|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2009-11-09, 19:42 | #2521 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 204
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Króciutko, bo jestem totalnie padnięta (zajęcia z okienkami od 8 - 19), zdrzemnę się chwilkę, bo mam jeszcze coś do roboty na jutro.
Iza, masz niezwykły dar empatii, ale też (za co jestem ogromnie wdzięczna) nie owijasz w bawełnę i sprawiasz, że chcę pracować nad sobą. Targają mną różne sprzeczne emocje, ale wciąż jeszcze nie potrafię ich nazwać, Ty natomiast trafiasz w samo sedno Podejrzewam, że to zasługa terapii, że potrafisz tak otwarcie mówić o uczuciach? Żeby było śmieszniej, miałam dzisiaj na uczelni pierwsze w tym semestrze zajęcia z psychologii lekarskiej. W sumie wyszło na to, że jestem strasznie zagubiona i nie radzę sobie ze swoją psychiką na wielu płaszczyznach. Tak przysłuchiwałam się tej psychoterapeutce, która prowadziła zajęcia i marzyłam, żeby wszyscy znajomi w jakiś magiczny sposób ulotnili się z sali i pozwolili mi pobyć z nią sam na sam. Trochę bałam się zabierać głos w dyskusji, żeby czasem nie powiedzieć kilku słów za dużo, bo nie wszystkim ufam na tyle, żeby się przed nimi wywnętrzać. Jeszcze wczoraj nie byłam tak na 100% przekonana do terapii, bo jak słusznie zauważyłaś, nie wiedziałam czego po niej oczekuję. Studiów nie rzucę, chyba umarłabym ze wstydu;P zresztą co bym ze sobą poczęła dalej? nie widzę się póki co w roli żony, czy matki, nie spieszy mi się do podjęcia pracy zawodowej, bo to oznaczałoby wkroczenie w dorosłe życie, na które nie jestem gotowa. nie mam innego wymarzonego kierunku, żeby stwierdzić, że idąc na medycynę minęłam się z powołaniem. Chcę się skupić na tym, w czym jestem dobra. A terapia ma mi pomóc radzić sobie ze stresem, nie blokować się poprzez ciągłe wizualizowanie jak to przez drobne (domniemane) niepowodzenie, zawali mi się życie. chcę się nauczyć na maksa wykorzystywać swój potencjał. Mam dzisiaj o niebo lepszy nastrój ale zdaję sobie sprawę, że to się zmienia jak w kalejdoskopie. Myślę, że na jakiś czas usunę się z forum (tzn dalej Was będę podglądać) i powrócę, żeby się pochwalić, jak tylko podejmę jakieś konkretne działanie w kierunku rozpoczęcia terapii. Dziękuję, że poświęciłyście mi swój czas;* (A teraz idę się kimnąć, bo zasypiam na siedząco.) |
2009-11-09, 20:52 | #2522 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 48
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Umm, tak Was czytami... im bardziej zaczynam się zastanawiać nad tymi przyczynami tym mniej chyba rozumiem. Najczęściej jedzenie i wymioty bywały gdy tylko zostawałam sama, to dawało mi wolną rękę. Ostatnie ciężkie dla mnie pół roku, problemy, tęsknota za domem i znajomymi, wcześniej nuda. Wszystko to się pięknie układa, ale jak się zastanowić... dzisiaj widziałam się ze znajomymi w końcu, w w tym tygodniu mmy umówiony wypad na pizze z całą paczką. Nareszcie mam w domu swobodny dostęp do neta (szkoda,że w Krk nie). Z każdym dniem paradoksalnie czuję się silniejsza i czuję, że 'dam radę' stawić czoła chorobie.
