Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy, cz.2 - Strona 20 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-07-01, 08:23   #571
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez Maripossa Pokaż wiadomość
wiec moze odpusc troche sobie przede wszystkim, bo dziewczyno sie zameczysz takim dolowaniem i mysleniem!
Macie kase zeby sami zamieszkac? czy rodzice by Wam musieli pomagac? macie mieszkanie - to rodzicow - w miescie w ktorym on studiuje? jesli nie, to chyba nie ma co narazie myslec o mieszkaniu dopoki on nie skonczy studiow.
Ale w sumie go rozumiem... ja tez nie chcialam zadnych powaznych krokow podejmowac w trakcje nauki, chcialam sie skupic na jednym - no i na pracy bo tez pracowalam. Teraz wiem, ze nie dalabym sobie wtedy rady jeszcze z utrzymaniem mieszkania teraz to co innego jestem 2 lata po studiach, mam dobra stala prace, on chyba juz tez, wiec czujemy sie pewniej i spokojniej i uwiez, ze twoj M.tez tak pewnie ma wogole faceci tak maja ze nie skupiaja sie na wiecej niz 1 rzeczy... wiec jak ma nauke, sesje itd. to nie bedzie raczej myslal o zareczynach, mieszkaniu itd. on pewnie uwaza, ze po studiach przyjdzie czas na takie decyzje.
Ja jednak radzilabym pogadac z nim, jesli to nie daje ci spokoju, powiedz mu zwyczajnie, czy moglby sie okreslic, kiedy chcialby z Toba zamieszkac i niech ci da odpowiedz. Nie naciskaj na niego, nie pytaj "a dlaczego... a czemu..."itd. Powiedz ze chcesz miec klarowna sytuacje, zeby np.za pol roku czy rok nie powiedzial ci "przeciez ja ci nic nie obiecywalem i czego ty ode mnie chcesz dziewczyno!"... mysle, ze wieczorem przy spotkaniu mozesz zaczac tak rozmowe

chyba nie bardzo wczytalas sie w temat...

po pierwsze pisalam, ze nie spieszy mi sie do slubu, dzieci, ze owszem chcialabym z nim mieszkac, ale nie mamy gdzie. Poza tym bardziej chodzilo mi o powazna rozmowe ktorej widocznie teraz potrzebuje nizeli o zareczyny.I nie zamierzam nikogo do niczego zmuszac, bo uwazam, ze kolejny krok nalezy do mojego faceta i to on powinien wyjsc z inicjatywa czy rozmowy czy kolejnego kroku w naszym zwiazku.


wlasnie wstalam, takze witam wszystkich znowu piekna pogoda, moze dzisiaj juz pojde sie znowu poopalac?
M. wczoraj dzwonil.Jak slysze jeg glos od razu jest mi lepiej Oby jak najszybciej wrócił
chyba nigdy tak nie tesknilam. Nawet wtedy kiedy nie bylismy razem nie brakowalo mi Go az tak jak teraz ześwirowałam
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 09:29   #572
Montii
Zakorzenienie
 
Avatar Montii
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 17 264
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez emancypantka Pokaż wiadomość
Ja mam 25 lat moj Tż 23 i nie możemy bez siebie żyć. Widujemy się tylko w wekendy ponieważ złe kilometry dzielą nas
Ja mam u siebie prace on ma u siebie prace i..... podjęlismy decyzję, że po ślubie ja rezygnuje ze swojej przeprowadzam się do niego i będę szukać pracy w jego stronach albo będę wychowywać dziecko a jak podrośnie pójdę do pracy.
Boję się tego wszystkiego jednak jestem zdecydowana bo ile można spotykać się i być weekendową parą;/ musimy ustabilizować swoje życie. ehhh
zgadzam sie z daga..podziwiam was ze potrafilibyscie wziac slub bez zamieszkania wczesniej razem...mozna byc razem wedlug mnie i 10 lat ale widywanie weekendowe to tylko randkowanie...
__________________
Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło..

[LEFT]
Montii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 09:30   #573
Moon91
Zakorzenienie
 
Avatar Moon91
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 766
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez forumkowiczka Pokaż wiadomość
chyba nie bardzo wczytalas sie w temat...

po pierwsze pisalam, ze nie spieszy mi sie do slubu, dzieci, ze owszem chcialabym z nim mieszkac, ale nie mamy gdzie. Poza tym bardziej chodzilo mi o powazna rozmowe ktorej widocznie teraz potrzebuje nizeli o zareczyny.I nie zamierzam nikogo do niczego zmuszac, bo uwazam, ze kolejny krok nalezy do mojego faceta i to on powinien wyjsc z inicjatywa czy rozmowy czy kolejnego kroku w naszym zwiazku.


wlasnie wstalam, takze witam wszystkich znowu piekna pogoda, moze dzisiaj juz pojde sie znowu poopalac?
M. wczoraj dzwonil.Jak slysze jeg glos od razu jest mi lepiej Oby jak najszybciej wrócił
chyba nigdy tak nie tesknilam. Nawet wtedy kiedy nie bylismy razem nie brakowalo mi Go az tak jak teraz ześwirowałam

niedlugo wroci wtedy sie nim nacieszysz a ja popoludniu znow sie ide opalac nad morze heheh. chodze na plaze tak czesto a dalej jestem biala jak sciana
__________________
"Ever so slowly
Ever so surely
Ever so secretly
You allure me
I am the blind sky
You are the starlight
Feeding a flame
Through the shade of midnight"


Kuba
Moon91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 11:04   #574
Maripossa
Zakorzenienie
 
Avatar Maripossa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 875
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez forumkowiczka Pokaż wiadomość
chyba nie bardzo wczytalas sie w temat...

po pierwsze pisalam, ze nie spieszy mi sie do slubu, dzieci, ze owszem chcialabym z nim mieszkac, ale nie mamy gdzie. Poza tym bardziej chodzilo mi o powazna rozmowe ktorej widocznie teraz potrzebuje nizeli o zareczyny.I nie zamierzam nikogo do niczego zmuszac, bo uwazam, ze kolejny krok nalezy do mojego faceta i to on powinien wyjsc z inicjatywa czy rozmowy czy kolejnego kroku w naszym zwiazku.


wlasnie wstalam, takze witam wszystkich znowu piekna pogoda, moze dzisiaj juz pojde sie znowu poopalac?
M. wczoraj dzwonil.Jak slysze jeg glos od razu jest mi lepiej Oby jak najszybciej wrócił
chyba nigdy tak nie tesknilam. Nawet wtedy kiedy nie bylismy razem nie brakowalo mi Go az tak jak teraz ześwirowałam
ale gdzie ja pisalam ze chcesz slubu czy dzieci? i nie pisalam tez ze masz kogos do czegos zmuszac... wiem, ze chcesz szczerej rozmowy i wlasnie o tym napisalam - reszte pisalam o sobie i swoim zwiazku - jak mozna zaczac taka rozmowe np. na temat wspolnego zamieszkania, zeby on sie okreslil kiedy by chcial. Z inicjatywa rozmowy moze wyjsc kazdy, nie tylko facet.
Przepraszam, jesli to co napisalam, zle zabrzmialo

