..::Dieta Plaż Południowych - część X ::..

[IlonaP]

cześć

Napisane przez Sunday Rose

Hej dziewczyny, dziś I dzień I fazy SB - zaplanowalam tylko pięć, żeby ładnie z samych protein przejść na II fazę
jadłospis:
śniadanie: jajecznica z 2 jajek z plastrem szynki
przekąska: pół serka wiejskiego z jajkiem na twardo
obiad: chili con carne
podwieczorek: kakao na mleku 0.5% z tabletką słodzika
kolacja: zupa kalafiorowa na jogurcie naturalnym 0%
może być?

brakuje mi nagminnie warzyw, do śniadania nie ma, do przekąsek nie ma
w przekąsce zaszalej i zjedz cały serek doprawiony porządnie ziołami + jakeś ogórek np, jajka były już na śniadanie
podwieczorek brak białka, mleko to nie jest produkty białkowy
na kolacje również brak białka, te zupę zjadłabym na przekąskę raczej

bambii, ja tez mam 10km i 10minut jazdy

paprak, babcia po 2 operacjach zaćmy i po odblokowaniu cieśni obu nadgarstków, teraz mieszka z mamą, do lekarza pielgrzymki uskuteczniamy, ja mam jeszcze full pracy i dodatkowo stres powodziowy, w domu burdel bo wszystkie sprzęty z piwnic stoją na parterze, chodzimy slalomem, idylla
w międzyczasie Bati dostał się po przesłuchaniach do ogólnokształcącej szkoły muzycznej, Oli odzwyczaila się wreszcie od pieluchy

aha i jeszcze mam nowego lokatora a w zasadzie lokatorkę

[pscolaa]

limonatka jedna bułka) to dwie porcje węgli... Powodzenia na uczelni!!!

A ja dzisiaj niby sie wyspalam, a wstalam jakaś otumaniona, jakby mi ktos palką w glowę przywalil... Idę strzelic kawkę i jakiś omlecik

[feline2]

Napisane przez IlonaP

w międzyczasie Bati dostał się po przesłuchaniach do ogólnokształcącej szkoły muzycznej, Oli odzwyczaila się wreszcie od pieluchy

Jaki instrument?

[Sunday Rose]

Dzień dobry

Napisane przez pscolaa

sunday rose to głodowka... Na ś dodaj jeszcze jakiś ser żółty do tej jajowy (poszarp plasterek i fajnie sie wtedy ciagnie), na IIś zjedz całego wiesniaka, kakao to nie przekąska lepiej zrob zawijasy albo twarog z jogurtem i kakaem, a kolacyjna zupa ma byc z mięchem... No to wszystko

dziękuję za porady, wzięłam sobie do serca, mam nadzieję, że dzisiejszy jadłospis już jest lepszy
śniadanie: jajecznica z dwóch jajek z podsmażoną cebulką + pomidor
przekąska: pół kostki twarogu z rzodkiewkami
obiad: kawalki kurczaka w sosie jogurtowo-pieczarkowym + jakaś sałatka warzywna
deser: garść słonecznika + sok pomidorowy
kolacja: sałatka warzywna z szynką i jajkiem na twardo

odnotowałam dzis kolejny spadek i bardzo się cieszę mam nadzieję, że tym razem naprawdę uda mi się doporwadzić dietę do końca i zostać przy dobrych nawykach słonecznego dnia, plażowiczki

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Napisane przez IlonaP

cześć

brakuje mi nagminnie warzyw, do śniadania nie ma, do przekąsek nie ma
w przekąsce zaszalej i zjedz cały serek doprawiony porządnie ziołami + jakeś ogórek np, jajka były już na śniadanie
podwieczorek brak białka, mleko to nie jest produkty białkowy
na kolacje również brak białka, te zupę zjadłabym na przekąskę raczej

oczywiście nie zauważyłam, że na kolejnej stronie są dalsze odpowiedzi kurcze, a mnie sie wydawało, że i tak dużo jem, bo byłam taka pełna.. spróbuję powoli dodawać coraz więcej warzyw

[Palolinka]

Witajcie! Ja się dziś spróbuję poprawić Wczoraj nie szło za dobrze... eh... mam tak słaba wolę, że trudno mi się otrzymać na diecie... no ale lepsze grzeszki niż normalne jedzenie więc jakoś trwam.

