|
|
#121 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 555
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
Wina byłaby nauczycielki gdyby to ona siedziała w komisji i mimo, że praca była porządna i na temat obniżała punktacje bo według niej powinno byc inaczej (np mimo że wybrane dzieła były z epoki i na temat to ona twierdziłaby że nie są). |
|
|
|
|
|
#122 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 37 323
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Chyba nauczycielka nie zmusiła jej do korzystania z Listów? Możliwe,że zobaczyła w bibliografii Nową Heloizę i tym się zasugerowała. Podała źle, ale obowiązkiem ucznia jest prawidłowo zinterpretować temat i znaleźć odpowiednie lektury. Mi nauczycielka też radziła z połowy zrezygnować, bo nie były to lektury i bała się czy dobrze je zinterpretuje. Ale to była moja praca, ja ją pisałam, miałam jakąś tam koncepcję i jej się trzymałam.
__________________
Every siren often my lullaby Every heartbeat functioning thrown to the night I'm quenched in your light And see the floor rising through a dream Forgotten thoughts lost in a memorable theme And soaked to the skin Mój kulinarny kącik |
|
|
|
|
#123 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 668
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
no, chyba że autorkę po prostu zjadł stres i nie była w stanie wydusić z siebie słowa, tak też może być. u mnie to był strzał adrenaliny do głowy i nagły przypływ elokwencji, a kogo innego mogło zatkać, rozumiem to. Cytat:
__________________
Give thanks for unknown blessings already on their way. 2012: 55 2013: 13 tu piszę o przeczytanych książkach |
||
|
|
|
|
#124 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 270
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#125 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
|
|
|
|
|
#126 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 011
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
) więc mam pełną świadomość że raczej większość ma z tym mniejszy lub większy problem. Wcale też nie uważam, że każdy musi być mistrzem egzaminów ustnych. Koleżanki wspomniane wcześniej raczej takich problemów nie miały, zasadniczo przodowały w wystąpieniach typu "pani profesor, ja wiem, ja wiem!" albo <tutaj ton zblazowanej intelektualistki> "pani profesor, naszła mnie taka refleksja po przeczytaniu lektury..." (po czym następowała recytacja opracowania, tego samego, które pół klasy miało przed sobą). Cytat:
i po prostu trzeba nauczyć się na pamięć, ale sporą część można po prostu zrozumieć ![]() Dobra, wytłumaczyłam się chyba mniej więcej a teraz chciałabym zauważyć, że autorka ledwo zdała nie dlatego, że się stresowała ogromnie, że boi się egzaminów ustnych i po prostu się zacięła. Ona poległa na etapie pisania pracy (a w zasadzie czytania jej tematu), a jeżeli dobra uczennica jest w stanie polec na czymś takim (bo wydaje mi się, że naprawdę, napisanie 3-4 stron w wieku lat 19, po 12 latach edukacji i na wybrany temat, to nie jest żadne wyzwanie), to albo nie jest taka dobra jak jej się wydaje, albo mózgu używa częściej do zapamiętywania niż kojarzenia faktów, przykro mi bardzo, ale nie widzę innej opcji raczej
__________________
No, I'm no ones wife But oh, I love my life And all that jazz |
||
|
|
|
|
#127 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 464
