AU PAIR- Bylas?Jestes? Chcesz byc? Zapraszamy tutaj! part IX

[moya07]

Napisane przez martynak1992

Uuu to konkretne Kongo tam masz o.O Gdybym ja miała wszystkich naraz pilnować to bym chyba ześwirowała. Ale przynajmniej dobrze, ze ich matka jest w porządku. Moi mówią, że mogą mnie wszędzie wozić i potem odbierać. To teoria, a w praktyce wygląda to trochę inaczej. Czasami stoję późnym wieczorem na dworcu i trochę długo czekam. Oni wymagają ode mnie punktualności, ale u nich wcale z tym nie lepiej Kiedy na tym wspomniany dworcu swoją "pomoc" zaoferowała mi grupka dresów. Uciekałam aż się za mną kurzyło Tak bardzo chcieli mi pomóc z tą walizką, że zapewne już bym jej nigdy nie zobaczyła.
A ta rodzinka to w miarę ogarnięta? Chodzi o prowadzenie domu itp. Bo moi to nie dość że bajzel to jeszcze straszny syf. Ja rozumiem, że czwórka dzieci, no ale..

ogarnięci, co do bałaganu... różnie to bywa, mają sprzataczke, ale i tak po godiznie jak wyjdzie, robi sie tak samo, a przychodzi raz w tyg na clay dzien i dwa razy po 2h... Sami nie maja czasu by utrzymywac porzadku, a ja nie bd sprzatac wiecej niz jakies zabawki dla dzieci, albo swoich kubków, talerzy. Owszem, zawsze cos tam pomogę, ale nie zbeym np odkurzała duży pokój czy myła podlogi

Napisane przez MUTD

moya-dzieciaki wygladają na kochane! nawet ten trzylatek dobre ciasteczka wyszly?dobry pomysl z butelka wina zamiast walka hahha

jejku, mam nadzieje, ze u mnie nie bedzie jakiegos typowego balaganu. U mnie tez trojka dzieci! ale ostatnio ten sredni posprzatal salon, bo wiedzial, ze mama bedzie chodzila z kamerka i mi sie pozniej tym pochwalil

no, najprostsze jakie znalazlam w necie, wiec lajt wlasnie, ten 3latek wyglada kochanie ale zachowuje sie jak typowy 3latek

Napisane przez bubbles

Hej dziewczyny! Od wczoraj jestem we Francji. Jak na razie jest masakrycznie... Wczoraj host odebrał mnie o 14 i pojechaliśmy gdzieś, bo miał jakieś załatwienia, a później w drodze powrotnej do domu utkneliśmy w korku, dotarliśmy dopiero o 24. Byłam absolutnie wykończona, bo na samolot musiałam wstać przed 3, a poprzedniego dnia żegneli mnie znajomi, więc cóż... Nie poznałam nawet dzieciaków, tylko hostce dobry wieczów i tyle. Host zaprowadził mnie do pokoju, pokazał po drodze łazienke i dobranoc. Następnego dnia wstaje koło 11 (powiedział że mogę spać do której chce), nikogo nie ma w domu... Po chwili wpadają hości, podrzucają mi małego (1,5 roczku), hostka wychodzi do pracy, host idzie spać. I nic, ani słowa gdzie co jest... On oczywiście jeszcze nosi pampersy, musiałam go przebrać i co się okazuje? że nie mają nawet chusteczek dla niemowlaków, myślałam, że umrę... Poźniej host na chwilę się przebudził, kazał iść odebrać dziewczynki ze szkoły niedaleko. Dziewczynki są kochane, mega sympatyczne i w sumie najlepiej się z nimi czuję z całej rodziny Cały dzień w sumie nic nie jadłam, dopiero teraz host się zainteresował i powiedział, że jak jestem głodna to mogę coś sobie wziąć z lodówki.
Generalnie źle się tu czuję... Nie wiem czy to tylko tęsknota za domem, ale po prostu co chwilę mam ochotę się pobeczeć... Przepraszam za tą lawinę, ale po prostu muszę się komuś wyżalić...

i wiedzialas ktore to dzieci i dali ci je bez problemu, peirwszy raz widzac?
ja 1 dnia psozlam z hostka do skzoly, poprzedstawiala mnie nauczycielom, powiedziala, ze czasami moge odbierac dzieci itd.

