Prawie nie zdałam matury - moja wina ? - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-05-26, 12:34   #121
Switezianka_23
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 555
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Jestem w szoku, ze KTOKOLWIEK moze nie zwrocic uwagi na KARYGODNE zachowanie nauczycielki! Co to znaczy, ze NIEKTORYM sprawdzila PO KRYJOMU prace?! TO ja dyskwalifikuje z miejsca i daje ZERO zaufania. Co to za nauczyciel?!
Fakt nauczycielka niekompetentna zachowanie karygodne ale tematem wątku jest: "Prawie nie zdałam matury - moja wina ?". Na ten temat w opisanej sytuacji odpowiedź może byc jedna: Twoja.

Wina byłaby nauczycielki gdyby to ona siedziała w komisji i mimo, że praca była porządna i na temat obniżała punktacje bo według niej powinno byc inaczej (np mimo że wybrane dzieła były z epoki i na temat to ona twierdziłaby że nie są).
Switezianka_23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-26, 13:12   #122
Personal_Jesus
Zakorzenienie
 
Avatar Personal_Jesus
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 37 323
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Chyba nauczycielka nie zmusiła jej do korzystania z Listów? Możliwe,że zobaczyła w bibliografii Nową Heloizę i tym się zasugerowała. Podała źle, ale obowiązkiem ucznia jest prawidłowo zinterpretować temat i znaleźć odpowiednie lektury. Mi nauczycielka też radziła z połowy zrezygnować, bo nie były to lektury i bała się czy dobrze je zinterpretuje. Ale to była moja praca, ja ją pisałam, miałam jakąś tam koncepcję i jej się trzymałam.
__________________
Every siren often my lullaby Every heartbeat functioning thrown to the night I'm quenched in your light And see the floor rising through a dream Forgotten thoughts lost in a memorable theme And soaked to the skin


Mój kulinarny kącik
Personal_Jesus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-26, 14:00   #123
krtek_
Zadomowienie
 
Avatar krtek_
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 668
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez niewyspana91 Pokaż wiadomość
Może być i tak. Ale z drugiej strony skoro pół prezentacji miała w ogóle nie na temat, to chyba nie mogła dostać wszystkich pkt z pozostałych kategorii?
ja miałam całą prezentację nie na temat i z reszty nastukałam 11 pkt. da się, tylko trzeba faktycznie orientować się w temacie i nie dać się stresowi. przygotowałam się solidnie, ale źle zrozumiałam temat (miałam 'omów sposoby kreowania...' a omówiłam po prostu motyw) i mimo nieprzychylnie nastawionej komisji, obroniłam się. nie wyobrażam sobie w związku z tym, jak autorka mogła dostać 30%, myślę, że świadczy to o kompletnej nieznajomości omawianych zagadnień. nauczycielka zachowała się nie w porządku, ale trzeba było myśleć samemu. ja do mojej nie mam pretensji, mimo że rozmawiałam z nią na temat mojej prezentacji i uważam ją w tym momencie za niekompetentną - mogłam iść do kogoś innego.
no, chyba że autorkę po prostu zjadł stres i nie była w stanie wydusić z siebie słowa, tak też może być. u mnie to był strzał adrenaliny do głowy i nagły przypływ elokwencji, a kogo innego mogło zatkać, rozumiem to.


Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Cudzysłowy
Też nie umiałam tego odmieniać, aż w końcu się nauczyłam raz na zawsze, że słowo cudzysłów odmienia się tak jak rów. A więc nie żadne 'w cudzysłowiu' (bo przecież nie mówimy 'w rowiu' ), a w cudzysłowie.

Mam nadzieję, że się nie obraziłaś za to, ale sama dałaś pytajnik nie wiedząc jak to odmienić, a że miałam podobny problem kiedyś to postanowiłam Ci odpisać
czyżbyś czytała 'dziecioodporną'?
__________________

Give thanks for unknown blessings already on their way.

2012: 55

2013: 13
tu piszę o przeczytanych książkach
krtek_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-26, 14:29   #124
Aaś
Zakorzenienie
 
Avatar Aaś
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 270
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Cudzysłowy
Też nie umiałam tego odmieniać, aż w końcu się nauczyłam raz na zawsze, że słowo cudzysłów odmienia się tak jak rów. A więc nie żadne 'w cudzysłowiu' (bo przecież nie mówimy 'w rowiu' ), a w cudzysłowie.

Mam nadzieję, że się nie obraziłaś za to, ale sama dałaś pytajnik nie wiedząc jak to odmienić, a że miałam podobny problem kiedyś to postanowiłam Ci odpisać
Nam wykładowca parę lat temu wytłumaczył to na przykładzie

Aaś jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-26, 16:15   #125
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez krtek_ Pokaż wiadomość



czyżbyś czytała 'dziecioodporną'?
Nie
Aczkolwiek stoi na półce i czeka na czas 'po sesji' kiedy będę mogła przeczytać cokolwiek innego poza notatkami i książkami na uczelnię
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 01:41   #126
All That Jazz
Zadomowienie
 
Avatar All That Jazz
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 011
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez reverse Pokaż wiadomość
Co do pierwszego, to się nie zgodzę. Sama miałam pasek, dobre oceny przez całe liceum, a ustny polski zdałam na 65% - więc nie aż tak dużo. A wszystko przez to, że ja nie cierpię się wypowiadać publicznie, jeżeli jest to oceniane. Od podstawówki bardzo się wtedy stresuję i od razu wiedziałam, że na ustny polski idę z nastawieniem "byle zdać".
Więc weź pod uwagę też to, że ktoś po prostu nie lubi pewnych form zaliczeń i dlatego kiepsko to im wychodzi.

A z drugim się zgadzam

Autorko, wina jest twoja, ale niezupełnie. Nauczyciel jest chyba od tego, żeby nami pokierować i nie wprowadzał nas w błąd (co twoja polonistka ewidentnie zrobiła). Mogłaś to sprawdzić, to fakt, ale wydaje mi się, że skoro nauczyciel coś doradza (a przecież kto będzie lepiej wiedział coś na temat prezentacji, jak nie polonista?) to można na nim polegać. A że są ludzie, którzy są inteligentni i po prostu nie leży im zdawanie ustne, to oczywiste chyba (swoją drogą uważam, że o tle o ile matura z języka obcego nie może się bez ustnego obejść, o tyle z polskiego by mogła spokojnie, bo wielu ludziom dokłada niepotrzebnego stresu).

