sześćdziesiątki z plusem

[Fafix]

Starsza pani, piszesz "Szkoda,że nie dostałam go kilkanascie lat temu", nie miej, aż takich wyrzutów sumienia, przecież nie po to przyjęłaś swoje synowe jak córki, żeby swoim synom zrobić przykrość. Myślę, że na początku synowie, byli zadowoleni, że stworzyłaś ciepłą ,rodzinną atmosferę i to było dobre i potrzebne. Ale z czasem pojawiły się problemy życia codziennego, ale przepraszam bardzo, czy z twojej winy. Gdyby było dobrze, to by było dobrze, prawda? Trochę cię "pogłaskałam", a teraz kilka uwag. Moja mama, najwspanialsza kobieta na świecie, powiedziała mojemu mężowi po naszej kłótni, której była światkiem, "zawsze stanę po jej stronie, nawet jeśli teraz się wydaje, że nie ma racji, bo to jest moje dziecko ! " I to właśnie powinno się usłyszeć od swoich rodziców. Ja wiem, że kobieta z kobietą się łatwiej "dogada", bo przecież nawet tutaj , gdzie nikt się nie zna, mamy wspólne tematy. Duży plus dla ciebie, że słuchasz, więc porozmawiaj ze swoim synem, wytłumacz dlaczego tak postępowałaś, że nie chciałaś go od siebie odsunąć. Że nie kochasz czyjąś córkę bardziej, niż własnego syna i to co napisały wcześniej dziewczyny ,że jesteś, jeśli potrzebuje się wygadać, że przyjmiesz każdą decyzję jaką podejmie i będziesz go wspierać. A jeśli potrzeba, to może przepraszam ? Nie wiem jak postąpisz, ale o jedno cię proszę, nawet jeśli usłyszysz coś co cię zaboli, to nie obraż się ani na nią, ani na syna, bo w gniewie mówi się różne rzeczy, których póżniej się żałuje. Może jeszcze nie jest sprawa przesądzona, może zabierz wnuki do siebie, a oni niech sobie sami gdzieś pojadą. Pamiętaj, prędzej, czy póżniej, będzie dobrze, bo musi być.

[starsza pani]

Elsi,gdybym nie dostala tej prywatnej wiadomości,którą cytowałam nie wiedziałabym jaką krzywdę robie swojemu dziecku. Mimo,ze Synowie mówili do mnie ja ich nie slyszałam.A Ty zdaje się nie mówisz Ojcu ,a jeśli mówisz to On też nie słyszy.On nie czyta wizażu,nie dowie się od nikogo jak dużo traci i ile żalu Ci sprawia. My wiemy bo do nas mówisz.A do Niego też??
PS.FAFIX dziękuję

[Nutka]

Starsza Pani jesteśmy WIZAŻANKI nie WIZAŻYSTKI

Nie chcialam Ci pisac tak dostadnie jak ta wizazanka w PW ale mialam dokladnie to samo na mysli. sama wiem jak to jest ciągle walczyc o uwage i uznanie mamy...ciagla walka o milość..ja stara baba a jak małe dziecko..dlatego obiecalam sobie że moja corka bedzie miala ta milość i uwage ,ona wie że niewiem co by sie nie stalo jestem z nia bo jestem jej mamą
Zawsze zazdrościłam innym że maja "takie mamusie" cieple i wpatrzone w swoje dzieci..Moja nawet jak czolgalam sie z bolu i depresji tego nie widziala..Nigdy nie skrytykowała mojego ex a mysle ze on wtedy by wiedział że nie moze tak postepować , ze musi mnie sznowac ,a tak pozwalal sobie coraz wiecej..Mama nie robila tego bo jest złą matka po prostu uznala ze tak bedzie dla mnie lepiej..Ona kocha mnie ,jest ze mnie dumna i uważala ze zawsze dam sobie radę ,ale to nie oto chodzi bo czasami trzeba sie w kogoś wtulic i chcesz zeby ktoś pocackal sie nad Toba..
twoja synowa(synowe) sa na pewno fajne babki ale to ze jednej nie uklada sie z twoim synem,takie zycie ..
Moja mama dopiera jak zupelnie mi sie zawalilo zycie zaczela okazywac zainteresowanie,troske,pr zysyla tatę z krokiecikami tak mi tego bylo potrzeba..nawet nie wiesz jak wazna jest akceptacja rodzica!! jak brak oparcia wplywa destrukcyjnie nie tylko na zycie ale i na psychike

[elsi]

Napisane przez starsza pani

A Ty zdaje się nie mówisz Ojcu ,a jeśli mówisz to On też nie słyszy.On nie czyta wizażu,nie dowie się od nikogo jak dużo traci i ile żalu Ci sprawia. My wiemy bo do nas mówisz.A do Niego też??

