Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.

[Corii]

Na moim przykładzie z Sephor i Douglasów mogę powiedzieć, że bez względu ile wydam, to średnio dostaję 3-4 próbki łącznie. Dlatego, jak Pani mi już próbki włoży do torby to ja wtedy mówię, żeby mi jeszcze zrobiła odlewkę tego czy tamtego i tym sposobem mam więcej

[fergieunia]

Napisane przez Corii

Na moim przykładzie z Sephor i Douglasów mogę powiedzieć, że bez względu ile wydam, to średnio dostaję 3-4 próbki łącznie. Dlatego, jak Pani mi już próbki włoży do torby to ja wtedy mówię, żeby mi jeszcze zrobiła odlewkę tego czy tamtego i tym sposobem mam więcej

Ja bym się nie odważyła tak wymusić na pani sprzedawczyni jeszcze odlewek brawo za odwage

[Velvet Acid Kitty]

Napisane przez danaida

Ale może ma na to wpływ nie wypełniona karta przynależności do klubu. Jakos zawsze w pospiechu tam kupowalam i... chyba ja w koncu wypelnie.

Może to chodzi o kartę, przyjaciółka ją ma - często też dostaje jakieś bony, kupony rabatowe, zaproszenia na darmowy makijaż, itp. Jest bardzo zadowolona .

Napisane przez fergieunia

Ja bym się nie odważyła tak wymusić na pani sprzedawczyni jeszcze odlewek brawo za odwage

Ja czasem też proszę o próbki, nawet bez zakupów... To nie jest wymuszanie .

[danaida]

Napisane przez Velvet Acid Kitty

Może to chodzi o kartę, przyjaciółka ją ma - często też dostaje jakieś bony, kupony rabatowe, zaproszenia na darmowy makijaż, itp. Jest bardzo zadowolona .


Ja czasem też proszę o próbki, nawet bez zakupów... To nie jest wymuszanie .

W takim razie muszę okiełznać swoje lenistwo i ją zanieść
Też uważam, że to nie wymuszenie

[Corii]

Napisane przez fergieunia

Ja bym się nie odważyła tak wymusić na pani sprzedawczyni jeszcze odlewek brawo za odwage

To nie jest wymuszanie, to jest upominanie się o swoje

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

Napisane przez danaida

W takim razie muszę okiełznać swoje lenistwo i ją zanieść
Też uważam, że to nie wymuszenie

Danaido, kwestia posiadania, bądź tez nie karty stałego klienta danej perfumerii nie wpływa na ilość próbek, wiem, bo mam takie karty, a ilość dodawanych próbek jest taka sama, kiedy ich nie miałam

[agus86]

Heh, ja dziś poprostu zostałam porażona 'wiedzą' konsultantek w Sephorze
Przyszłam sobie kulturalnie zakupić Wanilię z Czekoladą, i stwierdziłam, ze przy okazji poproszę babeczkę, aby zrobiła mi próbkę Magnetism. Idziemy obydwie do półeczki, w sumie to pokazałam jej o co mi chodzi, bo jakimś dziwnie niezdecydowanym wzrokiem omiotła wszystkie buteleczki Ale nevermind, idziemy do kasy, a że kolejka się już za mną zrobiła, to poprosiła koleżankę żeby mi zrobiła ta próbeczkę. I ta druga babeczka do niej: "A co to za zapach ?? " Ja w tym momencie zaczęłam się bardziej przysłuchiwać No to tamta jej mówi że Escada, a tamta "No dobrze, a jak się nazywa", no i dostała odpowiedź, że "Magnetism, ale przez s " Przychodzę teraz do domu i patrze się na próbeczkę, a tam jest napisane "Escada HIPNOTISM" W tym momencie to już opadły mi wszystkie możliwe kończyny i zdębiałam do reszty

OK, ja rozumiem, że one moga nie znać wszytskich nut zapachowych każdego zapachu z osobna, no ale na Boga, po flakonach to juz chyba jednak powinny je rozpoznawać, żeby takich głupot nie odwalać

[Velvet Acid Kitty]

agus86
Ja nie wiem jak to jest w Sephorach, ale chyba część konsultantek jest tylko od kosmetyków i one na perfumach zupełnie się nie znają (przekręcają nazwy, mylą nuty, no nic nie wiedzą ogólnie ). Też mi się zdarzyła kiedyś śmiesznie podpisana próbka, prosiłam o Jose Rodriguez (edit: Eisenberg - mózg mi dzisiaj wyszedł na spacer), a podpisała jakoś Juzy czy coś - nie pamiętam już