1. sałatka z młodej kapusty z serem feta i szczypiorkiem + łyżka oliwy + kilka plasterków szynki drobiowej
2. serek wiejski z pomidorem
3. bakalie (orzechy ziemne, włoskie, nerkowce - wszystkiego wyszła garść)
4. zupa fasolowa z piersią z kurczaka (fasola czerwona, fasolka szparagowa, pierś kurczaka, cebula, łyżka koncentratu)
5. ser biały + 1/3 makreli + łyżeczka majonezu

tylko ciekawe, czy wytrwam! Niby sporo tego więc powinno się udać! Trzymajcie kciuki!

[agniun]

pscolaa no martwiłam się i martwię się troszkę dalej bo jakas taka bardzo nieufna jestem w stosunku do swojej wagi i tego co jem trochę wolno spada, ale już nie narzekam, gdyby faktycznie tak spadało ale w miarę równomiernie to byłoby nawet w porządku, mam tylko nadzieję, że się nie zatrzyma za chwilę....

plan na dzisiaj:

1. duży pomidor z mozzarellą ziołami i innymi przyprawami plus jedna kromka chlebka pełnoziarnistego
2. zawijasy z sałaty szynki i sera żółtego do tego może jakieś mini warzywko
3. naleśniki ze szpinakiem jajkiem i serem żółtym--> o ile znajdę mąkę
4. ricotta z kakaem
5. jakiś owoc i obiecałam sobie, że zrobię "ciasteczka owsiane" z przepisowego wątku tylko muszę jeszcze kupić składniki

zastanawiam się czy po tym 3 posiłku nie powinnam czegoś zmienić?? co prawda nie jestem już głodna żeby jeść coś na ciepło i średnio mam taką możliwość przygotowania szczerze mówiąc, ale ciekawe czy to ma jakieś duże odzwierciedlenie na wadze, że 4 i 5 posiłek to tak na prawdę dla mnie łakocie a nie treściwa kolacja i ewentualny deser.... muszę przemyśleć tą kwestię i jak tak czytam wasze menu to widzę u większości wyraźne różnice między posiłkiem a przekąska, natomiast mam wrażenie, że u mnie ta granica się gdzieś zaciera....

poznałam dziś termin swojej obrony.... 28.06.2010 oj będzie ciekawie

limonatka jak polecisz z zadaniami specjalnymi z listy to dasz rade wszystko ogarnąć, zobaczysz tylko trzymaj się planu !!! i czekamy na fotki bułeczek jogurtowych a i powiec przepis jest z wątku przepiswego czy gdzieś indziej go szukać??

[bambi1311]

Melduje sie grzecznie na kocyku
wreszcie internet na tej wsi naszej dziala jakotako, wiec moge sie aktywnie do Was wlaczyc
Ilonko, to dojezdzanie do sklepu mnie poki co doprowadza do goraczki, mysle ze sie przyzwyczaje z czasem, wczoraj zakupy poczynione, moze na pare dni starczy
na dzisiaj planuje rybke w folii, na sniadanko pochlonelam juz zrobiona wczoraj salatke z tunczyka i ryzu brazowego, zaraz skocze na pare migdalow, no i powoli sie na nowo wkrecam.
Wyznaczylam sobie nowy cel, chce dojsc do 67 kg!!!!wierze ze powstrzymanie sie od slodyczy mi w tym pomoze,zaraz ide piec bananowca!!!zawsze to lepsze niz paczka jezykow lub czekolada
pscolaa jesli kochasz kukurydze tak jak ja polecam nowosc kukurydze z suszonymi pomidorami z Bonduelle.rewelacja!!!!