Nie zwalajcie całej winy na autorkę wątku, bo na to nie zasłużyła. Najważniejsze, że zdała
Biorę to pod uwagę, znam takich ludzi, jestem zresztą u siebie na roku jedyną osobą, która ma w zwyczaju wygłaszać prezentacje z głowy albo z notatek, a nie je odczytywać (kwestia wrodzonego lenistwa, nigdy nie chce mi się tego pisać ) więc mam pełną świadomość że raczej większość ma z tym mniejszy lub większy problem. Wcale też nie uważam, że każdy musi być mistrzem egzaminów ustnych.
Koleżanki wspomniane wcześniej raczej takich problemów nie miały, zasadniczo przodowały w wystąpieniach typu "pani profesor, ja wiem, ja wiem!" albo <tutaj ton zblazowanej intelektualistki> "pani profesor, naszła mnie taka refleksja po przeczytaniu lektury..." (po czym następowała recytacja opracowania, tego samego, które pół klasy miało przed sobą).

Cytat:
Napisane przez kasiagora23 Pokaż wiadomość
"1. Wiesz co, miałam takie koleżanki, prezentację maturalną pisały 2 miesiące, całe LO ryły jak dzikie osły, średnia w okolicach 5,0, a z ustnego polskiego 6pkt. Bo niestety, duża część tzw. dobrych uczennic uczy się na pamięć, a jak trzeba pomyśleć i coś swojego stworzyć, to troszkę gorzej."

uczenie sie na pamięć nie wyklucza myślenia i tworzenia czegos swojego. Ja się calej prezentacji uczyłam na pamieć, nie lubie wystapień publicznych mam okropną dykcję, stresowałam sie strasznie a mimo to dostałam 20 pkt.
Widocznie oceniali mi zawartośc merytoryczną a nie zdolność do wyglaszania przemówień i improwizację.
Jesli dla kogoś uczenie sie na pamięć jest dobrą metodą (tak jak dla mnie) to ja nie widzę powodów by to krytykować. U mnie podziałało- na 100%

Nie mówię o uczeniu się prezentacji bo mało jest ludzi, zwłaszcza jeszcze w LO, którzy są w stanie i lubią płynnie wygłaszać prezentację z głowy (zresztą, po coś się to pisze w formie wypracowania, a nie samego konspektu). Chodzi mi o uczenie się na pamięć w ogóle, czyli jak się uczyły matmy, to zmień im liczby w zadaniu którego się nauczyły, a nie będą umiały go rozwiązać, jak się uczyły genetyki, to zamiast zrozumieć co i jak, tabelka na pamięć, wystarczy zamienić abc na xyz i się mylą, zamiast przeczytać książkę i wziąć udział w dyskusji, ryły na pamięć opracowania. Wiadomo, są rzeczy, których na zrozumienie się nie weźmie, na przykład artykuły z konstytucji czy inne suche fakty i po prostu trzeba nauczyć się na pamięć, ale sporą część można po prostu zrozumieć

Dobra, wytłumaczyłam się chyba mniej więcej a teraz chciałabym zauważyć, że autorka ledwo zdała nie dlatego, że się stresowała ogromnie, że boi się egzaminów ustnych i po prostu się zacięła. Ona poległa na etapie pisania pracy (a w zasadzie czytania jej tematu), a jeżeli dobra uczennica jest w stanie polec na czymś takim (bo wydaje mi się, że naprawdę, napisanie 3-4 stron w wieku lat 19, po 12 latach edukacji i na wybrany temat, to nie jest żadne wyzwanie), to albo nie jest taka dobra jak jej się wydaje, albo mózgu używa częściej do zapamiętywania niż kojarzenia faktów, przykro mi bardzo, ale nie widzę innej opcji raczej
__________________
No, I'm no ones wife
But oh, I love my life
And all that jazz
All That Jazz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 02:52   #127
dillingerine
Zadomowienie
 
Avatar dillingerine
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 464
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

IMHO prezentacja z polskiego to taka forma estradowa, która ma za zadanie sprawdzić, czy dany abiturient cokolwiek czyta i czymkolwiek się interesuje w kwestii języka polskiego, a dodatkowo, czy potrafi cokolwiek na dany temat powiedzieć bez przygotowania (czyli pytania od komisji oczywiście). Tematy są tak różnorodne, że nawet największy przeciwnik czytania czegokolwiek związanego ze słowem 'lektura' jest w stanie wybrać coś, o czym będzie w stanie cokolwiek napisać z chociaż minimalnym zainteresowaniem. Ja od lat kilku, pewnie już koło siedmiu-ośmiu, mniej lub bardziej intensywnie interesuję się poezją Kaczmarskiego, zwykle z formie bardziej do posłuchania, niż jako materiał do dywagacji na temat znaczenia i sensu utworów, jednak gdzieś mimowolnie się te interpretacje i główne motywy wyłapuje. Podobnie jest z czytaniem książek danego typu - choćby się bardzo starało tego nie robić, ogólny sens się znajduje w tym wszystkim. I tak, znalazłszy temat z Kaczmarskiego, wybrałam go z marszu, bo wiedziałam, że mam o tym pojęcie. I chyba rozsądnie to wygląda: ogarniam twórczość, jestem w stanie wybrać utwory, wiem, że się nie skompromituję ich interpretacją, piszę najpierw plan, potem prezentację, uczę się jej mniej więcej (ja, powiedzmy, na pamięć umiałam tylko wstęp, ale byłabym w stanie sobie poradzić, gdybym zapomniała, o czym miałam dalej mówić, natomiast cała interpretacja była częściowo improwizacją + to, co zapamiętałam przy czytaniu utworów milion razy + to, co miałam w cytatach) i wiem, że ogólną rozmowę o temacie, biografii, twórczości będę w stanie przeprowadzić, bo po pierwsze - miałam kontakt z tym twórcą na długo przed terminem wyboru tematów i po drugie - przygotowywałam się do prezentacji. Do czego zmierzam: ten egzamin jest prosty i nie oszukujmy się, że jest inaczej, a wszystko zależy nie od komisji, tylko od tego, jak sprawnie dany człowiek porusza się w temacie, który wybrał. Od niesprawiedliwej oceny można złożyć odwołanie, natomiast nie można złożyć odwołania od niskiej oceny wynikającej z tego, że zdający nie ogarnia tego, o czym mówi. Znów: ten egzamin, moim zdaniem, sprawdza trzy rzeczy - czy dany człowiek jest inteligentny, czy czyta cokolwiek poza teleprogramem i czy jest w stanie wygłosić jakikolwiek referat publicznie. Wszystkie te umiejętności przydadzą się później na studiach, czy w pracy, więc chociaż wynik egzaminu się do niczego nie liczy i większość licealistów uważa go za bessęsowny i gópi, to moim zdaniem jednak jest potrzebny. Inna sprawa, że kwitną wszelkie możliwe sposoby oszukiwania i ułatwiania sobie pracy, ale to już pomijam, jak kto woli.

