Grażyna i Janusz choinki szukają i na kolejki w sklepach już narzekają - cz. 7

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Dobranka

Widzę, że patrzymy z zupełnie innych perspektyw. Ja bardziej abstrakcyjnej, a wy bardziej "życiowej", konkretnej. No ok, jest tak, że raczej nie identyfikujemy się ze swoim miejscem pracy. Nie jest tak idealnie.

Możesz wyjaśnić co rozumiesz przez tą swoją "abstrakcyjną perspektywę"? Bo może coś mi umyka.

[Shawtty]

Napisane przez Dobranka

Kupują od siebie? Ciekawe Jaki jest sens kupowania od samego siebie?

fajny tytuł wątku, tak btw

[Pani_Mada]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7917744 6]Możesz wyjaśnić co rozumiesz przez tą swoją "abstrakcyjną perspektywę"? Bo może coś mi umyka.[/QUOTE]

podpowiem trzeba ustalić pewne role, gdzie jak się okazuje klient z ulicy jest panem świata i promocje są z założenia dla niego, a Ty jako sprzedawca masz z góry przewalone i Tobie taki prezent jak promocja się nie należy
bibliografia:

Napisane przez Dobranka

Zniżki pracownicze są dla pracownika (jak sama nazwa wskazuje) a promocje są dla klienta.

Napisane przez Dobranka

Ale ja nie pisałam o tym z pozycji klienta. (raczej nie chodzę po sklepach, nie mam kasy) Właśnie wydaje mi się, że patrzę na to z dystansu. Nie pomyślałam o sobie w tym momencie jako o kliencie. Raczej chodzi mi o jasne wyznaczenie ról. Bardziej abstrakcyjnie na to patrzę. Denerwuje mnie brak logiki w tym, że ktoś, kto oferuje komuś jakąś promocję (bo w tym momencie pracownik reprezentuje stronę, która daje komuś prezent, promocję) sam dla siebie ten prezent bierze. Dla mnie nie ma w tym logiki i tyle.

coś na kształt standardowego "klient nasz Pan"

[Dobranka]

Napisane przez Jamajka007

To, że nawet klient, który wejdzie jako pierwszy do sklepu w dniu rozpoczęcia promocji, nie ma szans kupić produktów z oferty? Po co w takim razie plakaty i gazetki reklamowe?

W sumie nic więcej już nie mogę dodać. O to mi właśnie chodzi.

[Finlora]

Napisane przez Dobranka

W sumie nic więcej już nie mogę dodać. O to mi właśnie chodzi.

No ale czy to jest wina sprzedawcy, że właściciel rzucił 2 sztuki towaru na sklep? I że te 2 sztuki kupili pracownicy bo mieli taką możliwość?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Pani_Mada

podpowiem trzeba ustalić pewne role, gdzie jak się okazuje klient z ulicy jest panem świata i promocje są z założenia dla niego, a Ty jako sprzedawca masz z góry przewalone i Tobie taki prezent jak promocja się nie należy

Dzięki za próbę wyjaśnienia tego kuriozum. Promocja = prezent, kasjer w lidlu = właściciel sieci mający wpływ na promocje, zakup przez kasjera produktu z promocji = wręczenie sobie samemu prezentu.

Aha

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

My tu możemy sobie debatować, a sklepy są i tak zadowolone. Towar miał być sprzedany i został sprzedany, a komu to już ich nie interere.

[Pani_Mada]

tak mi się przypomniało
w czwartek jakaś grażynka podprowadziła mi z wózka w Biedronce paprykę poszłam zważyć sobie ananasa, wracam patrzę do wózka - a tam brakuje 2 kg papryki (promocja była)

[Limonka2738]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7917856 1]Dzięki za próbę wyjaśnienia tego kuriozum. Promocja = prezent, kasjer w lidlu = właściciel sieci mający wpływ na promocje, zakup przez kasjera produktu z promocji = wręczenie sobie samemu prezentu.

Aha [/QUOTE]

Prawdziwe pytanie brzmi - czy jak będzie promocja na szminki z biedronki i sobie taką jako pracownik kupię (=dam sobie prezent) to będzie to brak poszanowanie i chamstwo względem samej siebie i powinnam iść na terapię?

[Pani_Mada]

Napisane przez Limonka2738

Prawdziwe pytanie brzmi - czy jak będzie promocja na szminki z biedronki i sobie taką jako pracownik kupię (=dam sobie prezent) to będzie to brak poszanowanie i chamstwo względem samej siebie i powinnam iść na terapię?

jeśli sobie - to jesteś chamska i grażynujesz... ale przypadkiem nie daj nikomu w prezencie. wtedy się okaże że jeszcze na dodatek wstydu nie masz

[jaksy]

To że w sklepie rzucą trzy sztuki towaru z gazetki to januszowanie sieci jak już. W każdym innym przypadku nie widzę problemu w odkładaniu rzeczy przez pracownika. Raz, że mało możliwe żeby pracownicy wykupili większość towaru, dwa, odkładanie to obok zniżek pracowniczych często jeden z niewielu dodatkowych profitów jaki mają od pracodawcy. W urzędzie mają trzynastkę, w restauracji mogą zjeść lunch, a w handlu mogą odłożyć sobie towar. Juz nie mówiąc, że właśnie te towary kupują, a nie sobie biorą, a i zniżki pracownicze zależnie od miejsca mogą wynosić 50 albo i 10%.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dobranka]