Edytowane przez Maripossa
Czas edycji: 2010-07-01 o 11:20 Powód: poprawka
Maripossa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 11:49   #575
emancypantka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 318
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Dobrze zrozumiałam, że spotykacie się tylko w weekendy, nie mieszkacie razem, dzieli Was sporo km i decydujecie się na zaręczyny? Kurde chyba jestem staroświecka...czy jak to się tam mówi.[/QUOTE]


Tak to właśnie wygląda bo taka sytuacja trwa już zdecydowanie za długo 5 Lat . Zresztą wiesz oświadczyny według mnie to tylko deklaracja, że facet ma wobec dziewczyny szczere zamiary i tylko o to chodzi Jęsli chodzi z kolei o kwestie ślubu to ślub może być choćby za kolejne 5 lat, do ślubu mi się nie spieszy szczerze powiedziawszy.. .
Skoro chce się oświadczyć niech się oświadcza i byc może zamieszkamy sobie razem ale dopiero po zaręczynach. Ja tu własnie jestem staroświecka bo jakoś sobie nie wyobrażam by sobie o tak z "Kolegą" bo puki co facet to kolega a jak już się oswiadczy to juz narzeczony i mieszkać z narzeczonym już sobie wyobrażam .... tak jakoś dziwnie mam:brz ydal:
emancypantka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 11:55   #576
Dagunia
Komplikatorka
 
Avatar Dagunia
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 20 289
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Jestem pod wrażeniem. Autentycznie. 5 lat w "związku" na odległość. Spotkania 3-4 razy w miesiącu. Przepraszam ale po co zaręczyny jak po wspólnym zamieszkaniu możecie się rozstać ?
Byliście gdzieś na wspólnym 2 tyg wyjeździe?
Kurcze autentycznie mnie to zaciekawiło. Przecież tak na prawdę nie wiesz jaki on jest...
Nie wspominam o zdradach, bo to podchodzi pod zaufanie i dla mnie jest sprawą prywatną czy ktoś wierzy że w ciągu 5 lat na odległość nie było skoku w bok.
__________________
"Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości".
Dagunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 12:07   #577
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez Moon91 Pokaż wiadomość
niedlugo wroci wtedy sie nim nacieszysz a ja popoludniu znow sie ide opalac nad morze heheh. chodze na plaze tak czesto a dalej jestem biala jak sciana

jeju ja jutro juz na pewno ide na baseny sie opalac. Nie moge wytrzymac ze taka ladna pogoda, a ja siedze w domu. jeszcze mnie wczoraj ramiona piekly, dzisiaj musialam pozalatwiac pare spraw, musze zrobic obiad wiec juz dzisiaj nie oplaca mi sie isc taki kawal. Ale jutro obowiazkowo!!!

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Cytat:
Napisane przez Maripossa Pokaż wiadomość
ale gdzie ja pisalam ze chcesz slubu czy dzieci? i nie pisalam tez ze masz kogos do czegos zmuszac... wiem, ze chcesz szczerej rozmowy i wlasnie o tym napisalam - reszte pisalam o sobie i swoim zwiazku - jak mozna zaczac taka rozmowe np. na temat wspolnego zamieszkania, zeby on sie okreslil kiedy by chcial. Z inicjatywa rozmowy moze wyjsc kazdy, nie tylko facet.
Przepraszam, jesli to co napisalam, zle zabrzmialo

Moze ja nie wczulam sie za bardzo w to co napisalas i zle to zrozumialam.
W kazdy razie ja nie chce zaczynac takiej rozmowy, bo juz kilka prob z mojej strony wyszlo, on tylko odpowiadal na pytania. Uwazam, ze teraz jego kolej...moze sie kiedys doczekam. W kazdym razie predzej czy pozniej musimy porozmawiac, bo beda lecialy nam kolejne lata i co? I nic z tgeo nie bedzie

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

Cytat:
Napisane przez Dagunia Pokaż wiadomość
Jestem pod wrażeniem. Autentycznie. 5 lat w "związku" na odległość. Spotkania 3-4 razy w miesiącu. Przepraszam ale po co zaręczyny jak po wspólnym zamieszkaniu możecie się rozstać ?
Byliście gdzieś na wspólnym 2 tyg wyjeździe?
Kurcze autentycznie mnie to zaciekawiło. Przecież tak na prawdę nie wiesz jaki on jest...
Nie wspominam o zdradach, bo to podchodzi pod zaufanie i dla mnie jest sprawą prywatną czy ktoś wierzy że w ciągu 5 lat na odległość nie było skoku w bok.

Ale dlaczego zakladacie z gory ze taki zwiazek jest co najmniej dziwny? Ja tez ostatnie miesiace spotykalam sie z moim facetem w wekendy jak wracalam do domu z miasta gdzie studiowalam i co? i dalismy rade. Znam wiele zwiazkow ktore przetrwaly takie cos. Nawet siostra mojego tz wlasnie wyszla za maz za chloapka kytorego poznala na uczelni. Dzielilo ich 60km. Spotykali sie jedynie na uczelni, pozniej zdecydowali sie zamieszkac razem, zareczyli sie, wzieli slub i co?> i jest miedzy nimi super! Nie mieli nawet czasu sie klocic bo jak i o co? Sprawdzili sie zamieszkujac razem, dociarali i zdecydowali na slub. Fakt, bylo rozstanie w miedzy czasie ale ono chyba ich tylko umocnilo!
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 12:11   #578
Dagunia
Komplikatorka
 
Avatar Dagunia
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 20 289
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez forumkowiczka Pokaż wiadomość



Ale dlaczego zakladacie z gory ze taki zwiazek jest co najmniej dziwny? Ja tez ostatnie miesiace spotykalam sie z moim facetem w wekendy jak wracalam do domu z miasta gdzie studiowalam i co? i dalismy rade. Znam wiele zwiazkow ktore przetrwaly takie cos. Nawet siostra mojego tz wlasnie wyszla za maz za chloapka kytorego poznala na uczelni. Dzielilo ich 60km. Spotykali sie jedynie na uczelni, pozniej zdecydowali sie zamieszkac razem, zareczyli sie, wzieli slub i co?> i jest miedzy nimi super! Nie mieli nawet czasu sie klocic bo jak i o co? Sprawdzili sie zamieszkujac razem, dociarali i zdecydowali na slub. Fakt, bylo rozstanie w miedzy czasie ale ono chyba ich tylko umocnilo!
Pokaż mi w którym miejsu napisałam, że jest "dziwny". Napisałam że jestem pod wrażeniem.
Napisałaś, że najpierw zamieszkali ze sobą, więc zaręczając się wiedzieli na co się decydują.
__________________
"Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości".
Dagunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 12:15   #579
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez Dagunia Pokaż wiadomość
Pokaż mi w którym miejsu napisałam, że jest "dziwny". Napisałam że jestem pod wrażeniem.
Napisałaś, że najpierw zamieszkali ze sobą, więc zaręczając się wiedzieli na co się decydują.

w mojej wypowiedzi zapomnialam dac slowa dziwny w cudzyslow. Wiec nie mialam zamiaru wkladac jakiegos slowa tobie do ust. Poza tym owszem, tamcy najpierw zamieszkali ze soba, zarz po tym byly zareczyny.
A ty ewidentnie dajesz dziewczynie przynjamniej w moim mniemaniu do zrozumienia ze ten zwiazek jest jak nie zwiazek, bo na odleglosc, spotkania tylko w wekendy.Poza tym wspomnialas cos o zdradzie.

