2006-03-15, 09:08 | #391 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 83
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Kamilo,trzymam kciuki i nie poddawaj się,pozbądz sie kłopotu a zobaczysz że Ci ulży.Potrzebny Ci taki gość ,kóry jeszcze przed rozwodem gania za panienkami i sie z tym afiszuje? To jakiś niedojrzały dureń.W facecie trzeba miec oparcie i tak jak już wspomniałaś czuc sie przy nim codziennie jak księżniczka.Nie rozpamiętuj już tego związku,myśl co przed Tobą....być może nowy wspaniały związek.A jesli na tą drugą połowe trochę poczekasz,to moze i dobrze,bo warto odsapnąc po nieudanym małżeństwie.To co już za Tobą spisz na straty raz i na zawsze,wystarczy przegranych lat,które potraktuj jako doświadczenie i naukę.Ja jestem optymistką....
|
2006-03-15, 09:29 | #392 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 12 574
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Kama, to jest w takim razie najlepszy moment. Chyba nie myslalas, że tomek bedzie nosił przynajmniej półroczną żałobę po Waszym małżeństwie (i rozwodzie, jesli taki w koncu nastąpi).
Sama przecież kazałaś szukać nowej kobiety, a marzenia czasami się spełniają - niekoniecznie tak jakbyś tego chciała Musisz zrozumieć, że kazdemu wydaje się, że jego miłość jest wyjątkowa, magiczna. nie tylko Wasza taka była. przyznaj się wreszcie przed samą sobą, że nie o takim życiu marzyłaś. zasługujesz na coś więcej i spróbuj dac sobie szansę. ktoś kiedyś powiedział, że NIEOBECNOŚĆ TO JEST NAJLEPSZE LEKARSTWO NA MIŁOŚĆ. i to jest najprawdziwsza prawda. w przypadku toksycznych, nieudanych związków to już na pewno. Podpisz wiec te papiery dzisiaj i bez ceregieli żadnych, nie wdawaj się w dyskusję z tomkiem. do maja musisz jakoś wytrzymać, chociaż dobrze byłoby, żebys zaraz po wypłacie wyniosła się z domu- doskonale wiesz, dlaczego jakoś przepękasz ten miesiąc na stancji, jak trzeba będzie to pozyczę Ci pieniądze. nie chcę nawet slyszeć o wycofaniu się! to jest Twój węzeł Gordyjski i dziś jest czas, żeby go przeciąć. Trzymam za Ciebie kciuki
__________________
|
2006-03-15, 09:39 | #393 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Kama wspolczuje
U mnie chyba nie jest az tak zle.. wiem ze moj chlopak mnie nie zdradza, ale moze ja oczekuje za duzo wolnosci?Wiem tez ze ta jego zaborczosc poteguje odleglosc ktora nas dzieli - 100km.Oboje nie mozemy sie kontrolowac i pewnie dlatego jest zly jak chce isc na impreze.Z tym ze on jest strasznie zazdrosny, a ja juz sie z zazdrosci wyleczlam. Z tym piciem to on nie pije codziennie... Tylko jak jest jakas impreza on mysli ze jeszcze spoko luz moze pic i nagle umiera... No ale z drugiej strony ja tez nie jestem swieta... Nie wiem, czasami mnie dziwia jego zachowania, ale moze on z tego 'wyrosnie'? |
2006-03-16, 07:40 | #394 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Tak więc, drogie panie ...dopisuje kolejna datę -15 marzec do dni pijaństwa mojego(jeszcze, ale juz nie długo) męża. Schlał sie znów wczoraj jak swinia. Zasnął przy komputerze z komórką w reku. Nie zdążył juz wysłać (zabrakło mu sił hahaha) sms-a do swojej sympati. Przyszedł już nawalony z pracy, norma. Tym bardziej utwierdzam sie w tym, ze jest jednak alkoholikiem. Dopiero teraz otworzyły mi sie oczy i wyrażnie to widze. Moze dlatego, ze zaczełam notowac jego wybryki i dopiero teraz wyrażnie widzę z jaką częstotliwością to sie powtarza. "Pan idealny" max wytrzymuje bez picia 2 dni. Generalnie ma jednodniowe przerwy. No ale to co przeczytacie za chwile to perełka smaku
Rano zebrało mu sie na migdalenie wrrrrrrr. Jak zwylke po popijawie naszła go ochota na sex a ze przegłodzony jest bo odstawiłam go od łoza, to sperma wali mu na łeb(przepraszam za słownictwo). I wszelkimi mozliwymi sposobami próbował mnie podejść. Niby w zabawie, niby zartem a pachał sie z łapami i nie tylko. Namawiał, kombinował. Normalnie cuda wianki wyprawiał hahaha. No ale ja zima i nic nie wskórał. Dostał po łapach, kopniaka w jajka i jeszcze moja psinka go doprawiła pazurami, bo oczywista staneła w mojej obronie. Dobrze ją wyszkoliłam . Na koniec powiedziałam mu, że jest pijak a to co usłyszałam w odpowiedzi rozwaliło skalę. Pozwólcie że go zacytuje i zostawie to bez komentarza , bo uwazam ze jest zbędny. ...Musiałem sie napić byś nie żałowała że odchodzisz bo widziałem, ze przed wczoraj było ci przykro...
