Rozstanie z facetem, część XXIII - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-04-25, 23:48   #91
Monichulaa
Zakorzenienie
 
Avatar Monichulaa
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez monika226 Pokaż wiadomość
ja niewiem ale jak facet pyta czy kogos masz to albo jest ciekawy albo chce sie upewnic czy ma szanse powrotu. taka jakaś rozkmina mi sie włączyła..
Moja Droga a myślisz, że mi takie rozkminy się nie uruchomiły. Też kombinowałam co On miał na myśli pytając się o to.
Oczywiście zapytałam i ja o to samo, nie wiedząc nawet czemu teraz. Odpowiedział mi, że niby tak kogoś poznał, ale to nie to kompletnie.
Jakoś poczułam się wtedy nie wiem, w pewien sposób zdradzona czy cuś
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń,
nie będzie miał siły do walki."





A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować...
Monichulaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 00:52   #92
monika226
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 46
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Monichulaa Pokaż wiadomość
Moja Droga a myślisz, że mi takie rozkminy się nie uruchomiły. Też kombinowałam co On miał na myśli pytając się o to.
Oczywiście zapytałam i ja o to samo, nie wiedząc nawet czemu teraz. Odpowiedział mi, że niby tak kogoś poznał, ale to nie to kompletnie.
Jakoś poczułam się wtedy nie wiem, w pewien sposób zdradzona czy cuś
z jednej strony dobrze przynajmniej ze pisze o niej ze to nie to , a z drugiej , mam nadzieje tylko żebyś nie była w mojej sytuacji, bo najpierw pisał mi coś podobnego , a teraz na ekranie swojego komputera i telefonu ma jej foto (tak to jest jak za bardzo korci zeby zaglądać na jego profil.. )
kiedys to moje mial w telefonie, nawet nie jedno, kurde.. przypadkiem odkryło mi sie jak wpadł mi Jego telefon w łapki akurat nie zapomne tego uczucia jak zobaczyłam swoje zdjecia u niego ale to juz minęło..
nie jestes sama , ja też czuje sie zdradzona mimo tego że nic nas już nie łączy to momentami mam wrażenie że jestem tylko w jakimś koszmarze, niedługo sie obudze i będzie jak dawniej. szkoda że realia są inne.


btw. nie spodziewalam sie ze po wczorajszej wylewnej dyskusji cos dzis jeszcze mi napisze, jak wstal odpisal dobranoc(taa obudzil sie popoludniu i widzac moje dobranoc tyle ze pisane pozno w nocy sam odpisal to samo, teraz wrocil z pracy dopisal ze ;też nie sądził że przegadamy tyle czasu... nie odpisałam bo widzialam na jego profilu komentarze pisane z kolezanką odnosnie swojej nowej tapety na komóreczce, nie chce jemu odpisywać bo sie tylko bardziej dołuje jak zatęskni niech sam walczy o kontakt, namiary ma, gdzie mieszkam też wie... eh;/ <- fajna ta emotka tak odbiegając od tematu

Edytowane przez monika226
Czas edycji: 2012-04-26 o 01:00
monika226 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 12:07   #93
Monichulaa
Zakorzenienie
 
Avatar Monichulaa
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez monika226 Pokaż wiadomość
z jednej strony dobrze przynajmniej ze pisze o niej ze to nie to , a z drugiej , mam nadzieje tylko żebyś nie była w mojej sytuacji, bo najpierw pisał mi coś podobnego , a teraz na ekranie swojego komputera i telefonu ma jej foto (tak to jest jak za bardzo korci zeby zaglądać na jego profil.. )
Akurat o ekran Jego komputera i tapetę w tel nie mam się co martwić bo takich zdjęć to On raczej nie praktykuje, tylko zawsze coś neutralnego ma ustawione.
Ale zabolała mnie w jakiś sposób, że z kimś tam się spotykał, że dla innej był może taki sam dobry jak dla mnie, no po prostu, że ona a nie ja!
A teraz ma jakiś zdołowany opis na gg.
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń,
nie będzie miał siły do walki."





A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować...
Monichulaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 16:11   #94
MiuMiu88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Monichulaa Pokaż wiadomość
Akurat o ekran Jego komputera i tapetę w tel nie mam się co martwić bo takich zdjęć to On raczej nie praktykuje, tylko zawsze coś neutralnego ma ustawione.
Ale zabolała mnie w jakiś sposób, że z kimś tam się spotykał, że dla innej był może taki sam dobry jak dla mnie, no po prostu, że ona a nie ja!
A teraz ma jakiś zdołowany opis na gg.
Eh... Ja miałam tak samo tyle, że chyba sobie wszystko wyimaginowałam, albo i nie :/ Coś się musiało zdarzyć w sobotę skoro od tego czasu zaczął się dziwnie zachowywać.
Chciał zawiesić kontakt, ale zamiast dzwonić pisze smsy Wczoraj dostałam takiego "na dobranoc", a dzisiaj "na dzień dobry:"
MiuMiu88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 19:42   #95
inez3
Rozeznanie
 
Avatar inez3
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 532
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Czytam Was i czuję się najbardziej beznadziejną osobą na tym wątku. Większość z Was jakoś to znosi, myśli realnie itd... U mnie mija 9 miesiąc, a ja dalej jestem w stanie powiedzieć, że tęsknie mimo, że nie mamy żadnego kontaktu od października, a on jest z kimś...
Sama sobie robię krzywdę, bo nie ukrywam, że codziennie o nim myślę. Czasem wracają jakies obrazy, wspomnienia, a czasem w głowie pojawiają mi się myśli co mówię jak go spotykam i wbrew pozorom nie są to wyznania miłości. Raczej żeby "sobie poszedł do tej swojej" (oczywiście w brzydszych słowach).
Teraz zbliża się weekend majowy. Zazwyczaj spędzaliśmy go u mnei na działce czy np. u niego, w domu rodzinnym (chyba, że któreś nie mogło wziąć wolnego). Tym razem nawet się nie zastanawiałam. Zostaje w mieście i pracuje... Poza tym co ja miałabym ze sobą zrobić?
Ostatnio dodatkowo czuję się gorzej. Często robi mi się słabo (nie mdleje na szczęście), jestem dodatkowo przemęczona. To wszystko (myślę) wzięło się z tego, że od rozstania przestałam sobie gotować. Jem byle co i połowę tego co kiedyś - zero warzyw, zero owoców, za to mnóstwo fajek i kawy. Chyba mój organizm w końcu ma dość. Wiem, że powinnam chociażby iść zrobić badania, ale nawet do tego nie mogę się zmusić (cała ta historia zdrowotna trwa już jakieś 2 tygodnie)...
Cóż, w ten weekend wracam do rodziców (tymczasowo, mam nadzieje, że od czerwca zamieszkam w swoim mieszkaniu). Nawet nie mogę się zmobilizować żeby się spakować... Kiedyś byłam bardzo zorganizowana (aż za bardzo czasem) teraz o wielu rzeczach zapominam czy mi się nie chce. Bardzo się zmieniłam...
Nie wiem w sumie po co to piszę. Nie wiem, może mi potrzeba jakiegoś kopa? Kolejnego

