jak zaczac jesc?

[123dzemdzemona22]

Napisane przez owieczka997

Wczoraj zjadlam sniadanie, 2gie sniadanie i obiad, a w zasadzie obiado-kolacje, bo z pracy wrocilam ok 20.

Nie ma tragedii, ale czuje sie jak balon i patrzac na moje dzisiejsze 2s az mi sie odechciewa Kurcze, czemu moj organizm, chociaz glupi wie ze to dla jego dobra tak mnie odrzuca od jedzenia? A to takie pyszne kanapeczki sa

ja jak 2 balony , wczoraj rano herbata i ok.16 musiałam zjeść;/ pierogi;/ z mięsem, byłam u znajomej , i tak czułam się jak wypchany królik.. ehh ffe

[iza_wiosenna]

Napisane przez 123dzemdzemona22

ja jak 2 balony , wczoraj rano herbata i ok.16 musiałam zjeść;/ pierogi;/ z mięsem, byłam u znajomej , i tak czułam się jak wypchany królik.. ehh ffe

współczuję Ci. chyba jednak napiszesz tu za parę miesiecy po pobycie w szpitalu.

[123dzemdzemona22]

Napisane przez iza_wiosenna

współczuję Ci. chyba jednak napiszesz tu za parę miesiecy po pobycie w szpitalu.

jak już postanowiłam jeść;/ tylko różnie to wychodzi, do tej pory - po chwili postanawiam nie jeść- przecież nie robię tego celowo, zresztą boję się tego jedzenia.
nienawidzę go! kiedy w to wchodziłam życie było inne, myślałam że mogę siebie zaakceptować;]myślałam.. teraz widzę że nigdy mi się to nie uda.. jeszcze może do tego jedzenia;/ bym się zmusiła? ale jak ja mam świadomość co się będzie działo z moi cialem9cielskim) to się przerażam.. pójdzie w brzuch nogi.. całe ciało..
chwilami dość, ale nie pozwala mi odejść, tak to odbieram, ona rządzi

[iza_wiosenna]

Napisane przez 123dzemdzemona22

jak już postanowiłam jeść;/ tylko różnie to wychodzi, do tej pory - po chwili postanawiam nie jeść- przecież nie robię tego celowo, zresztą boję się tego jedzenia.
nienawidzę go! kiedy w to wchodziłam życie było inne, myślałam że mogę siebie zaakceptować;]myślałam.. teraz widzę że nigdy mi się to nie uda.. jeszcze może do tego jedzenia;/ bym się zmusiła? ale jak ja mam świadomość co się będzie działo z moi cialem9cielskim) to się przerażam.. pójdzie w brzuch nogi.. całe ciało..
chwilami dość, ale nie pozwala mi odejść, tak to odbieram, ona rządzi

moze byc inne, a skoro widzisz ze sama sobie nie radzisz, powinnas isc do psychologa. bo jesli nauczysz sie normalnie jesc, to mało się zmieni - wciaz bedziesz siebie nie lubic, żarcie nadal bedzie w centrum Twojego życia. nie musi tak byc... Twoj wybor.

[Malla]

dzemdzemona - im mniej jesz, tym bardziej brzuch puchnie po zjedzeniu czegokolwiek. Zwłaszcza jeśli pierwszy posiłek masz o 16 i składa się z ciasta pierogowego.

Dlaczego nie możesz siebie zaakceptować?

[123dzemdzemona22]

Napisane przez Malla

dzemdzemona - im mniej jesz, tym bardziej brzuch puchnie po zjedzeniu czegokolwiek. Zwłaszcza jeśli pierwszy posiłek masz o 16 i składa się z ciasta pierogowego.

Dlaczego nie możesz siebie zaakceptować?

tak widzę;/,że potem jest meksyk po jakimkolwiek kęsie..a jeśli chodzi o te pierogi to tak paaasowało udać normalności trochę, wolę to niż znowu i ciągle otwary temat moich posiłków;/ no to stoję w mc.

no tak jakoś wszystko jest we mnie nie tak! nie tak jak bym chciała, ehh chodząca<jeszcze;/> sprzeczność wszystkiego

[Malla]

a nie pasuje Ci coś w Twoim charakterze, sytuacji życiowej czy wyglądzie?