Sunday Rose, gratuluje spadku i poprawy jadlospisu!!! pamietaj o warzywach codziennie!!!!!!i to do kazdego posilku!!
planowalam sie dzisiaj poopalac, ale cos to slonce slabiutkie u nas

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:24 ----------

Napisane przez agniun

pscolaa no martwiłam się i martwię się troszkę dalej bo jakas taka bardzo nieufna jestem w stosunku do swojej wagi i tego co jem trochę wolno spada, ale już nie narzekam, gdyby faktycznie tak spadało ale w miarę równomiernie to byłoby nawet w porządku, mam tylko nadzieję, że się nie zatrzyma za chwilę....

agniun, na chwilowe zatrzymanie spadku wagi koniecznie sie przygotuj bo to nieuniknione , wiec lepiej z gory sie nastawic i grzecznie przetrwac, dietkujac,naprawde zdrowsze i dajace dlugotrwale efekty jest stopniowe wolne gubienie zbednych kilogramow

plan na dzisiaj:

1. duży pomidor z mozzarellą ziołami i innymi przyprawami plus jedna kromka chlebka pełnoziarnistego
2. zawijasy z sałaty szynki i sera żółtego do tego może jakieś mini warzywko
3. naleśniki ze szpinakiem jajkiem i serem żółtym--> o ile znajdę mąkę
4. ricotta z kakaem
5. jakiś owoc i obiecałam sobie, że zrobię "ciasteczka owsiane" z przepisowego wątku tylko muszę jeszcze kupić składniki

zastanawiam się czy po tym 3 posiłku nie powinnam czegoś zmienić?? co prawda nie jestem już głodna żeby jeść coś na ciepło i średnio mam taką możliwość przygotowania szczerze mówiąc, ale ciekawe czy to ma jakieś duże odzwierciedlenie na wadze, że 4 i 5 posiłek to tak na prawdę dla mnie łakocie a nie treściwa kolacja i ewentualny deser.... muszę przemyśleć tą kwestię i jak tak czytam wasze menu to widzę u większości wyraźne różnice między posiłkiem a przekąska, natomiast mam wrażenie, że u mnie ta granica się gdzieś zaciera....

co do jadlospisu to faktcznie koncowka dnia nie jest ciekwa, kolacja musi byc koniecznie bialkowa!!!! te fafolki zjedz sobie wczesniej!!! na kolacje najlepiej jajeczko, tunczyka , bialy seerek plus warzywka
poza tym owocow nie jemy na kolacje, najlepiej jako pierwsza przekaske

[pscolaa]

palolinka kurcze podziwiam cię, bo ja rano ledwo mogę w siebie cokolwiek wcisnąć, a warzywa to musze meczyć z godzinę, a ty sobie kurcze salatkę z kapuchy serwujesz

agniun a zobacz jak mi spada - z 0,5kg na 2 tygodnie... Troche wkurzajace, ale sie nie przejmuje, wazne że spada a ja zdrowo jem I to w sporych ilościach
Jadłospis wedlug mnie ok, tylko kolację bym zwiększyła objetościowo - jakas salatka... Ja na przyklad nigdy nie jem owocow na kolację, ale to moja schiza, bo wydaje mi się, że przytyje Zawsze jem je najpózniej na podwieczorek ok 16... Ale to tylko moje wariactwo, niczym nie potwierdzone, jakoś mi sie tak do głowy wbiło
Ja jem codziennie przynajmniej jeden posilek na "słodko", czyli omlet z owocami, jogurt z kakaem, ricotte,ptasie mleczko itp. Wtedy mam swoja namiastkę slodkiego i mnie tak nie ciagnie - to dobre rozwiązanie, więc sie nie martw... A jak zamienisz sobie deser na warzywka, to moze cię gdziec cos skusic, więc lepiej nie ryzykowac...
Ja kiedyś jadlam 5 pełnych posiłków i gdy mi waga stanęła, to przeszłam na system 3+2... Chociaż jak jem dwie porcje owoców i do tego ricottę, to przekaska bym tego nie nazwala... Po prostu wtedy jadlam więcej na cieplo zup, zapiekanek itp. Staram się jeść duzo na sniadanie, obiad i kolację - jem aż czuję się zapelniona po brzegi, a na IIś i podwieczorek jem jak przekąska, tak żeby zlikwidowac uczucie glodu, ale nie najeść się zbytnio - żeby wytrzymać do następnego posilku...
Wiesz może zamień 2 z 5... Owoc na drugie sniadanko, a na kolację zawijasy??