Sorry za offtop ale jakaś promocja z tymi Waniliowymi perfumami w Sephorze jest?
Wszyscy na wizażu wykupują

[Agniesia666]

velvet acid kitty: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=164325&page=23 przydatny watek

[emememsik]

Dzwonię dziś do Sephory, żeby zapytać czy są perfumy wanilia mango. Pani po drugiej stronie telefonu podchodzi do półki i czyta mi jakie zostały: coś tam, coś tam, nie, mango nie ma.. a jednak jest, o, tu jest napisane wanilia monoi, to będzie to.

[Tindomerel]

Poszłam do Sephory po prezent dla mamy. Miła pani podchodzi pyta w czym pomóc, ile mama ma lat. Mówię, że 45, na co pani ekspedientka odpowiada z miną starej mądrej Indianki, że w ''tym wieku'' to już tylko Chanel no 5

[Murszafka]

Napisane przez Tindomerel

Poszłam do Sephory po prezent dla mamy. Miła pani podchodzi pyta w czym pomóc, ile mama ma lat. Mówię, że 45, na co pani ekspedientka odpowiada z miną starej mądrej Indianki, że w ''tym wieku'' to już tylko Chanel no 5

Piekne
A po 50 to juz tylko (ostatnie) namaszczenie olejkiem od ksiedza...

[fergieunia]

Napisane przez Tindomerel

Poszłam do Sephory po prezent dla mamy. Miła pani podchodzi pyta w czym pomóc, ile mama ma lat. Mówię, że 45, na co pani ekspedientka odpowiada z miną starej mądrej Indianki, że w ''tym wieku'' to już tylko Chanel no 5

Bradzo sympatyczna pani.... Po prostu tragedia. Jestem ciekawa czy jej byłoby miło gdyby ktoś powiedział jej że w wieku 45 lat jest stara babą. Bo to przecież miła na myśli.
I jeszcze kierowanie sie stereotypami, że Chanel No 5 przypada tylko starszej kobiecie jest przykre.

[Kaninen]

Napisane przez Tindomerel

Poszłam do Sephory po prezent dla mamy. Miła pani podchodzi pyta w czym pomóc, ile mama ma lat. Mówię, że 45, na co pani ekspedientka odpowiada z miną starej mądrej Indianki, że w ''tym wieku'' to już tylko Chanel no 5

A na ile wygladala sprzedawczyni?

[siarka40]

Napisane przez Murszafka

Piekne
A po 50 to juz tylko (ostatnie) namaszczenie olejkiem od ksiedza...

Murszafko

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Napisane przez fergieunia

I jeszcze kierowanie sie stereotypami, że Chanel No 5 przypada tylko starszej kobiecie jest przykre.

dokladnie. mimo, ze nie jestem szczegolna entuzjastka tych perfum, to jednak nie lubie, jak sie w ten sposob po nich "jezdzi ten zapach to klasyka, a klasyka moze pachniec i dziewcze mlode, jesli ma ochote, o.
a rym byl niezamierzony

[fuksjaa]

Napisane przez Murszafka

Piekne
A po 50 to juz tylko (ostatnie) namaszczenie olejkiem od ksiedza...

Świetne to ostatnie zdanie.

Po przeanalizowaniu moich ostatnich wizyt w Sephorze i Douglasie muszę stwierdzić, że nie jest jednak u mnie tak źle.

W Douglasie kupowałam jedynie tusz Lancome Hypnose, chciałam jeszcze zestaw miniatur 3 kroków Clinique na wyjazd, ale nie było, więc konsultantka z własnej inicjatywy zaproponowała, że zrobi mi próbki do słoiczków, nalała sporo, więc się chwali. Do tego dorzuciła jeszcze próbkę zapachu, ale nie pamiętam już jakiego.
Moje pierwsze zakupy w Sephorze, kupiłam jedynie bazę pod cienie, perfumetkę z zieloną herbatą i tusz, wszystko Sephorowe, więc żaden szał. Dostałam wtedy próbkę L Lolity (moja miłość ), próbkę kremu pod oczy Clinique i żelu pod prysznic Aqualiny.
Ostatnio też nie poszalałam, bo kupowałam jedynie dwie wody waniliowe Sephory i dostałam 3 próbki zapachów i próbkę podkładu Clinique Superfit.