[bubbles]

Napisane przez moya07

i wiedzialas ktore to dzieci i dali ci je bez problemu, peirwszy raz widzac?
ja 1 dnia psozlam z hostka do skzoly, poprzedstawiala mnie nauczycielom, powiedziala, ze czasami moge odbierac dzieci itd.

Też byłam zdziwiona Host powiedział, że Olivia mnie rozpozna jak zobaczy małego. No i rzeczywiście, wyszły dzieciaki ze szkoły i dziewczynka podeszła do mnie i dopiero wtedy się poznałyśmy! Poźniej poszłyśmy po młodszą do przedszkola i tam ta starsza "poświadczyła" za mnie wychowawcy.

[moya07]

lol, nie fajne traktowanie. Wiesz, bedac tam na meijscu mozesz poszukac jakos w okolicy rodziny asap, a im podziękowac. A jak Cię traktują w domu?

[gorzala]

Troche tak jakbys juz z nimi miesiac byla a nie jeden dzien lol..;p

[bubbles]

Napisane przez gorzala

Troche tak jakbys juz z nimi miesiac byla a nie jeden dzien lol..;p

No, coś w tym stylu! Generalnie wydają się w porządku, tylko po prostu traktują mnie jakbym wiedziała wszystko, a wydaje mi się, że na początku to powinno wyglądać zupełnie inaczej. Traktują mnie jak domownika, ale ja domownikiem się jeszcze nie czuje, nie wiem gdzie co jest, a głupio mi przeszukiwać szafki...

Moya - nie wiem czy to takie łatwe znaleźć kogoś na szybko, poza to chyba nie w porządku wobec rodziny? Jak myślicie, ile czasu powinno się dać rodzinie na znalezienie kogoś na swoje miejsce? Bo czuję, że tych 2 miesięcy tu nie wytrzymam.

[Dusiia]

nie bardzo rozumiem, pewna rodzinka dala mi pozyywna odpowiedz dopisując:
Thank you so much for your interest. However, ideally I
am looking for someone a little older who has been an
au pair before/ lived apart from their family, etc.
Obviously, being in a family with four children, including
a newborn is quite demanding compared to a family with
a couple of school aged children! I wouldn't want anyone
to be overwhelmed.

czyli, ze jednak mnie nie chcą? bo nie wiem jak to mam rozumiec

[moya07]

Napisane przez bubbles

No, coś w tym stylu! Generalnie wydają się w porządku, tylko po prostu traktują mnie jakbym wiedziała wszystko, a wydaje mi się, że na początku to powinno wyglądać zupełnie inaczej. Traktują mnie jak domownika, ale ja domownikiem się jeszcze nie czuje, nie wiem gdzie co jest, a głupio mi przeszukiwać szafki...

Moya - nie wiem czy to takie łatwe znaleźć kogoś na szybko, poza to chyba nie w porządku wobec rodziny? Jak myślicie, ile czasu powinno się dać rodzinie na znalezienie kogoś na swoje miejsce? Bo czuję, że tych 2 miesięcy tu nie wytrzymam.

ja przeszukuje, dziusiaj ile rzeczy odkrylam w kuchni !

mysle, ze kolo tygodnia czasu, ale wiesz, bez sensu zebys sie meczyla, poczekaj ejszcze z 2-3 dni i wtedy decyduj

[bubbles]

Napisane przez Dusiia

nie bardzo rozumiem, pewna rodzinka dala mi pozyywna odpowiedz dopisując:
Thank you so much for your interest. However, ideally I
am looking for someone a little older who has been an
au pair before/ lived apart from their family, etc.
Obviously, being in a family with four children, including
a newborn is quite demanding compared to a family with
a couple of school aged children! I wouldn't want anyone
to be overwhelmed.

czyli, ze jednak mnie nie chcą? bo nie wiem jak to mam rozumiec

Myślę, że chcą, tylko oczekują jakiegoś zapewnienia z twojej strony w stylu: wiem że jestem młoda, ale mam dużo doświadczenia z dziećmi i jestem pewna że sobie poradzę, czy coś takiego. Tylko czy na pewno pasuje ci rodzinka z 4 dzieci (w tym noworodkiem!) ?