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki http://republika.pl/wiesce/ http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427 |
2006-03-16, 09:27 | #395 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-12
Wiadomości: 1 655
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
|
|
2006-03-16, 09:30 | #396 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 12 574
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Faktycznie no comments
powód dobry, jak każdy inny...
__________________
|
2006-03-16, 09:39 | #397 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
kurde ten koleś ma swoj swiat i zabawki ciekawe od czego mu sie tak we lbie poprzewracalo ..od alkoholu napewno ale od czego jeszcze? tak mnie wczesniej zatkalo tym tekstem ze nic nie napisalam z wrazenia i dalej nie wiem co napisac..przeagent jest i tyle
masz juz te papiery rozwodowe kama? bo ten palant tez cos sie nie spieszy
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle. |
2006-03-16, 11:36 | #398 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
A papiery mam dzisiaj dostac, najpózniej jutro (bo nie mógł mi i ch przesłać, nie było go na miejscu), ale to juz ostatecznie bo odstrzele mojego radce prawnego hehehe
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki http://republika.pl/wiesce/ http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427 Edytowane przez Kama1975 Czas edycji: 2006-03-16 o 12:38 |
|
2006-03-16, 16:11 | #399 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 98
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Najpierw to bo za długo sie wtedy męczyłamNapisane 9marca :
...........nie było mnie 1 dzień na forum...Kama1975 szkoda że ja niemam blisko bo skopałabym Ci tyłek i patrzyła jak równo puchnieDziewczyny napisały kupę mądrych rzeczy Aja to czytam i w szoku jestem!Wiecie że wczoraj dzieki niej przestałam sie mazgaić,wyszłam z domu,dodała mi siły i podtrzymuje mnie na duchu.I się Małpka jedna nie przyznała jak jest!I teraz to ja mam poczucie winy,że to wszystko przeze mnieBo się naczytała moich głupot i przeze mnie ma te wątpliwości!Ojojojoj... ;( Chyba nie powinnyśmy sie kontaktować Kamuś jak mi cholernie bardzo przykro i głupio.Przepraszam,teraz będę jeszcze silniejsza,ale musisz obiecać że TY też Wczoraj jak juz Kama napisała zostałam zaskoczona przez Toxa,był w szoku że u mnie ktos jest!Wiecie że moja kumpela była u mnie ostatnio w domu z 3lata temu...Więc wszedł i szok!Ja szok!Kumpela również Miał przyjechac w sobotę,pytam co tu robi,a on wyciaga kwiatki i mówi że do swojej kobiety przyjechac nie może?Poszłam na górę i myślałam co tu zrobić,jak się skontaktować