Nie wiedziałam, że może mnie to spotkać

[ania1391]

Napisane przez MaRtUhA

ale tak się nie da. musisz wybrać. albo mówisz TŻ WSZYSTKO i on decyduje co dalej,a Ty urywasz z lowerem kontakt, albo z obecnym zrywasz i dajesz się ponieść "miłości". chciałabyś, żeby Twój TŻ zachował się tak względem Ciebie? Niestety jedną z cech dorosłości jest podejmowanie decyzyji i ponoszenie konsekwencji swoich wyborów. I na litość boską, spuść trochę z tonu, bo tłumaczenie, że nie zerwiesz z obecnym, bo on Cię tak mocno kocha itp, są z d.upy wzięte.

Wiem zawsze próbuję postawić się na czyjejś sytuacji jakby to było jakby było odwrotnie, ale w tej sytuacji nie mogę, ponieważ moje uczucia wygasły? może są uśpione? Nie wiem.

[JanePanzram]

zawsze próbuję postawić się na czyjejś sytuacji jakby to było jakby było odwrotnie,

jest to kompletnie wątpliwe. Powiedziałabym, że ty nigdy tego dobrze w takim razie nie umiałaś robić.

[maryanna3]

Słuchaj Twój facet ma wady ja tego nie kwestionuję. Coś wygasło, wypaliło się ok tego też nie kwestionuję. Ale próbowałaś pogadać? Czy od razu poleciałaś na maślane oczy innego?

[ania1391]

Nie znasz, nie oceniaj

[201703160948]

Napisane przez ania1391

Dzięki za tą wypowiedź Sophie86 właśnie trafiłaś w sedno i w końcu jakaś normalna wypowiedź, bo nie napiszę tutaj całego swojego życia...
Brakuje mi tej bliskości, czułości, starań przede wszystkim.
To się właśnie stąd bierze, bo gdyby było wszystko w porządku to bym nawet nie spojrzała na kogoś innego.
Poza tym jeśli chodzi o picie to jest to wielki problem, bo ja tak nie chcę nie interesują mnie imprezy wolę posiedzieć w domu przy dobrym filmie albo gdzieś wyjechać we dwoje, a on zawsze ciągnie chodź na jedno a kończy się na kilku, a jak on wypije to ma mnie gdzieś gada z innymi a ja siedzę jak kołek, ale wiem, że nigdy mnie nie zdradzi.
Wydaje mi się, że nasz związek się wypalił po prostu, chciałabym to uratować może, ale to co się zdarzyło to ciężko mi z tym
A co do tamtego chłopaka to nic nie wiem, nie znamy się ale mam dość tej monotonii trzeba coś zmienić tylko nie wiem co.

Chłopaka?

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Napisane przez ania1391

Nie znasz, nie oceniaj

Wypowiadając się na forum publicznym na własne życzenie wystawiasz się na ocenę.

[ania1391]

Napisane przez maryanna3

Słuchaj Twój facet ma wady ja tego nie kwestionuję. Coś wygasło, wypaliło się ok tego też nie kwestionuję. Ale próbowałaś pogadać? Czy od razu poleciałaś na maślane oczy innego?

Wiesz ile razy rozmawialiśmy na ten temat? Mówił, że będzie inaczej, ale nic nie zauważyłam, żeby coś się zmieniło. Teraz też powiedział, że będzie inaczej, że zmienimy to i nie wiem czy to kolejne takie gadanie czy naprawdę coś się zmieni.

[maryanna3]

Rozmawiałaś nie zmieniło się. To go zostaw. Tak, to teraz to też kolejne takie gadanie, ślepa jesteś że tego nie widzisz

Pomyśl chwilę logicznie, zostaniesz z nim to tak jakbyś była sama, niby w związku ale sama, to jeszcze gorsza samotność. I już nieważne czy z tamtym wyjdzie czy nie. Tylko błagam bez tego rzewnego gadania o tym że on tak będzie cierpiał jak go zostawisz. Gwarantuję Ci że da sobie radę. Nie ma nic gorszego niż być z kimś z litości.

[ania1391]

Napisane przez maryanna3

Rozmawiałaś nie zmieniło się. To go zostaw. Tak, to teraz to też kolejne takie gadanie, ślepa jesteś że tego nie widzisz

Pomyśl chwilę logicznie, zostaniesz z nim to tak jakbyś była sama, niby w związku ale sama, to jeszcze gorsza samotność. I już nieważne czy z tamtym wyjdzie czy nie. Tylko błagam bez tego rzewnego gadania o tym że on tak będzie cierpiał jak go zostawisz. Gwarantuję Ci że da sobie radę. Nie ma nic gorszego niż być z kimś z litości.