A mimo tego, że w końcu pomyślałam, że bedzie dobrze, że wszytsko się pomału układa, po pięknym dniu, tak od dla 'smaka' przed chwilą zawitałam w kuchni. Wiedziałam, że nie powinnam dobierać się do musli, bo później skończy się jak zwykle... mimo własnych niechęci 'mechanizm' i 'schemat' sam zadziałał. Po prostu poszłam to zwymiotować. Nie mogę przecież cały dzień 'czymś się zajmować', dzisiaj tak miałam a i tak skończyło się podobnie. Dlaczego? Czy faktycznie pozytywne emocje też potrafią prowadzić do jednego? Szalenie wolałabym tu zostać, ale nie studiuję tutaj. Uczelnia, ludzie mi się podobają, ale niezbyt dobrze mi się mieszka u rodziny tam. Tęsknie, plan jednak póki co fajnie ułożony, że mogę na 4 dni co tydzień jeździć. Zawsze czekam na ostatnie zajęcia, ale już drugi raz powitałam dom w ten sam, wiadomy sposób. A dzisiaj już 3 dzień z rzędu. Ale przecież, chyba jest dobrze... w końcu moja paczka,dom,internet. W wakacje miała to być nuda, później problemy, tęsknota. A teraz? Ech, tak, wiem, wiem. Nie odbędziecie za mnie terapii, ale może jakoś dzięki postom spojrzę na to wszystko racjonalnie. Nie chcę toczyć wojny z objawami, a sięgnąć do źródła. Jednak gdy wszystko mi się układa, to nagle wszytko z drugiej strony się burzy. Jakie mogę mieć nastawienie aby kolejnym razem się powtrzymać (?). Zawsze prędzej czy później pokusa znajdowała lukę w murze. A fajnie by było otworzyć jej drzwi i nie kończyć w kibelku, nawet gdy inni domownicy są obecni. |
2009-11-09, 21:33 | #2523 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
Być może, skoro tydzień jest dla Ciebie sporym wyzwaniem i przeżyciem, w domu po prostu odreagowujesz, wyrzucasz z siebie ogrom emocji (choć czujesz te pozytywne, przez dni spedzone na uczelni, uzbierało się także sporo negatywnych, prawda? ) w charakterystyczny dla Siebie sposób. jakoś trzeba odpocząć, sztuką nie jest pozbycie się objawów przez bycie aktywną 24 godziny siedem dni w tygodniu. Gitarko, spróbuj redukować napięcie już w czasie, kiedy przebywasz na uczelni, kiedy się stresujesz, tęsknisz - zadzwoń do przyjaciółki, pogadaj, wyjdź na spacer, odpręż się, poczytaj książkę, pooglądaj zdjęcia, skup się na pozytywach, nie dopuść do tego, by wracac do domu w stanie potwornego zmęczenia, głodna (czyli: nie opuszczaj posiłków na uczelni, bo to się mści)... lepiej zapobiegać niż leczyć, czesto nawet gdy wydaje nam się, że wszystko jest ok [dlatego pytasz, czy pozytywne emocje mogą doprowadzić do napadu. A skad wiesz, ze pozytywne? przeciez mimo, że w danym momencie swietnie sie bawisz, na pewno wciaz masz poczucie, że niebawem to "dobre" się skonczy i czekaja Cie kolejne dni tesknoty... wiec czy do konca te dobre? ] wcześniej negatywne emocje zostały zduszone (mogłaś sobie coś zracjonalizować, ale nie pogodzić się z tym do końca, "przeżuć" kłótnie z kimś, niby o niej zapomnieć, ale wciąż być poirytowaną), nie znalazły ujścia (a wystarczy się wykrzyczeć, potańczyć, zainwestować w worek treningowy ) i 'wychodzą' w najmniej spodziewanym momencie w postaci, przykładowo, kompulsu. A my, dopiero po pewnym czasie zdajemy sobie sprawę, z jakiego powodu akurat teraz, kiedy było tak dobrze... oczywiście to kruchutka teoria, która może w Twoim przypadku nie mieć żadnego uzasadnienia. Ale uwierz, łatwo stracić hamulce, gdy dni na uczelni będą dla Ciebie zajazdem psychofizycznym, bez wytchnienia. Pozwól sobie na odpoczynek. Kurczę, nie wiem, co więcej mogę powiedzieć. Piszesz, że tęsknisz. Może czujesz żal, że znajomi mają siebie nawzajem przez cały tydzień, a Ty jesteś odsunięta? Jeśli tak, istnieje szansa, ze po okresie adaptacji, zaaklimatyzujesz się w nowym mieście i znajdziesz tam przyjaciół, minimalizując tym samym tęsknotę. Nie wiem, jak wyglądają Twoje relacje z bliskimi, nie mam pojęcia jaka jesteś. W Twojej historii jest zbyt wiele luk, żeby formułować wnioski, wycięłaś jedynie maleńki fragment Swojego życia z objawową otoczką i oczekujesz rady. Przykro mi, ale jedyne, co mogę poradzić, to kilka sposobów na redukowanie napięcia i BYCIE DLA SIEBIE DOBRĄ, to złota rada.