Jedynie raz spotkałam pana z ochrony, który wyraźnie nadawał się na szpiega. Niemal czułam jego oddech na moim ramieniu. Wkurzyłam się i wyszłam z perfumerii nie kupując nic.

[beata11]

Napisane przez Tindomerel

Poszłam do Sephory po prezent dla mamy. Miła pani podchodzi pyta w czym pomóc, ile mama ma lat. Mówię, że 45, na co pani ekspedientka odpowiada z miną starej mądrej Indianki, że w ''tym wieku'' to już tylko Chanel no 5

No , nie mogę uwierzyć w aż takie chamstwo
Pani zapewne się znała, więc idę wylać parę litrów perfum do kibla.

Napisane przez Kaninen

A na ile wygladala sprzedawczyni?

Na jakies 45 IQ, jak sądzę.

Sorry, nigdy nie bywam złośliwa, ale nawet jeśli sprzedawca myśli coś takiego, to nie powinien tego mówić - inaczej - można być chamem, ale jak się tego na dodatek nie umie ukryć, to już się jest idiotą.

[Twitter]

Napisane przez beata11

No , nie mogę uwierzyć w aż takie chamstwo
Pani zapewne się znała, więc idę wylać parę litrów perfum do kibla.




Na jakies 45 IQ, jak sądzę.

Sorry, nigdy nie bywam złośliwa, ale nawet jeśli sprzedawca myśli coś takiego, to nie powinien tego mówić - inaczej - można być chamem, ale jak się tego na dodatek nie umie ukryć, to już się jest idiotą.

Beatko, laur za myśl dnia

[beata11]

Napisane przez Twitter

Beatko, laur za myśl dnia

Dziękuję

[Murszafka]

Napisane przez Twitter

Beatko, laur za myśl dnia

Zgadza sie -oklaski!! Juz puscilam w swiat dalej

[Tindomerel]

Napisane przez beata11

można być chamem, ale jak się tego na dodatek nie umie ukryć, to już się jest idiotą.

Piękne

Napisane przez Kaninen

A na ile wygladala sprzedawczyni?

Młodziutka, dwadzieścia z hakiem...

[an00]

Witam serdecznie!
Wczytałam się w dawno subskrybowany, ale "nieużywany" przeze mnie wątek i mnie zmroziło co do Chanel nr 5, nie żebym je kochała, ale klasyfikowanie zapachów po wieku, to co najmniej brak profesjonalizmu, żeby nie powiedzieć" półgłowkowe zachowanie

Wracając do bulwersujących zachowań...
Swego czasu robiłam namiętnie zakupy w Sephorze w Auchanie Sosnowiec i nie powiem, nawet kiedyś dostałam dużą, baaardzo porządną torbę Biothermu z przezroczystym plastikowym dnem, porządna tkanina , nie jakiś drelich, do mniejszych i większych zakupów próbek mnóstwo, tak zapachów, jak i kremów (górnopółkowców). Z ekstra próbkami bez zakupów także nie było problemu, ochroniarz nie był szpiegiem. Ale to było daaaaawno i chyba nieprawda...

Ostanio jest mi nie po drodze do tejże Sephory, więc przerzuciłam się na Sephorę w Silesii Katowice. Na kilkanaście wizyt, tylko jedna była super, kiedy przyszłam po konkretny krem pod oczy, którego wcześniej nie używałam, a na który byłam zdecydowana, a konsultantka zaproponowała mi sama przed zakupem jego próbkę (sisley), do tego kilka innych próbek (Guerlain), miło, kulturalnie, sama robiła próbki
Podczas gdy - reszta wizyt - tragedia "Sępienie" przez obsługę próbek to już chyba tradycja, wciskanie próbek kremów przeciwzmarszczkowych i dla baaardzo dojrzałych cer firmy Margola Spod Opola osobie w moim wieku (25 lat), albo proponowanie próbek "nowości perfumeryjnych" sprzed 10 lat - tragedia.