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
IMHO prezentacja z polskiego to taka forma estradowa, która ma za zadanie sprawdzić, czy dany abiturient cokolwiek czyta i czymkolwiek się interesuje w kwestii języka polskiego, a dodatkowo, czy potrafi cokolwiek na dany temat powiedzieć bez przygotowania (czyli pytania od komisji oczywiście). Tematy są tak różnorodne, że nawet największy przeciwnik czytania czegokolwiek związanego ze słowem 'lektura' jest w stanie wybrać coś, o czym będzie w stanie cokolwiek napisać z chociaż minimalnym zainteresowaniem. Ja od lat kilku, pewnie już koło siedmiu-ośmiu, mniej lub bardziej intensywnie interesuję się poezją Kaczmarskiego, zwykle z formie bardziej do posłuchania, niż jako materiał do dywagacji na temat znaczenia i sensu utworów, jednak gdzieś mimowolnie się te interpretacje i główne motywy wyłapuje. Podobnie jest z czytaniem książek danego typu - choćby się bardzo starało tego nie robić, ogólny sens się znajduje w tym wszystkim. I tak, znalazłszy temat z Kaczmarskiego, wybrałam go z marszu, bo wiedziałam, że mam o tym pojęcie. I chyba rozsądnie to wygląda: ogarniam twórczość, jestem w stanie wybrać utwory, wiem, że się nie skompromituję ich interpretacją, piszę najpierw plan, potem prezentację, uczę się jej mniej więcej (ja, powiedzmy, na pamięć umiałam tylko wstęp, ale byłabym w stanie sobie poradzić, gdybym zapomniała, o czym miałam dalej mówić, natomiast cała interpretacja była częściowo improwizacją + to, co zapamiętałam przy czytaniu utworów milion razy + to, co miałam w cytatach) i wiem, że ogólną rozmowę o temacie, biografii, twórczości będę w stanie przeprowadzić, bo po pierwsze - miałam kontakt z tym twórcą na długo przed terminem wyboru tematów i po drugie - przygotowywałam się do prezentacji. Do czego zmierzam: ten egzamin jest prosty i nie oszukujmy się, że jest inaczej, a wszystko zależy nie od komisji, tylko od tego, jak sprawnie dany człowiek porusza się w temacie, który wybrał. Od niesprawiedliwej oceny można złożyć odwołanie, natomiast nie można złożyć odwołania od niskiej oceny wynikającej z tego, że zdający nie ogarnia tego, o czym mówi. Znów: ten egzamin, moim zdaniem, sprawdza trzy rzeczy - czy dany człowiek jest inteligentny, czy czyta cokolwiek poza teleprogramem i czy jest w stanie wygłosić jakikolwiek referat publicznie. Wszystkie te umiejętności przydadzą się później na studiach, czy w pracy, więc chociaż wynik egzaminu się do niczego nie liczy i większość licealistów uważa go za bessęsowny i gópi, to moim zdaniem jednak jest potrzebny. Inna sprawa, że kwitną wszelkie możliwe sposoby oszukiwania i ułatwiania sobie pracy, ale to już pomijam, jak kto woli.
Co do samego tematu wątku - pogrzało was z tą miłością A tak serio - jak się nie wie, z jakiej epoki dzieła wykorzystuje się w prezentacji i nie bardzo kojarzy, czym jest epistolografia i że 'romantyczna' może odnosić się do epoki, a nie miłosnej tematyki, to cóż się dziwić. U mnie w szkole bibliografie były sprawdzane pod kątem poprawności zapisu i tego, czy została skomponowana przez ucznia, a nie skopiowana skądkolwiek, nikt się do lektur nie ustosunkowywał, bo to praca kandydata do matury, a nie jego i polonisty, mamy, babci, dyrektora i pięciu korepetytorów. Dlaczego ktokolwiek ma brać odpowiedzialność za twoją maturę?