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
2009-11-10, 16:52 | #2524 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 174
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
cześć dziewczynki gorąco pozdrawiam w tak beznadziejną pogodę. ja chce z tego wyjść- tak bardzo się staram. chce okres- którego ciagle brak i dzidzie i by już zacząć żyć jak dawniej, ale jedno jest radosne- że wiem, że jest lepiej. wgę mam ok, bmi też, nie jestem wychudzona, ale ciągle te mysli w głowie. jem coraz więcej, ale boje sie przytyc i ciagle sie gdzieś tam skupiam ograniczam, nie jem słodyczy itp. i te chore rózne schematy i to w różnych dziedzinach życia. czy to kiedyś minie? na pewno jest lepiej. jestem gdzieś na drodze 70% lepiej, ale ta dalsza część?
|
2009-11-10, 19:34 | #2525 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
co sie zmienilo w Twoim zyciu oprocz wagi - na wyzsza? z tego co napisalas wynika raczej, że zniwelowalas parę objawow, ale: boje sie przytyc i ciagle sie gdzieś tam skupiam ograniczam, nie jem słodyczy itp. i te chore rózne schematy i to w różnych dziedzinach życia chyba to jest meritum, wiesz? o jakich dziedzinach życia mowisz...?
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
2009-11-10, 21:41 | #2526 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 48
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Na wstępie chciałam podziękować za odpowiedź i... i za ciepło jakie z niej bije, szczerze powiedziawszy było ono dla mnie miłym zaskoczeniem Potrzebowałam chyba słów i spojrzenia na parę spraw z innej perspektywy niż moja, wydaje mi się że w pewnym momencie sama zaczęłam się w tym wszystkim coraz bardziej zaplątywać. Pozwolę sobie w odpowiedzi uwzględnić więcej szczegółów (:
Cytat:
|
|
2009-11-10, 22:36 | #2527 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
z Twojego postu też bije ciepło i także Ci za nie dziękuję. Mądra z Ciebie dziewczyna i sama dostrzegasz wiele rzeczy i trafnie je ze sobą łączysz. Sama zauważyłaś, że czasem wystarczy gorszy dzień, żeby "niby nic" przelało czarę goryczy i stało się bezpośrednią przyczyną napadu (lub innego objawu). Coś, co z reguły nas tylko lekko drażni nagle urasta do rangi krzywdy, która - jeśli w porę nie zareagujemy - kiełkuje i nabiera ogromnych rozmiarów. Zastanawiam się, jak sobie radzić w sytuacji podobnej do tej w Austrii i przypomina mi się rada mojej terapeutki, jak zapobiegać bodźcom prowadzącym do napadu. Zauważyłam, że z reguły objadam się, właśnie wtedy, kiedy nakładają się na siebie niby błahe sprawy, a osoba, do której zwrócę się o pomoc, nie mając świadomości jaką rangę te "błahe sprawy" przybrały dla mnie, machnie ręką i rzuci głupim "będzie dobrze". Psycholog porównała sięganie po jedzenie do sięgania po uczucia: troskę, życzliwość, zrozumienie. Jeżeli nie ma ich w pobliżu, nie czuję, że są dla mnie dostępne, wybieram łatwiejszy sposób rekompensaty za ból i rozczarowanie: jedzenie. To jasne, że żeby z kimś pogadać o problemie, trzeba się otworzyć (trudne i niekomfortowe), czasem