Facet poznany na necie - co o tym myślicie?

[myszeczka00]

Napisane przez Abcde17

A ja Wam sie pochwale w sobote spotkalam sie z chlopakiem poznanym w necie 2 lata temu! przez 2 lat ze soba rozmawialismy o wszystkim i o niczym,przyjazn totalna,wspieranie sie,opowiadanie jak minal dzien i wogole... jak dobrze ze sa telefony,skype,smsy,gg i inne cuda On mieszka 300 km odemnie i przyjechal w sobote pociagiem... milosc od pierwszego wejrzenia i mam nadzieje ze tak zostanie oby dwoje mamy wrazenie jakbysmy sie znali wiecznosc a to jednak tylko pierwsze spotkanie...co z tego,jak nam jest razem cudownie. teraz odliczamy dni do kolejnego, pomimo sporej odleglosci... Tak wiec zycze Wam zebyscie nigdy nie rezygnowaly z takich internetowych spotkan,nie baly sie bo nigdy nie wiadomo gdzie czeka na nas szczescie aha i nie kazdy facet jest "40letnim wojtkiem"

Oj mialam tak samo,ale spoznilam sie 1 miesiąc
Myslal, ze ja go nie chce, ze tylko przyjaciel, kumpel... Ech, te niedomówienia doprowadzily do tego, ze ...... znalazl sobie inna

[margolka1986]

myszeczko czyli cos sobie wyjaśniliscie - ze ta "nowa" to wynik niedomówienia miedzy Wami tak ? qrdek ;/

[MalinowaNastka]

Oj u Myszeczki to tak się pokręciło wszystko, że...



Ale generalnie trzymam kciuczki

[myszeczka00]

Napisane przez margolka1986

myszeczko czyli cos sobie wyjaśniliscie - ze ta "nowa" to wynik niedomówienia miedzy Wami tak ? qrdek ;/

Tak margolko tak...dowiedzialam sie takich rzeczy od Niego, ze glowa boli.
Gdybysmy nie byli tacy glupi, moze by cos z tego bylo... a tak to On myslal, ze ja go nie chce, ze wciaz szukam kogos.... ale ja mowie matko. Kto jak nie Ty wariacie

No coz... nadzieja nie gasnie, ale ...ech!!! szkoda gadac.

[Calathea]

1 kwietnia tego roku dostałam wiadomość od nieznajomego. Zaczęliśmy pisać. W czasie dwóch godzin rozmowy sporo się dowiedziałam. Ale jako że to był dzień prima aprillis myślałam, że nie do końca mówi prawdę. Na drugi dzień przysłał mi swoje zdjęcia. Odetchnęłam z ulgą. Był przystojny Mieszka 90 km ode mnie. Pisaliśmy codziennie. Przez prawie dwa tygodnie. Nadszedł dzień mojego wyjazdu do jego miasta. Jechałam na biopsję guzka w tarczycy. Ustaliliśmy, że się spotkamy. To był dobry pomysł Ja, chociaż obolała, byłam szczęśliwa. Przeszliśmy się na spacer. Pierwszy raz go widziałam, ale nie bałam się. Poszłam. Po dwóch godzinach musieliśmy się rozstać. Kilka dni później przyjechał do mnie. Jeszcze w kwietniu zostaliśmy parą. wiecie... Było idealnie. Niczego nie żałuję. Widywaliśmy się co tydzień. Niestety ostatnio mamy kryzys, jednak nasz związek trwa ponad 8 miesięcy. Jak ktoś nas pyta jak się poznaliśmy, to tylko się uśmiechamy. No, internetowa znajomość warto się przemóc i zgodzić na spotkanie.