z Kamą bo wcześniej dała mi swój numer.A to Kochanie wyczuło chyba i napisała do mnie sama!Więc ja za telefon przy Tox i koleżance i gorąca linia:co tu robić.Dzieki Kamie doszło do tego że powiedziałyśmy mu żeby poszedł do domu (w między czasie dołączyła bratowa)a my sobie jeszcze na piwko skoczymy.Powiedział że zobaczymy sie później,a ja że może nas do domków porozwozićWypiłyśmy winko,do knajpy na piwo-czułam się super!Ale dziwnie mi było,on przyjechał a ja bez niego?W knajpie?Po 22 napisałam smska:że jesteśmy tui tu i czy moze po nas przyjechać?I co napisał?Że leży w łóżku i że podjedzie jutro do mnie pod pracę!Więc odpisałam że jutro będę wolna dopiero po 20(aerobik-Kama)Odpisał:to jak bedziesz wolna daj znać.Och jak mi było wstyd przed dziewczynami ale ok,wiedzą juz wszystko więc nic.Idziemy,mróz trzaska a my wiadomo na gazikuMoja bratowa nie mogła tego przeżyć że jest tak blisko nas(ok300metrów) i dupy nie ruszy.Więc za telefon i dzwoni do niego.Powiedział że podjedzie.Ale ja wiedziałam.Odprowadziłyśm y kumpelę,i szłyśmy same.Oj biedny Ewelek był w szoku że nikt nie podjechał,nie zadzwonił...Taki jest mój Tox!Boli ale...musze dac radę! Dzisiaj napisał krótkiego smsa:"aleście wczoraj pobalowały to pewnie głowa bolli?miłej pracy." Odpisałam że nie boli i podziękowałam za kwiatki.Koniec.Wiecie co?nie widzieliśmy sie 3tygodnie,wczoraj krótko i nawet nie rozmawialiśmy a on nic.do mnie do pracy ma góra 500metrów,nie przyszedł,nie podjechał,nie dzwoni teraz co sie dzieje.A ja miałam doła,juz miałam dzwonic,kombinowałam ale dzieki KAmie tego nie zrobiłam.I teraz czekam żeby była juz ta 18 i wychodzę ćwiczyć.Wiecie cciężko bardzo,ja juz szukam usprawiedliwień,wiem co on powie.Trzęsę się i z nerwów ize strachu że on okazuje sie byc prawdzimym toxem a ja miałam nadzieje że tak nie będzieAle potrafie wytrzymać i przetrzymam jego.Ale jak bedzie ciężko,jeżeli przyjechał na kilka dni to poiwe że przeze mnie straciliśmy juz dzisiaj 2dzień żeby byc razemI ja mysle czy słusznie robię???Ale ja sie trzęsę,jak ta galareta.Ale wiem że jesteście.I KAma jest.Kama co trzeba jej dac w dupe bo jak napisała Bridget potrafi(oj ja to wiem) pomagac innym i dobrze radzi a sama takie rzeczy pisze i robi..Kamus weź sie w garść Pozdrawiam i wszystkiego NAJ z okazji wczorajszego swieta |
2006-03-16, 19:03 | #400 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
Jak on Ci takie wiazanki puszcza czesto to ja wcale nie dziwie sie ze Ty sama niewiesz co robic-ohhh manipuluje on Toba manipuluje . |
|
2006-03-17, 08:49 | #401 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cześć Jagódko. Normalnie sie steskniłam za Toba .
