Ostatnio testowałam cz.II

[MeryJane]

L'Artisan Patchouli Patch- porażka...
nie wiem co myśleć - ale czuję tylko rozcieńczoną wersję z PRO FUMUM ROMA Patchouli

[ropuszka]

Jardin clos (ponownie). Coraz bardziej przypomina mi Penhaligon's Bluebell. Jest taki hiacyntowy, zielony, ale potwornie zimny! Chociaz i slodki. Pachnie jak kwiaciarnia w bardzo zimny deszczowy dzien. Spodobal sie mojej mamie, a ja ciagle sie waham, czy to bedzie milosc tej wiosny
Wczoraj znalazlam probke jakiegos Patchouly. I nie wiem czy chodzi o Micaleff, Villoresi czy moze Profumum Roma. W kazdym razie zapach okazal sie przelezany, zepsuty i po prostu smeirdzial! Cos okropnego, nigdy nie testujcie na skorze starych perfum

[Redhaired Witch]

Napisane przez ropuszka

Wczoraj znalazlam probke jakiegos Patchouly. I nie wiem czy chodzi o Micaleff, Villoresi czy moze Profumum Roma. W kazdym razie zapach okazal sie przelezany, zepsuty i po prostu smeirdzial! Cos okropnego, nigdy nie testujcie na skorze starych perfum

Jak śmierdział to najpewniej Villoresi Tak ludzie powiadają chociaż wg mnie pachnie ładnie...

[kriss_de_valnor]

Napisane przez Polly_

a jest z the perfumed court i jest juz prawie sucha
kurde...no az bym stestowała tego Jovana , bo mi tez cos piżmo spasiło ostatnio

próbka silver fir miała ok.1ml i sprzedałam ją już dawno temu a cathedrala nie masz czasem, bo był w komplecie? (to co testowałam niedawno dotyczyło zapachów wymienionych niżej) a moim zdaniem zapachy DSH są jakieś niedorobione

Napisane przez Rywka

a to to for men ili women?

niestety próbka nie jest dokładnie opisana

[caffe ristretto]

Napisane przez Kattarina

Dla mnie Dzing to zmyslowa slodycz- specyficzna, skomplikowana, "niszowa" i intymna. Nie jest "zwyczajnie" cukierkowa czy kwiatowo-nektarowa.
Jest melanzem karmelu, (mleczno-waniliowego) i pizmowej, "zywej"cielesnosci; (niczym najdelikatniejszy zamsz, ogrzany cieplem ciala)(...)
Jednak czesciej pokazuje swoje dojrzale sensualne, wrecz "erotyczne", (na szczescie nie fizjologicznie obrzydliwe), oblicze. (Musze wyznac, ze Dzing bywa na mnie tak zmyslowy i dwuznaczny, ze czasami krepuje sie wyjsc do ludzi, gdy mam go na skorze)

Bardzo podobnie odbieram Dzing!Zaskoczył mnie właśnie niepokojącą słodyczą i cieszy mnie Kattarino że tak dobrze ujęłaś jego istotę
Wiadomo,nikt nie lubi cyrku i wszyscy to potępiają.To oczywiste.
Ale myślę że nie należy traktować "tłumaczenia" zbyt dosłownie;czyli Pani na Tygrysie widoczna na flakonie to koniecznie cyrkowa sztuczka Dzing jest zbyt subtelny,dziki,kapryśny,n ieujarzmiony i przebiegły żeby zatrzaskiwać go w klatce.
Dodam że pierwotnie nazwa tego zapachu miała brzmieć Désir de Cirque( Circus Desire) i przyznam że ta nazwa mocniej działa na moją wyobraznię