bambi dzięki, jak pojdę na zakupy to zakupie i wyprobuję
No białkowa ta kolacje byc nie musi... Może sobie zjeśc chlebka, czy omleta z owocem, byle nie non stop

Ja właśnie skończylam druga porcję surimi w ciescie i jestem maga zapchana i mega zadowolona... Mniami

Moje wyznanie:
ś - omlet z 3 jajek, z chlustem mleka 0% + 1/2 serka figura + kilka truskawek
IIś - 2 kawalki babki marchewkowej + gruszka
o - surimi w cieście nalesnikowym + surowka z pekińskiej z kukurydza i majonezem
p - 1/3 ricotty z jogurtem i kakaem
k - pomidory z mozarellą
Godzinka spinningu
Kakao

[Limonatka]

Napisane przez pscolaa

limonatka jedna bułka) to dwie porcje węgli... Powodzenia na uczelni!!!

Dwie porcje???? Cholera.. a ja sobie jakoś to policzyłam, że wychodzi 40 g na bułkę więc niewiele ponad porcję węgla.. I od 2 dni jem po dwie bułki....

Napisane przez agniun

poznałam dziś termin swojej obrony.... 28.06.2010 oj będzie ciekawie

limonatka jak polecisz z zadaniami specjalnymi z listy to dasz rade wszystko ogarnąć, zobaczysz tylko trzymaj się planu !!! i czekamy na fotki bułeczek jogurtowych a i powiec przepis jest z wątku przepiswego czy gdzieś indziej go szukać??

agniun!!!! bronimy się w tym samym dniu hahaha
uf, ciężki początek dnia, ale dziś się wszystko udało.. jutro mam ciąg dalszy stresu i załatwiania różnych rzeczy, ale musi być dobrze!
przez ten intensywny poranek trochę mi się zmieniło i zjadłam rano jajecznicę o 9, a potem dopiero o 14 udało mi się bułeczkę zjeść eh i w ogóle jaka mam tyle rzeczy na głowie, to nie chce mi się jeść, ble.

[karton]

Hej
Witam, przede wszystkim "znajome twarze"
Wiem, że w ogóle nie piszę ale zaglądam i z sentymentem patrzę na poczynania nowych Plażowiczek i piękne, smaczne jadłospisy...
Małe deja vu mam z zeszłego roku

Chciałam Wam wszystkim życzyć miłego początku wakacji. Dużo słońca (ale bez przesady), spokoju, wypoczynku i miłej konsumpcji świeżutkich warzywek i owoców

Ja zmykam na 3 tygodnie znów, jak w zeszłym roku.
Jak zwykle będę tęsknić za Wizażem

[pscolaa]

limonatka no chyba, ze ty te bułki takie male robiłaś, to wtedy ok... Ja to robie jak normalne buly ze sklepu i wtedy mi wychodzi ok 50-60g na jedną, więc liczę jak dwa węgle... Z porcji ciasta wychodzi mi ok 11-12 bulek...