napisałaś ... jeżeli przyjechał na kilka dni to poiwe że przeze mnie straciliśmy juz dzisiaj 2dzień żeby byc razem I ja mysle czy słusznie robię??? wiec odpowiadam SŁUSZNIE ROBISZ!!!! I CO TO ZA PODEJŚCIE, ZE PRZEZ CIEBIE STRACILIŚCIE 2 DNI, A ON TO CO??? NIE MA W TYM SWOJEGO UDZIAŁU??? JAK NA MOJE TO KOLEJNY LENIWIEC NA TEJ PLANECIE W DODATKU TOKSYCZNY. JEŚLI MU TAK ZALEZY I JEŚLI TAK BARDZO TESKNI TO CO ZA PROBLEM SAMEMU ZADBAC O SPOTKANIE, PRZYJECHAC, ZROBIĆ NIESPODZIANKE, ZADZWONIĆ. A ON JAK PAN I WŁADCA CZEKA NA TWÓJ RUCH NO I SŁUSZNIE(CWANIAJK JEDEN) BO JAK COS TO WINA PRZECIEZ BEDZIE TWOJA, BO NIE DZWONIŁAS! POWINNAS ODPRAWIĆ POKUTE. NIEDOPBRA JESTEŚ A ON BIEDNY CZEKAŁ I TESKNIŁ I PEWNIE OCZY WYPŁAKIWAŁ. POWIEC MU ZE MÓGŁ RÓWNIE DOBRZE DUPSKO RUSZYĆ I CIE ODWIEDZIĆ. SIE ZDENERWOWŁĄM NORMALNIE WRRR.... JA ZAWSZE MÓWIE MOJEMU PANU IDEALNEMU JAK O COŚ MA WONTY ...BOZIA RACZKI NÓZKI DAŁA? (I ROZUMEK TEŻ, TO NIECH GO UZYWA). NO CHYBA ZE TAKI TEMPAK JEST TO WTEDY NIE MIEJ NAWET ZALU. Mój tempak nie jest ale ograniczony do bólu. Az mi przykro jak sobie przypominam. Dzisiaj rano np. wysłał mnie z psem(znaczy sie wydał dyspozycje),bym sprawdziła czy auto odpali(jakby sam nie mógł sie ruszyć), bo zalezało mu by podrzucic go do pracy, bo miał toboły do wziecia. Chciałam dokonczyc makijaz(5 minut) a on z geba ze miałam iśc i ze on sie spózni,ze mu zalezało(a ja znów go olałam). Efekt koncowy był taki, ze sie obraził i poszedł z tobołamiu na pieszo kiedy ja schodziłam by odpalic auto i go zawieźć . Kiedyś mnie to ruszało, było mi przykro(teraz tez sie troszke dziwnie poczułam) ale generalnie uodparniam sie coraz bardziej na takie zagrywki . Myslał, ze bede za nim biec i prosić by pojechał bo ma ciezkie rzeczy? A w nosie go mam! Mogłabym mnozyc przykłady jego lenistwa i wygodnictwa oraz manipulacji. Normalnie az mnie trzesie. Wczoraj znów ze smutna mina zbitego kokerspaniela zapytał "...dlaczego odemnie odchodzisz... czy ja moge się zmienić?" Chyba sam powinien wiedziec czy moze i czy chce a nie pytać o to mnie A apropo tego ze go opuszczam, to sam mi we wtorek przeciez powiedział, ze miedzy nami nie bedzie dobrze i ze to nie ma dalej sensu. Wiec o co mu chodzi... Wykonczy mnie psychicznie! Wyladuje w koncu u czubków i taki bedzie finał
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki http://republika.pl/wiesce/ http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427 Edytowane przez Kama1975 Czas edycji: 2006-03-17 o 09:54 |
2006-03-17, 09:21 | #402 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Własnie przed chwilą do mnie dzwonił. Przeprosił za to co było rano i zaczał sie zalić do słuchawki, ze to wszystko go przerasta, ze sobie juz nie radzi, ze wszystko mu sie sypie, że go zwolnia z roboty, że nasz rozwód...
Nie wiem na co liczy? Ze sie zlituje i zostane by go wesprzeć, pimóc?A ja znów zaczynam sie czuć jak niewdziecznica, bo on mnie teraz potrzebuje a ja postanowiłam odejśc i twardo trwam w postanowieniu
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki http://republika.pl/wiesce/ http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427 Edytowane przez Kama1975 Czas edycji: 2006-03-17 o 09:55 |
2006-03-17, 09:42 | #403 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 12 574
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
nie wiem skad u Ciebie tyle poczucia winy ciągle. zauważasz już wszystko co złe (a tego jest 95%), ale te "pseudo-lepsze" 5% ciagle na Ciebie dziala???? jak mozna byc ciagle ranioną i ciągle wybaczac??? nie jestes telefonem zaufania, ale partnerem - na ktorego nie wolno krzyczeć, wyżywać się na nim i manipulowac!!!!!!!!!! niech on sie do psychiatry wybierze - powiedz mu to. nie czaj sie i nie waż słów - on moze ci powiedziec takie rzeczy a TY Jemu nie??????
