Planowanie dzidzi na rok 2010 cz. III

[Sloneczko555xxx]

Pomidora mój Tż jest dość dobrze "przygotowany" na chude dni , ma niezły zapas przygotowany na zimę, niejeden niedźwiadek by mógł mu pozazdrościć więc ma zamiar coś zrzucić , już sie nie moge doczekać jak basen kryty będzie czynny to pochodzimy sobie popływać

[Ollliwka]

hej
dzisiaj "zwloklam" się godzinę wczesniej niż zwykle i , niewyspana jestem i nie chce mi sie jechać trambambajem do szkoły po plan zajęć jakby nie mogli go na str internetowej zamieścić

lindsley niedoczytałam wcześniej ,że jednak idziesz do gina tak więc powodzenia dzisiaj

milego dnia dziewczyny !

[Scio]

czesc
ja ciągle czekam na @, dziś już mnie tak "przepowiadająco" brzuch boli.

W ogóle wczoraj miałam takiego doła, ze szok. Przytuliłam misia i poszlam spać, nawet nie wiem kiedy usnęłam i co w tym czasie mąż robił

Tity --> mam prośbę, dopisz mi w pierwszym poście "rozpoczęte"

p.s. czy ktoś wie, czemu mi suwaczek nie działa?

[kretencja]

Melduję się, w dzień tak paskudny
Szykuję się do pracy, więc tylko na chwilkę jestem.
Właśnie przeżywam dylemat, czy założyć gruby sweter i wiosenną kurtkę, czy zaszaleć i założyć cienki sweter pod zimową... Jest tylko 8 stopni u mnie!

[elcia0787]

u mnie tez paskudno bo pada mzawka a jeszcze mnie czeka podroz bo miasta bo jade tate odebrac z pracy,

[abz]

Napisane przez Scio

p.s. czy ktoś wie, czemu mi suwaczek nie działa?

moze zły kod wkleiłaś? bo jak sie tworzy suwaczek to podają kilka kodów, spróbuj inny, albo skopiuj link z paska

Napisane przez kretencja

Melduję się, w dzień tak paskudny
Szykuję się do pracy, więc tylko na chwilkę jestem.
Właśnie przeżywam dylemat, czy założyć gruby sweter i wiosenną kurtkę, czy zaszaleć i założyć cienki sweter pod zimową... Jest tylko 8 stopni u mnie!

ja wybrałam opcje cienszy sweterek i kurtka jesienno-zimowa

[zgadnij_MS]

Scio do suwaczka zostaw tylko to http://suwaczki.slub-wesele.pl/20090905650119.html

[wiolqn]

chyba do Was dolacze

[abz]

WIOLQN miło, ale koniecznie napisz wiecej o sobie. Masz może na imie Wiola?

[lindsley]

Napisane przez Ollliwka

lindsley niedoczytałam wcześniej ,że jednak idziesz do gina tak więc powodzenia dzisiaj

No i byłam... Zrobiłam autem znów 70km. Wyczekałam swoje na krzesełku - dobrą godzinę ale się dostałam. W gabinecie byłam całe 3 min. Ginka powiedziała, że dawno takich wyników (w sensie idealnych) nie widziała i że jestem okazem zdrowia. Stwierdziła, że skoro mnie badała tydzień temu to teraz nie będzie i zapisała na usg na 7.10 o 17. Mężuś ma wtedy wolne i pojedzie ze mną Może jemu też pokaże naszego malucha i może do niego już dotrze, że będzie ojcem.
Tymczasem zmykam na 11 do "pracy" ale podejrzewam, że znów wrócę wkurzona i zmęczona.
Aha u mnie też fatalna pogoda

[Tity]

To powodzenia. Mam nadzieję, że koleś się nie okaże jakimś sadystą

[abz]

lindsley tak trzymaj ze zdrówkiem!
i powodzenia w pracy, nie wiem jaką taktykę powinnaś przyjąć: czy jak cię wkurzy to nakrzyczeć na niego i się pożegnać czy wytrzymać i liczyć na umowę...tak czy inaczej, czekamy co powiesz po.

