Przyjaciółka- szukam, bo warto! :) part IV

[madziula0605]

Napisane przez nillka88

wzrok masz dobry

jakoś ostatnio nie chce mi się pisać, kiedyś mogłam na wizażu siedziec godzinami a teraz mi sie nie chce

w końcu muszę usiąść na gg i z Toba pogadać bo nawet nie wiem co u Ciebie sie dzieje

tez tak mialam ze mi sie nie chcialo siedziec na forum
ale tera jak jestem w pracy... to co innego

no nilka koniecznie! moje gygy jest dla Ciebie otwarte

[PinkPanterr]

Madziula0605 uszy do góry! też mam czasem takie kryzysy
Jakie mam zakwasy wczoraj siedziałam w domu i się okropnie nudziłam, więc napisałam do koleżanki czy idziemy na spacer. Wyszło, że jedziemy na rowery. Przyjechała po mnie swoja małą Fiestą i miała mnie po rower podrzucić, którym miałam dojechać do niej do domu. Ja już zwarta i gotowa, żeby wystartować patrze a tu ... kapeć. Szukam jakieś pompki i nie ma nic. No to my baby w akcie desperacji mój dosyć spory rower zaczęłyśmy pakować do tej naprawdę małej FIESTY Jakby ktoś to widział z boku to by się chyba posikał. Jak jechałyśmy przez miasto to ludzie dziwnie się patrzyli Ja z oponą przednią na głowie, siedzenia złożone a z bagażnika druga opona wystaje , klapa przywiązana sznurkiem od jakiejś starej torebki Wyszłam z domu o 18 a w trasę wyjechałyśmy o 20 bo z rowerem na Orlen leciałyśmy żeby ktoś mi oponę napompował
Po wycieczce mam chyba z tysiąc ukąszeń komarów i zakwasy

[madziula0605]

Różowa (moge tak ? ) dzieki za pocieszenie

a wycieczka przynajmniej ciekawa


jeszcze 3 h

[PinkPanterr]

Napisane przez madziula0605

Różowa (moge tak ? ) dzieki za pocieszenie

a wycieczka przynajmniej ciekawa


jeszcze 3 h

Myślę, że się dogadamy
Ja lecę do jakiejś Biedrony zrobić zakupki na obiad

[madziula0605]

Napisane przez PinkPanterr

Myślę, że się dogadamy
Ja lecę do jakiejś Biedrony zrobić zakupki na obiad

Pinki

Biedrona fajny sklep

kiedys z byłym tż jak bylismy nad morzem to w Biedronce zrobilismy zakupy na obiad za cale... no nie pamietam ile ale
ryż 1,4 okolo
sos- okolo 3 zl
piers kurczak- okolo 6-9 zl

i obiad na 2 dni

[Alexandraa]

Napisane przez madziula0605

Pinki

[madziula0605]

Napisane przez Alexandraa

przez tą bezsenność mi się wysotrzyla kreatywność

[Alexandraa]

Madzia...

[madziula0605]

Napisane przez Alexandraa

Madzia...

Alex wstan z podłogi


tylko musze mysze wypierdzielic z pokoju i bedzie git

musze mysz mysz musze

[PinkPanterr]

Napisane przez madziula0605

Pinki

Biedrona fajny sklep

kiedys z byłym tż jak bylismy nad morzem to w Biedronce zrobilismy zakupy na obiad za cale... no nie pamietam ile ale
ryż 1,4 okolo
sos- okolo 3 zl
piers kurczak- okolo 6-9 zl

i obiad na 2 dni

Pinki
Taa w Biedronce wszystko jest tańsze, dlatego tam chadzam

[madziula0605]

Napisane przez PinkPanterr

Pinki
Taa w Biedronce wszystko jest tańsze, dlatego tam chadzam

ale tansze nie znaczy gorsze

uwielbiam musztarde rosyjska z biedronki cale 98 gr
i jeszcze troszke innych rzeczy
a paczka kawy 3w1 kosztuje jakies 2,9, czyli 29 gr za szttuke

jeszcze godz a potem plotki z siostra cioteczna

napisala mi esa : lody albo piwo.... cholera trudny wybor


p.s. ale jestem zdolna bestyja Pinki dopiero zauwazylam ze Twoj avek sie rusza

[Alexandraa]

Napisane przez madziula0605

Alex wstan z podłogi

A po co? Dobrze mi tu.