Cały czas... Po tysięcznym razie obiecywałam sobie, że już nigdy więcej. I powiedziałam po raz 1001. Właśnie przed chwilą podjęłam temat ślubu. To wszystko, wbrew temu, co sie wydaje, jest bardzo optymistyczne. Bo niezależnie od tego, jak długo trwałyby nieporozumienia, dzieci zawsze czekają z nadzieją na ruch rodzica. Na zainteresowanie. Ciągle w Was wierzymy I jeśli to w końcu nastąpi, to cała przeszłość idzie w zapomnienie. I dlatego, choć szkoda, że nie wiedziałaś wcześniej, jak potrzebuje Cię syn, to teraz, kiedy już wiesz, nie trać czasu.
Powodzenia

[Mona Lisa]

Napisane przez elsi

Bo niezależnie od tego, jak długo trwałyby nieporozumienia, dzieci zawsze czekają z nadzieją na ruch rodzica. Na zainteresowanie. Ciągle w Was wierzymy I jeśli to w końcu nastąpi, to cała przeszłość idzie w zapomnienie. I dlatego, choć szkoda, ze nie wiedziałaś wcześniej, jak potrzebuje Cię syn, to teraz, kiedy już wiesz, nie trać czasu.
Powodzenia

Właśnie TAK

[starsza pani]

Elsi,to ja już nie wiem i nic nie rozumiem.Przeciez jesteś świetną Dziewczyną.Powinien być z Ciebie dumny.(Tata) Nie przejmuj sie, niech to bedzie Jego nie Twój problem.:cmok :

[starsza pani]

Napisane przez Nutka

Starsza Pani jesteśmy WIZAŻANKI nie WIZAŻYSTKI

Ale mi wstyd.Wiedzialam,przysięg am,że wiedziałam..i strzelilam gafę.A może przewidziałam Wasze plany na przyszłość? To zupełnie dobry i popłatny zawód.Wiem coś na ten temat.
Drogie Wizażanki (nie wizażystki) dziękuję za zmycie głowy ale nie krzyczcie już na mnie bo czuje się coraz gorzej.Tak ,popełniłam błąd.Dzięki Wam wiem o tym.Postaram się cofnąć co się da.Ale tak naprawdę nie jestem najgorszą matką.Zarówno Synowie jak i Synowe biegną do mnie ze swymi klopotami,traktują jak ostatnią deskę ratunku,pocieszaja jak trzeba i oczekują pocieszenia jeśli im jest żle na świecie.A Chłopcy wiedzą,że są dla mnie najważniejsi.Zawsze jestem na każde Ich zawołanie.
Czemu sie tak wybielam? Bo boję sie,ze uciekniecie od tej strasznej baby.

[elsi]

Słoneczko Uważaj, bo już uwierzymy w tą straszną herod-babę
"Wizażystek" nawet nie zauważyłam. Ale naprawdę czytam dokładnie co piszesz

Napisane przez starsza pani

Elsi,to ja już nie wiem i nic nie rozumiem.Przeciez jesteś świetną Dziewczyną.Powinien być z Ciebie dumny.(Tata) Nie przejmuj sie, niech to bedzie Jego nie Twój problem.:cmok :

Dziekuję On jest dumny. Tylko za nic na świecie mi tego nie powie (dowiaduje się od mamy, czy rodziny). Ja też tego nie rozumiem! I trochę mnie pociesza to, że Ty też nie Zapewne gdybym rozumiała, o co tu chodzi, umiałabym rozwiązać ten problem i już by nie istniał.
Najważniejsze, to umieć i chcieć rozmawiać. Ty masz chęci w tym kierunku i jestem przekonana, że dzięki temu wszystko uda się naprawić. Powodzenia (w razie czego służymy radą)!

