Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-03-15, 16:27   #31
A kuku
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez miphuhiz Pokaż wiadomość
W zyciu nie ma sprawiedliwosci i im szybciej to zrozumiesz tym lepiej
Czy Wy się ciągle musicie o mnie martwić? Martw się o Autorkę!

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
A skad wiesz ze nie wymagam od siebie? staram sie (oczywiscie w moim mniemaniu) byc "naj" pod kazdym wzgledem (wychodzi wiadomo roznie...) jak u ludzi.... Tyle ze pytanie co dla kogo jest "naj"....dla mnie to rozwoj intelektualny, wewnętrzny.... co nei znaczy ze siedze z brudnymi wlosami, w dresie, to napewno nie!
Moze u mnie rozmija sie o to, ze ja chce duzo wiedziec, widziec, zobaczyc, dotknac, poczuc.... chcialam byc w najlepszych operach Europy - i bylam...chcialam zwiedzic swiateczne jarmarki w roznych krajach europy-zrobilam to.... ale chce jeszcze, chce wiecej.... Nie moge dostac wszystkiego, chociazby dlatego ze jest proza zycia....chcialabym wyjechac a tu ślub przyjaciól, wiecc wiadomo ze nie bede jak wariatka wyjezdzac tylko zostane cieszyc sie ich szczesciem, ale im czlowiek jest starszy tym ma wiecej ograniczeń-chociazby praca...na studiach ma sie wiecej czasu..
Ale widać on nie chce więc musisz wybrać! Proste?
A kuku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 16:28   #32
Matka Dyrektorka
Raczkowanie
 
Avatar Matka Dyrektorka
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 153
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Po pierwsze , bardzo mi przykro z powodu tego co przeszłaś w poprzednim związku. Ważne, że sie z tego uwolniłaś, idziesz dalej, ze miałaś siłe żeby zamknąć za sobą ten rozdział. Jesteś dzielną kobietą.

Po drugie, co mi sie rzuciło w oczy,to ten głod uczuc. Rozumiem, że to boli, że chce sie szybko wypelnić pustkę, ale głód uczuc to chyba jedna z najgorszych pobudek do tworzenia nowego zwiazku. Czy sie pośpieszyliście czy nie, nie mi oceniać. Każdy ma swoj zegarek i wie, kiedy chce więcej bliskości i w którym momencie jest gotow przechodzić następne etapy. Ale jeśli jesteś z nim dlatego, bo przeraża Cię lub wydaje sie nie do zniesienia pustka po jego odejściu, to to fatalna motywacja do bycia z nim. Jeśli go lubisz choć trochę, nie zasługuje na takie traktowanie. Ale jeśli ten lęk pt "nie jest idealny, ale może lepszego nie znajdę" nie jest jedynym co Cie przy nim trzyma, jeśli dobrze Wam w swoim towarzystwie, jeśli mimo wszystko widzisz w nim osobę którą lubisz, a nie tylko lubisz swoje odbicie w jego oczach i to że daje Ci uczucie, to może warto dać czas tej znajomości jeszcze. Są lepsze i gorsze dni. Nawet przy wielkich uczuciach, wielkich milościach człowiek sie zastanawia, ma wątpliwości. Nie codzień są fajerwerki i radość do utraty tchu. Dobrze, ze widzisz jego wady, gdybyś ich nie widziała, byłoby niebezpiecznie. Może ciut za dużo analizujesz twardym rachunkiem, co za , co przeciw, wady, zalety, drugi czlowiek to całość. Czasem nie warto mysleć co będzie dalej, a pozwolic życiu dziać sie samemu i wyciągać ewentualnie wnioski

Dużo szczęścia, a jeśli zdecydujesz sie odejść to dużo siły, żeby nie krzywdzić nieszczęśliwym związkiem siebie i jego, na pewno zasługuje tez na to by być kochany nie tylko jako substytut Pana Idealnego Powodzenia cokolwiek postanowisz
__________________
"- Nie boję się niczego!
-To niedobrze. Człowiek powinien się czegoś bać, choćby samego siebie"


Widzisz błąd w mojej wypowiedzi? Proszę popraw mnie na PW, będę wdzięczna
Matka Dyrektorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 16:29   #33
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
histeryczka, hipochondryczka, perfekcjonistka, maruda, gwałtowna i emocjonalna ponad wszelka miare.....
Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Tyle ze ja nie jestem zbyt ciepła osoba, nie lubie zwierzat, nie cierpie akcji humanitarnych, nie wzurszam sie nad losem pieskow, dzieci....., raczej jestem znana jako "zimna".... zawsze decyzje podejmuje racjonalnie rozwazam wszelkie za i przeciw, plusy i minusy....
Troszkę się to kłóci.
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 16:31   #34
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Dzisiejszy dzień w pracy byl niezwykle efektywny zawodowo.... ale za to jaki efektywny wizażowo.....

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
Bardzo mi przykro miałam kiedyś podobne problemy i chyba je nadal mam,tylko ja się u psychologa nie leczyłam,i nie chcę się leczyć,a Tobie niestety nie pomogę.Widać,że bardzo mądra i wartościowa kobieta z Ciebie
Mądra...chyba nie.... bardziej przerażona....i niepewna wlasnych decyzji,ale "tylko głupcy nie mają wątpliwości"(Capek)

Cytat:
Napisane przez Ninlil Pokaż wiadomość
Ja bym z tą mądrością życiową nie przesadzała. Dostosuj swoje wymagania do rzeczywistych mozliwości bo zawsze będziesz nieszczęśliwa.
Mam wrazenie jakby pisala to moja starsza siostra... ona uwaza, ze ja zawsze sie czepiam i wybrzdzam i narzekam i dlatego ciagle mi cos przeszkadza....

Cytat:
Napisane przez miphuhiz Pokaż wiadomość
Majac te 30 lat powinnas miec juz sprecyzowane oczekiwania wobec partnera. I podchodzic do zwiazkow rozsadnie.
Powinnas wiedziec czy Twoj facet np. moze miec malego penisa i w sumie zerowy temperament seksualny, czy chcesz by seks z nim byl jak huragan. Czy chcesz spokojnego domatora, czy zawadiackiego podroznika.
czy chcesz wiecznego studencika, zyjacego na koszt mamusi, czy jednak kogos ambitniejszego.
Powinnas juz wiedziec takie rzeczy i nie wizac sie z ludzmi, ktorzy maja cechy niezbyt przez ciebie pożądane.
Kiedy masz nascie lat to mozna jeszcze powiedziec "Glupia bylam" ale teraz to juz raczej "Widzialy galy co braly"

Ok ale nawet okreslajac liste cech, dostaje jedne zalety i mase innych wad.... wiec nie sposob sprecyzowac bo nikt nie chce sie wpasowac w żadne ramy.... Ale wbrew pozorom rozumiem co mi chcesz przekazac, nie mozna miec wszystkiego na raz i trzeba sie koncentrowac na tych naszych oczekiwaniach.... ja chyba jednak jestem bardziej do działu "zakochalam sie i mam 13 lat.... " (przepraszam nei chce urazac młodszych kobitek,ale w cudownym wieku lat 13 ma sie inne problemy, a wieku lat 30 neico inne)...ja chyba mentalnie zostalam na tych 13....


---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------


Jak to powiedzial House "People don't get what they deserve. They just get what they get." i ja sie z tym zgadzam.
W zyciu nie ma sprawiedliwosci i im szybciej to zrozumiesz tym lepiej
Owszem nei ma sprawiedliwosci...dlatego mamy glowe, rece i nogi zeby starac sie, dazyc i probowac cos osiagnac... jesli nie, wszyscy tak naprawde mozemy w tym momencie rzucic prace, rodzine i czekac na zbawienie.....


Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
Nie rozumiesz, a już piszesz, że bzdury?



Właśnie mniej więcej na tym to polega. I jeszcze na wierze w siebie, na marzeniach, na rozumieniu siebie i swoich potrzeb, na okiełznaniu strachu. Na posiadaniu wizji docelowego portu, zasad, które pomagają nawigować, hierarchii wartości, które są jak drogowskazy. Rozumiesz teraz? Samą pracą niewiele osiągniesz.

"Ludzie wierzą, że aby osiągnąć sukces, trzeba wstawać rano.
Otóż nie - trzeba wstawać w dobrym humorze."
Marcel Achard
I zawsze w takim momencie pojawia mi sie pytanie, ile z nas ma takie zasady? sam przyznales ze nie ma zdecydowanych kobiet, i moge ci powiedziec ze praktycznie nie ma ludzi (a przynajmniej ja praktycznie takich nie znam), którzy znali by swój "port docelowy"...wiekszosc z nas tak naprawde zyje z dnia na dzien ( co nie znaczy ze ja to pochwalam, stad proby ubarwienia sobie rzeczywistosci)
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 16:35   #35
A kuku
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Mam wrazenie jakby pisala to moja starsza siostra... ona uwaza, ze ja zawsze sie czepiam i wybrzdzam i narzekam i dlatego ciagle mi cos przeszkadza....
I ma dużo racji!