[Sloneczko555xxx]

Witam Dziewczyny

Lindsley to super że ze zdrówkiem super, a założyła Ci kartę ciąży?

zmykam na miasto zrobic zdjecie do dowodu bo musze zmienić i jeszcze zdj musze zrobić do wszystkich dokumentów : paszportu, prawka i dowodu..... tyle zamieszania z tym slubem jeszcze

[wiolqn]

Napisane przez abz

WIOLQN miło, ale koniecznie napisz wiecej o sobie. Masz może na imie Wiola?

tak to ja,

prawie 29- letnia wariatka z artystyczna dusza, policystycznym zespolem jajnikow, podwojna macica i przeogromnym marzeniem o byciu w ciazy. To dopiero pierwszy miesiac prob. Czuje sie dziwnie, mam podwyzszona temperature, poce sie niezmiernie, od kilku dni mam nabrzmiale i bardzo wrazliwe sutki i zastanawiam sie co jest? Bo nigdy tak nei reagowalam na zblizajacy sie okres (ktory notabene powinien byc jutro). Nie wytrzymalam i polecialam do apteki po test ktory definitywnie twierdzi ze nic nie ma, ale kto go tam wie.
A i w Londynie jestem, wiec do lekarza az strach isc bo oni nawet bole porodowe to paracetamolem probuja zalatwic. Wedlug nich to cudowny srodek sprzedawany jak landrynki, i jak chce sie cokolwiek od lekarza wyciagnac to nalezy powiedziec ze paracetamol stosuje sie juz od tygodnia i nie przechodzi.
I moja kolezanka z liceum, z ktora nie widzialam sie od 10 lat a ktora mieszka w Portugalii napisala mi wczoraj maila ze snilam jej sie ze jestemw ciazy. Ciekawe...

Wieczorem sobie was dokladnie podczytam to bede wiedziala kto, co i jak

[Ollliwka]

wiolqn hej podczytuje sobie ta dietke co masz w podpisie i nie wiem czy dalabym rade ją przejsc

lindsley no to faktycznie krotka wizyta tez mam takie wizyty u gina bo on tak szybko gada ,ze w 3 min. sie wyrabia no ale te "ciążowe" to pewnie ciut dluższe będą. Karte ciąży Ci założyla?

scio dlaczego doła miałaś ?

a ja po "rozpoczęciu" roku akademickiego jutro mam wolne a w poniedziałek na 2 h idę ogólnie w szkole bylam 20 min. a pozniej zakupy zrobilam jeszcze..

[abz]

Wiolka przedstawiłaś się nam od wewnątrz, dosłownie Długo jesteś w Londynie? Jesteś mężatka czy nie? Ciekawi mnie twoja artystyczna dusza, jak sie objawia ten twój artyzm? Sorki, że tak dużo pytań, ale my tu juz o sobie tyle wiemy....

[olayya]

Hej,
Witam nową staraczkę. Wiola witaj
Słoneczko ta wymiana dokumentów to masakra jakaś. Ja już się przemeldowałam i złożyłam wniosek o dowód. Będzie gdzieś w połowie listopada . Dopiero złożę o zmianę prawo jazdy. A jak jest ze zmiana danych w bankach itp. ja planuje iść dopiero po otrzymaniu dowodu bo muszą mieć jakąs podstawe do zmiany danych.
Lindsley za książkowe wyniki. To usg niedługo w środę wieczorem pochwalisz się zdjęciem Powodzenia w pracy i czekamy na wieści jak poszło.
A mnie coś łamie w kościach, nogi mi zmarzły i ogólnie pogoda do Dobrze, że rutinoskorbin w biurku mam to się szprycuje . Przegonie grype

Pozdrawiam

[Tity]

Witaj Wiolqn Miło Cię poznać. Już Cię dopisuję do naszej listy A co tam Tworzysz, albo czym się zajmujesz artystycznie?