[Nutka]

Napisane przez starsza pani

Ale mi wstyd.Wiedzialam,przysięg am,że wiedziałam..i strzelilam gafę.A może przewidziałam Wasze plany na przyszłość? To zupełnie dobry i popłatny zawód.Wiem coś na ten temat.
Drogie Wizażanki (nie wizażystki) dziękuję za zmycie głowy ale nie krzyczcie już na mnie bo czuje się coraz gorzej.Tak ,popełniłam błąd.Dzięki Wam wiem o tym.Postaram się cofnąć co się da.Ale tak naprawdę nie jestem najgorszą matką.Zarówno Synowie jak i Synowe biegną do mnie ze swymi klopotami,traktują jak ostatnią deskę ratunku,pocieszaja jak trzeba i oczekują pocieszenia jeśli im jest żle na świecie.A Chłopcy wiedzą,że są dla mnie najważniejsi.Zawsze jestem na każde Ich zawołanie.
Czemu sie tak wybielam? Bo boję sie,ze uciekniecie od tej strasznej baby.

Starsza Pani nie jesteś żadna straszna baba tylko wizażnka
i jestem pewna że jesteś tez swietną ,sympatyczna ,ciepla i mądra osobą

[starsza pani]

Jutro rano ruszam w 420 km.podróż zobaczyć z bliska czy naprawdę jest tak żle.Mam nadzieję,że wrócę do Was z dobrymi wiadomościami.Pomna wskazówek powiem Synowi to co od dawna powinien usłyszeć.Otworzę torbę z zabawkami i zobaczę roześmiane buziaki Wnucząt. Pójdę z Mężem i Maluchami na grzyby.Usciskam Gosię.Będę dzielnie odpędzać napadające na mnie 3 psy i 4 koty(+2 maleńkie). Będę piekła kiełbaski w ognisku i piła lub .A w niedzielę wieczorem wrócę do domu i otworzę wizaż. Ale będzie czytania??
Całuję Wszystkich.Zyczę udanego tygodnia.Do "zobaczenia": hi:

[uskow]

Witam serdecznie! Podczytuje Was od dawna Starsza Pani gratuluje założenie jednego z ciekawszych i "głębszych" wątków na wizażu

Postanowiłam sie ujawnić dzisiaj po przeczytaniu wymiany zdań odnośnie traktowania przez rodziców i teściów.

Starsza Pani Twoje zachowanie przypomina mi wypisz wymaluj stanowisko mojej Mamy. Moja Mamusia cokolwiek by sie nie działo, do jakiej wymiany zdań by nie doszło ZAWSZE, ale to ZAWSZE trzyma stronę mojego męża. Raz gdy zapytałam ja wprost dlaczego tak robi, odpowiedziała, żę my (ja i rodzeństwo) zawsze będziemy jej ukochanymi dziećmi, za które wszystko odda. A mój mąż jak i inni którzy wejdą kiedyś do naszej rodziny, będą zawsze "troszkę" obcy, bo z innego "gniazda" i ona zawsze przy różnego typy konfliktach będzie bronić swych przybranych dzieci, aby nigdy nie poczuły sie obco i źle w rodzinie. I nawet gdy wie, że mój TŻ nie ma racji, a ja sie na niego piekle, rozmawia z nami w taki sposób, że mnie uspakaja (często nawet dość ostro ) a Tżtowi spokojnie tłumaczy, ale w taki sposób że "niby" wychodzi na jego Czasami , aż śmiech mnie ogarnia jak Tż chodzi dumny i koalicję przeciwko mnie z moja mamą A ja celowo sie im przeciwstawiam bo mie to bardzo bawi jak razem odpierają argumenty Ubaw po pachy
Ja jestem bardo dumna z mojej mamy i strasznie mi przyjemnie gdy czasami mnie "ruga: a Tż - towi przytakuje, bo widzę że mój mąż czuje sie w mojej rodzinie lepiej niż w swojej własnej. I wcale nie uważam że moja mama mnie nie docenia i nie wspiera. Kocham ją za to jeszcze bardziej, że nigdy nie powiedziała złego słowa na mojego męża i jak tylko widzi, że się "nakręcam" do kłótni urywa jej łeb jeszcze w zalążku.

