Zęby szczerzą, wszędzie włażą, co potrafią nam pokażą III-IV 2011

[Tity]

Napisane przez monika267

Nie napisalam Wam jeszcze ze od 3 tyg mamy nowego czlonka rodziny ma na imie Figa ma 2 m-ce to tzw."kundelier "mieszaniec rasowca z kundlem (sznaucer miniatura +kundelek tata )

Fajna psinka Ale prawda, że i z pieskiem jest kupa roboty...masz zdrowie dziewczyno...

[n.ik.a]

izunia233 my w nowym mieszkanku mieszkamy 2 lata i też bym już coś pozmieniała
nadal jednak nie dorobilismy się nowych mebli do Kali do pokoju i drugiej kanapy do dużego pokoju

monika267 jaka fajna psinka moja Kala chyba by ją zamęczyła...u nas w domu zwierząt brak i chyba tak zostanie. Mój pies został w domu rodziców, bo ma tam mnóstwo miejsca...Kala za nim szaleje

blackrose4u Kala też dławiła się jak było coś dużego w jedzonku...ryż jadła bez problemu...potem spróbowałam dawać jej większe kawałki np. różyczkę brokuła, kalafiora, kawałek bułki - Mała jadła bez problemu...teraz wcina sama makaron, chlebek, kawałki kapustki, mięsko...Zupki jej blenderują ale nie na papke ale zostawiam grudy, Młoda zajada się tez tymi zupkami z grudami w słoiczkach.
Musisz chyba spróbować ale pilnować
przewrażliwiona...no nie wiem...Kala mi tez s ie kilka razy zadławiła i bardzo się bałam jej podawać większe cześci jedzenia...ale się prze3łamałam

a teraz zdjęcia ciuszków z lumpka. najbardzije pdobają mi się sztruksy (rozm. 68) i ta bluzka nietoperz (rozm. 90) pozostałe rzeczy to rozm. od 86

[kasienkakg]

nika !!!!!!!!!!! Bluzka z zebrą booooooooooska

Moja Lila drzemie

[madalena83]

Napisane przez n.ik.a

[LEFT]traicionera,kasienkakg tylko nie bijcie wstawię wieczorkiem, bo dziś jakiś taki kiepski mam dzień...sprzątanie i jeszcze na 15 wizyta u alergologa z Kalą. Prosimy o kciuki, żeby to nie była alergia

kurcze jutro Sylwester a my z mężem musimy iść na pogrzeb znajomego...który niestety zmarł w święta

ja też czekam na fotki

mam nadzieję, że u alergologa będzie oki - trzymam kciuki

i bardzo współczuję pogrzebu

Napisane przez Castia

hej

zrobiłam właśnie 100 uszek bo został mi farsz z wigilii

wczoraj moja mała zachłysnęła się wymiotami, bo buźki nie otwierała tylko chciała to łyknąć, straszne to było. nie wiedziałam co robic jak ona oddechu nie mogła złapać brrrr :

wow - 100
mnie zostało pół puszki masy makowej i mam zamiar zrobić pierogi - może jutro się za to zabiorę

jeju - współczuję tej sytuacji - dobrze, że wszystko dobrze się skończyło

Napisane przez kasienkakg

madalena83- gdzie wywolujesz?

przez allegro - jeszcze w listopadzie dostałam namiary od maggol na dobrego allegrowicza

Napisane przez kasiuni_a

nie chcielibyśmy tzn. jakbym była w ciąży to pewnie po pierwszym szoku byłabym zadowolona że przy jednych pieluchach odchowam, ale znów z pracą moją by był mega problem
chcielibyśmy 3 lata różnicy najlepiej
a Wy już się chcecie starać?


no nie wiem, trzy okresy już miałam i były regularne co do dnia, a teraz tydzień obsuwy jak nie dostanę to powtórzę test na początku tygodnia i pewnie wybiorę się do gina.


Śnieg nas dziś ze spaceru zgonił jakby Dawid mi spokojnie w wózku siedział i mogłabym budkę postawić to jeszcze mogliśmy spacerować, ale on się wił i wyłaził, chciał chyba widzieć co się dzieje. Wróciliśmy po niecałej godzinie. Teraz śpi, ale sąsiad jakiś remont zaczął, więc nie wróżę długiej drzemki.
A ja dziś na mecz siatkówki idę. Już się doczekać nie mogę

też się domyślałam najważniejsze, że wszytsko po Twojej myśli
ja pisałam Wam, że chcę drugie dziecko jak najwcześniej, ale im Maksymilian jest straszy to jednak mam coraz mniej ochoty. W ogóle to zastanawiamy się czy chcemy drugie dziecko. Więc na razie jednak nie będziemy się starać, a co będzie za kilka lat to zobaczyny

Tak w ogóle to moje libido jest zerowe Poza tym muszę się wybrać do ginekologa (byłam już raz i mówił, że wzystko w porządku), ponieważ podczas seksiku bardzo mnie boli (sory, że tak opisuję, mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko ) I nie pomaga żadne rozluźnienie, nawilżacze

baw się dobrze na meczu - ja oglądam w TV

Napisane przez izunia233

Koło mojego domu wybudowali dwa bloki socjalne i mieszka tam sam element.No i trzy dni temu w jednym z mieszkań odbywała się libacja alkoholowa i jeden facet drugiemu wbił nóż prosto w serce i to jeszcze na widoku małych dzieci. Dosłownie strach wychodzić z domu

kurcze, co to się dzieje

monika co za przygoda - rzeczywiście tabletka nie była ci "pisana"

Napisane przez tajka88

Sis dzwonila, ze wysyla malej prezent jakies sukienki z nexta i kubusia puchatka maskotke do kapieli

Za chwilke jade do sklepu bo musze kupic stanik na jutro do sukienki

Zastanawiam sie nad zrobieniem chrzcin w okolicach roczku, bo moja sis przyleci i pewnie mama. Wolalabym zrobic osobno roczek, a na drugi dzien isc ochrzcic wziac chrzestnych i nasze mamy na obiad i ciacho i tyle... ciekawa jestem jak to bedzie z zalatwianiem chrzcin... i nie wiem kto bedzie chrzestnym, ale pewnie jeden z braci Tzta

jak ja się cieszę, że chrzest już za mną - już nawet o nim nie pamiętam

my wprawdzie w domu będziemy siedzieć, ale mam zamiar jakoś fajnie się ubrać - tylko muszę szafę przetrząsnąć
I coś do jedzonka mam zamiar fajnego zrobić- sałatkę już wymyśliłam, ale coś by się jeszcze przydało

Napisane przez monika267

Nie napisalam Wam jeszcze ze od 3 tyg mamy nowego czlonka rodziny ma na imie Figa ma 2 m-ce to tzw."kundelier "mieszaniec rasowca z kundlem (sznaucer miniatura +kundelek tata )

fajna psina - my mamy 2 koty

Napisane przez blackrose4u

Natalka wszystko połyka, czasami zdarzy się że językiem jakby o podniebienie miażdży. Jak jest kupna zupka z ryżem to zje, kawałki makaronu - miksuje a moze nie powinnam? Może to moja wina? Tylko jak ona się ksztusi to ja umieram ze strachu. Raz jak z gotowanej przezemnie zupki kawałek buraczka była źle zmiksowany miał z 0,5cm to najpierw się zakrzusiła a po 10sek. zwymiotowała ze stałych to je flipsy. Jadła te ryżowe z Hippa to jak jej się odgryzł kawałek to odrazu odruch bo chyba jej się to przykleiło. Może ja za bardzo panikuje, nie wiem. W styczniu mamy się pojawić u pediatry na bilans więc pogadam, z pediatrą tak fachowo co i jak. Spróbuje za radą tego brokuła bo ma mięciutkie te różyczki.

