Dyskusje luźne i bardziej spięte ;) o ćwiczeniach i diecie :D

[Rzabba]

Można wyrobić sobie piękne mięśnie i przy ok 2g białka na kg a nawet i poniżej

duże ilości białka* zwykle nie są szkodliwe jednak bardzo ważne jest też to co się je oprócz tego białka

*duże czyli znacznie przekraczające owe 2g/kg

a odżywka białkowa cechuje się taki samym stopniem przetworzenia chemicznego co mleko modyfikowane dla niemowląt surowiec też najczęściej ten sam

[guniaaa]

Napisane przez Lady_Kala

Mutanta? Przepraszam bardzo, ale nawet jeżeli Ci się to nie podoba to wyrażaj się kulturalnie i trochę szacunku-jakkolwiek nieciekawie to wygląda (sama nie jestem fanką kobiecej kulturystyki w takim wydaniu) doprowadzenie ciała do takiego stanu kosztuje mnóstwo silnej woli, wyrzeczeń, ciężkiej pracy, restrykcyjnej diety (i neistety także sporej dawki farmaceutyków...)

Panie z 1szego postu są jaknajbardziej fitness-pani niżej to kulturystka Taka właśnie jest przepaść w cechach fizycznych jednych i drugich. Nie rozumiem czemu Ty masz decydować co jest fitness a co jest już kategorią "kobieta pudzian" skoro jak pokazałaś nie masz pojęcia na ten temat-nie wiesz jak wygląda fitnesska a jak dziewczyna, która tylko coś tam ćwiczy i ma "zdrowe, lekko sportowe ciało". Zresztą w temacie fitness masz bardzo małą wiedzę a usilnie komentujesz wszystko dając złe rady (radzisz dziewczynie z otłuszczonym brzuchem iść na siłownię i kazać trenerowi go wyrzeźbić w 6 miesięcy albo jako super-poradę dietetyczną radzisz jeść dużo owoców)-nabijasz sobie posty?

Żeby nie było offtopa-gdybym miała zdecydować się na jedną osobę będącą moją motywacją byłaby to skandynawska fitnesska Heidi Vuorela

5.zdjęcie takie tyły...mmmm...
A własnie co do fitnessek poza sezonem,to widziałam takowe zdjęcia i az zadziwiająca jest róznica w wygladzie-pewnie tez duzo podbija natłuszczanie i brązowienie ciała

[Lady_Kala]

Jeśli mam być brutalnie szczera to pokuszę się o stwierdzenie, że fitness nie daje żadnych efektów oprócz uspokojenia swojego sumienia "bo przecież coś ze sobą robię"

Fitness jest ok dla ludzi, którzy chcą utrzymać już posiadaną wagę i sylwetkę, chcą pozostać poprostu aktywni, poruszać się... Choć to też zależy o jakich zajęciach mówimy, oczywiście.

natomiast jak ktoś chce powalczyć o swoją sylwetkę, zmienić ją, ujędrnić, lekko umięśnić to trio siłownia+aeroy+dieta jest niezbędne.

I powtarzane tysiąc razy-wcale nie tak łatwo zostać kulturystką, od wizyt na siłowni się takim nie stanie! Chyba, że połączy się ciężkie treningi z ogromnymi ciężarami, z dietą konkretnie masową i waleniem testosteronu w dupsko, więc raczej Wam to nie grozi.

[Klepsydra88]

Napisane przez Kala

Fitness jest ok dla ludzi, którzy chcą utrzymać już posiadaną wagę i sylwetkę, chcą pozostać poprostu aktywni, poruszać się... Choć to też zależy o jakich zajęciach mówimy, oczywiście.

dokładnie do mnie na zajęcia przychodzą babki, które po 3 godzinach zajęć pytają się dlaczego nie widać żadnych efektów.. niektórzy myślą że od razu -10kg i po -5cm w każdym niechcianym miejscu

[Kreskaaa]

a czy można polecić jakiś uniwersalny plan teningów na zrzucenie cm ?? ostatnio modni są trenerzy osobiści ale to spory wydatek