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Cytat:
Napisane przez trupiegi Pokaż wiadomość
Przyszłam się przywitać w nowym wątku. Część z Was zna moją historię z zimy, cz. XXI i XXII wątku. Ostatnio pisałam, co u mnie.
Mimo że teraz trafiłam na świetnego faceta, obawiam się, że już nigdy nikogo nie będę umiała kochać jak eksa. To nawet nie kwestia porównywania nowego do byłego, tylko jakieś dziwne zachowania wynikające z dawnych przeżyć. Na przykład wczoraj. Mamy popsuty zamek w mieszkaniu i od wewnątrz musimy zamykać się na klucz. Żeby wyjść, potrzebny jest ów klucz. Mój obecny chłopak wpadł do mnie wczoraj i powiedział z góry, że wychodzi o 20.30. Gdy o 20.30 zbierał się do wyjścia i poprosił o klucz, zachowałam się dziwnie. Posmutniałam, nawet nie chciałam go pożegnać. Przypomniało mi to, jak eks ze mną zerwał i tak samo chciał wziąć klucz i wyjść ode mnie. Wyszedł i już nigdy nie wrócił... Tym razem poczułam się, jakby obecny chłopak chciał zrobić to samo, a przecież musiał iść do domu, też ma swoje obowiązki.
Pół roku odchorowywałam związek z eksem i gdy poznałam obecnego, byłam pełna entuzjazmu. Jednak urazy z przeszłości dają o sobie znać, tzn. mam dawne lęki. Nie daję się zakochać, choć bardzo iskrzy... Bardziej patrzę na to, czy odpowiada mi charakter obecnego faceta. A obecny facet jest naprawdę pozytywnym człowiekiem, ma wiele zalet i ma ze mną wiele wspólnego.
Jak nie dać się przeszłości? Jak nie zepsuć nowej relacji, a raczej jak ją dobrze budować?
Chyba mam dziś gorszy dzień...
Hmm, no cóż, widocznie w środku wciąż coś tam jeszcze jest, stąd te dziwne myśli.
To, że się boisz wcale nie dziwi, bo sama wiesz jak to było z eksem i masz w głowie pewien schemat.
Z drugiej strony skoro masz tyle obaw może to jeszcze nie czas dla ciebie na coś nowego albo przynajmniej na coś poważnego?

To tylko takie moje gdybanie.

dorotek88 - wiesz, mamy wiele wspólnego, ja tez nigdy nie byłam osobą, która ma kupę znajomych, a raczej wąską grupkę. jak zostałam sama to okazało się, że nie mam z kim pogadać, bo w sumei moim przyjacielem był eks. była moja "przyjaciółka", ale jak się okazało tylko "" się zgadzało.
Potem, po okresie totalnej załamki, odkryłam, że są jednak ludzie, którzy chcą przy mnie być, lubią, a wystarczyło tylko się otworzyć. Tobie tez to radzę.
Nie wiem czemu, ale Twoja historia jakoś przypomina moją. Może dlatego, że zanim zaczęłam być z eksem on był imprezowicz (narkotyki też były), mnóstwo znajomych. Ja byłam raczej spokojna i mało imprezująca. Kiedy zaczynaliśmy być razem on chciał zerwać z tamtym, to ja musiałam go wyciągać itd. W końcu zostało tak, że większośc czasu spędzaliśmy w domu... Teraz natomiast patrzę na kogos innego, kogoś kogo nie znam - zdjęcia na fb (nie lubił), imprezy, chwalenie się nową laską. Czuję się bardzo oszukana, a wierzyłam w każde słowo...
Kochana, odetnij się od tego wszystkiego. Wiem, że ciężko, wiem że boli, ale im szybciej się wygrzebiesz tym lepiej... Trzymam kciuki

Edytowane przez inez3
Czas edycji: 2012-04-26 o 19:49
inez3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 19:47   #96
_Desolation
Zakorzenienie
 
Avatar _Desolation
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez inez3 Pokaż wiadomość
Czytam Was i czuję się najbardziej beznadziejną osobą na tym wątku. Większość z Was jakoś to znosi, myśli realnie itd... U mnie mija 9 miesiąc, a ja dalej jestem w stanie powiedzieć, że tęsknie mimo, że nie mamy żadnego kontaktu od października, a on jest z kimś...
Sama sobie robię krzywdę, bo nie ukrywam, że codziennie o nim myślę. Czasem wracają jakies obrazy, wspomnienia, a czasem w głowie pojawiają mi się myśli co mówię jak go spotykam i wbrew pozorom nie są to wyznania miłości. Raczej żeby "sobie poszedł do tej swojej" (oczywiście w brzydszych słowach).
Teraz zbliża się weekend majowy. Zazwyczaj spędzaliśmy go u mnei na działce czy np. u niego, w domu rodzinnym (chyba, że któreś nie mogło wziąć wolnego). Tym razem nawet się nie zastanawiałam. Zostaje w mieście i pracuje... Poza tym co ja miałabym ze sobą zrobić?
Ostatnio dodatkowo czuję się gorzej. Często robi mi się słabo (nie mdleje na szczęście), jestem dodatkowo przemęczona. To wszystko (myślę) wzięło się z tego, że od rozstania przestałam sobie gotować. Jem byle co i połowę tego co kiedyś - zero warzyw, zero owoców, za to mnóstwo fajek i kawy. Chyba mój organizm w końcu ma dość. Wiem, że powinnam chociażby iść zrobić badania, ale nawet do tego nie mogę się zmusić (cała ta historia zdrowotna trwa już jakieś 2 tygodnie)...
Cóż, w ten weekend wracam do rodziców (tymczasowo, mam nadzieje, że od czerwca zamieszkam w swoim mieszkaniu). Nawet nie mogę się zmobilizować żeby się spakować... Kiedyś byłam bardzo zorganizowana (aż za bardzo czasem) teraz o wielu rzeczach zapominam czy mi się nie chce. Bardzo się zmieniłam...
Nie wiem w sumie po co to piszę. Nie wiem, może mi potrzeba jakiegoś kopa? Kolejnego
Raczej się nie zgadzałam nigdy z tym że skoro było się z kimś kilka lat będzie się bardziej przeżywać, niż jakby było się z nim kilka miesięcy. Dlatego że sama zauważyłam że bardziej przeżyłam koniec półrocznego związku niż 3letniego. A wcale nie był intensywniejszy bo z facetem z którym byłam te 3 lata spotykałam się codziennie a z tym z którym pół roku średnio 2 razy w tygodniu. Ale w Twoim przypadku staż związku był naprawdę długi(chyba dłuższy niż większości dziewczyn na tym wątku, żeby nie powiedzieć wszystkich) więc myślę że to ma akurat duże rzutowanie na to kiedy się wyleczysz. Myślę że potrzeba Ci jeszcze więcej czasu.
__________________
Roguc mym Bogiem,
Coma nałogiem
,
muzyka postawą,
koncerty zabawą

narCOMAnka

http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU

Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach

_Desolation jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 20:01   #97
sudenly
Zakorzenienie
 