A co do raczkowania to dzisiaj cały dzień Natalka pełza do tyłu

za pełzanie

blackrose jest różnica między krztuszeniem, a dławieniem.
A Natalka krztusi się kaszląc, czy mając odruch wymiotny.
Bo Maksymilian nie raz wpakuje sobie za głęboko kawałek chleba, owoc czy warzywo, ale wtedy ma odruch wymiotny i przesuwa sobie językiem do przodu, ewentulanie wypluwa.

On od początku sobie świetnie radził - wie od czego są dziąsłą i język i od razu wszystko mielił.

Nie wiem co Ci poradzić - spróbuj jej dać tego brokuła - zobaczysz jak sobie radzi. Dawaj też te wafelki - jak będzie mieć odruch wymiotny to stój obok i zobacz co zrobi dalej. Nie zabieraj jej wafelka. W końcu powinna się kapnąć, na jaką głębokość może wsadzić jedzonko do buźki

[n.ik.a]

a i zapomniałam...w albumie fotki naszej sprzątaczki

kasienkakg ja mam też takiego jasnego nietoperza tylko, że w jakieś mazy ale mąż się śmieje, że jak się na wiosnę w nie ubierzemy z Kalą to zrobimy furorę na wsi

madalena83 fotki już są
Kala ostatnio jedzenie dopycha sobie rączką i jak coś za daleko wepcha to tak mieli językiem, że jedzono wypada z buzi cwaniara jak i Maksiu

[madalena83]

Napisane przez n.ik.a

a i zapomniałam...w albumie fotki naszej sprzątaczki

kasienkakg ja mam też takiego jasnego nietoperza tylko, że w jakieś mazy ale mąż się śmieje, że jak się na wiosnę w nie ubierzemy z Kalą to zrobimy furorę na wsi

madalena83 fotki już są
Kala ostatnio jedzenie dopycha sobie rączką i jak coś za daleko wepcha to tak mieli językiem, że jedzono wypada z buzi cwaniara jak i Maksiu

jak zaczynałam pisać posta to fotek jeszcze nie było

sztruksiki rewelacja - zresztą wszystkie ciuszki świetne

[Castia]

Napisane przez izunia233

Castia współczuję sytuacji. No i co zrobiłaś jak Malwinka nie mogła złapać powietrza?

Napisane przez blackrose4u

Castia a co się stało ze wymiotowała? Pewnie przeżyłaś koszmar

to było straszne
nie wiem od czego, po południu była bardzo apatyczna i senna dopiero jak zwymiotowała zaczeła się bawić.
myslę że się przejadła chyba

potrząsnęłam nią i otworzyłam buzię palcami i wszystko wyrzuciła z siebie, ale nawet po tym nie zapłakała tylko przytuliła się do mnie

blackrose wspólczuje ci tych zakrztuszen, to jest okropne. może Natalia jeszcze nie dojrzała do jedzenia kawałeczków.
no i próbuj z czyms mięciutkim.
moja bratanica tak co rusz się krztusiła jak nie jabłkiem to chlebem, mozna zawału dostać przecież
a jak ugryzie banana też się dławi??

nika świetne zakupy, bluzka z zebrą boska!!!

monika nie zazdroszczę przezyc

[Szara Myszka]

Znalazłam chwilkę to napisze Wam co pożera moja córa...
Oleńki menu jest niestety trochę ograniczone skazą laktozową, ale i tak staram się żeby poznawała jak najwięcej smaków. Jeść uwielbia, co z resztą po niej widać . Rano wcina 160ml kaszki sinlac mieszanej z bebilonem, na drugie śniadanko owocki (staram się jej nie dawać tych słoiczkowych, tylko sama rozdrabniam gruszki,jabłka,śliwki,ban any,malinki,itp. blenderem), potem najczęściej na spacerku wypija 150 ml bebilonu, koło 16tej zupka (uwielbia pomidorową,ogórkową,ziemn iaczaną,kalafiorową,rosoł ek z kaszką manną-ogólnie wszystkie zupki gotowane w domu wciąga jak odkurzacz), jak jemy z mężem późniejszy obiad,to wtedy dostaje kilka mikro kawałeczków mięska(ale to nie za każdym razem). Na wieczór tj.koło 21 dostaje butlę kaszy z bebilonem. Czasami potrafi się jeszcze obudzić koło 3 w nocy na żarełko, ale to podobno w tym wieku normalne, tak nam przynajmniej powiedziała pediatra. Jeśli chodzi o pićku...to głównie woda i od czasu do czasu soczek warzywno-owocowy.

Heh...aż się głodna zrobiłam pisząc o tym jedzeniu...idę zrobić sobie kolację

[Castia]

szara myszka pięknie ci ola je!!!!

moja mała od jakiegoś miesiąca gardzi wszystkim co nie jest mlekiem!
pije tylko mleko
obiadki są be, deserki są be , flipsy są be;/
jedynie danonka wciągnie całego raz na 2-3 dni

tak więc przestałam jej gotować ostatnio bo to mijało się z celem, słoiczków też szkoda.
jak gotuję coś dla nas to jej po prostu odlewam taką zupkę nie doprawioną a ona i tak zje kilka łyżeczek i koniec.

ma jakiś bunt jedzeniowy. przeczekamy go

[Tity]

Castia biedna mała....dobrze, że nic się nie stało.
Szara Myszka a czemu rozrabiasz Sinlac z mlekiem, tam przecież białko mleczne zastąpili czymś specjalnie i na wodzie się ją robi. Przynajmniej tak na opakowaniu pisze
blacrose dawaj bardzo rozgotowane rzeczy, tak że się łatwo będą w paciugę zamieniać w buzi. Ja w sumie chyba zaczęłam podawać słoiczki z grudkami, czasami jakiś chrupek, cieniutkie(półprzeźroczys te) plasterki świeżych owoców i teraz wcina mały dużo rzeczy, chociaż oczywiście cały czas zerkam czy się przypadkiem nie dławi.
Wiecie co jakieś smuty mnie nachodzą, płaksiwa strasznie jestem i tęsknię za rodzicami,a właściwie za tym, że tata zawsze siedział prze tv, a mama się krzątała, a teraz tak cicho, pusto.... Mam nadzieję, że to przejdzie...

[kasienkakg]

izunia233- jejku co za sąsiedztwo.... wspólczuje

monika267- ale mieliscie przeżycia! Usmiałam sie trochę, wybacz, ale tak śmiesznie to opisałaś. Pewnie na Twoim miejscu umarłabym ze strachu, a wczesniej pozabijalabym wszystkich tych, którzy mnie nie rozumieją, w szale wściekłości oczywiście
Fotka psa-super Na świeta bylam u rodziców, to Lilly pierwszy raz zobaczyla koty i zasuwala za nimi , gadala do nich, śpiewała tylko z tym posikiwaniem psa trochę niefajnie, szczegolnie jak dzieciaki są teraz wtakim wieku

tajka88 - dobrze wiedziec, że nie ma problemu w UK z dostaniem tabletki "po" Fajnie,że Lenka dostanie paczkę Z chrzcinami świetny pomysl



n.ik.a - to jak już się wystroicie w nietoperze, to fotki są obowiązkowe na forum!