No a czy to fajne jest jak np. Twój TŻ co prawie każdy weekend wyciąga Cię do baru na piwo ze znajomymi i nawet jak mówisz nie, idę do domu Ty sobie sam idź to błaga no chodź chodź jedno piwo i do domu. No to ok, ale idziesz i jest kolejne i następne i cały weekend nie spędzimy na przytulaniu, czułościach tylko na imprezie i kacu bez sensu!
A nie powiem bo przez takie wychodzenie to później to i ja miałam ochotę na piwo jakbym uzależniona była ;/ Dlatego mam dość i powiedziałam mu to... To powiedział, że ok to on sam będzie wychodzić, ale nie często, rzadziej niż do tej pory... Ale jednak będzie...

[JanePanzram]

Napisane przez ania1391

Nie znasz, nie oceniaj

[Clemence]

Napisane przez poziomkaa_

Zerwij z nim. Twój TŻ niezbyt wiele dla Ciebie znaczy z tego co piszesz. To co zrobiłaś, to była zdrada emocjonalna, popełniona świadomie kilka razy. Skończ to.

Uważam tak samo.
Co innego jak czasami ktoś się kimś zauroczy, gada o tej osobie,ale nie szuka w niej partnera.Co innego jak Ty odrazu skreślasz swojego chłopaka,bo ktoś się tam pojawił.
Uczciwie stawiając sprawę powinnaś z Nim zerwać,bo chyba od dawna nic do niego nie czujesz.. nawet przywiązania..

[ania1391]

Jeszcze to co zrobiłam, to nie mogę tak po prostu o zapomnijmy i jest ok...

[Clemence]

Napisane przez ania1391

No a czy to fajne jest jak np. Twój TŻ co prawie każdy weekend wyciąga Cię do baru na piwo ze znajomymi i nawet jak mówisz nie, idę do domu Ty sobie sam idź to błaga no chodź chodź jedno piwo i do domu. No to ok, ale idziesz i jest kolejne i następne i cały weekend nie spędzimy na przytulaniu, czułościach tylko na imprezie i kacu bez sensu!
A nie powiem bo przez takie wychodzenie to później to i ja miałam ochotę na piwo jakbym uzależniona była ;/ Dlatego mam dość i powiedziałam mu to... To powiedział, że ok to on sam będzie wychodzić, ale nie często, rzadziej niż do tej pory... Ale jednak będzie...

Ale mogłaś postawić sprawę jasno- albo bar albo Ty.
Jezeli nadal bar to odchodzisz.
Bo co Ty tu teraz siebie tłumaczysz ? z czego?
Byłaś z chłopakiem z własnego wyboru,widziałaś jaki jest i co sobą prezentuje. Jezeli Ci to nie odpowiadało to było postawić sprawę jasno- nie zgadzasz się na to i pozostawiasz mu decyzję.
A teraz tłumaczenie siebie w tym tle jest jak dla mnie dziecinne,bo nie ma to nic wspólnego z obecną sprawą.

[maryanna3]

Napisane przez ania1391

No a czy to fajne jest jak np. Twój TŻ co prawie każdy weekend wyciąga Cię do baru na piwo ze znajomymi i nawet jak mówisz nie, idę do domu Ty sobie sam idź to błaga no chodź chodź jedno piwo i do domu. No to ok, ale idziesz i jest kolejne i następne i cały weekend nie spędzimy na przytulaniu, czułościach tylko na imprezie i kacu bez sensu!
A nie powiem bo przez takie wychodzenie to później to i ja miałam ochotę na piwo jakbym uzależniona była ;/ Dlatego mam dość i powiedziałam mu to... To powiedział, że ok to on sam będzie wychodzić, ale nie często, rzadziej niż do tej pory... Ale jednak będzie...

Czytasz co do Ciebie piszę w ogóle? Piszę, że Twój facet nie jest ideałem przecież. Też by mi takie rzeczy przeszkadzały. Ale ja bym powiedziała raz, dwa a jakby dalej zmian nie było to bym odpuściła i kopnęła pana w tyłek zamiast nabierać się na kolejne zmiany i kręcić z jakimś nowo poznanym typem w czasie jak jeszcze jestem ze swoim facetem

[JanePanzram]

Jeszcze to co zrobiłam, to nie mogę tak po prostu o zapomnijmy i jest ok...