Avatar sudenly
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 787
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez inez3 Pokaż wiadomość
Czytam Was i czuję się najbardziej beznadziejną osobą na tym wątku. Większość z Was jakoś to znosi, myśli realnie itd... U mnie mija 9 miesiąc, a ja dalej jestem w stanie powiedzieć, że tęsknie mimo, że nie mamy żadnego kontaktu od października, a on jest z kimś...
Sama sobie robię krzywdę, bo nie ukrywam, że codziennie o nim myślę. Czasem wracają jakies obrazy, wspomnienia, a czasem w głowie pojawiają mi się myśli co mówię jak go spotykam i wbrew pozorom nie są to wyznania miłości. Raczej żeby "sobie poszedł do tej swojej" (oczywiście w brzydszych słowach).
Teraz zbliża się weekend majowy. Zazwyczaj spędzaliśmy go u mnei na działce czy np. u niego, w domu rodzinnym (chyba, że któreś nie mogło wziąć wolnego). Tym razem nawet się nie zastanawiałam. Zostaje w mieście i pracuje... Poza tym co ja miałabym ze sobą zrobić?
Ostatnio dodatkowo czuję się gorzej. Często robi mi się słabo (nie mdleje na szczęście), jestem dodatkowo przemęczona. To wszystko (myślę) wzięło się z tego, że od rozstania przestałam sobie gotować. Jem byle co i połowę tego co kiedyś - zero warzyw, zero owoców, za to mnóstwo fajek i kawy. Chyba mój organizm w końcu ma dość. Wiem, że powinnam chociażby iść zrobić badania, ale nawet do tego nie mogę się zmusić (cała ta historia zdrowotna trwa już jakieś 2 tygodnie)...
Cóż, w ten weekend wracam do rodziców (tymczasowo, mam nadzieje, że od czerwca zamieszkam w swoim mieszkaniu). Nawet nie mogę się zmobilizować żeby się spakować... Kiedyś byłam bardzo zorganizowana (aż za bardzo czasem) teraz o wielu rzeczach zapominam czy mi się nie chce. Bardzo się zmieniłam...
Nie wiem w sumie po co to piszę. Nie wiem, może mi potrzeba jakiegoś kopa? Kolejnego
Inez, kochana ja też jeszcze tak naprawdę do końca nie jestem pozbierana.ciężko zapomnieć te kilka lat... mimo, że pogodziłam się z rozstaniem, mimo że jest u mnie - w porównaniu do tego co było jeszcze jakiś czas temu - dużo lepiej to i tak mam codziennie o nim myślę. Tak jak Ty każde wolne dni spędzaliśmy razem (w majówki zawsze robiliśmy grille ze znajomymi), ale to już nie wróci i trzeba spiąć pośladki i iść jakoś dalej. kocham i tęsknię, ale co mi z tego skoro to już PRZESZŁOŚĆ. I choć wiem, że nie ma sensu wspominanie tych wspólnych chwil to i tak to wszystko się przypomina...wiesz ja bym chyba wolała, gdyby mój eks był z kimś. Wszyscy mi mówią, że napewno nie byłoby mi lepiej tylko gorzej, ale ja myślę, że to pozwoliłoby mi zupełnie odciąć się od tego wszystkiego...sama nie wiem...
__________________

If You're Going Through Hell, Keep Going




sudenly jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-04-26, 20:05   #98
inez3
Rozeznanie
 
Avatar inez3
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 532
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez _Desolation Pokaż wiadomość
Raczej się nie zgadzałam nigdy z tym że skoro było się z kimś kilka lat będzie się bardziej przeżywać, niż jakby było się z nim kilka miesięcy. Dlatego że sama zauważyłam że bardziej przeżyłam koniec półrocznego związku niż 3letniego. A wcale nie był intensywniejszy bo z facetem z którym byłam te 3 lata spotykałam się codziennie a z tym z którym pół roku średnio 2 razy w tygodniu. Ale w Twoim przypadku staż związku był naprawdę długi(chyba dłuższy niż większości dziewczyn na tym wątku, żeby nie powiedzieć wszystkich) więc myślę że to ma akurat duże rzutowanie na to kiedy się wyleczysz. Myślę że potrzeba Ci jeszcze więcej czasu.
Akurat tez się zgodzę, z tym, że nie ma znaczenia ile trwa związek...
Co do stażu to chyba trupiegi miała podobnie (a jak widać podniosła się). Nie wiem, może ze mną jest coś nie tak? Może to dlatego, że był to jedyny, poważny związek w moim życiu? Może dlatego, że do tej pory jestem w szoku kim on się okazał (w moim odczuciu)? Ja chcę żyć normalnie i staram się, ale jak przychodzą jakieś myśli nie zawsze umiem je odgonić. Uwierzycie, że nadal chciałabym żeby wrócił (WTF!!)...
inez3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 20:08   #99
Martii=*
Zadomowienie
 
Avatar Martii=*
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 713
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Dziewczyny - przejrzałam na oczy. Nie byłabym z nim szczęśliwa, bo on chciał, żebym była kurą domową. Wybił mi z głowy lepszą uczelnię, a ja głupia myślałam, że to z troski. Tak naprawdę nie chciał, żebym była mądrzejsza niż jestem. Dzisiaj moja mama przypomniała mi moje własne słowa: 'pamiętasz, jak ci mówił, że nie musisz w ogóle iść na studia, on będzie na ciebie zarabiał?'.
Koniec z nim! Nie będę wracała do faceta, który ogląda teraz gołe babki na internecie, bo nie potrafi sobie poradzić z własnym przyrodzeniem i stratą mnie...
__________________
https://wizaz.pl/Mikroreklama
Martii=* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 20:39   #100
Monichulaa
Zakorzenienie
 
Avatar Monichulaa
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez inez3 Pokaż wiadomość
Akurat tez się zgodzę, z tym, że nie ma znaczenia ile trwa związek...
Co do stażu to chyba trupiegi miała podobnie (a jak widać podniosła się). Nie wiem, może ze mną jest coś nie tak? Może to dlatego, że był to jedyny, poważny związek w moim życiu? Może dlatego, że do tej pory jestem w szoku kim on się okazał (w moim odczuciu)? Ja chcę żyć normalnie i staram się, ale jak przychodzą jakieś myśli nie zawsze umiem je odgonić. Uwierzycie, że nadal chciałabym żeby wrócił (WTF!!)...
To, że właśnie tak się czujesz, że nie masz na nic siły i ochoty to jest jak najbardziej zrozumiałe. Bo żyjesz jeszcze w "szoku" dlaczego tak i w ogóle. Ale absolutnie nie możesz bagatelizować zdrowia! Powinnaś troszkę odpocząć, zacząć lepiej się odżywiać i może w końcu zrobić badania, żeby nie skończyło się źle. (ja błogo chodziłam po świecie z minimalnym poziomem hemoglobiny a powinnam być już żywym trupem i też czułam się dobrze) więc nie ma co bagatelizować pierwszych objawów.
Z gotowaniem też się zgadzam, mi dla siebie samej też się nie chce gotować. Ale od czasu do czasu warto zjeść coś dobrego i co najważniejsze zdrowego. Jezuuuu, gadam jak moja mama
Uwierz, że też bym chciała żeby wrócił!!
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń,
nie będzie miał siły do walki."





