Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

[malaczarna885]

To w takim razie ja wole sobie zrobic domowe spa.. bo kase chce zbierac na wakacje, mam wielkie marzenie, ale jak nie uzbieram kasy to niestety, zostanie to tylko w mojej glowie.. yhh;p dzisiaj bedzie wielka akcja - regeneracja ;D mam kilka ksiazek do poczytania, gazet zaleglych, musze sie zrobic na bostwo, jutro mam pare spraw do zalatwienia na miescie, wiec musze wygladac ladnie.. Ogolnie powiem Wam dziewczynki, ze mam super humorek dzisiaj byc moze dzieki pogodzie, bo w koncu mam slonce..

[ilo16na]

JA musze pomalowac paznokcie od nowa i wyprostowac wlosy na jutro.
Szkoda ze w tej mojej pracy same kobiety ehh

[NiezbytSzczesliwa]

No widzicie,ze jednak bez wydawania kasy da sie zadbac o siebie?

[malaczarna885]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

No widzicie,ze jednak bez wydawania kasy da sie zadbac o siebie?

Pewnie, ze sie da szczerze mowiac nigdy nie bylam u kosmetyczki i pewnie w najblizszym czasie nie zawitam.. szkoda mi kasy

[ilo16na]

Napisane przez malaczarna885

Pewnie, ze sie da szczerze mowiac nigdy nie bylam u kosmetyczki i pewnie w najblizszym czasie nie zawitam.. szkoda mi kasy

Ja bede kiedys kosmetyczka chyba..wiec jakis karnecik dla lasek z tego watku zrobie moze
Bedzie pakiet uslug"po rozstaniu"

[NiezbytSzczesliwa]

Napisane przez ilo16na

Ja bede kiedys kosmetyczka chyba..wiec jakis karnecik dla lasek z tego watku zrobie moze
Bedzie pakiet uslug"po rozstaniu"

a znajdzie sie jakis karnecik dla ''po rozstaniu i zejsciu sie na nowo''??hehe
Ja bylam u kosmetyczki nie raz,ale ostatnio bylam na 2 zabiegach po raz pierwszy,hehe,lubie kosmetyczki,fajnie sie z nimi gada,uhuhuhu:P

[ilo16na]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

a znajdzie sie jakis karnecik dla ''po rozstaniu i zejsciu sie na nowo''??hehe
Ja bylam u kosmetyczki nie raz,ale ostatnio bylam na 2 zabiegach po raz pierwszy,hehe,lubie kosmetyczki,fajnie sie z nimi gada,uhuhuhu:P

Wymysle cos
Tez lubie kosmetyczki

[Alice in Wonderland]

Napisane przez ilo16na

Ja bede kiedys kosmetyczka chyba..wiec jakis karnecik dla lasek z tego watku zrobie moze
Bedzie pakiet uslug"po rozstaniu"

dobre


Wenus- dokladnie, po tych slowach, nawet nie masz co, ani jednej łezki za nim wyplakiwac, nie warto!!!!
widzisz jaki z niego kłamca
mydlił oczy, ze to przeciez sie zminil blablabla
tia... trele morele
bzzduuuuuuura
widzisz jaki to cwaniak, jak tak w ogole mozna?
Wenus, dasz rade !!

dziewczyny sluchac sie Niezbytszczesliwej i zajmowac sie ładnie soba
i pisac tu na forum w kazdej chwili i potrzebie

[NiezbytSzczesliwa]

Ilona musisz pokasowac troche PW bo nie dam rady wyslac do Ciebie jak tego nie zrobisz:P

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez Alice in Wonderland

dobre


Wenus- dokladnie, po tych slowach, nawet nie masz co, ani jednej łezki za nim wyplakiwac, nie warto!!!!
widzisz jaki z niego kłamca
mydlił oczy, ze to przeciez sie zminil blablabla
tia... trele morele
bzzduuuuuuura
widzisz jaki to cwaniak, jak tak w ogole mozna?
Wenus, dasz rade !!

dziewczyny sluchac sie Niezbytszczesliwej i zajmowac sie ładnie soba
i pisac tu na forum w kazdej chwili i potrzebie

Piekne slowa,hehehe
Witaj moja kochana Alice
Jak tam u Ciebie sie kreci?
Ale sie stesknilam,ojej

[ilo16na]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

Ilona musisz pokasowac troche PW bo nie dam rady wyslac do Ciebie jak tego nie zrobisz:P