Na razie traktujesz swojego faceta jak szmacisko:
-nie zasługuje on z twej strony na szacunek
-nie zasługuje na prawdę
-mimo, że jesteś z nim nie tydzień, tylko 3 lata; przez ten czas nie zapracował on sobie u ciebie na szacunek i prawde

za to zasługuje na to, aby mu krok po kroku dorabiać rogi.
I ty mówisz, że umiesz stawiać się w czyjejś sytuacji? I jeszcze ten tekst jak z waszki g albo solary w białych kozaczkach "nie znasz nie oceniaj"?

[Magdallen]

Jeśli nie kochasz narzeczonego, nie jesteś z nim szczęśliwa, czegoś Ci brakuje - zostaw go i zaryzykuj z tym drugim. Nie męcz się u boku kogoś, kogo nie kochasz i nie okłamuj go. Już lepsza ta ewentualna samotność (bo znajomośc wypali albo i nie), niż brnięcie w bezsensowny związek.
Ale jeśli jednak kochasz swojego obecnego TŻ, do czasu poznania tego nowego byliście szczęśliwi, widziałaś wspólną przyszłość - zapomnij o nowym, nie spotykaj się z nim, takie "wielkie miłości" raczej szybko przechodzą. Tylko nie zastanawiaj się, co by było gdyby, bo się będziesz nakręcać. Myśl o tym, jak dobrze Ci jest z TŻ, jak bardzo Ci zależy na związku z nim.
Bycie z jednym, a spotykanie się z drugim - na pewno odpada.
Sama miałam kiedyś taką sytuację, że spotykałam się z jednym facetem przez dość długi czas, byliśmy w sobie zakochani, ale tempo rozwoju naszej relacji było bardzo ślimacze. W tym czasie poznałam drugiego faceta, który od razu się tak niesamowicie starał itd. Kochałam pierwszego, ale wydawało mi się, że z drugim będę mogła stworzyć prawdziwy związek i była większa chemia. Chodziłam, rozmyślałam, płakałam, zastanawiałam się przez dwa tygodnie, obaj o tym wiedzieli, z oboma się czasem spotykałam. Ostatecznie pierwszy stwierdził, że myślał, że jestem inna, drugi stwierdził, że ciągle myślę o pierwszym, trzy osoby się napłakały i zostałam sama, a oni się kumplują
Także myślę, że trzeba podjąć szybką decyzję - albo jeden, albo drugi. Inaczej największa szansa, że zostaniesz sama.

[ania1391]

Ok, dzięki pomogłaś mi

[TmargoT]

Napisane przez ania1391

Muszę zdecydować czy chcę być z TŻem i tęsknić czy zerwać i spróbować czgoś nowego...
Ale boję się, że jest to tylko chwilowa fascynacja, że przejdzie nam to i zostanę sama. Boję się samotności.

a chcesz być z kimś ze strachu?
a kiedy pojawi się ktoś nowy to znów bedziesz wzdychać do kolejnego kochasia?
dla mnie zdrada emocjonalna jest równie ważna,nie chciałabym,aby moj facet był ze mną z litości i strachu ,a marzył i tęsknił o innych.wolałabym,aby powiedział mi prawdę i dał wybór.

[xvxaniaxvx]

Masakra, niezdecydowanie pełną parą, masz faceta u boku przez 3 lata, spoko ma wady jak każdy on często imprezuje, Ty masz tendencje do zdrady, co gorsza mam wrażenie że próbujesz zrobić w tej sytuacji z siebie ofiarę, że niby to Ty jesteś pokrzywdzona a zdrada to tylko jakieś małe pomówienie. Tak jak jedna mądra kobieta wspomniała powyżej masz odwage zdradzać ale nie masz odwagi powiedzieć prawdy. Zrób przysługę swojemu mężczyźnie i go zostaw. Jesteś nie pewna a to tylko pogarsza sprawę jedna osoba w związku nie może się starać czy to jesteś Ty czy On. Nie jest dla Ciebie wystarczającym dowodem Twojej 'miłości' do narzeczonego to że trafiłaś przypadkiem na jakiegoś kolesia i w mig wylądowałaś u niego. Gdybyś czuła do swojego partnera coś 'wielkiego' przywiązanie, miłość i inne bzdety to byś się zastanowiła i być może tego nie zrobiła chociażby z samego tego że nie chcesz krzywdzić osoby na której Ci zależy, ale jednak wyszło inaczej. Jeżeli chciałaś czegoś nowego trzeba było zostawić partnera i poszukać kogoś kto Cie spełni a nie mieć stabilizacje u partnera a 'wybuchy emocji' u kochanka.