Uwazam, ze musza sie bardzo kochac bedac ze soba te 5 lat bez przerwny, spotykajac sie jedynie w wekendy. I wierze w to ze te zareczyny zbliza ich jeszcze bardziej a wspolne mieszkanie okaze sie spelnieniem ich marzen.
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 12:18   #580
emancypantka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 318
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez Dagunia Pokaż wiadomość
Jestem pod wrażeniem. Autentycznie. 5 lat w "związku" na odległość. Spotkania 3-4 razy w miesiącu. Przepraszam ale po co zaręczyny jak po wspólnym zamieszkaniu możecie się rozstać ?
Byliście gdzieś na wspólnym 2 tyg wyjeździe?
Kurcze autentycznie mnie to zaciekawiło. Przecież tak na prawdę nie wiesz jaki on jest...
Nie wspominam o zdradach, bo to podchodzi pod zaufanie i dla mnie jest sprawą prywatną czy ktoś wierzy że w ciągu 5 lat na odległość nie było skoku w bok.
Tak zaręczyny to tylko deklaracja byliśmy na wyjazdach i bywaliśmy u siebie albo on u mnie albo ja u niego...
Ogólnie to bardzo dobrze się znamy gdyż 3 lata razem pracowaliśmy a uwierz mi człowieka można bardzo dobrze poznać podczas wspólnej pracy.... wiem jak się zachowuje, znam jego wady i zalety, przyzyczajenia. Dwa kolejne lata tak własnie wygląda nasz związek ze wzgledu na zmiane miejsca pracy jednego z nas. Dzieli nas w sumie tylko 100km jakby niepatrzeć jest to droga do pokonania
To nie jest tak, że całe 5 lat spotykamy się 3-4 razy i tylko w wekendy a już tymbardziej nie jesteśmy parą poznaną na internecie.
Jeśli chodzi o kwestie zdrady to w naszym przypadku nie ma takiej opcji. Ufamy sobie i żadne z nas nigdy nie bylo pod tym kontem podejrzliwe... może nie uwierzysz, ale nigdy mi to do głowy nawet nie przyszło. Wychodzę z założenia, że ten kto jest podejrzliwy wobec drugiego człowieka sam ma coś za uszami....:roll eyes:
Wiesz dużo myślałam na temat tego związku. Nie ukrywam, że nie raz wystawiałam ten związek na próbe ( aż głupio się przyznawać ale nie raz tworzyłam sytuacje, w których mogłabym zaobserwować prawdziwe oblicze mego ukochanego, nie raz robiła próby charakteru, nie raz świadomie próbowałam wyprowadzić go z równowagi, wiele razy doprowadzałam do sytuacji w której inny człowiek by nie wytrzymał i wpadł w ostry szał... On zawsze zachowywał spokój ducha, nigdy przenigdy nie powiedział złego słowa na mnie ani nawet żadnego wulgaryzmu w mojej obecności. Na chwilę obecną mogę stwierdzić, że bardzo dużo ze sobą przeżyliśmy.
Nie ma rzeczy którą robiłby tak, żeby mi to przeszkadzało z (wyjątkiem siadania na posciel w sypialni w ubraniu ale ja ogarne hihihihh)
Bardzo dużo rozmawialiśmy i rozmawiamy wymieniami poglądy nie zawsze się zgadzamy w poglądach ale wiadomo kompromis albo z jednej strony albo z drugiej musi być.
Ogólnie to uważam, że nikt nie jest głupi coby oświadczać się i przyjmować oświadczyny "ot tak sobie w ciemno" jakieś podstawy ku temu muszą być i my własnie wiemy ze tak jest
A to ze ostatnie dwa lata spotykamy się tylko weekendami to niestety los spłatał nam figla ale jakoś go przetrwaliśmy, bo najważniejsze w związku jest zaufanie i wiara w drugiego człowieka oraz wiadomo siła miłości.
__________________
emancypantka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 12:21   #581
gg22
Zakorzenienie
 
Avatar gg22
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 924
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez solll Pokaż wiadomość
A czemu właściwie Wasi TZ- ci nie palą się do ślubu skoro mieszkacie razem i macie pracę i mieszkanie... nie rozumiem nas przed slubem wlasciwie powstrzymuje tylko to, ze nie mielibysmy gdzie mieszkac i z czego sie utrzymac bo oboje studiujemy jeszcze... Za tydzien za to,kiedy skoncze juz sesje wreszcie jade do mojego TZ na 2 tygodnie
Zazdroszczę tym dziewczynom, które juz z chłopakami mieszkają ehh. Nic, tylko ślub brać
bo ja wiem dlaczego?
bo nie dorośli, bo się boją, bo jeszcze o tym nie myślą?????? pewnie jest wiele bo.
mój Tż nie chce (chyba, bo tak do konca to nie wiem) bo jeszcze nie dorósł, nie doszedł do tego etapu, niby cche być ze mną, chce ślubu w przyszłości, ale teraz tylko to tak jakby sobie uświadomił, a do czynów jeszczse nie doszedł. Mamy mieszkanie, nawet własnościwe, ale dzielimy go z jego bratem-nieudańcem, więc nie do konca to takie super, a wyrzucić go nie wyrzucimy. pracować pracujemy,ale specjalnej kasy odłożonej nie mamy. jakoś nam tak płynie to życie i myśle że im dłużej się razem mieszka tym te plany ślubne się rozmywają- przynajmniej z mojego pkt. widzenia tak to wygląda
gg22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 12:30   #582
Dagunia
Komplikatorka
 
Avatar Dagunia
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 20 289
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez forumkowiczka Pokaż wiadomość
w mojej wypowiedzi zapomnialam dac slowa dziwny w cudzyslow. Wiec nie mialam zamiaru wkladac jakiegos slowa tobie do ust. Poza tym owszem, tamcy najpierw zamieszkali ze soba, zarz po tym byly zareczyny.
A ty ewidentnie dajesz dziewczynie przynjamniej w moim mniemaniu do zrozumienia ze ten zwiazek jest jak nie zwiazek, bo na odleglosc, spotkania tylko w wekendy.Poza tym wspomnialas cos o zdradzie.