Co do samego tematu wątku - pogrzało was z tą miłością A tak serio - jak się nie wie, z jakiej epoki dzieła wykorzystuje się w prezentacji i nie bardzo kojarzy, czym jest epistolografia i że 'romantyczna' może odnosić się do epoki, a nie miłosnej tematyki, to cóż się dziwić. U mnie w szkole bibliografie były sprawdzane pod kątem poprawności zapisu i tego, czy została skomponowana przez ucznia, a nie skopiowana skądkolwiek, nikt się do lektur nie ustosunkowywał, bo to praca kandydata do matury, a nie jego i polonisty, mamy, babci, dyrektora i pięciu korepetytorów. Dlaczego ktokolwiek ma brać odpowiedzialność za twoją maturę?
__________________
Я душу дьяволу продам за ночь с тобой...
TWORZĘ - Jimmy'ego rozdział 43.
BLOGA mam i ja -
dillingerine jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 12:33   #128
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Dla mnie ta prezentacja z polskiego to śmiech na sali . Miałam 50%. Ale zaznaczam że pisemną podstawę i rozszerzenie zdałam śpiewająco.
Po prostu. To nauka na pamięć dużej ilości tekstu którą się klepie przez 15 minut. W ogóle to jest śmieszne, imo powinno wrócić się do dawnego systemu - skoro zdawałam z roku na rok (i to z dobrymi ocenami) to wiedzę na poziomie liceum z języka polskiego mam ogarniętą. Bo pytania jakie mi zadano odnośnie prezentacji (inwencja twórcza komisji) zmiotły mnie z biurka.
Moim zdaniem zdecydowanie nie jest potrzebny. Bierzmy pod uwagę że nie wszyscy muszą pasjonować się tematami humanistycznymi, poświęcasz kupę czasu by sklecić ten szajs i nauczyć się na pamięć i właściwie tylko na tym to polega. Jeżeli inteligencję według ciebie mierzy się według wygłaszanych referatów... Gratki jak Bodzienę kocham.
Pomijam już fakt że pisemny jest IDENTYCZNY dla wszystkich i oceniany przez komisję niezależną. Tutaj nie ma na to czasu. W innej szkole którym bardzo zależało na wynikach, osoby które nic nie przygotowały, zdały :- P w mojej obcinali punkty każdemu.

Edit: i skoro tyle jest babrania się z tym polskim, to uważam że matematyka ustna również ma prawo bytu. a żeby sprawiedliwie było dla fanów języka polskiego. i równie dobrze można znaleźć 15 powodów dla których bardziej niż polski sprawdza inteligencję. eh-ehehe

Edytowane przez muszynianka
Czas edycji: 2011-05-27 o 12:34
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 12:57   #129
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 317
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Dla mnie ta prezentacja z polskiego to śmiech na sali . Miałam 50%. Ale zaznaczam że pisemną podstawę i rozszerzenie zdałam śpiewająco.
Po prostu. To nauka na pamięć dużej ilości tekstu którą się klepie przez 15 minut. W ogóle to jest śmieszne, imo powinno wrócić się do dawnego systemu - skoro zdawałam z roku na rok (i to z dobrymi ocenami) to wiedzę na poziomie liceum z języka polskiego mam ogarniętą. Bo pytania jakie mi zadano odnośnie prezentacji (inwencja twórcza komisji) zmiotły mnie z biurka.
Moim zdaniem zdecydowanie nie jest potrzebny. Bierzmy pod uwagę że nie wszyscy muszą pasjonować się tematami humanistycznymi, poświęcasz kupę czasu by sklecić ten szajs i nauczyć się na pamięć i właściwie tylko na tym to polega. Jeżeli inteligencję według ciebie mierzy się według wygłaszanych referatów... Gratki jak Bodzienę kocham.
Pomijam już fakt że pisemny jest IDENTYCZNY dla wszystkich i oceniany przez komisję niezależną. Tutaj nie ma na to czasu. W innej szkole którym bardzo zależało na wynikach, osoby które nic nie przygotowały, zdały :- P w mojej obcinali punkty każdemu.