Tak ps... janepazram i love u xD Twoje wypowiedzi zawsze mnie rozbrajają, konkretna babeczka

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez maryanna3

Żenada, naprawdę.

zenada to bardzo delikatnie powiedziane

[dreamlands]

kiedyś przeczytałam na stopce której z wizażanek taki cytat
utkwił mi w pamięci, bo właściwie opisuje to czego nie umiałam nazwać

"NIGDY NIE ZOSTAWIAJ TEGO KOGO KOCHASZ, DLA TEGO KTÓRY CI SIĘ PODOBA. BO TEN KTÓRY CI SIĘ PODOBA ODEJDZIE DO TEJ, KTÓRĄ KOCHA"

czy jakoś tak

[maryanna3]

Napisane przez dreamlands

kiedyś przeczytałam na stopce której z wizażanek taki cytat
utkwił mi w pamięci, bo właściwie opisuje to czego nie umiałam nazwać

"NIGDY NIE ZOSTAWIAJ TEGO KOGO KOCHASZ, DLA TEGO KTÓRY CI SIĘ PODOBA. BO TEN KTÓRY CI SIĘ PODOBA ODEJDZIE DO TEJ, KTÓRĄ KOCHA"

czy jakoś tak

do tej sytuacji akurat to się ma nijak bo tu nigdzie nie ma miłości.

[Wampierz]

Napisane przez ania1391

Dzięki za tą wypowiedź Sophie86 właśnie trafiłaś w sedno i w końcu jakaś normalna wypowiedź, bo nie napiszę tutaj całego swojego życia...
Brakuje mi tej bliskości, czułości, starań przede wszystkim.
To się właśnie stąd bierze, bo gdyby było wszystko w porządku to bym nawet nie spojrzała na kogoś innego.
Poza tym jeśli chodzi o picie to jest to wielki problem, bo ja tak nie chcę nie interesują mnie imprezy wolę posiedzieć w domu przy dobrym filmie albo gdzieś wyjechać we dwoje, a on zawsze ciągnie chodź na jedno a kończy się na kilku, a jak on wypije to ma mnie gdzieś gada z innymi a ja siedzę jak kołek, ale wiem, że nigdy mnie nie zdradzi.
Wydaje mi się, że nasz związek się wypalił po prostu, chciałabym to uratować może, ale to co się zdarzyło to ciężko mi z tym
A co do tamtego chłopaka to nic nie wiem, nie znamy się ale mam dość tej monotonii trzeba coś zmienić tylko nie wiem co.

No widzisz.
To spróbuj coś zmienić, rozstać się z obecnych chłopakiem, albo porozmawiać z nim, może coś się da naprawić.

[Sztywniaaraa]

zostaw swojego faceta,próbuj z tym nowym.Jakbyś kochała byłego,nie poszłabyś z innym - ja miałam podobną sytuację,do dzisiaj nic bym nie zmieniła.

[Clemence]

Napisane przez xvxaniaxvx

Masakra, niezdecydowanie pełną parą, masz faceta u boku przez 3 lata, spoko ma wady jak każdy on często imprezuje, Ty masz tendencje do zdrady, co gorsza mam wrażenie że próbujesz zrobić w tej sytuacji z siebie ofiarę, że niby to Ty jesteś pokrzywdzona a zdrada to tylko jakieś małe pomówienie. Tak jak jedna mądra kobieta wspomniała powyżej masz odwage zdradzać ale nie masz odwagi powiedzieć prawdy. Zrób przysługę swojemu mężczyźnie i go zostaw. Jesteś nie pewna a to tylko pogarsza sprawę jedna osoba w związku nie może się starać czy to jesteś Ty czy On. Nie jest dla Ciebie wystarczającym dowodem Twojej 'miłości' do narzeczonego to że trafiłaś przypadkiem na jakiegoś kolesia i w mig wylądowałaś u niego. Gdybyś czuła do swojego partnera coś 'wielkiego' przywiązanie, miłość i inne bzdety to byś się zastanowiła i być może tego nie zrobiła chociażby z samego tego że nie chcesz krzywdzić osoby na której Ci zależy, ale jednak wyszło inaczej. Jeżeli chciałaś czegoś nowego trzeba było zostawić partnera i poszukać kogoś kto Cie spełni a nie mieć stabilizacje u partnera a 'wybuchy emocji' u kochanka.

Tak ps... janepazram i love u xD Twoje wypowiedzi zawsze mnie rozbrajają, konkretna babeczka

Zgadzam się))

[kalincia]

Wreszcie ktos patrzy ci w oczy i jest to najważniejsze dla niego na świecie i ty to wiesz. A twój - patrzy?