Ale szczytem tupetu jest jak dla mnie próba MAZANIA mi ręki, czy innej części mojego jestestwa, czytaj: brudzenia, kosmetykiem, który mi pokazuje konsultantka, na siłę. Parę razy mi się to zdarzyło. Czy Panie nie rozumieją, że jeśli próbować podkład, to po pierwsze nie na dłoni, po drugie próbką, a po trzecie jak można próbować kogoś paprać kosmetykiem "na siłę"? Przecież jak będę chciała, sama się popapram na ręce cieniem, szminką, pudrem, czymkolwiek

[sabbatha]

Napisane przez an00

Witam serdecznie!
Wczytałam się w dawno subskrybowany, ale "nieużywany" przeze mnie wątek i mnie zmroziło co do Chanel nr 5, nie żebym je kochała, ale klasyfikowanie zapachów po wieku, to co najmniej brak profesjonalizmu, żeby nie powiedzieć" półgłowkowe zachowanie

Wracając do bulwersujących zachowań...
Swego czasu robiłam namiętnie zakupy w Sephorze w Auchanie Sosnowiec i nie powiem, nawet kiedyś dostałam dużą, baaardzo porządną torbę Biothermu z przezroczystym plastikowym dnem, porządna tkanina , nie jakiś drelich, do mniejszych i większych zakupów próbek mnóstwo, tak zapachów, jak i kremów (górnopółkowców). Z ekstra próbkami bez zakupów także nie było problemu, ochroniarz nie był szpiegiem. Ale to było daaaaawno i chyba nieprawda...

Ostanio jest mi nie po drodze do tejże Sephory, więc przerzuciłam się na Sephorę w Silesii Katowice. Na kilkanaście wizyt, tylko jedna była super, kiedy przyszłam po konkretny krem pod oczy, którego wcześniej nie używałam, a na który byłam zdecydowana, a konsultantka zaproponowała mi sama przed zakupem jego próbkę (sisley), do tego kilka innych próbek (Guerlain), miło, kulturalnie, sama robiła próbki
Podczas gdy - reszta wizyt - tragedia "Sępienie" przez obsługę próbek to już chyba tradycja, wciskanie próbek kremów przeciwzmarszczkowych i dla baaardzo dojrzałych cer firmy Margola Spod Opola osobie w moim wieku (25 lat), albo proponowanie próbek "nowości perfumeryjnych" sprzed 10 lat - tragedia.

Ale szczytem tupetu jest jak dla mnie próba MAZANIA mi ręki, czy innej części mojego jestestwa, czytaj: brudzenia, kosmetykiem, który mi pokazuje konsultantka, na siłę. Parę razy mi się to zdarzyło. Czy Panie nie rozumieją, że jeśli próbować podkład, to po pierwsze nie na dłoni, po drugie próbką, a po trzecie jak można próbować kogoś paprać kosmetykiem "na siłę"? Przecież jak będę chciała, sama się popapram na ręce cieniem, szminką, pudrem, czymkolwiek

Nono z tym Opolem I Margolą (vel Małgorzatą ) też

[an00]

Napisane przez sabbatha

Nono z tym Opolem I Margolą (vel Małgorzatą ) też

Bez urazy dla Małgorzat i Opola
Nie wiem, może tylko ja jestem tak sfrustrowana Sephorą w Silesii. Próbowałam się przerzucić na Douglasa, ale jakoś... dziwnie tam jest
Jakieś sugestie, gdzie można w Katowicach/Sosnowcu znaleźć normalną w 90% Sephorę? (10% to ochroniarze:P ) Zwłaszcza zależy mi na kwesti NIEPAPRANIA.

[piroksena]

Napisane przez emememsik

Dzwonię dziś do Sephory, żeby zapytać czy są perfumy wanilia mango. Pani po drugiej stronie telefonu podchodzi do półki i czyta mi jakie zostały: coś tam, coś tam, nie, mango nie ma.. a jednak jest, o, tu jest napisane wanilia monoi, to będzie to.

No nieeee...

Ja też a propos sławnych wanilii. Podchodzę do ekspedientki z zapytaniem gdzie umieszczono te cenne promocyjne butelki, ta od razu prowadzi do właściwej półki, razem kucamy, przyglądamy się butelkom, wąchamy, komentujemy co nam się podoba a co nie. Jesteśmy też, mam wrażenie, w podobnej sytuacji co do wiedzy n/t promocji, dlaczego taka cena, ile promo jeszcze potrwa, czy będą nowe dostawy itd. Żadna z nas tego nie wie Czuję się jak w obecności dobrej koleżanki, z którą można pobuszować po asortymencie, a nie konsultantki Ona chyba też, bo coraz bardziej się zapędza, łazimy od półki do półki, pokazuje mi różne nowości i promocje, opowiada co sama kupiła i wypróbowała, a punktem kulminacyjnym tego "wspólnego shoppingu" było jej spontaniczne zawołanie w moim kierunku na widok jakiegoś wyjątkowo korzystnego upustu: "Ej, a tu masz świetne cienie za... złotych". W sumie było miło i swojsko, jednak z profesjonalną obsługą ma to niewiele wspólnego

