Kącik Ice Coffe, smutki różnej wielkości - Motywacja i sens życia górą...!

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

to szukaj kobieto szukaj i masz rację Magnolia, czasami na wspomnienie że było łatwiej łzy same ciekną i nie mamy nic do powiedzienia....

znalazłam... Boże, już ryczę, ale nie mogę - bo wymalowałam rzęsy!!!!!!!!!!

Niedługo napiszę, bo muszę go przepisać, cały cytat i z kawałkiem innego tekstu... a tu juz 15.00 muszę się ogarnąć...
Niebawem wracam

[kapukat]

ogarnąć? to znaczy co masz do ogarnięcia? siebie czy dom? no tak, nie płacz bo się tusz rozmyje i jak Twój R to zobaczy... to lipa

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

ogarnąć? to znaczy co masz do ogarnięcia? siebie czy dom? no tak, nie płacz bo się tusz rozmyje i jak Twój R to zobaczy... to lipa

siebie ogarniałam, bo mój chłop zaraz przyjdzie z pracy i zobaczy takie czupiradło, to dopiero będzie...

[kapukat]

matko patrzę i zastanawiam się jak my mieścimy te wszystkie rzeczy w tym pokoju, cholera i gdzie je upchnąć teraz może wyrzucę R z pokoju i niech śpi w livingroomie

[Nous]

Ach tyle w ostatnim dluzszym czasie sie zlych rzeczy stalo ze szkoda gadac wykozystalam juz chyba limit leaz na nablizsze dziesieciolecie.
Ale powoli wyjedziemy na prosta.
POkazemy tym niedobrym ludziom, ze nie moga robic co im sie zywnie podoba, ze jakies zasady czlowieczenstwa obowiazuja kazdego caly czas a nie jak sie komu przypomna, na tyle ile jestem w stanie, reszte zrobi Pan BOg

Magnolia tez uwazam ze zle rzeczy na ziemi nie spotykaja nas za kare ale po to aby nas czegos nauczyc, wzmocnic etc( sa w jakims celu, my je odbieramy jako krzywdzace ale w finalnym rozrachunku jak nie damy im sie zlamac to wychodzimy na duzy+).
Pan Bog tez karze, ale dopiero po smierci jak nas rozliczy z zycia

Czekam na cytat
kapukat ja mam taki meksyk w pokoju ze hej, i mnostwo rzeczy , uroki karawanowego zycia

[magnolia79]

Cytat pochodzi z książki "Życie na trzy psy" Abigail Thomas:

Uważałam, że brak akceptacji oznacza stanięcie twarzą przed murem, niemożność funkcjonowania. Zatem sięgam teraz po słownik i sprawdzam słowo "akceptacja". Podana tam definicja - przyjęcie czegoś z aprobatą - brzmi niewłaściwie. Patrzę na początek hasła, gdzie jest podane znaczenie najwcześniejszego rdzenia tego słowa - "chwycić" - i dowiaduję się, że pochodzi ono od staroangielskiego "nić do tkania", no właśnie, o to chodzi. Nie można wyciągać nici. Trzeba ją wpleść i tkać dalej.

Natomiast ten kawałek okrutnie mnie wzrusza:

Kocham męża. Ilekroć go widzę, przez moment nie wierzę własnym oczom. Patrze na jego twarz i nasuwa mi się tylko jedna myśl: Jak ci się to przydarzyło? Nie mogę uwierzyć, że coś takiego ci się stało! Gdybym tylko mogła, przywróciłabym mu zdrowie. Gdybym tylko mogła, sprawiłabym by tamten dzień potoczył się zupełnie inaczej. Nie kupiłabym tej nowej smyczy, która okazała się za słaba i pękła. Sama wyprowadziłabym psa na spacer. (...) Zdarzają się dni, gdy nić się rwie, widzę, że mój mąż leży na Riverside Drive, ma rozbita głowę, na ulicy są plamy krwi i zamiera we mnie dech. Ale to mija. Rich jest mi potrzebny do szczęścia: kocham go takim, jakim jest teraz; kocham siebie taką, jaka przy nim jestem...

