnio ma okres sięgania po wszystko co zakazane. Nawet przez telefon nie mogę przy nim porozmawiać, przy czytaniu rwie kartki w książeczkach.
Mój Maluch też tak ma. Mało tego, on nie leży. Nigdy. Tylko jak zaśnie i odłożę go do łóżeczka. A jak się obudzi to od razu siada i nie ma siły, żeby położył się sam. Jak chcę, żeby dospał - bujam na rękach.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53901475]Hej, miałam wam to dać do poczytania wcześniej ale zapomniałam. O hnb oczywiście

http://wswieciedaniela.blogspot.com/...need-baby.html
[/QUOTE]Dziękuję, że przypomniałaś mi o tym blogu. Trafiłam na niego chwilę po porodzie. Troszkę mi wtedy pomógł. Teraz myślę, że przyda mi się małe przypomnienie.

Dzień dobry, dziewczyny!
Mogę dołączyć? Mam 13-miesięczny wulkan energii. Spokojniejsze dni przeplatają się z nieustannym jękiem i marudzeniem. Mamy umówioną wizytę u psychologa, która chyba bardziej pomoże nam, rodzicom, niż Maluchowi. Ale szukamy pomocy gdzie się da, bo lekko nie jest.

Maluch urodził się w terminie, sn, 10/10. Jako jedyne dziecko był słyszalny na położnictwie. Pruł się na całe gardło. Już w domu okazało się, że biedaczek był po prostu głodny, bo pielęgniarki kazały podawać ustalone porcje mleka, a jak się w domu najadł porządnie, to się uspokoił. Na chwilę. Miałam świetne założenia - dziecko śpi w łóżeczku, nie wyciszamy się podczas drzemek, nie nosimy zbyt długo na rękach. I d*pa. Od początku spał ciasno owinięty, kołysany, najlepiej na nas, bo po odłożeniu otwierał oczy i załączał alarm. Dość długo funkcjonowaliśmy w cyklach 1,5-2 godzinnych: drzemka, mleko, usypianie, drzemka. Całą dobę.
Troszkę luzu dostaliśmy, jak zaczął zauważać zabawki. Udawało nam się odłożyć go na 5-10 minut pod pałąk z miśkami, czy na koc i machać grzechotką.
Dzień dziecka nastał, gdy Maluch stał się mobilny. Jeszcze nie raczkował, ale siedział i na pupie jeździł dość wolno, ale skutecznie po panelach. Więc poznawanie własnymi paluszkami otoczenia dawało nam kolejne cenne minuty wytchnienia.
Nieco gorzej zrobiło się, jak zaczął chodzić i zwiększył się jego zasięg. Ma przebłyski, że weźmie zabawkę i bawi się nią przez 15 minut (!!!), ale zazwyczaj oczekuje naszego zaangażowania. Na szczęście akceptuje nie tylko rodziców, ale też dziadków czy znane ciocie. Na nieszczęście w związku z samodzielnością nastał okres buntu. Jak słyszy "NIE WOLNO", to się rzuca na podłogę, drze, i bije. Choć teraz już jakby troszkę złagodniał.
Nie ma mowy o przebraniu pieluchy na leżąco od 5-6 miesiąca życia, na początku na siedząco na kolanach, teraz na stojąco przy kanapie.
Spacer w wózku trwa maksymalnie 30 minut. Przy dobrych wiatrach. Dokąd nie zaczął chodzić, prawie nie ruszałam się z nim z domu. Teraz wychodzimy na nogach, w "podwórkowych" ciuchach, żeby się wytarzał i wyszalał w ogródku.
Chusty nie mieliśmy, ratowaliśmy się od biedy nosidłem/wisiadłem, ale to w bardzo sporadycznych sytuacjach.
Noce są niby przespane, ale jednak nie do końca. Z zamkniętymi oczami rzuca się po łóżku jak piskorz, turla z brzucha na plecy i na brzuch i na plecy. Szoruje główką po poduszce. Tak, jakby szukał kogoś do przytulenia. I zazwyczaj po kilku minutach takiego szału właśnie wtula się w któreś z nas i uspokaja. Ale oczywiście my podczas tych ekscesów się budzimy. I tak kilka razy, noc w noc. Do tego nie ma szans, żeby coś zrobić podczas snu/drzemki. Jak kichnę albo przewrócę kartkę książki, od razu siada prościutko i patrzy na mnie z wyrzutem. Więc wody w kiblu też nie spuszczamy. Ani nie odkurzam, jak dziecko śpi. Ani nie biegnę na szybciutkie zakupy.