Napisane przez moya07

ja przeszukuje, dziusiaj ile rzeczy odkrylam w kuchni !

mysle, ze kolo tygodnia czasu, ale wiesz, bez sensu zebys sie meczyla, poczekaj ejszcze z 2-3 dni i wtedy decyduj

Ok, zobaczymy jak to się wszystko ułoży... Bo teraz zupełnie nie wiem - źle mi tutaj, ale nie wyobrażam sobie też wrócić do domu, czułbym się totalnie przegrana... Damy im kilka dni, może jakoś się to ułoży.

[Kasieńka_666]

Bubbles, poczekaj chociaz tydzien-dwa. Zobacz jak to wszystko wyglada.
Ja w pierwszym dniu po tym jak wysadzilam gniazdko i siedzialm bez pradu w domu tez chcialam wracac
Wygladalo to strasznie na poczatku. W przeciwienstwie do Twoich hostow, moi mi wszystko pokazywali, tlumaczyli. Ja bylam ich pierwsza au pair, oni moimi pierwszymi hostami.
Porozmawiaj z nimi. Powiedz, ze oczekiwalas, ze jakos Ci pomoga. Pokaza co i jak, powiedza o jakis zasadach w domu, jak wyglada ich dzien mniej wiecej itp.
Moze oni sa tak zalatani, ze po prostu Ci w tym zaufali. Wiem, ze nie powinni Cie tak zostawiac, ale nie skreslaj ich tak od razu. Dla niektorych ludzi pewne rzeczy sa oczywiste. Moze hosta myslala, ze host Ci wszystko pokazal tego wieczora, ktorego przylecialas.
Nie krepuj sie. Jestes czlowiekiem. Masz prawo pytac. Ja pytalam na samym poczatku o wiele rzeczy, wolalam zapytac niz zrobic zle. Hostka to doceniala

Moze troche bez sensu moj post, ale padam na cyce

[gorzala]

ja też bym poczekała troszkę jeszcze, kasienka dobrze gada

[MUTD]

popieram Kasienke! poczekaj jeszcze trochę, zobaczysz.. zwłaszcza że dobrze dogadujesz się z dziewczynkami, a przeciez to jest ważne!

moya-nie stresuj mnie, ja też będę miała 3latka!

[moya07]

dzisiaj to juz w ogole sie zezłoscilam, bo przyszla ich opeikunka, co jest w moim wieku, zbey mi pomagac, bo 4 dzieci w domu. w sumie to 3, bo najstarszy poszedl do kolegi. I oczywiscie z dziecmi gada po holendersku, do mnie nawet slowem nic, zaczela je ubierac, ja nie wiem o co chodzi, nic mi nie mowi co chce z nimi robic, dopiero az się spytam to odpowiada łaskawie... ohhhhhhhhhhhh

w ogole jeszcze dzisiaj jade wieczorem do Antwerpii i zostaje na noc. Jakis koles na cs do mnie napisal, bo dalam otwartego requesta, i troche sie obawiam, bo nie ma w sumie referencji, tlyko jedna od koleżanki, ale ze ejst totalnym ciachem to ryzykuje...

[gorzala]

o co chodzi z tym cs?

[moya07]

couch surfing, ze jedziesz do kogos, npocujesz u niego, on ci tez moze pokazac miasto. Jakby nocleg za free.

[gorzala]

ciuu to ja az taka ufna to nie jestem :P

[moya07]

nie no, juz parę razy tak jezdzilam, ale z przyjaciolka, teraz 1 raz sama

[6MoNi9]

Napisane przez gorzala

Jesli ma być to dokument z mocą prawną, to musi przetłumaczyć tłumacz przysięgły

No ale wy tłumaczyłyście tłumaczem przysięgłym? Przeciez to kupa kasy

[gorzala]

zaświadczenia wystawiane przez izbę lekarską - PLN 35,00 lub PLN 52,50
zaświadczenie o niekaralności - PLN 35,00
zezwolenie na ślub (zaświadczenie o zdolności do zawarcia związku małżeńskiego) - PLN 35,00
zwolnienie lekarskie na druku ZUS-ZLA - od PLN 52,50
zwolnienie lekarskie na recepcie - PLN 35,00

