|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 63
|
W poczukiwaniu drogi powrotnej...
Witam wszystkich, nie jestem pewna czy dobrze, że zamiescilam watek w tej kategorii, ale nie moglam niczego innego znaleść. Chciała bym poradzić się Was, ale najpierw musicie przeczytac mój długi wywód... cóż chodzi o tą co sprawia tyle problemów a zarazem tyle radośći czyli MIŁOŚĆ...
Sama nie wiem co mam o sobie myśleć, ale chodzi mi o rady, może byłam głupia a raczej na pewno... hmm.. Więc może zaczne od początkuJak zwykle bajkowa historia ( chyba takie historie zawsze skazane są na niepowodzenie wg mnie ) fajny facet, wspolne zainteresowanie, troszkę duza róznica wieku, ale nie robiło to na mnie wrażenia... po prostu od zawsze czułam jak bym znała go wieki. Wychowany, czuły, opiekuńczy i zdawało by się dojrzały. Spotkanie jedno pozniej długi okres rozmow facebook/skype/poczta aż w końcu kolejne i kolejne ( mieszka za granicą i tak wiem, ze nie ma żony, dzieci ani domku na hawajach z nimi ) i moje serce zwariowało... Pan muzyk, iż taki jego zawód pewnego razu odmowil spotkania... ( myślałam już, że on czuje to co ja, ale teraz nie jestem pewna ) Przyjęłam z umiarkowany spokojem choć coś "nie grało " cóż odezwał się kilka dni temu... twierdząc, że nie ma sensu taki związek, że on kocha muzykę i podróże i że dobrze o tym wiem ( no bo wiem, ale muzyka nade miłośc hmm ) i, że znajdnę lepszego, że całe życie będzie o mnie pamietał.. i że jestem jego miłym wspomnieniem, ale to nie czas... Zamarłam... nie wiedziałam co robić w sumie tak jak i teraz nie wiem... Co jest, dlaczego, bez konkretnego powodu, cos ze mną nie tak ? Ah.. i chcieliśmy razem zamieszkac od czerwca u niego, w Austrii... cóż legło w gruzach... całe najbliższe plany nie pomijająć że placze jak bóbr i szaleje z tęsknoty... żądnych wstępnym symptomów, że coś nie tak, nic.Co mam o nim mysleć, warto starac się o to uczucie? Znajomośc trwa ponad rok.. Powiedział, że zawsze gdy będę chciała będzie mnie wspierał i rozmawiał, ale przecież to znaczy być przyjaciółmi a nie parą, a ja go potrzebuje. Cóż rozpisałam się troszkę, ale przezywam wewnętrzne załamanie, poradzcie mi, bo utonę we własnych łzach, strasznie się zaangażowałam.
|
|
|
|
|
#2 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
Może poznał inną u siebie na miejscu? Może uznał, że za mało się znacie i nie jest gotowy na mieszkanie razem i poważne deklaracje, że to jednak nie to?
A jego tłumaczeń nie odbierałabym dosłownie, po prostu powiedział tak, bo coś musiał, a brzmi to lepiej w jego mniemaniu niż "nie chcę z Tobą być, nie kocham Cię" Myślałaś przy okazji nad tym, że może kochasz swoje wyobrażenie o nim, a nie jego? Przy takiej internetowej (głównie) relacji, wiele można sobie wmówić. |
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 63
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
widywalismy się w sumie co 2 tygodnie na 4 dni i spędzaliśmy je całkowicie ze sobą, myślę ze wiem o nim wiele ale nie wszystko, cóż czuję się oszukana, wykorzystana i przeklęcie zakochana. Cóż jesli tak... szkoda, że kolejnego faceta w moim zyciu nie stać na szczerość. A rozstanie znów pól roku albo dłużej wyjęte z życiorysu... chyba lepiej już postawić na bycie singlem...
|
|
|
|
|
#4 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 343
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
Wiem, że to co powiem jest dość banalne, ale chyba jedynie czas jest tu jakimś rozwiązaniem. Facet dał Ci wyraźnie do zrozumienia, że to nie czas i że on nie chce. Musisz to zaakceptować.
__________________
Nie obiecam Ci, że będę bezbłędna, ale obiecam, że będę zawsze. |
|
|
|
|
#6 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
ale tutaj nie ma drogi powrotnej... facet nie chce tego zwiazku, a raczej znajomosci i nic na to nie poradzisz. poboli troche i przestanie.