Uwazam, ze musza sie bardzo kochac bedac ze soba te 5 lat bez przerwny, spotykajac sie jedynie w wekendy. I wierze w to ze te zareczyny zbliza ich jeszcze bardziej a wspolne mieszkanie okaze sie spelnieniem ich marzen.
Na szczęście

Cytat:
Napisane przez emancypantka Pokaż wiadomość
Tak zaręczyny to tylko deklaracja byliśmy na wyjazdach i bywaliśmy u siebie albo on u mnie albo ja u niego...
Ogólnie to bardzo dobrze się znamy gdyż 3 lata razem pracowaliśmy a uwierz mi człowieka można bardzo dobrze poznać podczas wspólnej pracy.... wiem jak się zachowuje, znam jego wady i zalety, przyzyczajenia. Dwa kolejne lata tak własnie wygląda nasz związek ze wzgledu na zmiane miejsca pracy jednego z nas. Dzieli nas w sumie tylko 100km jakby niepatrzeć jest to droga do pokonania
To nie jest tak, że całe 5 lat spotykamy się 3-4 razy i tylko w wekendy a już tymbardziej nie jesteśmy parą poznaną na internecie.
Jeśli chodzi o kwestie zdrady to w naszym przypadku nie ma takiej opcji. Ufamy sobie i żadne z nas nigdy nie bylo pod tym kontem podejrzliwe... może nie uwierzysz, ale nigdy mi to do głowy nawet nie przyszło. Wychodzę z założenia, że ten kto jest podejrzliwy wobec drugiego człowieka sam ma coś za uszami....:roll eyes:
Wiesz dużo myślałam na temat tego związku. Nie ukrywam, że nie raz wystawiałam ten związek na próbe ( aż głupio się przyznawać ale nie raz tworzyłam sytuacje, w których mogłabym zaobserwować prawdziwe oblicze mego ukochanego, nie raz robiła próby charakteru, nie raz świadomie próbowałam wyprowadzić go z równowagi, wiele razy doprowadzałam do sytuacji w której inny człowiek by nie wytrzymał i wpadł w ostry szał... On zawsze zachowywał spokój ducha, nigdy przenigdy nie powiedział złego słowa na mnie ani nawet żadnego wulgaryzmu w mojej obecności. Na chwilę obecną mogę stwierdzić, że bardzo dużo ze sobą przeżyliśmy.
Nie ma rzeczy którą robiłby tak, żeby mi to przeszkadzało z (wyjątkiem siadania na posciel w sypialni w ubraniu ale ja ogarne hihihihh)
Bardzo dużo rozmawialiśmy i rozmawiamy wymieniami poglądy nie zawsze się zgadzamy w poglądach ale wiadomo kompromis albo z jednej strony albo z drugiej musi być.
Ogólnie to uważam, że nikt nie jest głupi coby oświadczać się i przyjmować oświadczyny "ot tak sobie w ciemno" jakieś podstawy ku temu muszą być i my własnie wiemy ze tak jest
A to ze ostatnie dwa lata spotykamy się tylko weekendami to niestety los spłatał nam figla ale jakoś go przetrwaliśmy, bo najważniejsze w związku jest zaufanie i wiara w drugiego człowieka oraz wiadomo siła miłości.
A widzisz teraz to zmienia postać rzeczy. Nie mówiłaś albo nie doczytałam, że 3 lata pracowaliście razem. Myślałam że od początku istnienia związku macie kontakt tylko weekendowy i tak jak napisała to Montii dla mnie było by to randkowanie a nie związek. W takim razie życzę szczęścia
__________________
"Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości".
Dagunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 12:34   #583
gg22
Zakorzenienie
 
Avatar gg22
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 924
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez emancypantka Pokaż wiadomość
Dobrze zrozumiałam, że spotykacie się tylko w weekendy, nie mieszkacie razem, dzieli Was sporo km i decydujecie się na zaręczyny? Kurde chyba jestem staroświecka...czy jak to się tam mówi.

Tak to właśnie wygląda bo taka sytuacja trwa już zdecydowanie za długo 5 Lat . Zresztą wiesz oświadczyny według mnie to tylko deklaracja, że facet ma wobec dziewczyny szczere zamiary i tylko o to chodzi Jęsli chodzi z kolei o kwestie ślubu to ślub może być choćby za kolejne 5 lat, do ślubu mi się nie spieszy szczerze powiedziawszy.. .
Skoro chce się oświadczyć niech się oświadcza i byc może zamieszkamy sobie razem ale dopiero po zaręczynach. Ja tu własnie jestem staroświecka bo jakoś sobie nie wyobrażam by sobie o tak z "Kolegą" bo puki co facet to kolega a jak już się oswiadczy to juz narzeczony i mieszkać z narzeczonym już sobie wyobrażam .... tak jakoś dziwnie mam:brz ydal:[/QUOTE]

tak sobie pomyślalam że np. ja i być moze któraś z was też traktuje zaręczyny jako dekalrację. może właśnie dlatego kobiety ich potrzebują. deklarację, że mnie kocha, że jesteśmy szczęśliwi, że chcemybyć razem i że to "coś więcej". A ślub może być za jakiś czas, że nie trzeba się szczególnie śpieszyć, nie że następnego dnia po zaręczynach lece załatwiać kościół, sale itd.
a może faceci, np. myyśle że właśnie moj Tż tak ma, myślą inaczej- skoro podejmuje decyzję o zaręczynach, a są one przedsonkiem ślubu to znaczyc ze chce z nią być i chcę brać ten ślub, więc zamiast czekać i rozwlekać etap zaręczym pobieramy się już. hop siup i załatwione.
mnoze stąd też się biorą te różnice???
ja np. jak poweidziałam Tżtowi że na kościół, sale itd trzeba czekać ok.1-2 lat to rozdziawił buzie i myślał że żartuje. jemu się wydawało że po zaręczynach bach bach pół roku i po krzyku
gg22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 12:43   #584
emancypantka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 318
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez gg22 Pokaż wiadomość
bo ja wiem dlaczego?
bo nie dorośli, bo się boją, bo jeszcze o tym nie myślą?????? pewnie jest wiele bo.
mój Tż nie chce (chyba, bo tak do konca to nie wiem) bo jeszcze nie dorósł, nie doszedł do tego etapu, niby cche być ze mną, chce ślubu w przyszłości, ale teraz tylko to tak jakby sobie uświadomił, a do czynów jeszczse nie doszedł. Mamy mieszkanie, nawet własnościwe, ale dzielimy go z jego bratem-nieudańcem, więc nie do konca to takie super, a wyrzucić go nie wyrzucimy. pracować pracujemy,ale specjalnej kasy odłożonej nie mamy. jakoś nam tak płynie to życie i myśle że im dłużej się razem mieszka tym te plany ślubne się rozmywają- przynajmniej z mojego pkt. widzenia tak to wygląda


Wiesz tego typu suytacje są do zaobserwowania w wielu związkach...
Jak już się razem mieszka to " jakby tworzy się rodzine iwspolne gospodarstwo domowe) i jakby nie patrzeć decyzja o ślubie jest oddalana z racji tego, że to jest TYLKO FORMALNOŚĆ. Takie zalegalizowanie związku. I praktycznie ten papierek, że nazywacie się mąż i żona nic nie zmieni w Waszym zyciu jedynie tylko to, że nazywacie się rodziną. Takie mieszkanie bez ślubu to nieformalna rodzina, problem natomiast pojawia się w momencie gdy na świat przyjdzie dziecko.... wtedy nie mając ślubu to inne nazywiska członków " rodziny" mama inaczej, tata inaczej i dziecko albo mamy albo tatcy naziwsko i tak dalej a tak ogólnie jeśli chodzi o relacje to nic się nie zmienia
Jest cudownie jak było cudownie