[Klepsydra88]

u mnie na siłowni jest możliwość korzystania z pomocy trenera osobistego. Jedna dziewczyna już 2.5 roku korzysta, ma ustaloną dietę i ćwiczenia, a wogóle nie widać efektów, cały czas wygląda tak samo więc jak dla mnie to strata pieniędzy

[Paulinka675]

Napisane przez Lady_Kala

Jeśli mam być brutalnie szczera to pokuszę się o stwierdzenie, że fitness nie daje żadnych efektów oprócz uspokojenia swojego sumienia "bo przecież coś ze sobą robię"

Fitness jest ok dla ludzi, którzy chcą utrzymać już posiadaną wagę i sylwetkę, chcą pozostać poprostu aktywni, poruszać się... Choć to też zależy o jakich zajęciach mówimy, oczywiście.

natomiast jak ktoś chce powalczyć o swoją sylwetkę, zmienić ją, ujędrnić, lekko umięśnić to trio siłownia+aeroy+dieta jest niezbędne.

I powtarzane tysiąc razy-wcale nie tak łatwo zostać kulturystką, od wizyt na siłowni się takim nie stanie! Chyba, że połączy się ciężkie treningi z ogromnymi ciężarami, z dietą konkretnie masową i waleniem testosteronu w dupsko, więc raczej Wam to nie grozi.

czy dieta musi być bardzo restrykcyjna? chodzi mi o to jedzenie o równych porach itd? szczerze mówiąc zastanawiam się jak ludzie dają radę, pracując ucząc się, cwicząc i jeszcze do tego zajmować sie przygotowywaniem posiłków o odpowiednich porach - czy zdrowe odżywianie nie wystarczy?

ja jestem szczupła, chciałabym sie ujędrnić i bardzo delikatnie umięśnić i tak się zastanawiam na jakie zajecia zapisać, siłownię mam daleko, wiec na razie fitness ale tyle jest rónych zajęć, że nie wiem które wybrać

[Lady_Kala]

Dieta jest restrykcyjna. trzeba regularnie co 3h najlepiej jeść, bo jest to czas po jakim wszystko zostaje przetrawione, przyswojone i organizm potrzebuje kolenej dawki paliwa. Ważę posiłki, liczę ile czego zjadłam, trzymam się planu...

Ja godzę wszystko ze sobą-wszystkie posiłki na cały dzień przygotowuję rano. Potem jem je przez cały dzień, co 3h. Minusem jest to, że są zimne ale plusem to, że organizm sam je sobie podgrzewa i w ten sposoób zuzywa spoczynkowo więcej kcal.
Przygotowanie posiłków na cały dzien i popakowanie ich do pojemników zajmuje mi nie więcej niż 30-45minut. Gotuję ryż/kaszę/ciemny makaron, w tym czasie piersi z kurczaka na grilla elektrycznego itd-nie zajmuje to dużo czasu wcale.
Żarcie z pojemników jem wszędzie, nie wstydzę się tego, że nie chcę jeść fast foodów tylko panuję nad swoją dietą.

[Paulinka675]

Napisane przez Lady_Kala

Dieta jest restrykcyjna. trzeba regularnie co 3h najlepiej jeść, bo jest to czas po jakim wszystko zostaje przetrawione, przyswojone i organizm potrzebuje kolenej dawki paliwa. Ważę posiłki, liczę ile czego zjadłam, trzymam się planu...