Edit: i skoro tyle jest babrania się z tym polskim, to uważam że matematyka ustna również ma prawo bytu. a żeby sprawiedliwie było dla fanów języka polskiego. i równie dobrze można znaleźć 15 powodów dla których bardziej niż polski sprawdza inteligencję. eh-ehehe

Nie generalizuj - ja tam sie na pamięć niczego nie uczyłam, mówiłam o temacie, który sama sobie ułozyłam i który mnie autentycznie interesował. A co wiecej- napisałam plan, bibliografie, kilka cytatów.. i nic iwęcej. Nie pisałam całej prezentacji, bo i po co? Jak sie zrobi dobry plan, to się da. Dostałam 100%. A co do poświęcania kupy czasu- fakt, poświęciłam. Ale na czytanie literatury i szperanie w bibliotece. Bo robiłam to też dal siebie- sama chciałam się więcej dowiedzieć. Jak sie chce to się da- choć wg mnie i tak poprzedni system (jesli juz musi byc matura ustna z polskiego- choc ja tego nie rozumiem) był lepszy.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:02   #130
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

No widzisz punkt widzenia zmienia się w zależności od punktu siedzenia ale obie przynajmniej twierdzimy że poprzedni system był lepszy
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:06   #131
whitechocolateraspberry
Zadomowienie
 
Avatar whitechocolateraspberry
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Tylko, że ta prezentacja to 25% a pytania do tematu stanowią 75%... także głównie jest oceniana umiejętnosc czytania tekstów ze zrozumieniem i to, czy wie się o czym się w ogóle mówi. A ta prezentacja wykuta czy niewykuta to i tak 25%.

Poza tym bardczo mnie dziwi w tym temacie, ze wszyscy tak tylko krytykują autorkę, a nikt nie zwróci uwagi na to, że nauczycielka sama proponuje uczniom złe teksty nie na temat (i tu nikt mi nie wmowi ze chodziło jej akurat o porownanie bo nie o tym byl temat), że myli imiona w lekturach, ktore juz omawia z klasami dobrych pare albo parenascie czy nawet wiecej lat, że najpierw proponuje pomoc, a później nie zwraca uwagi na błędy (nie, nie jest oceniana tylko zawartosc pod wzgledem poprawnosci zapisu, ale rowniez pod wzgledem doboru lektur, zreszta tak jak autorka sama napisała).
Jasne, że wina nie lezy tylko po stronie nauczyciela, bo autorka nie zrozumiala tematu, a klasa widac, ze lektur nie czyta, no ale to chyba nie zmienia faktu, ze nauczycielka troszke przesadza... chyba jako polonistka sie jednak troche powinna na tym znac, a to jakos nikogo nie dziwi.
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.
whitechocolateraspberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:12   #132
lala2506
Zakorzenienie
 
Avatar lala2506
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wygodny fotel
Wiadomości: 4 683
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Nikt nie jest nieomylny. Nauczyciel też jest człowiekiem. Dla mnie wina leży po stronie autorki w większej części. Sorry, ale uczennica liceum nie rozróżnia lektur romantyzmu od barokowych? Ok, może nie zrozumiała tematu, ale mogła się dopytać, albo po prostu wziąć inny. Mimo tego, że bodajże dwie lektury były nie na temat, na pewno Autorka dostałaby większą ilość punktów, bo oceniany jest też język wypowiedzi i rozmowa z komisją.
lala2506 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:12   #133
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Tylko, że ta prezentacja to 25% a pytania do tematu stanowią 75%... także głównie jest oceniana umiejętnosc czytania tekstów ze zrozumieniem i to, czy wie się o czym się w ogóle mówi. A ta prezentacja wykuta czy niewykuta to i tak 25%.
dlatego uważam że ta matura-to-bzdura pytania do ustnych z języków obcych są narzucone z góry i nikt nie może spytać "dlaczego w zeskanowanym obrazku na slajdzie numer 10 BRAKUJE PRZECINKA, NIECH MI PANI TO WYJAŚNI?"
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:13   #134
blekitne_niebo
Zakorzenienie
 
Avatar blekitne_niebo
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez whitechocolateraspberry Pokaż wiadomość
Poza tym bardczo mnie dziwi w tym temacie, ze wszyscy tak tylko krytykują autorkę, a nikt nie zwróci uwagi na to, że nauczycielka sama proponuje uczniom złe teksty nie na temat (i tu nikt mi nie wmowi ze chodziło jej akurat o porownanie bo nie o tym byl temat), że myli imiona w lekturach, ktore juz omawia z klasami dobrych pare albo parenascie czy nawet wiecej lat, że najpierw proponuje pomoc, a później nie zwraca uwagi na błędy (nie, nie jest oceniana tylko zawartosc pod wzgledem poprawnosci zapisu, ale rowniez pod wzgledem doboru lektur, zreszta tak jak autorka sama napisała).

nie zmienia faktu, ze nauczycielka troszke przesadza... chyba jako polonistka sie jednak troche powinna na tym znac, a to jakos nikogo nie dziwi.
Miałam nauczyciela fizyki który przez cały rok rozwiązał poprawnie może ze dwa zadania. Nie umiał przedmiotu którego uczył, robił karygodne błędy, długo się zastanawiał zanim cokolwiek napisał na tablicy, mylił wzory, czasem robił ten sam temat pod rząd itp. Wielokrotne zgłaszanie do dyrekcji nic nie dało. I co miałam siedzieć z założonymi rekami i żalic się na forum że mam okropnego nauczyciela zamiast wziąć się samej do roboty? Na mój kierunek wymagana była fizyka rozszerzona i maturę musiałam napisać na bardzo wysokim poziomie. Wiedząc o tym że nauczyciel jest beznadziejny trzeba coś działać, szukać, uczyć się samemu, weryfikować wiedzę którą nam przekazuje. Nie mozna spokojnie zaufac takiemu człowiekowi i radośnie czekać na maturę bo może się to skończyć sromotną klęską. Sami odpowiadamy za nasze wyniki na maturze a obciążanie za to winą nauczyciela jest żenująco śmieszne.
blekitne_niebo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:16   #135
lala2506
Zakorzenienie
 
Avatar lala2506
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wygodny fotel
Wiadomości: 4 683
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez dillingerine Pokaż wiadomość
Co do samego tematu wątku - pogrzało was z tą miłością A tak serio - jak się nie wie, z jakiej epoki dzieła wykorzystuje się w prezentacji i nie bardzo kojarzy, czym jest epistolografia i że 'romantyczna' może odnosić się do epoki, a nie miłosnej tematyki, to cóż się dziwić. U mnie w szkole bibliografie były sprawdzane pod kątem poprawności zapisu i tego, czy została skomponowana przez ucznia, a nie skopiowana skądkolwiek, nikt się do lektur nie ustosunkowywał, bo to praca kandydata do matury, a nie jego i polonisty, mamy, babci, dyrektora i pięciu korepetytorów. Dlaczego ktokolwiek ma brać odpowiedzialność za twoją maturę?
Otóż to! Wydaje mi się, że Autorka wdała się w jakże "cudowny" wyścig szczurów, nie poszło jej, więc teraz szuka winnych.
lala2506 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:17   #136
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