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Zresztą wiesz oświadczyny według mnie to tylko deklaracja, że facet ma wobec dziewczyny szczere zamiary i tylko o to chodzi Jęsli chodzi z kolei o kwestie ślubu to ślub może być choćby za kolejne 5 lat,

tak sobie pomyślalam że np. ja i być moze któraś z was też traktuje zaręczyny jako dekalrację. może właśnie dlatego kobiety ich potrzebują. deklarację, że mnie kocha, że jesteśmy szczęśliwi, że chcemybyć razem i że to "coś więcej". A ślub może być za jakiś czas, że nie trzeba się szczególnie śpieszyć, nie że następnego dnia po zaręczynach lece załatwiać kościół, sale itd.
a może faceci, np. myyśle że właśnie moj Tż tak ma, myślą inaczej- skoro podejmuje decyzję o zaręczynach, a są one przedsonkiem ślubu to znaczyc ze chce z nią być i chcę brać ten ślub, więc zamiast czekać i rozwlekać etap zaręczym pobieramy się już. hop siup i załatwione.
mnoze stąd też się biorą te różnice???
ja np. jak poweidziałam Tżtowi że na kościół, sale itd trzeba czekać ok.1-2 lat to rozdziawił buzie i myślał że żartuje. jemu się wydawało że po zaręczynach bach bach pół roku i po krzyku[/QUOTE]

ja też uważam ze to tylko deklaracja i moj Tż też tak uważą, i nie chcemy tak ślubu hop siup byle był
__________________
emancypantka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 12:45   #585
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez gg22 Pokaż wiadomość
Tak to właśnie wygląda bo taka sytuacja trwa już zdecydowanie za długo 5 Lat . Zresztą wiesz oświadczyny według mnie to tylko deklaracja, że facet ma wobec dziewczyny szczere zamiary i tylko o to chodzi Jęsli chodzi z kolei o kwestie ślubu to ślub może być choćby za kolejne 5 lat, do ślubu mi się nie spieszy szczerze powiedziawszy.. .
Skoro chce się oświadczyć niech się oświadcza i byc może zamieszkamy sobie razem ale dopiero po zaręczynach. Ja tu własnie jestem staroświecka bo jakoś sobie nie wyobrażam by sobie o tak z "Kolegą" bo puki co facet to kolega a jak już się oswiadczy to juz narzeczony i mieszkać z narzeczonym już sobie wyobrażam .... tak jakoś dziwnie mam:brz ydal:
tak sobie pomyślalam że np. ja i być moze któraś z was też traktuje zaręczyny jako dekalrację. może właśnie dlatego kobiety ich potrzebują. deklarację, że mnie kocha, że jesteśmy szczęśliwi, że chcemybyć razem i że to "coś więcej". A ślub może być za jakiś czas, że nie trzeba się szczególnie śpieszyć, nie że następnego dnia po zaręczynach lece załatwiać kościół, sale itd.
a może faceci, np. myyśle że właśnie moj Tż tak ma, myślą inaczej- skoro podejmuje decyzję o zaręczynach, a są one przedsonkiem ślubu to znaczyc ze chce z nią być i chcę brać ten ślub, więc zamiast czekać i rozwlekać etap zaręczym pobieramy się już. hop siup i załatwione.
mnoze stąd też się biorą te różnice???
ja np. jak poweidziałam Tżtowi że na kościół, sale itd trzeba czekać ok.1-2 lat to rozdziawił buzie i myślał że żartuje. jemu się wydawało że po zaręczynach bach bach pół roku i po krzyku[/QUOTE]


wlasnie o to chodzi dla mnie zareczyny to z jednej dtorny wielka deklaracja ze storny mojego mezczyzny ze mnie kocha, tylko ze mna wyobraza sobie dalsze wspolne zycie, ze jest mnie pewien.A slub w przyszlosci. Przeciez nie ma reguly ze slub musi byc od razu po zareczynach. Mozna czekac rok, dwa, piec a nawet 10- czego jzu chyba nie popieram. Zareczyny wedlug mnie to takie zapewnienie ze wybieram wlasnie Ciebie.
I ja wcale nie chce juz slubu, bo uwazam ze 22 lata to jeszcze zbyt mlody wiek, chcoiaz moje znajome juz sa pozenione. Jednak mnie sie do tego nei spieszy. Ja oczekuje jedynie powaznej rozmowy, jakiegos zapewnienia, ze ten zwiazek cos dla niego znaczy, ze jestem wazna i ze nie znudzi mu sie to za 3 lata
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 12:59   #586
gwiazdeczka2009
Zadomowienie
 
Avatar gwiazdeczka2009
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 505
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez gg22 Pokaż wiadomość
bo ja wiem dlaczego?
bo nie dorośli, bo się boją, bo jeszcze o tym nie myślą?????? pewnie jest wiele bo.
mój Tż nie chce (chyba, bo tak do konca to nie wiem) bo jeszcze nie dorósł, nie doszedł do tego etapu, niby cche być ze mną, chce ślubu w przyszłości, ale teraz tylko to tak jakby sobie uświadomił, a do czynów jeszczse nie doszedł. Mamy mieszkanie, nawet własnościwe, ale dzielimy go z jego bratem-nieudańcem, więc nie do konca to takie super, a wyrzucić go nie wyrzucimy. pracować pracujemy,ale specjalnej kasy odłożonej nie mamy. jakoś nam tak płynie to życie i myśle że im dłużej się razem mieszka tym te plany ślubne się rozmywają- przynajmniej z mojego pkt. widzenia tak to wygląda
: ehem::e hem: znów się z Tobą w 100% zgadzam koleżanko

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Cytat:
Napisane przez forumkowiczka Pokaż wiadomość
tak sobie pomyślalam że np. ja i być moze któraś z was też traktuje zaręczyny jako dekalrację. może właśnie dlatego kobiety ich potrzebują. deklarację, że mnie kocha, że jesteśmy szczęśliwi, że chcemybyć razem i że to "coś więcej". A ślub może być za jakiś czas, że nie trzeba się szczególnie śpieszyć, nie że następnego dnia po zaręczynach lece załatwiać kościół, sale itd.
a może faceci, np. myyśle że właśnie moj Tż tak ma, myślą inaczej- skoro podejmuje decyzję o zaręczynach, a są one przedsonkiem ślubu to znaczyc ze chce z nią być i chcę brać ten ślub, więc zamiast czekać i rozwlekać etap zaręczym pobieramy się już. hop siup i załatwione.
mnoze stąd też się biorą te różnice???
ja np. jak poweidziałam Tżtowi że na kościół, sale itd trzeba czekać ok.1-2 lat to rozdziawił buzie i myślał że żartuje. jemu się wydawało że po zaręczynach bach bach pół roku i po krzyku