Ja godzę wszystko ze sobą-wszystkie posiłki na cały dzień przygotowuję rano. Potem jem je przez cały dzień, co 3h. Minusem jest to, że są zimne ale plusem to, że organizm sam je sobie podgrzewa i w ten sposoób zuzywa spoczynkowo więcej kcal.
Przygotowanie posiłków na cały dzien i popakowanie ich do pojemników zajmuje mi nie więcej niż 30-45minut. Gotuję ryż/kaszę/ciemny makaron, w tym czasie piersi z kurczaka na grilla elektrycznego itd-nie zajmuje to dużo czasu wcale.
Żarcie z pojemników jem wszędzie, nie wstydzę się tego, że nie chcę jeść fast foodów tylko panuję nad swoją dietą.

i tak codziennie kurczak z kaszą? to straszne...czytałam dzienniki dietetyczne na forum sfd i tam było dość urozmaicone, mleko z płatkami owsianymi, kanapki z ciemnym pieczywem, piersi z kurczaka, gotowane ryby, kefiry, jogurty - wiadomo, że niekiedy w pracy można w mikrofali odgrzać, ale co jeśli jestem na mieście i nie mam ze sobą jedzonka? bo wyskoczyło coś nieplanowanego? mi się często zdarzają takie sytuacje dlatego nie wyobrażam sobie jeść co trzy godziny, szczególnie, ze nie jestem głodna i np, nie mam ochoty na kurczaka i ryż - ale to chyba kwestia przyzwyczajenia/zmuszenia

ja się nie wstydzę z pojeminka wcinać, choć w mojej ostatniej pracy ludzie dziwnie się na mnie patrzyli jak zamiast torby z macdonalda wyciagam swoje kanapki, kefirki itp

czy możecie mi polecić jakieś źródło np. książkę z której dowiem się o diecie, co i jak i coś z fajnymi przepisami?

[Mini82]

to nie jest straszne dla mnie taka zaplanowana z góry dieta to ulatwienie i nie martwenie sie ,,co mam dzis zjesc" dodatkowo nie wydziwiam wiec $ nie jest zle

[Rzabba]

Napisane przez Paulinka675

i tak codziennie kurczak z kaszą? to straszne...czytałam dzienniki dietetyczne na forum sfd i tam było dość urozmaicone, mleko z płatkami owsianymi, kanapki z ciemnym pieczywem, piersi z kurczaka, gotowane ryby, kefiry, jogurty - wiadomo, że niekiedy w pracy można w mikrofali odgrzać, ale co jeśli jestem na mieście i nie mam ze sobą jedzonka? bo wyskoczyło coś nieplanowanego? mi się często zdarzają takie sytuacje dlatego nie wyobrażam sobie jeść co trzy godziny, szczególnie, ze nie jestem głodna i np, nie mam ochoty na kurczaka i ryż - ale to chyba kwestia przyzwyczajenia/zmuszenia

ja się nie wstydzę z pojeminka wcinać, choć w mojej ostatniej pracy ludzie dziwnie się na mnie patrzyli jak zamiast torby z macdonalda wyciagam swoje kanapki, kefirki itp

czy możecie mi polecić jakieś źródło np. książkę z której dowiem się o diecie, co i jak i coś z fajnymi przepisami?

Ja czasem nie ruszam kurczaka przez kilka miesięcy i też się da
Mięso (indyka, wołowinę, schab) lub ryby najczęściej piekę, w większej ilości i potem tylko operuję warzywami i dodatkami typu kasze, ryż. Zresztą warzywa też często gotuję w piętrowym garnku i mam od razu do kilku posiłków.

Na początku jeśli będziesz jeść co 2-4h to też będzie dobrze A jak zaczniesz porządnie TRENOWAĆ to po 2h nie będziesz mogła doczekać się następnego posiłku

U mnie sprawdza się coś takiego:
- robię zakupy
- wchodzę do kuchni na 2-3h
- przyprawiam i wstawiam do piekarnika ze 2 rodzaje mięcha
- w jednym garnku gotuję np. qunoa, w drugim jakąś inną kaszę albo ryż w odmierzonych ilościach (np. 4 porcje każdego) w trzeci gar warzywa itp.
- wrzucam jeszcze jakieś miecho z warzywami do woka
- wszystko się gotuje/piecze, wtedy mogę pozmywać i posprzątać
- jak się zrobi i ostygnie porcjuję i do pojemników
- mając 3 źródła białka, 3 rodzaje warzyw, 3 rodzaje kasz ile mam możliwych kombinacji?