[MeryJane]

Napisane przez Corii

To nie jest wymuszanie, to jest upominanie się o swoje

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------



Danaido, kwestia posiadania, bądź tez nie karty stałego klienta danej perfumerii nie wpływa na ilość próbek, wiem, bo mam takie karty, a ilość dodawanych próbek jest taka sama, kiedy ich nie miałam

Ja też jestem posiadaczką karty i nijak to nie wpływa na próbki-tzn. ich ilość i dawanie w ogóle...raczej muszę się upominać.Z odlewkami też bywa kiepsko; rzadko jest to jakoś wykonalne - nie ma testera, nie ma w co pani zrobić odlewki itp. Ja myślę , że to kwestia miejsca zakupów, może nawet miasta i ludzi tam pracujących...

[studentkaAM]

Wrocław. Sephora w Galerii Dominikańskiej. Chodzę od półeczki do półeczki, psikam sobie na blotterki różniaste zapachy, no i podchodzi do mnie miła pani z pytaniem " W czym mogę pomóc?" . Na to ja, że chętnie skorzystam z pani pomocy i że szukam ciekawych drzewnych zapachów. No to pani zaczyna psikać. Jeden psik - J'ose damski. Mówie, że to nie to. Drugi psik - Guess by Marciano Troszkę już mi się cierpliwość kończyła, więc mówię, że potrzebuję czegoś w stylu Kashminy tylko ciut słodszego. Na to pani odpowiada, że jak już tak drąże temat to ona mi nie może pomóc, a pokazala mi najbardziej popularne ostatnio zapachy. Miałam kupić jeszcze coś z kolorówki, ale wyszłam stamtąd szybciej niż weszłam.

[Aggie125]

Napisane przez an00

Ale szczytem tupetu jest jak dla mnie próba MAZANIA mi ręki, czy innej części mojego jestestwa, czytaj: brudzenia, kosmetykiem, który mi pokazuje konsultantka, na siłę. Parę razy mi się to zdarzyło. Czy Panie nie rozumieją, że jeśli próbować podkład, to po pierwsze nie na dłoni, po drugie próbką, a po trzecie jak można próbować kogoś paprać kosmetykiem "na siłę"? Przecież jak będę chciała, sama się popapram na ręce cieniem, szminką, pudrem, czymkolwiek

U, to się ciesz, że nie dorwala Cię konsultantka zapachóalternatywnych na ulicy. Jak jeździłam jeszcze na studia, ładnych parę latek temu, dorwała mnie taka jedna na ulicy, wyciąga z torby buteleczkę, gada gada i nagle... jak mnie nie psiknie, za jednym uchem, potem za drugim... Bez uprzedzenia. Dobrze, że nie po oczach.

[piroksena]

Napisane przez Aggie125

U, to się ciesz, że nie dorwala Cię konsultantka zapachóalternatywnych na ulicy. Jak jeździłam jeszcze na studia, ładnych parę latek temu, dorwała mnie taka jedna na ulicy, wyciąga z torby buteleczkę, gada gada i nagle... jak mnie nie psiknie, za jednym uchem, potem za drugim... Bez uprzedzenia. Dobrze, że nie po oczach.

A cóż to był za specyfik (a raczej czego odpowiednik?) - uchyl rabka tajemnicy!

[kesly1]

Ostatnio chciałam kupić dla Tż Cartier'a w Douglasie. Problem polegał na tym, iż Tż nie pamiętał czy mają to być Eau de Cartier EDT, czy Eau de Cartier Concentree
Stał tester Eau de Cartier EDT
więc grzecznie mówię, że Tż nie pamięta dokładnie które to były perfumy, i chciałabym, żeby zrobiła mi próbkę, i czego się dowiedziałam? Próbek nie robią

[tymena]

Napisane przez kesly1

.....
Stał tester Eau de Cartier EDT
więc grzecznie mówię, że Tż nie pamięta dokładnie które to były perfumy, i chciałabym, żeby zrobiła mi próbkę, i czego się dowiedziałam? Próbek nie robią

No bo w Douglasie próbek perfum nie robią