Szara Myszka- moja Lilly tez nie może laktozy i tez jestesmy na bebilonie pepti. Ładnie Ci Ola "wciąga" sinlaca. Moja aż tyle nie zje. Ale za to zupek sobie nie żałuje i nawet 2 miseczki potrafi zjesc. Tylko nie daje kalafiorowej ani brokulowej, bo pozniej mamy problemy z kupą. Owoce tez daję świeze. W nocy moja już nie je.

Tity - nie smutaj się Kochana! Jutro wstaniesz i będzie słońce. Zobaczysz! Od razu będzie Ci lepiej!

[Castia]

Napisane przez Tity

Wiecie co jakieś smuty mnie nachodzą, płaksiwa strasznie jestem i tęsknię za rodzicami,a właściwie za tym, że tata zawsze siedział prze tv, a mama się krzątała, a teraz tak cicho, pusto.... Mam nadzieję, że to przejdzie...

przejdzie
miałam to samo. po kilku dniach tak tęskniłam że dzwoniłam żeby ktoś do mnie przyjechał albo ja jechałam.
teraz już się przyzwyczaiłam i dobrze mi tu mimo że mam teściów za płotem

a daleko masz do rodziców?

[n.ik.a]

miałam wam napisać co powiedział alergolog...po tej wizycie jestem ogromnie rozczarowana bo lekarz stwierdził, że wysypka jest wynikiem histaminy kazał nam odstawić wszystkie warzywa z rodziny kapustowatych, pomidora, żółtko, jak ryby to tylko morskie i zero jogurcików leczyć się mamy zyrteckiem. Jak wrócę do pracy to znajde jakiegoś innego alergologa i umówię się na wizytę, żeby skonsultować jego diagnozę...

u mojego dziecka włączyl sie jakiś maruder wykąpałyśmy się razem a ona zamiast jeśc to alarm na cały dom...spać nie, tylko rączki i rączki

[blackrose4u]

nika mi się podoba badzo ta fioletowa bluzka, a nietoperz też ciekawy ciekawe jak na takim maluszku to wyjgląda

Napisane przez madalena83

Tak w ogóle to moje libido jest zerowe Poza tym muszę się wybrać do ginekologa (byłam już raz i mówił, że wzystko w porządku), ponieważ podczas seksiku bardzo mnie boli (sory, że tak opisuję, mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko ) I nie pomaga żadne rozluźnienie, nawilżacze

za pełzanie

blackrose jest różnica między krztuszeniem, a dławieniem.
A Natalka krztusi się kaszląc, czy mając odruch wymiotny.
Bo Maksymilian nie raz wpakuje sobie za głęboko kawałek chleba, owoc czy warzywo, ale wtedy ma odruch wymiotny i przesuwa sobie językiem do przodu, ewentulanie wypluwa.

On od początku sobie świetnie radził - wie od czego są dziąsłą i język i od razu wszystko mielił.

Nie wiem co Ci poradzić - spróbuj jej dać tego brokuła - zobaczysz jak sobie radzi. Dawaj też te wafelki - jak będzie mieć odruch wymiotny to stój obok i zobacz co zrobi dalej. Nie zabieraj jej wafelka. W końcu powinna się kapnąć, na jaką głębokość może wsadzić jedzonko do buźki

też mi libido skacze raz -10 a raz +5 góra gin mi powiedział że to normalne po ciąży że do roku mogę dochodzić do siebie, a ja mam wrażenie że się zwyczajnie odzwyczaiłam i jakoś mi się nie chce :beczy:

A Natalka raczej odrazu kaszle i się krztusi chociaż dziub robi jakby w odruch wymiotny ciężko mi to opisać. Może faktycznie muszę sięprzełamać. Zacznę od brokułą i może banana bo faktycznie jest mięciutki że językiem go rozmaże. Chociaż ona wszystko połyka odrazu będę zaraz po nowym roku próbować.

Napisane przez Castia

to było straszne
nie wiem od czego, po południu była bardzo apatyczna i senna dopiero jak zwymiotowała zaczeła się bawić.
myslę że się przejadła chyba

potrząsnęłam nią i otworzyłam buzię palcami i wszystko wyrzuciła z siebie, ale nawet po tym nie zapłakała tylko przytuliła się do mnie

blackrose wspólczuje ci tych zakrztuszen, to jest okropne. może Natalia jeszcze nie dojrzała do jedzenia kawałeczków.
no i próbuj z czyms mięciutkim.
moja bratanica tak co rusz się krztusiła jak nie jabłkiem to chlebem, mozna zawału dostać przecież
a jak ugryzie banana też się dławi??

Natalka ostatnio miała przez cały dzień apetyt a nagle po południu dostała wypieków i wiczorem gorączki 40stopni. Pojechaliśmy z nią do przychodni na dyżur i lekarz ją tak ponaciskał że zwymiotowała, najpierw byłam wściekła na lekarza bo co to robi, ale w rezultacie po tym gorączka zeszła i na drudzi dzień od południa Natalka była taka jak zawsze. Też nie mogę dojść co to było. Rano dostała jedynie nową kaszę i zwalam na to ale pewności nie mam. Narazie nie próbuje znowu.

Napisane przez Tity

Wiecie co jakieś smuty mnie nachodzą, płaksiwa strasznie jestem i tęsknię za rodzicami,a właściwie za tym, że tata zawsze siedział prze tv, a mama się krzątała, a teraz tak cicho, pusto.... Mam nadzieję, że to przejdzie...

a my mieszkamy miesiąc z moimi rodzicami w domu, tzn my na osobnym piętrze ale i tak codziennie styczność i "goście" w mieszkaniu i tęsknie za ciszą z poprzedniego mieszkania, nie wiem właśnie czy będę potrafiła się przesawić

[marta_27]

witam się wieczorkiem
byliśmy u rodziców na kawce i obżarłam się ciasta tak, że teraz mnie brzuch boli

dzisiaj było ważenie i mierzenie Mateusza no i nasz szkrab waży 9740g (trochę za dużo nam przybrał ostatnio i jutro lub pojutrze jeszcze raz zważę) i mierzy ok.75cm, główka 44,8 a klatka 47,5. duży chłopak się z niego zrobił. aż mi dziwnie z tym bo bardzo długo był za mały jak na swój wiek nie dogodzi się kobiecie, hehe

Napisane przez izunia233

Koło mojego domu wybudowali dwa bloki socjalne i mieszka tam sam element.No i trzy dni temu w jednym z mieszkań odbywała się libacja alkoholowa i jeden facet drugiemu wbił nóż prosto w serce i to jeszcze na widoku małych dzieci. Dosłownie strach wychodzić z domu

ja niby mieszkam na spokojnym osiedlu a dziś jak wychodziłam do rodziców to na 1piętrze leżał sobie facet i spał. a smród alkoholu taki że aż niedobrze mi się zrobiło