mam z głowy na 2-3 dni (dla 4 osobowej rodziny) przynajmniej 2-3 posiłki dziennie, pozostaje jedynie zrobienie płatków, jajecznicy czy kanapek

[beatiska]

U mnie to niewykonalne.
Wstaję o 5.
O 5.30 jem sniadanie, a na 8 mam do pracy, więc ledwo jakbym przyszła do pracy to musiałabym sobie robic posiłek (niefajnie by to wyglądało w oczach pracodawcy). Później o 11.30 znowu posiłek,
następnie o 14.30, a o 18 dopiero jestem w domu, więc 3 przerwy w pracy na posiłek to chyba nie bardzo...
No i jeszcze jak się telepię autobusami 1,5h-2,5h i jakbym miała wozić ze sobą 3 posiłki (pudełka) i z powrotem puste pudełka w zawalonym autobusie, to by mnie chyba szlag trafił - już trafia.
Niektórzy nie mają możliwości niestety.

[Lady_Kala]

Nie bardzo rozumiem po co na siłę przekonywać kogoś, że coś jest niewykonalne-ja tak właśnie robię, mnóstwo ludzi siedzących w temacie tak właśnie robi i naprawdę da się.
Wcześniej pracowałam w knajpie na krakowskim Kazimierzu, w rozkwicie sezonu turystycznego-ani moi pracodawcy ani klienci nie widzieli problemów w tym, że raz na 3h zrobię sobie 5 minut przerwy na zjedzenie przyniesionego z domu posiłku. Nie wydaje mi się, żeby pracodawcy to miało przeszkadzać i nie spotkałam się z przeciwem a znaczna część moich znajomych to ludzie, którzy ćwiczą mniej lub bardziej profesjonalnie, trzymają dietę i pracują w napradwdę różnych miejscach. A gdybyś była chora na cukrzycę i musiała jeść w określonych odstępach? Ja gdy ktoś zwraca mi uwagę na uczelni (bo studiuję zaocznie), że jem na wykładzie tłumaczę się właśnie cukrzycą bo zagłębianie się w faktyczne powody byłoby stratą czasu i bezsensowne zresztą

Jak idę do centrum handlowego na zakupy lub spotkać się z tym-noszę ze sobą pojemniki, mało tego-w odwiedziny do rodziny, znajomych także. W zasadzie to bez pojemników nie ruszam się z domu, chyba, że wychodzę dosłownie na chwilę i jestem o tym przekonana. Czasami prawie cały dzień jestem na nogach poza domem, mam coś do załatwienia w kilku różnych miejscach, na sam wieczór jadę wtedy prosto na treing (ćwiczę około 20:30) i taszczę ze sobą nawet kilka pojemników...

[beatiska]

Napisane przez Lady_Kala

Nie bardzo rozumiem po co na siłę przekonywać kogoś, że coś jest niewykonalne-ja tak właśnie robię, mnóstwo ludzi siedzących w temacie tak właśnie robi i naprawdę da się.
Wcześniej pracowałam w knajpie na krakowskim Kazimierzu, w rozkwicie sezonu turystycznego-ani moi pracodawcy ani klienci nie widzieli problemów w tym, że raz na 3h zrobię sobie 5 minut przerwy na zjedzenie przyniesionego z domu posiłku. Nie wydaje mi się, żeby pracodawcy to miało przeszkadzać i nie spotkałam się z przeciwem a znaczna część moich znajomych to ludzie, którzy ćwiczą mniej lub bardziej profesjonalnie, trzymają dietę i pracują w napradwdę różnych miejscach. A gdybyś była chora na cukrzycę i musiała jeść w określonych odstępach? Ja gdy ktoś zwraca mi uwagę na uczelni (bo studiuję zaocznie), że jem na wykładzie tłumaczę się właśnie cukrzycą bo zagłębianie się w faktyczne powody byłoby stratą czasu i bezsensowne zresztą

Jak idę do centrum handlowego na zakupy lub spotkać się z tym-noszę ze sobą pojemniki, mało tego-w odwiedziny do rodziny, znajomych także. W zasadzie to bez pojemników nie ruszam się z domu, chyba, że wychodzę dosłownie na chwilę i jestem o tym przekonana. Czasami prawie cały dzień jestem na nogach poza domem, mam coś do załatwienia w kilku różnych miejscach, na sam wieczór jadę wtedy prosto na treing (ćwiczę około 20:30) i taszczę ze sobą nawet kilka pojemników...