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
I zawsze w takim momencie pojawia mi sie pytanie, ile z nas ma takie zasady? sam przyznales ze nie ma zdecydowanych kobiet, i moge ci powiedziec ze praktycznie nie ma ludzi (a przynajmniej ja praktycznie takich nie znam), którzy znali by swój "port docelowy"...wiekszosc z nas tak naprawde zyje z dnia na dzien ( co nie znaczy ze ja to pochwalam, stad proby ubarwienia sobie rzeczywistosci)
Więc będziesz się miotać dalej od opery do jarmarku! Zobaczyłaś je i co? Jesteś szczęśliwa?
A kuku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 16:50   #36
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Podkreslasz, Aranel, swoj wiek, a tak naprawde metryka niewiele ma tutaj znaczenia. Wierze, ze nie mialas lekko. Z pewnoscia wiele sil potrzebowalas, zeby zostawic przezlosc za soba, a jeszcze wiecej, zeby sie z nia uporac. Ok, wyszlas z bagna toksycznego zwiazku - i tak sobie mysle, czy przypadkiem nie popadlas/ popadasz w druga skrajnosc? Chcesz miec duzo, kolorowo - zrekompensowac sobie jakos cierpienia? I tak sie strasznie miotasz w tej wolnosci i zachlystujesz zyciem, ze cos waznego mozesz po drodze przegapic, nawet jesli to bedziesz miala pod samym nosem. Zwolnij. W ten sposob nie odbudujesz swojej pewnosci siebie.
Ja nie mowie, ze Twoj obecny facet to wlasnie ten facet, ale na pewno warto przyjrzec mu sie blizej i cos wartosciowego sprobowac wypatrzec, takie cos, co Cie zachwyci i oczaruje. Tylko jakos nie sadze, zebys w takim biegu, na takim glodzie miala czas i sile spojrzec glebiej, zaangazowac sie. Nawet to, co piszesz o sobie, jest pelne sprzecznosci i strasznie chaotyczne. Zwolnij.
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 16:51   #37
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Moim zdaniem jesteś uzależniona od bycia w związku. Mieszkasz z facetem, który Ci nie odpowiada. A nie odpowiada Ci, bo - uwaga - nie zadurzyłaś się w pierwszym rzucie emocji. Żeby poczuć się z kimś dobrze, z kimś, kto nie jest idealny, trzeba go poznać. Trzeba dać sobie czas na rozwój relacji, zobaczyć, co nas w drugiej osobie ciekawi, co nas drażni. Kiedy od pierwszej chwili zakochujesz się na zabój korekta rzeczywistości jest odroczona, bo dominują emocje. Wtedy masz swojego księcia z bajki, człowieka bez wad. Ale tacy nie istnieją. Po jakimś czasie też dostrzeżesz te wady i być może znajdziesz się w tym samym punkcie, w którym jesteś z człowiekiem, który nie zauroczył Cię od pierwszego wejrzenia. Jest taka prosta zasada: nie mieszkaj z człowiekiem, którego nie kochasz. Chodzi o takie związkowe mieszkanie. Z tego są same kłopoty.
Nie można mieć wszystkiego od razu. Nie pokochasz kogoś z dnia na dzień ani ten ktoś Cię tak nie pokocha, nawet jeśli twierdzi, że jest inaczej. Macie po 30 lat, czas dostosować wymagania do realiów. Nie twierdzę, że teraz tylko gazeta i kapcie, ale właśnie stabilność i racjonalność powinna odgrywać jakąkolwiek rolę w Twoim życiu. A tego nie ma, jest jakieś szaleńcze pragnienie pokochania znów jak trzynastolatka.
Moze wlasnie potrzeba mi czasu na milosc.... a nie ciagle szukanie idealow..ale co zlego jest w pragnieniu milosci? gdyby nie bylo pragnienia milosci to to forum umarlo by w ciagu tygodnia....

Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
Czy Wy się ciągle musicie o mnie martwić? Martw się o Autorkę!

Widocznie to jest naturalna potrzeba kobiet, opiekowac sie facetami

Ale widać on nie chce więc musisz wybrać! Proste?

Ech nie... bo to znów nie tak...boze nie nawidze pisac, jestem fatalna w pisaniu, jestem lepszym mówca.... moje wyjazdy byly bez niego, poniewwaz wtedy jeszcze go nie znalam,ale chodiz mi o to zeby miec jakies pomysly na zycie, a nie wegetowac na zasadzie-praca, dom, wyjscie do kina.... tylko ze ludzi z pomyslami na zycie ja nie spotykam... albo facetow z pomyslami na zycie.... (kobiet w sumie tez).... znow zabrnelam i zapetlilam sie we wlasne przemyslenia....czego chce, co mam, czego szukam...do licha...zeby nie powiedziec gorzej... Prawda jest taka, że Ty, ja i kazde z nas wiekszosc czasu tylko egzystuje, wegetuje, przeplywa z dnia na dzien....


Cytat:
Napisane przez Matka Dyrektorka Pokaż wiadomość
Po pierwsze , bardzo mi przykro z powodu tego co przeszłaś w poprzednim związku. Ważne, że sie z tego uwolniłaś, idziesz dalej, ze miałaś siłe żeby zamknąć za sobą ten rozdział. Jesteś dzielną kobietą.

Po drugie, co mi sie rzuciło w oczy,to ten głod uczuc. Rozumiem, że to boli, że chce sie szybko wypelnić pustkę, ale głód uczuc to chyba jedna z najgorszych pobudek do tworzenia nowego zwiazku. Czy sie pośpieszyliście czy nie, nie mi oceniać. Każdy ma swoj zegarek i wie, kiedy chce więcej bliskości i w którym momencie jest gotow przechodzić następne etapy. Ale jeśli jesteś z nim dlatego, bo przeraża Cię lub wydaje sie nie do zniesienia pustka po jego odejściu, to to fatalna motywacja do bycia z nim. Jeśli go lubisz choć trochę, nie zasługuje na takie traktowanie. Ale jeśli ten lęk pt "nie jest idealny, ale może lepszego nie znajdę" nie jest jedynym co Cie przy nim trzyma, jeśli dobrze Wam w swoim towarzystwie, jeśli mimo wszystko widzisz w nim osobę którą lubisz, a nie tylko lubisz swoje odbicie w jego oczach i to że daje Ci uczucie, to może warto dać czas tej znajomości jeszcze. Są lepsze i gorsze dni. Nawet przy wielkich uczuciach, wielkich milościach człowiek sie zastanawia, ma wątpliwości. Nie codzień są fajerwerki i radość do utraty tchu. Dobrze, ze widzisz jego wady, gdybyś ich nie widziała, byłoby niebezpiecznie. Może ciut za dużo analizujesz twardym rachunkiem, co za , co przeciw, wady, zalety, drugi czlowiek to całość. Czasem nie warto mysleć co będzie dalej, a pozwolic życiu dziać sie samemu i wyciągać ewentualnie wnioski

Dużo szczęścia, a jeśli zdecydujesz sie odejść to dużo siły, żeby nie krzywdzić nieszczęśliwym związkiem siebie i jego, na pewno zasługuje tez na to by być kochany nie tylko jako substytut Pana Idealnego Powodzenia cokolwiek postanowisz
Dzieki, nie zebym chciala wyrozniac wypowiedzi, bo jestem wdzieczna za kazda, ale podoba mi sie twoje wyważenie ......

Przykro mi ale nie wierze w motyle w brzuchu, skowronki ale wierze, że kiedy patrze na niego jak opiekuje sie kotem, swoimi dziadkami, że jest dobrym czlowiekiem, ze bedzie dobrym ojcem.... (pytanie tylko czy dla moich dzieci, czy moze dzieci innej kobiety)

Teraz jestem emocjonalna wariatka bo koncze dr, beda przede mna wazne dni decydujace o w sumie calym moim zyciu, i teraz te dylematy prywatne tez mi nie ulatwiaja....



[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;25737757]Troszkę się to kłóci.[/QUOTE]


To sie nei kłóci....nie u mnie, bo podejmuje decyzje rozumiem ale kazda potem wiaze sie z emocjami, jak sie ciesze to na calego, jak placze to jakbym za kazdym razem reke stracila.... a potem wstaje, ocieram łzy, rozwazam plusy i minusy i dzialam dalej....


Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
I ma dużo racji!



Więc będziesz się miotać dalej od opery do jarmarku! Zobaczyłaś je i co? Jesteś szczęśliwa?
Jestes przykry w tym momencie..... te haselka operowe i jarmarkowe, mialabyc przykladem jakiejs aktywnosci, wiec nie musisz byc zlosliwy, rownie dobrze moglam napisac ze gram na harfie i skacze ze spadochronu (nieprawda) Owszem, te wspomnienia wyjazdow czynia mnie szczesliwa, zobaczylam, mialam okazje tam byc, posluchac Carmen w wykonaniu Anny Netrebko i to jest moj malutki sukces.... to jest zywe wspomnienie, ktore moge sobie w glowie obracac, i dla scislosci w tej operze bylam sama i nie potrzebowalam faceta zeby do niej isc, w praskiej operze tez byalam sama, w mediolańskiej bylam z kolaznka bo mi sie nei chcialo samej samolotem leciec.... To są detale...i nie o tym mowa.

Zamiast atakowac, zadawaj pytania, bo przynajmniej zmuszaly mnie do myslenia
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 17:00   #38
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Boje sie że moze miec racje...ale boje sie że ten poprzedni psychopata zostawil mi w spadku "fragment swojej osobowosci" i ja sama staje sie teraz oprawcą dla drugiego człowieka...bardzo sie tego boje...

to normalne, że dużo tego strachu w Tobie, po tym co przeżyłaś.
Skoro zdecydowalaś się dac temu wszystkiemu czas-to bardzo dobrze. Na spokojnie, bez presji, bez zbytniego analizowania. Nikt Ci nie każe za niego zaraz wychodzić. Cierpliwie poznawaj faceta.
I jeśli za jakiś czas stwierdzisz, że przy nim już się nie boisz, to będzie znaczyło, że to wszystko ma sens.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 17:05   #39
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Hej, jak każda obecna tutaj potrzebuje pomocy, obiektywnego spojrzenia z zewnatrz...