No skasowalam bo ta skrzynka pelna u mnie ciagle

[Wenus1988]

Napisane przez ilo16na

Ja bede kiedys kosmetyczka chyba..wiec jakis karnecik dla lasek z tego watku zrobie moze
Bedzie pakiet uslug"po rozstaniu"

Ja wybieram sie na kosmetologie dla mnie to jest wymarzony zawod

[analee]

witajcie ponownie

mam do was pytanie...

bo (jak już nawet z Iloną) zaobserwowałyśmy, wszystkie historie są podobne.

najpierw faceci nas kochają, czujemy się jak nigdy dotąd, wmawiają nam że jesteśmy jedyne i do końca świata, a potem w mniej lub bardziej chamski sposób się z tego wycofują.

czy oni nie myślą..? czy w wykonaniu faceta wogóle istnieje coś takiego jak miłość..? powiedzcie mi co myślicie na ten temat bo ja już się pogubiłam...

[ilo16na]

Napisane przez Wenus1988

Ja wybieram sie na kosmetologie dla mnie to jest wymarzony zawod

JA mysle o technik uslug kosmetycznych lub roczna wizaz(glownie to mnie makijaz wciaga)

[Wenus1988]

Napisane przez Alice in Wonderland

dobre


Wenus- dokladnie, po tych slowach, nawet nie masz co, ani jednej łezki za nim wyplakiwac, nie warto!!!!
widzisz jaki z niego kłamca
mydlił oczy, ze to przeciez sie zminil blablabla
tia... trele morele
bzzduuuuuuura
widzisz jaki to cwaniak, jak tak w ogole mozna?
Wenus, dasz rade !!

dziewczyny sluchac sie Niezbytszczesliwej i zajmowac sie ładnie soba
i pisac tu na forum w kazdej chwili i potrzebie

Ale czy ja mam mu sie nie dziwic, skoro sama podjelam ta decyzje o zabezpieczeniu, nie zapytalam go o zdanie co o tym mysli..
Wczoraj mi to powiedzial, dlaczego nie zapytalam? a ja odpowiedzialam, ze przeciez i tak bylby na "nie" wiec i po co..
Na co on powiedzial, ze nie potrzebnie sie mnie zapytal czy moze brac conieco na dyskotekach.. wiadomo co.. na co ja odpowiedzialam, ze wiadomo ze nie bo ja od narkotykow to looooo z daleka od zawsze
No ale co on wogole porownuje? Antykoncepcje do jakis piksow.. czy jak to tam sie pisze

Alice Ty od poczatku mnie rozumialas kochana ale ja jakos nie moge sobie poradzic z tym wszystkim..

[Alice in Wonderland]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

[/COLOR]

Piekne slowa,hehehe
Witaj moja kochana Alice
Jak tam u Ciebie sie kreci?
Ale sie stesknilam,ojej

Ja tez sie steskniłam
U mnie? powolutku
skonczyl mi sie dr house ;p
co ja teraz bede po nocach ogladac??? hmmmmm
/ogladalam rozne odc. a tak konretnie przerobilam ost 5 sezon hehehe troche dziwnie, ale gdybym zaczela od 1 sezonu to ojjj dlugo by mi to zajelo ;p/
pisalam Ci troszke w mailiku
mysle tez o tym moim exie hehs
bylam u fryzjera,
lenie sie i to bardzo ale dobrze mi to robi
przydalaby sie jakas imprezka, ale ciezko z ekipa,bo sesje itp. ja juz na studaich all z glowy i tak sie obijam,
przyjaciolka ma byc ok23.06 i mamy ostro zabalowac mam nadzieje ze zdarzymy przed moim wyjazdem!

[Lady Marmalade]

czesc Kochane me

ja bylam w sobote i dzis w szkole ... wczoraj mielismy skrocone zajecia a siedzielismy prawie do 20 bo wykladowcy poprzychodzili tak jak w nieskroconym planie ale mam 5 z marketingu, 5 z zachowan organizacyjnych i 3 ze statystyki jeszcze tylko za 2 tygodnie fizolofia

a exem tak samo jak bylo tak jest ale na chwile obecna mi to dynda (zobaczymy jak bedzie wieczorem )
rozmawialam wczoraj z kumplem i przedstawilam mu moja sytuacje tzn. powiedzialam mu, ze pare razy ex dzwonil, mowil ze wpadnie po rzeczy i sie nie zjawil, zaprosil na kawe i sie od tego czasu sam nie odezwal no i on mi odpowiedzial, ze chyba jest mu glupio sie ze mna spotkac czy chocby sie odezwac bo prawdopodobnie zaluje tego co zrobil i sie przyznac do bledu nie umie a ciuchow nie odbiera dlatego bo dobrze wie, ze to by byl ewidentny koniec ... facet faceta chyba rozumie nie?