Są takie miejsca pracy - prawie jak obozy - gdzie zejśc ze stanowiska mozesz tylko na przerwę 15 minutową i na siku, ale za zgoda kierownika...
Gdybym miała cukrzycę? Przecież po to sa m.in. badanie przed rozpoczęciem pracy, żeby pracodawca wiedział kogo zatrudnia... Niektórzy pracodawcy pewnie by takich osób nie chcieli zatrudnić.

I Ty chyba codziennie nosisz torbę, taką jak na siłownie, by te wszystkie pojemniki pomieścić. Dla mnie to niewyobrażalne. Jestem niska i nie lubie wielgaśnych torebek, bo wyglądam komicznie, a z torbą, czy plecakiem do pracy chodzić nie będę, bo zwyczajnie nie pasuje mi do biurowego stroju.

[Paulinka675]

Napisane przez Rzabba

Ja czasem nie ruszam kurczaka przez kilka miesięcy i też się da
Mięso (indyka, wołowinę, schab) lub ryby najczęściej piekę, w większej ilości i potem tylko operuję warzywami i dodatkami typu kasze, ryż. Zresztą warzywa też często gotuję w piętrowym garnku i mam od razu do kilku posiłków.

Na początku jeśli będziesz jeść co 2-4h to też będzie dobrze A jak zaczniesz porządnie TRENOWAĆ to po 2h nie będziesz mogła doczekać się następnego posiłku

U mnie sprawdza się coś takiego:
- robię zakupy
- wchodzę do kuchni na 2-3h
- przyprawiam i wstawiam do piekarnika ze 2 rodzaje mięcha
- w jednym garnku gotuję np. qunoa, w drugim jakąś inną kaszę albo ryż w odmierzonych ilościach (np. 4 porcje każdego) w trzeci gar warzywa itp.
- wrzucam jeszcze jakieś miecho z warzywami do woka
- wszystko się gotuje/piecze, wtedy mogę pozmywać i posprzątać
- jak się zrobi i ostygnie porcjuję i do pojemników
- mając 3 źródła białka, 3 rodzaje warzyw, 3 rodzaje kasz ile mam możliwych kombinacji?

mam z głowy na 2-3 dni (dla 4 osobowej rodziny) przynajmniej 2-3 posiłki dziennie, pozostaje jedynie zrobienie płatków, jajecznicy czy kanapek

no właśnie tylko ja za bardzo nie mam pomyslów na jakieś fajne dania, zazwyczaj jestem skazana na to co mama ugotuje, albo sama coś robię np. rybkę albo sznycelki w mikrofali, beztłuszczowo jedynie z odrobiną przyprawy, do tego jakieś warzywo i ryż

póki co ćwiczę prowizorycznie w domu, program na brzuch i pośladki z tamilee i do tego 30-45min rower

mam też problem ze sniadaniami, dotychczas jadłam płatki na mleku praktycznie codziennie, okazało się jednak, że od tego mnie obsypuje w zaskorniki:/ a to było moje ulubione śniadanie, nie wiem jak to zastąpić

jak się pracuje w obozie to niestety ciężko jest trzymać dietę, ganiają cię na każdym kroku, czasami nawet nie możesz wyjść na przerwę, ja pracowałam na stoisku to ludzie się gapili na mnie jak na wariatke jak jadłam np, sałatkę z pojemnika - ale co mnie to obchodzi, niech się gapią i jedzą swoje cheesburgery i tyją poza tym koleżanki ze stoiska obok wogóle nie jadły(a jeśli już to macdonalda), ja sobie nie wyobrażam przez 6h pracy nic nie jeść, ja jadłam zaraz po przyjściu do pracy i potem koło 14 - a potem dziwota "co ty taka chuda jak ty ciągle coś jesz"