A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować...
Monichulaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 20:47   #101
_Desolation
Zakorzenienie
 
Avatar _Desolation
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez inez3 Pokaż wiadomość
Akurat tez się zgodzę, z tym, że nie ma znaczenia ile trwa związek...
Co do stażu to chyba trupiegi miała podobnie (a jak widać podniosła się). Nie wiem, może ze mną jest coś nie tak? Może to dlatego, że był to jedyny, poważny związek w moim życiu? Może dlatego, że do tej pory jestem w szoku kim on się okazał (w moim odczuciu)? Ja chcę żyć normalnie i staram się, ale jak przychodzą jakieś myśli nie zawsze umiem je odgonić. Uwierzycie, że nadal chciałabym żeby wrócił (WTF!!)...
Nie ma co tak porównywać że ona się podniosła a ja jeszcze nie, każdy jest inny, jedna się podniesie po miesiącu,druga po roku, to indywidualna sprawa. Myślę że wszystko z Tobą w porządku, to był długi związek, tak jak mówisz jedyny poważny, nie ma się czemu dziwić. Rozumiem, sama jeszcze nie potrafię odgonić takich myśli. Uwierzę. I swoją drogą to naprawdę zadziwiające że kobieta pomimo takiego traktowania dalej chciałaby takiego ch*** . To nie żadna ironia, sama bym chciała żeby mój ex wrócił, może nie potraktował mnie aż tak jak Twój Ciebie, ale na pewno okazał się palantem.
__________________
Roguc mym Bogiem,
Coma nałogiem
,
muzyka postawą,
koncerty zabawą

narCOMAnka

http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU

Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach

_Desolation jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-04-26, 20:51   #102
inez3
Rozeznanie
 
Avatar inez3
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 532
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Martii=* Pokaż wiadomość
Dziewczyny - przejrzałam na oczy. Nie byłabym z nim szczęśliwa, bo on chciał, żebym była kurą domową. Wybił mi z głowy lepszą uczelnię, a ja głupia myślałam, że to z troski. Tak naprawdę nie chciał, żebym była mądrzejsza niż jestem. Dzisiaj moja mama przypomniała mi moje własne słowa: 'pamiętasz, jak ci mówił, że nie musisz w ogóle iść na studia, on będzie na ciebie zarabiał?'.
Koniec z nim! Nie będę wracała do faceta, który ogląda teraz gołe babki na internecie, bo nie potrafi sobie poradzić z własnym przyrodzeniem i stratą mnie...
Jak ja sie cieszę jak dziewczynom tutaj spadają klapki z oczu (może kiedyś dołącze do tego zaszczytnego grona w pełni).

Bierz się za siebie, za swój rozwój!

Cytat:
Napisane przez Monichulaa Pokaż wiadomość
To, że właśnie tak się czujesz, że nie masz na nic siły i ochoty to jest jak najbardziej zrozumiałe. Bo żyjesz jeszcze w "szoku" dlaczego tak i w ogóle. Ale absolutnie nie możesz bagatelizować zdrowia! Powinnaś troszkę odpocząć, zacząć lepiej się odżywiać i może w końcu zrobić badania, żeby nie skończyło się źle. (ja błogo chodziłam po świecie z minimalnym poziomem hemoglobiny a powinnam być już żywym trupem i też czułam się dobrze) więc nie ma co bagatelizować pierwszych objawów.
Z gotowaniem też się zgadzam, mi dla siebie samej też się nie chce gotować. Ale od czasu do czasu warto zjeść coś dobrego i co najważniejsze zdrowego. Jezuuuu, gadam jak moja mama
Uwierz, że też bym chciała żeby wrócił!!
I gadaj, może im więcej osób mi będzie wkładać do głowy tym szybciej się w końcu ogarnę .
Tak, masz rację, nadal jestem w szoku chociaż minęło już tyle czasu. Największy szok dla mnie to to, że tak szybko zaczął nowe życie, w zasadzie to chyba już zaczął pod koniec związku ze mną (co boli jeszcze bardziej). Powtórzę się po raz n-ty: ja myślałam, że to już będzie na zawsze - raz lepiej, raz gorzej, ale razem. Zwłaszcza, że my w zasadzie się nigdy nie kłóciliśmy, a raczej wszystko sobie wyjaśnialiśmy...
Powtarzam sobie często, że tamtego już nie ma, on nie pamięta i ma mnie gdzieś. Ja powinnam iśc do przodu tak jak do tej pory (mimo tego co tu piszę moje życie poszło do przodu).
Teraz zaczynam kolejny etap - wyprowadzka z aktualnego mieszkania (też refleksja, bo dzięki wyprowadzce tutaj od rodziców w końcu ruszyłam do przodu), chwilowe mieszkanie z rodzicami i potem do mojego, własnego M. Nowa sprawa, bo nie będe mieszkać sama tylko z kuzynką (jak do tej pory mieszkałam tylko z nim). No dużo tych wszystkich zmian... Może w końcu zapomnę.

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Cytat:
Napisane przez _Desolation Pokaż wiadomość
Nie ma co tak porównywać że ona się podniosła a ja jeszcze nie, każdy jest inny, jedna się podniesie po miesiącu,druga po roku, to indywidualna sprawa. Myślę że wszystko z Tobą w porządku, to był długi związek, tak jak mówisz jedyny poważny, nie ma się czemu dziwić. Rozumiem, sama jeszcze nie potrafię odgonić takich myśli. Uwierzę. I swoją drogą to naprawdę zadziwiające że kobieta pomimo takiego traktowania dalej chciałaby takiego ch*** . To nie żadna ironia, sama bym chciała żeby mój ex wrócił, może nie potraktował mnie aż tak jak Twój Ciebie, ale na pewno okazał się palantem.
No ja właśnie nie wiem. Może on wcale mnie źle nie potraktował? Skończyło się i poszedł sobie... Czasem już gubię się sama w tym wszystkim...

Taaa, to prawda, baby to masochistki (patrz: ja )
inez3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 21:07   #103
Jacqueline__
Zakorzenienie
 
Avatar Jacqueline__
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 544
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

http://www.demoty.pl/gdy-ktos-wypisz...cil-noge-42471 .
__________________
carpe diem


Jacqueline__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 21:22   #104
Phoce
Flawless
 
Avatar Phoce
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 873
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez inez3 Pokaż wiadomość
Czytam Was i czuję się najbardziej beznadziejną osobą na tym wątku. Większość z Was jakoś to znosi, myśli realnie itd... U mnie mija 9 miesiąc, a ja dalej jestem w stanie powiedzieć, że tęsknie mimo, że nie mamy żadnego kontaktu od października, a on jest z kimś...
Sama sobie robię krzywdę, bo nie ukrywam, że codziennie o nim myślę. Czasem wracają jakies obrazy, wspomnienia, a czasem w głowie pojawiają mi się myśli co mówię jak go spotykam i wbrew pozorom nie są to wyznania miłości. Raczej żeby "sobie poszedł do tej swojej" (oczywiście w brzydszych słowach).
Teraz zbliża się weekend majowy. Zazwyczaj spędzaliśmy go u mnei na działce czy np. u niego, w domu rodzinnym (chyba, że któreś nie mogło wziąć wolnego). Tym razem nawet się nie zastanawiałam. Zostaje w mieście i pracuje... Poza tym co ja miałabym ze sobą zrobić?
Ostatnio dodatkowo czuję się gorzej. Często robi mi się słabo (nie mdleje na szczęście), jestem dodatkowo przemęczona. To wszystko (myślę) wzięło się z tego, że od rozstania przestałam sobie gotować. Jem byle co i połowę tego co kiedyś - zero warzyw, zero owoców, za to mnóstwo fajek i kawy. Chyba mój organizm w końcu ma dość. Wiem, że powinnam chociażby iść zrobić badania, ale nawet do tego nie mogę się zmusić (cała ta historia zdrowotna trwa już jakieś 2 tygodnie)...
Cóż, w ten weekend wracam do rodziców (tymczasowo, mam nadzieje, że od czerwca zamieszkam w swoim mieszkaniu). Nawet nie mogę się zmobilizować żeby się spakować... Kiedyś byłam bardzo zorganizowana (aż za bardzo czasem) teraz o wielu rzeczach zapominam czy mi się nie chce. Bardzo się zmieniłam...
Nie wiem w sumie po co to piszę. Nie wiem, może mi potrzeba jakiegoś kopa? Kolejnego