Eh. Rozpisałam się. Może troszkę chaotycznie, ale znam Wasz ból. Sami go doświadczamy. Kochamy tego brzdąca najbardziej na świecie, ale często z uśmiechem na twarzy rozważamy skok z balkonu. Nie jest łatwo.

Powodzenia, dziewczyny! Będę do Was zaglądać!

Wesołych Świąt!

Edytowane przez unheeded
Czas edycji: 2015-12-25 o 15:02
unheeded jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 17:34   #54
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

A przypomniałaś mi - często (bo fakt, nie zawsze) na hnb dobrze działa chusta czy porządne nosidło - zdecydowanie lepsza opcja niż wyjec wózkowo-spacerowy.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 18:33   #55
curly_g
Raczkowanie
 
Avatar curly_g
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 108
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Szajajaba, dziękuję za linka. W ogóle wydaje mi się, że ten temat jest mało naglosniony u nas. Zanim urodzilam w ogóle nie miałam pojęcia, że niemowlęta mogą się tak zachowywać. Pierwsze trzy miesiące spędziłam na wizytach u lekarza, zrobiłam cały zestaw badań i niczym Dr House roznicowalam kolejne schorzenia poza tym głupio mi było się przyznać, że nie ogarniam własnego dziecka. Dopiero teraz zaczynam powoli wychodzić z dołka psychicznego, ale nadal mam czasami gorsze dni. Szczególnie jak pomyślę, że jakiś tam etap w moim życiu się zamknął i nigdy już nie będę wolna. Teraz wiecznie z dzieckiem na ręku/cycku, a za parę miesięcy pewnie u nogi



Cytat:
Napisane przez unheeded Pokaż wiadomość

Dzień dobry, dziewczyny!
Mogę dołączyć? Mam 13-miesięczny wulkan energii. Spokojniejsze dni przeplatają się z nieustannym jękiem i marudzeniem. Mamy umówioną wizytę u psychologa, która chyba bardziej pomoże nam, rodzicom, niż Maluchowi. Ale szukamy pomocy gdzie się da, bo lekko nie jest.

Maluch urodził się w terminie, sn, 10/10. Jako jedyne dziecko był słyszalny na położnictwie. Pruł się na całe gardło. Już w domu okazało się, że biedaczek był po prostu głodny, bo pielęgniarki kazały podawać ustalone porcje mleka, a jak się w domu najadł porządnie, to się uspokoił. Na chwilę. Miałam świetne założenia - dziecko śpi w łóżeczku, nie wyciszamy się podczas drzemek, nie nosimy zbyt długo na rękach. I d*pa. Od początku spał ciasno owinięty, kołysany, najlepiej na nas, bo po odłożeniu otwierał oczy i załączał alarm. Dość długo funkcjonowaliśmy w cyklach 1,5-2 godzinnych: drzemka, mleko, usypianie, drzemka. Całą dobę.
Troszkę luzu dostaliśmy, jak zaczął zauważać zabawki. Udawało nam się odłożyć go na 5-10 minut pod pałąk z miśkami, czy na koc i machać grzechotką.
Dzień dziecka nastał, gdy Maluch stał się mobilny. Jeszcze nie raczkował, ale siedział i na pupie jeździł dość wolno, ale skutecznie po panelach. Więc poznawanie własnymi paluszkami otoczenia dawało nam kolejne cenne minuty wytchnienia.
Nieco gorzej zrobiło się, jak zaczął chodzić i zwiększył się jego zasięg. Ma przebłyski, że weźmie zabawkę i bawi się nią przez 15 minut (!!!), ale zazwyczaj oczekuje naszego zaangażowania. Na szczęście akceptuje nie tylko rodziców, ale też dziadków czy znane ciocie. Na nieszczęście w związku z samodzielnością nastał okres buntu. Jak słyszy "NIE WOLNO", to się rzuca na podłogę, drze, i bije. Choć teraz już jakby troszkę złagodniał.
Nie ma mowy o przebraniu pieluchy na leżąco od 5-6 miesiąca życia, na początku na siedząco na kolanach, teraz na stojąco przy kanapie.
Spacer w wózku trwa maksymalnie 30 minut. Przy dobrych wiatrach. Dokąd nie zaczął chodzić, prawie nie ruszałam się z nim z domu. Teraz wychodzimy na nogach, w "podwórkowych" ciuchach, żeby się wytarzał i wyszalał w ogródku.
Chusty nie mieliśmy, ratowaliśmy się od biedy nosidłem/wisiadłem, ale to w bardzo sporadycznych sytuacjach.
Noce są niby przespane, ale jednak nie do końca. Z zamkniętymi oczami rzuca się po łóżku jak piskorz, turla z brzucha na plecy i na brzuch i na plecy. Szoruje główką po poduszce. Tak, jakby szukał kogoś do przytulenia. I zazwyczaj po kilku minutach takiego szału właśnie wtula się w któreś z nas i uspokaja. Ale oczywiście my podczas tych ekscesów się budzimy. I tak kilka razy, noc w noc. Do tego nie ma szans, żeby coś zrobić podczas snu/drzemki. Jak kichnę albo przewrócę kartkę książki, od razu siada prościutko i patrzy na mnie z wyrzutem. Więc wody w kiblu też nie spuszczamy. Ani nie odkurzam, jak dziecko śpi. Ani nie biegnę na szybciutkie zakupy.

