Facet poznany na necie cz. III :)

[madzia2306]

Napisane przez LourenC

słoooodki

słowotok - skądś to znam

no ale potem już było z górki... kolejne spotkania bez nerwów, przychodził po mnie pod szkołę szliśmy sobie do parku i chyba na trzecim spotkaniu mnie pocałował.. moja mina... bezcenna

[LourenC]

Napisane przez madzia2306

no ale potem już było z górki... kolejne spotkania bez nerwów, przychodził po mnie pod szkołę szliśmy sobie do parku i chyba na trzecim spotkaniu mnie pocałował.. moja mina... bezcenna

a nie próbował już wcześniej Cię pocałować ?

[madzia2306]

Napisane przez LourenC

a nie próbował już wcześniej Cię pocałować ?

nie wcześniej nie bo się chyba bał że go odrzucę.. dopiero jak zobaczył że chcę się z nim spotykac że spotkania sprawiaja mi radośc to wtedy mnie zaatakował

[LourenC]

Napisane przez madzia2306

nie wcześniej nie bo się chyba bał że go odrzucę.. dopiero jak zobaczył że chcę się z nim spotykac że spotkania sprawiaja mi radośc to wtedy mnie zaatakował

ale fajnie też tak chcę

tylu facetów spotykam na swojej drodze , a dopiero ten poznany przez neta mnie zainteresował , koleżanki mówią,że jestem głupia,że odległość,że nic o sobie nie wiemy, ehh a moja wina,że mnie interesuje obecnie tylko ten jeden NIEZNAJOMY .

[madzia2306]

Napisane przez LourenC

ale fajnie też tak chcę

tylu facetów spotykam na swojej drodze , a dopiero ten poznany przez neta mnie zainteresował , koleżanki mówią,że jestem głupia,że odległość,że nic o sobie nie wiemy, ehh a moja wina,że mnie interesuje obecnie tylko ten jeden NIEZNAJOMY .

tż jest moim pierwszym i jakoś nie mam ochoty go zmieniac na innego co więcej pobieramy się za rok i to mnie jeszcze bardziej cieszy

[LourenC]

Napisane przez madzia2306

tż jest moim pierwszym i jakoś nie mam ochoty go zmieniac na innego co więcej pobieramy się za rok i to mnie jeszcze bardziej cieszy

gratuluję

[madzia2306]

Napisane przez LourenC

gratuluję

dziękuję

[Hosenka*]

Napisane przez LourenC

a nie próbował już wcześniej Cię pocałować ?

Mój mnie chciał pocałować, ale bał sie mojej reakcji, co dla niego też było szokiem, bo często juz po 1 czy 2 potkaniu lądował z dziewczynami w samochodzie

[LourenC]

Napisane przez Hosenka*

Mój mnie chciał pocałować, ale bał sie mojej reakcji, co dla niego też było szokiem, bo często juz po 1 czy 2 potkaniu lądował z dziewczynami w samochodzie

szybki bill

[Hosenka*]

Napisane przez LourenC

szybki bill

Nie da się ukryć, choć przynajmniej było wiadomo jak traktował wcześniejsze znajomości Ze mną musiał się wykazać ogromną cierpliwością i się długo "wykazywać", długo też nie wiedział, co ja o nim sądzę, na jakiej zasadzie sie z nim spotykam (czy tylko dla spędzenia wieczorów na dobrym jedzonku - codziennie mnie gdzies zapraszał, czy też może jednak traktuję go inaczej). Przyznał później, że to go zafascynowało i zaintrygowało, miał plan mnie rozkochać a tymczasem to on pierwszy zwariował na tyle, że po 2 miesiącach sie oświadczył


W ten weekend wychodzą zapowiedzi

[LourenC]

Napisane przez Hosenka*

Nie da się ukryć, choć przynajmniej było wiadomo jak traktował wcześniejsze znajomości Ze mną musiał się wykazać ogromną cierpliwością i się długo "wykazywać", długo też nie wiedział, co ja o nim sądzę, na jakiej zasadzie sie z nim spotykam (czy tylko dla spędzenia wieczorów na dobrym jedzonku - codziennie mnie gdzies zapraszał, czy też może jednak traktuję go inaczej). Przyznał później, że to go zafascynowało i zaintrygowało, miał plan mnie rozkochać a tymczasem to on pierwszy zwariował na tyle, że po 2 miesiącach sie oświadczył

Bardzo fajna postawa z Twojej strony
Gdybym trafiła na faceta,który wcześniej chodził na 'szybkie,lekkie i przyjemne' randki też bym narzuciła lekki dystans,chociaż nie wiem czy bym się w ogóle spotykała,ciężko ocenić.