Napisane przez madziula0605

napisala mi esa : lody albo piwo.... cholera trudny wybor

Magda. Wiadomo co wybierze.

[PinkPanterr]

Napisane przez madziula0605

ale tansze nie znaczy gorsze

uwielbiam musztarde rosyjska z biedronki cale 98 gr
i jeszcze troszke innych rzeczy
a paczka kawy 3w1 kosztuje jakies 2,9, czyli 29 gr za szttuke

jeszcze godz a potem plotki z siostra cioteczna

napisala mi esa : lody albo piwo.... cholera trudny wybor


p.s. ale jestem zdolna bestyja Pinki dopiero zauwazylam ze Twoj avek sie rusza

za spostrzegawczość
Co wybierasz?
Ja w Biedronie dużo rzeczy lubię ale jakbym miała wymieniać to bym zaśliniła całą klawiaturę bo jeszcze nic nie jadłam i miejsca by nie starczyło
Ja mam tylko dwie takie bliższe siostry cioteczne, reszte to widuję tylko na pogrzebach albo ślubach. Z tymi dwoma i tak mam średnie kontakty bo jedna to taka oh, ah , dwa czy trzy kierunki studiuje i w ogóle jest najlepsza według niej, a druga to albo zapracowana, albo gdzieś wyjedzie i klapki na oczach bo ona zakochana.

[madziula0605]

Napisane przez Alexandraa

Magda. Wiadomo co wybierze.

lodów nie odmawiam.... nikomu

[komicznaa96]

dzięki za przyjęcie
mam napisać coś o sobie ? może później ;d

Napisane przez PinkPanterr

Ja mam tylko dwie takie bliższe siostry cioteczne, reszte to widuję tylko na pogrzebach albo ślubach. Z tymi dwoma i tak mam średnie kontakty bo jedna to taka oh, ah , dwa czy trzy kierunki studiuje i w ogóle jest najlepsza według niej, a druga to albo zapracowana, albo gdzieś wyjedzie i klapki na oczach bo ona zakochana.

znam to ja też mam jedną hmm... a włściwie 3 takie siostry 'och, ah'. niezły jest z nich czasem ubaw.
a co do tych dziewczyn co mają problemy to :
czas założyć swoje buty od Prady, stringi od Victoria`s secret, i czerwoną sukienkę od Gucci`ego i zapomnieć o tych wszystkich rzeczach, które przyprawiają nas o łzy.
głowa do góry będzie lepiej NA PEWNO !

[asiulek19]

Oj ale dawno mnie tu nie było ...Pewnie dużo nowych osóbek witam ws A jest ktoś może z wielkopolski?

[madziula0605]

Napisane przez PinkPanterr

Co wybierasz?
Ja w Biedronie dużo rzeczy lubię ale jakbym miała wymieniać to bym zaśliniła całą klawiaturę bo jeszcze nic nie jadłam i miejsca by nie starczyło
Ja mam tylko dwie takie bliższe siostry cioteczne, reszte to widuję tylko na pogrzebach albo ślubach. Z tymi dwoma i tak mam średnie kontakty bo jedna to taka oh, ah , dwa czy trzy kierunki studiuje i w ogóle jest najlepsza według niej, a druga to albo zapracowana, albo gdzieś wyjedzie i klapki na oczach bo ona zakochana.

w koncu nie bylysmy nigdzie, za gorąco bylo, siedzialsym w domu i pilysmy wode poplotkowalysmy, potem poszlam sobie do domu

no ja tez duzo rzeczy z Biedry lubie ale kurde skleroze mam i nie bede wymieniac

ja nie mam rodzenstwa wiec kontakty mam dobre z ciotecznym bo sie z nimi wychowalam

fajne siostry jedna bije druga , tzn no

Napisane przez komicznaa96

znam to ja też mam jedną hmm... a włściwie 3 takie siostry 'och, ah'. niezły jest z nich czasem ubaw.
a co do tych dziewczyn co mają problemy to :
czas założyć swoje buty od Prady, stringi od Victoria`s secret, i czerwoną sukienkę od Gucci`ego i zapomnieć o tych wszystkich rzeczach, które przyprawiają nas o łzy.
głowa do góry będzie lepiej NA PEWNO !