__________________
Я душу дьяволу продам за ночь с тобой... TWORZĘ - Jimmy'ego rozdział 43. BLOGA mam i ja -
|
|
|
|
|
#128 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Dla mnie ta prezentacja z polskiego to śmiech na sali
. Miałam 50%. Ale zaznaczam że pisemną podstawę i rozszerzenie zdałam śpiewająco.Po prostu. To nauka na pamięć dużej ilości tekstu którą się klepie przez 15 minut. W ogóle to jest śmieszne, imo powinno wrócić się do dawnego systemu - skoro zdawałam z roku na rok (i to z dobrymi ocenami) to wiedzę na poziomie liceum z języka polskiego mam ogarniętą. Bo pytania jakie mi zadano odnośnie prezentacji (inwencja twórcza komisji) zmiotły mnie z biurka. Moim zdaniem zdecydowanie nie jest potrzebny. Bierzmy pod uwagę że nie wszyscy muszą pasjonować się tematami humanistycznymi, poświęcasz kupę czasu by sklecić ten szajs i nauczyć się na pamięć i właściwie tylko na tym to polega. Jeżeli inteligencję według ciebie mierzy się według wygłaszanych referatów... Gratki jak Bodzienę kocham. Pomijam już fakt że pisemny jest IDENTYCZNY dla wszystkich i oceniany przez komisję niezależną. Tutaj nie ma na to czasu. W innej szkole którym bardzo zależało na wynikach, osoby które nic nie przygotowały, zdały :- P w mojej obcinali punkty każdemu. Edit: i skoro tyle jest babrania się z tym polskim, to uważam że matematyka ustna również ma prawo bytu. a żeby sprawiedliwie było dla fanów języka polskiego. i równie dobrze można znaleźć 15 powodów dla których bardziej niż polski sprawdza inteligencję. eh-ehehe
Edytowane przez muszynianka Czas edycji: 2011-05-27 o 12:34 |
|
|
|
|
#129 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 317
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
Nie generalizuj - ja tam sie na pamięć niczego nie uczyłam, mówiłam o temacie, który sama sobie ułozyłam i który mnie autentycznie interesował. A co wiecej- napisałam plan, bibliografie, kilka cytatów.. i nic iwęcej. Nie pisałam całej prezentacji, bo i po co? Jak sie zrobi dobry plan, to się da. Dostałam 100%. A co do poświęcania kupy czasu- fakt, poświęciłam. Ale na czytanie literatury i szperanie w bibliotece. Bo robiłam to też dal siebie- sama chciałam się więcej dowiedzieć. Jak sie chce to się da- choć wg mnie i tak poprzedni system (jesli juz musi byc matura ustna z polskiego- choc ja tego nie rozumiem) był lepszy.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
|
#130 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
No widzisz punkt widzenia zmienia się w zależności od punktu siedzenia ale obie przynajmniej twierdzimy że poprzedni system był lepszy
|
|
|
|
|
#131 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Tylko, że ta prezentacja to 25% a pytania do tematu stanowią 75%... także głównie jest oceniana umiejętnosc czytania tekstów ze zrozumieniem i to, czy wie się o czym się w ogóle mówi. A ta prezentacja wykuta czy niewykuta to i tak 25%.
Poza tym bardczo mnie dziwi w tym temacie, ze wszyscy tak tylko krytykują autorkę, a nikt nie zwróci uwagi na to, że nauczycielka sama proponuje uczniom złe teksty nie na temat (i tu nikt mi nie wmowi ze chodziło jej akurat o porownanie bo nie o tym byl temat), że myli imiona w lekturach, ktore juz omawia z klasami dobrych pare albo parenascie czy nawet wiecej lat, że najpierw proponuje pomoc, a później nie zwraca uwagi na błędy (nie, nie jest oceniana tylko zawartosc pod wzgledem poprawnosci zapisu, ale rowniez pod wzgledem doboru lektur, zreszta tak jak autorka sama napisała). Jasne, że wina nie lezy tylko po stronie nauczyciela, bo autorka nie zrozumiala tematu, a klasa widac, ze lektur nie czyta, no ale to chyba nie zmienia faktu, ze nauczycielka troszke przesadza... chyba jako polonistka sie jednak troche powinna na tym znac, a to jakos nikogo nie dziwi.
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. |
|
|
|
|
#132 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wygodny fotel
Wiadomości: 4 683
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Nikt nie jest nieomylny. Nauczyciel też jest człowiekiem. Dla mnie wina leży po stronie autorki w większej części. Sorry, ale uczennica liceum nie rozróżnia lektur romantyzmu od barokowych? Ok, może nie zrozumiała tematu, ale mogła się dopytać, albo po prostu wziąć inny. Mimo tego, że bodajże dwie lektury były nie na temat, na pewno Autorka dostałaby większą ilość punktów, bo oceniany jest też język wypowiedzi i rozmowa z komisją.
|
|
|
|
|
#133 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
pytania do ustnych z języków obcych są narzucone z góry i nikt nie może spytać "dlaczego w zeskanowanym obrazku na slajdzie numer 10 BRAKUJE PRZECINKA, NIECH MI PANI TO WYJAŚNI?"