No i niestety się zgadzam. Jak jest w klasach maturalnych to każdy wie, uczymy się tylko przedmiotów obowiązkowych ew. rozszerzonych, ktoś wybierze mniej popularny przedmiot do zdawania to MUSI UCZYĆ SIĘ TYLKO I WYŁĄCZNIE SAM : P
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:18   #137
Switezianka_23
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 555
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Poza tym bardczo mnie dziwi w tym temacie, ze wszyscy tak tylko krytykują autorkę, a nikt nie zwróci uwagi na to, że nauczycielka sama proponuje uczniom złe teksty nie na temat (i tu nikt mi nie wmowi ze chodziło jej akurat o porownanie bo nie o tym byl temat), że myli imiona w lekturach, ktore juz omawia z klasami dobrych pare albo parenascie czy nawet wiecej lat, że najpierw proponuje pomoc, a później nie zwraca uwagi na błędy (nie, nie jest oceniana tylko zawartosc pod wzgledem poprawnosci zapisu, ale rowniez pod wzgledem doboru lektur, zreszta tak jak autorka sama napisała).
Jasne, że wina nie lezy tylko po stronie nauczyciela, bo autorka nie zrozumiala tematu, a klasa widac, ze lektur nie czyta, no ale to chyba nie zmienia faktu, ze nauczycielka troszke przesadza... chyba jako polonistka sie jednak troche powinna na tym znac, a to jakos nikogo nie dziwi.
Tak jak pisałam wyżej. Tematem wątku jest odpowiedź na pytanie kto ponosi winę za słaby wynik an maturze autorki wątku. Nawet przy najbardziej niekompetentnym nauczycielu na świecie dalej za wynik na maturze odpowiada maturzysta.
Switezianka_23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:25   #138
whitechocolateraspberry
Zadomowienie
 
Avatar whitechocolateraspberry
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez blekitne_niebo Pokaż wiadomość
Miałam nauczyciela fizyki który przez cały rok rozwiązał poprawnie może ze dwa zadania. Nie umiał przedmiotu którego uczył, robił karygodne błędy, długo się zastanawiał zanim cokolwiek napisał na tablicy, mylił wzory, czasem robił ten sam temat pod rząd itp. Wielokrotne zgłaszanie do dyrekcji nic nie dało. I co miałam siedzieć z założonymi rekami i żalic się na forum że mam okropnego nauczyciela zamiast wziąć się samej do roboty? Na mój kierunek wymagana była fizyka rozszerzona i maturę musiałam napisać na bardzo wysokim poziomie. Wiedząc o tym że nauczyciel jest beznadziejny trzeba coś działać, szukać, uczyć się samemu, weryfikować wiedzę którą nam przekazuje. Nie mozna spokojnie zaufac takiemu człowiekowi i radośnie czekać na maturę bo może się to skończyć sromotną klęską. Sami odpowiadamy za nasze wyniki na maturze a obciążanie za to winą nauczyciela jest żenująco śmieszne.
Zgadzam się, że każdy powinien uczyć się również samemu, ale różncia jest taka, że Ty od początku wiedziałaś, że Twój nauczyciel jest beznadziejny, ale nauczycielka pomimo tego jednego błędu (którego zreszta nikt nie zauwazyl z przekreceniem imienia, bo jedna nawet tak wpisała na pracy maturalnej) nie miała opinii beznadziejnej, która nic nie umie dlatego autorka i jakas jej koleżanka polegały na niej i na tym, że nie popełniłaby tak karygodnego błędu i nie zasugerowała złych lektur.
Zgadzam się, że autorka powinna sama to zrozumieć, a nie polegać tylko na nauczycielu, ale to jakos nie oczyszcza z winy nauczycielki, ktora jest niekompetentna, a tacy sie zdarzają, sama miałam w liceum nauczycielkę chemii, której przy liczeniu atomów w jakims pierwiastku chemicznym wychodzilo rownanie tozsamosciowe i ona uważała, że to jest dobrze i sama w zyciu na dodatek do bledu by sie nie przyznała.
A tu widac w tym temacie zdecydowana wiekszosc przyczepia sie tylko do autorki i pisze, że to była WYŁĄCZNIE jej wina, w ogóle nie zwracając uwagi na beznadziejną nauczycielkę...
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.
whitechocolateraspberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:25   #139
milka8686
Zadomowienie
 
Avatar milka8686
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 441
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez blekitne_niebo Pokaż wiadomość
Miałam nauczyciela fizyki który przez cały rok rozwiązał poprawnie może ze dwa zadania. Nie umiał przedmiotu którego uczył, robił karygodne błędy, długo się zastanawiał zanim cokolwiek napisał na tablicy, mylił wzory, czasem robił ten sam temat pod rząd itp. Wielokrotne zgłaszanie do dyrekcji nic nie dało. I co miałam siedzieć z założonymi rekami i żalic się na forum że mam okropnego nauczyciela zamiast wziąć się samej do roboty? Na mój kierunek wymagana była fizyka rozszerzona i maturę musiałam napisać na bardzo wysokim poziomie. Wiedząc o tym że nauczyciel jest beznadziejny trzeba coś działać, szukać, uczyć się samemu, weryfikować wiedzę którą nam przekazuje. Nie mozna spokojnie zaufac takiemu człowiekowi i radośnie czekać na maturę bo może się to skończyć sromotną klęską. Sami odpowiadamy za nasze wyniki na maturze a obciążanie za to winą nauczyciela jest żenująco śmieszne.
i co sama we własnym zakresie rozwiązywałaś zadania czy rodzice załatwili Ci korki?
to pytanie to nie jest żaden atak na Ciebie, jestem tylko ciekawa bo jeśli korki to pokazuje tylko beznadziejny system panujący w naszym szkolnictwie. Tak jest głównie z językami obcymi- uczniowie sami uczą się języka, bo szkoła ma mało do zaoferowania jeśli chodzi o poziom rozszerzony albo zaawansowany. Tymczasem koncepcja korków zasadza się na tym, aby uczeń z problemami dorównał do poziomu w szkole. Ogólnie porażka
milka8686 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:36   #140
mm444
Władca Wizażu
 