juz jest lepiej
ja to mam jednak zmienne nastroje

Napisane przez asiulek19

Oj ale dawno mnie tu nie było ...Pewnie dużo nowych osóbek witam ws A jest ktoś może z wielkopolski?

ello

[PinkPanterr]

Ja niedawno wróciłam do domku, posiedziałam chwilkę na Wizażu i uciekam spać bo jutro muszę wstać o 6.30 w wakacje ta pora mnie przeraża , środek nocy
Dobrej nocki kobitki

[PinkPanterr]

Taka cisza tutaj
Alee mam dzisiaj humor, weźcie mnie kopnijcie

[madziula0605]

Napisane przez PinkPanterr

Taka cisza tutaj
Alee mam dzisiaj humor, weźcie mnie kopnijcie

co sie stalo?
ja mam humor ok, ale kurde mój niedoszły tż ( koles z ktorym sie umawiam.łam) mnie chyba olał

[komicznaa96]

u mnie humor tez ok.
piszecie co jest dobre w biedronce ?
lubię ten sklep ;p ja kocham jogurt WYŚNIENITY ! jest cuudowny, ale koloryczny jak chole.a ;d

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Napisane przez madziula0605

co sie stalo?
ja mam humor ok, ale kurde mój niedoszły tż ( koles z ktorym sie umawiam.łam) mnie chyba olał

nie zakładaj od razu najczarniejszego scenariusza, może po prostu nie mógł. a nawet jak Cie olał to na świecie jest pełno innych. tego kwiata jest pół świata a Ty na pewno znajdziesz właściwy ;d

[PinkPanterr]

Napisane przez madziula0605

co sie stalo?
ja mam humor ok, ale kurde mój niedoszły tż ( koles z ktorym sie umawiam.łam) mnie chyba olał

U mnie już lepiej
Wczoraj jakiś taki dołek mnie złapał. kłótnia z mamą, z którą i tak jakiś czas nie mam kontaktu , jeszcze sama w domu siedziałam bo Tż w pracy i humor sie zepsuł...
Czemu sądzisz, że olał?

[madziula0605]

Napisane przez komicznaa96

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------


nie zakładaj od razu najczarniejszego scenariusza, może po prostu nie mógł. a nawet jak Cie olał to na świecie jest pełno innych. tego kwiata jest pół świata a Ty na pewno znajdziesz właściwy ;d

no zgadzam się że pół światu ale kurde nie lubie byc tak olewana bez powodu

Napisane przez PinkPanterr

U mnie już lepiej
Wczoraj jakiś taki dołek mnie złapał. kłótnia z mamą, z którą i tak jakiś czas nie mam kontaktu , jeszcze sama w domu siedziałam bo Tż w pracy i humor sie zepsuł...

wiem o co kaman, nazbiera się "małych" problemów i czlowiek od razu sie zamula...

Napisane przez PinkPanterr

Czemu sądzisz, że olał?

no bo ogolnie to tak : znamy się jakieś 6 tygodni, widzielismy się jakięs 6-7 razy,,,i do tej pory ogolnie wszystko bylo ok, na spotkaniach milo ( ), codziennie bylismy w kontakcie, wiecei smsy telefony itp... , przepelniona skrzynka i w ogole ale od jakis... no nie wiem paru dni czuje że jest cos nie tak... nie widzielismy sie 2 tyg bo on zajety bo remont robi,,ok ja rozumiem, ale dzis niedziela przeciez...a tu ani widu ani slychu o spotkanie,,poza tym w ogole wczoraj mu napisala esa rano, od odpisal i potem caly dzien nic....dopiero ja dzis okolo 16 mu napisalam co tak milczy i czy zyje i co sie dzieje a on ze zyje, że laptopa naprawial cos tam cos tam i spytal co u mnie... ja odp...i cisza ;] tak sie zrobilo slabo sama nie wiem co mam myslec..ogolnie sytuacje przedstawilam w skrócie, wiadomo

[PinkPanterr]

Napisane przez madziula0605

no zgadzam się że pół światu ale kurde nie lubie byc tak olewana bez powodu

wiem o co kaman, nazbiera się "małych" problemów i czlowiek od razu sie zamula...