Od kilku dni testuję ekstrakt Allure Chanel.Mam mały flakon 3,5 ml i chyba będzie mało W porównaniu z edp i edt jest leciutki,migotliwy,pozbaw iony naręcza jaśminu(który mnie przyduszał) Świetna wanilia;tego nie da się po prostu zjeść.To raczej grube,pokruszone kryształy wanilii i drzazgi drewna sandałowego.Wilgotne płatki róży.I dużo świeżych,niedojrzałych cytrusów.Rozwija się w strugę waniliowo-drzewnego ,słodkawego dymu.Dobrze gra z wiosennymi zimnymi porankami.Podejrzewam że w upale może być nieznośny,że wypełznie jaśmin.Korzystam póki czas z pogody dobrej na Allure.
A Habanita przeistacza się po paru godzinach w tytoniowo waniliowy dym z oryginalnego cygara.Tobacco Vanille Toma Forda w starciu z Habanitą to jedynie słodki,gęsty miód.
Habanita jest nieśmiertelna, wciąż młoda i głośno się śmieje kiedy nazywają ją czarownicą

[BigMama]

Napisane przez caffe ristretto

Od kilku dni testuję ekstrakt Allure Chanel.Mam mały flakon 3,5 ml i chyba będzie mało W porównaniu z edp i edt jest leciutki,migotliwy,pozbaw iony naręcza jaśminu(który mnie przyduszał) Świetna wanilia;tego nie da się po prostu zjeść.To raczej grube,pokruszone kryształy wanilii i drzazgi drewna sandałowego.Wilgotne płatki róży.I dużo świeżych,niedojrzałych cytrusów.Rozwija się w strugę waniliowo-drzewnego ,słodkawego dymu.Dobrze gra z wiosennymi zimnymi porankami.

Matko kochana !

[caffe ristretto]

Słowo perfumoholika Jaśmin weg! i jest piękny dym.Nie miałam przekonania do edp i edt.Drażniły mnie,a zapach znam długo i dopiero czyste perfumy okazały się przebojem tej chłodnej wiosny.Niezłe,niezłe.

[Dominkab]

Bond no 9 Andy Warhol Silver factory - pierwszy psik i mocno czuć kadzidło .... które wietrzeje w 30 sekund. Potem przez pół godziny czuć tylko coś na kształt Carmex'u i maści tygrysiej Nie jest to kamfora, ale raczej coś bardzo tłustego, wazelinowatego z carmexową nutą. Po pół godzinie kadzidło znowu się pojawia z wyraźną nutą żywiczną, cedrem i odrobiną kwiatów (choć jaśminu nie czuję akurat). Po kilku godzinach od aplikacji zaczyna wybijać się pudrowy irys i słodka ambra. Ogólnie zapach naprawdę bardzo fajny oprócz tych pierwszych 30 minut, ale niestety jest wyjątkowo słaby i bliskoskórny. Żeby wyczuć to wszystko trzeba się mocno wtulić w nadgarstek. A wypsikałam się mocno dzisiaj bo dwa psiki na nadgarstki, 3 na szyję i jeden na bluzkę. Normalnie ilość zabójcza, ale nie przy tym zapachu. I żeby nie było pytałam mamę m.in, bo się bałam, że może ja nie czuję tylko, a wszyscy wokół padają

[MeryJane]

Napisane przez Redhaired Witch

Jak śmierdział to najpewniej Villoresi Tak ludzie powiadają chociaż wg mnie pachnie ładnie...

eeee tam - ja myślę, że Villoresi ładnie się psuje

[kamena]

Napisane przez MeryJane

L'Artisan Patchouli Patch- porażka...
nie wiem co myśleć - ale czuję tylko rozcieńczoną wersję z PRO FUMUM ROMA Patchouli

O widzisz, a ja Pro Fumum Roma nie znam i Artisanowa paczula całkiem mi fajnie brzydko pachnie

Napisane przez ropuszka

J
Wczoraj znalazlam probke jakiegos Patchouly. I nie wiem czy chodzi o Micaleff, Villoresi czy moze Profumum Roma. W kazdym razie zapach okazal sie przelezany, zepsuty i po prostu smeirdzial! Cos okropnego, nigdy nie testujcie na skorze starych perfum

