Wakacje zaczynamy i na wyniki matur czekamy! Matura 2011 cz. VII

[Bziu]

Napisane przez AjcCc

Chyba zdążycie, ja teorię piszę o 11:30

ja mam wszystko o 9 (chyba)

Napisane przez tynus

W takim momencie nawet cieszę się, że skończyłam tylko LO. A właściwie, co was skłoniło aby iść do technikum? Że chciałyście mieć od razu zawód czy was to interesowało ?

zawsze mnie kręciła ekonomia tzn w gima dużo czytałam na te tematy i dlatego
btw to chodziłam pierwsze pół roku do LO mat geo ale potem się przeniosłam bo to całe lo było śmiechu warte, no ale chciałam od początku iść do ekonomika ale namówili mnie na lo bo lepsze.. pff

[Jamajka007]

Bziu, moje LO było na pewno lepsze Przyjęli osoby ze średnimi ~2,5 i 30pkt (w sumie 30!!) z testów

[Bziu]

Napisane przez AjcCc

Ja poszłam do technikum, bo wszyscy mówili, że jest łatwiej niż w LO i stwierdziłam, że pójdę, żeby odpocząć przed studiami
Nie powiem, jak odpoczęłam...

u mnie mówili że "jak Ci nie pasuje idź do technikum tam nic nie robią" przyznaję że poziom niektórych przedmiotów był niższy niż w lo ale co z tego jak w 2 kl miałam np ok21 przedmiotów a mimo wszystko matmę rozszerzoną i anglika 2x więcej
czymże jest matma na zajęciach z rachunkowości

ach te noce spędzone nad projektami żeby się o 7.30 dowiedzieć że był błąd dlatego się nie zgadza "ale nie martwcie się mam dla was dwa nowe"

nie mówię że tech jest lepsze niż lo-zależy jakie, tylko wkurza mnie gadanina w lo że u nas się nic nie robi

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Napisane przez Jamajka007

Bziu, moje LO było na pewno lepsze Przyjęli osoby ze średnimi ~2,5 i 30pkt (w sumie 30!!) z testów

no co Ty u mnie w sumie do lo najmniej z testów było ok 50p

jak teraz na to patrzę to moje tech mogło jeszcze więcej z nas wycisnąć
jakbym miała wybierać drugi raz na pewno poszłabym to ekonomika bez dwóch zdań, tyyyle wspomnień i wiedzy która mnie interesuje, chociaż z maturą było ciężko bo przygotowywać trzeba się samemu

[wybieramstereo]

Napisane przez Jamajka007

Bziu, moje LO było na pewno lepsze Przyjęli osoby ze średnimi ~2,5 i 30pkt (w sumie 30!!) z testów

w moim takie wyniki osiągnął rocznik pierwszaków, gdy ja byłam w 3 klasie. Dzieci z niżu, niedobory i brali, jak leci. Chociaż to u mnie w klasie nie umiały dziewczyny zapisać dwa pierwiastki z trzech. I ze słuchu w ogóle im liczby nie szły

[AjcCc]

Napisane przez Bziu

u mnie mówili że "jak Ci nie pasuje idź do technikum tam nic nie robią" przyznaję że poziom niektórych przedmiotów był niższy niż w lo ale co z tego jak w 2 kl miałam np ok21 przedmiotów a mimo wszystko matmę rozszerzoną i anglika 2x więcej
czymże jest matma na zajęciach z rachunkowości

akurat w mojej szkole cała dyrekcja w przeszłości kształciła się w tech. budowlanym, więc mieli nas za inteligencję
ja dopiero na konstrukcjach dowiedziałam się, co to fizyka
no i niezapomniany niemiecki patrząc na to z perspektywy czasu bardziej bałam się lekcji niż matury tak nas gościu piłował mówił, że pojedziemy do pracy do Niemiec to nie musimy się szanować i nie możemy bełkotać po niemiecku tylko mówić

[ruda_kinga]

Napisane przez Jamajka007

Bziu, moje LO było na pewno lepsze Przyjęli osoby ze średnimi ~2,5 i 30pkt (w sumie 30!!) z testów

moje liceum też było dobre, średnia 5, 2 plus testy 40 < i miałam najmniej pkt na liście przyjętych w mojej klasie
A poziom z niektórych przedmiotów, był delikatnie mówiąc - poniżej poziomu, bo ciało pedagogiczne wyznawało zasadę - chcesz to się naucz sam, a jak nie to cię wywalimy


ale mimo wszystko dobrze wspominam TERAZ szkołę i tęsknię cholernie czasami oczywiście