no bo ogolnie to tak : znamy się jakieś 6 tygodni, widzielismy się jakięs 6-7 razy,,,i do tej pory ogolnie wszystko bylo ok, na spotkaniach milo ( ), codziennie bylismy w kontakcie, wiecei smsy telefony itp... , przepelniona skrzynka i w ogole ale od jakis... no nie wiem paru dni czuje że jest cos nie tak... nie widzielismy sie 2 tyg bo on zajety bo remont robi,,ok ja rozumiem, ale dzis niedziela przeciez...a tu ani widu ani slychu o spotkanie,,poza tym w ogole wczoraj mu napisala esa rano, od odpisal i potem caly dzien nic....dopiero ja dzis okolo 16 mu napisalam co tak milczy i czy zyje i co sie dzieje a on ze zyje, że laptopa naprawial cos tam cos tam i spytal co u mnie... ja odp...i cisza ;] tak sie zrobilo slabo sama nie wiem co mam myslec..ogolnie sytuacje przedstawilam w skrócie, wiadomo

Chyba najlepiej spotkać się i pogadać czy nie ma takiej możliwości?
Bo bez sensu żebyś Ty się męczyła i nie wiedziała na czym stoisz...
Nie lubię takich sytuacji kiedy nie wiadomo o co chodzi.
A wcześniej mu się zdarzało z takim opóźnieniem się odzywać?
Ja siedze na tyłku w domu , chciałam na jakiś rower pojechać, ale się ulewa rozpętała i burza

[madziula0605]

Napisane przez PinkPanterr

Chyba najlepiej spotkać się i pogadać czy nie ma takiej możliwości?
Bo bez sensu żebyś Ty się męczyła i nie wiedziała na czym stoisz...
Nie lubię takich sytuacji kiedy nie wiadomo o co chodzi.
A wcześniej mu się zdarzało z takim opóźnieniem się odzywać?
Ja siedze na tyłku w domu , chciałam na jakiś rower pojechać, ale się ulewa rozpętała i burza

tez nie lubie wlasnie takich akcji jak sie wlasnie nie wie na czym się stoi...
no najleoiej by było ale kurde no on nie ma czasu na to wychodzi
no wlasnie wczesniej mu sie nie zdarzalo..tak nagle zaczelo sie "olewanie"..jeszcze na poczatku tygodnia sie sam odzywal, esy typ "Hej, co porabiasz", "Hej jak Ci mija dzien, jak spalas" itp...a tu nagle bach..jakos tak od...czwartku jest obojetnie z jego strony,,,a ja nie chce sie narzucac...nie wiem czy mu napisac esa czy do mnie przyjedzie dzis

[PinkPanterr]

Napisane przez madziula0605

tez nie lubie wlasnie takich akcji jak sie wlasnie nie wie na czym się stoi...
no najleoiej by było ale kurde no on nie ma czasu na to wychodzi
no wlasnie wczesniej mu sie nie zdarzalo..tak nagle zaczelo sie "olewanie"..jeszcze na poczatku tygodnia sie sam odzywal, esy typ "Hej, co porabiasz", "Hej jak Ci mija dzien, jak spalas" itp...a tu nagle bach..jakos tak od...czwartku jest obojetnie z jego strony,,,a ja nie chce sie narzucac...nie wiem czy mu napisac esa czy do mnie przyjedzie dzis