[martynak1992]

Napisane przez 6MoNi9

No ale wy tłumaczyłyście tłumaczem przysięgłym? Przeciez to kupa kasy

Popytaj, może ktoś ma jakiegoś znajomego tłumacza. Mi tłumaczyła mama, która jest nauczycielką niemieckiego. Jej znajoma, tłumacz przysięgły, sprawdziła to i tylko postawiła pieczątkę. Może ty też byś mogła sama przetłumaczyć i dać to tylko komuś do sprawdzenia. Na pewno byłoby trochę taniej.
A jak nie ma takiej opcji to chyba jednak trzeba iść do tłumacza. Niby kupa kasy, ale jeśli nie ma innego wyjścia? Jeśli Ci zależy to chyba warto zapłacić.

[zooja22]

Witam dziewczyny, jestem fille au pair od ponad roku i mam szczerze dość, rodzinę mam wspaniałą, ale tęsknota za bliskimi, przyjaciółmi, narzeczonym jest czymś czego nie mogę zastąpić nawet tym pięknym miejscem zamieszkania-Cannes – serce Lazurowego wybrzeża Francji. Całe szczęście już za 26 dni wracam ze wszystkimi się spotkać a potem..hmmm dalej w świat) ale nie o tym mowa, zostałam poproszona przez „hostmamę” o znalezienie zastępstwa, nie wiem dokładnie od kiedy i na jak długo, ale jeśli któraś by była zaciekawiona to podam więcej szczegółów….pozdrowienia

[_Japonka_]

moya07 to jest super sprawa z tym couchsurfingiem, ja już sobie na to ostrzę zęby, chociaż jeszcze nigdy z tego nie korzystałam (tak samo zresztą jak z autostopem) jakoś nie było okazji Jak już przyjadę do Holandii to możemy się gdzieś wybrać, zawsze to raźniej we dwie

[bubbles]

Napisane przez moya07

w ogole jeszcze dzisiaj jade wieczorem do Antwerpii i zostaje na noc. Jakis koles na cs do mnie napisal, bo dalam otwartego requesta, i troche sie obawiam, bo nie ma w sumie referencji, tlyko jedna od koleżanki, ale ze ejst totalnym ciachem to ryzykuje...

Odważnie Ja jeszcze nigdy nie couchowałam, ale przydałoby się zacząć Właśnie szukam noclegu w Lille, zobaczymy czy ktoś się odezwie

Dzisiaj dzień w miarę luźny, hostka do południa w pracy a później mały już z nią. Tylko znowu trochę dziwna sytuacja była, bo zostawiła mi rano kartkę co mam zrobić, a tam jeden punkt: "Jak mały będzie miał drzemkę to zrób obiad" No ok, gotować umiem, ale bez przesady, naprawdę nie wiem co oni jedzą, jak gotują, co w ogóle mają. Powiedziałam to hostowi, na szczęście powiedział, że to ok i że on coś zrobi.
Po południu pochodziłam trochę po okolicy i jestem załamana - obeszłam całą wioskę w jakąś godzinkę, takie to małe. Jutro koniecznie muszę się wybrać gdzieś dalej, tylko jeszcze nie poinformowałam o tym hostów :P
I w ogóle rozpaczam, bo hości nie mają ekspresu do kawy... W ogóle nie piją ciepłego, nie mają nawet czajnika...

[6MoNi9]

Napisane przez martynak1992

Popytaj, może ktoś ma jakiegoś znajomego tłumacza. Mi tłumaczyła mama, która jest nauczycielką niemieckiego. Jej znajoma, tłumacz przysięgły, sprawdziła to i tylko postawiła pieczątkę. Może ty też byś mogła sama przetłumaczyć i dać to tylko komuś do sprawdzenia. Na pewno byłoby trochę taniej.
A jak nie ma takiej opcji to chyba jednak trzeba iść do tłumacza. Niby kupa kasy, ale jeśli nie ma innego wyjścia? Jeśli Ci zależy to chyba warto zapłacić.