__________________
|
|
2006-03-17, 10:12 | #404 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
|
Dot.: toksyczne zwiazki
To poniżej jest warte powtórzenia:
Cytat:
Cytat:
|
||
2006-03-17, 10:50 | #405 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki http://republika.pl/wiesce/ http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427 |
|
2006-03-17, 14:15 | #406 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
O rany... trzymajcie taraz z całych sił kciuki. Własnie pozew został przesłany na skrzynke. Mąż juz wie. Dzwonił i był załamany. Słyszałam to wyrażnie w jego głosie. Mnie znów tkneło współczucie dla niego.
Powtarzam sobie jednak, ze to ja jestem teraz najwazniejsza i ...nic nie jest mnie w stanie złamac!
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki http://republika.pl/wiesce/ http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427 |
2006-03-17, 14:27 | #407 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Trzymam mocno
Powodzenia i... brawo!
__________________
|
2006-03-17, 14:54 | #408 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
teraz tylko niech to podpisze
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle. |
2006-03-17, 17:44 | #409 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
A ja Ciebie: i kciuki trzymamy wszystkie! |
|
2006-03-18, 16:57 | #410 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 98
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Kama i jak Ci posżło??Napisz tutaj szybciutko że jest dobrze i że dajesz sobie świetnie radę
U mnie bardzo ciężko bo chyba się juz rozstaliśmy/?/ Nie wiem jak to sie robi,mówi sie że to koniec i co...i już?A te 7 lat nic nie znaczy? Dziwnie się czuję,jestem...smutna,zła ,zaskoczona,i ciągle mam nadzieję że on oprzytomnieje i zmądrzeje..NiestetySama nie moge uwierzyc że to koniec,jak on mógł tak łatwo zrezygnować?A co z naszymy małymi planami?Choc może to tylko ja miałam jakies wyobrażenia o przyszłości bo on nigdy nie lubił planować.Wiem że jutro ma jechać i zastanawiam sie czy on jeszcze zadzwoni?Dziewczyny ja w szoku jestem.Zawsze byłam romantyczką,pierwsza i jedyna miłośc...a teraz co?Jestem samotna?Ale ja tak strasznie potrzebuję miłości,zrozumienia,oparc ia w drugiej osobie;( A teraz muszę zacząć mysleć o sobie jako "singielek" Wiecie zaczęłam rozmwaiac z bratową i bratem na jego temat,oni dopiero teraz odważyli się powiedzieć że widzieli że coś jest nie tak,że nie bylo dobrze.tylko nie chcieli mnie dołowac Dziwne że nawet nie płaczę,juz chyba siły niemam,a może po prostu znudziło mi sie to wieczne lanie łez.Najgorsze że on stwierdził że ja go nie chcę bo on pracuje daleko i że nie zabrał mnie choc do kina na urodziny...na których go non omen i tak nie było.Nie rozumie co się dzieje,stwierdził że to on przy mnie tak "zdziadział",jakbym to ja go trzymała w domu Ojojojojoj |
2006-03-18, 16:58 | #411 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 98
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Kama "Nic i NIKT nie jest w stanie nas złamać!!!!"
|
2006-03-18, 17:02 | #412 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 98
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Dobra,jednak płaczę.Bo on juz nie zadzwoni,uparty osioł.Wie jak mnie złamać.Ale ja nie zadzwonie też.Wczoraj po kilku takich zdaniach prawdy podwiózł mnie do pracy/ po godzianch musiałam przyjść/I powiedzieliśmy sobie w aucie że to chyba koniec.Wieczorem nawet nie zadzwonił,a ja nie chciałam prosic żeby po mnie przyjechał,było pk.20:30.Dzisiaj tez sie nie odzywa...Co z niego za głupi *****.Więc ja wiem że on mnie tak ciągle krzywdzi,więc po co te łzy??Idę po chipsy,czekoladę i do łóżka z książką.
|
2006-03-18, 20:05 | #413 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Jagodda, koniec to koniec - po co macie do siebie jeszcze dzwonić? Jak ja powiedziałam swojemu (też nota bene po 7 latach), że to już koniec, to odwróciłam się i wyszłam. Nad zastanawianiem się nad związkiem miał 7 dłuuugich lat. Jak tego do tej pory nie zrobił, to sorry Winetou.