[myszeczka00]

Jak to czytam to utwierdzam sie w przekonaniu, ze ja to mam pecha

[MalinowaNastka]

Napisane przez Calathea

1 kwietnia tego roku dostałam wiadomość od nieznajomego. Zaczęliśmy pisać. W czasie dwóch godzin rozmowy sporo się dowiedziałam. Ale jako że to był dzień prima aprillis myślałam, że nie do końca mówi prawdę. Na drugi dzień przysłał mi swoje zdjęcia. Odetchnęłam z ulgą. Był przystojny Mieszka 90 km ode mnie. Pisaliśmy codziennie. Przez prawie dwa tygodnie. Nadszedł dzień mojego wyjazdu do jego miasta. Jechałam na biopsję guzka w tarczycy. Ustaliliśmy, że się spotkamy. To był dobry pomysł Ja, chociaż obolała, byłam szczęśliwa. Przeszliśmy się na spacer. Pierwszy raz go widziałam, ale nie bałam się. Poszłam. Po dwóch godzinach musieliśmy się rozstać. Kilka dni później przyjechał do mnie. Jeszcze w kwietniu zostaliśmy parą. wiecie... Było idealnie. Niczego nie żałuję. Widywaliśmy się co tydzień. Niestety ostatnio mamy kryzys, jednak nasz związek trwa ponad 8 miesięcy. Jak ktoś nas pyta jak się poznaliśmy, to tylko się uśmiechamy. No, internetowa znajomość warto się przemóc i zgodzić na spotkanie.

Przetrwacie, przetrwacie




Myszeczko nie przesadzaj

[myszeczka00]

Ok Ok..... jesuuu jaka ja jestem szczesliwa

Poznalam cudownego faceta i ........ ECHO

To sie nazywa szczescie [ coby nie smęcić ]

[Calathea]

Ale nie płakać ;P Ja jutro sylwestra spędzam w domu z rodzicami. Bez niego ;P On od tygodnia zastanawia się co by tu robić w sylwestra, ale mnie w swoich planach nie uwzględnia. No jak chcę to mogę do niego przyjechać, ale on nie wie co moglibyśmy robić :P

Ostatnio utwierdzam się w przekonaniu, że wszystko co piękne musi się skończyć, a ideały nie istnieją. Nawet jeśli przez pierwsze pół roku jest jak w bajce.

[MalinowaNastka]

Dziewczynki chciałam Wam życzyć wszystkiego naj, naj, najlepszego w 2009 roczku!
Aby tym co czekają wyszło coś grubszego z tych netowych znajomości (Myszeczko trzymam kciuczki )
Tym co mają już swoich TŻ z neta układało sie jak najlepiej
I tym co są już w związku małżeńskim - żyjcie dłuuuuuugo i szczęśliwie
Aha i... Wyśmienitego szampana!
Tylko nie przesadzać z piciem! ----> ---->




P.S. Łaaa to nasz pierwszy wspólny i kameralny sylwester razem
Będzie i następny razem?
Kto wie?

P.S. 2. Będzie!

[myszeczka00]

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU KOCHANE

Dziękuję Nastusiu, ale to juz sprawa bez nadzieji, ale co tam...
U Was będzie mnóstwo wspolnych powitań Nowego Roku


AHOY

[Apiska]

Przyłacza się kolejna, która spotyka się z facetami przez neta...
Nie zdaża mi się to częsci, dopiero poznałam dwóch, oby dwoje mieszkają 300km ode mnie, spotykałam się na ich gruncie, tj w ich miejscowości (byłam akurat w tychj dniach u rodzinki, także spotkanie i myk do domu). Pierwszy okazał się niewypałem, dziwny i wogole...Drugi hm....ja nie potrafiłam nic więcej, do dnia dzisiejszego mamy kontakt (poznałam go pół roku temu
), wydawało mi się, że coś czuję do niego, ale on wrócił do swojej byłej także sobie odpusciłam no i teraz poznałam chłopaka ktorty mieszka 80km ode mnie Po Nowym Roku widzimy się, jade do Wrocławia w odwiedzinki do przyjaciółki także od razu się z nim zobacze Na chwile obecną znamy się hmm ok tygodnia, długie rozmowy na gadu o wszystkim, tematy bardzo ciekawe, ale absolutnie nie wchodzace na sferę intymną - bardzo mi na tym zależało - , wczoraj pierwszy raz zadzwonił no i okazało się, że przez tel tez potrafimy rozmawiać, tak zleciało 30 minut po czym rozladował mi się tel Ale mówi, że mnie polubił, kupil misia którego mi da jak się zobazymy...

