Facet poznany na necie - co o tym myślicie?

[Madelin]

Dokładnie, popieram poprzedniczke Ja też miałam bardzo częste zmiany humoru przez to. Jednak tutaj było ewidentnie widać, że sobie zlewa i Mu napisałam, że czuję się nieważna... Dużo emocji mnie to kosztowało, ale uwierzcie, opłaca się...

[Sweet_nuka]

uwaga, ma mchwile. Moje kochanie sie zle czuje wiec go wpakowalam do lozka i mam czas.
Wiec zaczne opowiadac
spotkalam sie z nim w ta niedziele o tej 14:50 i zrobil na mnie wrazenie srednie, ale to raczej dlatego ze mial kaptur i praktycznie polowy czlowieka nie widzilam. W domu juz sciagnal kaptur wiec moglam mu sie przyrzec, dostalam nawet czekoladki na dzien kobiet. W moim przebieglym sprycie, zaprosilam jednak moich znajomych ze studiow na piwo do mnie, bo stwierdzilam ze bedzie mi lepiej przyzywczaic sie do niego przy nich (on oczywsicie myslal ze sie wprosili, ale mu potem sie przyznalam ,ze to bylo zaplanowane). Bawil sie dobrze, ja tez, znajomi go polubili, bolo bardzo milo i luźno, a potem poszlismy spac. Wczoraj nie robilismy nic konkretnego, patrzelismy na dvd, lezelismy, jedlismy... dzis zamiast dvd byl spacer.
Jest bardzo czuly i uroczy, a takze wrazliwy (ale to juz tajemnica, skad to wiem). Ogolnie taki idealnie moj...

[Schoko]

no to gratulacje!
wiedziałam, że będzie dobrze))

[xxSHINeexx]

Napisane przez Madelin

Dokładnie, popieram poprzedniczke Ja też miałam bardzo częste zmiany humoru przez to. Jednak tutaj było ewidentnie widać, że sobie zlewa i Mu napisałam, że czuję się nieważna... Dużo emocji mnie to kosztowało, ale uwierzcie, opłaca się...

oj tak, oplaca sie

[Sweet_nuka]

Napisane przez Schoko

no to gratulacje!
wiedziałam, że będzie dobrze))

jest nawet bardzooooooo dobrze. Jedyne czego sie boje to jutra i tego ze wieczorem go juz nie bedzie

[Madelin]

sweet_nunka...to jest straszne. Ja miałam tylko 5 godzin, więc tak czy siak za dobrze Ci :P Ale spotykamy się w wakacje.... Tj. jeżeli rodzice pozwolą pojechać mi na drugi koniec Polski. 18 mam niestety dopiero w grudniu.

Fajnie, że Ci się wszystko udało

[rosali]

Dziewczyny miałyście racje za bardzo przezywam, teraz jest juz wszystko oki, znajomosc sie dalej rozwija

[Sweet_nuka]

o rany, nie moglam, no nie moglam.. zostawilam go sobie jeszcze na dzisiaj

[pyska17]

Ja się melduję...
a więc z pierwszym znajomość się zakończyła,ponieważ ewidentnie to zlewał a ja nie będę się narzucać...
z drugim piszę,z trzecim też...fajnie się pisze)zobaczymy czy tą internetową znajomość przerzucimy na real...
ale jest taka sprawa...już od października podoba mi się chłopak ze szkoły...fajny i wgle...tylko,że jak mu spojrzę w oczy to jestem czerwona...a nigdy nie robiłam się czerwona,nigdy.Od razu mam uśmiech na twarzy jak go widzę...ale jak go zapoznać...na nk znaleźć nie mogę...podejść nie podejdę,bo boję się,że wyśmieje <chociaż jestem odważna> co robić???

[telka146]

hej
no ja też mam takie przygody i jedna jest własnie w toku.
mam pytanie, jak to jest u was... odzywacie się najpierw czy czekacie aż on napisze? chodzi mi tutaj o gg. macie np. zasade, że dwa razy z rzędu nie odezwiecie sie jako pierwsze czy robicie to kiedy macie ochotę?

zastanawiam się po prostu czy napisać do niego, ostatnio pisaliśmy 2 dni temu i nie wiem czy napisać jako pierwsza. z kolei jest niedostępny na gg więc może nie ma ochoty na rozmowę?
wiem, wiem... za dużo myślę :P

[xxSHINeexx]

Napisane przez telka146

hej
no ja też mam takie przygody i jedna jest własnie w toku.
mam pytanie, jak to jest u was... odzywacie się najpierw czy czekacie aż on napisze? chodzi mi tutaj o gg. macie np. zasade, że dwa razy z rzędu nie odezwiecie sie jako pierwsze czy robicie to kiedy macie ochotę?