Avatar mm444
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 296
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Treść usunięta

Edytowane przez mm444
Czas edycji: 2011-05-27 o 13:37
mm444 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:51   #141
lala2506
Zakorzenienie
 
Avatar lala2506
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wygodny fotel
Wiadomości: 4 683
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez whitechocolateraspberry Pokaż wiadomość
Zgadzam się, że każdy powinien uczyć się również samemu, ale różncia jest taka, że Ty od początku wiedziałaś, że Twój nauczyciel jest beznadziejny, ale nauczycielka pomimo tego jednego błędu (którego zreszta nikt nie zauwazyl z przekreceniem imienia, bo jedna nawet tak wpisała na pracy maturalnej) nie miała opinii beznadziejnej, która nic nie umie dlatego autorka i jakas jej koleżanka polegały na niej i na tym, że nie popełniłaby tak karygodnego błędu i nie zasugerowała złych lektur.
Zgadzam się, że autorka powinna sama to zrozumieć, a nie polegać tylko na nauczycielu, ale to jakos nie oczyszcza z winy nauczycielki, ktora jest niekompetentna, a tacy sie zdarzają, sama miałam w liceum nauczycielkę chemii, której przy liczeniu atomów w jakims pierwiastku chemicznym wychodzilo rownanie tozsamosciowe i ona uważała, że to jest dobrze i sama w zyciu na dodatek do bledu by sie nie przyznała.
A tu widac w tym temacie zdecydowana wiekszosc przyczepia sie tylko do autorki i pisze, że to była WYŁĄCZNIE jej wina, w ogóle nie zwracając uwagi na beznadziejną nauczycielkę...
Matura była Autorki, a nie nauczycielki. Uważam, że to Autorka powinna to milion pięćset sto dziewięćset razy sobie sprawdzić. Poza tym przez sam zły dobór lektur nie poległa, bo to jest niemożliwe. Nauczycielka popełniła błąd, ale to nie ona zdawała maturę. Komisja musiała mieć jakieś zastrzeżenia, co do języka i odpowiedzi na pytania. Sama prezentacja to 5 punktów bodajże, więc nawet jakby miała 0/5 za zły dobór lektur, co jest raczej niemożliwe, zostaje 15 punktów. Zdobyła 6, więc gdzie przynajmniej 9? No, ale lepiej szukać winnych, niż przyznać się przed samą sobą, że nie jest się zawsze najlepszym ( co jest nierealne)
lala2506 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 13:57   #142
blekitne_niebo
Zakorzenienie
 
Avatar blekitne_niebo
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez whitechocolateraspberry Pokaż wiadomość
Zgadzam się, że każdy powinien uczyć się również samemu, ale różncia jest taka, że Ty od początku wiedziałaś, że Twój nauczyciel jest beznadziejny, ale nauczycielka pomimo tego jednego błędu (którego zreszta nikt nie zauwazyl z przekreceniem imienia, bo jedna nawet tak wpisała na pracy maturalnej) nie miała opinii beznadziejnej, która nic nie umie dlatego autorka i jakas jej koleżanka polegały na niej i na tym, że nie popełniłaby tak karygodnego błędu i nie zasugerowała złych lektur.
Jakby mój nauczyciel był fajny cały rok i przed matura by mi zaproponował żebym zamiast wzoru takiego użyła wzoru siakiego z zupełnie innego działu i dotyczące czegoś zupełnie innego to też bym sprawdziła to a nie ślepo wykonała. Bądźmy dorośli - jakiś zasób wiedzy licealista posiada, jak nauczyciel proponuje cos co wydaję się baaaaaaaardzo dziwne sprawdza sie to we własnym zakresie albo pyta kogos trzeciego a nie radośnie wprowadza do pracy. Tylko tą wiedzę trzeba mieć
Dla mnie samo zaproponowanie listów Sobieskiego (jeśli nie było zaproponowane na zasadzie kontrastu) jest karygodnym błędem i nie ufałabym nauczycielce która wysuwa takie propozycje. Każdy swój rozum ma, nie musiała korzystać z takiej sugestii nauczyciela. Tym bardziej że dopasowanie dzieł do epok to podstawowa wiedza, jak nie wiem, w fizyce połączenie szeregowe i równoległe

Cytat:
Napisane przez whitechocolateraspberry Pokaż wiadomość
A tu widac w tym temacie zdecydowana wiekszosc przyczepia sie tylko do autorki i pisze, że to była WYŁĄCZNIE jej wina, w ogóle nie zwracając uwagi na beznadziejną nauczycielkę...
Ja tak niestety uważam, że to wyłącznie jej wina, bo nie posiada podstawowej wiedzy, którą powinna posiadać...