Nie wiem czy mi zależy, na razie to się od was chciałam zapytać jak WY robiłyście, ja mogę ten papier wziąc ze sobą, a jak hości nie wierzą w tłumaczenie bez pieczątki to niech sobie sami tłumaczą

[roux666]

Napisane przez moya07

sama nie wiem, ciagle w ruchu. Dzisiaj caly dzien z trójka, 3latek, 6latek i 10mc., myslalam, ze je pozabijam na koniec dnia, szczegolnie, ze mała ciagle płakala, bo jej jakis ząb chyba wychodzi, a 3latek zaczal sie na mnie obrazac, bo go nie rozumiem, i ciagle na zlosc. Np dzisiaj jestem na balkonie, chcieli cos tam skladac, jakis samolot, pozniej cos do mnei mowia, ja oczywiscie nei wiem o co kaman, poszli do toalety, i mały wraca z papierem toaletowym... a ja nie mialam jak sie ruszyc, bo mała na rekach i chce sie hustac;d teraz poszlam do toalety to na scianie ich kupa(wtf?) i kawaleczki paiperu. Te dzieci są niemożliwe. Ale to juz bylo po sprzataczce, ja tego sprzatac nie bede, pozbieralam tlyko papier, moze hosci zauwaza. Maja 3 toalety, to moze keidys z tej tez skorzystaja
ale hostka jest mega mila, mowi, caly czas przychodzi i sie mnei pyta czy wszystko ok, jak maly sie obraza to zbey mnei to nie obchodzilo, ma takie foszki i jak chce przerwe czy cos, to zebym mowila, bo wszystko rozumie. Poza tym powiedzialam jej o cs, spodobalo jej sie, ale jak bd gdzies jechac to mam jej dac imie i naziwsko by byla spokojna i naUwet jak poczuje sie ciut źle, tzn, bd czuc, ze cos jest nie tak, to moge dzownic o 3 w nocy, ona w pizamie wskakuje w auto i przyjezdza.


moje na szczescie rozumieja, i jak widza np małą, ze cos jest nei tak to od razu ,,phoebe, phoebe" i jej pomagaja.
3latek za to zachowuje sie czasem jak ksiaze, potrafi sie w nieskonczonosc klocic. Albo on mowi do mnie po holendersku, ja nie rozumiem, juz nawet zaczelam to zbywac i tylko "yhym" odpowiadam, to widze, ze sie zlosci i nasladuje to moje "yhym".

Eeeeh urocze dzieciaki.
Dlaczego,wlasciwie sie zdecydowalas jechac do kraju gdzie nie znasz jezyka?
Btw, wydaje mi sie, ze wybralas zle rozwiazanie...do Twoich obowiazkow zapewne nalezy przynajmniej sprzatanie po dzieciakach. Kupe ze sciany nalezaloby sprzatnac, niestety aletp Twoj obowiazek. Ja na miejscu rodzica bym sie wkurzyla, ze zostawilas to na caly dzien. Pozniej, oczywiscie nalezaloby poinformowac rodzicow, co dzieciakowi przyszlo do glowy.

Napisane przez 6MoNi9

Chyba wam nie podpasowałam, nikt mi nic nie odpisał z was dziewczyny ehh i chyba z tą rodzinką nie wyjdzie, bo operka mi odpisała dziś że rodzinka "nie wie czy się ze mną dogada" ... na dodatek ostatnia rozmowa przez skype z hostem-włochem zjadła mi prawie całego neta (bo mam blukonekta 3GB) a dopiero 17-go mi się odświeża ;( Czarno to widzę...
Jeśliby mi ktoś zechciał odpowiedzieć, to dostałam wczoraj od rodzinki której dzieciakami się tu na miejscu czasem zajmuję referencje, wiecie może jak to przetłumaczyć tak żeby było dobrze? Chodzi mi o to, kto poświadcza w takim tłumaczeniu że jest zgodne z tym co jest po polsku napisane Mogę sobie sama przetłumaczyć?

Jest sezon i masa postow..jesli ktos nie odpowiedzial na atwojego posta. To nie znaczy ze nie podpasowalas....