[Maedchen]

Drogie Plażowiczki,

subskrybuję wątek, bo chcę się do Was znów dołączyć póki co, poczytam wcześniejsze posty, żeby bieglej wdrożyć się w temat no i wszystko zaczynam po 20tym, bo to koniec mojej sesji taaak, całe życie zaczyna się po 20tym

Już raz z Wami walczyłam, udało mi się ładnie zejść z wagi, a później całe życie wywróciło mi się do góy nogami i co, mam +2 od tego, co udało mi się zrzucić nie jest źle dlatego pełna zapału na plażowanie dołączam do Was a tymczasem przeglądam blogi i wątek przepisowy w poszukiwaniu smakowitego natchnienia

Oprócz diety wznawiam akywność na siłowni, być może dołączę basen, jeśli czas na to pozwoli. Póki co będę Was podpatrywać i do zobaczenia 21go na plaży

[agniun]

pscolaa faktycznie postaram się coś pozmieniać z ta kolacją, ale trochę mi się dziś zmienił plan żywienia przez to, że poniosłam klęskę kulinarną... co do ricotty kakaa i tych innych smakołyków SB to one mi tez pomagają z zapchaniem swoich ciągot na słodycze i inne niedozwolone łakocie i jakoś na razie nie narzekam. ja bardzo lubię galaretkę też. na razie to mi wystarcza, sporą wagę przywiązuje tez do orzechów to taki imprezowy łakoć zamiast chrupków, które niestety uwielbiam....

a co do klęski kuchennej.... zawsze wiedziałam, że kuchnia to nie moje ulubione miejsce ale żeby było ze mną aż tak źle to nie wiedziałam.... nie wiem jak to można zrobić, ale widocznie można. zwaliłam dziś naleśniki. a dokładnie to ciasto naleśnikowe. kupiłam mąkę razową żytnią i chciałam sobie zrobić naleśniczki z farszem ze szpinaku jajka sera żółtego itp.... farsz wyszedł ale nic poza tym;(

coś ciasto mi nie wyszło, wcale nie chciało się ściąć na patelni tylko było jakieś takie strasznie gumowe i wogolę się nie chciało wiązać na tej patelni . nie wiem dlaczego. odstawiłam farsz i ciasto... poczekam na mamę, może ona coś wymyśli. no i nigdy nie powiedziałabym ze ta mąka żytnia razowa będzie aż tak pęcznieć. straszliwie dużo się tego zrobiło.

przez to zjadłam na obiad orzechy, pomidora i serek wiejski z przyprawami a naleśniki zjem na kolacje... tylko jakoś czarno to widzę z tym ciastem z mąki żytniej.... jakieś takie dziwne. aż w szoku jestem bo naleśniki zawsze mi wychodziły a teraz zonk ;(

limonatka no widzisz jak nam się ułożyło z ta obroną śmiesznie , ale fajnie, będziemy miały w jednym dniu z głowy a ty o której godzinie się bronisz, ja o 9,20.... no i u mnie licencjat a nie magister ale to w końcu też egzamin


po tych przejściach z naleśnikami dziś poczekam z robieniem też tych ciasteczek z otrębów, nie chce zrobić znowu III wojny światowej w kuchni z moim udziałem....

[Limonatka]

Napisane przez pscolaa

limonatka no chyba, ze ty te bułki takie male robiłaś, to wtedy ok... Ja to robie jak normalne buly ze sklepu i wtedy mi wychodzi ok 50-60g na jedną, więc liczę jak dwa węgle... Z porcji ciasta wychodzi mi ok 11-12 bulek...

no ja właśnie policzyłam tak, że jak użyłam 500 g mąki, a wyszło mi 12 bułeczek (wprawdzie nie tej samej wielkości, ale podobnej), czyli średnio bułeczka ma 41g. No nic, najwyżej będę jadła pół bułeczki

Napisane przez agniun

limonatka no widzisz jak nam się ułożyło z ta obroną śmiesznie , ale fajnie, będziemy miały w jednym dniu z głowy a ty o której godzinie się bronisz, ja o 9,20.... no i u mnie licencjat a nie magister ale to w końcu też egzamin

ja jeszcze nie wiem o której godzinie niestety, ale raczej później niż ty w ogóle będę miała wtedy zakręcony tydzień, bo kilka dni przed obroną przylatuje do mnie znajoma z Hiszpanii i niestety, ale na 100% nie utrzymam wtedy SB Będę się starała ograniczać oczywiście i w miarę trzymać, ale to jest praktycznie niemożliwe z wielu czynników.