[Hosenka*]

Napisane przez LourenC

Bardzo fajna postawa z Twojej strony
Gdybym trafiła na faceta,który wcześniej chodził na 'szybkie,lekkie i przyjemne' randki też bym narzuciła lekki dystans,chociaż nie wiem czy bym się w ogóle spotykała,ciężko ocenić.

Nie wiedziałam o tym wczesniej.

Traktowałam spotkania na luzie, jak wcześniej tu pisałam - poznałam go na etapie, kiedy nie chciałąm mieć faceta, było mi fajnie samej, więc nie czułam żadnego parcia, żeby nam się udało

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez LourenC

ja nawet nie wiem jak się z Nim przywitać ręka ? buzi w policzek czy jak jakbym pierwszy raz miała na oczy faceta ujrzeć , masakra .

Ja witałam się podaniem ręki.

Napisane przez LourenC

a pamiętacie jakie było pierwsze zdanie wypowiedziane przez faceta zktorym sie umowilyscie,zaraz po przywitaniu ? jakis komplement czy cos ?

Nie pamiętam, co kto mówił

[LourenC]

Kurdee,jutro dostanę okres mam straszne bóle przez 5 dni trwania okresu a w sobotę spotkanie .co miesiac mam 5 dni wycietych z zyciorysu,nie mam humoru,nic mi nie pasuje,zle wygladam :ehhhh

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez LourenC

Kurdee,jutro dostanę okres mam straszne bóle przez 5 dni trwania okresu a w sobotę spotkanie .co miesiac mam 5 dni wycietych z zyciorysu,nie mam humoru,nic mi nie pasuje,zle wygladam :ehhhh

Jak spotkałam się z obecnym partnerem, to miałam 2. dzień okresu, wyglądałam kiepsko, byłam blada i obolała - ale jemu to nie przeszkadzało i następnego dnia spotkaliśmy się znowu

[LourenC]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;27948903]Jak spotkałam się z obecnym partnerem, to miałam 2. dzień okresu, wyglądałam kiepsko, byłam blada i obolała - ale jemu to nie przeszkadzało i następnego dnia spotkaliśmy się znowu [/QUOTE]

fajnie
mam nadzieje,ze nie umre , 3 h w pociagu z bolacym brzuchem

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez LourenC

mam nadzieje,ze nie umre , 3 h w pociagu z bolacym brzuchem

O, to Ty jedziesz do niego?

[LourenC]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;27948987]O, to Ty jedziesz do niego? [/QUOTE]

tak tak ja jadę,chcę jechać,uuuwielbiam Wrocław

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez LourenC

tak tak ja jadę,chcę jechać,uuuwielbiam Wrocław

Aha. Ja na pierwsze spotkania raczej umawiałam się u siebie

[LourenC]

ja nie widzę różnicy,chociaż jednak bardziej mi odpowiada opcja żeby jechać do niego . mamy we Wrocławiu wielu wspólnych znajomych,może uda nam się z kimś spotkać,może u kogoś się zatrzymam i spędzimy trochę więcej czasu razem

[LourenC]

ależ ja się denerwuję
nie podczytuję wątku przypadkiem ktoś kogo też czeka niebawem spotkanie ?
moje koleżanki tego nie pojmują i nawet porozmawiać z nimi o tym nie mogę

[karolinka86]

Napisane przez LourenC

i nie przeszkadzało wam , że jesteście z innych miast ?
mnie na tym etapie nie przeszkadza,gorzej jak cos miedzy nami zaiskrzy,a on mi powie,ze odleglosc

akurat to były miasta pobliskie, tak do 50 km i dojazd zwykle był w miarę ok...
Ale też długo sie z tymi osobami nie spotykalam Oczywiscie nie z powodu odleglosci

Napisane przez kwiat wisni

300? Spotkac byśmy się mogli gdyby nie jego i moje problemy finansowe. Dlatego ja od jutra codziennie po 6-12h. w pracy a on też jej szuka.