|
|
|
|
|
|
#134 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#135 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wygodny fotel
Wiadomości: 4 683
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
Wydaje mi się, że Autorka wdała się w jakże "cudowny" wyścig szczurów, nie poszło jej, więc teraz szuka winnych.
|
|
|
|
|
|
#136 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
No i niestety się zgadzam. Jak jest w klasach maturalnych to każdy wie, uczymy się tylko przedmiotów obowiązkowych ew. rozszerzonych, ktoś wybierze mniej popularny przedmiot do zdawania to MUSI UCZYĆ SIĘ TYLKO I WYŁĄCZNIE SAM : P
|
|
|
|
|
#137 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 555
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#138 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
Zgadzam się, że autorka powinna sama to zrozumieć, a nie polegać tylko na nauczycielu, ale to jakos nie oczyszcza z winy nauczycielki, ktora jest niekompetentna, a tacy sie zdarzają, sama miałam w liceum nauczycielkę chemii, której przy liczeniu atomów w jakims pierwiastku chemicznym wychodzilo rownanie tozsamosciowe i ona uważała, że to jest dobrze i sama w zyciu na dodatek do bledu by sie nie przyznała.A tu widac w tym temacie zdecydowana wiekszosc przyczepia sie tylko do autorki i pisze, że to była WYŁĄCZNIE jej wina, w ogóle nie zwracając uwagi na beznadziejną nauczycielkę...
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. |
|
|
|
|
|
#139 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 441
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
to pytanie to nie jest żaden atak na Ciebie, jestem tylko ciekawa bo jeśli korki to pokazuje tylko beznadziejny system panujący w naszym szkolnictwie. Tak jest głównie z językami obcymi- uczniowie sami uczą się języka, bo szkoła ma mało do zaoferowania jeśli chodzi o poziom rozszerzony albo zaawansowany. Tymczasem koncepcja korków zasadza się na tym, aby uczeń z problemami dorównał do poziomu w szkole. Ogólnie porażka |
|
|
|
|
|
#140 |
|
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 296
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Treść usunięta
Edytowane przez mm444 Czas edycji: 2011-05-27 o 13:37 |
|
|
|
|
#141 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wygodny fotel
Wiadomości: 4 683
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
No, ale lepiej szukać winnych, niż przyznać się przed samą sobą, że nie jest się zawsze najlepszym ( co jest nierealne)
|
|
|
|
|
|
#142 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
. Bądźmy dorośli - jakiś zasób wiedzy licealista posiada, jak nauczyciel proponuje cos co wydaję się baaaaaaaardzo dziwne sprawdza sie to we własnym zakresie albo pyta kogos trzeciego a nie radośnie wprowadza do pracy. Tylko tą wiedzę trzeba mieć![]() Dla mnie samo zaproponowanie listów Sobieskiego (jeśli nie było zaproponowane na zasadzie kontrastu) jest karygodnym błędem i nie ufałabym nauczycielce która wysuwa takie propozycje. Każdy swój rozum ma, nie musiała korzystać z takiej sugestii nauczyciela. Tym bardziej że dopasowanie dzieł do epok to podstawowa wiedza, jak nie wiem, w fizyce połączenie szeregowe i równoległe ![]() Cytat:
Cytat:
, ale za to kserował nam mnóstwo zadań posegregowanych tematycznie z odpowiedziami (ale w formie samego wyniku a nie ścieżki jak dość do niego). Spotykaliśmy się u mnie w soboty rano (ja i koledzy z mat-fizu ) i rozwiązywaliśmy hurtem te zadania. Jak ktoś nie wiedział, druga osoba tłumaczyła, na szczęscie było tak że w grupie dawaliśmy sobie radę ze wszystkim. Żadna z osób która uczestniczyła w tych naszych spotkaniach nie napisała matury rozszerzonej gorzej jak na 80% . Ale na korki nie chodziłam także dlatego że zawsze lubiłam fizykę, większych problemów z nią nie miałam a moja wiedza wymagała tylko pewnego szlifu i poszerzenia o dodatkowe wiadomości z niektórych działów pominiętych w szkole. Gdybym miała z tym przedmiotem poważne problemy to pewnie na korki bym chodziła. |
|||
|
|
|
|
#143 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 441
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#144 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Nie mowie, ze winy autorki nie było, bo była, ale pomysl, jakbys była w takiej sytuacji i nauczyciel, który jest pewnym autorytetem i specjalistą w tej dziedzinie, zacząłby mówić coś co jest nieprawdziwe, nie miałabys watpliwosci, ze byc moze to Ty sie pomyliłaś i to Ty nie masz racji a nie nauczyciel, który powinien byc w tej dziedzinie w pewnym sensie specjalista i sie na tym znać?