zastanawiam się po prostu czy napisać do niego, ostatnio pisaliśmy 2 dni temu i nie wiem czy napisać jako pierwsza. z kolei jest niedostępny na gg więc może nie ma ochoty na rozmowę?
wiem, wiem... za dużo myślę :P

On odzywa sie pierwszy. Ja robie to tylko jesli mam jakies pytanie (zazwyczaj jesli potrzebuje zeby cos mi przetlumaczyl z koreanskiego).
Kiedys to ja sie pierwsza odzywalam. Teraz to sie zmienilo
Za to jesli chce go 'sprowokowac' do rozpoczecia rozmowy... Po prostu zmieniam opis i pisze np. cos po polsku (wtedy pyta sie co to znaczy, lub sam probuje tlumaczyc) itp itd.
Uzywam msn, nie gg. Jest tam o tyle lepiej, ze kazdy uzytkownik sam wpisuje swoj nick. Wiec zeby byc 'blizej' w moim nicku napisalam moj koreanski nick, do tego serce i jego imie to tez dziala. zwlaszcza dlatego, ze kazdy kto ma mnie na liscie, widzi mnie pod taka nazwa Sama sie nie spodziewalam ze to az tak na niego zadziala.
Coz.Mozesz sie odzywac pierwsza. Ale nie za kazdym razem. bo on wtedy bedzie wiedzial, ze jesli przez dluzszy czas sie nie odezwie, to Ty i tak to zrobisz... predzej czy pozniej.
z drugiej strony, lepiej nie robic zbyt duzo gierek. Rozmawiaj z nim jak masz na to ochote. I nie mysl o tym za dlugo! Wiem jak to jest. Sama ciagle mysle 'a czemu teraz ze mna nie rozmawia', 'co sobie pomyslal', 'czemu akurat tak napisal'. Zwariowac od tego mozna . Czas sie tego oduczyc

[Sweet_nuka]

u mnei z regoly bylo tak ze jak ja zagadalam to 2 sek pozniej pisal on, albo jak on zagadal to ja juz bylam w trakcie przywitania go.
No ale, mialam opisac jeszcze ostatni dzien. Wiec jak mowilam, mial wrocic w czwartek, ale nie moglam jakos go puscic i zostal sobie jeszcze do dzis. Byl to kolejny bardzo mily dzien. Musialam isc na 4 h do pracy i postanowilam go zabrac ze soba, ale w sumie potem zostal wzamian za to ze posprzata to co nabałaganilismy.. i posprzatal ^^
Wracajac z pracy zahaczylam o sklep z upominkami i dostal poduszke z sercem i milosny kubek (nigdy nie widzialam tak zdziwionej miny, jak jego, gdy dostawal prezencik). Potem zjedlismy czekoladowe babeczki, obiad i zajelismy sie soba. I tak od 15 zlecialo nam do 1:00 w nocy. O tej 1 przypomnialo nam sie ze mielismy zjesc lody i ze nawet simietanke do nich zrobilam ,wiec wstalismy i w nocy zjedlismy te lody :P
A dzis musial pojechac do domu. Jak pojechal jego bus zrobilo mi sie tak strasznie smutno, jak dawno
No ale we wtorek sie chyba spotkamy znow....
a i tak, od 9 marca jestesmy para

[Madelin]

Byłybyście w stanie, dla tego faceta z neta opuścić swoje miasto, rodzinę, przyjaciół i wyjechać z Nim na studia?

[Sweet_nuka]

przybliz problem

[CzekoladowyMus]

nie mam zielonego pojęcia ..
w każdym razie swojego TŻ poznałam na fotce.pl
i jestem z nim cały czas

[xxSHINeexx]

Napisane przez Madelin

Byłybyście w stanie, dla tego faceta z neta opuścić swoje miasto, rodzinę, przyjaciół i wyjechać z Nim na studia?

zalezy dla jakiego.
Dla tego z ktorym teraz rozmawiam - tak.

[kreetka]

dołączam do wątku! kobiety powinny trzymać się razem

[Madelin]

Myślę tak sobię o przyszłości... Znamy się od 1,5 roku, spotkaliśmy się raz, w wakacje będzie na dłużej. Narazie jesteśmy najleprzymi pryzjaciółmi, bratnie dusze po prostu. Tylko właśnie czuję, że sukcesywnie może to się przeradzać w coś więcej. A że jestem w 2 klasie LO to planuję już studia. Z jednej strony chciałabym, to by była jedyna możliwość bycia razem, z drugiej to mnie przerasta. Narazie myślę, że czas pokaże mi jeszcze, co zrobić, ale tak czy siak ryzyko jest ogromne...