No niestety większa odleglość wiąże się też z wydatkami

Napisane przez kwiat wisni

[/COLOR]
Hahaha, będę miała tak samo. Niby wirtualnie ejsteśmy sobie bliscy bardzo ale jednak to obcy mężczyzna.
Pewnie będzie "Cześć" oraz znając moją otwartość jakiś uścisk lub serdeczne podanie ręki. Ale co później? Niby się znamy bardzo dobrze a jednak jesteśmy sobie obcy.

Tez zawsze ten problem mam...
Cos zagadac nawet o pogodzie Albo o drodze, jak minela itp

Napisane przez jenny1234

ja przed pierwszym spotkaniem z Tż panikowałam strasznie ale miło to dziś z Tż wspominamy i śmiejemy się sami z siebie

wczoraj dzień spędziłam u Tż... na imieninkach jego mamy było przemiło))

Widze ze u Was dobrze i dobrze I tak trzymac

Napisane przez Hosenka*

Mój mnie chciał pocałować, ale bał sie mojej reakcji, co dla niego też było szokiem, bo często juz po 1 czy 2 potkaniu lądował z dziewczynami w samochodzie

Ha, a ja mialam takiego typa ktory przed spotkaniem spytal czy moze mnie pocalowac na przywitanie! Ale nie jak kolezanke, tylko no wiecie...

Napisane przez Hosenka*

Nie da się ukryć, choć przynajmniej było wiadomo jak traktował wcześniejsze znajomości Ze mną musiał się wykazać ogromną cierpliwością i się długo "wykazywać", długo też nie wiedział, co ja o nim sądzę, na jakiej zasadzie sie z nim spotykam (czy tylko dla spędzenia wieczorów na dobrym jedzonku - codziennie mnie gdzies zapraszał, czy też może jednak traktuję go inaczej). Przyznał później, że to go zafascynowało i zaintrygowało, miał plan mnie rozkochać a tymczasem to on pierwszy zwariował na tyle, że po 2 miesiącach sie oświadczył

no no Widac chlopak lubi wyzwania Wazne, ze wytrwal i Wam sie udalo

Napisane przez Hosenka*

Nie wiedziałam o tym wczesniej.

Traktowałam spotkania na luzie, jak wcześniej tu pisałam - poznałam go na etapie, kiedy nie chciałąm mieć faceta, było mi fajnie samej, więc nie czułam żadnego parcia, żeby nam się udało

I to jest niesamowite!!!!

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;27949247]Aha. Ja na pierwsze spotkania raczej umawiałam się u siebie [/QUOTE]
Tez tak wole

[kwiat wisni]

Napisane przez karolinka86

a

Tez zawsze ten problem mam...
Cos zagadac nawet o pogodzie Albo o drodze, jak minela itp

Tak tak, tylko jeszcze trzeba znać dobrze angielski. Mój jest dobry do pisania i czytania..samej też coś powiem jak sie wczuję ale gorzej mi zrozumieć co on do mnie mówi..tym bardziej, że ma bardzo mocny swój akcent, przez co nawet podstawowe słowa dla mnie bywają niezrozumiałe ;/

och czarno widzę.... to nasze spotkanie w realu

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Napisane przez LourenC

ależ ja się denerwuję
nie podczytuję wątku przypadkiem ktoś kogo też czeka niebawem spotkanie ?
moje koleżanki tego nie pojmują i nawet porozmawiać z nimi o tym nie mogę

Ja cię rozumiem bardzo. mnie też kiedy zapewne czeka spotkanie z NIM... tym bardziej, że jednak w tym roku Erasmus w Turcji jest dla niego za drogi więc mam go w Polsce.

no ale u mnie jeszcze bariera językowa dochodzi. Wiesz, stres jak to na randce z nowym kimś i jeszcze myśl tu o tym jak coś powiedzieć w obcym języku. Nie wiem jak ja to ogarnę.