szkoda, że na mieście nie można zjeść czegoś dietetycznego, w sklepach same słodycze i słodkie bułki, restauracje typu fast food, a sałatka w pojemniku kosztuje 15zł:/ wtedy zazwyczaj kupuję grahamkę i kefir albo jogurt

ja na wynos mogę sobie zrobić jedynie kanapkę lub sałatkę, nie lubię zimnego jedzenia typowo obiadowego i to do tego przygotowanego parę godzin wcześniej

ostatnio odniosłam swój mały sukces i pożegnałam się z cukrem w herbacie, nie było ciężko, kwestia przyzwyczajenia (i dobrej herbaty)

dziewczyny czy wy czasem robicie sobie "dzień dziecka" i jecie słodycze? ja raz na jakis czas (kilka miesięcy) po prostu muszę

[beatiska]

dodam jeszcze np., ze w Realu zatrudniaja kasjerki na 5.45 h, żeby nie mialy przerwy, ponieważ przerwa ustawowo przysługuje, gdy praca przekroczy min. 6h ciaglej pracy w ciągu dnia

[Mini82]

kto chce szuka sposobu kto nie chce szuka powodu ...

mozna wypic shake'a z owsianych, wheya i oliwy ja wstaje o 4 i robie sniadanie jak mam na 6.
,,glupio wyglada noszenie pudelek"? - sa inne rzeczy, ktore jeszcze gorzej wyglądają

[beatiska]

nie napisłam, ze głupio wyglada noszenie pojemników
I nie ruzmie dlaczego próbujecie mnie przekonać, jak nie wiecie dokładnie jak wyglada moja sytuacja. Choć raz bujajcie się zapchanymi autobusami (do których nie wszyscy sie mieszczą) przez 1,5-2,5h. I noście ciężka torebkę z pudełkami i innymi rzeczami. Chyba, ze kupię sobie walizkę na kółkach? bo do torebki 3-4 pudełek i pozostałych potrzebnych mi rzeczy nie zmieszczę

[beatiska]

Napisane przez Mini82

ja nosze w reklamówce juz napisałam ,,chcieć to móc" koncze off top

Ale ja nie chce. tylko wbiłam się we wczesniejsza dyskusję, bo to nie jst dla niektórych takie łatwe. Chce przedstawić sytuacje, gdzie naprawdę jest to trdune. Nigdzie nie napisałam, że chcę
Reklamówka. Chyba nie miałas okazji jechać moim autobusem poza tym, ja nie lubie reklamówek i są mało eleganckie

Koncze, bo tez mnie to męczy, gdy ktos nie potrafi włączyć wyobraźni i postawić się w innej sytuacji

[anniaa]

Napisane przez beatiska

dodam jeszcze np., ze w Realu zatrudniaja kasjerki na 5.45 h, żeby nie mialy przerwy, ponieważ przerwa ustawowo przysługuje, gdy praca przekroczy min. 6h ciaglej pracy w ciągu dnia

zgadzam się . w wakacje sama pracowałam w barze szybkiej obsługi i jak pracowałam 6 h to nie miałam żadnej przerwy , a jak np. 12 h to mialam jedna przerwę 30 min . oczywiście kiedy mogłam iśc na przerwę narzucano mi z góry. czasem szłam np po 8 godz na przerwę.

nie każdy prowadzi taki tryb życia , że może jeść co 3 godz. sama często nie mam takiej możliwości.