I wiesz co? Nie żałuję!!! To był wyśmienity pomysł!!! |
2006-03-18, 20:29 | #414 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Czytam Wasze posty i ogrania mnie przerazenie - coraz wiecej kobiet daje sie nabierac na mile slowka tylko po to, zeby za chwile miec pieklo w domu, pieklo w zyciu.
Ja tez rozne chwile przechodzilam w zwiazku i wiem, ze duzo trudnych momentow jeszcze przede mna, niezaleznie od tego, z kim bede. Tego sie nie da uniknac, bo zycie to ciagla walka ze swoimi slabosciami, porblemami, takze z innymi ludzmi... Czytam to, co piszecie i tak sobie pomyslalam, ze znam pare przypadkow, kiedy kobiecie udalo sie zapanowac nad charakterkiem meza czy partnera. Wierzcie mi - to byly bardzo silne, pewne siebie kobiety, czesto potwory. Dlatego nasuwa mi sie jeden pomysl - nie wolno okazywac slabosci, tylko walczyc o swoje, byc stanowcza i czasem troche jedzowata, wymuszac pewne rzeczy na partnerze. Nie robic mu awantur bez powodu rzecz jasna, ale pokazac, ze jestescie partnerka, ktorej nalezy sie szacunek i z ktora trzeba sie liczyc. |
2006-03-20, 08:37 | #415 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Podpisu na pozwie nie mam . Drukarka sie zbuntowała i nie mogłam go wydrukować. Wszystko przeciwko mnie. Oczywiscie mąz uznał, że to zrządzenie losu.
Ten weekend był koszmarny, zwłaszcza dzień wczorajszy. Przepłakałam cały. Przetrwałam go własciwie na prochach. Pan idealny zafundował mi od rana takie jazdy, ze jestem strzepkiem nerwów. Nie moge nawet zebrac mysli. Nie opowiem wam całego przebiegu akcji(bo nie mam siły) a działo sie oj działo. Zapoznał sie wczoraj z trescią pozwu i normalnie jakby przeszedł metamorfoze. Z miłego przemienił sie całkowicie w kogos do kogo lepiej sie nie zbliżac. No i sie zaczeło. Nasłuchałam sie znowu jaka to jestem, ze sie nim znudziłam. Znów odezwało sie poczucie winy przeogromne, ze go zawiodłam. Bo jak to tak moze być, ze jak jest źle to ja uciekam zamiast walczyc o nasz związek i co ja takiego zrobiłam prócz tego, ze jestem by ratowac nasze małżeństwo?? Ale dlaczego znów ja mam walczyć? Co on takiego robi by było dobrze prócz tego, że chleje? . Dowiedziałam sie, że on wcale nie jest alkoholikiem i ze dziekuje mi za to, że tak go oceniłam(z ironią, pretensjami i zalem w głosie). Ze moze i tak mu uciekne ale narazie bedzie motał, bo nie chce zrobic błędu i dać mi odejść. Nagle sie obudził??? Wczesniej tego nie widział? Wykonczy mnie psychocznie, uwierzcie. Wyląduje w psychiatryku przez to wszystko co sie dzieje. Na koniec dodał jeszcze, że moge być silniejsza od wszystkiego ale od niego nie dam rady odejść i że jeszcze bede sie z nim kochac . Boje sie, że tak moze byc, ze nia dam rady odejść. Ale nie zostane z nim dlatego, ze go kocham ale z poczucia winy i obowiązku i dla swietego spokoju by mnie juz wiecej nie dreczył. Potem znów zmienił sie w słodkiego i przymilnego ale zminiało mu sie co chwila podejście do mnie. Co chwila tez zmieniał decyzje odnośnie podpisania pozwu. Raz mówił, ze podpisze za chwile ze nie pospisze. Potem ze podpisze a za chwile ze nie podpisze. Nerwy mam zszarpane. W koncu ostatecznie jednak powiedział, ze podpisze i bede go mogła sobie wysłać wedle uznania kiedy stwierdze, ze jednak chce odejść(ja juz chce odejśc i juz uznałam ta decyzje, a do niego to cały czas nie dociera). W kazdym razie miał to zrobić dzisiaj ale póznym wieczorem dowiedziałam sie, ze idzie na służbe i wróci we wtorek rano. Kiedy mu zarzuciłam ze sie mna bawi powiedział, że zapomniał o tym, ze ma służbe. Nie mam juz sił... poprostu nie mam już sił...