wlasnie o to chodzi dla mnie zareczyny to z jednej dtorny wielka deklaracja ze storny mojego mezczyzny ze mnie kocha, tylko ze mna wyobraza sobie dalsze wspolne zycie, ze jest mnie pewien.A slub w przyszlosci. Przeciez nie ma reguly ze slub musi byc od razu po zareczynach. Mozna czekac rok, dwa, piec a nawet 10- czego jzu chyba nie popieram. Zareczyny wedlug mnie to takie zapewnienie ze wybieram wlasnie Ciebie.
I ja wcale nie chce juz slubu, bo uwazam ze 22 lata to jeszcze zbyt mlody wiek, chcoiaz moje znajome juz sa pozenione. Jednak mnie sie do tego nei spieszy. Ja oczekuje jedynie powaznej rozmowy, jakiegos zapewnienia, ze ten zwiazek cos dla niego znaczy, ze jestem wazna i ze nie znudzi mu sie to za 3 lata[/QUOTE]

No to rozkmiłyśmy o co chodzi z tymi zaręczynami też się pod tym podpisuje
__________________
gwiazdeczka2009 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 13:03   #587
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

tylko kiedy oni to zrozumieja...
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 13:10   #588
emancypantka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 318
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez forumkowiczka Pokaż wiadomość
tylko kiedy oni to zrozumieja...

Mimo iż Facetom wbija się do głowy niektóre informacje to im ciężko i tak je przetworzyć:P

ale są kochani ;************************
__________________
emancypantka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 13:13   #589
gwiazdeczka2009
Zadomowienie
 
Avatar gwiazdeczka2009
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 505
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez forumkowiczka Pokaż wiadomość
tylko kiedy oni to zrozumieja...
dobre pytanie....
__________________
gwiazdeczka2009 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 13:19   #590
yoona
Zakorzenienie
 
Avatar yoona
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 8 987
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

a dla mnie oświadczyny oznaczają chęć wzięcia ślubu i są równoznaczne z początkiem przygotowań do tego dnia.

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Cytat:
Napisane przez Dagunia Pokaż wiadomość
Ja kupowałam. Postaram się po południu dodać, miałam ostatnio ale całkiem mi z głowy wyleciało

Na przesyłkę czekałam 2 tyg jakoś, a jakość jest identyczna jak w wielu sieciówkach.
.
bardzo, bardzo prosze
__________________
Adoptuj Uszate Serduszko!
Klik!

Blogowy świat




yoona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 13:26   #591
gg22
Zakorzenienie
 
Avatar gg22
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 924
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

forumowiczka, gwiazdeczka jak my się pięknie zgodziłyśmy w tej kwestii mysle że jakkolwiek są odstępstwa to jednak większość facetów własnie takie ma podejście. Dla nich pewnie samą delaracją jest tak długie bycie razem, mieszkanie, przedstawienie rodzicom i kolegom itd itd.
oni jednka są z marsa a jak im wytłumaczyć? NIE MAM POJĘCIA!!!!

gwiazdeczka jak tam na piffku było i na plotach? koleżanka opowiadała o ślubie? mam andzieje że się nie zdołowałas
gg22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 13:32   #592
solll
Zakorzenienie
 
Avatar solll
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: 3miasto
Wiadomości: 12 315
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez gg22 Pokaż wiadomość
bo ja wiem dlaczego?
bo nie dorośli, bo się boją, bo jeszcze o tym nie myślą?????? pewnie jest wiele bo.
mój Tż nie chce (chyba, bo tak do konca to nie wiem) bo jeszcze nie dorósł, nie doszedł do tego etapu, niby cche być ze mną, chce ślubu w przyszłości, ale teraz tylko to tak jakby sobie uświadomił, a do czynów jeszczse nie doszedł. Mamy mieszkanie, nawet własnościwe, ale dzielimy go z jego bratem-nieudańcem, więc nie do konca to takie super, a wyrzucić go nie wyrzucimy. pracować pracujemy,ale specjalnej kasy odłożonej nie mamy. jakoś nam tak płynie to życie i myśle że im dłużej się razem mieszka tym te plany ślubne się rozmywają- przynajmniej z mojego pkt. widzenia tak to wygląda
też mi się tak wydaje, skoro już mieszkacie razem to on ma wszystko czego mu trzeba i po co mu jakiś ślub? Oczywiście nie mówię, ze Twój TZ tak myśli, tylko tak ogólnie. To chyba kobiety czesciej daza do tego zeby wziąć ten ślub, to nam na tym najbardziej zalezy.
Dlatego ja bym chyba nie zamieszkała z facetem przed ślubem... Zresztą tak jak juz pisałam, dla nas mamy gdzie mieszkać i jak się utrzymać= bierzemy ślub i jesteśmy małżeństwem. A kiedy sie mieszka za długo razem i w ogóle kiedy się jest ze sobą zbyt długo to te plany ślubne moga właśnie się tak odwlekac w nieskończoność...

Cytat:
Napisane przez gg22 Pokaż wiadomość
ja np. jak poweidziałam Tżtowi że na kościół, sale itd trzeba czekać ok.1-2 lat to rozdziawił buzie i myślał że żartuje. jemu się wydawało że po zaręczynach bach bach pół roku i po krzyku
mój tak samo

Cytat:
Napisane przez yoona Pokaż wiadomość
a dla mnie oświadczyny oznaczają chęć wzięcia ślubu i są równoznaczne z początkiem przygotowań do tego dnia.[COLOR="Silver"]
dla mnie też, skoro się oświadcza a ja przyjmuję tzn, że planujemy wspólne życie już od dawna, chcemy ze sobą być już, tu i teraz, więc na co tutaj czekać z przygotowaniami?
__________________
„Przyjdzie czas spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć”





solll jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 13:38   #593
gwiazdeczka2009
Zadomowienie
 
Avatar gwiazdeczka2009
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 505
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez gg22 Pokaż wiadomość
forumowiczka, gwiazdeczka jak my się pięknie zgodziłyśmy w tej kwestii mysle że jakkolwiek są odstępstwa to jednak większość facetów własnie takie ma podejście. Dla nich pewnie samą delaracją jest tak długie bycie razem, mieszkanie, przedstawienie rodzicom i kolegom itd itd.
oni jednka są z marsa a jak im wytłumaczyć? NIE MAM POJĘCIA!!!!

gwiazdeczka jak tam na piffku było i na plotach? koleżanka opowiadała o ślubie? mam andzieje że się nie zdołowałas
Nie ,nie luzik ..jeszcze jak wróciłam do domu to dla Tż zaczęłąm odpowiadać jak je przygotowania leca do ślubu i jak się jej oświadczył- w sylwestra jak mieli szampana pić o 12 w szoku była dziewczyna,ze zamiast szampana otwierać to on szuka i szuka coś po kieszeniach, a tu wyjmuje pierścionek ogólnie odstresowałam się i umówiliśmy się na weekendowy wypad nad jeziorko jak będzie ładna pogoda fajnie było się spotkać, powspominać licealne czasy i nie wiedziałam,ze się tak za nią stęskniłam. Cieszę się jej szczęściem, a jak mój Tż kolejne wesele przeżyje w tym roku to może coś go ruszy że jednak też by chciał. Na razie czekam...zajęłam się urządzaniem domku i to mnie na razie pochłania....jaki by tu kinkiet kupić do przedpokoju
__________________
gwiazdeczka2009 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 13:43   #594
gg22
Zakorzenienie
 