Ciekawe, też znalazłam ostatnio niepodpisaną próbkę i po niuchnięciu paczulką mi zaleciało.. ale okazało się to być Statkusem..
Ale strrrasznie jestem ciekawa jak śmierdzi przeterminowana paczula, strach się bać

Napisane przez Dominkab

Bond no 9 Andy Warhol Silver factory - [...].ale niestety jest wyjątkowo słaby i bliskoskórny. Żeby wyczuć to wszystko trzeba się mocno wtulić w nadgarstek. [...]

Ciekawa jestem czy to tylko na Tobie czy ogólnie na każdym. sprawdzałaś może?
To jeden z Bondów które ogromniaście chciałam poznać ale jeśli miałby być bliskoskórny to odpada.... lubię ogonki

[MeryJane]

Napisane przez kamena

O widzisz, a ja Pro Fumum Roma nie znam i Artisanowa paczula całkiem mi fajnie brzydko pachnie

- znasz - tylko natłok wąchanych rzecz był gigantyczny - sama ci podtykałam....

Zdaje się , że znów się wzbogacisz....w dodatkowe ml

[Polly_]

Napisane przez Dominkab

Bond no 9 Andy Warhol Silver factory - pierwszy psik i mocno czuć kadzidło .... które wietrzeje w 30 sekund. Potem przez pół godziny czuć tylko coś na kształt Carmex'u i maści tygrysiej Nie jest to kamfora, ale raczej coś bardzo tłustego, wazelinowatego z carmexową nutą. Po pół godzinie kadzidło znowu się pojawia z wyraźną nutą żywiczną, cedrem i odrobiną kwiatów (choć jaśminu nie czuję akurat). Po kilku godzinach od aplikacji zaczyna wybijać się pudrowy irys i słodka ambra. Ogólnie zapach naprawdę bardzo fajny oprócz tych pierwszych 30 minut, ale niestety jest wyjątkowo słaby i bliskoskórny. Żeby wyczuć to wszystko trzeba się mocno wtulić w nadgarstek. A wypsikałam się mocno dzisiaj bo dwa psiki na nadgarstki, 3 na szyję i jeden na bluzkę. Normalnie ilość zabójcza, ale nie przy tym zapachu. I żeby nie było pytałam mamę m.in, bo się bałam, że może ja nie czuję tylko, a wszyscy wokół padają

szczęściara-dla mnie to kadzidło z jaśminem-brat Statkusa

[kamena]

Napisane przez MeryJane

- znasz - tylko natłok wąchanych rzecz był gigantyczny - sama ci podtykałam....

Zdaje się , że znów się wzbogacisz....w dodatkowe ml

O mamo, no widzisz, co wspomnę że czegoś nie znam to niespodzianka - znam
Skleroza jak nic....

A co do wzbogacania.. bardzo dziękuję ale może znajdziesz innych bardziej potrzebujących? Artisanowa paczulka miła i brzydkawa ale czegoś jej jednak brakuje.... nie umiem tego opisać, bo w końcu paczula i w ogóle, uprzedzona pozytywnie do paczul jestem, ale jednak mało wyrazista jest, jakby nie mogła się zdecydować czy ma porażać brzydotą czy kusić delikatnością..

[Dominkab]

Napisane przez kamena

Ciekawa jestem czy to tylko na Tobie czy ogólnie na każdym. sprawdzałaś może?
To jeden z Bondów które ogromniaście chciałam poznać ale jeśli miałby być bliskoskórny to odpada.... lubię ogonki

Nie sprawdzałam na innych, bo nie mam na kim Otoczenie raczej klasyczne Ja ogonów mocnych nie lubię, ale lubię czuć że pachnę, lubię jak do mnie dociera co jakiś czas zapach, którego użyłam, a ten normalnie ma momenty że wcale go nie czuć Zresztą podeślę Ci na dniach resztkę próbki to sama sprawdzisz.