popłakać (też trudne, a potem czuję się głupio...), nazwać problem i poprosić, żeby ten ktoś potraktował go poważnie, bo mimo, że może wydawać mu się błahy, to MIARA PROBLEMÓW JEST SUBIEKTYWNA , a mnie boli jego bagatelizujące podejście (...mówienie o tym jest trudne, niekomfortowe, emocjonalne). Wniosek nasuwa się jeden - jeśli nikt nie podejdzie do nas sam, nie pogłaska, nie przytuli z własnej inicjatywy, czasem warto ściągnąć koronę z główki - bo niejednokrotnie nic tak nie pomaga jak rozmowa... nawet taniec sprawdzajacy sie w Twoim przypadku, nie sprawdzi się zawsze, bo człowiek nie jest samotną wyspą, a istotą społeczną. Ludzie potrzebują ludzi. Może zbyt bardzo Cię podciągnęłam pod moje zachowania, ale często oczekujemy od innym czegoś, co dla nas jest oczywiste, a oni mogliby nawet na to nie wpaść. I, jeżeli nie wpadną, denerwujemy się, idziemy na łatwiznę (żarcie), czujemy się niekochane. Więc, jak pisałam, jeśli czujesz się źle, zadzwoń do koleżanki, pogadaj o tym, co boli, może umów się z inną na kawę. Bo jeśli będzie Ci "samotnie", to taniec przestanie być lekarstwem, skoro pełni funkcję ujścia dla negatywnych emocji. Samotności się nie tłamsi tylko się ją przeżywa, a jeżeli za bardzo boli, trzeba szukać ludzi. jedzenie. jakbyś chciała żeby wyglądało a jak wygląda? pamiętaj, że to nie na nim masz się skupiać, choć dobrze ułożyć posiłki w ten sposób, by było Ci z nimi wygodnie, żeby smakowały i sprawiały przyjemność. Pisząc o tłamszonych emocjach też miałam na względzie Freuda. Inna sprawa, że co innego powiedzą psychoanalitycy, a co innego behawioryści, dla których nie da się udowodnić tego "tłamszenia" i spychania w podświadomość bolesnych przeżyć. Jednak trudno negować wpływ negatywnych emocji i uczuć, których nie wyrzucimy z siebie, na nas i nasze życie. podam prościutki przykład, mój calutki ;-) mam problem z ojcem, bo kiedyś zachował się tak a nie inaczej a ja byłam zbyt słaba psychicznie, by reagować i się bronić - zdusiłam krzywdę gdzieś w środku, nawet o niej zapomniałam na chwilę, lecz kiedy teraz "urosłam w siłę" zauważyłam, że nie umiem rozliczyć się z przeszłością, bywam chamska dla ojca, nie majac w terazniejszosci powodu i dopiero gdy się wykrzyczę totalnie bez przyczyny, dociera do mnie nagle, o co tak naprawdę krzyczę i co próbuję z siebie wyrzucić. (chocby po to dobrze miec terapeutę, ktory pomaga się pogodzic z demonami przeszlosci) Bardzo Ci gratuluję tego, że we własciwy sposob potrafiłaś zareagować na zbliżającą sie falę złych emocji. Ogromnym sukcesem jest zrozumienie mechanizmu swoich objawów (psycholog strasznie się cieszyła, gdy - mimo ,że nie do końca powstrzymałam napad - pamiętałam, że gdy sięgałam, powiedzmy, po czekoladę, przemknęło mi przez myśl: "komu ty chcesz się odgryźć i dlaczego w ten sposób? siostra cię zraniła, ale ty zaraz zranisz siebie jeszcze mocniej! a ona zapomni!" Inna sprawa, że wciąż nie do końca potrafię radzić sobie z emocjami i reagować nieautodestrukcyjnie i Tobie tez nie bedzie łatwo to zmienic samej. Więc koniecznie marsz do lekarza!), choc i to nie gwarantuje sukcesu w zwalczaniu go. Pewna mądra Dekas powiedziała mi dziś, że my (chore) kierujemy negatywne emocje przeciwko sobie: zazdroszczę koleżance, że jest chuda/lepiej się uczy/coś tam = jestem beznadziejna, mama miala zły dzień i się na mnie wyżyła = nie jestem kochana/godna milosci... to myślenie dzieli kroczek od wcielenia w życie destruktywnych zachowań [przykład Dekas- jestem gorsza - nie zjem obiadu, czuje sie nicniewarta - idę biegać ...] można je