[123dzemdzemona22]

takie pytania mnie zabijają.. czuję się jak jakaś marsjanka;/ ehh bo mi nic nie pasuje;/ nie lubię o tym gadać zresztą nie jestem pierwsza ani ostatnia.. która ma na pewno takie paranoje.. charakter;/ walka z wszystkimi o wszystko, sytuacja życiowa;/ jedna wielka kropa, ..

[Malla]

po to właśnie jesteśmy, żeby o tym porozmawiać

[iza_wiosenna]

no właśnie my jestesmy po to, żeby porozmawiać a taki psycholog na przykład jest po to, by porozmawiać i pomóc.

[Majeczka993xy]

ok dziewczyny ja rozumiem ze 50 kical to malo le ja sie strasznie boje .... to moze 100kcal tygodniowo co ?? bardzo was prosze wspierajcie mnie i dobrze radzcie ... wiem ze jestescie madrzejsze bo ja patrze na to wszytsko troche inaczej przez te ciagle wyrzuty sumienia ... kiedy rani wstaje mam taki fajny plaski brzuszek niesety zaraz po osillu sie powieksza ... dlaczego ?? ;/ wogole czestko czuje sie jak balon ...;/ i jak usiade to mam taka oponke z brzuszka ;( jak to zmienic ?? dziewczyny pomocy ..nie chce przytyc!!! wiec co sadzicie o 100kcal wiecej co tydzien ?

[123dzemdzemona22]

Napisane przez Malla

po to właśnie jesteśmy, żeby o tym porozmawiać

no właśnie , ehhh

[aoii]

Napisane przez Majeczka993xy

ok dziewczyny ja rozumiem ze 50 kical to malo le ja sie strasznie boje .... to moze 100kcal tygodniowo co ?? bardzo was prosze wspierajcie mnie i dobrze radzcie ... wiem ze jestescie madrzejsze bo ja patrze na to wszytsko troche inaczej przez te ciagle wyrzuty sumienia ... kiedy rani wstaje mam taki fajny plaski brzuszek niesety zaraz po osillu sie powieksza ... dlaczego ?? ;/ wogole czestko czuje sie jak balon ...;/ i jak usiade to mam taka oponke z brzuszka ;( jak to zmienic ?? dziewczyny pomocy ..nie chce przytyc!!! wiec co sadzicie o 100kcal wiecej co tydzien ?

chcesz coś zmienić + nie chcesz przytyć?
skąd ja to znam
niestety, to jest nierealne, więc Cie nie pociesze.
brzuch powiększa się z tego samego powodu o którym pisała Malla - wzdęcia, i to wcale nie znaczy że przytyłaś.
i powtarzam tu za wszystkimi: psycholog, psycholog, psycholog.

Napisane przez 123dzemdzemona22

no właśnie , ehhh

..psycholog, psycholog.. czemu tak się go boicie?

jak mi czasem przepada jedna wizyta, przychodze na 2 tydzień to gadam i gadam, wygadać sie nie moge XD

[123dzemdzemona22]

Napisane przez aoii

..psycholog, psycholog.. czemu tak się go boicie?

jak mi czasem przepada jedna wizyta, przychodze na 2 tydzień to gadam i gadam, wygadać sie nie moge XD

ehh boje się, że będę musiała coś zmienić, zresztą już mówiłam wktórymś wątku, też gadania o mioch sprawach.. , a wtedy znając mnie zostanie 'warjatkowo' jak wchodze na dietetyke to jedyna mc. dla mnie to krzywe zwierciadło nigdzie więcej(hehe) nie miała bym co napisać, .. wkurza mnie to zazdroszczę innym, one wszystkie się zmienia?? czy tylko tak mówią??