Przypuśćmy, że mamy sklep Real. Jest pomysł zrobienia promocji. Pracownicy działu marketingu obmyślają akcję, drukowane są gazetki. Publikowane są plakaty. Tymczasem w dniu promocji pracownicy przychodzą wcześniej do pracy i przed samym otwarciem korzystają z tej promocji w pierwszej kolejności, no bo przecież nie są gorsi, także są klientami. Sklep jest otwierany i okazuje się, że wszystkie produkty promocyjne zostały wykupione. Jaki jest sens takiej promocji? Ma ona nie zostać zrealizowana w imię tego, że przecież pracownik sklepu także jest klientem? Nie rozumiem.

Aha, ok, można to zrozumieć, ale pod warunkiem, że nie wybiegamy dalej niż poza czubek swojego nosa i nie jesteśmy dalekowzroczni.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Taki sens tej promocji, że towar został sprzedany - a właśnie o to chodziło właścicielom sklepu czego Ty nie rozumiesz?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Dobranka

Sklep jest otwierany i okazuje się, że wszystkie produkty promocyjne zostały wykupione. Jaki jest sens takiej promocji? Ma ona nie zostać zrealizowana w imię tego, że przecież pracownik sklepu także jest klientem? Nie rozumiem.

Przecież promocja została zrealizowana, bo towar został kupiony...

Nie mówiąc już o tym, tak jak zresztą ktoś wyżej wspomniał, że rzucanie pięciu sztuk na sklep jest głupią decyzją kogoś wyżej. Normalnej ilości towarów promocyjnych tuzin pracowników raczej nie wykupi.

[Pani_Mada]

Napisane przez Dobranka

Przypuśćmy, że mamy sklep Real. Jest pomysł zrobienia promocji. Pracownicy działu marketingu obmyślają akcję, drukowane są gazetki. Publikowane są plakaty. Tymczasem w dniu promocji pracownicy przychodzą wcześniej do pracy i przed samym otwarciem korzystają z tej promocji w pierwszej kolejności, no bo przecież nie są gorsi, także są klientami. Sklep jest otwierany i okazuje się, że wszystkie produkty promocyjne zostały wykupione. Jaki jest sens takiej promocji? Ma ona nie zostać zrealizowana w imię tego, że przecież pracownik sklepu także jest klientem? Nie rozumiem.

promocja przecież została zrealizowana.

[cud nie kobieta]

Napisane przez Dobranka

Przypuśćmy, że mamy sklep Real. Jest pomysł zrobienia promocji. Pracownicy działu marketingu obmyślają akcję, drukowane są gazetki. Publikowane są plakaty. Tymczasem w dniu promocji pracownicy przychodzą wcześniej do pracy i przed samym otwarciem korzystają z tej promocji w pierwszej kolejności, no bo przecież nie są gorsi, także są klientami. Sklep jest otwierany i okazuje się, że wszystkie produkty promocyjne zostały wykupione. Jaki jest sens takiej promocji? Ma ona nie zostać zrealizowana w imię tego, że przecież pracownik sklepu także jest klientem? Nie rozumiem.

Aha, ok, można to zrozumieć, ale pod warunkiem, że nie wybiegamy dalej niż poza czubek swojego nosa i nie jesteśmy dalekowzroczni.

No nie rozumiesz.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

zaczynam podejrzewać, że dla kogoś zabrakło świętego świeżaka

[anulus17]

Napisane przez Dobranka

Ale jaki jest sens w tym, że ktoś robi promocje i sam dla siebie tę promocję bierze? To po co robić promocję?

Na przykład - sklep urządza promocje, ooo jaka promocja, poprzedniego dnia wszystko jest przygotowywane - wielki napis na oknie - PROMOCJA. A następnego dnia wszyscy pracownicy przychodzą rano i korzystają z tej promocji przed otwarciem sklepu. No to przecież bez sensu.

Ale to nie sprzedawca robi promocję tylko skleppracuje w sklepie i dziwne to dla mnie że ja nie mogłabym odłożyć sobie towaru bo jakiejś klientce to nie odpowiada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7917955 1]zaczynam podejrzewać, że dla kogoś zabrakło świętego świeżaka [/QUOTE]
Dla mnie zabrakło Znaczy dla mojego psa. Skandal!

[Pani_Mada]

Napisane przez Dobranka

Aha, ok, można to zrozumieć, ale pod warunkiem, że nie wybiegamy dalej niż poza czubek swojego nosa i nie jesteśmy dalekowzroczni.

nie. można to łatwo zrozumieć, gdy weźmie się pod uwagę, że sprzedawca to nie jest gorszy sort klienta. i odkładanie towaru należy do jednej z bardzo nielicznych zalet tej pracy.