A co do technikum to bym sobie tam nie poradziła. jestem pewna, że wyłożyłabym się na ekonomii, budownictwie czy czymś podobnym. I w ogóle to na takich zajęciach czułabym się bardziej jak na studiach A ten kto powiedział, że w LO jest wyższy poziom niż w technikum jest chyba chory A tak btw u mnie w mieście jest takie jedno wesołe liceum, popularnie zwane kur.widołkiem, gdzie absolwenci nie umieją na mapie równika pokazać, a panienki 17 letnie mają dziecko, a najlepiej to dwójkę Ale za to jakie tipsy i jakie mini

[tynus]

Jednak, b. często tak jest, ze ludzie np. z gorszymi wynikiami z gim idą do technikum. Dla mnei to głupota takiego podziału. Znaczy wydaje mi się (moje subiektywne zdanie), że przedmioty typowo maturalne chyba jest większy nacisk w LO niż w technikum..ale to jest spowodowane tym, ze ma się przedmioty związane z zawodem- i one zabierają mnóstwo czasu.

Jakbym była czymś zainteresowana, co by można było osiągnąć przez technikum np. kucharz, fryzjer itp. to wteyd pewnie bym sżła... jednak w technikum odstraszało mnie to, że jest o 1 rok więcej nauki , a do tego w gimnazjum sama nie wiedziałam na jaki profil chcę iść.

Bziu właśnie się zastanawiałam czy idziesz na FiR z powodu tego iż podobno jest po tym praca czy jednak z zainteresowania. Jej... mi się wydaje to taaakie nudne.

[ruda_kinga]

Napisane przez tynus

Jednak, b. często tak jest, ze ludzie np. z gorszymi wynikiami z gim idą do technikum. Dla mnei to głupota takiego podziału. Znaczy wydaje mi się (moje subiektywne zdanie), że przedmioty typowo maturalne chyba jest większy nacisk w LO niż w technikum..ale to jest spowodowane tym, ze ma się przedmioty związane z zawodem- i one zabierają mnóstwo czasu.

Jakbym była czymś zainteresowana, co by można było osiągnąć przez technikum np. kucharz, fryzjer itp. to wteyd pewnie bym sżła... jednak w technikum odstraszało mnie to, że jest o 1 rok więcej nauki , a do tego w gimnazjum sama nie wiedziałam na jaki profil chcę iść.

Bziu właśnie się zastanawiałam czy idziesz na FiR z powodu tego iż podobno jest po tym praca czy jednak z zainteresowania. Jej... mi się wydaje to taaakie nudne.

yyyy, a kucharz i fryzjer to nie po zawodówce przypadkiem? Bo chyba nie ma czegoś takiego jak technik fryzjerstwa A co do zawodówek, to zawsze zastanawiało mnie to dlaczego tam na 10 dziewczyn w klasie 8 to mężatki / dzieciate / wkrótce dzieciate?

[Jamajka007]

Napisane przez tynus

Jednak, b. często tak jest, ze ludzie np. z gorszymi wynikiami z gim idą do technikum. Dla mnei to głupota takiego podziału. Znaczy wydaje mi się (moje subiektywne zdanie), że przedmioty typowo maturalne chyba jest większy nacisk w LO niż w technikum..ale to jest spowodowane tym, ze ma się przedmioty związane z zawodem- i one zabierają mnóstwo czasu.

U nas tak robili, bo w technikach jest niższy poziom ogólnych przedmiotów.. Tylko nikomu z nich nie przeszło przez myśl, że muszą jakoś zdać maturę

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez ruda_kinga

yyyy, a kucharz i fryzjer to nie po zawodówce przypadkiem? Bo chyba nie ma czegoś takiego jak technik fryzjerstwa A co do zawodówek, to zawsze zastanawiało mnie to dlaczego tam na 10 dziewczyn w klasie 8 to mężatki / dzieciate / wkrótce dzieciate?

są też w technikach... i żałuję, że u mnie nie było technikum fryzjerskiego, bo pewnie bez zastanowienia bym tam poszła

[Bziu]

Napisane przez tynus

Bziu właśnie się zastanawiałam czy idziesz na FiR z powodu tego iż podobno jest po tym praca czy jednak z zainteresowania. Jej... mi się wydaje to taaakie nudne.