Avatar gg22
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 924
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Solll wiele racji jest w tym co mówisz. Prawda jest taka że meiszkanie razem i długie bycie razem ma swoje + i -. Moja mama np. przestrzegała mnie przed wspólnym mieszkaniem i z perspektywy czasu uważam że częściowo ma rację, bo + jest to że można się poznać, dotrzeć, mocniej się związać i utwierdzić w przekoanniu że chce sie razem być do konca życia. Wg. mnie tego nie osiągnie się nie mieszkając razem- tzn. tego całkowitego dotarcia się. Dla mnie branie ślubu bez meiszkania to takie kupowanie kota w worku.
a - jest to że przyzwyczajamy sie do siebie i to wszystko nie jest takie spontaniczne, nie ma potrzeby zmiany bo to formalnosc, macha sie reka ze nie teraz,ze kiedys, bo sie nie czuje az takiej potrzeby legalizacji.

mimo ze widze te minusy to mimo wszystko gdybym miala podjąć jeszcze raz tę decyzję to zamieszkałabym z TŻ

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Cytat:
Napisane przez gwiazdeczka2009 Pokaż wiadomość
Nie ,nie luzik ..jeszcze jak wróciłam do domu to dla Tż zaczęłąm odpowiadać jak je przygotowania leca do ślubu i jak się jej oświadczył- w sylwestra jak mieli szampana pić o 12 w szoku była dziewczyna,ze zamiast szampana otwierać to on szuka i szuka coś po kieszeniach, a tu wyjmuje pierścionek ogólnie odstresowałam się i umówiliśmy się na weekendowy wypad nad jeziorko jak będzie ładna pogoda fajnie było się spotkać, powspominać licealne czasy i nie wiedziałam,ze się tak za nią stęskniłam. Cieszę się jej szczęściem, a jak mój Tż kolejne wesele przeżyje w tym roku to może coś go ruszy że jednak też by chciał. Na razie czekam...zajęłam się urządzaniem domku i to mnie na razie pochłania....jaki by tu kinkiet kupić do przedpokoju
chyba musze wejść w neta żeby sprawdzić definicję kinkietu....


a wieeeemmm!!!! boczne oświetlenie o ja durna!;p

wiesz co gwiazdeczka masza wspólna przyjaciółka ze studiów w czerwcu 2011 bierze ślub z chłopakiem który też jest naszym wspólnym kumplem. i co najlepsze tak z buta- pytam ją w weekend majowy czy am cisnienei na zaręczyny i ślub, a ona że niebardzo, a 2tygodnie później dzowni i mowi ze maja date ustalona!!!!! po porstu po rozmowie z rodzicami pojechali tak na odczepane zobaczyc sale, okazalo sie ze ladna i tania i zarezerwowali potem zalatwili kościół i orgiestrę, a zaręczyn jeszcze nie było:p
no i tak ide z nadzieja w sercu do Tż ze jak mu to powiem to sie moze zreflektuje, zastanowi, a tu d******:/ i wez gadaj z facetami...ani w te ani wewte nie wychodzi:p

Edytowane przez gg22
Czas edycji: 2010-07-01 o 13:46
gg22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 13:46   #595
gwiazdeczka2009
Zadomowienie
 
Avatar gwiazdeczka2009
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 505
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy



chyba musze wejść w neta żeby sprawdzić definicję kinkietu....[/QUOTE]

taka lampka, tylko nie wieszana na sufit a do ściany przyczepiana
__________________
gwiazdeczka2009 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 13:49   #596
gg22
Zakorzenienie
 
Avatar gg22
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 924
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez gwiazdeczka2009 Pokaż wiadomość

chyba musze wejść w neta żeby sprawdzić definicję kinkietu....
taka lampka, tylko nie wieszana na sufit a do ściany przyczepiana[/QUOTE]

już mi się przypomniało gwiazdeczka to zalerży od wystroju, od tego co lubisz...mnie sie strasznie podobaja w obi takie w ksztalcie kwiatow-kielich z mleczego szkla i metal taki jakby brazowo-zloty. nie wiem czy dobrze tlumacze ale zaraz sprobuje cos znalezc to wrzuce.

a jaki masz wystroj?
gg22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 13:53   #597
gwiazdeczka2009
Zadomowienie
 
Avatar gwiazdeczka2009
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 505
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Coś w tym stylu chyba wezmę (i Tobie tez coś podobnego się podoba??)

A dom jest po dziadkach, więc trochę staromodnie. Mamy nieszczęsną boazerię w przedpokoju, ale na razie zmieniać nie będziemy, bo na razie łazienkę robimy a to duuuuuzzzzzzooo kasy ciągnie i tak.
__________________

Edytowane przez gwiazdeczka2009
Czas edycji: 2010-07-01 o 13:55
gwiazdeczka2009 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 13:59   #598
solll
Zakorzenienie
 
Avatar solll
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: 3miasto
Wiadomości: 12 315
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez gg22 Pokaż wiadomość
Solll wiele racji jest w tym co mówisz. Prawda jest taka że meiszkanie razem i długie bycie razem ma swoje + i -. Moja mama np. przestrzegała mnie przed wspólnym mieszkaniem i z perspektywy czasu uważam że częściowo ma rację, bo + jest to że można się poznać, dotrzeć, mocniej się związać i utwierdzić w przekoanniu że chce sie razem być do konca życia. Wg. mnie tego nie osiągnie się nie mieszkając razem- tzn. tego całkowitego dotarcia się. Dla mnie branie ślubu bez meiszkania to takie kupowanie kota w worku.
a - jest to że przyzwyczajamy sie do siebie i to wszystko nie jest takie spontaniczne, nie ma potrzeby zmiany bo to formalnosc, macha sie reka ze nie teraz,ze kiedys, bo sie nie czuje az takiej potrzeby legalizacji.

mimo ze widze te minusy to mimo wszystko gdybym miala podjąć jeszcze raz tę decyzję to zamieszkałabym z TŻ
no na pewno, ale my np. jeździmy razem na wakacje i na ferie a poza tym zawsze spędzam jeden dzień w tygodniu u Niego no a przy tym wszystkim znam Go kupę lat więc na pewno wiem jaki jest no i właśnie zmierzam do tego, że poznać się można właśnie tez przez wspólne wyjazdy a poza tym jak zamieszkasz z TZ i nei bedziecie sie dogadywac tylko klocic duzo to rozstaniecie sie, bo nie pasujecie do siebie? dla mnie nie ma czegos takiego jak mieszkanie 'na probe', bo nie zostawie kogos kogo kocham, dlatego ze sie czesto klocimy. Malzenstwo to jednak sztuka kompromisu i duuuużo rozmów i dogadywanie się nie zawsze musi być różowo przecież, ale to że się z kimś kłócę nie znaczy że mam się od razu rozstawać, bo praktycznie wszystko można własnie wyjaśnic i pouzgadniać za pomocą rozmowy. Codziennie trzeba walczyc o to, zeby nam bylo ze soba dobrze, to nie jest latwe, ale mysle ze jednak warto
__________________
„Przyjdzie czas spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć”





solll jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 14:03   #599
Kohnelia20
Zakorzenienie
 