Wklejam bułeczki Któraś z Was pytała skąd przepis - z przepisowego oczywiście Bułeczki jogurtowe.

Załącznik 3186061 Załącznik 3186062

[dygotka8]

agniun mi tez naleśniki z mąki pp tak konczyły dlatego robiłam albo pół na pół ze zwykłą mąką (450) lub do tej właśnie 450-tki dodawałam ze 4 łyżki pp 2000-wówczas wychodziły ok

pscola co z tymi aromatami do kawy co zamawiałaś??pisałaś juz jak one smakuja i czy warto kupic czy lepiej sobie darować??dodajesz je do deserków?

[mossqa]

limonatka piękne bułeczki

[agniun]

Napisane przez dygotka8

agniun mi tez naleśniki z mąki pp tak konczyły dlatego robiłam albo pół na pół ze zwykłą mąką (450) lub do tej właśnie 450-tki dodawałam ze 4 łyżki pp 2000-wówczas wychodziły ok

a jak tak pomieszam te mąki to one są cały czas wg zasad SB???

w końcu się wkurzyłam na te naleśniki, mamie tez nie udało się ich zrobić czyli nie moja wina braku zdolności kulinarnych tylko po prostu z tą mąką coś nie hallo jest chyba....

za to zrobiłam sobie farsz ze szpinaku który miał być do naleśników z makaronem pełnoziarnistym i było względne....

[saming]

Kartoniku, a gdzie wybywasz?

Ja tak tęsknię za SB... ale póki co siłownia i jem ryż i kurczak... ryż i kurczak. No i warzywa. Głównie kapusta pekińska i pomidory.
Ale ostatnio zrobiłam sobie mało pełnowartościowy posiłek, za to mega smaczny - makaron pełnoziarnisty + truskawki + jogurt naturalny z cukrem brązowym. Ależ to mniamniusie było...

Orzechów dawno nie jadłam, muszę nakupić... Eh. Może w wakacje wrócę do warzyw, bo mi brakuje ogólnie...

[dygotka8]

Napisane przez agniun

a jak tak pomieszam te mąki to one są cały czas wg zasad SB???

w końcu się wkurzyłam na te naleśniki, mamie tez nie udało się ich zrobić czyli nie moja wina braku zdolności kulinarnych tylko po prostu z tą mąką coś nie hallo jest chyba....

za to zrobiłam sobie farsz ze szpinaku który miał być do naleśników z makaronem pełnoziarnistym i było względne....

może to już nie będzie 100000% ale ja wolałam takie niż żadne naleśnik.z resztą takie robię nadal.choć czasem robię taie placuszki tylko z mąki pp-placuszki o średnicy 5 cm i na to np serek wiejsi i dźemik z fruktozą-mniaaaam!
dobranoc

[karton]

Napisane przez saming

Kartoniku, a gdzie wybywasz?

Do Iranu Samindżku

[pscolaa]

agniun ja nalesnikow z zytniej razowej nigdy nie robiłam, więc nie wiem co jest grane... Ja robię zawsze z Lubelli z pelnego ziarna... I zawsze wychodzą...

dygotka aromaty pierwsza klasa Codziennie rano uzywam do kawy i czasami do jakiegos serka czy jogurtu Jak lubisz te zwykle do ciast, to te też ci podpasują

agniun nie mieszaj mąk... Spróbuj znaleźć w markecie tą z Lubelli (niebiesko brązowe opakowanie) lub orkiszową typ 700 w sklepie ze zdrową zywnością... Na 1 szklankę mleka daję 1-1,5 szklanki mąki (zalezy jakie geste i grube mają wyjść), 1 jajko, trochę oliwy i proszku (zamisat proszku mozna dac chlust wody gazowanej)... Już nie dodaję tluszczu na patelnię...
A jak chcesz takie placuszki co napisala dygotka to rób tak:
- szklanka kefiru lub maslanki 0%
- szklanka maki
- jajko
- pół łyżeczki proszku
-pół łyżeczki sodki
- dwie lyżki stopionego benecolu lub oliwy
- trochę fruktozy
Odstawiasz na 30 minut i smazysz bez tluszczu male placuszki... Jak się zaczną robic na nich bąbelki to odwracasz na drugą stronę... Pyszne są z serkiem, z dżemem itp