Napisane przez monika267

Dziewczyna kasiunia bodajze pisala o spozniajacym sie okresie ja tak mialam w zeszlym m-cu 6 dni pozniej juz w glowe dostawalam ale wiadomo cykl po ciazy i karmieniu nie regularny a ja jeszcze rano ok 5 daje cyca ale to jest nic !!! w porownaniu z tym co nam sie przydazylo ok tyg po okresie !!!kochalismy sie i nam sie gumak zsunal no i panika wpadlismy w panike bo nie planujemy narazie 3 dzieckai pojechalismy do szpitala po tabletke po stosunku (to byla sobotnia noc ok 2 }a tam pani dr ktora ma swoje przekonania i recepty nie wypisze bo nie musi no to mysle za☠☠☠.....poszlam na internistyczna izbe przyjec tam tez nie bi dr uwaza ze to wczesna aborcja no i pies pogrzebany pytam go czy w ogole wie cos na temat tych tabletek a on ze one go nie interesuja itp wiec moglam sobie tylko pomarzyc o lyknieciu "po".....przyjechalis my do domu byla 4 ja oczywiscie zaplakana no a moj tz mowi do mnie ale wiesz ze ja sie spus... na swoj brzuch bo wszystko sie wydarzylo prze to ze nie chcacy wbil mi lokcie w uda i ja zeskoczylam z niego jak oparzona taki to byl bol a gumak zostal w srodku ale wystawal na zewnatrz a on doszedl po za mna czyli nie powinno nic sie wydarzyc ale teraz mam stresa bo okres miedzy 2-a 5 stycznia ma sie pojawic okaze sie co wymadrzylismy ....ale to jeszcze nie koniec przespalismy siepo tej calej akcji i postanowilismy pojsc prywatnie no lekarz mowi ok przyjedzcie na 17.30 w niedziele ok juz sie cieszylam a on o 16 dzwoni ze go nie bedzie bo na zakupach z zona jest i nie zdazy wiec myslimy z Tz skoro wszystko idzie tak zeby tej tabletki nie wziac to dajemy sobie spokoj i czekamy co z tego bedzie wczoraj robilam test minelo 12 dni od zdarzenia wyszedl negatywny no ale jak sie okres nie pojawi to wiadomo trzeba bedzie powtorzyc bo to za wczesnie na "radosc "mowie Wam takiego czegos to nigdy wczesniej nie przezylam

o boziu, jaka historia. fajnie to opisałaś

Napisane przez n.ik.a

izunia233 my w nowym mieszkanku mieszkamy 2 lata i też bym już coś pozmieniała
nadal jednak nie dorobilismy się nowych mebli do Kali do pokoju i drugiej kanapy do dużego pokoju

a teraz zdjęcia ciuszków z lumpka. najbardzije pdobają mi się sztruksy (rozm. 68) i ta bluzka nietoperz (rozm. 90) pozostałe rzeczy to rozm. od 86

nam w lutym minie 3lata a ja od roku chodzę i gadam że jakiś remont by się przydał

ubranka boskie ja jutro idę na polowanie do lumpka

Napisane przez Szara Myszka

Znalazłam chwilkę to napisze Wam co pożera moja córa...
Oleńki menu jest niestety trochę ograniczone skazą laktozową, ale i tak staram się żeby poznawała jak najwięcej smaków. Jeść uwielbia, co z resztą po niej widać . Rano wcina 160ml kaszki sinlac mieszanej z bebilonem, na drugie śniadanko owocki (staram się jej nie dawać tych słoiczkowych, tylko sama rozdrabniam gruszki,jabłka,śliwki,ban any,malinki,itp. blenderem), potem najczęściej na spacerku wypija 150 ml bebilonu, koło 16tej zupka (uwielbia pomidorową,ogórkową,ziemn iaczaną,kalafiorową,rosoł ek z kaszką manną-ogólnie wszystkie zupki gotowane w domu wciąga jak odkurzacz), jak jemy z mężem późniejszy obiad,to wtedy dostaje kilka mikro kawałeczków mięska(ale to nie za każdym razem). Na wieczór tj.koło 21 dostaje butlę kaszy z bebilonem. Czasami potrafi się jeszcze obudzić koło 3 w nocy na żarełko, ale to podobno w tym wieku normalne, tak nam przynajmniej powiedziała pediatra. Jeśli chodzi o pićku...to głównie woda i od czasu do czasu soczek warzywno-owocowy.

Heh...aż się głodna zrobiłam pisząc o tym jedzeniu...idę zrobić sobie kolację

ładnie ci Oleńka je

Napisane przez Tity

Wiecie co jakieś smuty mnie nachodzą, płaksiwa strasznie jestem i tęsknię za rodzicami,a właściwie za tym, że tata zawsze siedział prze tv, a mama się krzątała, a teraz tak cicho, pusto.... Mam nadzieję, że to przejdzie...

nie smuć się. zawsze możesz do rodziców wpaść albo zaprosić ich do siebie. jutro będzie lepiej

Napisane przez kasienkakg

Fotka psa-super Na świeta bylam u rodziców, to Lilly pierwszy raz zobaczyla koty i zasuwala za nimi , gadala do nich, śpiewała tylko z tym posikiwaniem psa trochę niefajnie, szczegolnie jak dzieciaki są teraz wtakim wieku

my jak byliśmy u babci ostatnio to Mateusz łapał psa za ogon i za pysk. nic się nie bał skubany

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

Napisane przez n.ik.a

miałam wam napisać co powiedział alergolog...po tej wizycie jestem ogromnie rozczarowana bo lekarz stwierdził, że wysypka jest wynikiem histaminy kazał nam odstawić wszystkie warzywa z rodziny kapustowatych, pomidora, żółtko, jak ryby to tylko morskie i zero jogurcików leczyć się mamy zyrteckiem. Jak wrócę do pracy to znajde jakiegoś innego alergologa i umówię się na wizytę, żeby skonsultować jego diagnozę...

jejku, aż taka diagnoza? tak na oko?
skonsultuj to jeszcze

Napisane przez blackrose4u

też mi libido skacze raz -10 a raz +5 góra gin mi powiedział że to normalne po ciąży że do roku mogę dochodzić do siebie, a ja mam wrażenie że się zwyczajnie odzwyczaiłam i jakoś mi się nie chce :beczy:

dobrze to ujęłaś.ja też miałam takie wrażenie
a ostatnio jest coraz lepiej w tym temacie i super mi z tym

[Tity]

Napisane przez Castia

przejdzie
miałam to samo. po kilku dniach tak tęskniłam że dzwoniłam żeby ktoś do mnie przyjechał albo ja jechałam.
teraz już się przyzwyczaiłam i dobrze mi tu mimo że mam teściów za płotem

a daleko masz do rodziców?

No właśnie nie mam daleko 5 min samochodem, 30 na piechotę

Napisane przez n.ik.a

miałam wam napisać co powiedział alergolog...po tej wizycie jestem ogromnie rozczarowana bo lekarz stwierdził, że wysypka jest wynikiem histaminy kazał nam odstawić wszystkie warzywa z rodziny kapustowatych, pomidora, żółtko, jak ryby to tylko morskie i zero jogurcików leczyć się mamy zyrteckiem. Jak wrócę do pracy to znajde jakiegoś innego alergologa i umówię się na wizytę, żeby skonsultować jego diagnozę...

u mojego dziecka włączyl sie jakiś maruder wykąpałyśmy się razem a ona zamiast jeśc to alarm na cały dom...spać nie, tylko rączki i rączki

Oj to nie za dobre leczenie chyba. Zwłaszcza, że Zyrtec działa usypiająco, trzeba się do niego przyzwyczaić. A takiego maluszka szkoda truć. A testy można takim małym dzieciom robić?