Tło zdarzeń- ja prawie 30 letnia, po studiach, kończę doktorat, pracuje w dwoch miejscach, uwielbiam podróże, operę i kilka jeszcze innych swoich zainteresowań i pasji mam... Wady- histeryczka, hipochondryczka, perfekcjonistka, maruda, gwałtowna i emocjonalna ponad wszelka miare.....

Byłam w dlugim zwiazdku (6lat) w ktorym doznalam przemocy psychicznej....brzmi powaznie i bylo powaznie...dzien w dzien katowano mnie jak źle wygladam, jak fatalnie sie ubieram, mam fatalne wlosy, paznokcie, buty, spodnie, figure i tak bez konca, bylam karana za zly wyglad, zly wybor ubrania, zle zachowanie, kary, wyzwiska i oblegi byly na porzadku dziennym...jak to bywa w toksycznych zwiazkach, ofiara uzaleznia sie od oprawcy, masz tak niskie poczucie wlasnej wartosci, ze kiedy mnie zdradzal i zostawial błagalam zeby zostal..... bo czulam sie jak najgorsze gówno na które nikt juz wiecej nie spojrzy..... nie obylo sie bez psychologa, pomoc rodziny i przyjaciol i stanalem jakos na chybotliwe i wątłe nogi....

A do rzeczy......

Rok bylam sama...troche randek, spotkan wszystko kończylam ja, bo kazdy z facetów mi w czyms nie odpowiadal, kazdy mial jakies braki, niedociagniecia, konczylam bardzo szybko, mimo ze obiektywnie czesc z nich to byly wartosciowe, ciekawe osoby....

W koncu zaryzykowalam i zdecydowalam sie na zwiazek, na razie 2 miesiace za nami.... a mi juz moj TZ przestaje odpowiadac.... obiektywnie ma zalety (ważne i mniej wazne) typu: troskliwosc, czulosc, dbalosc o rodzine, zaradnosc zyciowa, zabawny, maly plus jest podobno bardzo przystojny (rzecz gustu) A minusy..... ja ciagle wyznaczam sobie nowe cele, nowe pomysly - typu wyjazd na makaron do włoch, jak kawa to w paryżu, probuje nowych rzeczy...a u niego tego nie widze.... Chcialabym z nim wiecej rozmawiac, a on jest z typu malomównych.... oczywiscie wiedzialam o tym wczesniej ale kiedy ja gadula moglam sie wygadac to mi to nie przeszkadzalo...teraz mnie to drazni.... Lubie z nim spedzac czas, jest zabawnie, nawet mieszkamy razem, ale on mnie nie fascynuje..... jest taki zwyczajny, normalny, prosty.....aczkolwiek wytrzymuje moje ataki histerii, hipochondrii... Czasem brakuje mi tej chemii.... jakiegos takiego zachwytu.... ale gdzies ten okrutny zwiazek, zdrada, taka "przemoc w bialych rekawiczach" zabily we mnie wiare w milosc...widze ze ludzie sa niedoskonali, tak jak niedoskonala jestem ja sama......

Teraz sie zastanawiam.... czy ja sie mszcze na wszystkich facetach bo ode mnie wymagano....i to jest jakas podswiadoma zemsta..... czy moze mam tak wielkie mniemanie o sobie ze mi sie w glowie przewrocilo.... czy wszyscy faceci sa beznadziejni.... wiekszosc poznanych facetow nudzi mnie potwornie szybko, drazni mnie ich brak wiedzy, brak tematow do rozmow.... a moze gonie za czyms czego miec nie bede....bo nie ma idealow...

Wiem problem banalny, zenujacy....ale moze tez tak mialyscie...co innego (bez urazy) szukac milosci w wieku 16 lat....a co innego w wieku 30.....

Boje sie ze bede odrzuac kazdego, kazdego kto nie spelni moich wyśrubowanych wymagan.... bede doszukiwac sie wad... az zostane calkiem sama..... Ten nie bedzie mial wyksztalcenia, tamten nie bedzie dosc zabawny, ten zbyt oszczedny, tamten zbyt szalony, ten malomowny, tamten nieczuły i nietroskliwy... i tak bez konca..... bo tak robilam do tej pory, skreslalam ludzi bo nie spelniali wszystkich moich wymagan.....

A z drugiej strony byc na siłe z kims...to chyba nie jest rozwiazanie....

Chcialabym zeby jakas madra wróżka powiedziala - TAK, TO TEN, Twoj jedyny....... szkoda ze to niemozliwe...

Bede wdzieczna chociazby za jeden wpis.... Bo moze cierpie na zjawsko "nie doceniam tego co mam"......
Maruda to rzeczywiście się zgodzę...

Opisujesz wady i zalety mężczyzny z którym mieszkasz(!), mężczyzny którego wybrałaś na partnera i "wprowadziłaś" do siebie po 2 miesiącach znajomości...a to wszystko zapewne dlatego,że fajnie jest być z kimś.
Z kimś nie znaczy z kimś właściwym.
Wiesz na czym polega problem? Na tym że wziełaś co było pod ręką, zrobiłaś liste za i przeciw( wad i zalet) , wyszło że się nadaje na przyszłość, spełnił podstawowe warunki...ale coż zakochana to Ty w nim nie jesteś.
Nawet nie odpowiada Ci psychicznie.
Zwyczajnie jest.

Być może poprzedni związek pozostawił ślady i w obecnym brakuje ci huśtawki ... ale mnie jakoś tłumaczenie się traumą nie pasuje do tej sytuacji.

Nie szukaj na siłę, nie ważne ile masz lat i w jakim momencie swojego życia jesteś. Nie szukaj pary spodni ładnie wyglądających w szufladzie i na zdjęciu obok ciebie, w twoim mieszkaniu.
Związki krótkie i randki są w życiu potrzebne, więc nie rezygnuj.
Po jakimś czasie spotkasz odpowiedniego człowieka.
Bo ten - pomimo przedstawionych zalet- zwyczajnie nie jest dla Ciebie.
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 17:07   #40
A kuku
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Ech nie... bo to znów nie tak...boze nie nawidze pisac, jestem fatalna w pisaniu, jestem lepszym mówca.... moje wyjazdy byly bez niego, poniewwaz wtedy jeszcze go nie znalam,ale chodiz mi o to zeby miec jakies pomysly na zycie, a nie wegetowac na zasadzie-praca, dom, wyjscie do kina.... tylko ze ludzi z pomyslami na zycie ja nie spotykam... albo facetow z pomyslami na zycie.... (kobiet w sumie tez).... znow zabrnelam i zapetlilam sie we wlasne przemyslenia....czego chce, co mam, czego szukam...do licha...zeby nie powiedziec gorzej... Prawda jest taka, że Ty, ja i kazde z nas wiekszosc czasu tylko egzystuje, wegetuje, przeplywa z dnia na dzien....
Ja żyję tak, jak chcę, jestem z tego bardzo zadowolony i nie uważam abym wegetował i żył z dnia na dzień. Tyle, że ja dokładnie wiem czego chcę od życia. Ty tego nie wiesz! Więc pierwsze co musisz zrobić to się tego dowiedzieć. Nie od nas. Od samej siebie!

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Jestes przykry w tym momencie..... te haselka operowe i jarmarkowe, mialabyc przykladem jakiejs aktywnosci, wiec nie musisz byc zlosliwy, rownie dobrze moglam napisac ze gram na harfie i skacze ze spadochronu (nieprawda) Owszem, te wspomnienia wyjazdow czynia mnie szczesliwa, zobaczylam, mialam okazje tam byc, posluchac Carmen w wykonaniu Anny Netrebko i to jest moj malutki sukces.... to jest zywe wspomnienie, ktore moge sobie w glowie obracac, i dla scislosci w tej operze bylam sama i nie potrzebowalam faceta zeby do niej isc, w praskiej operze tez byalam sama, w mediolańskiej bylam z kolaznka bo mi sie nei chcialo samej samolotem leciec.... To są detale...i nie o tym mowa.
Przepraszam, bo nie było moim zamiarem sprawić Ci przykrość. Potraktowałem to o czym pisałaś właśnie jako przykład pasji, czy jak to piszesz aktywności i zapytałem, czy ta Twoja aktywność spowodowała, że dziś jesteś szczęśliwa? Chciałaś zobaczyć opery i zobaczyłaś. Jesteś szczęśliwa? Jeśli nie, to może w niewłaściwym miejscu szukasz swojego szczęścia?

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Zamiast atakowac, zadawaj pytania, bo przynajmniej zmuszaly mnie do myslenia
I na końcu zapytałem. Mam nadzieję, że sobie odpowiedziałaś.
A kuku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 17:09   #41
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Na wstępie chciałam bardzo podziekować kazdemu kto zabrał głos.... jestem wdzieczna, bo czasem człowiek zamota sie ze swoimi myslami i nie widzi najprostszych rozwiazań....Dlatego kazdemu dziekuje mam nadzieje, ze kiedys tez bede mogla sie odwdzieczyc...



Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Podkreslasz, Aranel, swoj wiek, a tak naprawde metryka niewiele ma tutaj znaczenia. Wierze, ze nie mialas lekko. Z pewnoscia wiele sil potrzebowalas, zeby zostawic przezlosc za soba, a jeszcze wiecej, zeby sie z nia uporac. Ok, wyszlas z bagna toksycznego zwiazku - i tak sobie mysle, czy przypadkiem nie popadlas/ popadasz w druga skrajnosc? Chcesz miec duzo, kolorowo - zrekompensowac sobie jakos cierpienia? I tak sie strasznie miotasz w tej wolnosci i zachlystujesz zyciem, ze cos waznego mozesz po drodze przegapic, nawet jesli to bedziesz miala pod samym nosem. Zwolnij. W ten sposob nie odbudujesz swojej pewnosci siebie.
Ja nie mowie, ze Twoj obecny facet to wlasnie ten facet, ale na pewno warto przyjrzec mu sie blizej i cos wartosciowego sprobowac wypatrzec, takie cos, co Cie zachwyci i oczaruje. Tylko jakos nie sadze, zebys w takim biegu, na takim glodzie miala czas i sile spojrzec glebiej, zaangazowac sie. Nawet to, co piszesz o sobie, jest pelne sprzecznosci i strasznie chaotyczne. Zwolnij.
Do licha czy ty Kobieto przez wielkie K siedzisz w mojej głowie? tak, tez tak jest chce miec wiecej, bo wtedy nie mialam nic.... bo wtedy bylam gorsze dziecko boga... wiec mam wrazenie ze powinnam teraz zyc na 100000% zeby nadrobic te 6 lat... do niczego..... Tylko ja nawet nie chce patrzec na te 6 lat, mimo ze stalo sie wtedy wiele dobrych rzeczy (mam siostrzeńca i siostrzenice-prawdopodobnie najpiekniejsze dzieci na swiecie moja siostra wyszla za maż...) ale bylo tak wiele zlych chwili, ze wole te 6 lat wymazac z pamieci... i ciagle mam takiei poczucie ze teraz kazdy dzien powinnam przezyc na 200% wiec wymyslam ciagle nowe i nowe pomysly, i chce wiecej i wiecej.... i to przenosze tez na facetow... tylko moja choroba to "ciagle chciec wiecej i wiecej"... jestem montomatyczna....do diabla
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 17:13   #42
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
Właśnie mniej więcej na tym to polega. I jeszcze na wierze w siebie, na marzeniach, na rozumieniu siebie i swoich potrzeb, na okiełznaniu strachu. Na posiadaniu wizji docelowego portu, zasad, które pomagają nawigować, hierarchii wartości, które są jak drogowskazy. Rozumiesz teraz? Samą pracą niewiele osiągniesz.

dla mnie to oczywiste, tylko jakoś dalej nie widzę powiązania z tym co wcześniej napisałeś, czyli 'zasłużeniem sobie'. Dla mnie 'zasłużyć sobie' to tyle samo co np. nic nie robić, ale być dobrym dla innych, wobec czego zasłużyłem sobie na dostanie życie (upaszczając po prostu). A to o czym ja pisałam (i Ty potem dodałeś) to nie ma z tym nic wspólnego. I mylisz się, bo wytyczanie sobie celów, okiełznanie strachu, rozumienie siebie (i tak dalej) to też praca, ale nad samym sobą i swoim życiem.
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 17:15   #43
A kuku
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Biedronilla Pokaż wiadomość
dla mnie to oczywiste, tylko jakoś dalej nie widzę powiązania z tym co wcześniej napisałeś, czyli 'zasłużeniem sobie'. Dla mnie 'zasłużyć sobie' to tyle samo co np. nic nie robić, ale być dobrym dla innych, wobec czego zasłużyłem sobie na dostanie życie (upaszczając po prostu). A to o czym ja pisałam (i Ty potem dodałeś) to nie ma z tym nic wspólnego. I mylisz się, bo wytyczanie sobie celów, okiełznanie strachu, rozumienie siebie (i tak dalej) to też praca, ale nad samym sobą i swoim życiem.
Czepiasz się.
A kuku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 17:18   #44
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Podkreslasz, Aranel, swoj wiek, a tak naprawde metryka niewiele ma tutaj znaczenia. Wierze, ze nie mialas lekko. Z pewnoscia wiele sil potrzebowalas, zeby zostawic przezlosc za soba, a jeszcze wiecej, zeby sie z nia uporac. Ok, wyszlas z bagna toksycznego zwiazku - i tak sobie mysle, czy przypadkiem nie popadlas/ popadasz w druga skrajnosc? Chcesz miec duzo, kolorowo - zrekompensowac sobie jakos cierpienia? I tak sie strasznie miotasz w tej wolnosci i zachlystujesz zyciem, ze cos waznego mozesz po drodze przegapic, nawet jesli to bedziesz miala pod samym nosem. Zwolnij. W ten sposob nie odbudujesz swojej pewnosci siebie.
Ja nie mowie, ze Twoj obecny facet to wlasnie ten facet, ale na pewno warto przyjrzec mu sie blizej i cos wartosciowego sprobowac wypatrzec, takie cos, co Cie zachwyci i oczaruje. Tylko jakos nie sadze, zebys w takim biegu, na takim glodzie miala czas i sile spojrzec glebiej, zaangazowac sie. Nawet to, co piszesz o sobie, jest pelne sprzecznosci i strasznie chaotyczne. Zwolnij.
Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
to normalne, że dużo tego strachu w Tobie, po tym co przeżyłaś.
Skoro zdecydowalaś się dac temu wszystkiemu czas-to bardzo dobrze. Na spokojnie, bez presji, bez zbytniego analizowania. Nikt Ci nie każe za niego zaraz wychodzić. Cierpliwie poznawaj faceta.
I jeśli za jakiś czas stwierdzisz, że przy nim już się nie boisz, to będzie znaczyło, że to wszystko ma sens.
Tak zrobie.... bo w sumie "coś" w sobie miał, ze nie chcialam zeby randka trwala 4 godzin a 14.....

Dziękuje za pomoc

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Maruda to rzeczywiście się zgodzę...

Opisujesz wady i zalety mężczyzny z którym mieszkasz(!), mężczyzny którego wybrałaś na partnera i "wprowadziłaś" do siebie po 2 miesiącach znajomości...a to wszystko zapewne dlatego,że fajnie jest być z kimś.
Z kimś nie znaczy z kimś właściwym.
Wiesz na czym polega problem? Na tym że wziełaś co było pod ręką, zrobiłaś liste za i przeciw( wad i zalet) , wyszło że się nadaje na przyszłość, spełnił podstawowe warunki...ale coż zakochana to Ty w nim nie jesteś.
Nawet nie odpowiada Ci psychicznie.
Zwyczajnie jest.

Być może poprzedni związek pozostawił ślady i w obecnym brakuje ci huśtawki ... ale mnie jakoś tłumaczenie się traumą nie pasuje do tej sytuacji.

Nie szukaj na siłę, nie ważne ile masz lat i w jakim momencie swojego życia jesteś. Nie szukaj pary spodni ładnie wyglądających w szufladzie i na zdjęciu obok ciebie, w twoim mieszkaniu.
Związki krótkie i randki są w życiu potrzebne, więc nie rezygnuj.
Po jakimś czasie spotkasz odpowiedniego człowieka.
Bo ten - pomimo przedstawionych zalet- zwyczajnie nie jest dla Ciebie.
Obawa jest dla mnie jedna, czy nie zrobie tak z kazdym kolejnym facetem, bo nikt nie bedzie mi odpowiadal w 100%..... Ale dziekuje za trzeźwe spojrzenie, i przytczka w nos uwagą - para spodni w szufladzie - celne! (nie obrażam sie broń boze!)....slabosc kobiety to bycie z kims...chociaz powtarzam sobie na glos-nie boje sie byc sama, i przez rok dobrze sobie radzilam.... i pierwszy miesiac z nim bylo mi dobrze, a teraz chce wiecej bodzcow.... o! to moze wlasnie to... ze jak byl nowy i wszystko bylo nowe i pierwsze to bylo swietnie...w koncu nikt nie zmuszal mnie zeby z nim siedziec.... a kiedy juz zaczynam przewidywac jego zachowania, zaczyna mnie nudzic.... musze to przemyslec...

Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
Ja żyję tak, jak chcę, jestem z tego bardzo zadowolony i nie uważam abym wegetował i żył z dnia na dzień. Tyle, że ja dokładnie wiem czego chcę od życia. Ty tego nie wiesz! Więc pierwsze co musisz zrobić to się tego dowiedzieć. Nie od nas. Od samej siebie!

Mysle ze to niemożliwe...musialabym sie zmienic w kompletnie inna osobe.... WYbacz babska złośliwość ale z checia poznam Twoj pomysl na zycie, i co jest twoim docelowym portem?

Przepraszam, bo nie było moim zamiarem sprawić Ci przykrość. Potraktowałem to o czym pisałaś właśnie jako przykład pasji, czy jak to piszesz aktywności i zapytałem, czy ta Twoja aktywność spowodowała, że dziś jesteś szczęśliwa? Chciałaś zobaczyć opery i zobaczyłaś. Jesteś szczęśliwa? Jeśli nie, to może w niewłaściwym miejscu szukasz swojego szczęścia?

Owszem, bylam wtedy szczesliwa, bo szczescie to chyba dla mnie duzo emocji.....nowych wrazen....

I na końcu zapytałem. Mam nadzieję, że sobie odpowiedziałaś.

Edytowane przez Aranel
Czas edycji: 2011-03-15 o 17:20
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 17:19   #45
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
ciagle mam takiei poczucie ze teraz kazdy dzien powinnam przezyc na 200% wiec wymyslam ciagle nowe i nowe pomysly, i chce wiecej i wiecej.... i to przenosze tez na facetow... tylko moja choroba to "ciagle chciec wiecej i wiecej"... jestem montomatyczna....do diabla
jak masz tego świadomość to już jesteś na dobrej drodze gorzej jak byś tak parła do przodu nie wiedząc po co i dlaczego i skąd tak masz.