[Malla]

dzemdzemona - jak nie zaczniesz rozgryzać tego, co masz w głowie, to będzie coraz gorzej Bo to wszystko tam siedzi...

Majeczka - czy w tym tygodniu już zwiększałaś ilość posiłków? Jak wyglądały Twoje ostatnie dni pod tym względem? Bo my tu gadu-gadu, a nie wiemy co tak naprawdę się dzieje w Twoim jadłospisie.

[iza_wiosenna]

Napisane przez 123dzemdzemona22

ehh boje się, że będę musiała coś zmienić, zresztą już mówiłam wktórymś wątku, też gadania o mioch sprawach.. , a wtedy znając mnie zostanie 'warjatkowo' jak wchodze na dietetyke to jedyna mc. dla mnie to krzywe zwierciadło nigdzie więcej(hehe) nie miała bym co napisać, .. wkurza mnie to zazdroszczę innym, one wszystkie się zmienia?? czy tylko tak mówią??

fajna ta anoreksja, nie? ==' taaaka wygodna, co Ty byś bez niej zrobiła...?

zmieniają się, nie tylko tak mówią. i Ty tez bys mogla sie zmienic gdybys chciała...

Majeczka, startuj od 1200 kcal nie męcz organizmu! 1200 i dopiero dodawaj! przeciez sie wykonczysz, kochana...

[aoii]

Napisane przez 123dzemdzemona22

ehh boje się, że będę musiała coś zmienić, zresztą już mówiłam wktórymś wątku, też gadania o mioch sprawach.. , a wtedy znając mnie zostanie 'warjatkowo' jak wchodze na dietetyke to jedyna mc. dla mnie to krzywe zwierciadło nigdzie więcej(hehe) nie miała bym co napisać, .. wkurza mnie to zazdroszczę innym, one wszystkie się zmienia?? czy tylko tak mówią??

chodzenie do psychologa wcale z miejsca nie oznacza tycia, ani żadnej ogromnej rewolucji. skoro twierdzisz że nie lubisz w sobie wszystkiego to nie koniecznie musisz z psychologiem pracować nad problemami z jedzeniem.
a jeśli nie chcesz niczego zmieniać i jest Ci dobrze z samą sobą, to po co szukać pomocy?

[123dzemdzemona22]

Napisane przez iza_wiosenna

fajna ta anoreksja, nie? ==' taaaka wygodna, co Ty byś bez niej zrobiła...?

zmieniają się, nie tylko tak mówią. i Ty tez bys mogla sie zmienic gdybys chciała...

nie nie fajna... chcę! ja chcę!

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Malla właśnie to zauwazyłam!
chcę waszego rozumowania choć trochę.. bo nie potrafie opisać, jak to mocno trzyma, mam zakodowane swoje,

[Malla]

Zacznij od zdefiniowania tego, co chcesz zmienić i dlaczego. A potem pomyślimy wspólnie jak

[123dzemdzemona22]

Napisane przez Malla

Zacznij od zdefiniowania tego, co chcesz zmienić i dlaczego. A potem pomyślimy wspólnie jak

od tego jak zaczeła sie moja historia z odchudzaniem(znaczy ona trwała od zawsze kiedy weszłam w taki wiek jak zaczełam zwracać na siebie uwagę), to widzę,że zmienic chce wszystko i co dzień coś dochodzi. Nie czuć się na chwile jak pulpecik;], tocząca się kulka, ale jak komuś to powiem to 'osz co ty gadasz, musisz zacząć.. musisz zmienić..tak nie można' wczoraj stwierdzenie przez mami,że jest mi zimno ciągle bo mój org. nie przyjmuje wogóle kalorii;/ też było bardzo obiecujące .. eh wszytko jest spuchnięte takie jakieś , a oni gadają ze wprost przeciwnie.. ale chyba to już mnie tylko motywuje.

[LimonQa]

moze na poczatku jedz rzeczy ktore maja mala objetosc przyzwyczajaj zoladek powoli do innych konsystencji i to wielkosci porcji...