[kasiuni_a]

Napisane przez izunia233

Koło mojego domu wybudowali dwa bloki socjalne i mieszka tam sam element.No i trzy dni temu w jednym z mieszkań odbywała się libacja alkoholowa i jeden facet drugiemu wbił nóż prosto w serce i to jeszcze na widoku małych dzieci. Dosłownie strach wychodzić z domu

ehh co się teraz dzieje a sąsiedztwo nieciekawe...

Napisane przez monika267

Dziewczyna kasiunia bodajze pisala o spozniajacym sie okresie ja tak mialam w zeszlym m-cu 6 dni pozniej juz w glowe dostawalam ale wiadomo cykl po ciazy i karmieniu nie regularny a ja jeszcze rano ok 5 daje cyca ale to jest nic !!! w porownaniu z tym co nam sie przydazylo ok tyg po okresie !!!

tyle że ja już miałam 3 bardzo regularne okresy, a teraz coś się podziało a może rzeczywiście przez karmienie, bo ja jeszcze wieczorem i 2 razy w nocy karmię piersią
ale ja się w ogóle tak dziwnie czuję, no ale nic poczekam jeszcze i spróbuję nie panikować
a Wasza historia to nawet wydała się zabawna jak ją tak opisłaś, ale wyobrażam sobie Twój stres no i oby było po Waszej myśli

Napisane przez monika267

Nie napisalam Wam jeszcze ze od 3 tyg mamy nowego czlonka rodziny ma na imie Figa ma 2 m-ce to tzw."kundelier "mieszaniec rasowca z kundlem (sznaucer miniatura +kundelek tata )

noo z małą psinką to na pewno jest sporo roboty
my nie mamy zwierząt i tak pewnie zostanie, bo ja niby lubię, ale w mieszkaniu bym nie chciała mieć

Napisane przez blackrose4u

Natalka wszystko połyka, czasami zdarzy się że językiem jakby o podniebienie miażdży. Jak jest kupna zupka z ryżem to zje, kawałki makaronu - miksuje a moze nie powinnam? Może to moja wina? Tylko jak ona się ksztusi to ja umieram ze strachu. Raz jak z gotowanej przezemnie zupki kawałek buraczka była źle zmiksowany miał z 0,5cm to najpierw się zakrzusiła a po 10sek. zwymiotowała ze stałych to je flipsy. Jadła te ryżowe z Hippa to jak jej się odgryzł kawałek to odrazu odruch bo chyba jej się to przykleiło. Może ja za bardzo panikuje, nie wiem. W styczniu mamy się pojawić u pediatry na bilans więc pogadam, z pediatrą tak fachowo co i jak. Spróbuje za radą tego brokuła bo ma mięciutkie te różyczki.

dobrze madalena napisała, wszystko zależy jak się krztusi, bo Dawid też czasem napcha za dużo do buzi, albo ugryzie za duży kawał i ma odruch wymiotny, ale wtedy sobie radzi tak jakby pokasłując i wypycha do przodu na początku się tym stresowałam, ale teraz rozpoznaję kiedy da sobie sam radę, co nie zmienia faktu że nigdy nie zostawiam go samego jak je
może też ja nie miałam oporów żeby podawać różne rzeczy do gryzienia, bo Dawid nigdy mi się nie zakrztusił porządnie na początku kiedy tak właśnie za dużo napakował i coś sie działo, to nie zabierałam mu od razu tylko stałam obok i obserwowałam, a to po tym jak kiedyś madalena napisała, że dzieci tak się uczą gryźć odpowiednie kawałki

Napisane przez n.ik.a

a teraz zdjęcia ciuszków z lumpka. najbardzije pdobają mi się sztruksy (rozm. 68) i ta bluzka nietoperz (rozm. 90) pozostałe rzeczy to rozm. od 86

śliczne ciuszki ta bluzka z zebrą rzeczywiście niespotykana, musisz koniecznie wkleić fotki jak się obie wystroicie

Napisane przez madalena83

baw się dobrze na meczu - ja oglądam w TV

ja się bawiłam dobrze, ale nasi przegrali
a jaki mecz oglądałaś?

Napisane przez Castia

to było straszne
nie wiem od czego, po południu była bardzo apatyczna i senna dopiero jak zwymiotowała zaczeła się bawić.
myslę że się przejadła chyba

potrząsnęłam nią i otworzyłam buzię palcami i wszystko wyrzuciła z siebie, ale nawet po tym nie zapłakała tylko przytuliła się do mnie

o matko, aż mnie ciarki przeszły

Napisane przez Szara Myszka

Znalazłam chwilkę to napisze Wam co pożera moja córa...

ho ho ma dziewczyna apetyt super, że tak wszystko chce jeść, nie masz przynajmniej z nią żadnego problemu

Napisane przez Castia

moja mała od jakiegoś miesiąca gardzi wszystkim co nie jest mlekiem!
pije tylko mleko
obiadki są be, deserki są be , flipsy są be;/
jedynie danonka wciągnie całego raz na 2-3 dni

tak więc przestałam jej gotować ostatnio bo to mijało się z celem, słoiczków też szkoda.
jak gotuję coś dla nas to jej po prostu odlewam taką zupkę nie doprawioną a ona i tak zje kilka łyżeczek i koniec.

ma jakiś bunt jedzeniowy. przeczekamy go

ja też przestałam gotować, ale dlatego że Dawid nie ruszy moich obiadków, ma odruch wymiotny i wypluwa z dnia na dzień to się stało, tzn. wcześniej powiedzmy pół na pół gotowałam i dawałam słoiczki, ale kiedyś przez 4-5 dni z rzędu były tylko słoiki i potem Dawid mojego obiadku nie ruszył próbowałam już 3 razy różne gotować i nic, wywalam wszystko i podaję słoiczek


n.ik.a a po czym taka diagnoza? najlepiej tak jak mówisz skonsultuj z innym alergologiem, bo szkoda Kalę tym zyrtekiem faszerować

marta a to ile Mateusz przybrał, że wydaje Ci sie za dużo? rzeczywiscie babie nie dogodisz pięknie rośnie a Ty narzekasz

A mnie się zachciało budyniu na noc. Zawsze robię dr oetkera ulubiony, ten który się wsypuje do mleka i nie wiem co się stało, ale w ogóle nie zgęstniał. Miałam drugi więc zaczęłam po trochu dosypywać i w końcu cały też wsypałam i nic więc nie dość że rzadki to jeszcze niedobry, bo słodki i strasznie tą skrobią czuć. No ale tak mi się chciało, że zjadłam trochę i teraz mi mega niedobrze

[Castia]

Napisane przez Tity

No właśnie nie mam daleko 5 min samochodem, 30 na piechotę

to prawie tak jak ja, ja jadę 7 minut

musisz się po prostu przyzwyczaić do nowego miejsca a za jakiś czas docenisz że nikt się koło ciebie nie krząta

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

kasiunia a wolisz mu gotować czy słoiczek dać?

możesz przestać mu dawać przez kilka dni słoiczków i zacząc po paru dniach twój obiadek mu dawać.
tak jakby zrobić przerwę w obiadach.
jak zapomni smak słoika to może znowu zje twoje pyszności