Ja po spinningu... Ale mialam dzisiaj zajawkę - zapomnialam zmniejszyć obciążenie po pierwszej "górce" i sie potem dziwilam czemu mi tak ciężko i czemu nie daję rady
Pozdrawiam znad kakao i kilku orzeszków ziemnych (taks ię do mnie usmiechaly)

[saming]

Napisane przez karton

Do Iranu Samindżku

Ale faaaajnie.
Spakuj mnie do walizki, i zabierz ze sobą

[bambi1311]

Agniun,
glowa do gory, u mnie przygoda z nalesnikami skonczyla sie tak samo, dodatkowo mamy nowa plyte indukcyjna i okazalo sie ze nie dosc ze nagrzewa sie w mgnieniu oka to nie toleruje moich garnkow a mialam super podwojna patelnie do nalesnikow i teraz kompletnie nie umiem ich robic, a mam chrapke!!!!
a na marginesie jaka Ty jestes weteranka w gubieniu kg!!! z 94 na 67?????jak Ty to osiagnelas moja droga??

u mnie dzisiaj rodzina byla zachwycona bananowcem!!!!zrobilam bez orzechow, bo nie mialam, a nastepnym razem dodam spora ilosc, bedzie jeszcze lepsze i rybka w folii tez wyszla super, jutro kolej na zupke cebulowo-pomidorowa
moj brat przywiozl dzisiaj czekolade!!!!w zwyczaju mialam pochloniecie jej natychiast w calosci...dzisiaj skusilam sie na 3 kostki...ciezko bylo!!!ale jak na mnie to i tak sukces!!!jejku taka milka jogurtowa,no co za pokusy
Limonatko, jakie piekne buleczki, czy zrobienie ich jest pracochlonne?

[Limonatka]

Napisane przez mossqa

limonatka piękne bułeczki

dziękuję

Napisane przez karton

Do Iranu Samindżku

ależ egzotycznie!

Napisane przez pscolaa

A jak chcesz takie placuszki co napisala dygotka to rób tak:
- szklanka kefiru lub maslanki 0%
- szklanka maki
- jajko
- pół łyżeczki proszku
-pół łyżeczki sodki
- dwie lyżki stopionego benecolu lub oliwy
- trochę fruktozy
Odstawiasz na 30 minut i smazysz bez tluszczu male placuszki... Jak się zaczną robic na nich bąbelki to odwracasz na drugą stronę... Pyszne są z serkiem, z dżemem itp

muszę je spróbować zrobić! Ale jak to liczyć potem i co gorsza - przechowywać? Bo z szklanki mąki wyjdzie więcej niż porcja węgla, więc co z resztą? No i ile takich placuszków to będzie jedna porcja?

Napisane przez bambi1311

Limonatko, jakie piekne buleczki, czy zrobienie ich jest pracochlonne?

moim zdaniem łatwiutkie jedynie jest trochę czasochłonne, bo trzeba zagnieść ciasto, czekać 1,5 godziny, pokroić i uformować buleczki i czekać 40 min i dopiero potem do piekarnika. Ale przecież w trakcie tego czasu wiele rzeczy można zrobić A samo zagniecenie i potem uformowanie to chwilka

[feline2]

Napisane przez pscolaa

agniun ja nalesnikow z zytniej razowej nigdy nie robiłam, więc nie wiem co jest grane... Ja robię zawsze z Lubelli z pelnego ziarna... I zawsze wychodzą...