e zależy jaka dziedzina, no i potem jaka praca bo jak siedzisz w biurze i klepiesz w kółko to samo to wiadomo że nudne ale jak masz analizy sprawozdania to już ciekawiej, no i zależy gdzie praca nie wszyscy są księgowymi , ważne żeby Cię to interesowało.
ale satysfakcja znalezienie brakującego grosika który rozwalał Ci bilans niesamowita

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez ruda_kinga

yyyy, a kucharz i fryzjer to nie po zawodówce przypadkiem? Bo chyba nie ma czegoś takiego jak technik fryzjerstwa A co do zawodówek, to zawsze zastanawiało mnie to dlaczego tam na 10 dziewczyn w klasie 8 to mężatki / dzieciate / wkrótce dzieciate?

technika kucharzy są mają swoją nazwę "kucharz małej gastronomii"? czy jakoś tak, fryzjerskie też są

w zawodówka jest tyle dzieciatych bo one nie mają w planach matury i studiów to tak wg mnie

[tynus]

Hmmm... u mnie chyba fryzjer też jest w technikum...ale jest np. tehcnikum gastronomiczne gdzie właśnie możesz isc na kucharza, cukienrika, organizatora przyjęć i kelnera (tego ostatniego nigdy nie rozumiałam), bo kelnerką można być i bez tej szkoły.

[ruda_kinga]

ale satysfakcja znalezienia brakującego grosika który rozwalał Ci bilans niesamowita [/QUOTE]


A kysz Bziu, a kysz maro nieczysta! Po tym , co powiedziałaś w moim humanistycznym mózgu aż się synapsy przepaliły z tego szoku. I jak teraz me zacne aksony porozumieją się z druga komórką? Niszczysz musk, Bziu, niszczysz

Mnie tam radochę sprawia napisanie eseju na 30 stron a4
Grosik, pfff!

[AjcCc]

Napisane przez ruda_kinga

Mnie tam radochę sprawia napisanie eseju na 30 stron a4
Grosik, pfff!

[Bziu]

Napisane przez ruda_kinga

A kysz Bziu, a kysz maro nieczysta! Po tym , co powiedziałaś w moim humanistycznym mózgu aż się synapsy przepaliły z tego szoku. I jak teraz me zacne aksony porozumieją się z druga komórką? Niszczysz musk, Bziu, niszczysz

Mnie tam radochę sprawia napisanie eseju na 30 stron a4
Grosik, pfff!

no widzisz ja jak słyszą słowo wypracowanie to mi słabo, nie znoszę pisania (chyba że na wizażu) polski to dla mnie katorga od 1kl podstawówki ratowało mnie tylko to że lubię czytać
"grosz czy 10 tys to żadna różnica jak się zgubiło to trzeba znaleźć, tyle że szukanie gorsze jest bardziej wkur..denerwujące"- słowa mojej nauczycielki

ja raz "zgubiłam" 250 tys dwie noce siedziałam po to żeby sobie przypomnieć ze faktury nie zaksięgowałam

[ruda_kinga]

Napisane przez Bziu

A kysz Bziu, a kysz maro nieczysta! Po tym , co powiedziałaś w moim humanistycznym mózgu aż się synapsy przepaliły z tego szoku. I jak teraz me zacne aksony porozumieją się z druga komórką? Niszczysz musk, Bziu, niszczysz

Mnie tam radochę sprawia napisanie eseju na 30 stron a4
Grosik, pfff!

no widzisz ja jak słyszą słowo wypracowanie to mi słabo, nie znoszę pisania (chyba że na wizażu) polski to dla mnie katorga od 1kl podstawówki ratowało mnie tylko to że lubię czytać
"grosz czy 10 tys to żadna różnica jak się zgubiło to trzeba znaleźć, tyle że szukanie gorsze jest bardziej wkur..denerwujące"- słowa mojej nauczycielki

ja raz "zgubiłam" 250 tys dwie noce siedziałam po to żeby sobie przypomnieć ze faktury nie zaksięgowałam [/QUOTE]


nie wiem co to znaczy zaksięgować fakturę, ale jak ekonomia jest oparta całkowicie na matematyce to bym to lubiła pewnie Kiedyś lubiłam siedzieć i robić po 50 zadań z matmy, a jak mi coś nie wychodziło, to tak mnie interesowało jak dojść do prawidłowego wyniku, że siedziałam az nie wymyśliłam Ale gorzej jest jak coś piszę i czasami jedno słówko albo przecinek tak wyprowadzą mnie z równowagi, że zarwę całą noc i będe poprawiała to 1000 razy aż stwierdzę, że i tak jest do bani

czy u was tez pada? super spędzam kolejny wieczór przed monitorem - moje oczy bedą mi za to wdzięczne

[Karolllka7]

U mnie nie pada, ale się chmurzy..