[n.ik.a]

marta_27 ooo jaki kawaler
tak właśnie na oko, bo Kala ma tą wysypkę na brzuszku i pleckach...taka pokrzywka no muszę to skonsultowac z lekarzem
mamy taki plan z mężem...damy jej teraz zupkę pomidorową np. jutro i jak ją bardziej wysypie to znajdziemy jednego z winowajców...i jakos nie wydaje mi się, że ta diagnoza jest poprawna. Chyba trzeba będzie iśc prywatnie

Tity no najgorsze jest to, że testy takim maluszkom wychodza nie miarodajne i robi sie je dopiero po 3 roku życia...ale tak jak pisałam wyżej będe dawać jej ten zyrtec i w międzyczasie skonsultuję to z innym specjalistą

a moja Kala właśnie buszuje na podłodze i zajada się opłatkiem

[kasiuni_a]

Napisane przez Castia

[/COLOR]kasiunia a wolisz mu gotować czy słoiczek dać?

możesz przestać mu dawać przez kilka dni słoiczków i zacząc po paru dniach twój obiadek mu dawać.
tak jakby zrobić przerwę w obiadach.
jak zapomni smak słoika to może znowu zje twoje pyszności

słoiczki są mega wygodne, ale czasem chciałabym ugotować coś sama, zwłaszcza, że podaję dwa obiady to niedługo zbankrutujemy na nich
a przerwy nie chciałabym robić, bo Dawid tak naprawdę nic innego konkretnego nie je, tzn. nie chce kaszek więc nie wiem czym bym miała to zastąpić, a u nas źle z przybieraniem na wadze

Napisane przez n.ik.a

marta_27 ooo jaki kawaler
tak właśnie na oko, bo Kala ma tą wysypkę na brzuszku i pleckach...taka pokrzywka no muszę to skonsultowac z lekarzem
mamy taki plan z mężem...damy jej teraz zupkę pomidorową np. jutro i jak ją bardziej wysypie to znajdziemy jednego z winowajców...i jakos nie wydaje mi się, że ta diagnoza jest poprawna. Chyba trzeba będzie iśc prywatnie

a moja Kala właśnie buszuje na podłodze i zajada się opłatkiem

na oko to wiadomo co było... skonsultuj jeśli masz wątpliwości

o my też mamy jeszcze opłatek, muszę jutro Dawidowi dać

[marta_27]

Napisane przez kasiuni_a

marta a to ile Mateusz przybrał, że wydaje Ci sie za dużo? rzeczywiscie babie nie dogodisz pięknie rośnie a Ty narzekasz

A mnie się zachciało budyniu na noc. Zawsze robię dr oetkera ulubiony, ten który się wsypuje do mleka i nie wiem co się stało, ale w ogóle nie zgęstniał. Miałam drugi więc zaczęłam po trochu dosypywać i w końcu cały też wsypałam i nic więc nie dość że rzadki to jeszcze niedobry, bo słodki i strasznie tą skrobią czuć. No ale tak mi się chciało, że zjadłam trochę i teraz mi mega niedobrze

w niedzielę ważył 9410 a dziś 9740 albo mi się przejadł dziś i wczoraj bo jadł tak jakby z tydzień jedzenia nie widział, albo coś mi waga szwankuje

no to nieźle z tym budyniem. mi też często nie chcą gęstnieć

Napisane przez n.ik.a

marta_27 ooo jaki kawaler
tak właśnie na oko, bo Kala ma tą wysypkę na brzuszku i pleckach...taka pokrzywka no muszę to skonsultowac z lekarzem
mamy taki plan z mężem...damy jej teraz zupkę pomidorową np. jutro i jak ją bardziej wysypie to znajdziemy jednego z winowajców...i jakos nie wydaje mi się, że ta diagnoza jest poprawna. Chyba trzeba będzie iśc prywatnie

ja zyrtec to w ostateczności bym chyba podała. a swędzi to Kalinkę?
a smarujesz jakimś kremem? może by troszkę złagodniała ta wysypka

[kasienkakg]

marta_27 - ulala piękna waga, wkrótce będzie okrągła dyszka

Lecę dziewczyny spac.
Upiekłam chleb i ciasto.
Jutro zrobię sałatkę i super obiado-kolację i grzane wino i się nim spiję znowu, bo jakoś mam słabą głowę po ciąży

[madalena83]

Szara Myszka
bardzo ładnie Ola je

Napisane przez Castia

tak więc przestałam jej gotować ostatnio bo to mijało się z celem, słoiczków też szkoda.
jak gotuję coś dla nas to jej po prostu odlewam taką zupkę nie doprawioną a ona i tak zje kilka łyżeczek i koniec.

ma jakiś bunt jedzeniowy. przeczekamy go

ja to nawet tego nie robię, bo i tak mi nie zje - jakiś radar ma i od razu wyczuje, że u rodziców jest lepsza. Zresztą często chce jeść z mojego talerza, więc musiała bym mieć taką dla niego

Napisane przez Tity

Wiecie co jakieś smuty mnie nachodzą, płaksiwa strasznie jestem i tęsknię za rodzicami,a właściwie za tym, że tata zawsze siedział prze tv, a mama się krzątała, a teraz tak cicho, pusto.... Mam nadzieję, że to przejdzie...

na początku tak zawsze jest - przyzwyczaisz się i już nie będziesz chciałą tego zmienić

Napisane przez n.ik.a

miałam wam napisać co powiedział alergolog...po tej wizycie jestem ogromnie rozczarowana bo lekarz stwierdził, że wysypka jest wynikiem histaminy kazał nam odstawić wszystkie warzywa z rodziny kapustowatych, pomidora, żółtko, jak ryby to tylko morskie i zero jogurcików leczyć się mamy zyrteckiem. Jak wrócę do pracy to znajde jakiegoś innego alergologa i umówię się na wizytę, żeby skonsultować jego diagnozę...

u mojego dziecka włączyl sie jakiś maruder wykąpałyśmy się razem a ona zamiast jeśc to alarm na cały dom...spać nie, tylko rączki i rączki

też bym się jeszcze umówiła na inną konsultację
szkoda, że testy u takich dzieciaczków są niemiarodajne, bo jak sprawdzić co uczula

Napisane przez blackrose4u

też mi libido skacze raz -10 a raz +5 góra gin mi powiedział że to normalne po ciąży że do roku mogę dochodzić do siebie, a ja mam wrażenie że się zwyczajnie odzwyczaiłam i jakoś mi się nie chce :beczy:

A Natalka raczej odrazu kaszle i się krztusi chociaż dziub robi jakby w odruch wymiotny ciężko mi to opisać. Może faktycznie muszę sięprzełamać. Zacznę od brokułą i może banana bo faktycznie jest mięciutki że językiem go rozmaże. Chociaż ona wszystko połyka odrazu będę zaraz po nowym roku próbować

mi tam nie skacze, tylko w ogóle go nie ma zresztą jak sobie pomyślę, że będzie bolało to mi się podwójnie odechciewa

to życzę powodzenia z jedzeniem większych pokarmów

Napisane przez marta_27

dzisiaj było ważenie i mierzenie Mateusza no i nasz szkrab waży 9740g (trochę za dużo nam przybrał ostatnio i jutro lub pojutrze jeszcze raz zważę) i mierzy ok.75cm, główka 44,8 a klatka 47,5. duży chłopak się z niego zrobił. aż mi dziwnie z tym bo bardzo długo był za mały jak na swój wiek nie dogodzi się kobiecie, hehe

super waży i długaśny jest ja muszę w końcu tego mojego zmierzyć, tylko nie da się go choć na 1 sekundę w miejscu utrzymać

i nie narzekaj, bo świetnie się rozwija

Napisane przez kasiuni_a

ja się bawiłam dobrze, ale nasi przegrali
a jaki mecz oglądałaś?

ja też przestałam gotować, ale dlatego że Dawid nie ruszy moich obiadków, ma odruch wymiotny i wypluwa z dnia na dzień to się stało, tzn. wcześniej powiedzmy pół na pół gotowałam i dawałam słoiczki, ale kiedyś przez 4-5 dni z rzędu były tylko słoiki i potem Dawid mojego obiadku nie ruszył próbowałam już 3 razy różne gotować i nic, wywalam wszystko i podaję słoiczek

nie pamiętam dokładnych nazw drużyn, ale tak ogólnie to grało Jastrzębie z Częstochową

a może ma po prostu taki okres - może dasz radę mieszać jedno z drugim, żeby znowu się przyzwyczaił do smaku gotowanego??