[NiezbytSzczesliwa]

Napisane przez analee

witajcie ponownie

mam do was pytanie...

bo (jak już nawet z Iloną) zaobserwowałyśmy, wszystkie historie są podobne.

najpierw faceci nas kochają, czujemy się jak nigdy dotąd, wmawiają nam że jesteśmy jedyne i do końca świata, a potem w mniej lub bardziej chamski sposób się z tego wycofują.

czy oni nie myślą..? czy w wykonaniu faceta wogóle istnieje coś takiego jak miłość..? powiedzcie mi co myślicie na ten temat bo ja już się pogubiłam...

Faceci to najdziwniejsze istoty na swiecie i taka jest prawda.Nigdy ich nie zrozumiemy.U mnie tez tak bylo,najpierw kochal,nie oddalby mnie za zadne skarby na swiecie,gdy mama(jego) zapytala go czy jakby dala mu milion euro zeby ze mna zerwal to krzyczal,ze nigdy w zyciu,a 2 tygodnie pozniej bylo po wszystkim,nie kocha,nie teskni,ma mnie jednym slowem gdzies.Po miesiacu jednak sie otrzasnal i znow jest jak dawniej,ale po co oni mowia te wszystkie slowa?nie wiem,chyba faceci nie potrafia byc do konca szczerzy,sami sie gubia w sobie i moim zdaniem zadkim zjawiskiem jest cos takiego jak ''dojrzaly mezczyzna'' moze wiekowo tak,ale umyslowo raczej nie.

[Alice in Wonderland]

Napisane przez analee

witajcie ponownie

mam do was pytanie...

bo (jak już nawet z Iloną) zaobserwowałyśmy, wszystkie historie są podobne.

najpierw faceci nas kochają, czujemy się jak nigdy dotąd, wmawiają nam że jesteśmy jedyne i do końca świata, a potem w mniej lub bardziej chamski sposób się z tego wycofują.

czy oni nie myślą..? czy w wykonaniu faceta wogóle istnieje coś takiego jak miłość..? powiedzcie mi co myślicie na ten temat bo ja już się pogubiłam...

istnieje
ale zwroc uwage, ze teraz mamy, ze tak to ujme "inne czasy"
faceci sa duzymy dziecmi i tez jakos nie spieszno im w "doroslosc" jesli w ogole, chodzi mi dokladniej o taka odpowiedzialnosc,
w sumie ja sama nie jestem gotowa na zakladanie rodziny, a tym bardziej miec dzieci-na dany moment
temat rzeka- ale nie wiem, czy o "to" Ci chodzi?

a milosc istnieje
tylko zastanawiam sie jak mam niby teraz kogos tak mega pokochac... nie wiem czy bede w stanie, nie da sie odpowiedziec "teraz" na to pytanie, bo dla mnie wciaz on jest, tam w serduszku

[NiezbytSzczesliwa]

Alice jeszcze nie przeczytalam mailika,hihi,jakos tak zapomnialam,ze mam cos takiego jak poczta,ale obiecuje,ze to zrobie,bo teraz ciezko z czasem,dzis mialam chwilke oddechu,bo K na rano do pracy wiec luz blues Oprocz tego,ze musialam ogarnac mieszkanko po wczorajszej wizycie paru znajomych,hehe.Zaraz tez musze sie pomalowac,ubrac i za godzinke haja,jedziemy do jego mamy wypucowac motor i w swiat,jeszcze nie wiadomo gdzie,ale gdzies tam napewno zajedziemy

Lady Marmelade wiesz co?To jest baaaaaaaardzo prawdopodobne,jak ja sie od K wyprowadzilam to wiadomo,ze nie wzielam wszystkich rzeczy,bo pod wplywem emocji bierzesz co swoje jak leci i nie szperasz,ze moze cos zostawilas jeszcze,tylko hop wszystko do waliyek i do wiedzenia.Pozniej mieszkalam przed wyjazdem do moich rodzicow u jego rodzicow i przypomnialam sobie co zapomnialam,to mu chyba 5 tysiecy razy pisalam co zostawilam,gdzie to jest i ze ma mi przywiezc,nie zrobil tego,na pytanie czemu tego nie chce mi przywiezc odpowiadal tylko ''bo tak'',a teraz mam juz wszystkie moje rzeczy bo znow mieszkamy razem.Wiec moze rzeczywiscie jest cos w tym co Ci kolega mowi.

