|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2012-01-15, 10:27 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 265
|
Jak to jest w zdrowym partnerskim związku...
Potrzebuję obiektywnej oceny sytuacji. Jak w tytule problem dotyczy niepewności czy tak powinno w związku być.
Takie konkrety związek trwa już parę lat, mięliśmy dwa kryzysy, jeden właśnie ostatnio. Po tym kryzysie hmm niezrozumienia, jemu bardzo zależy (przynajmniej tak mówi i planuje już na przyszłość co by tutaj robić, walentynki, mieszkanie, pracę itd itp) . Można pomyśleć że cud miód itd Przeczytał nawet książkę o problemach w związkach i ich naprawie, przy każdej okazji cytuje treści i jest pod wrażeniem. Kolejny plus owszem. Teraz sytuacja która mnie zastanawia. Tak się stara, że przed wczoraj przyjechał ze mną pociągiem do mojej miejscowości ( nie jest to duża odległość) by potem samemu czekać na stacji na pociąg powrotny. A wczoraj cały dzień milczał. Zadzwoniłam wieczorem, wiedząc o której kończy pracę i nie odebrał, nie oddzwonił. Chciałabym wiedzieć czy to normalne zachowanie? Czy w tym jest jakaś konsekwencja czy słusznie odczuwam jakąś niepewność? Może się wydać że to dość dziwne pytanie, zwłaszcza że dawno nastolatką nie jestem ;P Ale miałam problemy z byciem bluszczowatą osobą i od paru miesięcy z tym walczę. I choć wiele spraw jest dla mnie jasnych i raczej schematu nie powielam, czasami mam wątpliwości.
__________________
Zawiść ludzka nie zna granic |
2012-01-15, 10:44 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Jak to jest w zdrowym partnerskim związku...
Cytat:
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2012-01-15, 10:47 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 913
|
Dot.: Jak to jest w zdrowym partnerskim związku...
Cytat:
|
|
2012-01-15, 11:05 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 350
|
Dot.: Jak to jest w zdrowym partnerskim związku...
Dobrze, ze walczysz z bluszczowatoscia, ale mysle, ze to normalne, ze skoro facet caly dzien sie nie odzywa - to dzwonisz, bo sie martwisz. Nic w tym dziwnego. Z tym pociagiem to nieźle sie facet stara Wiecej info prosimy
__________________
bynajmniej TO NIE przynajmniej |
2012-01-15, 11:09 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
|
Dot.: Jak to jest w zdrowym partnerskim związku...
|
2012-01-15, 11:27 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 265
|
Dot.: Jak to jest w zdrowym partnerskim związku...
normalnyFacet tak zdaję sobie z tego sprawę, chodzę do psychologa.
Na razie jest to jedyna kwestia która mnie niepokoi. Nie chcę nigdy więcej mieć pretensji w sytuacji w której nie powinnam. Tak czas wolny. Zastanawia mnie gdzie przebiega granica między zdrową wolnością w związku, taką niezaburzającą relacji a już przesadną, może nieco lekceważącą. Stara się, owszem, dlatego też ten brak kontaktu mnie zaniepokoił. Myślę że łatwo jest budować związki mając od zawsze wokół siebie odpowiednie wzorce w rodzicach. Kiedy tego brakuje, czy ktoś chce czy nie, sprawa nie jest taka łatwa niestety :/ Rodzi się masa wątpliwości. Czy jeżeli robię tak jak mnie nauczono to dobrze, czy przeciwnie zupełnie będzie lepiej.. A może w ogóle gdzieś po środku, albo zupełnie inaczej... I hmm jakie jeszcze informacje byłyby konieczne?
__________________
Zawiść ludzka nie zna granic |
2012-01-15, 11:53 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Jak to jest w zdrowym partnerskim związku...
Cytat:
Normalne, że się martwisz, jeśli milczał i nie oddzwonił. Ja bym napisała sms "odezwij się, bo się martwię" i poczekała jeszcze dzień, następnego wieczora już bym się zmartwiła i rozważyła podróż, zwłaszcza, jeśli masz blisko.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
|
2012-01-15, 15:32 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 810
|
Dot.: Jak to jest w zdrowym partnerskim związku...
|
2012-01-15, 18:26 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 84
|
Dot.: Jak to jest w zdrowym partnerskim związku...
hmm... chyba doskonale Cię rozumiem...
zastanawia mnie zachowanie Twojego faceta, skoro czekał na pociąg powrotny i w pociągu przecież nic konkretnego nie robił, ani po wyjściu z niego, żeby nie miał czasu napisać krótkiego `dojechałem` czy cokolwiek w tym stylu... Ale Twoja niepewność jest uzasadniona. Im więcej widzi się starań ze strony drugiej osoby i im bardziej ona nas do nich przyzwyczaja, tym gorzej jest nam się potem przyzwyczaić do tego, że czasem przecież ta druga osoba także potrzebuje trochę wolnego dla siebie i denerwuje nas każde `nienormalne odchylenie od normy`. nie popadaj w paranoję. a jeśli strasznie Cię to męczy - porozmawiaj z nim o tym. |
2012-01-15, 19:34 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 265
|
Dot.: Jak to jest w zdrowym partnerskim związku...
Dziękuję wam za odpowiedzi Nie nie boję się o żadną kochanicę :P Trochę z innej strony ten temat mnie dręczył. Jak na razie poniekąd się rozwiązał, także dziękuję za odpowiedzi. Jeśli będę miała jeszcze inne wątpliwości, zasięgnę waszej rady
__________________
Zawiść ludzka nie zna granic |
2012-01-15, 20:34 | #11 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jak to jest w zdrowym partnerskim związku...
Ale to była taka jednorazowa sytuacja z tym "brakiem kontaktu"? Czy powtarza się to notorycznie?
Bo jeśli po tej jeździe pociągiem, jednorazowo nie odzywał się w ciągu dnia (rozumiem, że W KOŃCU się odezwał?)... to nie ma się czym martwić. Chłopak i tak się baaardzo stara. Może po prostu był zajęty, zmęczony, albo cokolwiek? Mój TŻ kiedyś też się nie odzywał cały dzień. A jak wydzwaniałam po południu to nie odbierał. Pod wieczór zaczynałam chodzić na rzęsach, a on do mnie zadzwonił, że miał telefon wyciszony, a był gdzieś z mamą na budowie Wiele rzeczy może się zdarzyć i wcale nie musi to znaczyć, że facet Cię olewa. Pewnie zaraz pojawią się komentarze, że mógł napisać cokolwiek - "wróciłem późno, byłem zmęczony"; "jestem zajęty kochanie, zadzwonię później" bla bla bla... i że co to za zachowanie. A według mnie nie jest to nienormalne. Jeszcze jedna rzecz mi przychodzi do głowy - czy tą Twoją walkę z bluszczowatością w tym wypadku on nie odebrał jako "olewanie"? W tym sensie, że on się stara, pojechał z Tobą pociągiem, tylko po to by Cię odstawić... A Ty się nie odezwałaś następnego dnia. Może on też oczekiwał zainteresowania z Twojej strony? On się stara- a Ty? |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:11.