Czytając Twoje posty Starsza Pani wcale nie odebrałam Twoich relacji z synami jako złych. Uważam że jeżeli Twoi synowie wiedzą o tym jak bardzo ich kochasz( a pewnie wiedzą ) nie mają Ci tego za złe że trzymasz stronę ich żonę. Nie oszukujmy się nie każda kobieta ma taką teściową

Dlatego nie powinno być Ci głupio , ani przez chwilę, a posty które sugerują że Twoim dzieciom jest przykro z tego powodu, że nie stajesz po ich stonie uważam za bezpodstawne.

Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie

[starsza pani]

uskow,lejesz miód na moją duszę.Weselsza pojadę w świat.
A poza tym bardzo się cieszę,że wdepnęłaś na nasz (teraz i Twój-pamiętaj!!!!!) wątek.

[Babygia]

Starsza Pani,poradzisz sobie swietnie.Podziwiam Twoje podejscie do synowych,jak pisalam,mialam tez takie cudowne Tesciowe,wiec znam te sytuacje,a syn ,jeteli mu wytlumaczysz,co czujesz,powinien zrozumiec.Tu nie chodzi wszak tylko o jego uczucia,ale calej rodziny-a przede wszystkim dzieci.Kazdy wie-one nic za to nie moga,dorosli podejmuja decyzje,a one musza podazac ta droga,ktora im Rodzice wybrali.Ze nie zawsze dobra?Dlatego rodzice powinni podejmowac decyzje zawsze na pierwszym miejscu z mysla o dziecku.
Wierze,ze podejmiecie sluszne decyzje-Ty jestes tak ciepla i swiazla osoba,nie mysle,ze syn takiej Mamy jak Ty moze byc lekkomyslmy!
U mnie od dluzszego czasu tez tylko klopoty,juz nie wiem,kiedy ta moja feralna faza sie skonczy.
Po pierwsze-wypowiedziano nam mieszkanie,tak ni stad ni zowad.
Mamy male mieszkanko przy firmie (wynajmujemy je od tej firmy,ale nikt z nas w niej nie pracuje),mieszkamy tu 2 lata,czynsz jest niedrogi,dlatego nie przeszkadza mi ani polozenie,ani fakt,ze gdy wprowadzalismy sie,bylo tak zapuszczone,ze musielismy najpierw czyscic myc i dezynfekowac wszystko od gory do dolu,nim zabralismy sie do remontu.Pracy bylo tyle,ze po skonczeniu tej charowki wypadl mi dysk,i lezalam 2 miesiace plackiem.
Przez te 2 lata firma zmieniala 3 razy wlascicieli,a ostatni postanowili zamienic cala kadre wlasnymi ludzmi,zaczeli zwalniac stara obsade,i na konic wzieli sie za mieszkanie,i trafilo nas.ktos z tej firmy lasi sie po prostu na ten niewielki czynsz-a my mamy sie wynosic.Jestem w zrzeszeniu lokatorow (nie wiem,czy w Posce cos takiego istnieje-to taka organizacja zajmujaca sie ochrona lokatorow przed wynajemcami),mam termin 12.10,pojde z wszystkimi papierami i zobaczymy,co sie da zrobic.Nawet,jezeli zdolamy sie obronic,to zszargane nerwy sa i zostana.
poza tym,moj niebawem 18-letni syn szuka rozpaczliwie pracy albo wyksztalcenia zawodowego,i nic,po prostu niczego znalezc nie moze!W niemczech sytuacja na rynku pracy jest wiecej niz tragiczna,w polityce ignorancja i korupcja,w firmach pazernosc i kumoterstwo-nie masz znajomosc-nic nie uzyskasz.Nie myslcie,ze to tylko w polsce taki rozgardiasz!W niemczech wiele spraw odbywa sie za zamknietymi drzwiami,ale afery sa,i wychodzi ich na swiatlo dzienne coraz wiecej.
Moj syn byl ju wiele razy praktykantem,jest dobrym,sumiennym pracownikiem,jest spokojy i uprzejmy,tylko nie ma jakos sily przebicia i tupetu,a to sie dzis tu liczy najbardziej.Gdy widze,jak on i wielu mlodych ludzi jak on zostaje zostawionych przez panstwo w potrzebie,szlag mnie trafia,i placze.na co ja podatki place?Na klamiacych i pasacych sie moimi pieniedzmi politykow?Podwyzszajacych sobie pensje,utrzymujacych z nich swoje cale rodziny,gdy mnie i mojemu dziecku kaze sie ciagle zaciskac pasa?
I jeszcze sytuacja w mojej pracy-tragedia.
przed ok 1,5 rokiem oddzial moj dostal nowego szefa(poprzedni byl cudowny,ale podzielili dzial,i dostal nam sie nowy -kompletny cham),ktory na dzien dobry stwierdzil,ze on "tym babom pokaze,jak maja pracowac".
Te baby,tak jak ja,pracuja w firmie od 20 lat.Gdy zaczynalam,firma byla malutka firma elektroniczna,dzieki ludziom takim jak my,stala sie Global Playerem,rozbudowala sie,wzbogacila i liczy sie w swiecie.Tyle tylko,ze firme przejely dzieci szefowej,i teraz nie liczy sie juz czlowiek,tylko statystyka.Szefowie przychodza z biur,sa kompletnymi teoretykami,o praktyce niewiele wiedza,na chama wdrazaja swoje nie raz poronione pomysla-ale wdrazaja je na sile,czy to zdaje egzamin,czy nie.Kidys liczyla sie inwencja i kreatywnosc zalogi,dzisiaj mamy trzymac dzioby na klodke,i robic,co kaza,tyle tylko ze co dzien szefowie maja inne pomysly,i nie daj boze ,jako pracownik nie zareagijesz za wczasu-wybucha pieklo.Ludzie sa u skraju wyczerpania,kiedys lubilismy swoja firme,dzis dostaje skretu kiszek jak rano wstaje i musze isc do pracy,bo nigdy nie wiem,co dzis na mnie czyha.
I tak jest kazdego dnia.
przepraszam za te zale,ale nie mam tu nikogo,komu bym mogla te roski opowiedziec-moj maz jest zlotym facetem,ale wg.niego jakos to bedzie,ale dla mnie os wielu,wielu lat to powiedzonko stracilo racje bytu.Nawalczylam sie dosyc w zyciu,teraz brakuje mi juz sil...