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki http://republika.pl/wiesce/ http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427 Edytowane przez Kama1975 Czas edycji: 2006-03-20 o 13:16 |
2006-03-20, 16:54 | #416 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
niewiem jak wyglada taki wniosek o rozwod ale chyba sa dwa podpisy wiec tak sobie pomyslalam zebys ty narazie niepodpisywala, dlatego on chetniej to zrobi, pomysli ze sie wahasz bedzie mial nadzieje, on koniecznie to musi podpisac potem ty podpisz i wyslij. bosz ale z niego burak ..on co 5 minut to ma inny charakter widac ze cie nie kocha on tylko w tobie widzi wine za wszystko a w sobie nic nie widzi..osoby ktorym zalezy robia cos z soba staraja sie zeby bylo lepiej.on tego nie robi..wspolczuje ci ze tyle nerwow cie kosztuje ten koszmar
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle. |
2006-03-20, 17:23 | #417 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Kama,nie martw sie,niedlugo wszystko sie skonczy musisz to przetrwac!Od poczatku czytam ten watek i sledze przebieg wydarzen,dziewczyny maja racje musisz z nim skonczyc,im dluzej bedziesz trwala w tym zwiazku,tym trudniej bedzie pozniej sie rozstac,zaszlas tak daleko,nie zmarnuj tego.Trzymam za ciebie kciuki .
|
2006-03-21, 03:55 | #418 |
Raczkowanie
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Mam chwilke wiec pisze - wiec znalazlam juz pokoj u bardzo milej dziewczyny. Caly czas szukam w sobie sily zeby w koncu sie zebrac w sobie i nie dac zlamac. Jest ciezko bo jak w przypadku Kamy moj Pan Idealny tez sie obudzil i tak sie przymila (zreszta jak miesiac wczesniej) tak ze mam ogromny bol brzucha z tego wszystkiego. Nie moge jesc, nie umiem sie na niczym sie skupic. Wiem co mam zrobic, pamietam wszystko sie wydarzylo, i jakie mam marzenia o swoim zyciu, ale sie boje Boje sie jeszcze wiekszego bolu bo na tym przeciez sie nie skonczy... Chcialabym moc przespac to wszystko ... Zreszta zeby problemow nie bylo malo, musze chyba szukac nowej pracy. Po weekendzie czuje sie jakby po mnie przejechal walec...Dlaczego rozstanie az tak bardzo boli? ;(
|
2006-03-21, 06:05 | #419 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
|
|
2006-03-21, 10:00 | #420 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Znajdż w sobie siłe pattyt. Przypomnij sobie jak Cie traktował, ze Cie bił i straszył, to nie jest miłosc! A siłę w sobie masz! Tylko musisz sobie to uświadomic. Mam nadzieje ze wszystko poukłada Ci sie jak najlepiej. Trzymam kciuki bardzo mocno i czekam na informacje z niecierpliwościa.
A u mnie chwila oddechu. Wczoraj nie było męża w domu wiec odpoczełam psychicznie i nabrałam znów sił . Co prawda wydzwaniał co chwila, słał sms-y w których zapewniał o miłości. Nie wiem na co liczy? Wieczorem dzwonił zapytac o moje samopoczucie. a dzisiaj rano o 6-tej zrobił mi pobudkę wielece zatroskany(bo spadł snieg). Powiedział bym wyszła sobie wczesniej i sprawdziła czy auto odpali oraz odsniezyła je sobie . Palant! Wczesniej jak mrozy były trzaskajace to ja skrobałam szyby i wtedy sie nie zainteresował tym, ze trzeba mi pomóc. A teraz nagle mu sie taka troska właczyła. Chyba sie pozygam... W kazdym razie swoim zachowaniem nic nie wskórał. Nie odwiódł mnie od postanowienia jakie mam, ze chce odejść . I pewnie bedzie zdziwiony jak wróci do domu bo ...pozew i oswiadczenie zostawiłam mu na biurku do podpisania hahahaha. Coś chyba ten jego misterny plan sie sypie. A mi jakos wcale nie jest przykro
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki http://republika.pl/wiesce/ http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427 |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:02.