[mazena111]

Zostaw narzeczonego i spróbuj z tym nowym. Sama widzisz, że w tym związku nie ma już uczucia, zatrzymaliście się i zostały tylko sobotnie popijawy i to osobno. A jesteście razem z przyzwyczajenia, bo to już 3lata i zaręczyny były. Dusisz się w tym związku, chłopaka oszukujesz, może i nieciekawy z niego typ, więc tym bardziej nie ciągnęłabym tego na siłę. A chłopak i tak zasługuje na szczerość.

[kalincia]

Napisane przez mazena111

Zostaw narzeczonego i spróbuj z tym nowym. Sama widzisz, że w tym związku nie ma już uczucia, zatrzymaliście się i zostały tylko sobotnie popijawy i to osobno. A jesteście razem z przyzwyczajenia, bo to już 3lata i zaręczyny były. Dusisz się w tym związku, chłopaka oszukujesz, może i nieciekawy z niego typ, więc tym bardziej nie ciągnęłabym tego na siłę. A chłopak i tak zasługuje na szczerość.

Też bym radziła odejść. Przecież, jeśli nie wyjdzie, to lepiej być samą niż z kimś tylko dlatego, że nie chcesz być sama.
Jest też drugie wyjście - narzeczony od stabilizacji, drugi - od patrzenia w oczy. Do jakiegoś czasu można tak ciągnąć, a potem zdecydować, jak będziesz mieć więcej danych o tym "od pierwszego wejrzenia". Może szybko ci minie i uznasz to za pomyłkę. Może się rozwinie, okaże miłością twojego życia i wtedy nie będzie już żadnych dylematów, uwierz.

[xvxaniaxvx]

Napisane przez kalincia

Też bym radziła odejść. Przecież, jeśli nie wyjdzie, to lepiej być samą niż z kimś tylko dlatego, że nie chcesz być sama.
Jest też drugie wyjście - narzeczony od stabilizacji, drugi - od patrzenia w oczy. Do jakiegoś czasu można tak ciągnąć, a potem zdecydować, jak będziesz mieć więcej danych o tym "od pierwszego wejrzenia". Może szybko ci minie i uznasz to za pomyłkę. Może się rozwinie, okaże miłością twojego życia i wtedy nie będzie już żadnych dylematów, uwierz.

drugie wyjście jest... cholernie nie na miejscu, laska zawaliła i jeszcze ma mieć wybór? Ta będzie traktować swojego faceta jak ściere która nawet nie zasługuje na trochę szczerości na rzecz tego 'by jej było w życiu dobrze i miło żeby miała wybór i wyszła z tego obronna ręką'. Jeżeli twierdzi, że jej związek sie wypalił to niech w to nie brnie dalej bo po co? Będzie nie potrzebnie krzywdzić swojego obecnego 'partnera' tylko po to by mieć wyjście awaryjne, trochę szacunku dla 3 lat związku

[kalincia]

Napisane przez xvxaniaxvx

drugie wyjście jest... cholernie nie na miejscu, laska zawaliła i jeszcze ma mieć wybór? Ta będzie traktować swojego faceta jak ściere która nawet nie zasługuje na trochę szczerości na rzecz tego 'by jej było w życiu dobrze i miło żeby miała wybór i wyszła z tego obronna ręką'. Jeżeli twierdzi, że jej związek sie wypalił to niech w to nie brnie dalej bo po co? Będzie nie potrzebnie krzywdzić swojego obecnego 'partnera' tylko po to by mieć wyjście awaryjne, trochę szacunku dla 3 lat związku

Ma wybór i może wybrać to, co jej będzie na rękę. Tak, to egoistyczne. wyjście awaryjne daje jej możliwość odłożenia wybierania na później, jak już będzie mieć więcej danych. Tak, to niemoralne. Ale się sprawdza, jeśli się chce dobrze wybrać dla siebie.

[xvxaniaxvx]

Taaa przeważnie to wygląda tak, że kochanek rzuca laską bo to było chwilowe, a laska z braku laku wraca do partnera tylko dlatego, że 'nie fajnie' jest być samotną, gdyby jeszcze kierowała sie rozumem to być może brałabym tą opcje, bo wiadomo niezdecydowanie, brak informacji i inne tego typu bzdety, ale ona nie kierowała sie rozumem odstawiając 3 letni związek na rzecz 'zauroczenia' tylko od razu go przekreśliła więc jeżeli jest ze swoim partnerem tylko dlatego, że nie ma odwagi go zostawić to już jest jedna wielka pomyłka. Jeżeli się wypalili to nie ma sensu nawet mieć 'wyjścia awwaryjnego' bo i tak na dłuższą mete to nie przejdzie, no chyba, że jest masochistką i lubi być w związku w którym tkwi się w miejscu no to wtedy to jest jasne