racjonalizować, ale - powtórzę! - to trudne i nie poprawia nastroju jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki, poza tym działa jedynie doraźnie (o ile w ogóle). Trzeba pracować z psychologiem nad pewnością siebie i samoakceptacją, bo wtedy nie bedzie potrzeby korzystania z doraznych, niekoniecznie skutecznych srodkow. Nadopiekuńczość. Także jej nie cierpię, nie znoszę inwazyjności i przekraczania granic mojej prywatności. a masz swój pokój chociaż? swój azyl? nie żeby uciec, ale właśnie ODPOCZĄĆ - potrzebujesz, jak sama piszesz - spokoju, nie dziw się, że ciągle go nie masz, jesli "odpoczywasz" w miejscu, w ktorym nie jestes w stanie odpocząc. Na koniec: Nie oczekuj, że zawsze Ci się uda zapobiec, że zawsze będzie super, bo dasz radę i zdusisz w zarodku bodziec. Przyjdzie i taki dzień, w którym nie pomoże taniec ani telefon do przyjaciółki, w którym -bach. nawet z niewiadomego powodu - zdarzy Ci się "wpadka". Wtedy nie myśl, ze jesteś CHORA, SŁABA, KALEKA nie! podnieś się. Otrzep ze negatywnych emocji, które wywołał kompuls i z choćby bledziutkim uśmiechem przywitaj nowy dzień ba, rozpieszczaj się cały dzień książką i spacerami i nigdy nie mów "nienawidzę siebie" (nawet na dnie dna) - Siebie trzeba kochać, bo co prócz Siebie jest bardziej pewne w Twoim życiu i bardziej Twoje? - bądź sobie przyjacielem, którego przytulisz, gdy mu coś nie wyjdzie i którego troszkę zmotywujesz i nie pozwolisz mu się załamać. to ważne, lubić i szanować swoją osobę niezależnie od tego, czy coś wyszło, czy nie wyszło, czy może całkowicie się posypało. PS. aha! wspominałaś jeszcze o tym, że zawsze uchodziłaś za silną itd wśród bliskich. nie chcę nic sugerować, ale często ed bywa manifestem "wcale nie mam tyle siły, także potrzebuję uwagi!" patologiczne wołanie - zauważcie mnie, i jezeli rodzice zaczną przekładać temat jedzenia i zlego samopoczucia z nim zwiazanego nad temat prawdziwych wartosci i problemow, to baaaardzo ciezko wyzdrowiec. Bo wychodzą scenki typu: mamo, mam okropny problem, bo koleżanka mnie zwyzywała i czuję się jak smieć, idę wymiotować... mama: nie! nie wymiotuj, chodź tu natychmiast, zjedz obiad. [przytula... czy krzyczy nvm] czy teraz nie czujesz się jak śmieć? zapewne wciaz sie czujesz, ale zyskalas nieco troski, troszkę uwagi, a więc chorować się opłaca. NIE ROZMAWIAMY Z BLISKIMI O OBJAWACH, bo nie mogą się stać środkiem do komunikacji z nimi ani nie moga nam doszczetnie poprzestawiac priorytetow i zmienic naszego swiata w ABSURD , w ktorym sniadanie jest wazniejsze od utraty pracy czy bezradnosci zwiazanej ze e.. zdrada zony, o.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
Edytowane przez iza_wiosenna Czas edycji: 2009-11-10 o 22:39 |
2009-11-11, 11:05 | #2528 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 48
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
|
|
2009-11-11, 11:06 | #2529 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 48
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
Hmm, ciekawe czy mi się uda Dziękuję za wszelkie rady. Jak widać słowa Twojej terapeutki się przydały, szczególnie w dziesiątke trafiłaś pisząc o tej irytacji, że błahe sprawy kończą się słowami innych 'będzie dobrze', bądź lekceważeniem, nie znoszę tego. Nie wiem co zrobić ze wspomnianą znajomścią,czy robić cokolwiek, ech... Pozdrawiam cieplutko |
|
2009-11-15, 14:40 | #2530 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 783
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
kurcze jem duzo wiecej a okrsu nadal nie mam ehh ze odzyskiwanie go tak dlugo trwa..