Avatar Kohnelia20
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 8 455
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

hej nie było mnie wczoraj i już tyle do czytania a ja wczoraj byłam w pracy potem pojechaliśmy sobie nad jeziorko z rodzinką i siedzieliśmy tak do 21 bylo super a woda zimna ale przynajmniej się ochlodziłam no i nocki mamy cudowne jeszcze dzis sami jutro wracają rodzice

a co do zaręczyn to ja mysle tak jak yona to czas przygotwań do ślubu nie rozumiem po co się zaręczać i nic nie robić? żeby tylko mieć pierścionek i być narzeczoną ale slub za 5 lat? dla mnie całkowity bezsens... i chyba tak głównie mysla te które nie mieszkają ze swoimi bo my z Montii już pisaliśmy że dla nas wspólne konto. mieszkanie, budowa, samochód jest większą deklaracją jak pierścionek

Daguś przykro mi z powodu dziadka tż... a co u ciebie jak humor?(wiesz co mam na myśli)

pozdrawiam nowe dziewczyny ale gdzie się podziały moje stare?
Kohnelia20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-07-01, 14:14   #600
gg22
Zakorzenienie
 
Avatar gg22
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 924
Dot.: Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy

Cytat:
Napisane przez gwiazdeczka2009 Pokaż wiadomość
Coś w tym stylu chyba wezmę (i Tobie tez coś podobnego się podoba??)

A dom jest po dziadkach, więc trochę staromodnie. Mamy nieszczęsną boazerię w przedpokoju, ale na razie zmieniać nie będziemy, bo na razie łazienkę robimy a to duuuuuzzzzzzooo kasy ciągnie i tak.
nieeee to nie takie. właśnie cholera nie moge znalezć... ale to raczej idzie od dołu lekkim zygzakiem,taki wiesz wygięta jest "łodyga" i kwiat świeci do góry, a ma kształt bardziej lili. piekny jest!!!! ten wygląda lekko staromodnie:/
a boazeria jest koszmarrrrnaaa!!!! ja ostatnio namowilam mame zeby wywalila ja z przedpokoju!
gwiazdeczka a moze zdecydujecie sie na usuniecie jje? nie ma co trzymac tego, a jak juz remontujecie to raz a porzadnie zeby 2x syfu nie robic. ja usuwalam z bratem sama wystarczy ja odkrecic, potem zaszpachlowac dziury,nalozyc ze dwa razy gladź i pomalowac w sumie ze 3dni wyjdzie roboty łącznie z schnięciem

Cytat:
Napisane przez solll Pokaż wiadomość
no na pewno, ale my np. jeździmy razem na wakacje i na ferie a poza tym zawsze spędzam jeden dzień w tygodniu u Niego no a przy tym wszystkim znam Go kupę lat więc na pewno wiem jaki jest no i właśnie zmierzam do tego, że poznać się można właśnie tez przez wspólne wyjazdy a poza tym jak zamieszkasz z TZ i nei bedziecie sie dogadywac tylko klocic duzo to rozstaniecie sie, bo nie pasujecie do siebie? dla mnie nie ma czegos takiego jak mieszkanie 'na probe', bo nie zostawie kogos kogo kocham, dlatego ze sie czesto klocimy. Malzenstwo to jednak sztuka kompromisu i duuuużo rozmów i dogadywanie się nie zawsze musi być różowo przecież, ale to że się z kimś kłócę nie znaczy że mam się od razu rozstawać, bo praktycznie wszystko można własnie wyjaśnic i pouzgadniać za pomocą rozmowy. Codziennie trzeba walczyc o to, zeby nam bylo ze soba dobrze, to nie jest latwe, ale mysle ze jednak warto
nie zgadzam sie ze przez wyjazdy można sie poznać. może to jeszcze zależy przez jakie, tzn jaki maja charakter. ale jesli wyjezdza sie razem na wakacje to funkcjonuje sie wtedy i mysli zupelnie inaczej!!!! swiat sie widzi inaczej! wiec nijak to sie ma do rzeczywistosci.
ja nie powiedziałam ze trzeba sie rozstawac bo sie kłócimy/cicie albo ze mieszka sie na probe. ale jeśli juz o tym mowa to uwazam, że jezeli para mieszka ze sobą i wciąż wybuchają kłótnie, więcej dzieli niż łączy to może warto się zastaniwć nad takim związkiem??? lepiej wcześniej się rozstać niż brać "na siłe" ślub (w sensie-skoro tyle jestesmy razem,mieszkamy razem itd.no to ślub) to lepiej podejsc do tego odpowiedzialnie i z głową. Zdarza się że para mimo starań nie dogaduje sie i okazuje sie ze wychodzą takie rzeczy w ktorych nie da rady się pogodzić, więc lepiej dać sobie szanse ułożenia życia z kimś innym, bo potem będzie za późno...
a z tymi rozmowani to czasem jest niestety różnie...

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Cytat:
Napisane przez Kohnelia20 Pokaż wiadomość
hej nie było mnie wczoraj i już tyle do czytania a ja wczoraj byłam w pracy potem pojechaliśmy sobie nad jeziorko z rodzinką i siedzieliśmy tak do 21 bylo super a woda zimna ale przynajmniej się ochlodziłam no i nocki mamy cudowne jeszcze dzis sami jutro wracają rodzice

a co do zaręczyn to ja mysle tak jak yona to czas przygotwań do ślubu nie rozumiem po co się zaręczać i nic nie robić? żeby tylko mieć pierścionek i być narzeczoną ale slub za 5 lat? dla mnie całkowity bezsens... i chyba tak głównie mysla te które nie mieszkają ze swoimi bo my z Montii już pisaliśmy że dla nas wspólne konto. mieszkanie, budowa, samochód jest większą deklaracją jak pierścionek

Daguś przykro mi z powodu dziadka tż... a co u ciebie jak humor?(wiesz co mam na myśli)

pozdrawiam nowe dziewczyny ale gdzie się podziały moje stare?
hej Kohnelia ja to stara nowa jestem ale przywitać sie zawsze mozna
to fajny mieliscie wieczor, super
ja tam mieszkam z TZ a mysle ze chcialabym zareczyn a na slub moge troche poczekac, bo wlaciwie troche ten slub bylby juz formalnoscia. pewnie ze duzo bedzie znaczyl,ale jednak staje sie formalnosci.
ale właśniwie to nie chce czekać,bo mi sie kurczy czas do 30stki:/
gg22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:49.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.