Pod jakim wzgledem masz sie nie dogadac z rodzina??

A tlumaczenie- to zalezy wlasciwie od upodoban rodziny, spytaj ich czy to ma miec moc prawna,, czy moze byc zwykly papier przetlumaczony nawetprzez Ciebie.

Napisane przez bubbles

Hej dziewczyny! Od wczoraj jestem we Francji. Jak na razie jest masakrycznie... Wczoraj host odebrał mnie o 14 i pojechaliśmy gdzieś, bo miał jakieś załatwienia, a później w drodze powrotnej do domu utkneliśmy w korku, dotarliśmy dopiero o 24. Byłam absolutnie wykończona, bo na samolot musiałam wstać przed 3, a poprzedniego dnia żegneli mnie znajomi, więc cóż... Nie poznałam nawet dzieciaków, tylko hostce dobry wieczów i tyle. Host zaprowadził mnie do pokoju, pokazał po drodze łazienke i dobranoc. Następnego dnia wstaje koło 11 (powiedział że mogę spać do której chce), nikogo nie ma w domu... Po chwili wpadają hości, podrzucają mi małego (1,5 roczku), hostka wychodzi do pracy, host idzie spać. I nic, ani słowa gdzie co jest... On oczywiście jeszcze nosi pampersy, musiałam go przebrać i co się okazuje? że nie mają nawet chusteczek dla niemowlaków, myślałam, że umrę... Poźniej host na chwilę się przebudził, kazał iść odebrać dziewczynki ze szkoły niedaleko. Dziewczynki są kochane, mega sympatyczne i w sumie najlepiej się z nimi czuję z całej rodziny Cały dzień w sumie nic nie jadłam, dopiero teraz host się zainteresował i powiedział, że jak jestem głodna to mogę coś sobie wziąć z lodówki.
Generalnie źle się tu czuję... Nie wiem czy to tylko tęsknota za domem, ale po prostu co chwilę mam ochotę się pobeczeć... Przepraszam za tą lawinę, ale po prostu muszę się komuś wyżalić...

Napisane przez bubbles

No, coś w tym stylu! Generalnie wydają się w porządku, tylko po prostu traktują mnie jakbym wiedziała wszystko, a wydaje mi się, że na początku to powinno wyglądać zupełnie inaczej. Traktują mnie jak domownika, ale ja domownikiem się jeszcze nie czuje, nie wiem gdzie co jest, a głupio mi przeszukiwać szafki...

Moya - nie wiem czy to takie łatwe znaleźć kogoś na szybko, poza to chyba nie w porządku wobec rodziny? Jak myślicie, ile czasu powinno się dać rodzinie na znalezienie kogoś na swoje miejsce? Bo czuję, że tych 2 miesięcy tu nie wytrzymam.

Dziewczyny, raaaany boskie!!!

za dojrzalosc i pomyslowosc w doradzaniu!!!
Poczatki przewaznie sa ciezkie, moj pierwszy tydzen tutaj byl katastroficzny, a jestem tu juz drugi rok.
Gdyby kazda z nas miala po ( jak juz ktos inteligentnie wymyslil) 2-3 dniach rezygnowac i szukac nowej rodziny to....w zyciu nie znalazlybyscie dobrej rodziny, wyszlybyscie na nieodpowiedzialne i.....swiadczy to o waszej niedojrzalosci.
Po1. Piersze 24h nie daje wam orawa do oceniania niczego
Po2. Pamietajcie, ze tak samo jak wy oceniacie, pewnie same jestescie oceniane
Po3. Troche takze optymizmu, a nie placz w poduszke i zmartwina zateskniona do mamusi mina...to takze dziala na Wasz ogolny obraz, samopoczucie nie tylko Wasze ale i ludzi dookola
Po4. Kto wymyslil, ze rodzinie nalezy dac tydzien na znalezienie nowej au pair? Prosze bardzo, niech ta dziewczyna sobie znajdzie nowa rodzine w tydzie, od teraz. Jesli czegos od kogos wymagacie, to pamietajcie, ze od Was tez jest wymagane! Utarlo sie, ze takim minimum jest 2 tygodnie. No chyba, ze macie naprawde ciezka sytuacje i jest to UZASADNIONE

Eh a po5: miejcie..jaja!!!