I jak tak Cię czytam to wydaje mi się, że ten spokojny, dobry, uczynny człowiek, który czeka na Ciebie w domu może pomóc Ci zwolnić i złapać oddech?
Kto wie

*też mi się podoba to, co Oliath napisała
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 17:31   #46
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Ten niedobry Pokaż wiadomość
Ja zauważyłem jedną rzecz w życiu. Ludzie nadambitni, dążący do perfekcji, sporo wymagający od innych są bardzo często nieszczęśliwi. Luzacy zazwyczaj są szczęśliwsi i nie śmiecą głowy urojonymi problemami.
Pewnie tak....ale wszystko ma swoją cenę.

Uwielbiam stawiać wielokropki...nawet jesli nie ma to kompletnie sensu ale mam wrazenie ze tak wzbogaca wypowiedz

Ok, ale za to luzacy czesto nei dostrzegaja tez pewnych problemow, godza sie na to co im zycie przyniesie i nie chca wiecej, nawet jesli mogli by po to siegnac.

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Ten niedobry Pokaż wiadomość
Ja zauważyłem jedną rzecz w życiu. Ludzie nadambitni, dążący do perfekcji, sporo wymagający od innych są bardzo często nieszczęśliwi. Luzacy zazwyczaj są szczęśliwsi i nie śmiecą głowy urojonymi problemami.
Cytat:
Napisane przez Biedronilla Pokaż wiadomość
jak masz tego świadomość to już jesteś na dobrej drodze gorzej jak byś tak parła do przodu nie wiedząc po co i dlaczego i skąd tak masz.

I jak tak Cię czytam to wydaje mi się, że ten spokojny, dobry, uczynny człowiek, który czeka na Ciebie w domu może pomóc Ci zwolnić i złapać oddech?
Kto wie

*też mi się podoba to, co Oliath napisała
Ja chyba świadomosci to mam aż w nadmiarze tak....ten moj szczesny, nieszczesny TZ tez mi powtarza, ze czepiam sie go a on jest szczesliwy i wcale wiecej do szczescia nie potrzebuje... a ja ciagle, normalnie moje życie to "wyprawa po złote runo"....

Tylko wiecie to tak trudno opisac, co nas tworzy i cos sie na to złozyło.... u mnie najwiekszy wpływ to cieżka choroba, która mnie oszpecila i toksyczny zwiazek ale bylo tez miliony dobrych i zlych zdarzen ktore mnie uksztaltowaly i tak ciezko to zmiescic w kilku zdaniach.... Tak samo ciezko opisac caly zwiazek i jego osobe.... Owszem rozwala mnie w nim to, kiedy zmusza mnie do tańczenia na środku supermarketu obok działu z rybami, przy pieczywie łazi za mna i mówi - dorwe Cie dziś mała w nocy...az sie ludzie ogladaja.... A za chwile widze jak rozmawia ze swoim 90-letnim dziadkiem jak z kumplem... Chyba musze zlapac gleboki dlugi oddech i zalozyc watek pod tytulem - Moj cudowny facet albo pomyslec jak wiele dobrego jest w nim... no i mowi biegle w pewnym mało znanym jezyku i uwielbiam jak świergocze do mnie i sie smieje.....

Tak, kocham i przeklinam net......




Chyba potrzebowlaam tych kilku przytczkow nos i kilku slusznych uwag i pytan...... Mam nadzieje, ze dobrze je wykorzystam i za czas jakis w pelni szczesliwa ale naprawde szczesliwa bede mogla przesniesc sie do zakladki - Sluby
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 17:41   #47
Wednesday
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 164
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

ok ok ok, teraz mam pytanie - po cholerę byłaś w związku gdzie była przemoc? jak byly pierwsze oznaki, trzeba było posłac go do diabła.
po drugie - nie robi się z d*py obory i nie sprowadza do mieszkania faceeta, którego nie zna się zadobrze.
po trzecie - może najpierw wymagaj od siebie, a dopiero później od innych
po czwarte - udaj się na konsultacje z psychologiem, bo widac, że bardzo tamten związek oddziałuje na ciebie. Nie będę klepac po plecach mówiąc, o jak źle ci zrobił i tak dalej. mogłabym tak powiedziec, gdyby zdarzyło Ci się to przez krótki czas, natomiast jeśli trwałaś w tamtym związku, który był toksyczny dłużej niż pół roku, to po prostu jesteś, wybacz, glupia.

Jeśli go nie kochasz - zerwij z nim,albo go zaakceptuj, sama jestes nieidealna, a oczekujesz tego po facecie? Dlaczego się męczysz z kimś, do kogo nie czujesz chemii. Prawdziwa druga połówka umiałaby Cię otworzyc i sprawic, że nagle stałabyś się czuła, kochana, miła. Wierz mi...obecnie jestem szczęśliwa w związku, ale kiedyś nim poznałam obecnego mojego chłopaka, byłam niezbyt szczęśliwa, zimna, oziębła. Nie czułam chemii...i wiesz co? Nawet nie wiesz jak wspaniale zrobilo mi rozstanie z takim facetem, z którym się męczyłam, co więcej - poznałam dzięki temu wspaniałego mężczyznę, z którym planuję swoją przyszłośc. Tego też Ci życzę, ale żeby się to stało....musisz się zdecydowac - czy chcesz byc szczęśliwsza, czy dalej się męczyc.

Edytowane przez Wednesday
Czas edycji: 2011-03-15 o 18:37
Wednesday jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 17:56   #48
kelia
Raczkowanie
 
Avatar kelia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 106
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Zamieszkaliśmy po miesiacu randkowania, ale 3 miesiace wczesniej gadalismy i gadalismy, czyli zamieszkalismy po 4miesiacach.... to nie jest jakos szybko dla ludzi w wieku 30 lat.....
Dla mnie wiek nie ma tu nic do rzeczy. W sumie to kwestia bardzo indywidualna. Jedni są gotowi na wspólne mieszkanie po miesiącu (albo wydaje im się, że są gotowi), inni po 3 latach. W Twoim przypadku czy to nie jest aby zwykła ucieczka przed samotnością i duży głód uczuć (plus ta presja, bo to już 30-stka)?

Wydaje mi się, że to nie ten facet.
__________________
Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował.
kelia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 18:06   #49
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Do licha czy ty Kobieto przez wielkie K siedzisz w mojej głowie? tak, tez tak jest chce miec wiecej, bo wtedy nie mialam nic.... bo wtedy bylam gorsze dziecko boga... wiec mam wrazenie ze powinnam teraz zyc na 100000% zeby nadrobic te 6 lat... do niczego.....
Ja mam to samo.
Moj przez 5 lat byl tak beznadziejny, ze sama zastanawiam sie gdzie ja mialam oczy i rozum, ze bylam z takim "dziadem"
I teraz próbuje to sobie odbic i szukam tego chlopa... ale w sumie czy facet jest mi teraz potrzebny?
Jedynie do seksu i zeby z nim isc na wesela, ktorych w moim otoczeniu coraz wiecej.

jestem okropna...
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 18:39   #50
Wednesday
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 164
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez miphuhiz Pokaż wiadomość
Ja mam to samo.
Moj przez 5 lat byl tak beznadziejny, ze sama zastanawiam sie gdzie ja mialam oczy i rozum, ze bylam z takim "dziadem"
I teraz próbuje to sobie odbic i szukam tego chlopa... ale w sumie czy facet jest mi teraz potrzebny?
Jedynie do seksu i zeby z nim isc na wesela, ktorych w moim otoczeniu coraz wiecej.

jestem okropna...
Ty przynajmniej zdajesz sobie z tego sprawę
Wednesday jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 18:42   #51
baobabka
Zadomowienie
 
Avatar baobabka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Żaden ze mnie specjalista, ale na podstawie własnych doświadczeń, podziele się z Tobą moimi przemysleniami

Z podobnymi problemami jak Twoje borykałam się jakis czas temu; również uważałam, że ten czy tamten pan jest fu, ponieważ (wpisz tu ciąg moich oczekiwań, jedno bardziej absurdalne od drugiego). Dopóki nie poznałam mojego obecnego, wspaniałego Lubego. Od mojego wypracowanego w główce ideału różnił się diametralnie. Ale do tej pory nigdy nie byłam taka szczęsliwa.

I tu moje pytanie- zastanów się, czy gdyby rzeczywiście Twój Partner zabrał Cię na tę kawę do Paryża, czy gdyby zaczął robić to, czego od partnera oczekujesz- czy byłabyś szczęśliwa?

Kolejne pytanie- czy zaproponowałas mu tę nieszczęsną kawę w Paryżu, czy tez oczekujesz, że facet ma sam się domyślić- wówczas dopiero jest idealny?

Mówię tak, ponieważ nie tak dawno, fajny facet to dla mnie ten, który- ot, przykładowo- skończył taki i taki kierunek studiów, a jego pasją jest to i to. Teraz fajny facet to jest mój facet, a - czego NIGDY bym się po sobie nie spodziewała- większą radochę sprawiło mi wspólne gotowanie zupy niż wycieczka do paryskiego (o, proszę muzeum.