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

Książka jest okrutnie bolesna, okrutnie prawdziwa... bo takie coś, taka sytuacja i jej podobne - mogą przytrafić się dosłownie każdemu...
Do tego jeśli komuś przytrafiła się choroba i kocha psy - noc przy tej książce będzie płaczliwie zarwana, aczkolwiek... motto jest takie, iż człowiek jest w stanie przystosować się wręcz do każdej sytuacji... a Miłość przenosi góry...

[kapukat]

oby i nasze góry przeniosła, a cytat jest niesamowity, szczególnie o akceptacji.
Jestem bardzo ciekawa tej książki, jak tylko nadaży mi się okazja kupię i przeczytam, ale muszę poczekać na okazję

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

oby i nasze góry przeniosła, a cytat jest niesamowity, szczególnie o akceptacji.
Jestem bardzo ciekawa tej książki, jak tylko nadaży mi się okazja kupię i przeczytam, ale muszę poczekać na okazję

no - tez mnie zachwycił, taki zwyczajny - niezwyczajny, a jakże prawdziwy...

[kapukat]

Nous - jak to karawanowe? też ciągle zmieniasz mieszkania?
A jeśli o Boga chodzi to jak to właściwie z nim jest? Czy jest tym Mściwym Starcem ze Starego Testamentu, czy Tym Miłosiernym i Wybaczającym Bogiem, który rozumie że jesteśmy tylko słabi i łatwo nas złamać z Nowego Testamentu?
Bo to że daje nam ciężkie lekcje - to chyba wszystkie doskonale rozumiemy i zdajemy sobię sprawę... każda z nas coś lub kogoś straciła, każda z nas musiała zacząć od nowa i każda z nas wcale nie miała łatwo. To jak to jest?

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

Tak, bo przecież my nie istniejemy sami, więc nie możemy mieć jednej lini - wszystko się łączy...to jak pleść gobeliny - musimy uważnie wplatać nici by coś nam wyszło....

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

A jeśli o Boga chodzi to jak to właściwie z nim jest? Czy jest tym Mściwym Starcem ze Starego Testamentu, czy Tym Miłosiernym i Wybaczającym Bogiem, który rozumie że jesteśmy tylko słabi i łatwo nas złamać z Nowego Testamentu?

jestem wdzięczna losowi, że postawił na mojej drodze dzieła Josepha Murphego...
kiedy zachorowałam nie mogłam tego znieść, choroby, bólu, żalu... nienawidziłam wszystkiego co stało na mojej drodze, razem ze sobą...

najpierw właśnie zwalałam winę za chorobę na boga, co ja wtedy przechodziłam... katusze... na szczęście wyznaję teraz inna filozofię, że bóg/ energia kosmiczna... ma dla mnie tylko to co dobre!!!

Dzieki Murphemu nie muszę biegać do kościoła, aby czuć się lepiej, aby odnajdywać szczęście... (chociaz i tak rzadko bywałam w kościele... hmmm... bo jakoś nie odnajdywałam tam nic kojącego...)
...uwierzyłam, że bóg jest tylko miłością, pozbyłam się nienawiści i uwierzyłam w siebie...
Kościół nigdy mi tego nie dał!!!
w chwilach trudnych - które wydawały się nie do pokonania, byłam sfrustrowana, rozżalona i wręcz wierzyłam, że to za jakieś grzechy... moje? mojej rodziny? no bo co można tak strasznego zrobić, aby zostać ukaranym chorobą?

ehhh... było minęło...

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Napisane przez kapukat

Bo to że daje nam ciężkie lekcje - to chyba wszystkie doskonale rozumiemy i zdajemy sobię sprawę... każda z nas coś lub kogoś straciła, każda z nas musiała zacząć od nowa i każda z nas wcale nie miała łatwo. To jak to jest?

ja swojego nieszczęścia nie odbieram jako lekcje, po prostu stało się, pech, że padło na mnie...