[LourenC]

Napisane przez kwiat wisni

Tak tak, tylko jeszcze trzeba znać dobrze angielski. Mój jest dobry do pisania i czytania..samej też coś powiem jak sie wczuję ale gorzej mi zrozumieć co on do mnie mówi..tym bardziej, że ma bardzo mocny swój akcent, przez co nawet podstawowe słowa dla mnie bywają niezrozumiałe ;/

och czarno widzę.... to nasze spotkanie w realu

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------


Ja cię rozumiem bardzo. mnie też kiedy zapewne czeka spotkanie z NIM... tym bardziej, że jednak w tym roku Erasmus w Turcji jest dla niego za drogi więc mam go w Polsce.

no ale u mnie jeszcze bariera językowa dochodzi. Wiesz, stres jak to na randce z nowym kimś i jeszcze myśl tu o tym jak coś powiedzieć w obcym języku. Nie wiem jak ja to ogarnę.

jeśli jeszcze trochę czasu do waszego spotkania to masz czas żeby podszkolić język dasz radę


ja się denerwuję maksymalnie , ale jeszcze bardziej jestem podekscytowana

[kwiat wisni]

Napisane przez LourenC

jeśli jeszcze trochę czasu do waszego spotkania to masz czas żeby podszkolić język dasz radę


ja się denerwuję maksymalnie , ale jeszcze bardziej jestem podekscytowana

Ja to robię codzienne a za chiny nie czaję co on do mnie na skype mówi (az tak źle nie jest, ale serio mam z tym problemy). Ale mamy włączony czat więc się wspomagamy.

btw, zakochałam się w jego uśmiechu... wpadłam po pachy
i tak racja, podekscytowanie 24h/na dobę nawet we śnie.

[jenny1234]

jak czytam to forum i te wypowiedzi związane ze stresem a propo pierwszego spotkania to przypominam sobie siebie dwa lata temu mniej wiecej o tej porze bo to chyba 12 lipiec był tak tak... dokładnie...

byłam maksymalnie spanikowana, Tż też ale było świetnie i jest do dziś jak to Karolinka zauważyła...

jutro wybywamy na 5 dni w Beskidy więc będę tu rzadziej zaglądała...
trzymajcie kciuki by pogoda nam dopisała relacje z wakacji zdam jak wróce

[madzia2306]

Napisane przez jenny1234

jak czytam to forum i te wypowiedzi związane ze stresem a propo pierwszego spotkania to przypominam sobie siebie dwa lata temu mniej wiecej o tej porze bo to chyba 12 lipiec był tak tak... dokładnie...

byłam maksymalnie spanikowana, Tż też ale było świetnie i jest do dziś jak to Karolinka zauważyła...

jutro wybywamy na 5 dni w Beskidy więc będę tu rzadziej zaglądała...
trzymajcie kciuki by pogoda nam dopisała relacje z wakacji zdam jak wróce

od jutra ma sie bardzo pogoda poprawic tak więc jest opcja że będziecie miec świetną pogodę

[Hosenka*]

Ja szłam całkiem wyluzowana na pierwsze spotkanie z Narzeczonym Wyluzowana, ale z dozą ciekawości, zwłaszcza, ze tydzień później miałam iść z nim na studniówkę (on jako nauczyciel).

W piątek jedziemy do Koszyc na weekend
I też w ten weekend wychodzą zapowiedzi

[kaledonia]

Napisane przez Hosenka*

Ja szłam całkiem wyluzowana na pierwsze spotkanie z Narzeczonym Wyluzowana, ale z dozą ciekawości, zwłaszcza, ze tydzień później miałam iść z nim na studniówkę (on jako nauczyciel).

W piątek jedziemy do Koszyc na weekend
I też w ten weekend wychodzą zapowiedzi

Na pierwsze spotkanie spóźniłam się... 1,5 godziny Kompletnie o nim zapomniałam, miałam ważne sprawy na uczelni do załatwienia- więc chyba też byłam na luzie

[Hosenka*]

Hehehe

Tez się spóźniłam, co prawda mniej niż Ty. Mimo wielkiego deszczu czekał cierpliwie.