Napisz może, że chciałabyś pogadać i czy wpadnie?
Mnie zaraz szlag trafi. Humor znów 180 stopni. Przez mamę.
W skrócie sytuacja wygląda tak, że moja mama jest alkoholiczką od ponad 20lat. Osoba o naprawdę ciężkim charakterze, manipulantka, egoistka. Zawsze jestem na jej kiwnięcie palcem, ale tylko wtedy kiedy ona chce się pokazać. Jak to ona mnie kocha... Ojciec odszedł od nas kiedy miałam 12 lat. Z nim teraz mam naprawdę dobry kontakt. Od mamy musiałam wyprowadzić się jak miałam 18lat i poszłam "na swoje". Od tamtego czasu ciężko mi przypomnieć sobie chociaż jedną miłą i szczerą sytuację z nią. Złożyłam papiery o przymusowe leczenie jej, bo kocham ją strasznie mimo tego, że nie miałam dzieciństwa i teraz stara się zepsuć mi życie. Nie wybaczyłabym sobie gdyby coś jej się stało, albo by się zapiła a ja nie zrobiłabym wszystkiego co w mojej mocy by temu zapobiec. Była sprawa w sądzie. 2 lata nadzoru kuratora i musi podjąć jakieś działania by się leczyć. Jeśli nie podejmie czeka ją zakład zamknięty. Ona oczywiście bardzo obrażona, bo ja wyrodna córka itd. Babcia czyli mama mamy też jaka to ja jestem okropna. Obydwie wchodzą mi na psychikę. Mocno. Mama dzisiaj wyjeżdża na 6 tygodni do pracy do niemiec. Zadzwoniłam do babci o której jedzie bo miałam podejrzenia, że dzisiaj piła. A babcia nazmyślała matce , że ja pragnę się z nią pożegnać i napewno przyjdę tam skąd odjeżdża. Ja nie chcę, bo jeżeli ktoś mnie obraża, olewa i ma mnie głęboko w d... to ja mam latać? Starać się? Ile można... Opisałam wszystko w meeeega skrócie bo o tym mogłabym książkę napisać

[madziula0605]

Napisane przez PinkPanterr

Napisz może, że chciałabyś pogadać i czy wpadnie?

ciągle się z tym gryże...bo nie wiem sama, nie chce się narzucać... w sumie praktycznie w kazdą niedzielę się widywaliśmy....kurde a taka mialam nadzieje ze cos z tego bedzie,,wszystko sie ukladalo...

Napisane przez PinkPanterr

Mnie zaraz szlag trafi. Humor znów 180 stopni. Przez mamę.
W skrócie sytuacja wygląda tak, że moja mama jest alkoholiczką od ponad 20lat. Osoba o naprawdę ciężkim charakterze, manipulantka, egoistka. Zawsze jestem na jej kiwnięcie palcem, ale tylko wtedy kiedy ona chce się pokazać. Jak to ona mnie kocha... Ojciec odszedł od nas kiedy miałam 12 lat. Z nim teraz mam naprawdę dobry kontakt. Od mamy musiałam wyprowadzić się jak miałam 18lat i poszłam "na swoje". Od tamtego czasu ciężko mi przypomnieć sobie chociaż jedną miłą i szczerą sytuację z nią. Złożyłam papiery o przymusowe leczenie jej, bo kocham ją strasznie mimo tego, że nie miałam dzieciństwa i teraz stara się zepsuć mi życie. Nie wybaczyłabym sobie gdyby coś jej się stało, albo by się zapiła a ja nie zrobiłabym wszystkiego co w mojej mocy by temu zapobiec. Była sprawa w sądzie. 2 lata nadzoru kuratora i musi podjąć jakieś działania by się leczyć. Jeśli nie podejmie czeka ją zakład zamknięty. Ona oczywiście bardzo obrażona, bo ja wyrodna córka itd. Babcia czyli mama mamy też jaka to ja jestem okropna. Obydwie wchodzą mi na psychikę. Mocno. Mama dzisiaj wyjeżdża na 6 tygodni do pracy do niemiec. Zadzwoniłam do babci o której jedzie bo miałam podejrzenia, że dzisiaj piła. A babcia nazmyślała matce , że ja pragnę się z nią pożegnać i napewno przyjdę tam skąd odjeżdża. Ja nie chcę, bo jeżeli ktoś mnie obraża, olewa i ma mnie głęboko w d... to ja mam latać? Starać się? Ile można... Opisałam wszystko w meeeega skrócie bo o tym mogłabym książkę napisać

kurcze,,,ciężka sprawa,,,tak naprawde nie mam zielonego pojęcia co Ci powiedzieć...bo pocieszać nie będe.....nawet nie umiem, trudno coś doradzić bo nie mam pojęcia o takich sytuacjach...
ogolnie to moge powiedzieć ze naprawde dobrze zrobilaś wysylajac mame na leczenie, obojetnie co sądzi o tym sama zainteresowana i babcia...i w ogole podziwiam Cie za odwagę, za to jak sie zachowujesz,,innni by się wypieli i poszli swoją drogą....
co do pożegnania,,zrobisz jak zechcesz..ale jestes podoba do mnie z tego co zauważyłam wię pewnie pojdziesz sie pożegnać bo będziesz sie bala wyrzutów sumienia...

trzymaj sie

[PinkPanterr]

Napisane przez madziula0605

ciągle się z tym gryże...bo nie wiem sama, nie chce się narzucać... w sumie praktycznie w kazdą niedzielę się widywaliśmy....kurde a taka mialam nadzieje ze cos z tego bedzie,,wszystko sie ukladalo...