Napisane przez n.ik.a

marta_27 ooo jaki kawaler
tak właśnie na oko, bo Kala ma tą wysypkę na brzuszku i pleckach...taka pokrzywka no muszę to skonsultowac z lekarzem
mamy taki plan z mężem...damy jej teraz zupkę pomidorową np. jutro i jak ją bardziej wysypie to znajdziemy jednego z winowajców...i jakos nie wydaje mi się, że ta diagnoza jest poprawna. Chyba trzeba będzie iśc prywatnie

Tity no najgorsze jest to, że testy takim maluszkom wychodza nie miarodajne i robi sie je dopiero po 3 roku życia...ale tak jak pisałam wyżej będe dawać jej ten zyrtec i w międzyczasie skonsultuję to z innym specjalistą

a moja Kala właśnie buszuje na podłodze i zajada się opłatkiem

ja dzisiaj jadłam opłatek - zajrzałam do szafki ze słodyczami i nic tam ciekawego nie znalazłam, ale patrzę na najwyższej półce wystaje jakiś biały papier, sięgam, a tam opłatek - pyszny był

n.ik.a a to na pewno jest pokarmowe?? I czemu nie ujawniło się wcześniej, tylko dopiero teraz Może po prostu jest uczulona na jeden z produktów, który ostatnio zjadła - nie dawałaś nic nowego?? A ile to się już utrzymuje??
Kurcze, ale wywiad robię, jakbym jakimś guru od alergii była A nigdy nie miałam z nią do czynienia

Maksymilian obudził się 30 min. temu i butlę już zjadł. Od jutra przed spaniem zacznę mu dawać 240 mm, bo wypija to 210 szybko i jak się skończy to nadal ciągnie.

[Szara Myszka]

Napisane przez Tity

Szara Myszka a czemu rozrabiasz Sinlac z mlekiem, tam przecież białko mleczne zastąpili czymś specjalnie i na wodzie się ją robi. Przynajmniej tak na opakowaniu pisze

Też się zdziwiłam jak przeczytałam, że sinlac rozrabia się z wodą, bo pediatra wyraźnie mówiła mi, że mam to mieszać z bebilonem. Postanowiłam się upewnić i potwierdziła, żeby faktycznie mieszać, bo wtedy jest bardziej pożywne i będzie Oli na dłużej starczało tzn. będzie dłużej najedzona .

Fakt, że z jedzeniem nie mamy z Olcikiem problemów... za to ze spaniem...uhuhu. Tzn. jak uśnie to już śpi jak suseł, ale nakłonić ją do tego żeby usnęła to wyższa szkoła jazdy .

I pojawił nam się jeszcze jeden problem. Z naszej córy robi się mała złośnica. Jak jej czegoś nie pozwolę albo zabiorę coś co uznam za nie najlepszą rzecz do zabawy...to wpada w taką złość, że krzyczy, macha rączkami i wierzga nogami. Staram się odwrócić jej uwagę czymś innym. Zajmuje się chwilę i zaraz znowu wraca do tej "niebezpiecznej" rzeczy i ja znowu jej nie daję, a ona ponownie wpada w złość. Może macie jakiś pomysł jak 10 miesięcznemu szkrabowi wytłumaczyć, że tak nie można???

Ps. TŻ z rozbrajającym uśmiechem stwierdził, że tą złość to ma po mamusi

[Tity]

Szara Myszka aha No to jak pediatra tak powiedziała, to może i ja czasami tak podam małemu, bo bałam się że jak za dużo białka to się obciąża dziecku nerki.
Co do złości dziecka, to ja mówię nie wolno i zabieram głównie, ale zauważyłam, że zaczął mały trochę czaić "nie wolno", bo jak się wspina i mu zabronię to przeważnie siada patrząc na mnie, chociaż czasami oczywiście jest niezadowolony, że go zabieram, ale zmieniam mu kierunek i idzie dalej I staram się mówić mu nie wolno patrząc mu w twarz.
Dobrze, że pozatykałam kontakty bo już wczoraj grzebał radośnie
U nas z jedzeniem jest różnie, ale raczej ciężko, bo cycuś jest the best ciągle.... Ale wczoraj doczytałam, że od 10 msc-a spokojnie można dawać jogurty więc będę nim zaprawiać zupki i robić rano musli z owsianki i owocków Danonków itp nie będę dawać, bo to nacukrzone mocno i nabarwione nie wiadomo czym. Będę dawać naturalny z owocami.
Dzisiaj już lepiej spałam. Mąż jest w domku cały dzień to i mi raźniej. Później odwiedzić rodziców jedziemy
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy

[kasienkakg]

Napisane przez Szara Myszka

Może macie jakiś pomysł jak 10 miesięcznemu szkrabowi wytłumaczyć, że tak nie można???

to ja poprosze o przepis jak wytłumaczyć 8miesięcznemu
u mnie jest tak samo
aż się cała trzęsie ze złosci i ciemiączko aż jej skacze
a mój TŻ tez twierdzi, że to po mamusi zachowanie

Tity - dobrze,ze juz lepiej


U nas nocka w porzadku. TŻ rano wziął Lilly, a ja spałam do 9. pRZYSZLI mnie obudzić, patrzę, że dziecko zmeczone, wzielam ją do siebie i zasnela. Ale musialam wstać po antybiotyk, to już zostałam, a TŻ dosypia.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:13 ----------

Troche pozno, ale lepiej póxno niz wcale:

dodalam 2 NOWE FOTKI ze Świąt

[kasiuni_a]

Napisane przez marta_27

w niedzielę ważył 9410 a dziś 9740 albo mi się przejadł dziś i wczoraj bo jadł tak jakby z tydzień jedzenia nie widział, albo coś mi waga szwankuje

no to nieźle z tym budyniem. mi też często nie chcą gęstnieć

no to coś chyba waga szwankuje, bo to rzeczywiście dużo jak na kilka dni mój synuś to by w 1,5 miesiąca tyle przybrał

mnie się pierwszy raz tak zdarzyło, chyba poszukam w śmieciach opakowania i sprawdzę datę ważności