[Bziu]

w ekonomi jest trochę matmy ale nie całkowicie

u mnie nie pada, tzn nie słyszę żeby padało

[wybieramstereo]

w tym roku w maju, nie było chrabąszczy, co to za maj?

[Katalonkaaa]

Ale u mnie duszno ja szczerze mówiąc nie doceniałam technikum, ale jak zobaczyłam co musi robić tam mój TŻ to wiem że to nie przelewki

[GirlOfDeath]

Napisane przez Jamajka007

a ja tak o rekrutacji gadamy to też spytam
moje kierunki są na różnych wydziałach i powiedzmy, że dostałam się na "niższy", wtedy niosę dokumenty na ten wydział, czy na ten wyższy (mając szansę się tam dostać)?

"U mnie" jest tak jak napisałam wcześniej:

Napisane przez GirlOfDeath

Zależy. Jeżeli kierunek X i Y są na tej samej uczelni i kierunek X jest Twoim priorytetem i jeżeli dostaniesz się na kierunek X w pierwszej turze to w ogóle nie jesteś brana pod uwagę w następnej.

Jeżeli oba kierunki są na tej samej uczelni, ale to kierunek Y jest Twoim priorytetem, a np. w piewszej turze dostaniesz sie na kierunek X, zanosisz dokumenty i czekasz na następną turę, bo być może dostaniesz się na kierunek Y. Jeżeli się dostaniesz w następnej turze na kierunek Y (czyli o wyższym priorytecie) to w 99% nie musisz przenosić dokumentów, bo one same "wędrują". Ale tutaj nie jestem pewna. A jeżeli dostaniesz się na kierunek X i nie zaniesiesz dokumentów, a w kolejnych naborach nie dostaniesz się na kierunek o wyzszym priorytecie, czyli kierunek Y - masz rok w plecy.
W przypadku różnych uczelni nie wiem jak to wygląda, bo składam tylko na jedną.
Mam nadzieję, że za bardzo nie zamotałam.

Napisane przez Katalonkaaa

Girl_of_death- ale na mojej uczelni nie ma czegoś takiego jak priorytet, te kierunki są równorzędne. Już się w tym gubię

gratuluję pierwszej jazdy

Naprawdę ? A myślałam, że na każdej ustala się priorytety. W takim razie musisz poczytać na forum danej uczelni, a jak nie to zadać tam pytanie. Na pewno Ci pomogą.
A dziękuję, ale narazie nie ma czego, bo męczę się.

Napisane przez tynus

Bziu właśnie się zastanawiałam czy idziesz na FiR z powodu tego iż podobno jest po tym praca czy jednak z zainteresowania. Jej... mi się wydaje to taaakie nudne.

Pytanie nie do mnie no ale muszę to napisać... Mi się to wydaje fascynujące.

Ale się dzisiaj schodziłam ! Na szczęście deszcz mnie nie dopadł.

[tynus]

Napisane przez ruda_kinga

no widzisz ja jak słyszą słowo wypracowanie to mi słabo, nie znoszę pisania (chyba że na wizażu) polski to dla mnie katorga od 1kl podstawówki ratowało mnie tylko to że lubię czytać
"grosz czy 10 tys to żadna różnica jak się zgubiło to trzeba znaleźć, tyle że szukanie gorsze jest bardziej wkur..denerwujące"- słowa mojej nauczycielki

ja raz "zgubiłam" 250 tys dwie noce siedziałam po to żeby sobie przypomnieć ze faktury nie zaksięgowałam

nie wiem co to znaczy zaksięgować fakturę, ale jak ekonomia jest oparta całkowicie na matematyce to bym to lubiła pewnie Kiedyś lubiłam siedzieć i robić po 50 zadań z matmy, a jak mi coś nie wychodziło, to tak mnie interesowało jak dojść do prawidłowego wyniku, że siedziałam az nie wymyśliłam Ale gorzej jest jak coś piszę i czasami jedno słówko albo przecinek tak wyprowadzą mnie z równowagi, że zarwę całą noc i będe poprawiała to 1000 razy aż stwierdzę, że i tak jest do bani

czy u was tez pada? super spędzam kolejny wieczór przed monitorem - moje oczy bedą mi za to wdzięczne [/QUOTE]

Mimo iż byłam na profilu mat-geo...to do matematyki to ja cierpliwości nie mam. Jak mi coś nie wychodzi to od razu się denerwuję i to zostawiam. Nie ma mowy abym nad tym posiedziała i zobaczyła, że to wina jakiegoś drobnego błędu obliczeniowego. Mam nadzieję, ze uda mi się to zmienić.