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------



Hmm, no cóż, widocznie w środku wciąż coś tam jeszcze jest, stąd te dziwne myśli.
To, że się boisz wcale nie dziwi, bo sama wiesz jak to było z eksem i masz w głowie pewien schemat.
Z drugiej strony skoro masz tyle obaw może to jeszcze nie czas dla ciebie na coś nowego albo przynajmniej na coś poważnego?

To tylko takie moje gdybanie.

dorotek88 - wiesz, mamy wiele wspólnego, ja tez nigdy nie byłam osobą, która ma kupę znajomych, a raczej wąską grupkę. jak zostałam sama to okazało się, że nie mam z kim pogadać, bo w sumei moim przyjacielem był eks. była moja "przyjaciółka", ale jak się okazało tylko "" się zgadzało.
Potem, po okresie totalnej załamki, odkryłam, że są jednak ludzie, którzy chcą przy mnie być, lubią, a wystarczyło tylko się otworzyć. Tobie tez to radzę.
Nie wiem czemu, ale Twoja historia jakoś przypomina moją. Może dlatego, że zanim zaczęłam być z eksem on był imprezowicz (narkotyki też były), mnóstwo znajomych. Ja byłam raczej spokojna i mało imprezująca. Kiedy zaczynaliśmy być razem on chciał zerwać z tamtym, to ja musiałam go wyciągać itd. W końcu zostało tak, że większośc czasu spędzaliśmy w domu... Teraz natomiast patrzę na kogos innego, kogoś kogo nie znam - zdjęcia na fb (nie lubił), imprezy, chwalenie się nową laską. Czuję się bardzo oszukana, a wierzyłam w każde słowo...
Kochana, odetnij się od tego wszystkiego. Wiem, że ciężko, wiem że boli, ale im szybciej się wygrzebiesz tym lepiej... Trzymam kciuki
Błaaaaagam, ja dziś, będąc na piwie z przyjacielem, popłakałam się, gadając o eksie.
Ale nie tracę nadziei, że pewnego dnia w ogóle nie będę o nim rozmawiać
__________________
"We need to know, as women, we're important.
I think the breakdown is when a woman doesn't know
what she is and she settle for less.
Check out your worth because you're worth more than that."
Phoce jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 21:41   #105
dorotek88
Raczkowanie
 
Avatar dorotek88
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 285
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez inez3 Pokaż wiadomość
dorotek88 - wiesz, mamy wiele wspólnego, ja tez nigdy nie byłam osobą, która ma kupę znajomych, a raczej wąską grupkę. jak zostałam sama to okazało się, że nie mam z kim pogadać, bo w sumei moim przyjacielem był eks. była moja "przyjaciółka", ale jak się okazało tylko "" się zgadzało.
Potem, po okresie totalnej załamki, odkryłam, że są jednak ludzie, którzy chcą przy mnie być, lubią, a wystarczyło tylko się otworzyć. Tobie tez to radzę.
Nie wiem czemu, ale Twoja historia jakoś przypomina moją. Może dlatego, że zanim zaczęłam być z eksem on był imprezowicz (narkotyki też były), mnóstwo znajomych. Ja byłam raczej spokojna i mało imprezująca. Kiedy zaczynaliśmy być razem on chciał zerwać z tamtym, to ja musiałam go wyciągać itd. W końcu zostało tak, że większośc czasu spędzaliśmy w domu... Teraz natomiast patrzę na kogos innego, kogoś kogo nie znam - zdjęcia na fb (nie lubił), imprezy, chwalenie się nową laską. Czuję się bardzo oszukana, a wierzyłam w każde słowo...
Kochana, odetnij się od tego wszystkiego. Wiem, że ciężko, wiem że boli, ale im szybciej się wygrzebiesz tym lepiej... Trzymam kciuki
Bo im więcej ktoś dla nas coś znaczył tym trudniej się pogodzić z tym że znika z naszego życia, jeżeli oprócz tego że był chłopakiem był też przyjacielem, powiernikiem i osobą z którą spędzało się najwięcej czasu to jest już w ogóle ciężko... Zastanawiam się czy taka sytuacja jest w ogóle w porządku i tak sobie myślę że chyba jednak nie. Chyba ciężko jest stworzyć dobry związek jeżeli generalnie w relacjach międzyludzkich jest kiepsko. Zawsze chciałam coś zmienić u siebie w tej kwestii ale miałam właśnie jego i to mi wystarczyło i wydawało mi się że nie potrzebuję już nikogo więcej... czasami sobie naprawdę myślałam że wszyscy ludzie mogliby zniknąć tylko na nim mi zależy...

Dla mnie też było bardzo bolesne to że tak łatwo przyszło mu odcięcie się ode mnie zupełnie jakbym nic dla niego nie znaczyła chociaż jeszcze niedawno mówił co innego i wydawało mi się że jesteśmy sobie bardzo bliscy i się rozumiemy... Czasami się zastanawiam czy tak naprawdę go znałam...

Teraz mam tak że zajmuję się czymś w ciągu dnia i staram się o tym nie myśleć i nawet mi się to się udaje. Mój umysł i ciało są już tak zmęczone płakaniem i rozpaczaniem że włączyła mi się jakaś blokada na myślenie o tym, zresztą w ogóle staram się nie rozmyślać i czuję się jak robot. Ale czasami znienacka uświadomię sobie co się stało na przykład zobaczę jego ołówek który zostawił u mnie w pokoju i ta myśl to jak dotknięcie bolącej rany i czuję jakbym spadała na samo dno...
dorotek88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 21:43   #106
Monichulaa
Zakorzenienie
 
Avatar Monichulaa
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Jacqueline__ Pokaż wiadomość

"Nogi" tak naprawdę nic nie zastąpi ale przecież są jeszcze "kule"
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń,
nie będzie miał siły do walki."





A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować...
Monichulaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 21:45   #107
Jacqueline__
Zakorzenienie
 
Avatar Jacqueline__
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 544
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Monichulaa Pokaż wiadomość

"Nogi" tak naprawdę nic nie zastąpi ale przecież są jeszcze "kule"
hah, dobre mała
__________________
carpe diem


Jacqueline__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 21:52   #108
Monichulaa
Zakorzenienie
 
Avatar Monichulaa
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez inez3 Pokaż wiadomość
Powtórzę się po raz n-ty: ja myślałam, że to już będzie na zawsze - raz lepiej, raz gorzej, ale razem. Zwłaszcza, że my w zasadzie się nigdy nie kłóciliśmy, a raczej wszystko sobie wyjaśnialiśmy...