Chyba nie piszesz aż tak często żeby myśleć, że się narzucasz?
Po prostu chcesz wiedzieć na czym stoisz

Napisane przez madziula0605

kurcze,,,ciężka sprawa,,,tak naprawde nie mam zielonego pojęcia co Ci powiedzieć...bo pocieszać nie będe.....nawet nie umiem, trudno coś doradzić bo nie mam pojęcia o takich sytuacjach...
ogolnie to moge powiedzieć ze naprawde dobrze zrobilaś wysylajac mame na leczenie, obojetnie co sądzi o tym sama zainteresowana i babcia...i w ogole podziwiam Cie za odwagę, za to jak sie zachowujesz,,innni by się wypieli i poszli swoją drogą....
co do pożegnania,,zrobisz jak zechcesz..ale jestes podoba do mnie z tego co zauważyłam wię pewnie pojdziesz sie pożegnać bo będziesz sie bala wyrzutów sumienia...

trzymaj sie

Mam wyrzuty sumienia, czuję się z tym okropnie bo przykro mi , że tak sytuacja wygląda, chciałabym aby było normalnie i żebym mogła ją normalnie pożegnać. Nie pójdę, mimo że w głębi duszy serce mi teraz pęka. Ona nie zrobiła NIC w kierunku bym tam poszła. Olewa i szantażuje. Jeśli chcę coś zmienić i pokazać jej, że nie dam sobą pomiatać nie mogę tam iść...
Okazało się, że babka jej nic nie nagadała tylko mam specjalnie taką historię stworzyła i powiedziała mojemu tacie, żeby mi na głowę wjechać.
A silna nie jestem bo teraz najchętniej bym się poryczała.

[madziula0605]

Napisane przez PinkPanterr

Chyba nie piszesz aż tak często żeby myśleć, że się narzucasz?
Po prostu chcesz wiedzieć na czym stoisz

chyba zaraz napisze...

Napisane przez PinkPanterr

Mam wyrzuty sumienia, czuję się z tym okropnie bo przykro mi , że tak sytuacja wygląda, chciałabym aby było normalnie i żebym mogła ją normalnie pożegnać. Nie pójdę, mimo że w głębi duszy serce mi teraz pęka. Ona nie zrobiła NIC w kierunku bym tam poszła. Olewa i szantażuje. Jeśli chcę coś zmienić i pokazać jej, że nie dam sobą pomiatać nie mogę tam iść...
Okazało się, że babka jej nic nie nagadała tylko mam specjalnie taką historię stworzyła i powiedziała mojemu tacie, żeby mi na głowę wjechać.
A silna nie jestem bo teraz najchętniej bym się poryczała.

to płacz, to pomaga czasami,,, zreszta na pewno to wiesz....
podziwam Cie, w sumie wyszlas chyba na ludzi, mimo takiego a nie innego dzieciństwa
to faktycznie może nie idź...może to będzie jakiś znak dla Twoje mamy że nie jestes na każde jej skinienie...


p.s. napisalam esa
aż sie boje odp !

p.s. 2. Jaki oszołom !!!

napisalam tak :
"Hej, co robisz ? spotkamy się ? niedziela jest w koncu "

a on odp :
"Hej, siedze u siostry. a Ty co robisz? "

[PinkPanterr]

Napisane przez madziula0605

chyba zaraz napisze...


to płacz, to pomaga czasami,,, zreszta na pewno to wiesz....
podziwam Cie, w sumie wyszlas chyba na ludzi, mimo takiego a nie innego dzieciństwa
to faktycznie może nie idź...może to będzie jakiś znak dla Twoje mamy że nie jestes na każde jej skinienie...


p.s. napisalam esa
aż sie boje odp !

p.s. 2. Jaki oszołom !!!

napisalam tak :
"Hej, co robisz ? spotkamy się ? niedziela jest w koncu "

a on odp :
"Hej, siedze u siostry. a Ty co robisz? "

EE jaki koleś. Coś mu odpisałaś?