[kapukat]

hmm...masz rację Magnolia, w czterech ścianach nie można odnaleźć nic uspokajającego. Podoba mi się też Twoje podejście - stało się i już, nie dorabiasz do tego drugiego dna, nie robisz z tego filozofii życia. Naprawdę fajnie. A o Książkach Murphiego jestem w stanie tyle samo powiedzieć co Ty - że rozjaśnia umysł, zaczyna się inaczej patrzyć na to co nas otacza i daje świadomość, że życie zależy od nas a nie od przypadków. Ja też trafiłam na Potęgę podświadomości, wtedy kiedy najbardziej tego potrzebowałam.

[magnolia79]

przeczytałam tonę takich książek!!!!!!!!!!!!
Murphego
Vitale
L. Hay
Hicksów

i tylko czasami w tym co najważniejsze - brak mi wiary!!!!!!!! Bo wiesz, czytając Murphego, że wszystko jest możliwe, - tylko wystarczy Uwierzyć!!!!!!!!!!!

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Kasiu, nie dorabiam już żadnej filozofii, bo co to da?
Nic - kompletnie NIC!!!!!!!!!!!
Nie zmienię przeszłości, mogę tylko czerpać radość z teraźniejszości i jak mówią "magiczne" książki budować tą teraźniejszością - przyszłość!

[kapukat]

może naprawdę wystarczy? podobno wszystko o czym myślimy wcześniej czy później się spełnia. Zatem trzeba uważać czego się życzy...
jak tam ogarnęłaś się? jakie plany na wieczór?

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

bardzo intryguje mnie Twoja przeszłość, ale wiem że powiesz o niej tylko wtedy kiedy sama zdecydujesz, zatem nie pytam...
Masz rację nie dorabiajmy filozofi do tego co już się stało - za to zmieńmy sobie naszą przyszłość, pędzel w rękę i paleta barw a nie tylko szarość i czerń
!!!

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

może naprawdę wystarczy? podobno wszystko o czym myślimy wcześniej czy później się spełnia. Zatem trzeba uważać czego się życzy...
jak tam ogarnęłaś się? jakie plany na wieczór?

Ja wierzę, że wystarczy UWIERZYĆ!
Mam problem z wiarą, jak np. kasy brak to szlag mnie trafia, nie potrafię poczuć i uwierzyć, że mam milion dolarów na koncie

Czytałaś/ oglądałaś? Sekret???



------------------------
Zjadłam dwa hamburgery, własnej roboty
Tak mnie coś wzięło, miałam mielone, tylko kupiliśmy bułki, dojadłam babką piaskową, mój mąz właśnie szykuje sie do jazdy - plejstejszyn
a ja słucham pitbullla i filozofuję tu z toba

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

A podobno dla wszechświata milion dolarów czy 1 $ - to nieistotne!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!
chcesz milion masz milion....

[kapukat]

no no a ja na diecie - próbuję się nie załamać i nie dorwać do słodyczy, Mój R leży obok i ogląda mecz - ale się denerwuje
Wiara góry przenosi tak? Czy masz coś takiego jak deja vu? Bo ja ostanio czuję się jakby to co się dzieje, już wcześniej się zdarzyło. Głupie uczucie.
a co do Sekretu to coś chodzi mi po głowie - jak to mówią gdzieś dzwoni

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

a jak ja nie chce miliona tylko tyle, żeby mi na jedzenie wystarczyło, na dom, podróże i książki od czasu do czasu mogę chcieć iść do kina

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

no no a ja na diecie - próbuję się nie załamać i nie dorwać do słodyczy, Mój R leży obok i ogląda mecz - ale się denerwuje
Wiara góry przenosi tak? Czy masz coś takiego jak deja vu? Bo ja ostanio czuję się jakby to co się dzieje, już wcześniej się zdarzyło. Głupie uczucie.
a co do Sekretu to coś chodzi mi po głowie - jak to mówią gdzieś dzwoni

deja vu - nigdy nie odczuwałam
jesli nie ogladałas Sekretu to bardzo, bardzo polecam!!!!!!! do obejrzenia - natychmiast - ta sama filozofia co u Murphego!
fil jest na podstawie ksiązki Rhondy Byrne