[_Japonka_]

U mnie przed godziną zaczęło padac
Niestety przestało zanim zdążyłam się ucieszyc, ale i tak fajnie pachnie deszczem

[ruda_kinga]

Hm, też się nad tym zastanawiałam czy jeżeli dostanę się na jakiś kierunek, na uczelni która mnie interesuje, to automatycznie zamykam sobie tym możliwość dalszej rekrutacji? Czy mogę sobie poczekać na kolejną turę naboru, aż się załapę na kierunek, który bardziej by mi odpowiadał? A jeżeli się ostatecznie nie dostanę, to dopiero wtedy złożyć dokumenty na kierunek, na który się dostałam w pierwszej turze?

Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi

[Katalonkaaa]

Napisane przez ruda_kinga

Hm, też się nad tym zastanawiałam czy jeżeli dostanę się na jakiś kierunek, na uczelni która mnie interesuje, to automatycznie zamykam sobie tym możliwość dalszej rekrutacji? Czy mogę sobie poczekać na kolejną turę naboru, aż się załapę na kierunek, który bardziej by mi odpowiadał? A jeżeli się ostatecznie nie dostanę, to dopiero wtedy złożyć dokumenty na kierunek, na który się dostałam w pierwszej turze?

Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi

dokładnie o to samo mi chodzi i wciąż szukam odpowiedzi

[Jamajka007]

ja wiem tylko że na AGH jest tak, że jak się nie dostanie na kierunek który sie wybrało jako pierwszy, to na inne biorą pod uwagę tylko jeżeli zostały na nich miejsca..

wydaje mi się, że można na jednej uczelni "dostawać się" tak długo, póki nie dostanie się na kierunek który był najwyżej na liście priorytetów.

[GirlOfDeath]

Napisane przez ruda_kinga

Hm, też się nad tym zastanawiałam czy jeżeli dostanę się na jakiś kierunek, na uczelni która mnie interesuje, to automatycznie zamykam sobie tym możliwość dalszej rekrutacji? Czy mogę sobie poczekać na kolejną turę naboru, aż się załapę na kierunek, który bardziej by mi odpowiadał? A jeżeli się ostatecznie nie dostanę, to dopiero wtedy złożyć dokumenty na kierunek, na który się dostałam w pierwszej turze?

Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi

Przeczytaj na stronie swojej uczelni, a najlepiej na forum, bo ja napisałam jak jest u mnie, a okazuje się, że na innych uczelniach wcale nie ma systemu priorytetów.

[Karolllka7]

U mnie też nie ma takiego systemu priorytetów

Była u Was burza?

[tynus]

Napisane przez Jamajka007

ja wiem tylko że na AGH jest tak, że jak się nie dostanie na kierunek który sie wybrało jako pierwszy, to na inne biorą pod uwagę tylko jeżeli zostały na nich miejsca..

wydaje mi się, że można na jednej uczelni "dostawać się" tak długo, póki nie dostanie się na kierunek który był najwyżej na liście priorytetów.

Denerwuje mnie to na AGH, bo ktoś z 300 pkt moze się dostać na dany kierunek tylko dlatego,z emiała go w 1st kolejności. W ogóle na agh to jest dziwne, że progi punktowe z naboru na nabór rosną,a nie maleją ; /

[Jamajka007]

ja "na szczęście" AGH się nie przejmuję
kocham Kraków kiedyś strasznie chciałam tam studiować.. ale teraz odnoszę wrażenie, że to dobrze, że się tam nie wybieram, bo pewnie gdybym tam mieszkała, miasto straciłoby w moich oczach swój urok..

[pranknature]

na up jeżeli się chyba nie dostało za 1 razem, to trzeba donieść pisemko o checi uczestniczenia w innych procesach. chyba ze mi się to przyśnilo, to sorki za błędną wiadomość.


tak w ogole to cześć. odliczam czas, aż zwolnię się z pracy.