[Luba]

Witajcie
Oczywiscie i ja podczytuje Was czasami, bo to jeden z nielicznych naprawde wartosciowych watkow na wizazu.

Babygia, trzymaj sie! Sama wiesz, ze raz jest lepiej a raz gorzej. Teraz niestety masz ten gorszy okres, ale bedzie lepiej! Moze znajdziecie lepsze mieszkanie niz to, ktore macie teraz?
Szkoda mi bardzo Twojego syna, bo faktycznie sytuacja nie jest tu wesola dla mlodych ludzi. Moje dzieci jeszce sie ucza ale co bedzie jak pokoncza szkoly?
A moze syn ma szanse na jakies dodatkowe kursy, czy moze jeszcze pociagnalby dalej szkole? Wiem, ze to kosztuje niemalo, ale moze to polepszyloby jego szanse na rynku pracy. Albo jesli zna polski to moze poszukalby czegos w tym kierunku, tlumaczenia z niemieckiego na polski i na odwrot?
Nie zalamuj sie! Moze Twoj maz ma racje i wszystko jakos sie ulozy...

[Babygia]

Napisane przez Luba

Witajcie
Oczywiscie i ja podczytuje Was czasami, bo to jeden z nielicznych naprawde wartosciowych watkow na wizazu.

Babygia, trzymaj sie! Sama wiesz, ze raz jest lepiej a raz gorzej. Teraz niestety masz ten gorszy okres, ale bedzie lepiej! Moze znajdziecie lepsze mieszkanie niz to, ktore macie teraz?
Szkoda mi bardzo Twojego syna, bo faktycznie sytuacja nie jest tu wesola dla mlodych ludzi. Moje dzieci jeszce sie ucza ale co bedzie jak pokoncza szkoly?
A moze syn ma szanse na jakies dodatkowe kursy, czy moze jeszcze pociagnalby dalej szkole? Wiem, ze to kosztuje niemalo, ale moze to polepszyloby jego szanse na rynku pracy. Albo jesli zna polski to moze poszukalby czegos w tym kierunku, tlumaczenia z niemieckiego na polski i na odwrot?
Nie zalamuj sie! Moze Twoj maz ma racje i wszystko jakos sie ulozy...