powiem wam ze jadlam juz normalnie, ale do czasu kiedy dzisiaj na wadze zobaczylam 1 kg wiecej.. a wcozraj jeszcze go nie bylo wiec nie wiem czy to przez to ze wczoraj godzine cwiczylam intensywnie i jak mi miesnie 'nabrzmialy' ( hehe) czy woda sie zbiera bo moze dostane okres? nie wiem.. ale az cos mnie w gardle scisnelo a nie powinno!!! a juz nawet sie skusilam i zjadlam batonika musli, kawalek ciasta.. a teraz juz naprawde nie mam ochoty zmuszac sie zeby to jesc.. |
2009-11-15, 14:50 | #2531 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem. Anthony de Mello kocham Cię życie! |
|
2009-11-15, 16:52 | #2532 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 783
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
masz na mysli to ze mitem jest samodzielne wyjscie z choroby?
|
2009-11-15, 17:03 | #2533 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
niestety tak.
pierwsza zasada, pozwól sobie być bezradną, nie gnieć tego bo sama się zgniatasz.
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem. Anthony de Mello kocham Cię życie! |
2009-11-16, 11:34 | #2534 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 48
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
27 listopada, godzi 8:30 umówiona wizyta ze wspominaną p. pedagog. Ciekawe jak będzie
Pozdrawiam (: |
2009-11-16, 12:55 | #2535 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 359
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Gratulacje Mam nadzieje ze opiszesz jak tam bylo i wogole co i jak Ja sie nie moge jeszcze zmoblilizowac i pojsc zapisac :/ moze pomoze mi jak ty pojdziesz a potem opowiesz
|
2009-11-16, 13:49 | #2536 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 701
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
zaliczam dno znowu anoreksja wróciła ze zdwojoną siłą Chyba się skończy na tym, że zamiast kończyć terapię w tym miesiącu (chodzę już od końcówki kwietnia tego roku) będę chodzić aż do stycznia... choć spotkania z panią psycholog są nader miłe (nie będę wdawać się w szczegóły, ale są dla mnie wyjątkowo milutkie)
|
2009-11-16, 14:28 | #2537 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem. Anthony de Mello kocham Cię życie! |
|
2009-11-16, 15:16 | #2538 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 174
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
jestem załamana dziewczyny. jestem nie potrzebna tu. nie mogę patrzeć na to jak siebie ranie i innych, których kocham. boję się. nie mam sił by tak żyć. potrzebuje wsparcia. nie mam już na kogo liczyć i nie ma mi kto pomóc. próbowałam nawet z niektórymi podjąć próbę nawiązania mojego problemu przez wiadomości prywatne, ale nie każdy ma na to czas. w danym momencie jestem w kropce w dołku i wszystko mi jedno, boję się, że wyjdę z domu i już nie wrócę...czuję się fatalnie, jak robak. blee...
__________________
Świat nie jest taki zły Turcja Alanya- 2007 Tunezja Sousse- 2008 Egipt Hurghada- 2009 Turcja Marmaris- 2010 Grecja Rodos Egipt Sharm el sheikh- 2011 Izrael Jerozolima i Betlejem Wyspy Kanaryjskie Fuerteventura- 2012 Grecja Kreta 2013- ? |
2009-11-16, 20:11 | #2539 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 19 100
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
święte słowa
dziewczyny czy naprawdę nie szkoda Wam czasu, życia na to okropne chorubsko? da się z tego wyjść! na prawdę da się tylko trzeba chcieć! nie wydaje mi się żeby pisanie w wątku kolejnych objawów, wpadek i załamywań jakoś Wam pomogło.