Taaa, to prawda, baby to masochistki (patrz: ja )
To jest najgorsze, że było dobrze, byliśmy razem i szliśmy przez cały czas do przodu i tak miało być. A tu nagle mega, giga buuum.

Nie tylko Ty jedna, ja również i pewnie jeszcze kilka z nas tu obecnych jest takimi masochistkami.

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Cytat:
Napisane przez Jacqueline__ Pokaż wiadomość
hah, dobre mała
albo proteza
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń,
nie będzie miał siły do walki."





A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować...
Monichulaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 21:53   #109
inez3
Rozeznanie
 
Avatar inez3
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 532
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Phoce Pokaż wiadomość
Błaaaaagam, ja dziś, będąc na piwie z przyjacielem, popłakałam się, gadając o eksie.
Ale nie tracę nadziei, że pewnego dnia w ogóle nie będę o nim rozmawiać
Nie no Phoce, ty??!! Ty mi tu płaczesz??!! Będzie lanie

A tak poważnie. Pamiętam jak dobrze się trzymałaś, może aż za dobrze i dlatego tak reagujesz? Może właśnie teraz odreagowujesz, bo nie wszystko "wyszło" wcześniej?

Cytat:
Napisane przez dorotek88 Pokaż wiadomość
Bo im więcej ktoś dla nas coś znaczył tym trudniej się pogodzić z tym że znika z naszego życia, jeżeli oprócz tego że był chłopakiem był też przyjacielem, powiernikiem i osobą z którą spędzało się najwięcej czasu to jest już w ogóle ciężko... Zastanawiam się czy taka sytuacja jest w ogóle w porządku i tak sobie myślę że chyba jednak nie. Chyba ciężko jest stworzyć dobry związek jeżeli generalnie w relacjach międzyludzkich jest kiepsko. Zawsze chciałam coś zmienić u siebie w tej kwestii ale miałam właśnie jego i to mi wystarczyło i wydawało mi się że nie potrzebuję już nikogo więcej... czasami sobie naprawdę myślałam że wszyscy ludzie mogliby zniknąć tylko na nim mi zależy...

Dla mnie też było bardzo bolesne to że tak łatwo przyszło mu odcięcie się ode mnie zupełnie jakbym nic dla niego nie znaczyła chociaż jeszcze niedawno mówił co innego i wydawało mi się że jesteśmy sobie bardzo bliscy i się rozumiemy... Czasami się zastanawiam czy tak naprawdę go znałam...

Teraz mam tak że zajmuję się czymś w ciągu dnia i staram się o tym nie myśleć i nawet mi się to się udaje. Mój umysł i ciało są już tak zmęczone płakaniem i rozpaczaniem że włączyła mi się jakaś blokada na myślenie o tym, zresztą w ogóle staram się nie rozmyślać i czuję się jak robot. Ale czasami znienacka uświadomię sobie co się stało na przykład zobaczę jego ołówek który zostawił u mnie w pokoju i ta myśl to jak dotknięcie bolącej rany i czuję jakbym spadała na samo dno...
Hmm, może u mnie nie wyglądało tak, że odcięłam się kompletnie od innych, bo spotykałam się ze znajomymi czasem (bez eksa). Jednak też gdzieś miałam swój świat, ten świat z nim. Takie zwykłe rzeczy codzienne (mieszkaliśmy razem) - obiadki, jakies spacery, oglądanie razem tv czy chociażby to, że on pracował przy kompie, a ja malowałam paznokcie.

Masz dokładnie takie same odczucia co ja... Też się zastanawiam czy go w ogóle poznałam przez te lata. Również byłam przekonana, że jesteśmy sobie bliscy. Uwierz on też był moim powiernikiem, widział i przeżył ze mną takie rzeczy, że gdyby wtedy mnie zostawił, nie zdziwiłabym się.

Mi też wszystko przypominało/przypomina o nim. Część rzeczy, które mam w domu kupowaliśmy razem. Na początku wszystko mnie "bombardowało" i miałam ochotę to wszystko wyrzucić. Powiem Ci jednak, że to przechodzi z czasem. Już nie wiąże każdego widelca z nim, a mam tv,który kupili NAM moi rodzice.

Co do tego, że jesteś jak robot. Nie tłum tego wszystkiego w sobie, bo później może się to skończyć źle. Jeśli nie masz nikogo komu możesz mówić o tych wszystkich uczuciach, pisz tutaj. Zdecydowanie to pomaga.

Edytowane przez inez3
Czas edycji: 2012-04-26 o 21:56
inez3 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-04-26, 22:01   #110
Phoce
Flawless
 
Avatar Phoce
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 873
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez inez3 Pokaż wiadomość
Nie no Phoce, ty??!! Ty mi tu płaczesz??!! Będzie lanie

A tak poważnie. Pamiętam jak dobrze się trzymałaś, może aż za dobrze i dlatego tak reagujesz? Może właśnie teraz odreagowujesz, bo nie wszystko "wyszło" wcześniej?
Ja płaczę prawie nieustannie od 3 tygodni co prawda nie jest to związane ściśle z eksem, ale on też miał na mój stan psychiczny spory wpływ.
Nie wiem, co się dzieję. Już dawno pogodziłam się z rozstaniem. WIEM, że musiałam to skończyć, ale nie potrafię pogodzić się z tym, że tak się wszystko zmieniło. Co gorsza, za wszystko obwiniam się i wchodzę w fazę 'z..ebię każdą relację'. Masakra. Ostatnio tak bardzo męczę się z sobą i tak bardzo się nienawidzę, że nikomu nie poleciłabym siebie jako osoby wartej poznania.
Trzymam się jedynie nadziei, że niedługo to minie.
__________________
"We need to know, as women, we're important.
I think the breakdown is when a woman doesn't know
what she is and she settle for less.
Check out your worth because you're worth more than that."
Phoce jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 22:13   #111
inez3
Rozeznanie
 
Avatar inez3
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 532
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Phoce Pokaż wiadomość
Ja płaczę prawie nieustannie od 3 tygodni co prawda nie jest to związane ściśle z eksem, ale on też miał na mój stan psychiczny spory wpływ.
Nie wiem, co się dzieję. Już dawno pogodziłam się z rozstaniem. WIEM, że musiałam to skończyć, ale nie potrafię pogodzić się z tym, że tak się wszystko zmieniło. Co gorsza, za wszystko obwiniam się i wchodzę w fazę 'z..ebię każdą relację'. Masakra. Ostatnio tak bardzo męczę się z sobą i tak bardzo się nienawidzę, że nikomu nie poleciłabym siebie jako osoby wartej poznania.
Trzymam się jedynie nadziei, że niedługo to minie.
Tzn. co się zmieniło? Ty? Twoje otoczenie? Twoje życie jakoś bardzo zmieniło się na minus?

Czemu to Ty miałabyś coś z..ebać? Z kimś innym będzie coś innego, na innych zasadach, chociażby dlatego, że nie będzie to ta sama osoba.

Ha, popatrz, a ja uważam, że Ciebie warto poznać .