[kamena]

Napisane przez Dominkab

Nie sprawdzałam na innych, bo nie mam na kim Otoczenie raczej klasyczne Ja ogonów mocnych nie lubię, ale lubię czuć że pachnę, lubię jak do mnie dociera co jakiś czas zapach, którego użyłam, a ten normalnie ma momenty że wcale go nie czuć Zresztą podeślę Ci na dniach resztkę próbki to sama sprawdzisz.

Bardzo dziękuję ale może przy okazji? np. kolejnych samplerkowych zakupów?

[Dominkab]

Napisane przez kamena

Bardzo dziękuję ale może przy okazji? np. kolejnych samplerkowych zakupów?

E tam, nie ma co czekać, a przy okazji zobaczysz tego samplerka, bo mam próbkę przelaną Tylko wyślę pewnie gdzieś pod koniec tygodnia, to po świętach dojdzie

[kamena]

Napisane przez Dominkab

E tam, nie ma co czekać, a przy okazji zobaczysz tego samplerka, bo mam próbkę przelaną Tylko wyślę pewnie gdzieś pod koniec tygodnia, to po świętach dojdzie

No i co ja mogę w tej sytuacji powiedzieć... Kochana jesteś

[Dominkab]

Napisane przez kamena

No i co ja mogę w tej sytuacji powiedzieć... Kochana jesteś

No ba! oddaję tylko to co mi już nie potrzebne Ciekawa jestem jakie będą Twoje wrażenia.
A jeszcze testowałam ostatnio Hermessence Ambre Narguile - szarlotka, której od lat szukałam. Zapach mojego ulubionego balsamu do ciała z serii Miodowe firmy Świat Zapachów (który zresztą też nie jest osiągalny ) Od pierwszysch nut to szarlotka z nutką ambry, miodu i mleka. Niewiele się zmienia, nie rozwija się jakoś specjalnie, ale pod koniec "życia" robi się mniej jabłkowa, a bardziej ambrowo-waniliowo-miodowa Trwałość ok. 10-12 godzin

[melkmeisje]

Napisane przez Kattarina

Dla mnie Dzing to zmyslowa slodycz- specyficzna, skomplikowana, "niszowa" i intymna. Nie jest "zwyczajnie" cukierkowa czy kwiatowo-nektarowa.
Jest melanzem karmelu, (mleczno-waniliowego) i pizmowej, "zywej"cielesnosci; (niczym najdelikatniejszy zamsz, ogrzany cieplem ciala), z dodatkiem subtelnego kwiatowego pudru, charakterystycznie wilgotnego i kwaskowego oraz mącącej te "sielanke" szczypty popiolu i smugi dymu, z podwedzanej, nadkopconej, surowej skory.
Brzmi przesadnie, az drastycznie, a jest swojsko, bezpiecznie i wbrew pozorom; harmonijnie.
Ta "zywa" cielesnosc czasami jest na mnie niewinna, "po dzieciecemu" przytulna.
Jednak czesciej pokazuje swoje dojrzale sensualne, wrecz "erotyczne", (na szczescie nie fizjologicznie obrzydliwe), oblicze. (Musze wyznac, ze Dzing bywa na mnie tak zmyslowy i dwuznaczny, ze czasami krepuje sie wyjsc do ludzi, gdy mam go na skorze)

Pięęęknie napisane!
Ja Dzinga odbieram bardzo podobnie (i dziękuję Katt za podsunięcie pomysłu na mix Dzinga z Bvlgari Black )


Cytuję, żeby tak szybko nie zginęło na poprzedniej stronie

[Kota]

Testuję dwa zapachy.
Pierszy- nie wiem dlaczego napaliłam się jak szczerbaty na orzechy na N York K Cole. Powstrzymana przez mądrą Magdulenkę doczekałam jakoś- bez kupowania w ciemno- do otrzymania odMagdulenkowej próbki.
Teraz ją mam, testuję i od razu odeszła mi ochota na kupno. Kwiaty- białe i niewiele poza tym, nie do odróżnienia od innych.