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Napisane przez kapukat

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

a jak ja nie chce miliona tylko tyle, żeby mi na jedzenie wystarczyło, na dom, podróże i książki od czasu do czasu mogę chcieć iść do kina

niech będzie chociaż milion złotówek

[kapukat]

już go szukam mam nadzieję, że niebawem obejrzę - przeczytaj sobie książke o tytule "Prezent", króciutka ale jak wymowna
właśnie wciągam arbuza

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

już go szukam mam nadzieję, że niebawem obejrzę - przeczytaj sobie książke o tytule "Prezent", króciutka ale jak wymowna
właśnie wciągam arbuza

Arbuz

a kto napisał ta ksiązkę?

[kapukat]

niestety nie pamiętam a książke mam w Polsce, ale jak tyko się dowiem to Ci napiszę moja pamięć do autorów jest jak ser szfajcarski...

[magnolia79]

Jutro mam zamiar zrobić sałatkę z mozzarellą i brzoskwiniami

brzoskwinie
mozzarella
szynka - powinna być parmeńska, nie moja klasa robotnicza
no i coś zielonego!!!!!! szlag by to - kupiłam tylko sałatę masłową, bo strzępiastej nie było, ani żadnych liści np. szpinaku boszeee...
do tego sosik
oliwa
miód
cytryna
sól, pieprz
---------------------- czy to będzie dobre - przekonam się

[kapukat]

rozumiem że podeślesz trochę do spróbowania?
moje sałatki wyglądają zazwyczaj tak - wszystko co mi pod rękę wpadnie i jest kolorowe, a potem zastanawiam się czy to do siebie pasuje trochę za późno prawda? na razie są dobre lub zjadliwe... dzisiaj R dostał talerz sałatki - dorzuciłam jeszcze fete i olivki...hmmm... była ciekawa.

[magnolia79]

Będę miała gości i mam w planie zrobić sałatkę... do kawy!!!

Oczywiście - podeślę priorytetem!

[kapukat]

Sałatkę do Kawy? a ciacho gdzie? np taka domowa szarlotka? albo drożdżówki...oj jak ja bym chciała mieć swoją kuchnie - tyle dobrych sprawdzonych przepisów mam do zrobienia... Ci goście to dzisiaj?

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

Sałatkę do Kawy? a ciacho gdzie? np taka domowa szarlotka? albo drożdżówki...oj jak ja bym chciała mieć swoją kuchnie - tyle dobrych sprawdzonych przepisów mam do zrobienia... Ci goście to dzisiaj?

Ciacho dostarczą inni... a raczej inne - taka babska popołudniowo - plotkarska kawka (jutro).

[kapukat]

na razie uciekam bo goście się zjawili

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

fajnie - takie babskie wieczory - my miałyśmy wczoraj...tylko chłopcy byli nieszczęsliwi jak wrócili bo okazało się, że wypiłyśmy im chłodzone od dwóch dni piwo

[magnolia79]

Miłego wieczorku !!!

[kapukat]

a...to tylko kibice ale dzięki temu przemogłam się i wzięłam szybki wczesny prysznic
a Ty co teraz porabiasz? bo ja mam gorącą kawę i książkę na czas meczu....

[magnolia79]

no mój też się teraz wyłożył i stwierdził, że obejrzy mecz
a mi to coś się nudzić zaczęło, jakiegoś drina bym wypiła, ale słodkiego, a nic takiego nie mam...

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

już nie wspomnę o tym, że coś słodkiego bym zjadła!!!!!!!!!!

[kapukat]

ja mam słuchaj Martini, jakieś wino no i wódkę...to na tak zwane złe czasy
zapraszam - bierz tylko sok!!!

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

a Ty zła kobieto - wiesz jak ciężko mi się powstrzymać od słodyczy... takie ciacho pieczone świeżo z piekarnika...ale mi zapachniało....buuu

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

ja mam słuchaj Martini, jakieś wino no i wódkę...to na tak zwane złe czasy
zapraszam - bierz tylko sok!!!

Zadzieram kiecę i już lecę