Eh. Rozpisałam się. Może troszkę chaotycznie, ale znam Wasz ból. Sami go doświadczamy. Kochamy tego brzdąca najbardziej na świecie, ale często z uśmiechem na twarzy rozważamy skok z balkonu. Nie jest łatwo.

Powodzenia, dziewczyny! Będę do Was zaglądać!

Wesołych Świąt!
Hej! Wpadaj do nas koniecznie! Wydaje się, że mam podobnie ruchliwego owsika z diabelskim charakterkiem. Podczas snu tez się rzuca i poplakuje. Skok na główkę tez wiele razy rozwazalam a szczerze, czy łatwiej jest ogarniać wymagającego roczniaka? Jestem dziś u skraju wytrzymałości i codziennie mam nadzieję, że to właśnie ten przełomowy dzień. A kiedy jest dobry moment na wizytę u psychologa ( mowie tu o dziecku, ja już mam to za sobą)?

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
__________________
She believed she could, so she did
curly_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-25, 19:16   #56
201710041131
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 6 262
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53903327]A przypomniałaś mi - często (bo fakt, nie zawsze) na hnb dobrze działa chusta czy porządne nosidło - zdecydowanie lepsza opcja niż wyjec wózkowo-spacerowy.[/QUOTE] Mój nie dał się wsadzić do chusty, już lepiej jest w wózku (tzn. od jakiegoś czasu lepiej jest w wózku, bo wcześniej była tragedia).

W ogóle mam wrażenie, że od jakiegoś czasu jest lepiej. Nadal koleżanki unikają przychodzenia do mnie, bo jak twierdzą, nie da się wytrzymać, ale jest ok.

Wigilia też ok, połowę przespal, a drugą połowę był cały czas noszony przez kogoś. No i po tym jak się obudził, Wigilia skróciła się do godziny Bo rodzina miała już dość

Ale przedwczoraj Tż usłyszał kilka "miłych" słów właśnie na temat robienia z dziecka kaleki przez noszenie. Wkurzył się strasznie...

EDIT: Aaaa zapomniałam wyżej napisać, że planuję nosidło jak tylko usiądzie Skoro jest lepieuj w wózku to może da się wsadzić
201710041131 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-26, 07:19   #57
unheeded
Raczkowanie
 
Avatar unheeded
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 187
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Cytat:
Napisane przez curly_g Pokaż wiadomość
Hej! Wpadaj do nas koniecznie! Wydaje się, że mam podobnie ruchliwego owsika z diabelskim charakterkiem. Podczas snu tez się rzuca i poplakuje. Skok na główkę tez wiele razy rozwazalam a szczerze, czy łatwiej jest ogarniać wymagającego roczniaka? Jestem dziś u skraju wytrzymałości i codziennie mam nadzieję, że to właśnie ten przełomowy dzień. A kiedy jest dobry moment na wizytę u psychologa ( mowie tu o dziecku, ja już mam to za sobą)?
Jest łatwiej. Po pierwsze dlatego, że już mniej więcej znam swoje dziecko. Po drugie jestem po roku ryku, bólu głowy i kręgosłupa, nieprzespanych nocy, więc troszkę się zdążyłam przyzwyczaić i naturalnie zmienił się rytm dnia i tygodnia. Po trzecie dziecko staje się komunikatywne, więc czasem udaje spełnić się jego potrzebę zakładając, że samo wie czego chce.