Na drugim nadgarstku za to mam Eau de Reglisse Caron.
Ten zapach to mój jęk zachwytu.
Po otwarciu jak sztuczna oranżada z proszku teraz jest prześliczny, ach, jaka klasa.
Chcę, chcę i pragnę szalenie.
Następna miłość.

[kriss_de_valnor]

Napisane przez Kota

Na drugim nadgarstku za to mam Eau de Reglisse Caron.
Ten zapach to mój jęk zachwytu.
Po otwarciu jak sztuczna oranżada z proszku teraz jest prześliczny, ach, jaka klasa.
Chcę, chcę i pragnę szalenie.
Następna miłość.

no co też Kota? przecież on słodki, że zęby wypadają też testowałam niedawno i jak bym cyk cyk - nie do przejścia ale ale - zapomnaju żeś Ty Ewuś w Loli zakochana ostatnio - no to by tłumaczyło poniekąd zachwyty nad tym Caronem

[Kota]

Napisane przez kriss_de_valnor

no co też Kota? przecież on słodki, że zęby wypadają też testowałam niedawno i jak bym cyk cyk - nie do przejścia ale ale - zapomnaju żeś Ty Ewuś w Loli zakochana ostatnio - no to by tłumaczyło poniekąd zachwyty nad tym Caronem

Krissie, wcale nie tak słodki- na początku trzeba przetrwać tylko fazę oranżady.
Na mnie Lola teź nie jest nadmiernie słodka.

[Kattarina]

Caffe Ristorette, Melkmeisje- serdecznie Wam dziekuje
To takie swietne uczucie pokrewienstwa nosow, gdy sie czyta/slyszy, ze inni perfumofile odbieraja jakas kompozycje prawie tak, jak my - zwlaszcza, gdy jest tak specyficzna, a moze nawet kontrowersyja i potrafi sie na niektorych skorach okazac sie obrzydliwa.

Melk, a moze niuchalas porownawczo Dzinga! i Shalimara? zwlaszcza wersje EdT, ktora nie jest tak zawiesista jak EdP.
Dla mnie tez maja cos wspolnego ze soba i z Blgari Black- ta skorzana, slodkawa wanilie z dymem, (oczywiscie nie sa identyczne, ale dla mojego nosa naprawde podobne). I wszystkie 3 nie potrafia sie łasic do nosiciela, dlatego na niektorych, piszac kolokwialnie: podsmierduja

Odnosnie samego Dzinga- uswiadomilam sobie niedawno, ze pachnie na mnie tak, jak oczekiwalam , ze beda pachnialy Daim Blond, (ktore okazaly sie malo wyrafinowane, morelowo-dzemikowe)

Koto- kolejny zachwycajacy Cie Caron Swietnie
Zauwazylam, ze kompozycje jednej marki czesto laczy wspolne DNA i widac to Caronowe jest kompatybilne z Twoim, (tak jak L'Artisanowe z moim).

[selya]

Napisane przez Kattarina

(Musze wyznac, ze Dzing bywa na mnie tak zmyslowy i dwuznaczny, ze czasami krepuje sie wyjsc do ludzi, gdy mam go na skorze)

o to, to!
kiedyś sama napisałam tutaj, że wypsikana Dzing! czułam się jakby nieubrana, tak bardzo cielesny i dosłowny mi się wydawał
i na całe szczęście nie mam żadnych skojarzeń z cyrkiem
za to mocno wyczuwam zwierzecą seksualność, zwierzęcą w sensie przenośnym ofkors

ech, aż nabrałam ochoty na powtórkę z Dzinga
tylko jak to to nosić?