__________________
A dziś już nie pamiętam nic, czas uspokoić sny,
Uwolniłam się by żyć, by nie otruć świata smutkiem łez, Więc nie pytaj mnie... |
2009-11-16, 20:17 | #2540 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 701
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Toć wiem... to wszystko to ja... I wiem, że to ja mam być leczona
Kamilko - zajmowałam się do tej pory z doktor inną sprawą i anoreksja zeszła na dalszy plan Edytowane przez 201604211128 Czas edycji: 2009-11-16 o 20:26 |
2009-11-17, 09:11 | #2541 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 648
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
nie wiem czy to ta pora roku... ale ja równiez niestety powoli staczam się po równi pochyłej
|
2009-11-17, 11:59 | #2542 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
i ja też....
__________________
Cytat:
|
|
2009-11-17, 12:27 | #2543 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
|
2009-11-17, 12:28 | #2544 |
Zadomowienie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Patka przyżekam, że Ty się ode mnie dosłużysz w końcu wiesz co? mi też jest źle, też się staczam...tzn nie, to zaraz może się stać. dlaczego? bo ciągle ktoś tutaj mi zarzuca, że dużo jem, że moje U to nie jest U. I w głowie mam cholerne myśli, że jestem gruba, że wyglądam jak słoń. ale wiem, że to ed tak mówi, że chce, żebym znowu okazała się tą słabą, bezbronną dziewczyną, która zapanuje nad jedzeniem, która będzie cieszyła się z każdego niezjedzonego posiłku, każdego "komplementu" typu "jaka jesteś chuda", która znowu stworzy swój własny świat ograniczony czterema ścianami pokoju, notesem, długopisem i rachunkami opartymi na tabelach kalorycznych...dziewczyną , która będzie dumna ze swych 42cm-owych ud, wystajacych kości... Mówię NIE!!! nie chcę stworzyć wokól siebie kręgu współczujących mi osób, których zainteresowanie wzbudzam poprzez okazanie mi litości!!! Mam tego dość! Może nie jestem ideałem, nie mam wymiarów modelki i ngdy mieć nie będę, ale jeśli ktoś dostrzega we mnie te "braki" to ma problem, ale ze sobą. Ja jestem jaka jestem, nie będę się zmieniać dla wizażowych standardów, które wybaczcie, ale stają się coraz bardziej "chore". Rozpacz bo ktoś ma 45cm w udach, nazywanie P czymś co nawet nie jest U, wypominanie słodkości, ważenie jedzenia co do grama....po co to? po co ta pogoń? dążenie do "perfekcji"? czy naprawdę ważniejszy od zdrowia jest wygląd? co z tego, że mając naście lat będę szczupla, śliczna skoro mogę nie dożyć 30... to tyle ode mnie. echh....
__________________
Książki-15 A6w- ...27-28-29-30-31-32-33-34-35-36-37-38-39-40-41-42 "Zapytałam dziecko niosące świeczkę: - Skąd pochodzi to światło? Chłopczyk natychmiast ją zdmuchnął. - Powiedz mi, dokąd teraz odeszło - odparł. - Wtedy ja powiem ci, skąd pochodzi. JC" |
2009-11-17, 12:45 | #2545 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 19 100
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
zycie jest tylko jedno! jedzenie jest dla ludzi, te wszystkie pyyyyysznosci teraz jeszcze ida swieta mikolaje z czekolady usmiechaja sie na polkach, nie przyjemnie jest zjesc wspolny obiadek/podwieczorek z rodzinka? ile mozna byc na diecie, liczyc te beznadziejne kcal jesli tak naprawde sie tego nie potrzebuje? Patrycja, jestes tak sliczna dziewczyna! nie mozesz pozwolic na to by Twoj nastroj decydowal o tym czy jestes na R, U czy P ale to juz Twoje zycie, ja sie dalej nie wtracam, chociaz i tak juz mozesz miec mi za zle ze komentuje Twoje zachowanie..