To samo nie minie, trzeba nad tym wszystkim popracować i po prostu (jakby to było takie łatwe) pogodzić się ze sobą oraz polubić siebie.
inez3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 22:21   #112
Phoce
Flawless
 
Avatar Phoce
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 873
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez inez3 Pokaż wiadomość
Tzn. co się zmieniło? Ty? Twoje otoczenie? Twoje życie jakoś bardzo zmieniło się na minus?

Czemu to Ty miałabyś coś z..ebać? Z kimś innym będzie coś innego, na innych zasadach, chociażby dlatego, że nie będzie to ta sama osoba.

Ha, popatrz, a ja uważam, że Ciebie warto poznać .

To samo nie minie, trzeba nad tym wszystkim popracować i po prostu (jakby to było takie łatwe) pogodzić się ze sobą oraz polubić siebie.
Nic się nie zmieniło. Po prostu w czasie świąt zaczęłam bardzo rozkminiać moje życie, moją osobę, moje związki...i tak jakoś trzyma mnie do dziś.
Tylko że ja jakoś nie widzę tego kogoś innego. Znowu podkreślam - wiem, jak bezsensownie to brzmi, ale po prostu brak mi wiary. Nie chcę uzależniać swojej wartości od związku, ale to jedyna płaszczyzna, w której mi nigdy nie wyszło i która jawi się raczej w ciemnych barwach, kojarzy się z bólem, poniżeniem, odtrąceniem.

Chcesz mnie poznać, gdyż lubię Twoją ceglastą ścianę

Wiem, pracuję, odrabiam zadaną przez panią psycholog pracę domową, czytam to, co kazała mi przeczytać. Miałam odnaleźć w książce fragmenty, które dotyczą mojej osoby, ale widzę, że będzie z tym problem, gdyż tam jest pierdyliard fragmentów odnoszących się do mojej sytuacji
Po majówce idę znowu
Póki co wracam do domu, mam nadzieję, że nie skończy się znowu na głupim rozmyślaniu
__________________
"We need to know, as women, we're important.
I think the breakdown is when a woman doesn't know
what she is and she settle for less.
Check out your worth because you're worth more than that."
Phoce jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-26, 23:00   #113
inez3
Rozeznanie
 
Avatar inez3
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 532
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Phoce Pokaż wiadomość
Nic się nie zmieniło. Po prostu w czasie świąt zaczęłam bardzo rozkminiać moje życie, moją osobę, moje związki...i tak jakoś trzyma mnie do dziś.
Tylko że ja jakoś nie widzę tego kogoś innego. Znowu podkreślam - wiem, jak bezsensownie to brzmi, ale po prostu brak mi wiary. Nie chcę uzależniać swojej wartości od związku, ale to jedyna płaszczyzna, w której mi nigdy nie wyszło i która jawi się raczej w ciemnych barwach, kojarzy się z bólem, poniżeniem, odtrąceniem.

Chcesz mnie poznać, gdyż lubię Twoją ceglastą ścianę

Wiem, pracuję, odrabiam zadaną przez panią psycholog pracę domową, czytam to, co kazała mi przeczytać. Miałam odnaleźć w książce fragmenty, które dotyczą mojej osoby, ale widzę, że będzie z tym problem, gdyż tam jest pierdyliard fragmentów odnoszących się do mojej sytuacji
Po majówce idę znowu
Póki co wracam do domu, mam nadzieję, że nie skończy się znowu na głupim rozmyślaniu
Ja znowu mam odwrotnie. Mi na wielu płaszczyznach nie wychodziło. Głównie wpływ na to miały moje zaburzenia. Straciłam bardzo wiele z życia - kiedy zaczynały się studia, jeden z lepszych okresów w życiu, ja siedziałam w domu z nerwicą. Musiałam zmienić studia na zaoczne, nie wyjeżdżałam nigdzie, bo się bałam itp. itd. Mój eks zaczął ze mną być właśnie po tym jak najgorsze przeszło (za pierwszym razem). Pomagał mi wracać do normalnego życia. Przeżył ze mną 2 kolejne nawroty (m.in. przez moje "akcje" przez długi czas nie wyjeżdżaliśmy na wakacje).
Ten związek był jedyną rzeczą, która w tym całym koszmarze dawała mi bezpieczeństwo, spokój i wsparcie. Zawsze walczyłam i nie poddawałam się m.in. dlatego żeby ta nasza wspólna przyszłość była fajna... No i wszystko się posypało...

Nie, nie dlatego Cię lubię . Masz głowę na karku, wiele trafnych spostrzeżeń. Poza tym fajnie piszesz, tzn. twoje wypowiedzi są bardzo składne. Moje to jeden, wielki chaos .

A co do majówki - grzej się na słońcu .
inez3 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-04-26, 23:25   #114
Phoce
Flawless
 
Avatar Phoce
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 873
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez inez3 Pokaż wiadomość
Ja znowu mam odwrotnie. Mi na wielu płaszczyznach nie wychodziło. Głównie wpływ na to miały moje zaburzenia. Straciłam bardzo wiele z życia - kiedy zaczynały się studia, jeden z lepszych okresów w życiu, ja siedziałam w domu z nerwicą. Musiałam zmienić studia na zaoczne, nie wyjeżdżałam nigdzie, bo się bałam itp. itd. Mój eks zaczął ze mną być właśnie po tym jak najgorsze przeszło (za pierwszym razem). Pomagał mi wracać do normalnego życia. Przeżył ze mną 2 kolejne nawroty (m.in. przez moje "akcje" przez długi czas nie wyjeżdżaliśmy na wakacje).
Ten związek był jedyną rzeczą, która w tym całym koszmarze dawała mi bezpieczeństwo, spokój i wsparcie. Zawsze walczyłam i nie poddawałam się m.in. dlatego żeby ta nasza wspólna przyszłość była fajna... No i wszystko się posypało...

Nie, nie dlatego Cię lubię . Masz głowę na karku, wiele trafnych spostrzeżeń. Poza tym fajnie piszesz, tzn. twoje wypowiedzi są bardzo składne. Moje to jeden, wielki chaos .

A co do majówki - grzej się na słońcu .
A może powinnaś potraktować to jako pewnego rodzaju próbę? Wiem, jak żałośnie to brzmi w obliczu tego przez co przeszłaś i w dalszym ciągu przechodzisz, ale dopiero teraz stajesz poniekąd twarzą w twarz z sobą, z sytuacją, w której jesteś, nawet jako singielka, ze swoimi problemami - tymi zewnętrznymi, a także tymi, które siedzą głęboko w Tobie.
Można rzecz, ze dopiero teraz wkraczasz w....samodzielne życie? teraz wszystko zależy tylko i wyłącznie od Ciebie i to Ty jesteś teraz odpowiedzialna za swoje szczęście.
Nieważne jak bardzo może wydawać się to przerażające...jest to w pewnym sensie jakieś błogosławieństwo. Nie wiem dlaczego, ale odnoszę wrażenie, że bardzo Cię to umocni. Mówiłam Ci, że jawisz mi się jako taka ...independent woman Wiem, że jeszcze nie odchorowałaś tego związku, ale staram się wierzyć, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Tak jak powiedział mi dziś mój przyjaciel (damn, dlaczego woli mężczyzn?!!? ): "przynajmniej czegoś cię to nauczyło". Chyba tego będę się kurczowo trzymać....póki nie skoczę do Wisły
__________________
"We need to know, as women, we're important.
I think the breakdown is when a woman doesn't know
what she is and she settle for less.
Check out your worth because you're worth more than that."
Phoce jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-27, 01:18   #115
monika226
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 46
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