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
Cytat:
Może zwyczajnie dotarło do niego, że nie jest pewien czy chce dalej się w to angażować. Pamiętaj, że nikogo nie zmusisz do miłości. |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 63
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
W sumie stwierdził, że chce ze mną utrzymywac kontakt a nawet czasem jakieś spotkanie się napatoczyć może i nie wiem co o tym myslieć... Tak poboli i przestanie.. z ostatniej takiej sytuacji wychodziłam pol roku z pomocą psychologa... jak by grunt załamał mi się pod nogami i znów od nowa. Jeszcze tydzień temu były słodkie słówka teraz wieje chłodem... faceci
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
Proszę Cię, nie generalizuj. Nie każdy facet taki jest i nie każda osoba, która tak robi jest facetem.
|
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 63
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
Eh... tak mi się napisało chyba z tej goryczy, ponieważ dla mnie zawsze kończy się tak samo. Probóje dać z siebie jak najwięcej a otrzymuje praktycznie zero albo i jeszcze mniej
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
A nie jest przypadkiem tak , że nieodpowiednimi facetami się interesujesz, przeoczasz pewne sygnały, idealizujesz, albo za szybko się nastawiasz na poważny związek? Jakoś zawsze w takich sytuacjach to mi na początku przychodzi do głowy.
|
|
|
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 63
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
Własnie ze staram się byc ostrozna i nie angazuje sie w pierwsza randke..
Nie wiem co znaczy "nieodpowiedni mężczyźni" przecież to dopiero wychodzi w praniu....
|
|
|
|
|
#13 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 117
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
A moim zdaniem po prostu było miło, fajnie, a w momencie kiedy zaczęły wchodzić w grę poważniejsze deklaracje na przyszłość to się chłopak wystraszył i tyle. Tak jak napisałaś jest muzykiem, dużo podróżuje itp., wydaje mi się że to nie jest typ stabilnego faceta. Zarówno w życiu jak i w związkach.
__________________
To, co zdarza się w życiu raz, więcej już się nie zdarzy, to co zdarza się dwa razy, na pewno zdarzy się i trzeci...
|
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 63
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
Tak... w sumie to też mi się tak wydaje, a szkoda.. No nic, mam nadzieje tylko ze postanowi urwac ze mną kontakt a nie jak znów deklarował " pocieszał " bo to w ogole była by jakaś masakra, nie dośc że przeżywam to jak tsunami uczuciowe to jeszcze będzie chciał utrzymac ze mną kontakt co idzie z parą dla mnie większym bólem. Oczywiście nie mam przeciwko "przyjaźni po rozstaniu" ale dopiero jak dojdę do siebie...
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 117
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
Cytat:
Wbrew pozorom nie wszytko zależy od niego...
__________________
To, co zdarza się w życiu raz, więcej już się nie zdarzy, to co zdarza się dwa razy, na pewno zdarzy się i trzeci...
|
|
|
|
|
|
#16 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
Niekoniecznie, niektórzy mężczyźni zachowują sie bardzo schematycznie (z resztą nie tylko mężczyźni). Może lubisz konkretne zachowania, cechy, które np. charakteryzują takich właśnie niestałych facetów, a nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy.
|
|
|
|
|
#17 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 63
|
Dot.: W poczukiwaniu drogi powrotnej...
No więć dziś jestem we Wiedniu... zabralam się i pojechałam... na gwałt (oczywiście ustalając to z nim ) rozmawialiśmy długo, bylo sporo nerwów chwile załaman... cóż... na razie pojechał mi po papierosy bo mi się skończyły... Nic nie wyjaśniliśmy w sumie... powiedział, że nie wie co dokładnie do mnie czuje bo nigdy nie był zakochany, ale strasznie go to trapi, że cierpie, że czuje ten żal w sobie... i że może to jakoś poukładamy ale jeszcze nie teraz.. cóż dziwnie to zabrzmiało bo ani tak ani nie...
![]() Wiem, że może to nie było najbardziej rozsądne wyjście ale co ma zrobić kobieta zakochana pod wpływem desperacji ? powiedział też dośc ciekawe zdanie cytuje " gdybym mógł zmienił bym to i rzucił ale nie mogę " myślicie, że coś ukrywa ? Ja rozumiem jego życie i pasje i jestem w stanie to zaakeptować. Nie wiem... może wpawiam już coś sobie - powolutku warjuje. A co do zachowań facetów, hmmm wydaje mi się, że to całkiem inny człowiek niż mój ex. Całkiem inne podejście do życia, inne poglądy, inne zachowania, inne cechy inna kultura, inne słownictwo wiec nie chce ich zamykać w tej samej szufladzie.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:52.



hmm.. Więc może zaczne od początku








Wbrew pozorom nie wszytko zależy od niego...