[an_ge]

Psychobunny mnie speszyła..

btw. czy któraś z Was się nagrywa? niekoniecznie dla celów Publicznych! chodzi mi o to, że to najlepszy sposób na zobaczenie postępów długoterminowych - jestem ciekawa, czy ktoś regularnie ćwiczący ma swój progres w czymś innym niż zdjęcia (które jak wiadomo, mogą być zrobione "przed" i "po" w 3 minuty)

[nikki999]

Napisane przez an_ge

Psychobunny mnie speszyła..

btw. czy któraś z Was się nagrywa? niekoniecznie dla celów Publicznych! chodzi mi o to, że to najlepszy sposób na zobaczenie postępów długoterminowych - jestem ciekawa, czy ktoś regularnie ćwiczący ma swój progres w czymś innym niż zdjęcia (które jak wiadomo, mogą być zrobione "przed" i "po" w 3 minuty)

Nagrywam się w celu lepszego sprawdzenia techniki

To na priv podrzuć linkiem

[Rzabba]

Ja tez się nagrywam żeby technikę sprawdzić

[psychobunny]

Napisane przez an_ge

Psychobunny mnie speszyła..

Nie ma co się peszyć, bo jest konkret - fajnie motywujesz do ruszenia tyłka

Ja nigdy się nie nagrywałam, ale właśnie ostatnio planowałam to zrobić, bo nie wiem, czy chociażby pompki robię dobrze. Jak wygląda Wasze nagrywanie? Po prostu kamera internetowa?

[nikki999]

Napisane przez an_ge

Psychobunny mnie speszyła..

btw. czy któraś z Was się nagrywa? niekoniecznie dla celów Publicznych! chodzi mi o to, że to najlepszy sposób na zobaczenie postępów długoterminowych - jestem ciekawa, czy ktoś regularnie ćwiczący ma swój progres w czymś innym niż zdjęcia (które jak wiadomo, mogą być zrobione "przed" i "po" w 3 minuty)

już wiem z kim oprócz Zuzy będę ćwiczyć

[kama150]

Napisane przez an_ge

Psychobunny mnie speszyła..

btw. czy któraś z Was się nagrywa? niekoniecznie dla celów Publicznych! chodzi mi o to, że to najlepszy sposób na zobaczenie postępów długoterminowych - jestem ciekawa, czy ktoś regularnie ćwiczący ma swój progres w czymś innym niż zdjęcia (które jak wiadomo, mogą być zrobione "przed" i "po" w 3 minuty)

Podaj swego bloga. Nie ma czego się wstydzić

[nikki999]

Napisane przez kama150

Podaj swego bloga. Nie ma czego się wstydzić

Zdecydowanie nie ma

[Rzabba]

Uważam, że Chodakowska stała się popularna tylko dlatego, że w PL brakowało kogoś takiego jak Zuza. Niestety poszła w ilość przy czym jakość jest koszmarnie niska więc rynek ciągle czeka na kogoś kto wie co robi i robi to dobrze
an_ge nie wstydź się tylko ruszaj do boju


A jeszcze do tego jesteś śliczna i naturalna i z przyjemnością się Ciebie ogląda

[tygryskowym_okiem]

Napisane przez Rzabba

Uważam, że Chodakowska stała się popularna tylko dlatego, że w PL brakowało kogoś takiego jak Zuza. Niestety poszła w ilość przy czym jakość jest koszmarnie niska więc rynek ciągle czeka na kogoś kto wie co robi i robi to dobrze
an_ge nie wstydź się tylko ruszaj do boju


A jeszcze do tego jesteś śliczna i naturalna i z przyjemnością się Ciebie ogląda

Dokładnie tak. Ewka wbiła się w jakąś niszę, ale coraz więcej osób zaczyna zauważać, że to jednak nie to.

Przychylam się do ochów i achów nad an_ge. I pomyśleć, że ja kiedyś trafiłam na Twojego bloga i nie zauważyłam filmików
Ale jak tylko w mojej domowej siłowni pojawią się kettle to wiem z kim będę ćwiczyć

[Rzabba]

Napisane przez tygryskowym_okiem

Ale jak tylko w mojej domowej siłowni pojawią się kettle to wiem z kim będę ćwiczyć

W mojej już są
co prawda dopiero dwa i głownie męża nimi męczę ale planujemy z czasem zakupić więcej