[analee]

Napisane przez Alice in Wonderland

tylko zastanawiam sie jak mam niby teraz kogos tak mega pokochac... nie wiem czy bede w stanie, nie da sie odpowiedziec "teraz" na to pytanie, bo dla mnie wciaz on jest, tam w serduszku

no właśnie o to mi chodzi. jak teraz mogę tak kogoś pokochać i zaufać, że to, co będzie mówił nie będzie tylko chwilowym złudzeniem..?

[Alice in Wonderland]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

Faceci to najdziwniejsze istoty na swiecie i taka jest prawda.Nigdy ich nie zrozumiemy.U mnie tez tak bylo,najpierw kochal,nie oddalby mnie za zadne skarby na swiecie,gdy mama(jego) zapytala go czy jakby dala mu milion euro zeby ze mna zerwal to krzyczal,ze nigdy w zyciu,a 2 tygodnie pozniej bylo po wszystkim,nie kocha,nie teskni,ma mnie jednym slowem gdzies.Po miesiacu jednak sie otrzasnal i znow jest jak dawniej,ale po co oni mowia te wszystkie slowa?nie wiem,chyba faceci nie potrafia byc do konca szczerzy,sami sie gubia w sobie i moim zdaniem zadkim zjawiskiem jest cos takiego jak ''dojrzaly mezczyzna'' moze wiekowo tak,ale umyslowo raczej nie.

o tak, tak, tak
dla mnie tez to jest zastanawiajace, tu kochaja, a sie rozstaja
to jest tez kwestia emocjonalnosci
my jestesmy bardziej,
latwiej im rozdzielic uczucie i zajac sie soba, bo maja ten swoj "swiat", o ktorym my czasem zapominamy, gdy z nimi jestesmy
nie mowia tez o swoich problemach, trzymaja to w sobie, nie rozmawiaja i przez to wydawac sie moze, ze u niach okay

a my cierpimy
zawsze kobieta ma ten ból- miesiaczka- bol, rodzi- bol,
tia sprawiedliwosc

[analee]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

Faceci to najdziwniejsze istoty na swiecie i taka jest prawda.Nigdy ich nie zrozumiemy.U mnie tez tak bylo,najpierw kochal,nie oddalby mnie za zadne skarby na swiecie,gdy mama(jego) zapytala go czy jakby dala mu milion euro zeby ze mna zerwal to krzyczal,ze nigdy w zyciu,a 2 tygodnie pozniej bylo po wszystkim,nie kocha,nie teskni,ma mnie jednym slowem gdzies.Po miesiacu jednak sie otrzasnal i znow jest jak dawniej,ale po co oni mowia te wszystkie slowa?nie wiem,chyba faceci nie potrafia byc do konca szczerzy,sami sie gubia w sobie i moim zdaniem zadkim zjawiskiem jest cos takiego jak ''dojrzaly mezczyzna'' moze wiekowo tak,ale umyslowo raczej nie.

a jak jest teraz? ufasz mu kiedy mówi Ci, że Cię kocha..?

[Niezmienna]

Napisane przez analee

witajcie ponownie

mam do was pytanie...

bo (jak już nawet z Iloną) zaobserwowałyśmy, wszystkie historie są podobne.

najpierw faceci nas kochają, czujemy się jak nigdy dotąd, wmawiają nam że jesteśmy jedyne i do końca świata, a potem w mniej lub bardziej chamski sposób się z tego wycofują.

czy oni nie myślą..? czy w wykonaniu faceta wogóle istnieje coś takiego jak miłość..? powiedzcie mi co myślicie na ten temat bo ja już się pogubiłam...

Eh my sie po prostu bardzo różnimy od mężczyzn.Myslę,że oni kochaja chwilowo..jakiś czas,szybko, mocno, intensywnie....i krótkoMy byśmy chciały tak do końca zycia...jesteśmy inaczej wychowywane.Różnic jest mnóstwo i każda z nas o tym wie ,że oni są z innej planety
Straszne jest to ,że kobiety tak szybko sie przywiązują.Facetów pociaga zawsze to co nowe,więc dla nich nowa miłośc ,zdobywanie kolejnej kobiety to przyjemność ...zerwanie więzi z kimś bliskim nie wywołuje u nich takich emocji jak u nas...
O kurcze ale sie rozpisałamJuż kończę bo pomyślicie ,że nawiedzona jestem.

