Pracy szukamy-ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 3.

[20160901857]

Napisane przez slonecznikow_a

Jaki to szampon?

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...acych-sie.html
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...zika-roza.html
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...-pokrzywa.html

Napisane przez sonnewampire

ak chore przecież jeszcze w poprzednich postach pisałaś jak to trzeba żyć ze ściśniętym pasem...ludziom tak pasuje to tak jest...co zmiana zdania

Nie pisałam, że trzeba tylko, że można tak żyć przez jakiś krótki czas. Nie, nie uważam żeby normalne było, że człowiek, który pracuje od wielu lat musiał sobie wszystkiego odmawiać, bo to uwłaczające. Mówiąc "chore społeczeństwo" mam na myśli ludzi, którzy dopchali się do koryta i teraz tych mniejszych pracowników traktują jak śmieci. A ci mali się na to zgadzają, bo muszą, bo są zbyt słabi żeby zebrać się w kupie i cokolwiek zrobić. Jak tutaj sąsiad jest sąsiadowi wilkiem to myślisz, że nagle się tak chętnie zbratają i wyjdą razem na ulicę? To jest nierealne. Może nasze pokolenie jest już inne, ale nie nasi rodzice. Ja nie widzę u nas szans na rewolucję, chociaż bardzo bym jej chciała.

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez sonnewampire

i co się dziwić że jest jak jest skoro emerytka dostanie 800 zl renty i jakoś żyje opłaty zrobi, leki kupi , ale ona nie musi kupować ubrań, kosmetyków raczej też, no i później się wydaje niektórym skoro ona jakoś żyje to i ja zacisne pasa i będzie...to tak właśnie co chwile każą zaciskać da się? pewnie że tak...więc po co podnosić najniższą skoro przeciętny Kowalski da rade wyżyć...to coś na lewo dorobi, to coś sprzeda...to odmówi dzieciakom lizaka itp. dlatego jest tak a nie inaczej...bo jak widać wiekszości takie coś pasuje.
Ja rozumiem ...gdyby wydawać kase na głupoty...na zwykły t-shirt z sieciówki 90 zł itp.ale my mówimy o normalnych, zwykłych, podstawowych rzeczach z normalnej półki, produkty codziennego użytku...i to jest normalne?
ja się pytam?
aha tyle że emerytka ma mieszkanie swoje a tak jak my jeszcze wynając to już może być gorzej.

Nie to nie jest normalne. Tylko zauważ, że dyskusja zaczęła się od tego jak przeżyć w pojedynkę pierwsze miesiące po wyjeździe do dużego miasta, a nie jak utrzymać czteroosobową rodzinę. Chyba logiczne, że to są zupełnie inne sytuacje, nie sądzisz?




niv, a kosmetyki dla dzieci? One zwykle mają łagodniejsze składy. Są przecież takie żele pod prysznic, szampony, kremy, jakieś oliwki... No chyba, że potrzebujesz jakichś bardzo silnych specyfików to wtedy wiadomo;/

[chochol]

Napisane przez niv_

Mam wadę wzroku już teraz spędzam zbyt dużo czasu przed komputerem. Rzadko sięgam po ebooki, bo wzrok mi się szybko męczy i nie ukrywam, że wolę pójść sobie na kanapę z normalną książką.




Spoko, ja się nigdzie nie wybieram. Czasami tak jest, że pojawią się jakieś zgrzyty. W tym przypadku to tylko trochę inne spojrzenie na pewne kwestie.

Co do kosmetyków to zazdroszczę osobom, które nie mają problemów ze skórą,czy włosami. Mogą sobie przebierać w kosmetykach /tańszych, droższcyh co kto woli/ mnie często coś uczula i muszę bardzo uważać na to co kupuję. Nie mówiąc o wizytach u dermatologa i lekach. Ceny za głupią maść bywają zbójeckie.

Ja też mam problematyczną cerę, ale odkryłam, że u mnie dobrze się sprawdza naturalna pielęgnacja zamiast aptecznych kosmetyków (czyste oleje, glinki, peelingi robione w kuchni). wychodzi taniej i skóra wygląda znacznie lepiej. szkoda tylko, że wcześniej żaden dermatolog mi tego nie polecił, dopiero moja szalona teściowa otworzyła mi oczy.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez nouvelle90

Aż sprawdziłam z ciekawości. Cinema City 23-26 zł za normalny, Multikino 23-28 zł.

właśnie

Napisane przez nouvelle90

Wybieram się tam od dłuższego czasu i ciągle mi nie po drodze..

hehe nawet masz autobus prawie pad sklep ;-)

Napisane przez nouvelle90

Ja też zostałam wychowana w taki sposób. Umiem zapewnić sobie rozrywki bez konieczności wydawania multum kasy. Po prostu wiem, że dobrze spędzony wieczór niekoniecznie musi oznaczać bujanie się po knajpach, w których ceny są tak horrendalne, że się idzie złapać za głowę. .

Dokładnie, ja wolę zaprosić kogos do domu, upichcić i wypić wino, niż balować w knajpie. Oczwiście raz na jakiś czas się pójdzie, ale np ostatnio jak byłam ze znajomymi to kupiłam dwa piwa i nara a i tak kosztowały mnie 18 zł

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez nouvelle90

drodze.