[Malla]

dzemdzemona - chcesz zmienić tylko wagę i wygląd?

[123dzemdzemona22]

Napisane przez Malla

dzemdzemona - chcesz zmienić tylko wagę i wygląd?

sam już nie wiem.. napewno w priorytetach, a to jest tylko? i już nie mieć tych głupich myśli..

[Malla]

Kiedy wpadłaś na to, by robić to w ten sposób?

[123dzemdzemona22]

od I Kl w ogólniKU.. a od tych wakacji znajomi zwracają na mnie 'baczną uwagę' co jast "bardzo fajne" .. ludzie nic nie pojmują

[Malla]

A wcześniej nie uważałaś się za taką... hmm... niedoskonałą?

[123dzemdzemona22]

szczerze?! to trwa od kiedy pamiętam.. od cZasu kiedy poszłam do LOJ ,wchodziłam w to coraz bardziej , upewniałam sie w tym co mi brakuje i ciagle nie moge 'tego' zrealizować.. zresztą nigdy nie panowałam nad emocjami

[Liyiah]

Napisane przez Majeczka993xy

jednak pozostane przy swoim postanowieniu i bede dodawala te 50kcal spojrz na to z innej strony przelamalam sie , wiem ze zle zrobilam z ta dieta i chce to zmienic a to juz chyba cos ! do tego przelamalam sie i juz jem wiecej o 50kcal wiec chyba wszystko idzie w dobrym kierunku

Jakiś czas temu byłam w podobnej sytuacji. Co prawda najpierw stosowałam dietkę 1000kcal ale w pewnym momencie wymknęła mi sie ona spod kontroli i jadłam ok 400 kcal w ciągu dnia (albo i nie... bo 3 jabłka chyba aż tyle nie mają?! ;P )
W miarę szybko sie jednak opamiętałam i postanowiłam jak najszybciej wrócić do tego swojego 1000ca.
Mimo strachu, że przytyję, zaczęłam zwiększać liczbę kalorii codziennie o 50 aż do 1000ca. Potem, jak doszłam do tej ilości, 50 kcal dodawałam sobie już co tydzień. Obecnie jestem na 1200. Nie przytyłam nic a nic. A schudłam jeszcze od tamtego czasu, lecz TYLKO 1 kg.

Uważam, tak jak dziewczyny, że powinnaś jak najszybciej zacząć jeść conajmniej ten 1000. Faktycznie spróbuj zwiększać codziennie liczbę kcal choćby o te 20, 30 jeśli nie chcesz o 50. Nie katuj się jednak tak długo taką małą ilością kalorii.

[Majeczka993xy]

Napisane przez Liyiah

Jakiś czas temu byłam w podobnej sytuacji. Co prawda najpierw stosowałam dietkę 1000kcal ale w pewnym momencie wymknęła mi sie ona spod kontroli i jadłam ok 400 kcal w ciągu dnia (albo i nie... bo 3 jabłka chyba aż tyle nie mają?! ;P )
W miarę szybko sie jednak opamiętałam i postanowiłam jak najszybciej wrócić do tego swojego 1000ca.
Mimo strachu, że przytyję, zaczęłam zwiększać liczbę kalorii codziennie o 50 aż do 1000ca. Potem, jak doszłam do tej ilości, 50 kcal dodawałam sobie już co tydzień. Obecnie jestem na 1200. Nie przytyłam nic a nic. A schudłam jeszcze od tamtego czasu, lecz TYLKO 1 kg.

Uważam, tak jak dziewczyny, że powinnaś jak najszybciej zacząć jeść conajmniej ten 1000. Faktycznie spróbuj zwiększać codziennie liczbę kcal choćby o te 20, 30 jeśli nie chcesz o 50. Nie katuj się jednak tak długo taką małą ilością kalorii.

obecnie jadam 750kcal dodaje 100 na tydzien od niedzieli bedzie 850 !

[123dzemdzemona22]

nienawidzę siebie.. kompletnie