[invisible_01]

Napisane przez Dobranka

Zniżki pracownicze są dla pracownika (jak sama nazwa wskazuje) a promocje są dla klienta.

Niniejszym mianuję Cię Grażyną, wygrałaś wątek.

[jaksy]

Wątpię, żeby akurat w takim sklepie jak Real (istnieje jeszcze?) rzucili tyle sztuk towaru, żeby pracownicy z porannej zmiany (bo tylko tacy mogą coś odłożyć przed otwarciem) dali radę to wykupić. A jeśli faktycznie rzucili tak mało towaru - patrz wyżej - januszowanie sieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Dobranka

Przypuśćmy, że mamy sklep Real. Jest pomysł zrobienia promocji. Pracownicy działu marketingu obmyślają akcję, drukowane są gazetki. Publikowane są plakaty. Tymczasem w dniu promocji pracownicy przychodzą wcześniej do pracy i przed samym otwarciem korzystają z tej promocji w pierwszej kolejności, no bo przecież nie są gorsi, także są klientami. Sklep jest otwierany i okazuje się, że wszystkie produkty promocyjne zostały wykupione. Jaki jest sens takiej promocji? Ma ona nie zostać zrealizowana w imię tego, że przecież pracownik sklepu także jest klientem? Nie rozumiem.

Aha, ok, można to zrozumieć, ale pod warunkiem, że nie wybiegamy dalej niż poza czubek swojego nosa i nie jesteśmy dalekowzroczni.

Promocja została zrealizowana, towar wyprzedał się cały pierwszego dnia. Nic, tylko się cieszyć.

[Dobranka]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;79179466]Taki sens tej promocji, że towar został sprzedany - a właśnie o to chodziło właścicielom sklepu czego Ty nie rozumiesz?[/QUOTE]

No właśnie w tym problem, że celem promocji nie jest tylko sprzedanie towaru. Promocja ma na celu też budować wizerunek.

Trzy podstawowe funkcje promocji

1. Informacyjna
(uświadomienie klientom istnienia danego produktu na rynku oraz powiadomienie ich o jego cechach użytkowych i zastosowaniach).

2. Aktywizująca sprzedaż
(podkreślanie atutów produktu przy jednoczesnym odwoływaniu się do racjonalnych i emocjonalnych przesłanek podejmowania decyzji zakupu).

3. Konkurencyjna
(przekonywanie klientów, że produkt firmy jest lepszy od wyrobów i usług konkurencyjnych).

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Przeczytaj to, co wkleiłaś jeszcze raz, tym razem myśląc o pracownikach jak o normalnych ludziach, którzy również robią zakupy w innych sklepach. "U konkurencji".


To dalej nic nie zmienia - cele zostały zrealizowane.

[Dobranka]

Wydaje mi się, że głównym celem promocji jest zbudowanie lojalności klientów, zmiana stosunku do firmy na bardziej przychylny.

[Finlora]

Napisane przez Dobranka

Wydaje mi się, że głównym celem promocji jest zbudowanie lojalności klientów, zmiana stosunku do firmy na bardziej przychylny.

Lojalność? Klient kupuje tam gdzie jest taniej i gdzie bardziej mu się opłaca. Albo tam gdzie mu wygodniej. Dziś może to być Biedronka a za tydzień Auchan bo będzie mieć lepsze promocje.

[invisible_01]

Napisane przez Dobranka

Wydaje mi się, że głównym celem promocji jest zbudowanie lojalności klientów, zmiana stosunku do firmy na bardziej przychylny.

Wydaje Ci się. Postaram się wyjaśnić:
Zosia pracuje w Realu, który sprzedaje zmywarkę firmy Zmywarex za 1500 zł. Nagle Real ogłasza wielką promocję i zmywarka firmy Zmywarex będzie dostępna za 750 zł. Więc Zosia kupuje ją z samego rana przed pracą na takich samych warunkach jak każdy inny klient tego sklepu. Zmywarka firmy Zmywarex wspaniale jej służy, korzysta z niej cała jej rodzina, a ona poleca ją znajomym. Jej koleżanka zachęcona opinią także zakupiła tę zmywarkę.

Czy Twoim zdaniem w tym wypadku ta promocja nie miała sensu, bo produkt w promocji kupił klient gorszej kategorii - w Twoim mniemaniu - bo pracownik?

[Pani_Mada]

Napisane przez Dobranka

Wydaje mi się, że głównym celem promocji jest zbudowanie lojalności klientów, zmiana stosunku do firmy na bardziej przychylny.

wydaje mi się, że Twoje myślenie jest trochę zbyt oderwane od rzeczywistości i zbyt bazujące na pobożnych założeniach teoretycznych.
bo wg Twojego myślenia (popraw mnie jeśli się mylę) sprzedawca powinien utożsamiać się ze swoimi pracodawcami do tego stopnia, że w każdym momencie myśli bardziej o innych klientach firmy, a nie o sobie, wiec powinen być gotowy przepłacać, po to aby inny klient miał tańszy produkt. a klient skuszony jakąś promocją, powinien lojalnie robić zakupy w jednym sklepie, a nie chodzić tam, gdzie w danym momencie mają lepszą ofertę.