Tak jak pisałam, zdarzają się momenty, kiedy bawi się sam kilkanaście minut. Hitem był ostatnio kubek z dziurkami i szczoteczki do zębów - sorter DIY zajął Malucha na 45 minut! Mierzyłam czas! Pudełko z ryżem w torebkach któregoś dnia dało nam 30 minut spokoju (też mierzyłam czas ). Ale... następnego dnia już nie było to żadną atrakcją, więc poszukiwaliśmy nowego fascynującego zajęcia. Jak miał 10 miesięcy zaczął pokazywać paluszkiem, czego chce albo dokąd chce pójść. To też wiele ułatwia, bo nie drze się do ściany albo okna, tylko wskazuje kierunek i ruszamy w drogę z uśmiechami i zadowolonym gaworzeniem pod noskiem.

Odpowiedni czas na wizytę u psychologa dziecięcego nie wiem, kiedy jest. My dojrzeliśmy jak Maluch skończył rok i w odpowiedzi na zakaz zaczął nas bić po twarzy. A na zakaz reaguje tak, że patrzy nam głęboko w oczy, delikatnie się uśmiecha, a łapką majstruje tam, gdzie nie wolno. I jeszcze parę zachowań, które chcielibyśmy skorygować, a niestety amatorskimi metodami nie dajemy rady. Pani w rejestracji umawiając wizytę zapytała, czy dziecko się komunikuje, czy mówi i jaki jest problem. Stwierdziła, że 14 miesięcy (tyle będzie miał w dniu wizyty, na NFZ więc chwilę czekaliśmy...) jest bardzo dobrym momentem w naszej sytuacji. Także myślę, że trzeba zadzwonić do specjalisty, opowiedzieć o trudnościach i wtedy dowiesz się, czy już czas, czy jeszcze chwilę poczekać.

Cytat:
Napisane przez szuuu Pokaż wiadomość
W ogóle mam wrażenie, że od jakiegoś czasu jest lepiej. Nadal koleżanki unikają przychodzenia do mnie, bo jak twierdzą, nie da się wytrzymać, ale jest ok.
(...)
Ale przedwczoraj Tż usłyszał kilka "miłych" słów właśnie na temat robienia z dziecka kaleki przez noszenie. Wkurzył się strasznie...
Tak, dobre rady od rodziców spokojnych dzieci są nieocenione. I od cioć, babć, i obcych ludzi, którzy kompletnie nie znają naszego dziecka, ale w ich mniemaniu mają złoty środek na wszystko: NIE ROZPIESZCZAĆ! K*rwa. Uwielbiam to. Ale po czasie człowiek się uodparnia, a i czasem jakąś bezczelną ripostą zarzuci. Będzie dobrze!

A u nas jest wizyty odbywają się całkiem przyjemnie - tak do godziny Maluch jest najpierw zawstydzony, później robi prezentację zabawek, a na koniec przechodzi do badania małych znajomych. Jak się rozkokosi, to zazwyczaj odwiedziny dobiegają końca Ale jak był mniejszy, tak przed 6 m-cem, też mało kto do nas zaglądał...
unheeded jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-26, 20:48   #58
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Unheeded, a to popatrz na takie zabawy

https://www.pinterest.com/pin/396457573423244090/

https://www.pinterest.com/pin/396457573425689024/

https://www.pinterest.com/pin/255579347578946142/ tu może być zwykłe pudełko po butach

https://www.pinterest.com/pin/133278470198922403/ tu chodzi mi o to wielkie pudło
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 08:32   #59
blindness_94
Zadomowienie
 