Napisane przez kasienkakg

Lecę dziewczyny spac.
Upiekłam chleb i ciasto.
Jutro zrobię sałatkę i super obiado-kolację i grzane wino i się nim spiję znowu, bo jakoś mam słabą głowę po ciąży

o jak fajnie, że już coś zrobiłaś, ja wszystko zostawiłam na dziś, tzn. chcę upiec szarlotkę, zrobić sałatkę i coś na ciepło żeby i na jutrzejszy obiad było no i jeszcze kuchnię trzeba ogarnąć
dobrze, że mąż dziś tylko do 12 w pracy to jakoś razem damy radę
ja to chyba tylko karmi będę popijac i szampana dla dzieci piccolo

Napisane przez madalena83

mi tam nie skacze, tylko w ogóle go nie ma zresztą jak sobie pomyślę, że będzie bolało to mi się podwójnie odechciewa

nie pamiętam dokładnych nazw drużyn, ale tak ogólnie to grało Jastrzębie z Częstochową

a może ma po prostu taki okres - może dasz radę mieszać jedno z drugim, żeby znowu się przyzwyczaił do smaku gotowanego??

wczoraj jak odpisywałam to jakoś umknęło mi o tym nieszczęsnym libido, a u mnie też klapa nic mnie nie boli, więc przed tym nie mam strachu a nie chce mi sie i już, powiem szczerze że teraz dla mnie raz w tygodniu to już dość

no i Częstochowa przegrała tak jak i nasz Farcik co ja pójdę na mecz to przegrywamy

tzn. wymieszać trochę słoiczkowego z gotowanym i taki obiadek podać? no może ... musiałabym z podobnych rzeczy ugotować ... chyba jeszcze sama coś zrobię, a jak nie bedzie chciał to spróbuję mieszania

Napisane przez Szara Myszka

I pojawił nam się jeszcze jeden problem. Z naszej córy robi się mała złośnica. Jak jej czegoś nie pozwolę albo zabiorę coś co uznam za nie najlepszą rzecz do zabawy...to wpada w taką złość, że krzyczy, macha rączkami i wierzga nogami. Staram się odwrócić jej uwagę czymś innym. Zajmuje się chwilę i zaraz znowu wraca do tej "niebezpiecznej" rzeczy i ja znowu jej nie daję, a ona ponownie wpada w złość. Może macie jakiś pomysł jak 10 miesięcznemu szkrabowi wytłumaczyć, że tak nie można???

Ps. TŻ z rozbrajającym uśmiechem stwierdził, że tą złość to ma po mamusi

nie bardzo wiem co Ci doradzić i sama chętnie poczytam jakieś dobre rady u nas to jeszcze chyba nie ten etap, bo jak mały zabiera się za coś czego nie wolno, to bardzo zdecydowanym tonem mówię "nie wolno", patrzę wtedy wprost na niego, a on na mnie i się śmieje raczej jeszcze nie rozumie o co mi chodzi, a kiedy czasem coś mu wezmę z rączek albo skądś zabiorę to zdarza się że zaczyna trochę popłakiwać, ale to się da szybko opanować, a najczęściej to w ogóle nie reaguje tylko bierze się za coś innego


W ogóle nie czuję, że dziś Sylwester Dawid śpi, ja popijam kawę, więc dzień jak co dzień. Zanim wstanie chciałabym jeszcze w salonie zebrać zabawki i pościerać kurze, a może nawet trochę poprasować
Wczoraj wieczorem zauważyłam u małego na brzuszku i klatce piersiowej ledwo widoczną wysypkę. To jest bardzo mało drobnych czerownych kropeczek. Dwa dni temu mamlał pomarańczę, a tak to nic nowego nie jadł. Ale kiedyś już dostawał deserki z sokiem pomarańczowym w składzie i nic nie było
Jeszcze nie ogłaszam sukcesu, ale chyba Dawid nauczył się schodzić sam z kanapy pokazywałam mu kilka razy jak tyłem z niej zjechać i dziś rano sam tak zrobił.

[Anessa]

Hej lejdis!

Tak mnie ten caly biznesik wciagnal, ze swiata poza nim nie widze, choc nadal Adriano na pierwym miejscu
Zlot babek sie odbyl, pogadalsmy i teraz one beda musialy to wszystko przemyslec, porozmawiac z mezami i zdecydowac czy maja sile na taki biznes.
A jak nie to ja mam juz w glowie kolejny Niesamowite jak te pomysly przylaza jak sie juz czlowiek tym zajmie na powazniej

szara myszka i blackrose i monika - hej babeczki! Fajowo, ze znow nami jestescie! Dzieciaki sliczne i zdolneeeeeee!

Tity - nie smutaj sie, zawsze tak jest na poczatku, pozniej zobaczysz jak bedzie ci super w domku no i wreszcie te ta te z mezuniem bez wylaczonego dzwieku

kasiunia - tez myslalam, ze to o bejbe chodzi ale lepiej nie denerwwac bardziej pytaniami, wiec czekalam na rezultaty w milczeniu

nika - ja bym szybko do kolejnego lekarza sie przeszla i nie dawala narazie zyrteku. To jest silne cjolerstwo a jak sie okaze, ze to jednak niepotrzebnie podawane?

tra - coreczka boska

castia - ty to powinnas jakies ratownictwo dla dzieci prowadzic, bo ciagle cos u was sie dzieje, bidulko! Ale ty to juz jak fachowiec dzialasz, wiec bez strachu Choc i tak pewnie serce w gardle zawsze...

Dzis jak dobrze pojdzie to do sklepow na wuprzedaze sie wybierzemy. Chcialabym kupic troszke ciuszkow Ninowi na kolejne miesiace - tak do roczku A moze i nawet cos na kolejna zime czyli by wyszlo 16-18 miesiecy Jejj, ale to szybko zleci

[blackrose4u]

Napisane przez kasienkakg

marta_27 - ulala piękna waga, wkrótce będzie okrągła dyszka

Lecę dziewczyny spac.
Upiekłam chleb i ciasto.
Jutro zrobię sałatkę i super obiado-kolację i grzane wino i się nim spiję znowu, bo jakoś mam słabą głowę po ciąży

też mam słabą głowę po ciąży, po jedym piwie mi wesoło głupie to

Napisane przez Szara Myszka

I pojawił nam się jeszcze jeden problem. Z naszej córy robi się mała złośnica. Jak jej czegoś nie pozwolę albo zabiorę coś co uznam za nie najlepszą rzecz do zabawy...to wpada w taką złość, że krzyczy, macha rączkami i wierzga nogami. Staram się odwrócić jej uwagę czymś innym. Zajmuje się chwilę i zaraz znowu wraca do tej "niebezpiecznej" rzeczy i ja znowu jej nie daję, a ona ponownie wpada w złość. Może macie jakiś pomysł jak 10 miesięcznemu szkrabowi wytłumaczyć, że tak nie można???

Ps. TŻ z rozbrajającym uśmiechem stwierdził, że tą złość to ma po mamusi

Natalka robi to samo, mega złośnica i wymuszacz się z niej zrobił. Jak jej chce zabrać coś niebezpiecznego to podkładam jej inna zabawkę i zajmuję nią a tamtą ukradkiem zabieram. Czasami działa.

Ciasto już upieczone, jeszcze ciasteczka. Ale też nie czuje że sylwester dzisiaj

[kasienkakg]

Anessa - z nadchodzącym Nowym Rokiem zycze Ci aby biznes wyszedl A jaki masz kolejny pomysl? Jejku , ale u Ciebie się dzieje!

Moja Perełka własnie wstała