Dziekuje,Luba,staram sie nie skladac broni,zawsze waleczna ze mnie byla babka,jako samotna matka nie mialo sie innego wyjscia.
na razie -przynajmniej z tym mieszkaniem-zobaczymy,co wymysli ta organizacja.Mieszkasz tez w niemczech,na pewno o nich slyszalas,potrafia wiele,moze i cos dla mnie wymysla.
Najgorzej boli mnie szarpanina mego syna,pracowal akurat 2 miesiace wakacji,juz drugi rok,serce mi sie kraje,gdy widze jak dobre,pracowite dzieciaki olewactwo i pazernosc politykow zmienia na naszych oczach w stracencow.
jezeli nic sie nie uda znalezc,bede musiala skads znalezc pieniadze,wezme kredyt i posle go do prywatnej szkoly.Co mi zostanie innego?Albo bedzie musial tak emigrowac,jak ja kiedys.
Jakos musze znalezc sile,bo nie moge stracic syna...

[Fafix]

No drogie panie , obawiam się, że sie nam "dostanie" od Starszej Pani, za to, że nie odwiedzałysmy tego wątku. Ale mam nadzieję, że przywiezie dobre wiadomości i zostanie nam to wybaczone. U mnie, na wsi już jesień, grzyby się na razie skończyły, ale za to okna do mycia, a i pomniki trzeba zakonserwować na zimę. Zapowiadaja już przymrozki to i liście do grabienia będą, za to "marcinki" zakwitły bukietami i cieszą oczy. W tym roku przez tą dziwną pogodę, kilka roślin powtórzyło kwitnienie. Np; zawilce ogrodowe, irysy i tawuły, ale hitem są "kotki" na wierzbie. W domu cicho, mąż w pracy, ja przy , tylko ogień buszuje w piecu. Pies Fafik, śpi na fotelu, a żółwie pod piecem, trochę szkoda lata, ale cóż, tak to już jest. Pozdrawiam ciepło, nie dajmy sie grypie i handrze .

[Babygia]

Masz racje.Ale wiesz,jak to jest-w tygodniu praca,czlowiek zalatany,ledwo zipnac mozna.Corka mi grypy dostala,a poniewaz mieszka sama i to spory kawalek drogi ode mnie,a ja nie mam samochodu,kazalam jej pakowac manatki i przyjezdzac do mnie.Tak wiec kurowala sie u Mamy.I tak Tdzien zlecial,soboty jeszcze zakupy,wreszcie ma sie sily na posprzatanie,ugotowanie czegos(w tygodniu zyje raczej powietrzem).
Pogoda byla nawet znosna,cieplo,tylko po poludniu troche popadalo.
Ot,nic szczegolnego.Fafixku,pode pnij zdjecia Twoich zwierzate,prosze!
Buzka-dzewczyny,dajcie znak zycia!

[elsi]

Fafix ma rację, że się nam dostanie Ale ja chciałam się wytłumaczyć przygotowaniami przedślubnymi. Wczoraj jechałam po suknię ślubną na Śląsk. Niestety zajęło nam to cały dzień, bo mieliśmy opóźnienie, ponieważ poranny pociąg choć dostepny w internetowym rozkładzie jazdy, w realu nie jeździ od pół roku i na prózno czekaiśmy na stacji. A dziś kino z przyszłym szwagrem, potem sushi (pierwszy raz w życiu ) i dzień przeleciał...
Także trzymam kciuki za powodzenie misji Starszej Pani i czekam na sprawozdanie

[starsza pani]

Przyjechałam dopiero przed chwilą więc jestem padnięta.Jutro się odezwę.Fakt,nie zmęczyłam sie czytając nowe posty-malutko ich,oj malutko.

[Mona Lisa]

Napisane przez starsza pani

Przyjechałam dopiero przed chwilą więc jestem padnięta.Jutro się odezwę.Fakt,nie zmęczyłam sie czytając nowe posty-malutko ich,oj malutko.