Cytat:
Napisane przez milka8686 Pokaż wiadomość
i co sama we własnym zakresie rozwiązywałaś zadania czy rodzice załatwili Ci korki?
to pytanie to nie jest żaden atak na Ciebie, jestem tylko ciekawa bo jeśli korki to pokazuje tylko beznadziejny system panujący w naszym szkolnictwie. Tak jest głównie z językami obcymi- uczniowie sami uczą się języka, bo szkoła ma mało do zaoferowania jeśli chodzi o poziom rozszerzony albo zaawansowany. Tymczasem koncepcja korków zasadza się na tym, aby uczeń z problemami dorównał do poziomu w szkole. Ogólnie porażka
Byłam w klasie biol-chem i fizyka kończyła mi się w II klasie liceum. W III klasie załatwiłam sobie (z problemami i mnóstwem papierkowej roboty) pozwolenie od dyrektora by uczestniczyć w lekcjach fizyki w klasie mat-fiz - oni mieli fizykę także w III klasie u innego nauczyciela. Ponadto chodziłam w klasie maturalnej na fakultet z fizyki skierowany do osób zdających maturę z tego przedmiotu. Fakultet prowadził ten pan który fizyki nie potrafił, ale za to kserował nam mnóstwo zadań posegregowanych tematycznie z odpowiedziami (ale w formie samego wyniku a nie ścieżki jak dość do niego). Spotykaliśmy się u mnie w soboty rano (ja i koledzy z mat-fizu) i rozwiązywaliśmy hurtem te zadania. Jak ktoś nie wiedział, druga osoba tłumaczyła, na szczęscie było tak że w grupie dawaliśmy sobie radę ze wszystkim. Żadna z osób która uczestniczyła w tych naszych spotkaniach nie napisała matury rozszerzonej gorzej jak na 80%.
Ale na korki nie chodziłam także dlatego że zawsze lubiłam fizykę, większych problemów z nią nie miałam a moja wiedza wymagała tylko pewnego szlifu i poszerzenia o dodatkowe wiadomości z niektórych działów pominiętych w szkole. Gdybym miała z tym przedmiotem poważne problemy to pewnie na korki bym chodziła.
blekitne_niebo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 14:01   #143
milka8686
Zadomowienie
 
Avatar milka8686
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 441
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez blekitne_niebo Pokaż wiadomość



Byłam w klasie biol-chem i fizyka kończyła mi się w II klasie liceum. W III klasie załatwiłam sobie (z problemami i mnóstwem papierkowej roboty) pozwolenie od dyrektora by uczestniczyć w lekcjach fizyki w klasie mat-fiz - oni mieli fizykę także w III klasie u innego nauczyciela. Ponadto chodziłam w klasie maturalnej na fakultet z fizyki skierowany do osób zdających maturę z tego przedmiotu. Fakultet prowadził ten pan który fizyki nie potrafił, ale za to kserował nam mnóstwo zadań posegregowanych tematycznie z odpowiedziami (ale w formie samego wyniku a nie ścieżki jak dość do niego). Spotykaliśmy się u mnie w soboty rano (ja i koledzy z mat-fizu) i rozwiązywaliśmy hurtem te zadania. Jak ktoś nie wiedział, druga osoba tłumaczyła, na szczęscie było tak że w grupie dawaliśmy sobie radę ze wszystkim. Żadna z osób która uczestniczyła w tych naszych spotkaniach nie napisała matury rozszerzonej gorzej jak na 80%.
Ale na korki nie chodziłam także dlatego że zawsze lubiłam fizykę, większych problemów z nią nie miałam a moja wiedza wymagała tylko pewnego szlifu i poszerzenia o dodatkowe wiadomości z niektórych działów pominiętych w szkole. Gdybym miała z tym przedmiotem poważne problemy to pewnie na korki bym chodziła.
dzięki za odp
milka8686 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 14:22   #144
whitechocolateraspberry
Zadomowienie
 
Avatar whitechocolateraspberry
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Nie mowie, ze winy autorki nie było, bo była, ale pomysl, jakbys była w takiej sytuacji i nauczyciel, który jest pewnym autorytetem i specjalistą w tej dziedzinie, zacząłby mówić coś co jest nieprawdziwe, nie miałabys watpliwosci, ze byc moze to Ty sie pomyliłaś i to Ty nie masz racji a nie nauczyciel, który powinien byc w tej dziedzinie w pewnym sensie specjalista i sie na tym znać?
Autorka od początku nie zrozumiała tematu bo wybrała lekturę sprzeczną z tematem, ale nauczycielka tylko utwierdziła ją w przekonaniu, że dobrze wybrała, nawet proponując jeszcze inną lekturę sprzeczną z tematem, a co z tego wynikneło, autorka juz była na 100% przekonana, ze sie nie pomyliła i że tytuł można odbierać inaczej, na zasadzie 'romantyzmu milosci' a nie epoki.
Dlatego tez mysle, ze wprowadzenie w blad ucznia rowniez jest troche wina nauczycielki... pomimo, że owszem, za swoją maturę to ta dziewczyna jest odpowiedzialna, ale ma prawo miec pretensje do nauczycielki za jej niekompetencję.
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.
whitechocolateraspberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 14:31   #145
blekitne_niebo
Zakorzenienie
 
Avatar blekitne_niebo
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez whitechocolateraspberry Pokaż wiadomość
Nie mowie, ze winy autorki nie było, bo była, ale pomysl, jakbys była w takiej sytuacji i nauczyciel, który jest pewnym autorytetem i specjalistą w tej dziedzinie, zacząłby mówić coś co jest nieprawdziwe, nie miałabys watpliwosci, ze byc moze to Ty sie pomyliłaś i to Ty nie masz racji a nie nauczyciel, który powinien byc w tej dziedzinie w pewnym sensie specjalista i sie na tym znać?
Tak, miałabym, dlatego jak pisałam zasięgnęłabym opinii osób trzecich (najlepiej paru).

Cytat:
Napisane przez whitechocolateraspberry Pokaż wiadomość
Autorka od początku nie zrozumiała tematu bo wybrała lekturę sprzeczną z tematem, ale nauczycielka tylko utwierdziła ją w przekonaniu, że dobrze wybrała, nawet proponując jeszcze inną lekturę sprzeczną z tematem, a co z tego wynikneło, autorka juz była na 100% przekonana, ze sie nie pomyliła i że tytuł można odbierać inaczej, na zasadzie 'romantyzmu milosci' a nie epoki.
Tylko że to samo w sobie jest tak straszliwym błędem że aż boli

Cytat:
Napisane przez whitechocolateraspberry Pokaż wiadomość
Dlatego tez mysle, ze wprowadzenie w blad ucznia rowniez jest troche wina nauczycielki... pomimo, że owszem, za swoją maturę to ta dziewczyna jest odpowiedzialna, ale ma prawo miec pretensje do nauczycielki za jej niekompetencję.
Wiesz, dla mnie waga jej błędu jest tak duża i pokazuje tak duży brak podstawowej wiedzy, że moim zdaniem nie może mieć pretensji do nikogo. Tylko do siebie.
blekitne_niebo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 14:38   #146
mm444
Władca Wizażu
 
Avatar mm444
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 296
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Treść usunięta
mm444 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 14:40   #147
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Wina niby Twoja, bo to Twój egzamin, ale ta nauczycielka albo nie przyłożyła do tego uwagi, albo jest niekompetentna.