Poza tym standardowo polecam rozmowę z psychologiem. Odkąd kobitka rozwiała moje wątpliwości na różne kwestie, łażę i wszystkim polecam psychologa
__________________
Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Małżeństwo nie gwarantuje posiadania męża.
baobabka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 18:43   #52
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Wednesday Pokaż wiadomość
po drugie - nie robi się z d*py obory i nie sprowadza do mieszkania faceeta, którego nie zna się zadobrze.

a Ciebie to aby deczko nie poniosło?
to ona małą dziewczynką jest żeby się mamusi pytać, czy już może sobie faceta do domu sprowadzić?. Ludzie, ale nonsens.
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 18:59   #53
Matka Dyrektorka
Raczkowanie
 
Avatar Matka Dyrektorka
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 153
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Biedronilla Pokaż wiadomość
a Ciebie to aby deczko nie poniosło?
to ona małą dziewczynką jest żeby się mamusi pytać, czy już może sobie faceta do domu sprowadzić?. Ludzie, ale nonsens.
Poniosło i to zdecydowanie, chyba. Jak ktoś nas wpuszcza do swojego życia, chocby wirtualnie to choć odrobina taktu by sie przydała

Zaskakuje mnie w ogole lekkość z jaką niektórzy wypowiadają 'to nie jest facet dla Ciebie, nie jesteś zakochana". Skąd taka wszechwiedza? Łał. Zakochanie bez pamięci i bez jakiejkolwiek racjonalnej oceny swojego położenia, to piekne być moze, ale im później, im więcej sie ma 'przeszłości związkowej' za sobą tym ciężej o nie i tym dłużej człowiek sie zastanawia nim zacznie coś budowac na nowo. Jak sie raz zainwestowało całosciowo swoje emocje i giełda runęła, następnym razem będzie sie lokowac z większą nieufnością. Mniej idealizując. Nie chce sie cierpieć, nie chce sie żeby bolało, to naturalny odruch. I stąd wątpliwości.
__________________
"- Nie boję się niczego!
-To niedobrze. Człowiek powinien się czegoś bać, choćby samego siebie"


Widzisz błąd w mojej wypowiedzi? Proszę popraw mnie na PW, będę wdzięczna
Matka Dyrektorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 19:07   #54
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
w sumie "coś" w sobie miał, ze nie chcialam zeby randka trwala 4 godzin a 14.....
no widzisz poza tym nawet "zasłużył" na wątek na wizażu. Byle kto nie zaprzątałby Twojej uwagi aż tak.
Widzę, ze jest w Tobie strasznie duzo lęku. Maskujesz ten lęk pisaniem o róznych innych rzeczach - a to jego wady, a to Twoje spontaniczne pomysły na zycie. Piszesz, że generalnie to facet Ci średnio odpowiada, ale to może po prostu taki mechanizm obronny. Sama nie wiem. Wiem za to, że nie jest mądry ten, co nie jest cierpliwy. A. I żeby zaufać komuś, i poczuć się naprawdę bezpiecznie potrzeba - zwłaszcza osobie, która ma bolesne przezycia na koncie - mnóstwo czasu.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 19:26   #55
kasia_1402
Rozeznanie
 
Avatar kasia_1402
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 868
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez A kuku Pokaż wiadomość
"Pierwszym warunkiem szczęścia jest rozsądek" jak mawiał Sokrates. Stawiaj sobie najprostsze możliwe pytania o siebie, swoje postępowanie, swoje potrzeby, wizje, marzenia i odpowiadaj na nie. Np. na takie:

Czy wolę wypić kawę w Paryżu, czy z NIM?

Poznasz siebie i będziesz wiedziała czego tak naprawdę chcesz. Dopóki tego nie wiesz, marnujesz życie, a facetowi tylko mieszasz w głowie i wyrządzasz krzywdę.
A nie można by tak, z nim w Paryżu ?

Droga Autorko wątku, a rozamawiłaś z tym swoim chłopem?

Może wystarczy spytać czy chce tego samego co Ty, znaleźć kompromis, spróbować...i może się uda


Jesteś teraz, takie mam wrażenie, jak nastolatka, która wyrwała się z domu.Zarzuciłaś toksyczny związek i chesz brac z życia pełnymi garściami,zachłysnąć się po prostu...A może, skoro facet wartościowy ( ja bym chętnie takiego sobie przygarnęła ).To warto nad związkiem popracować...
__________________
Pnie się mój różowy powój w górę wciąż się pnie
migdałowy zapach ma i smak
kasia_1402 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 19:55   #56
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Wednesday Pokaż wiadomość
ok ok ok, teraz mam pytanie - po cholerę byłaś w związku gdzie była przemoc? jak byly pierwsze oznaki, trzeba było posłac go do diabła.
po drugie - nie robi się z d*py obory i nie sprowadza do mieszkania faceeta, którego nie zna się zadobrze.
po trzecie - może najpierw wymagaj od siebie, a dopiero później od innych
po czwarte - udaj się na konsultacje z psychologiem, bo widac, że bardzo tamten związek oddziałuje na ciebie. Nie będę klepac po plecach mówiąc, o jak źle ci zrobił i tak dalej. mogłabym tak powiedziec, gdyby zdarzyło Ci się to przez krótki czas, natomiast jeśli trwałaś w tamtym związku, który był toksyczny dłużej niż pół roku, to po prostu jesteś, wybacz, glupia.

Jeśli go nie kochasz - zerwij z nim,albo go zaakceptuj, sama jestes nieidealna, a oczekujesz tego po facecie? Dlaczego się męczysz z kimś, do kogo nie czujesz chemii. Prawdziwa druga połówka umiałaby Cię otworzyc i sprawic, że nagle stałabyś się czuła, kochana, miła. Wierz mi...obecnie jestem szczęśliwa w związku, ale kiedyś nim poznałam obecnego mojego chłopaka, byłam niezbyt szczęśliwa, zimna, oziębła. Nie czułam chemii...i wiesz co? Nawet nie wiesz jak wspaniale zrobilo mi rozstanie z takim facetem, z którym się męczyłam, co więcej - poznałam dzięki temu wspaniałego mężczyznę, z którym planuję swoją przyszłośc. Tego też Ci życzę, ale żeby się to stało....musisz się zdecydowac - czy chcesz byc szczęśliwsza, czy dalej się męczyc.
Droga Wizażanko....gdyby życie bylo tak proste jak Ci sie wydaje to -po co siedzisz na tym forum? gdyby toksyczne zwiazki nie istniały to nie było by pracy dla psychologów, to nie bylo by alkoholików, narkomanów, przemocy i gwałtow w rodzinie, a przemoc psychiczna jest rozpoznac najtrudniej i najtrudniej sie jej pozbyc, jak ktos za przeproszeniem da ci w twarz, to wiesz, że źle robi.... a jak facet ci powie- ej chyba masz okraglą pupe....to pierwsze co robi kobieta to leci do lustra i patrzy-fakt!!!! mam okragla pupe!!! ( i prosze ci nie mow mi, że kobiety tak nei robia bo to hipokryzja) Poza tym to nie działo sie od razu, a z czasem....wybacz ale nei chce ci sie tlumaczc i nie czuje takiej potrzeby, moze bylam glupia, jak te pozostale miliony glupich kobiet w toksycznych zwiazkach, nie kazdy ma tyle pewnosci siebie co ty.... A moze chceesz na probe dostac moja uszkodzona twarz i troche sobie z nia pochodzic??? naprawde....wierz mi, miec uszkodzona twarz, to nie jest rzecz z która latwo sie pogodzc, nabrac pewnosci siebie i trafiac w dobre zwiazki.....

Poza tym czy kazdy z twoich partnerów byl idealny? trafilas za pierwszym razem? jesli tak, to gratuluje i zazdroszcze, ale takie szczescie zdarza sie bardzo rzadko...

Nie dziekuje, nie potrzebuje klepania po plecach, wyszlam z takiego syfu, ze w gorszy juz wpasc nie moge...

Widzisz sama popelniasz bledy, wiec ja tez mam prawo... i nie od razu sie zorientowalas ze u Ciebie cos jest nei tak, ja sie waham bo obiektywnie nie widze w nim wad, ale cos mi nie gra... Obiektywnie polecialabym go jako partnera na meza, ojca, kochanka wiekszosci kobiet, ale wiadomo co dobre dla jednego nie musi byc dobre dla drugiego...jak juz pisalam wczesniej "tylko glupcy nei maja watpliwosci" wiec ja swoje watpliwosci mam .... bo nie chce porzucic ze szczeniecego zachowania wartosciowego faceta, ale pogubilam sie w swoich uczciach, lekach i watpliwosciach....


---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Wednesday Pokaż wiadomość
ok ok ok, teraz mam pytanie - po cholerę byłaś w związku gdzie była przemoc? jak byly pierwsze oznaki, trzeba było posłac go do diabła.
po drugie - nie robi się z d*py obory i nie sprowadza do mieszkania faceeta, którego nie zna się zadobrze.
po trzecie - może najpierw wymagaj od siebie, a dopiero później od innych
po czwarte - udaj się na konsultacje z psychologiem, bo widac, że bardzo tamten związek oddziałuje na ciebie. Nie będę klepac po plecach mówiąc, o jak źle ci zrobił i tak dalej. mogłabym tak powiedziec, gdyby zdarzyło Ci się to przez krótki czas, natomiast jeśli trwałaś w tamtym związku, który był toksyczny dłużej niż pół roku, to po prostu jesteś, wybacz, glupia.

Jeśli go nie kochasz - zerwij z nim,albo go zaakceptuj, sama jestes nieidealna, a oczekujesz tego po facecie? Dlaczego się męczysz z kimś, do kogo nie czujesz chemii. Prawdziwa druga połówka umiałaby Cię otworzyc i sprawic, że nagle stałabyś się czuła, kochana, miła. Wierz mi...obecnie jestem szczęśliwa w związku, ale kiedyś nim poznałam obecnego mojego chłopaka, byłam niezbyt szczęśliwa, zimna, oziębła. Nie czułam chemii...i wiesz co? Nawet nie wiesz jak wspaniale zrobilo mi rozstanie z takim facetem, z którym się męczyłam, co więcej - poznałam dzięki temu wspaniałego mężczyznę, z którym planuję swoją przyszłośc. Tego też Ci życzę, ale żeby się to stało....musisz się zdecydowac - czy chcesz byc szczęśliwsza, czy dalej się męczyc.