[wiolqn]

Napisane przez abz

Wiolka przedstawiłaś się nam od wewnątrz, dosłownie Długo jesteś w Londynie? Jesteś mężatka czy nie? Ciekawi mnie twoja artystyczna dusza, jak sie objawia ten twój artyzm? Sorki, że tak dużo pytań, ale my tu juz o sobie tyle wiemy....

wiecej we mnie z wariatki niz artystki hihi. Dlubac sobie lubie, portrety bliskich haftem krzyzykowym, albo jakies szydelkowania, a ostatnio po latach "moze" i "chcialabym" wzielam sie za pisanie ksiazki. Szuflada mi peka od pierwszych rozdzialow ale jakos nigdy nie moglam przebrnac do nastepnych wiec tym razem wzielam sie od drugiej strony i polykam co moge na temat pisania, tworzenia bohaterow opisow itd. I fotografie tez lubie.

w Londynie od 3 lat (minie w listopadzie) z planami powrotu do kraju na wakacje. Jeszcze nie mezatka ani zareczona, z TaZem od 6 lat.
W zwiazku z tymi wewnterznymi skomplikowaniami stwierdzilismy ze pora zaczac probowac, bo wiadomo im pozniej tym gorzej. Jak sie trafi to cudownie. A jak nie, to bedzie wiadomo ze trzeba zaczac specjalistyczne leczenie. Miesiac temu bylam u swojego gina i kazal odstawic hormony i dzialac (nie powiem TaZ sie najbardziej na to "dzialac" cieszy bez realizacji co z tego wyjdzie chyba. Facetow wzrok to tak poza horyzont niestety nie siega). a w razie gdyby nie wychodzilo to znowu badania hormonow i sie zobaczy.
Bo moje hormony to szlaja jak chca.

[Sloneczko555xxx]

Witaj wiolqn

olayya ja dopiero złożyłam wniosek o DO, jeszcze przede mną prawko i paszport, ale zdjęcia juz mam zrobione hehehhe....

....mnie najbardziej denerwuje fakt że mój Tż ma pole uprawne na niego przepisane i on opłaca sobie KRUS i z tego ma ubezpieczenie i składki odprowadzane na emeryturę a ja do tej pory byłam na ubezpieczeniu ZUS , a gdy wyszłam za mąż musze opłacać KRUS w momencie gdy jestem bezrobotna.... masakra bo chwyciło mnie teraz 2 kwartały i 600 zł musze wpłacić jestem zła jak ch...... i normalnie krew sie gotuje że nic się nie da z tym zrobić...... może coś wiecie na ten temat więc proszę o opinie

Oliwka ale masz fajnie z tymi studiami.......pochodziła bym sobie na zajecia...... uwielbiałam październik jak byłam na studiach..... ehh..... przeprowadzka do akademika.... takie życie było beztroskie.....

[kretencja]

Wiolqn, witaj

Ja wróciłam z pracy, zmarznięta. Piję właśnie herbatkę, a potem zabieram się za robienie obiadu...

[wiolqn]

Napisane przez Sloneczko555xxx

Witaj wiolqn

olayya ja dopiero złożyłam wniosek o DO, jeszcze przede mną prawko i paszport, ale zdjęcia juz mam zrobione hehehhe....