a Ty Kikus nie przejmuj sie w ogole tymi wczesniejszymi komentarzami na NCJ! jadlo masz zaje*ste! slicznoscii moja
__________________
A dziś już nie pamiętam nic, czas uspokoić sny,
Uwolniłam się by żyć, by nie otruć świata smutkiem łez, Więc nie pytaj mnie... |
2009-11-17, 12:53 | #2546 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Moze i dam rade ale ile razy mozna.... wiem juz,ze Ed jest u mnie spowodowane lekiem przed samotnoscia... anoreksja pojawila sie za czasow gdy nie bylo rodzicow i przyjaciolka mnie olala dla facefa, teraz chyba znowu powod jest ten sam...tż wyjechał. I znowu sie boje,ze zostane całkowicie sama i byc moze w ten sposob chce znowu zwrocic na sibie uwage,bo przeciez ''jesli bede chuda to nikt mnie nie zostawi samej"...
Nie wiem czy terapia przynosi w moim przypadku jakies efekty,chyba wrecz przeciwnie bo jeszcze bardziej chce upasc na dno, gdy mijam sie z dziewczynami z wyraznymi objawami anoreksji....mam wrazenie,ze one sobie mysla; "cholera co ona tutaj w ogole robi? przeciez nie jest chuda". Cóż przede mna duze wyzwanie, moj psycholog zgodził się na R, teraz wszystko zalezy od tego czy tym razem bede umiala w pore powiedziec sobie stop,oby... Mam do siebie zal,ze wstawialam to moje pseudocos na NCJ,bo dziewczyny wychodzace z ed pewnie pomyslaly sobie..."po co mam tyc, skoro znowu bede sie odchudzac"...ale to nie prawda,nie musi tak byc. I apeluje tutaj,ze pomoc psychologa jest konieczna bo jak widac ja myslalam,ze sama dam rade, owszem dalam rade z tyciem ale tylko zaleczyłam chorobe, teraz musze jej sie pozbyc calkowicie
__________________
Cytat:
|
|
2009-11-17, 13:28 | #2547 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 648
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
gdy widze chudą osobę, mówię ze ale chuda, inni wtedy reagują - ty tez jeste taka chuda... ale ja tego juz nie widze. Patrzę w lustro i widze całkiem coś innego.... Kiedyś jeszcze miała apetyt na to lub tamto i w koncu w diecie się łamałam bo przeciez 10% można sobie odpuścić.. a teraz nie smakuje mi juz nic.. moja podswiadomosc wyprała mnie ze wszystkich smaków... boze ja juz nawet nie mam ochoty na pizze i lody, dwie rzeczy któryc nigdy nie odmawiałam... jestem żałosna i jestem tego świadoma |
|
2009-11-17, 20:15 | #2548 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 622
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Żal ...
__________________
Kocham |
2009-11-17, 22:48 | #2549 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 21
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Dziewczyny , prawda jest taka,że wyzdrowieć mamy dla siebie i tylko dla siebie (tak wiem, nie odkryłam Ameryki ). Nie dlatego, bo mama się martwi i nie dlatego, że koleżanki mówia: "jeju jaka ty chuda".. - nie tylko dla siebie...
Po co przeliczać te durne kcal, zawartośc węglowodanów, tłuszczu? - od razu nasuwa mi się zdanie - widział ktoś kiedyś kalorie?! Po co marnować życie - krótkie,kruche życie na ED? Po co mamy pozbawiać się przyjemnosci, jaką jest zjedzenie czekolady czy pizzy? I tak kiedyś umrzemy, a tam na górze nie ma znaczenia to ile ważysz i jakie masz BMI. Czy nie lepiej pogadać z przyjaciółką, przytulić psa,czy choćby przeczytać książkę - zamiast katować się ćwiczeniami? Przepraszam że tak wepchnęłam się do wątku, ale smutno mi, kiedy widze,że takie wartosciowe dziewczyny (tak wszystkie nimi jesteśmy), marnują zycie na takie bagno.. Trzymam kciuki za Was, za Mnie, za Nas.... |
2009-11-18, 07:17 | #2550 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV
Cytat:
'Rób wszystko, żeby tylko nie myśleć'
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem. Anthony de Mello kocham Cię życie! |
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:36.