Nie martw się, ten wynik z ustnych na maturze do niczego nie jest potrzebny i nikt na to nie patrzy(tylko przy rekrutacji na niektóre kierunki).
Za 2 lata nie będziesz pamiętać ile miałaś z czego na maturze

U nas było tak, że przy podawaniu tematu nauczycielka sama podawała swoje pomysły na literaturę, nawet jak się miało własne.
Ona jako osoba, która "w tym siedzi",powinna od razu zauważyć błąd.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.


Edytowane przez ciri15
Czas edycji: 2011-05-27 o 14:44
ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 15:11   #148
ston3d
Zadomowienie
 
Avatar ston3d
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 538
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Dla mnie ta prezentacja z polskiego to śmiech na sali . Miałam 50%. Ale zaznaczam że pisemną podstawę i rozszerzenie zdałam śpiewająco.
Po prostu. To nauka na pamięć dużej ilości tekstu którą się klepie przez 15 minut. W ogóle to jest śmieszne, imo powinno wrócić się do dawnego systemu - skoro zdawałam z roku na rok (i to z dobrymi ocenami) to wiedzę na poziomie liceum z języka polskiego mam ogarniętą. Bo pytania jakie mi zadano odnośnie prezentacji (inwencja twórcza komisji) zmiotły mnie z biurka.
Moim zdaniem zdecydowanie nie jest potrzebny. Bierzmy pod uwagę że nie wszyscy muszą pasjonować się tematami humanistycznymi, poświęcasz kupę czasu by sklecić ten szajs i nauczyć się na pamięć i właściwie tylko na tym to polega. Jeżeli inteligencję według ciebie mierzy się według wygłaszanych referatów... Gratki jak Bodzienę kocham.
Pomijam już fakt że pisemny jest IDENTYCZNY dla wszystkich i oceniany przez komisję niezależną. Tutaj nie ma na to czasu. W innej szkole którym bardzo zależało na wynikach, osoby które nic nie przygotowały, zdały :- P w mojej obcinali punkty każdemu.

Edit: i skoro tyle jest babrania się z tym polskim, to uważam że matematyka ustna również ma prawo bytu. a żeby sprawiedliwie było dla fanów języka polskiego. i równie dobrze można znaleźć 15 powodów dla których bardziej niż polski sprawdza inteligencję. eh-ehehe
Zgadzam się, ustny polski to śmiech na sali i kompletnie zbędna rzecz. Ale z tym że to kucie tekstu na pamięć- lol. Ja uczyłam się na maturę jakąś godzinę jedząc kolację i pijąc piwo, dzień przed egzaminem. Wszystko zależy od osoby, jej umiejętności gadania dużo, ładnie i niekoniecznie z sensem. Osoby lepsze ode mnie, z trudniejszymi tematami, kujony które siedziały nad maturą miesiąc zdały ją gorzej. Kwestia wybrania tematu i komisji. Bo w słabszych szkołach padają pytania "dlaczego wybrałeś ten temat", a w dobrych liceach potrafią zadać pytania które chyba są niezrozumiałe nawet dla samej komisji
__________________
Włosomaniaczka
Obecnie: ~60 cm
Cel I: do ziemi
Cel II: żeby ukochany mógł wejść po nich na 3 piętro



Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania.

ston3d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 15:24   #149
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

Cytat:
Napisane przez ston3d Pokaż wiadomość
Zgadzam się, ustny polski to śmiech na sali i kompletnie zbędna rzecz. Ale z tym że to kucie tekstu na pamięć- lol. Ja uczyłam się na maturę jakąś godzinę jedząc kolację i pijąc piwo, dzień przed egzaminem. Wszystko zależy od osoby, jej umiejętności gadania dużo, ładnie i niekoniecznie z sensem. Osoby lepsze ode mnie, z trudniejszymi tematami, kujony które siedziały nad maturą miesiąc zdały ją gorzej. Kwestia wybrania tematu i komisji. Bo w słabszych szkołach padają pytania "dlaczego wybrałeś ten temat", a w dobrych liceach potrafią zadać pytania które chyba są niezrozumiałe nawet dla samej komisji
Z pogrubionym zgadzam się najbardziej, jestem w 100% pewna że gdybym moją pracę wygłosiła w technikum odzieżowym wynik byłby bliższy stu procent niż pięćdziesięciu... no ale okej
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-27, 15:44   #150
whitechocolateraspberry
Zadomowienie
 
Avatar whitechocolateraspberry
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?

ston3d - ja się jeszcze nie spotkałam z przypadkiem aby komuś zadali jakieś nienormalne pytanie, niezrozumiałe dla komisji, i w moim liceum i w innych, u moich znajomych w tym w jednym z najlepszych liców w miescie, zawsze słyszałam, ze zadają normalne pytania. Pytanie 'dlaczego wybrałeś ten temat' zadaje się zazwyczaj, jak się widzi, że ktoś nie rozumie tematu i komisja jest pewna, że ktoś będzie miał problem z odpowiedzią na nie. I wbrew pozorom, dla niektórych to pytanie wcale nie jest łatwe
A poza tym na tej maturze jest oceniana wbrew pozorom nie tylko znajomosc języka polskiego i lektur, ale również to jak kto się prezentuje,. w pewnym sensie... np. w moim liceum egzaminatorki powiedziały jednej dziewczynie, że nie życzą jej aby kiedykolwiek w taki sposób patrzył się ktos na nią jak ona patrzy się na luhdzi i że z pewnością, jakby poszła gdzies do pracy na rozmowe kwalifikacyjną, zrobiłaby fatalne wrażenie...
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.
whitechocolateraspberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:02.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.