Cytat:
Napisane przez kelia Pokaż wiadomość
Dla mnie wiek nie ma tu nic do rzeczy. W sumie to kwestia bardzo indywidualna. Jedni są gotowi na wspólne mieszkanie po miesiącu (albo wydaje im się, że są gotowi), inni po 3 latach. W Twoim przypadku czy to nie jest aby zwykła ucieczka przed samotnością i duży głód uczuć (plus ta presja, bo to już 30-stka)?

Wydaje mi się, że to nie ten facet.
Ale czy to nie głód uczuc pcha nas do działania lub braku..... Owszem presja jest, nie zaprzeczam, moja rodzina to by nas kajdankami skuła zebysmy sie nie rozstali, jego to samo...to mnie drażni...

Cytat:
Napisane przez miphuhiz Pokaż wiadomość
Ja mam to samo.
Moj przez 5 lat byl tak beznadziejny, ze sama zastanawiam sie gdzie ja mialam oczy i rozum, ze bylam z takim "dziadem"
I teraz próbuje to sobie odbic i szukam tego chlopa... ale w sumie czy facet jest mi teraz potrzebny?
Jedynie do seksu i zeby z nim isc na wesela, ktorych w moim otoczeniu coraz wiecej.

jestem okropna...
Widzisz, teraz z perspektywy czasu ja wiem ze tamten był psychopata i nie wiem jak moglam na to pozwolic....nie wiem....z tego powodu urzadzam aż za czesto awantury temu...wystarczy ze krzywo na mnie spojrzy, skrytykuje a ja odgrażam sie rozstaniem....

Nie faceci nei sa potrzebni do życia, ale biologicznie kazdy z nas szuka drugiego czlowieka, bo to silniejsze od nas. Ale owszem mozna zyc samemu, i z reguly zycie osob bez zwiazkow, sa ciekawe, bardziej aktywne, maja wielu znajomych, roznych zainteresowan, nie sa gorsze, sa inne... Ja na wesela chodzialm ze swoim szwagrem wiele razy....

Ja nie boje sie byc sama, mieszkalam sama, wyjezdzalam za granice sama, moge chodzic sama do teatru, opery, na impreze, do kina, do znajomych, na zakupy odziezowe, spozywcze, pojade do mechanika, lekarza i prawnika..... Ale boje sie że skreslam ludzi, nei dajac im sznasy.... Tak, nie jestem bez wad, a nawet jestem pewnie neico gorsza od wiekszosci kobiet, i jeden z moich dobrych, meskich przyjaciol powiedzial - Faceci nei chca takich kobiet jak ty, bo nie mozna tobie niczym zaimponowac.....
Ot i meski punkt widzenia...


Cytat:
Napisane przez baobabka Pokaż wiadomość
Żaden ze mnie specjalista, ale na podstawie własnych doświadczeń, podziele się z Tobą moimi przemysleniami

Z podobnymi problemami jak Twoje borykałam się jakis czas temu; również uważałam, że ten czy tamten pan jest fu, ponieważ (wpisz tu ciąg moich oczekiwań, jedno bardziej absurdalne od drugiego). Dopóki nie poznałam mojego obecnego, wspaniałego Lubego. Od mojego wypracowanego w główce ideału różnił się diametralnie. Ale do tej pory nigdy nie byłam taka szczęsliwa.

I tu moje pytanie- zastanów się, czy gdyby rzeczywiście Twój Partner zabrał Cię na tę kawę do Paryża, czy gdyby zaczął robić to, czego od partnera oczekujesz- czy byłabyś szczęśliwa?

Kolejne pytanie- czy zaproponowałas mu tę nieszczęsną kawę w Paryżu, czy tez oczekujesz, że facet ma sam się domyślić- wówczas dopiero jest idealny?

Mówię tak, ponieważ nie tak dawno, fajny facet to dla mnie ten, który- ot, przykładowo- skończył taki i taki kierunek studiów, a jego pasją jest to i to. Teraz fajny facet to jest mój facet, a - czego NIGDY bym się po sobie nie spodziewała- większą radochę sprawiło mi wspólne gotowanie zupy niż wycieczka do paryskiego (o, proszę muzeum.

Poza tym standardowo polecam rozmowę z psychologiem. Odkąd kobitka rozwiała moje wątpliwości na różne kwestie, łażę i wszystkim polecam psychologa
Czy dobrze zrozumialam ze "mialas ze tak powiem konkretne oczekiwania" a ten wymarzony zupelnie rozminał sie z listą zyczen? czy tak mam rozumiec akapit - o kierunku studiow?

Psycholog przede mna....


Cytat:
Napisane przez Matka Dyrektorka Pokaż wiadomość
Poniosło i to zdecydowanie, chyba. Jak ktoś nas wpuszcza do swojego życia, chocby wirtualnie to choć odrobina taktu by sie przydała

Zaskakuje mnie w ogole lekkość z jaką niektórzy wypowiadają 'to nie jest facet dla Ciebie, nie jesteś zakochana". Skąd taka wszechwiedza? Łał. Zakochanie bez pamięci i bez jakiejkolwiek racjonalnej oceny swojego położenia, to piekne być moze, ale im później, im więcej sie ma 'przeszłości związkowej' za sobą tym ciężej o nie i tym dłużej człowiek sie zastanawia nim zacznie coś budowac na nowo. Jak sie raz zainwestowało całosciowo swoje emocje i giełda runęła, następnym razem będzie sie lokowac z większą nieufnością. Mniej idealizując. Nie chce sie cierpieć, nie chce sie żeby bolało, to naturalny odruch. I stąd wątpliwości.

True..... jak ma sie 15 lat to fajny facet to ten najprzystojniejszy w szkole i z wizja samochodu ojca... w wieku 20 lat to bedzie student, ktory zabierze cie na dach akademika na romantyczny zachod slonca....a w wieku 30 lat.... to juz sie wie.... że kazdy ma wady i zalety, kazdy ma przeszlosc, liste ex partnerow, dobrych i zlych doswiadczen.... nie chce sie pomylic, nie chce znów zle wybrac... nie chce tez byc skrzywdzona....to sa zwykle ludzkie pragnienia.

Dzieki za cierpliwosc i zrozumienie...

A a propo wiary w motyle i skowronki...milosc i wielkie westchnienia..... moja przyjaciolka skonczyla zwiazek ktory nei rokowal przyszlosci, rozsadnie, zgodnie z przykazaniami...pojawil sie ktos nowy, fascynujacy, bystry, suckesy w pracy, zamieszkali razem....po miesiacu okazalo sie...alkoholik..... Motyle odlecialy.....



Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
no widzisz poza tym nawet "zasłużył" na wątek na wizażu. Byle kto nie zaprzątałby Twojej uwagi aż tak.
Widzę, ze jest w Tobie strasznie duzo lęku. Maskujesz ten lęk pisaniem o róznych innych rzeczach - a to jego wady, a to Twoje spontaniczne pomysły na zycie. Piszesz, że generalnie to facet Ci średnio odpowiada, ale to może po prostu taki mechanizm obronny. Sama nie wiem. Wiem za to, że nie jest mądry ten, co nie jest cierpliwy. A. I żeby zaufać komuś, i poczuć się naprawdę bezpiecznie potrzeba - zwłaszcza osobie, która ma bolesne przezycia na koncie - mnóstwo czasu.
Co moge powiedziec....dziekuje za zrozumienie....

Po prostu wtedy sie nei zorientowalam, bo nigdy ex..nie mowil nic na temat mojej twarzy, wiec wydawal sie wieku 22 lat idealny....akceptujacy... ale sie pomylilam....

Dawno nei mialam takiego metliku w glowie jak teraz....



Cytat:
Napisane przez kasia_1402 Pokaż wiadomość
A nie można by tak, z nim w Paryżu ?

Droga Autorko wątku, a rozamawiłaś z tym swoim chłopem?

Może wystarczy spytać czy chce tego samego co Ty, znaleźć kompromis, spróbować...i może się uda


Jesteś teraz, takie mam wrażenie, jak nastolatka, która wyrwała się z domu.Zarzuciłaś toksyczny związek i chesz brac z życia pełnymi garściami,zachłysnąć się po prostu...A może, skoro facet wartościowy ( ja bym chętnie takiego sobie przygarnęła ).To warto nad związkiem popracować...
No zeby bylo jasne, bo widze ze wszyscy sa czujni na szczególy, w Paryzu, bylismy razem.

Ano chyba troche takei ze mnie dziecko zerwane ze smyczy..... jeszcze troche i zaczne palic trawke, zrobie sobie tatuaz i przekluje jezyk...

Tylko ze z nim ciezko sie rozmawia, bo o ile ja mialam traumy zycia prywatnego w doroslym wieku, to on ma traumy z dziecinstwa (patologiczna rodzina, z wieeeeelkimi problemami o jakich czyta sie w gazetach)...wiec rozmowa to nie jest jego specjalnosc, czasem widze ze gdy sie denerwuje czyms to siedzi i zacina sie w sobie, jakby mial za chwile plakac, ale nei placze, nie chce patrzec, w oczy nie chce rozmawiac, chce byc sam....

Do licha.... wiem ze net nei daje jasnych odpowiedzi ale przynajmniej daje do myslenia....