[kreetka]

ryzyko jest OGROMNE?

[Madelin]

No a nie? Wypłynę na szeroką wodę. Obce miasto, obcy ludzie... Stracę kontakt z wszystkimi przyjaciółmi i znajomymi. Ominie mnie wiele ważnych dla mnie wydarzeń, a i rodzina... Przecież ona dla mnie jest teraz najważniejsza. Jeżeli coś się stanie będę miała wyrzuty sumienia, że mnie nie było. A i oni stracą swoje dziecko na kilka lat, albo dłużej. I to nie będzie kwestia godziny wrócić do domu... Ale ok. 4. Poza tym On jest o 2 miesiące młodszy, ale rocznik już nie ten... Więc musiałabym zarwać rok.

[Sweet_nuka]

a nie mozesz studiowac a on do ciebie po roku dolaczy?

[Madelin]

Całkowicie sama w obcym mieście, z dala od domu, bez doświadczeń w tej dziedzinie?

[Sweet_nuka]

masz takie obawy? taki strach i stres? wiec nie jest tego wart w twoim odczuciu i nasze naklanianie czy tez odradzanie na nic sie tu zda. To ty musisz tego chciec

[kreetka]

dokładnie... zresztą studia w innym mieście to świetna sprawa, wiem co mówię na początku też byłam zestresowana i w dodatku nie miałam nikogo...

swoją droga chciałabym mieć do Mojego Wirtualnego tak blisko... mój jest 1600 km stąd...

[Madelin]

Jasne, że obawy są i będą zawsze, czy wszystko się uda i będzie ok. Poza tym przecież Go nie kocham i nie rozumiem trochę dziewczyn, które to mówią po bardzo krótkim okresie znajomości... Zresztą, jak już wspominałam, raczej chciałabym dowiedzieć się, co Wy byście zrobiły mając swoich facetów internetowych w mojej sytuacji Bo jeżeli chodzi o mnie to wiem, że tu czas musi pokazać, jak to sie rozwinie u obu stron, jeżeli w ogóle rozwinie Prawdopodobieństwo jest dość duże dlatego o tym myślę.

[kreetka]

Masz jeszcze sporo czasu zanim skończysz LO, skoro znacie się już 1,5 roku i jest dobrze, to nie ma się co martwić na zapas co będzie za kolejne półtora to szmat czasu, wszystko może się zmienić. Oczywiście życzę Ci, żeby zmieniło się TYLKO na lepsze! bądź dobrej myśli i nie martw się na zapas... 3mam kciuki!

[Lynn]

Napisane przez Madelin

Jasne, że obawy są i będą zawsze, czy wszystko się uda i będzie ok. Poza tym przecież Go nie kocham i nie rozumiem trochę dziewczyn, które to mówią po bardzo krótkim okresie znajomości... Zresztą, jak już wspominałam, raczej chciałabym dowiedzieć się, co Wy byście zrobiły mając swoich facetów internetowych w mojej sytuacji Bo jeżeli chodzi o mnie to wiem, że tu czas musi pokazać, jak to sie rozwinie u obu stron, jeżeli w ogóle rozwinie Prawdopodobieństwo jest dość duże dlatego o tym myślę.

Mnie sie wydaje , ze za wczesnie na takie plany. Minie LO, to zacznij myslec. Po co sobie zaprztac glowe jakimis planami, tym bardziej,ze widzieliscie sie 1 raz

[Madelin]

Eee, ludzie, nie rozumiecie mnie :P Nie oczekuję od Was jakichś konkretnych rad, bo wiem, że czasu mam jeszcze hoooo i więcej, teraz podejmować decyzji przecież nie będę Rozmyślać każdy może o czymkolwiek chce, a to u mnie częste, normalne i myślę, że Wy również myślicie nad przyszłością :P Nad tym, co będę w życiu robić i inne takie. Tylko to mnie musi napaść odpowiednia chwila, żebym się rozdumała. Takie już ze mnie stworzenie.
Jakby coś to wyjaśniłam dokładniej, jak u mnie sprawa wygląda, bo zostałam poproszona, a nie dlatego, aby przedstawić problem
Dlatego z chęcią usłysze jeszcze, czy Wy, teraz, gdybyście były w podobnej sytuacji, odważyłbyście się na takie coś.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi

[MalinowaNastka]

Holaaaaaa Dziewczęta wstawać!!!


Hym...
Wiecie... Troszkę mi ciężko w tym nowym image się poruszać
To tak na marginesie

[Sweet_nuka]

MADELIN, tak