Autorka od początku nie zrozumiała tematu bo wybrała lekturę sprzeczną z tematem, ale nauczycielka tylko utwierdziła ją w przekonaniu, że dobrze wybrała, nawet proponując jeszcze inną lekturę sprzeczną z tematem, a co z tego wynikneło, autorka juz była na 100% przekonana, ze sie nie pomyliła i że tytuł można odbierać inaczej, na zasadzie 'romantyzmu milosci' a nie epoki. Dlatego tez mysle, ze wprowadzenie w blad ucznia rowniez jest troche wina nauczycielki... pomimo, że owszem, za swoją maturę to ta dziewczyna jest odpowiedzialna, ale ma prawo miec pretensje do nauczycielki za jej niekompetencję.
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. |
|
|
|
|
#145 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
Cytat:
![]() Wiesz, dla mnie waga jej błędu jest tak duża i pokazuje tak duży brak podstawowej wiedzy, że moim zdaniem nie może mieć pretensji do nikogo. Tylko do siebie. |
||
|
|
|
|
#146 |
|
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 296
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Treść usunięta
|
|
|
|
|
#147 |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Wina niby Twoja, bo to Twój egzamin, ale ta nauczycielka albo nie przyłożyła do tego uwagi, albo jest niekompetentna.
Nie martw się, ten wynik z ustnych na maturze do niczego nie jest potrzebny i nikt na to nie patrzy(tylko przy rekrutacji na niektóre kierunki). Za 2 lata nie będziesz pamiętać ile miałaś z czego na maturze ![]() U nas było tak, że przy podawaniu tematu nauczycielka sama podawała swoje pomysły na literaturę, nawet jak się miało własne. Ona jako osoba, która "w tym siedzi",powinna od razu zauważyć błąd.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. Edytowane przez ciri15 Czas edycji: 2011-05-27 o 14:44 |
|
|
|
|
#148 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 538
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
__________________
Włosomaniaczka ![]() Obecnie: ~60 cm Cel I: do ziemi ![]() Cel II: żeby ukochany mógł wejść po nich na 3 piętro ![]() Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania. |
|
|
|
|
|
#149 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 132
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#150 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Prawie nie zdałam matury - moja wina ?
ston3d - ja się jeszcze nie spotkałam z przypadkiem aby komuś zadali jakieś nienormalne pytanie, niezrozumiałe dla komisji, i w moim liceum i w innych, u moich znajomych w tym w jednym z najlepszych liców w miescie, zawsze słyszałam, ze zadają normalne pytania. Pytanie 'dlaczego wybrałeś ten temat' zadaje się zazwyczaj, jak się widzi, że ktoś nie rozumie tematu i komisja jest pewna, że ktoś będzie miał problem z odpowiedzią na nie. I wbrew pozorom, dla niektórych to pytanie wcale nie jest łatwe
A poza tym na tej maturze jest oceniana wbrew pozorom nie tylko znajomosc języka polskiego i lektur, ale również to jak kto się prezentuje,. w pewnym sensie... np. w moim liceum egzaminatorki powiedziały jednej dziewczynie, że nie życzą jej aby kiedykolwiek w taki sposób patrzył się ktos na nią jak ona patrzy się na luhdzi i że z pewnością, jakby poszła gdzies do pracy na rozmowe kwalifikacyjną, zrobiłaby fatalne wrażenie...
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:02.







), a w cudzysłowie.






Wydaje mi się, że Autorka wdała się w jakże "cudowny" wyścig szczurów, nie poszło jej, więc teraz szuka winnych.
. 