[myszeczka00]

Oj Apisko, zycze powodzenia w takim razie

Och... nie moge sobie darować juz nic nie moge zrobić, choć tak bardzo bym chciała
Buuu.....

[Apiska]

Taaa....własnie mi napiusał, że wczorajszy Sylwester nie był dla niego do konca udany, bo dziewczyna z którą poszedł spróbowala po raz kolejny spróbować, ale on nie potrafi być z nią i ma cholernego moralniaka teraz....Tja. Ja to zawsze musze się pchać do takich znajomości. Z pierwszym (którego poznałam przez neta) tez miałam problemy jeszcze przed spotkaniem, jego ex do mnie na gadu pisała i wyzywała hehe, drugi chłopak z którym się spotkałam znalazł sobie w tym samym czasie dziewczyne ale się ze mną spotykał no i teraz znowu jakaś akcja. No dobra czekamy na rozwój sytuacji...

[MalinowaNastka]

Napisane przez myszeczka00

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU KOCHANE

Dziękuję Nastusiu, ale to juz sprawa bez nadzieji, ale co tam...
U Was będzie mnóstwo wspolnych powitań Nowego Roku


AHOY

Aj a u nas miło i przyjemnie było
Chociaż szkoda, że nie sami ---->

Napisane przez Apiska

Taaa....własnie mi napiusał, że wczorajszy Sylwester nie był dla niego do konca udany, bo dziewczyna z którą poszedł spróbowala po raz kolejny spróbować, ale on nie potrafi być z nią i ma cholernego moralniaka teraz....Tja. Ja to zawsze musze się pchać do takich znajomości. Z pierwszym (którego poznałam przez neta) tez miałam problemy jeszcze przed spotkaniem, jego ex do mnie na gadu pisała i wyzywała hehe, drugi chłopak z którym się spotkałam znalazł sobie w tym samym czasie dziewczyne ale się ze mną spotykał no i teraz znowu jakaś akcja. No dobra czekamy na rozwój sytuacji...

Oj... Myszeczka jest w pewnym sensie w podobnej sytuacji



ALe Dziewczynki!
Zawsze trzeba mieć nadzieje!

[myszeczka00]

dubel

[myszeczka00]

Nie wiem nie wiem Wydaje mi sie, ze on spedzil z Nia tego sylwestra i w dodatku pojedzie pewnie do niej do Wroclawia
Ech, nie wiem, ale znow mam glupie mysli, ze to wszystko to bylo jedne wielkie klamstwo.
Mowil ze jest nieufny, to skoro nieufny, to tej nowo poznanej wierzy a mnie nie?
Mowil ze dlatego iz myslal, ze wciaz kogos szukam... nie ufal mi do konca!!!
Boshe... czuje ze stracilam cos PIEKNEGO
Dziewczyny, juz nie wiem czy jest sens sie z nim spotkac, choc bardzo chce, chociazby pogadac o wszystkim.....
Achhh :

[Apiska]

Myszeczka "mój" jest z Wrocławia, także robimy nalot :P

[myszeczka00]

Napisane przez Apiska

Myszeczka "mój" jest z Wrocławia, także robimy nalot :P

'moj' nie jest z Wroclawia, tylko ta jego dziewczyna, bodajrze tam studiuje.
Ech.... Szlag!!! A mialo byc tak pieknie!
Dlaczego ludzi mysla za innych??? Domyslaja sie rzeczy, ktorych nie ma ? Jak mogl myslec, ze on nie dla mnie ;/

Apisko jestes z Bytomia?? To 20 min autobusem ode mnie

[Apiska]

Nioe nie, nie jestem. Jestem zbogatyni, studiuję w Legnicy, aw Bytomiu swojego czasu bywałam dość częśto - mam tam brata Teraz nie planuję być tam tak często, nie szukam tam już miłośc, dwie okazały się niewypałem. Teraz celuję na dolny śląsk

[myszeczka00]

Dziewczyny...