myślałam że mi przeszło.. chyba musze sie zmobilizować i przestać zaglądać na Jego profil ,czy na jej... właśnie zobaczyłam że dodał buziaka na jej tablice facebookową. zabolało cholernie mocno. jak sobie przypomne że jeszcze nie tak dawno to do mnie były kierowane i buziaki i wszystkie słówka.. ktoś tu rzucił okreslenie masochistka.. tak chyba jak najbardziej to do mnie pasuje..
ale nie daje rady przestać sprawdzać co u niego.. cholerna ciekawosc kiedy z nią też skonczy, albo ona z nim...i czy to nastąpi;/ pomimo że jeszcze wczoraj sie odezwał, niewiem po jaką cholere!;/ na koniec życzyłam mu powodzenia i szczęścia.. a myślałam zupełnie na odwrót, taa nie ma to jak kobieca życzliwość w takich kwestiach wiem że musze sie wreszcie odciąć od niego, bo to do niczego nie prowadzi, a bardziej tylko niepotrzebnie cierpie.. czas sie pogodzić że nie jest już moj skonczylo sie. kolejna przepłakana noc czuje że nadchodzi.. choc nie mam juz siły płakać nawet.. za bardzo sie przywiązałam do niego dlatego teraz tak boli..ale do takiego faceta trudno sie nie przywiązać, uważałam go za wyjątkowego, nie był jak wszyscy..tak lgneliśmy do siebie nawzajem i nadle w jednej chwili taki cios.

Edytowane przez monika226
Czas edycji: 2012-04-27 o 01:33
monika226 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-27, 09:17   #116
BlackSabbath
Raczkowanie
 
Avatar BlackSabbath
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 481
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

O kurde, dziewczyny
wczoraj rano postanowiłam, że nie można tak siedzieć, poleciałam na zakupy, miasto piękne, wszystko kwitnie... trafiłam na fajne wyprzedaże i kupiłam 3 pary butów
po zakupach wracam do domu... a na ulicy on (jesteśmy sąsiadami) i znowu ten czarujący uśmiech, ale... dziwne, był w białej koszuli i wyperfumowany dość mocno, z uśmiechem mówi "cześć skarbie" zapytałam "na randkę idziesz?" uśmiech odrazu zniknął mu z twarzy, zapytał czy mam chwilę, usiedliśmy na ławce na osiedlu, nawet nie patrzyłam mu w oczy, czułam taki mętlik w głowie. Po chwili próbował wziąc mnie za rękę i cicho mówi "wiem, że byłem idiotą ale naprawdę cię kocham" łzy napłynęły mi do oczu, ale odpowiedziałam "ja ciebie również" i wtedy... kurde no, pocałował mnie delikatnie w ramię, tak blisko szyi (nie, nie dobierał się, miałam tunikę bez rękawa więc nie było z tym problemu ) siedziałam na tej ławce jak głupia... poczułam się jak dawniej, poznaliśmy się rok temu w podobnym czasie, wróciły wspomnienia, przypomniałam sobie maj, kwitnące drzewa i nasze spacery nad jeziorem... Jak ja bym chciała cofnąć czas!

Ale... no właśnie, dziewczyny, piszecie, że też byście chciały dostać taką wiadomość od byłego że kocha i Wam to udowodni... tak, to bardzo miłe, ale wiecie, mam wrażenie że w ten sposób mój były próbuje tworzyć sobie drogę powrotną, przy czym wydaje mi się że wciąż nie zakończył relacji z tamtą laską, i przy minimum wysiłku próbuje utrzymac ze mna kontakt, na wypadek gdyby z tamta mu nie wyszło cóż, Wam życzę, aby w Waszym przypadku były to szczere słowa od Waszych byłych
Jestem tak rozdarta, najlepiej byłoby skończyć wszystko, co przypomina mi o nim, ale jak to zrobić gdy on mieszka przez siatkę... Wyprowadzić się to byłoby ciężko, chociaż mam powody (ojciec alkoholik, zresztą wszystko opisałam na moim wątku)
No i tak to wygląda...
__________________
Zapuszczam włosy!
cel-do talii

Stoję jeszcze w progu zatrzaśniętych drzwi
słyszę jeszcze słowa nieistotne już...
BlackSabbath jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-27, 10:21   #117
fajniejestfajnie
Raczkowanie
 
Avatar fajniejestfajnie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 360
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

przez dwa dni nie miałam internetu.. masakra kompletna!
aż z nudów posprzątałam i umyłam okna

u mnie wszystko ok, dzisiaj 20 urodziny . zaraz Was nadrobię
__________________
fajniejestfajnie jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-04-27, 11:13   #118
BlackSabbath
Raczkowanie
 
Avatar BlackSabbath
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 481
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez fajniejestfajnie Pokaż wiadomość
przez dwa dni nie miałam internetu.. masakra kompletna!
aż z nudów posprzątałam i umyłam okna

u mnie wszystko ok, dzisiaj 20 urodziny . zaraz Was nadrobię
Wszystkiego najlepszego! i z całego serca życzę Ci, abyś wybrała najlepszą drogę
__________________
Zapuszczam włosy!
cel-do talii

Stoję jeszcze w progu zatrzaśniętych drzwi
słyszę jeszcze słowa nieistotne już...
BlackSabbath jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-27, 11:24   #119
monika226
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 46
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez BlackSabbath Pokaż wiadomość
i przy minimum wysiłku próbuje utrzymac ze mna kontakt, na wypadek gdyby z tamta mu nie wyszło
mam wrazenie że moj też z tego względu sie odzywał czasem, bo na to że teraz sie odezwie jakoś nie licze, skoro taki szczesliwy jest.. przypomniały mi sie jego słowa"to nie jego czas" no cóż , czas pokaże co los przyniesie..

Cytat:
Napisane przez BlackSabbath Pokaż wiadomość
Wyprowadzić się to byłoby ciężko, chociaż mam powody (ojciec alkoholik, zresztą wszystko opisałam na moim wątku)
No i tak to wygląda...
niewiedziałam że jest tyle osob o podobnych problemach, zawsze myslalam ze to normalne ze tak musi być.też myśle nad wyprowadzką żeby wyjść wreszcie na swoje ale to nie takie łatwe jakby sie wydawało.

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Cytat:
Napisane przez fajniejestfajnie Pokaż wiadomość
przez dwa dni nie miałam internetu.. masakra kompletna!
aż z nudów posprzątałam i umyłam okna

u mnie wszystko ok, dzisiaj 20 urodziny . zaraz Was nadrobię
wszystkiego co najlepsze! i obyś więcej nie cierpiała przez żadnego kretyna ! lepiej zeby to działało w drugą strone

Edytowane przez monika226
Czas edycji: 2012-04-27 o 11:26
monika226 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-04-27, 11:25   #120
fajniejestfajnie
Raczkowanie
 
Avatar fajniejestfajnie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 360
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez BlackSabbath Pokaż wiadomość
Wszystkiego najlepszego! i z całego serca życzę Ci, abyś wybrała najlepszą drogę
dziękuję mam nadzieję, że się uda dobrze pokierować życiem
__________________
fajniejestfajnie jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.