I zawsze miejscue na uwadze to, ze to Wy wybralyscie te wlasnie rodzine.

[bubbles]

No ok Roux, zdaję sobie sprawę, że początki są ciężkie, dlatego chciałam się wyżalić po prostu. Wiadomo, że na razie nie będę szukać nikogo innego, dam trochę czasu tej rodzinie, może jakoś się to ułoży.

[roux666]

Napisane przez bubbles

No ok Roux, zdaję sobie sprawę, że początki są ciężkie, dlatego chciałam się wyżalić po prostu. Wiadomo, że na razie nie będę szukać nikogo innego, dam trochę czasu tej rodzinie, może jakoś się to ułoży.

E wybacz, gdzies pod koniec posta odnioslam wrazenie, ze chcialabys sie jak najszybciej stantad wyniesc.
To mnie nieco zdziwilo, ale moze ja Ciebie zle zrozumialam. Trzymaj sie dzielnie. Usmiechaj sie tam, stara sie, tak zebys za 2 tygodnie nie miala sobie nic do zarzucenia, jesli dalej tak bedzie to znajdziemy rozwiazanie, nie martw sie. Daj sobie czas i rodzinie. Bylas juz zwiedzac okolice?? Rob cos co Ci sprawi radosc, nie zamartwiaj sie!

[Agata3443]

a

Napisane przez moya07

couch surfing, ze jedziesz do kogos, npocujesz u niego, on ci tez moze pokazac miasto. Jakby nocleg za free.

Rejestrowałaś się na www.couchsurfing.org czy jakiejś innej stronie? Bo właśnie na tej chciałam się zarejestrować, ale wyskoczyło mi, że trzeba uiścić opłatę weryfikacyjną i to jeszcze w dolarach..

[bubbles]

Napisane przez roux666

E wybacz, gdzies pod koniec posta odnioslam wrazenie, ze chcialabys sie jak najszybciej stantad wyniesc.
To mnie nieco zdziwilo, ale moze ja Ciebie zle zrozumialam. Trzymaj sie dzielnie. Usmiechaj sie tam, stara sie, tak zebys za 2 tygodnie nie miala sobie nic do zarzucenia, jesli dalej tak bedzie to znajdziemy rozwiazanie, nie martw sie. Daj sobie czas i rodzinie. Bylas juz zwiedzac okolice?? Rob cos co Ci sprawi radosc, nie zamartwiaj sie!

No może faktycznie tak to zabrzmiało Dzięki za słowa otuchy
Pogadałam trochę ze znajomymi, humor się poprawił Byłam na małym spacerku po okolicy, niestety miejscowość bardzo mała, w godzinę obeszłam wszystko. Za to jutro planuję skoczyć do Lille, już pytałam hostów i nie mają nic przeciwko. To jest jakieś 35 km stąd, więc niedaleko. A miasto podobno jest świetne, więc już nie mogę się doczekać

[6MoNi9]

Napisane przez roux666

Jest sezon i masa postow..jesli ktos nie odpowiedzial na atwojego posta. To nie znaczy ze nie podpasowalas....

Pod jakim wzgledem masz sie nie dogadac z rodzina??

A tlumaczenie- to zalezy wlasciwie od upodoban rodziny, spytaj ich czy to ma miec moc prawna,, czy moze byc zwykly papier przetlumaczony nawetprzez Ciebie.

Pod względem języka Angielski mam słaby komunikatywny, lepszy mam gramatycznie i lepiej mi się pisze :/ a włoskiego nie znam na razie wcale.

[roux666]

Napisane przez 6MoNi9

Pod względem języka Angielski mam słaby komunikatywny, lepszy mam gramatycznie i lepiej mi się pisze :/ a włoskiego nie znam na razie wcale.

Oj tym sie nie martw, po to tam jedziesz zeby jezyk podszkolic. Najwazniejsze, ze bedziesz rozumiec wszystko, z czasem przyjdzie Ci z latwoscia mowienie, trzeba tylko zaczac)