....mnie najbardziej denerwuje fakt że mój Tż ma pole uprawne na niego przepisane i on opłaca sobie KRUS i z tego ma ubezpieczenie i składki odprowadzane na emeryturę a ja do tej pory byłam na ubezpieczeniu ZUS , a gdy wyszłam za mąż musze opłacać KRUS w momencie gdy jestem bezrobotna.... masakra bo chwyciło mnie teraz 2 kwartały i 600 zł musze wpłacić jestem zła jak ch...... i normalnie krew sie gotuje że nic się nie da z tym zrobić...... może coś wiecie na ten temat więc proszę o opinie

a dlaczego musisz oplacac KRUS? dla ubiezpieczenia? Jezeli zarejestrujesz sie w urzedzie pracy jako bezrobotna to wtedy urzad oplaca ubezpieczenie

[olayya]

A u mnie z podyplomówką Okazało się, że brałam udział w szkoleniu organizowanym przez tą samą firme (też ze środków unijnych) a dwa razy jedna osoba nie może brać udział w projekcie. A tamto szkolenie było beznadziejne
Po podyplomówce przynajmniej by papier został i było co w cv wpisać jestem zła

Kretencjo rozgrzewaj sie. Zimno strasznie ja jeszcze z biura na dwór nie wyszłam a w środku zimno że nogi marzną

Ciekawe co tam u Lindsley ......

[Ollliwka]

Napisane przez Sloneczko555xxx

Oliwka ale masz fajnie z tymi studiami.......pochodziła bym sobie na zajecia...... uwielbiałam październik jak byłam na studiach..... ehh..... przeprowadzka do akademika.... takie życie było beztroskie.....

ale ja prawdziwego studenckiego życia nie mam wcale w akademiku nie mieszkam , a na imprezy nie chodzę..no może raz czy dwa razy byłam w ciągu tych 2 lat życie beztroskie? tez raczej nie nie chce w pesymizm "wchodzić' wolalabym jednak skończyć ten rok i zacząć zarabiać a tym samym będę mogła myśleć powazniej o zajściu w ciąże.

[lindsley]

Napisane przez Tity

To powodzenia. Mam nadzieję, że koleś się nie okaże jakimś sadystą

Sadystą nie był...

Napisane przez abz

lindsley tak trzymaj ze zdrówkiem!
i powodzenia w pracy, nie wiem jaką taktykę powinnaś przyjąć: czy jak cię wkurzy to nakrzyczeć na niego i się pożegnać czy wytrzymać i liczyć na umowę...tak czy inaczej, czekamy co powiesz po.

No więc... Byłam siedziałam znów sporo bo do 14.30. Z tym, że nie zawalił mnie zadaniami tylko ciągle ktoś przychodził albo dzwonił.. Zadał mi kilka prostych matematycznych zadań, wystawiłam kilka faktur i wsio. Trochę pogadaliśmy, facet znów mnie wkurzał bo znów mi robił "portret psychologiczny" a tego nie lubię. Nie podobało mu się, że jestem taka zamknięta i nie odkrywam kart. A czego on się spodziewał? Nie jestem typem gaduły i jakoś nie potrafię gadać na luzie z kimś kogo nie znam... A generalnie był zadowolony z mojego logicznego myślenia i szybkości działania. A ja byłam przerażona ilością telefonów w ciągu minuty Ma się odezwać do mnie do niedzieli. Zobaczymy...

Napisane przez Sloneczko555xxx

Lindsley to super że ze zdrówkiem super, a założyła Ci kartę ciąży?

Napisane przez Ollliwka

lindsley no to faktycznie krotka wizyta tez mam takie wizyty u gina bo on tak szybko gada ,ze w 3 min. sie wyrabia no ale te "ciążowe" to pewnie ciut dluższe będą. Karte ciąży Ci założyla?

Nie, powiedziała, że jak coś to wystarczy zaświadczenie, że byłam u lekarza już w 7 tygodniu i że założy mi kartę następnym razem. Tak sobie myślę, że dobrze bo będę mogła wcisnąć pracodawcy (ewentualnemu - a mam wrażenie że chce mnie zatrudnić) że nic nie wiedziałam, że jestem w ciąży

Napisane przez olayya

Lindsley za książkowe wyniki. To usg niedługo w środę wieczorem pochwalisz się zdjęciem

Dziękuję. A mam takie pytanko... Nigdy nie miałam robionego usg i to zawsze się zdjęcie dostaje czy mi tylko pokaże na monitorze. I ciekawa jestem czy mężusia wpuści do gabinetu bo chciałabym, żeby też sobie obejrzał...