Avatar blindness_94
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 141
GG do blindness_94
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Witam. Chyba w końcu trafiłam na odpowiedni wątek. Jak czytam o Waszych dzieciach, to tak, jakbym widziała moja 2-miesięczna córkę. Co prawda w nocy nie jest tak najgorzej - od 1 do 3 pobudek, ale nakarmiona szybko zasypia obok mnie, ale za dnia jest masakra. Jak jej sie cos nie podoba, to od razu ryczy. Inne dzieci jęczą, czy marudzą, a ona od razu zaczyna koncert. Najcześciej uspokaja ja noszenie. Musi być pionowo, bo inaczej dostaje spazmów. Jak sie uspokoi i chce ja odłożyć do łóżeczka czy leżaczka, to tez jest bunt. Nie zasypia sama. Albo przy piersi, albo noszona na rękach. Przy czym zaśnie po godzinie noszenia na maksymalnie 30 minut. Ogólnie za dnia bardzo mało spi. Łóżeczka nie akceptuje - musi spać ze mną. Co do spacerów - udaje sie z nią pospacerować około godziny, ale ja muszę być obok, bo inaczej jest ryk. Tż czy dziadkowie nie mogą z nią wychodzić sami, bo kończy sie to spacerem na rękach i szybkim powrotem do domu. Samochodu kompletnie nie akceptuje. Jak na początku zasypiała w aucie, tak teraz, jak tylko włóży sie ja do fotelika, to jest awantura. Bardzo często trwająca cała drogę. Planuje kupić chustę, bo teraz bardzo często nie mam nawet jak skorzystać z toalety. Mamy leżaczek, ale poleży jakieś 10 minut i to tylko jak ma dobry humor, co sie bardzo rzadko zdarza, bo najcześciej jest marudna do bólu. Czasem mam wrażenie, ze może ja przesadzam, a dziecko potrzebuje bliskości. Ale żadne znane mi dziecko nie było aż takie absorbujące.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
12.10.2015
blindness_94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 09:12   #60
curly_g
Raczkowanie
 
Avatar curly_g
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 108
Dot.: High need babies- narzekamy i wspieramy

Cytat:
Napisane przez blindness_94 Pokaż wiadomość
Witam. Chyba w końcu trafiłam na odpowiedni wątek. Jak czytam o Waszych dzieciach, to tak, jakbym widziała moja 2-miesięczna córkę. Co prawda w nocy nie jest tak najgorzej - od 1 do 3 pobudek, ale nakarmiona szybko zasypia obok mnie, ale za dnia jest masakra. Jak jej sie cos nie podoba, to od razu ryczy. Inne dzieci jęczą, czy marudzą, a ona od razu zaczyna koncert. Najcześciej uspokaja ja noszenie. Musi być pionowo, bo inaczej dostaje spazmów. Jak sie uspokoi i chce ja odłożyć do łóżeczka czy leżaczka, to tez jest bunt. Nie zasypia sama. Albo przy piersi, albo noszona na rękach. Przy czym zaśnie po godzinie noszenia na maksymalnie 30 minut. Ogólnie za dnia bardzo mało spi. Łóżeczka nie akceptuje - musi spać ze mną. Co do spacerów - udaje sie z nią pospacerować około godziny, ale ja muszę być obok, bo inaczej jest ryk. Tż czy dziadkowie nie mogą z nią wychodzić sami, bo kończy sie to spacerem na rękach i szybkim powrotem do domu. Samochodu kompletnie nie akceptuje. Jak na początku zasypiała w aucie, tak teraz, jak tylko włóży sie ja do fotelika, to jest awantura. Bardzo często trwająca cała drogę. Planuje kupić chustę, bo teraz bardzo często nie mam nawet jak skorzystać z toalety. Mamy leżaczek, ale poleży jakieś 10 minut i to tylko jak ma dobry humor, co sie bardzo rzadko zdarza, bo najcześciej jest marudna do bólu. Czasem mam wrażenie, ze może ja przesadzam, a dziecko potrzebuje bliskości. Ale żadne znane mi dziecko nie było aż takie absorbujące.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Hej! Dobrze, że chociaż spacerki się udają, to zawsze jakaś chwila wytchnienia. Chusta to świetny pomysł, trzymam kciuki, żeby mała zaakceptowała motanie.
Dziewczyny karmiące, ile razy na dobę odbywa się u Was karmienie? U nas niewiele się zmieniło od noworodkowych czasów. Domaga się co 2 godziny jak jestem obok, nie mówiąc o tym, że przez sen to najchętniej cały czas by ssal. Ciekawe, czy jest to związane z odruchem, ale on chyba powoli powinien zanikac?

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
__________________
She believed she could, so she did
curly_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-09-28 11:39:12


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:50.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.