I za karę nie zdradzisz nam, jak się Sprawy mają?

[Fafix]

Właśnie się dowiedziałam, że nie żyje p.Marek Grechuta, a ponieważ zrobiło mi się smutno, to nic więcej nie napiszę.http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/n...je,799517,2943

[uskow]

Napisane przez Fafix

Właśnie się dowiedziałam, że nie żyje p.Marek Grechuta, a ponieważ zrobiło mi się smutno, to nic więcej nie napiszę.http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/n...je,799517,2943

Ja właśnie usłyszałam tę smutną wiadomość jadąc samochodem Bardzo lubie jego piosenki. Miał zaledwie 61 lat

[starsza pani]

Napisane przez Babygia

U mnie od dluzszego czasu tez tylko klopoty,juz nie wiem,kiedy ta moja feralna faza sie skonczy.

Pojechałam,wróciłam,wszys tko lub prawie wszystko było tak jak sobie wymarzyłam (oprócz tego,że w drodze powrotnej przez Warszawę jechałam zamiast 25 minut prawie 2 godz.)
Co moglam zreperowałam,czego nie mogłam udawałam,ze nie widzę.I pewnie napisałabym wiele radosnych słów gdybym nie przeczytała wiadomości od Babygia.Co tu rozprawiać banialuki jak widzisz tyle prawdziwych problemów,smutku,beznadzi ei.Na szczęście odezwała sie Luba i uwierzyłam,że będzie lepiej,że chwycisz Babygia byka za rogi.Sama piszesz,że waleczna z Ciebie babka.Mamy w naszym wątku kilka wizażanek z zagranicy,które bardziej znają realia życia poza Polską.Odezwijcie się,może Wasza rada będzie tą najwazniejszą.A może już Babygia chociaż jeden z problemów juz nie istnieje?Tak bym chciała.

Napisane przez Fafix

i "marcinki" zakwitły bukietami i cieszą oczy. W domu cicho, mąż w pracy, ja przy , tylko ogień buszuje w piecu. Pies Fafik, śpi na fotelu, a żółwie pod piecem, trochę szkoda lata, ale cóż, tak to już jest. Pozdrawiam ciepło, nie dajmy sie grypie i handrze .

Fafix,jak pięknie jest w Twoim domu.Wyobrażam sobie Ciebie pochyloną nad klawiaturą i ten leniwy nastrój,trzask polan w piecu,słońce wpadające przez firanke,za chwile zacznie gwizdać czajnik-będzie herbata z malinami....
Fafix my chcemy do Ciebie!!!!!!!

Napisane przez elsi

chciałam się wytłumaczyć przygotowaniami przedślubnymi. Wczoraj jechałam po suknię ślubną na Śląsk.

Elsi,czy prawidłową datę ślubu mi podałaś?Jeśli tak to skąd ten pośpiech w przygotowaniach.No i co z tym sushi?Strzał w dziesiątkę?
Dziewczęta,wspomagajmy się (jak dotąd) wzajemnie. Razem zawsze rażniej (wracam myslami do postu Babygia).Ktoś słusznie zgani,ktoś doradzi,ktoś sie uśmiechnie lub jak ci smutno napisze o psie Fafiku i żółwiach pod piecem i znowu chce sie żyć.

[starsza pani]

Napisane przez Fafix

Właśnie się dowiedziałam, że nie żyje p.Marek Grechuta, a ponieważ zrobiło mi się smutno, to nic więcej nie napiszę.http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/n...je,799517,2943

Napisane przez uskow

Ja właśnie usłyszałam tę smutną wiadomość jadąc samochodem Bardzo lubie jego piosenki. Miał zaledwie 61 lat

Jestem o 4 lata od Niego starsza i też mnie to wkrótce czeka.Bardzo lubiłam Marka i jako artystę i jako człowieka.Szkoda,że przeżycia związane ze znikneciem syna,potem dlugotrwałe poszukiwania i dalsze związane z nim kłopoty, tak zrujnowały Jego zdrowie.Więc spieszmy się kochać ludzi........Tylu artystów,których ceniłam,bez których moje zycie byłoby uboższe nie ma wśród nas....