Napisane przez Sloneczko555xxx

....mnie najbardziej denerwuje fakt że mój Tż ma pole uprawne na niego przepisane i on opłaca sobie KRUS i z tego ma ubezpieczenie i składki odprowadzane na emeryturę a ja do tej pory byłam na ubezpieczeniu ZUS , a gdy wyszłam za mąż musze opłacać KRUS w momencie gdy jestem bezrobotna.... masakra bo chwyciło mnie teraz 2 kwartały i 600 zł musze wpłacić jestem zła jak ch...... i normalnie krew sie gotuje że nic się nie da z tym zrobić...... może coś wiecie na ten temat więc proszę o opinie

A ja żałuję, że nie opłacałam krusu bo (ale dopiero po roku płacenia) nabywasz prawo do chorobowego (może nie kokosy ale zawsze coś) jak urodzisz wypłacają macierzyński jednorazowo - teraz chyba ok 2700 i podobno jest coś w rodzaju dodatkowego becikowego ok 2tys. Także nie mało a opłacasz kwartalnie niecałe 300zł więc na rok wychodzi 1200zł.

Napisane przez olayya

Ciekawe co tam u Lindsley ......

To już wiesz Ech jak mi miło, że wszystkie o mnie pamiętacie

[Ollliwka]

lindsley ale niezdecydowany ten pracodawca, mógł dac Ci już dzisiaj odp jak był zadowolony z Twojego działaniaa tak to znowu czekanie.. no ale fajnie ,że sobie poradziłaś.. ale co sie czepiał ,że zamknięta w sobie jesteś? co mu przeszkadzało ,że nic nie mówisz?

wrócilam ze spacerku i znowu jakiś chrzaniony dziadek z psem z daleka mi pokazuje ,że ja mam psa na smycz wziąść ( swojego mial na smyczy) dziewczyny czy ja mam powód żeby tym sie wkurzać i stresować? droga wolna była , pusta więc po co mam psa na smyczy trzymać tymbardziej ,że ona jest grzeczna i przy nodze chodzi raczej o co chodzi tym ludziom

[lindsley]

Coś tam mówiłam ale jak o coś pytał to odpowiadałam krótko, zwięźle i na temat. Może trochę dyplomatycznie. Mówił, że buduję mur, że stawiam granice, że jak do mnie dzwoni to nie mam jakiegoś entuzjastycznego nastawienia Ja nie wiem o co mu chodzi - normalnie mówię "słucham?"

Co do psa... Ja się boję dużych psów i nie lubię jak chodzą bez smyczy a najlepiej jakby były w kagańcu. Moja siostra kiedyś była pogryziona a ostatnio szwagra zaatakował też jakiś pies... Może ludzie jak ja się po prostu boją. Zresztą nie ma obowiązku wyprowadzania psów w kagańcach?
Tylko się nie obraź że tak napisałam

[Scio]

@ przyszla

[lindsley]

Napisane przez Scio

@ przyszla

:przytul :

[Ollliwka]

lindsley jest taki obowiązek , ale tyczy się psów z tych 13 nastu ras groźnych , owczarek n. nie zalicza się do takich podobno no i takie miejsca jak parki np też na smyczy i to chyba wszystkie psy plus kaganiec. Nie obrażam się , ja sama się boję psów.. teraz tak sobie rozmyślam i ja nawet małych się balam/boję i za TŻ się chowalam zawsze dlatego jak ktos idzie to ja ja biorę na smycz , ale chodzi mi o to ,że jak nie ma nikogo w pobliżu to co mi dziad jakiś z 300 m pokazuje ,że mam na smycz brać