[Maja102]

Napisane przez selya

o to, to!
kiedyś sama napisałam tutaj, że wypsikana Dzing! czułam się jakby nieubrana, tak bardzo cielesny i dosłowny mi się wydawał
i na całe szczęście nie mam żadnych skojarzeń z cyrkiem
za to mocno wyczuwam zwierzecą seksualność, zwierzęcą w sensie przenośnym ofkors

ech, aż nabrałam ochoty na powtórkę z Dzinga
tylko jak to to nosić?

jejku, przez was nabiorę ochoty na ponowne testy...
a przeciez na mnie Dzing ma ostry, zwierzęco-drukarski zapach, który kojarzy mi się ze słoniem z zoo

[Pin up girl]

Napisane przez Kattarina

(Musze wyznac, ze Dzing bywa na mnie tak zmyslowy i dwuznaczny, ze czasami krepuje sie wyjsc do ludzi, gdy mam go na skorze)

Oooo... to by było ciekawe

A tymczasem Eau de Charlotte A. Goutal.
Ładnie pachnie. Dotychczasowe kompozycje A. Goutal nie zachwycały mnie, Eau de Charlotte mimo tego, że jest strasznie eteryczna i delikatna, podoba mi się najbardziej.
Jest słodko - kwiatowa, z porzeczkowo - mimozowym otwarciem, bardzo szybko uaktywnia się kakaowo-waniliowa nuta i zapach pozostaje w zasadzie bez zmian.
Gdyby była bardziej wyrazista, pewnie rujnowałabym się na flaszkę...

[Polly_]

Napisane przez Kattarina

Ta "zywa" cielesnosc czasami jest na mnie niewinna, "po dzieciecemu" przytulna.
Jednak czesciej pokazuje swoje dojrzale sensualne, wrecz "erotyczne", (na szczescie nie fizjologicznie obrzydliwe), oblicze. (Musze wyznac, ze Dzing bywa na mnie tak zmyslowy i dwuznaczny, ze czasami krepuje sie wyjsc do ludzi, gdy mam go na skorze)

Napisane przez selya

o to, to!
kiedyś sama napisałam tutaj, że wypsikana Dzing! czułam się jakby nieubrana, tak bardzo cielesny i dosłowny mi się wydawał
i na całe szczęście nie mam żadnych skojarzeń z cyrkiem
za to mocno wyczuwam zwierzecą seksualność, zwierzęcą w sensie przenośnym ofkors

w ten sposób, który opisujecie ja odbieram Musc Ravageur-wg mnie to bardzo podobne zapachy Z tym ze MR to wyrafinowany seks, a Dzing podszczypywanie przez klauna za cyrkową budą

[kamena]

Napisane przez Polly_

w ten sposób, który opisujecie ja odbieram Musc Ravageur-wg mnie to bardzo podobne zapachy

O, to muszę się Dzing! bliżej przyjrzeć, do tej pory skrzętnie go omijałam bo nie wiem czemu ale z Dzongkhą mi się kojarzył.... chyba przez nazwę
MR jest mrrrrrrr......

... Dzing podszczypywanie przez klauna za cyrkową budą

[Maja102]

Napisane przez Polly_

w ten sposób, który opisujecie ja odbieram Musc Ravageur-wg mnie to bardzo podobne zapachy Z tym ze MR to wyrafinowany seks, a Dzing podszczypywanie przez klauna za cyrkową budą

[Polly_]

John Galliano edp

-pierwsze uderzenie-mocne, jak obuchem w łeb. Czuję chanelowskie aldehydy. Po chwili czuję wyrażnie żonkile i gruszkową galaretkę .
Po 3 godzinach zapach dobija do bazy, która jest drzewno,ambrowo, słodkawo kremowa z dodatkiem kwiatów-nawet ładna.
Raczej nie będę używać, ale przetestuje jeszcze raz, bo zapach mnie mocno ogłuszył po pierwszej aplikacji pozbawiając logicznego myślenia i rozróżniania nut . Za drugim razem nie dam sie zaskoczyć.