[elsi]

Napisane przez starsza pani

Elsi,czy prawidłową datę ślubu mi podałaś?Jeśli tak to skąd ten pośpiech w przygotowaniach.No i co z tym sushi?Strzał w dziesiątkę?

Sushi super. Zwłaszcza jedzone pałeczkami! Lubię orientalną kuchnię.

Data prawidłowa Pośpiech przy zakupie sukni uzasadniony, bo to suknia używana. I do tego stary model, a akurat pojawiła się oferta sprzedaży na Śląsku. Chciałam najpierw przymierzć w salonie w Krakowie, ale nie mieli już (tylko Wawa i Szczecin). A ja też nie jestem "szczypiorek" rozmiaru 34-36, a takie - jeśli już - na ogół pojawiają się na Allego. Ta jest większa i czeka na przeróbki w odpowiednim czasie
Co do przyspieszenia ślubu, to odpukaj, proszę

Cieszę się, że zaistniała możliwość byś napisała wiele radosnych słów po swej wizycie u syna. Może jednak je napiszesz? Zawsze warto.

Pisałaś o historii z synem Marka Grechuty. Czy mogłabyś napisać, jak się ona w końcu skończyła? Docierały mnie słuchy o zaginięciu, ale potem sprawa ucichła. Gwoli odpowiedzi na własne pytanie, tak mi przeszło przez myśl, że właściwie dopiero teraz ma ona swój - bardzo smutny - finał.

[Fafix]

Zapraszam serdecznie na herbatę, na pogaduchy i na winogron, chociaż już go niewiele zostało, po tym jak się do niego dorwały szpaki. Ale co tam niech jedzą , mają daleką drogę, chyba, że się mylę? Starsza Pani niewiele napisałaś ,co tam u dzieci, więc myślę, że dali sobie jeszcze szansę. Miło mi, naprawdę, że moje słowa wywołały choć jeden uśmiech.Bardzo kocham swój dom, a ogród, który sama stworzyłam, jest tym co daje mi radość i odskocznię od kłopotów. Już myślę, jaka będzie ta zima, bo ostatnia to brrrr. Kilka dni nie mieliśmy wody, bo w piwnicy zamarzła. Ale nie ma się co martwić za wczasu i tak nie mam na to wpływu. Dzisiaj jedno z moich okien było całe w biedronkach, zrobiło się ciepło i się na nim wygrzewały . Babygia, też myślę o tobie, trzymaj się kobieto, nam tu w Polsce się wydaje, że za granicą są mniejsze problemy, ale cóż bez pracy i pieniędzy, wszędzie jednakowo ciężko . Niestety moich zwierzaków na razie nie obejrzycie, bo nie mam czym im zrobić zdjęć. Najbardziej mi szkoda, że już nie ma grzybów, uwielbiam szukać i oczywiście znajdować. Dziś już idę spać, pozdrawiam

[Fafix]

Nastał kolejny dzień, dający okazję do zmagania się z życiem. Tak więc biorę się do pracy, a może to właśnie dziś, coś się wydarzy i dalej już będzie lżej. Mam nadzieję i życzę tego wszystkim.

[uskow]

A ja nie słyszałam o zagnięciu jego syna. Starsza Pani możesz opisać kiedy to było i jakich okolicznościach? I jak sie skończyło?


Fafix miłego Dnia

[Babygia]

Jakie Wy jestescie strasznie kochane,dziekuje wam za pamiec,i dobre slowa otuchy.Jakos sobie z tym poradze,zawsze grzmocilym glowa w mur,i jakos do tej pory udawalo mi sie,tylko albo mury teraz grubsze,albo glowa slabsza...Ale jakos bedzie,zawsze bylo.
Ta wiadomosc o Panu Grechucie zaskoczyla i zasmucila mnie rowniez.60 lat-coz to za woek do umierania?????Dlaczego umarl-wiecie cos wiecej?W portalach nie pisali o przyczynie smierci,albo sie jakos noe doczytalam.
O synu pare lat temu czytalam,ale nie mam pojecia,jak sie ta historia skonczyla.
Jakie to zycie poplatane...

[Fafix]

Babygia , życzę ci powodzenia w załatwieniu sprawy z mieszkaniem, a może się do ciebie zjedziemy i urządzimy pikietę pod biurem. Co na to reszta ? Trzymam kciuki .