Ja robiłam z żytniej razowej i nie miałam żadnych problemow...

[pscolaa]

limonatka szklanka maki ma ok 130g, więc podziel to przez ilość placuszków i będziesz miała odpowiedz
Jesli chodzi o przechowywanie - mozna zamrozic... Ja zazwyczaj jem kilka, nastepnego dnia odgrzewam kilka w mikrofali, a resztę zjada pies hehe

[IlonaP]

feline, fortepian

ja naleśniki robiłam z każdej i też bezproblemowo

karton, Irak no ciekawie, nie byłam w muzułmańskim kraju sense stricte, jak się tam odnoszą do cudzoziemców?

[28nana]

witajcie po przerwie

Trochę mnie nie było - ale plażuję wiernie z mniejszymi lub większymi grzeszkami ( a waga spada - powoli lecz konsekwentnie )

Muszę przyznać że z ogromną radością zaglądam na pobliskie targowisko - cudne cukinie, kwieciste kalafiory,całuśne czereśnie i truskawki, pomidory które się uśmiechają ( i nareszcie smakują pomidorowo )

Ech... raj na ziemi :P i najlepszy plażowy okres w roku


wzrost: 170 cm
wiek: 30 ( )
LISTOPAD 2009 ...KWIECIEŃ 2010....CZERWIEC 2010
waga 69 kg ... 64 kg....61kg
tk. tłuszczowa 32%.... 26%....24%
tk mięśniowa 33% .... 36%.....36%

obw uda 60 cm ....57cm.....56cm
obw bioder 102 cm .... 96 cm....94cm
talia 78 cm ....74 cm....72cm

[feline2]

Napisane przez IlonaP

feline, fortepian

O, to fajnie. Też jestem po fortepianie

Dzisiaj postanowiłam zmontować mój pierwszy zakwas. Mam nadzieję, że to żadna filozofia i każdemu wychodzi...

Karton a lecisz tak czysto rekreacyjnie?

[karton]

Napisane przez feline2

Karton a lecisz tak czysto rekreacyjnie?

nie, my nie lecimy, jedziemy samochodem.
a co do rekreacji to hmmm to typowej zabawy typu plaża (plaże są - oczywiście oddzielne dla kobiet i mężczyzn, ale tam akurat nie zawitamy)
raczej nie będzie, ale za to zwiedzania mnóstwo bo Iran to prawdziwa perła pod tym względem...

Napisane przez IlonaP

karton, Irak no ciekawie, nie byłam w muzułmańskim kraju sense stricte, jak się tam odnoszą do cudzoziemców?

IraN Ilonko, do Iraku póki co nam tak nie śpieszno
A co do odnoszenia się do cudzoziemców - to się okaże. Ale tak na poważnie to z tego co czytaliśmy, słyszeliśmy (od brata taty, który już tam był oraz od przewodniczki polskiej po Iranie), że tak jak już tego doświadczyliśmy - bardzo życzliwie, z wielką ciekawością i miliardem pytań o nasz kraj
Staramy się by z naszej strony wszystko było w porządku - zakupiłyśmy stertę lniano-bawełnianych długich spodni, do tego chusty i długie (za tyłek), nieprzezroczyste, zapinane pod szyje tuniki (a bywa, że 40 stopni w nocy...)
Nastawiamy się na najgorsze warianty - typu przeszukanie samochodu do zera na granicy czy konfiskacja płyt albo dvd (w tym samochodzie na wyjazd mamy taki mały tv)... Żeby się pozytywnie rozczarowywać.

Z małym niepokojem myślę o ewentualnych przykrych dla nas europejek sytuacjach męsko-damskich, kiedy to np ja czy siostra mówiące jako tako po angielsku idziemy z tatą np do hotelu, ja mówię, szef hotelu patrzy na tatę, odpowiada tacie itp.

Ale myślę, że wszystkie ewentualne przykrości są warte tego co przeżyjemy i przede wszystkim zobaczymy.