Mam juz tego serdecznie dosc...
On ma chyba niezły ubaw ze mnie...
Nie wiem, tak coś czuje, co za człowiek dziwny z niego ;/

!!!! Nastuś, i co powiesz na to ?

[Apiska]

Myszeczka później prześledzę Twoja historię i się tez wypowiem, dobrze?

A u mnie jest ok, fajne rozmowy, dziś będzie dzwonić. Koleżanka mówi, że nakręcamy się na siebie hehe

[margolka1986]

dziewczyny ja też Wam życzę wszytskiego NAJ w tym Nowym Roku

alez mnie nóżki bolą po Sylwstrze - tacowałam od 20 do 6 rano :P

myszeczko ... no właśnie w rozmowach na necie nie widać mimiki gestów i trudno jest wyczuć czy ktoś mówi prawde,... czy sobie z nas żartuje.. i różnie, często błędnie interpretujemy jakieś słowa :/ a to rodzi nieporozumienia... cięzkie to zycie.. 3mam kciuki, że wszytsko sobie wyjaśnicie !

[myszeczka00]

Margolko...

Wydaje mi sie, ze juz nie ma czego wyjasniac....chociaz pewnosci nie mam.
Chcialabym zobaczyc wlasnie jak reaguje na to wszystko.... !
Na razie jakos omija mnie szerokim łukiem....
Ale i tak nie dam za wygrana.... chyba rozsypal moja ulozona dawno temu psychike.

[tasiemiec]

Hej...pamiętacie jak kiedyś pisałam o tym, że mam się spotkać z chłopakiem , który mieszka bardzo daleko stąd? Spotkaliśmy się...spędziliśmy później wspaniałego Sylwestra...chyba się zabujałam, ale nie jestem tego do końca pewna...chłopak okazał się cudowny, wrażliwy, czuły...Dzisiaj wraca tam i nie wiemy co z tym zrobić...Widzę, że mu zależy, ale niczego sobie nie obiecujemy...
Jak się zakocham to będę bardzo cierpieć...ale czy nie warto?
Pozdrawiam

[myszeczka00]

Napisane przez tasiemiec

Hej...pamiętacie jak kiedyś pisałam o tym, że mam się spotkać z chłopakiem , który mieszka bardzo daleko stąd? Spotkaliśmy się...spędziliśmy później wspaniałego Sylwestra...chyba się zabujałam, ale nie jestem tego do końca pewna...chłopak okazał się cudowny, wrażliwy, czuły...Dzisiaj wraca tam i nie wiemy co z tym zrobić...Widzę, że mu zależy, ale niczego sobie nie obiecujemy...
Jak się zakocham to będę bardzo cierpieć...ale czy nie warto?
Pozdrawiam

faaaaaaaajnie

Kolejna osóbka przeświadcza mnie, ze jestem życiowym pechowcem

[Apiska]

Myszeczka nie mów tak!!
Jak poznałaś prez neta tego teraźniejszego, to znajdziesz i kolejnego, także do dziela !

My wczoraj przegaliśmy telefonicznie 2h i sami nie wiemy kiedy. I słyszałam tylko zza ściany "Paula, kogo Ty tak naciągasz!!??"

[coll]

hej! ja też poznałam swojego obecnego chłopaka na czacie hehe, w sumie to chciałam sobie tylko pogadać ale tak jakoś wyszło, że po 2 miesiącach się spotkaliśmy i było całkiem fajnie jestśmy razem już ponad 4 lata a po wakacjach wspólnie zamieszkamy co prawda znajomi trochę krzywo na to patrzyli itp ale teraz jestem najszczęśliwsza na świecie i tylko to się liczy. moim zdaniem nie ważne gdzie się kogoś spotka tylko jaka ta osoba jest w sotosunku do Ciebie. pozdrawiam

[MalinowaNastka]

Aj dziewczynki...
Smutno mi

[tasiemiec]

Zakochałam się...jestem głupia...znowu to samo