[Lady Marmalade]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

Lady Marmelade wiesz co?To jest baaaaaaaardzo prawdopodobne,jak ja sie od K wyprowadzilam to wiadomo,ze nie wzielam wszystkich rzeczy,bo pod wplywem emocji bierzesz co swoje jak leci i nie szperasz,ze moze cos zostawilas jeszcze,tylko hop wszystko do waliyek i do wiedzenia.Pozniej mieszkalam przed wyjazdem do moich rodzicow u jego rodzicow i przypomnialam sobie co zapomnialam,to mu chyba 5 tysiecy razy pisalam co zostawilam,gdzie to jest i ze ma mi przywiezc,nie zrobil tego,na pytanie czemu tego nie chce mi przywiezc odpowiadal tylko ''bo tak'',a teraz mam juz wszystkie moje rzeczy bo znow mieszkamy razem.Wiec moze rzeczywiscie jest cos w tym co Ci kolega mowi.

ja mu kiedys otwarcie zadzwonilam i zapytalam sie 'kiedy podjedziesz po swoje rzeczy bo sa juz spakowane' a on powiedzial, ze w tym tygodniu (gdzies 2 tygodnie temu), pozniej jak znow rozmawialismy (on dzwonil) to on sie zapytal czy jestem w domu bo chce po nie wpasc a ja 'tak tak wpadnij sobie i nie zapomnij moich rzeczy' a on z pytaniem co ja u niego mam? za kazdym razem mu mowilam co musi mi oddac ... no i od tego pytania minelo 9 dni, dziennie kolo mnie jezdzi ale minuty nie umie znalezc zeby po nie podjechac ... a ten 'moj' ma za kazdym razem wymowke, ze nie ma czasu wpasc (no minuta go zbawi)

[Alice in Wonderland]

Napisane przez Wenus1988

Ale czy ja mam mu sie nie dziwic, skoro sama podjelam ta decyzje o zabezpieczeniu, nie zapytalam go o zdanie co o tym mysli..
Wczoraj mi to powiedzial, dlaczego nie zapytalam? a ja odpowiedzialam, ze przeciez i tak bylby na "nie" wiec i po co..
Na co on powiedzial, ze nie potrzebnie sie mnie zapytal czy moze brac conieco na dyskotekach.. wiadomo co.. na co ja odpowiedzialam, ze wiadomo ze nie bo ja od narkotykow to looooo z daleka od zawsze
No ale co on wogole porownuje? Antykoncepcje do jakis piksow.. czy jak to tam sie pisze

Alice Ty od poczatku mnie rozumialas kochana ale ja jakos nie moge sobie poradzic z tym wszystkim..

powiem krotko
z daleko od egoisty, ktory to mysli tylko o sobie i nie szanuje drugiej osoby, a tym bardziej swojej kobiety

na co mu dziecko, skoro sam jest dzieckiem??? i kto je potem bedzie wychowywał???
z daleko od takiego lekkiego i nieodpowiedzialnego faceta, naprawde!

[NiezbytSzczesliwa]

Napisane przez analee

a jak jest teraz? ufasz mu kiedy mówi Ci, że Cię kocha..?

Wierze mu,ze mowi to szczerze,bo on jest z tych na ktorych wszystkie panny leca,moze miec kazda i jesli moze miec kazda to po co mu bym byla ja?Po co sciagalby mnie znow te 700km od domu,tylko po to zeby znow sie pobawic?Nie wiem,z zaufaniem jest ciezko,ale staram sie jak tylko moge i szczerze Ci powiem,ze czuje,ze mnie kocha,powtarza to czesto i co wazniejsze teraz stara sie to naprawde pokazywac,chociaz wiadomo,to jest facet i ciezko z okazywaniem uczuc,ale widze,ze sie stara,juz wczesniej pisalam-jestem w fazie obserwacji..

Alice dobrze prawi,zgadzam sie z kazdym slowemDobra dziewuszki,ja zmykam bo K bedzie za 15 min i musze juz byc wtedy na dole w kurtce,kasku i z tubka pasty do czyszczenia felg,hahahaha.Bede jutro popoludniu-tak kolo 14:40 moze 15,ale bede napewno.
I trzymajcie mi sie tam mocnoooooooooooo.Buziam wszystkie z Was po kolei

[analee]

Napisane przez Niezmienna

Eh my sie po prostu bardzo różnimy od mężczyzn.Myslę,że oni kochaja chwilowo..jakiś czas,szybko, mocno, intensywnie....i krótko.

a można z tym coś zrobić?