Edytowane przez Aranel
Czas edycji: 2011-03-15 o 20:05
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 20:57   #57
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Tylko ze z nim ciezko sie rozmawia, bo o ile ja mialam traumy zycia prywatnego w doroslym wieku, to on ma traumy z dziecinstwa (patologiczna rodzina, z wieeeeelkimi problemami o jakich czyta sie w gazetach)...wiec rozmowa to nie jest jego specjalnosc, czasem widze ze gdy sie denerwuje czyms to siedzi i zacina sie w sobie, jakby mial za chwile plakac, ale nei placze, nie chce patrzec, w oczy nie chce rozmawiac, chce byc sam....

....
upsssssssssssss że tak powiem. No to mamy nowe światło na sprawę. Cóż, ja bym na Twoim miejscu była ostrożna z tym panem.

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

musisz uleczyc swoją samoocenę-to jest priorytet. Wiadomo, że kazdy potrzebuje akceptacji. Ale juz sam fakt, że trwałaś w bagnie przez 6 lat moze wskazywać na to, że łakniesz dobrego słowa za wszelką cenę, nawet kosztem siebie.
Idź koniecznie do psychologa, bo niestety czesto jest tak, że osoby, które tkwiły w toksycznym związku i jakims cudem z niego sie uwolniły, ładują się w kolejny toksyczny związek.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 21:07   #58
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Do całości wątku się nie odniosę, ale mam wrażenie, że jakikolwiek facet w Twoim życiu by się teraz pojawił (inny), też miałabyś wobec niego takie wymagania tak samo jak i od życia, nie wystarcza Ci to co masz teraz i nie umiesz się tym cieszyć, bo jesteś przywyczajona do ciągłych wyzwań, niepewności i zawirowań. Moim zdaniem powinnaś poukładać swoje życie i uczucia po starym toskyczny związku (psycholog oczywiście to świetny pomysł), a dopiero później podjemować decyzje odnośnie związku z obecnym Tż. Też uważam, że mieszkanie razem po 2 miesiącach jest dość wczesne, ale to jest względne i to Twoja decyzja, plusem jest, że szybciej i bardziej się poznajecie.
A jeśli chodzi o tło rodzinne Twojego partnera i jego nieumiejęstność to rozmowy, to standardowo uważam, że też specajlista by pomógł, bo dotarcie do bardzo zamkniętego faceta nie jest łatwe i nie zawsze może się udać. A czy to też nie jest chęć, żeby się kimś opiekować?
Zastanów się za czym tak gonisz i skup się na sobie, a decyzje podejmij po jakimś czasie, nie na gorąco
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-15, 21:10   #59
baobabka
Zadomowienie
 
Avatar baobabka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość

Czy dobrze zrozumialam ze "mialas ze tak powiem konkretne oczekiwania" a ten wymarzony zupelnie rozminał sie z listą zyczen? czy tak mam rozumiec akapit - o kierunku studiow?

..
Tak. Widzisz, moje wyobrażenia o ideale były niczym więcej jak próbą nakreślenia sobie teoretycznego ideału, który miał sprawdzić się w rzeczywistości- skoro ja mam takie poglądy na tematy związane z polityką, on musi mieć identyczne; jeśli ja planuję studia doktoranckie, ktoś, , kto woli pracować od razu po studiach nie jest w stanie się ze mną dogadać etc. Życie zweryfikowało te kwestie błyskawicznie
__________________
Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Małżeństwo nie gwarantuje posiadania męża.
baobabka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-16, 08:28   #60
A kuku
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 802
Dot.: Zbyt wysokie wymagania....problem z facetem

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Mysle ze to niemożliwe...
Dopóki będziesz tak myśleć, to jasna sprawa, że to nie będzie możliwe. Ale gdybyś tak zmieniła swój sposób myślenia, to kto wie?

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
musialabym sie zmienic w kompletnie inna osobe....
To Ci właśnie napisałem w pierwszym poście - zacznij od siebie. Nie zmieniaj się w kompletnie inną osobę, ale trochę przystopuj, wrzuć na luz, przestań się bać, rozpraw się ze swoją przeszłością, porzuć swoją obronną postawę, podnieś swoją samoocenę, popracuj nad poczuciem własnej wartości, pokochaj siebie, poukładaj sobie wartości, ustal priorytety, nie forsuj szczęścia, zanim sięgniesz wyżej doceń to co masz, a do ludzi się uśmiechaj. Uśmiechaj się również, a może przede wszystkim do siebie. Kochasz siebie?

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
WYbacz babska złośliwość ale z checia poznam Twoj pomysl na zycie, i co jest twoim docelowym portem?
Umiar, równowaga, harmonia i sokratesowy rozsądek. A mój docelowy port? Szczęście rozumiane jako wolność. W Twoim przypadku byłaby to wolność od przymusu nadgonienia straconego czasu. Wolność od bycia naj, które jest kompensatą Twoich kompleksów. Wolność od strachu przed uciekającym czasem, bo jutro będzie za późno. Wolność od chęci wiązania się za wszelką cenę, aby złagodzić deficyt miłości. Wolność od pogoni za wrażeniami i towarzyszącymi im emocjami, od których jesteś uzależniona. Wolność od ucieczki przed samą sobą i własną przeszłością.

"Szczęśliwym nie jest ten, kto wydaje się innym, lecz ten, kto sam się za takiego uważa."
Seneka Młodszy

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Owszem, bylam wtedy szczesliwa, bo szczescie to chyba dla mnie duzo emocji.....nowych wrazen....
Byłam wtedy! Ja pytałem czy teraz jesteś? Czy tego szczęścia wystarczyło Ci do dzisiaj? Nie? Teraz potrzebujesz jeszcze mocniejszych wrażeń? Jeszcze silniejszych emocji? A za rok? Dwa razy takich? Jesteś uzależniona od emocji, które fundował Ci Twój były? Jeśli tak, to pogadaj z psychologiem.

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Pewnie tak....ale wszystko ma swoją cenę.
Pytanie tylko, czy zawsze warto ją płacić? Nie ma przymusu. Jest wybór.

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Ok, ale za to luzacy czesto nei dostrzegaja tez pewnych problemow, godza sie na to co im zycie przyniesie
I tu się trochę mylisz, bo może tych problemów czasem zwyczajnie nie ma? Tylko Ty je widzisz? Luzak ma jedną przewagę nad Tobą - nie forsuje szczęścia, a wtedy ono do niego samo przychodzi.

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
i nie chca wiecej, nawet jesli mogli by po to siegnac.
A może to oni są prawdziwymi autorami własnego życia, bo ... nie chcą więcej? Mogą, ale podejmują decyzję, że nie chcą więcej. Nie godzą się na cenę jaką musieliby zapłacić. Dokonują świadomego wyboru! Ciebie coś gna! Ty musisz! Gonisz i uciekasz! A oni chcą albo ... nie. Kto z Was jest prawdziwym autorem książki swojego życia Ty czy luzak?

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Chyba potrzebowlaam tych kilku przytczkow nos i kilku slusznych uwag i pytan...... Mam nadzieje, ze dobrze je wykorzystam i za czas jakis w pelni szczesliwa ale naprawde szczesliwa bede mogla przesniesc sie do zakladki - Sluby
Czyżbyś całkiem znienacka odkryła, gdzie leży Twoje szczęście? Pamiętaj! Jeśli tylko będziesz tego chciała, to tak będzie!

Masz tak naprawdę tylko trzy wyjścia:
1. Zmienić charakter faceta.
2. Zmienić swoje podejście do życia i do niego.
3. Odejść od niego.

Pierwszy pomysł jest beznadziejny i niewykonalny. Dwa pozostałe zależą tylko od Ciebie. Wybieraj!

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Ale czy to nie głód uczuc pcha nas do działania lub braku.....
Głód uczuć to deficyt, który należy sobie uświadomić i okiełznać. Głód uczuć zmusza Cię do działania, a gdy musisz, to tak naprawdę nie decydujesz o sobie, a odpowiedzialność za swoje życie przerzucasz na los i innych ludzi. Czy to Twój Ex niszczył Cię psychicznie przez 6 lat? Czy może to Ty mu na to pozwalałaś przez całe długie 6 lat? Jeśli robisz coś, bo chcesz, wtedy jesteś prawdziwą panią swego losu. Gdy robisz coś, bo musisz, wtedy los jest Twoim panem.

"Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."

C.G.Jung

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
jeden z moich dobrych, meskich przyjaciol powiedzial - Faceci nei chca takich kobiet jak ty, bo nie mozna tobie niczym zaimponowac.....
Ot i meski punkt widzenia...
To nie tak, że nie można Ci niczym zaimponować. Prawda moim zdaniem jest taka, że Ty nie pozwalasz im, aby Ci czymś zaimponowali, skoro zawsze wybrzydzasz, ciągle Ci mało i nie umiesz docenić żadnego z nich. Dodatkową niechęć możesz wzbudzać tym, że mężczyźni niewiele otrzymują od Ciebie w zamian? A może nie otrzymują nic poza wymaganiami i pretensjami? Tak naprawdę, to jest to Twoja postawa obronna, aby nie wpakować się drugi raz w to samo. Deficyt uczuć Cię pcha, a strach przed kolejną porażką Cię hamuje. I chciałabym i boję się. Dokąd będziesz się bała, żaden facet nie będzie wystarczająco dobry, bo każdy będzie potencjalnym zagrożeniem. Warto Cię kochać?

Czy tak, czy tak wszystkie pytania wracają Autorko do Ciebie. To Ty jesteś i skutkiem i przyczyną. Jak coś w sobie dostrzeżesz, coś co Cię zaniepokoi, zaciekawi, zdziwi zadaj sobie zawsze to pytanie:

Jak to robię, że taka jestem?
A kuku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:03.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.