[Alice in Wonderland]

[QUOTE=NiezbytSzczesliwa;1 2753032]Alice jeszcze nie przeczytalam mailika,hihi,jakos tak zapomnialam,ze mam cos takiego jak poczta,ale obiecuje,ze to zrobie,bo teraz ciezko z czasem,dzis mialam chwilke oddechu,bo K na rano do pracy wiec luz blues Oprocz tego,ze musialam ogarnac mieszkanko po wczorajszej wizycie paru znajomych,hehe.Zaraz tez musze sie pomalowac,ubrac i za godzinke haja,jedziemy do jego mamy wypucowac motor i w swiat,jeszcze nie wiadomo gdzie,ale gdzies tam napewno zajedziemy
QUOTE]

to fajnie
tak, tak wiem ze odpiszesz, jak bedziesz mogla, wiem o co kaman, wiec spokojnie

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

Wierze mu,ze mowi to szczerze,bo on jest z tych na ktorych wszystkie panny leca,moze miec kazda i jesli moze miec kazda to po co mu bym byla ja?Po co sciagalby mnie znow te 700km od domu,tylko po to zeby znow sie pobawic?Nie wiem,z zaufaniem jest ciezko,ale staram sie jak tylko moge i szczerze Ci powiem,ze czuje,ze mnie kocha,powtarza to czesto i co wazniejsze teraz stara sie to naprawde pokazywac,chociaz wiadomo,to jest facet i ciezko z okazywaniem uczuc,ale widze,ze sie stara,juz wczesniej pisalam-jestem w fazie obserwacji..

Alice dobrze prawi,zgadzam sie z kazdym slowemDobra dziewuszki,ja zmykam bo K bedzie za 15 min i musze juz byc wtedy na dole w kurtce,kasku i z tubka pasty do czyszczenia felg,hahahaha.Bede jutro popoludniu-tak kolo 14:40 moze 15,ale bede napewno.
I trzymajcie mi sie tam mocnoooooooooooo.Buziam wszystkie z Was po kolei

a wiec jaaaaazda hehehehee
ale sie ciesze Twoim szczesciem
daje mi to usmiech na buzi i w srodku taka radosc
caluje i milego wypadu zycze robaczkom

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------

Napisane przez analee

a można z tym coś zrobić?

nie da się
kobiety i mężczyźni
ludzie, a jak odmienni

a i tak przecież "Ze wszystkich rzeczy wiecznych miłość trwa najkrócej. "

kiedys powiedzialam "nie", odpychalam daleko, daleko te slowa
a teraz wiem, ze cos w tym jest...

[despi]

Napisane przez analee

no właśnie o to mi chodzi. jak teraz mogę tak kogoś pokochać i zaufać, że to, co będzie mówił nie będzie tylko chwilowym złudzeniem..?

Ja mam ten sam problem.
Jestem na takim etapie jak Ty.
Mój Tż kochał do wtorku 26.05, a od 27.05 nagle sobie uświadomił, że jednak nie kochał i to od roku.. a byliśmy ze sobą prawie 4 lata...
Dla mnie ten związek był wszystkim, dbałam o niego, żeby czegoś przypadkiem nie schrzanić (mam dość trudny charakter i dlatego starałam się, żeby nie dał o sobie znać).
Mój Tż mi powiedział przy rozstaniu, że byłam idealna.. widać za idealna.
Nie jestem w stanie myśleć o kolejnym związku i myślę, że go nie chcę, bo drugi raz nie przeżyję czegoś takiego. Zawsze uchodziłam za silną osobę i taka byłam, ale tego ciosu nie potrafię znieść. To co się ze mną dzieje jest nie do opisania
Już w tej chwili boję się, że niedługo wyląduję w szpitalu dla nerwowo chorych

[analee]

Napisane przez Alice in Wonderland

nie da się
kobiety i mężczyźni
ludzie, a jak odmienni

a i tak przecież "Ze wszystkich rzeczy wiecznych miłość trwa najkrócej. "

kiedys powiedzialam "nie", odpychalam daleko, daleko te slowa
a teraz wiem, ze cos w tym jest...

czyli smutność.