A teraz sprzedam wam hita. Pewna osoba z mojej dalszej rodziny prowadzi biuro rachunkowe. Dowiedziała się ostatnio, że jest jakiś tam program, że jak się zatrudni w firmie spawacza to się dostaje jakieś dofinansowanie. I co zrobiła ta osoba? Zatrudniła (w biurze rachunkowym) spawacza. Na 1/10 etatu, pensja 12 zł netto/miesiąc Dofinansowanie oczywiście dostała w pełnym wymiarze, tak jakby zatrudniała go na cały etat...Spawacz raz na dwa tygodnie przychodzi do biura...poodkurzać.

Instytuje powinny być jakoś kontrolowane przez Państwo. Po co spawacz w rachunkowości? Spawa faktury czy co

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez nouvelle90

To tylko przykład był, to może być cokolwiek. A książki też są moim zdaniem strasznie drogie, chyba tylko w marketach można czasami znaleźć coś sensownego w niskiej cenie. Empik np mnie osobiście przeraża.

Empik jest mega drogi, ja rozglądam się po stoiskach w marketach, gdzie czasem można kupić książki już od 9.99 zł, ale generalnie korzystam z biblioteki

[slonecznikow_a]

Napisane przez niv_

Co do kosmetyków to zazdroszczę osobom, które nie mają problemów ze skórą,czy włosami. Mogą sobie przebierać w kosmetykach /tańszych, droższcyh co kto woli/ mnie często coś uczula i muszę bardzo uważać na to co kupuję. Nie mówiąc o wizytach u dermatologa i lekach. Ceny za głupią maść bywają zbójeckie.

Polecam naturalne kosmetyki - mają proste składy, są wydajne. Przynajmniej w moim przypadku taki kosmetyk naturalny starcza mi na bardzo długo i dzięki temu nie muszę kupować np. nowego pudru co miesiąc tylko używam jednego opakowania przez wiele miesięcy
Np. puder minerany, sypki, używam codziennie od 3 miesięcy, a zużycia w ogóle nie widać. Dobry szampon jest z Rossmanna, dla niemowląt kosztuje ok. 4 zł. Tak samo krem, też z Rossmanna dla niemowląt, z tej samej serii, też ok. 4 zł. Używam do wszystkiego, do rąk, to twarzy na noc i czasem na dzień też, itd.

Choćbym miała miliony na koncie, to i tak nie kupiłabym jakiegoś kremu za 3 stówy, gdzie skład to: chemia, chemia, chemia, chemia

[chochol]

Szystko zalezy od klopotu z cera - Przede wszystkim powinno sie unikac parafiny i silikonow (poglebiaja szczegolnie AZS... A wiekszosc aptecznych specyfikow ma je w skladzie o_O). W rosmanie seria alterra jest dosc naturalna i niedroga nie polecam natomiast tanich oliwek dla dzieci, bo skladaja sie prawie z samej parafiny, co bardzo obciaza watrobe (oslabiona watroba powoduje problemy skorne)

[tajkuna]

Przerażają mnie wasze wypowiedzi. Piszecie, że wyjście do kina to nie luksus, szampon 1 litr za 10 zł to tani, pizzę kupujecie. Ja w kinie ostatni raz byłam na studiach w Reszowie, u mnie w mieście jest straszne kino, średniowieczne . Szampon kupuję często avea 1 litr za 4 zł. Więc 10 zł za 1litr wg mojego poziomu życia to strasznie drogo. czasami familijny kupuje, bo jest wydajny i go lubię. Kosmetyków nie kupuję. Z kosmetyków używam tusz do rzęs, puder, krem . Do demakijażu używam płyn miceralny , który kupuję za 8, 50zł i starcza mi na 3 miesiące. Ostatnio do moich kosmetyków dołączył peeling, bo mama dostała na imieniny i nie używa . Na studiach wiecej kosmetyków kupowałam bo miałam stypendium, to sobie pozwalałam. Wtedy nawet tusz do rzęs kupowałam w cenie od 20 zł-30 zł. Teraz mi starcza tusz w cenie 9 -10,50 . Ostatnio za 10, 50zł kupiłam i jestem zadowolona. Więcej kasy wydaję tylko na lakiery do paznokci. Kupuję je w cenie 3- 3, 50 zł. Nie droższe. Zmywacze do paznokci kupuje za 2, 40 zł.

Pizzy nie kupuje ani raz na rok. Po pierwsze nie za bardzo ja lubię. W tym roku byłam raz na pizzy jak koleżanka przyjechała. Kosztowała nie dużo. Na piwo nie chodzę . Byłam w maju raz i wydałam na nie całe 6 zł.

Ja to żyje wręcz jak bezdomny . Ciuchy kupuję tylko w cenie 1 zł. Na droższe mnie nie stać. Nie które tu piszą, że to nie grzech kupić raz na jakiś czas ciucha . Mnie nie stać dac w sklepie za spodnie 100 zł. Do sklepów chodzę tylko po buty i tylko wtedy jak już stare zedrę na amen. No i oczywiście bieliznę w sklepie kupuję.

Jedzenie jest u nas skromne bardzo. Nie jemy wyszukanych mięs. Tylko najprostsze dania z mięs to tylko udko z kurczaka, mielone i od "święta" filet. rodzice jeszcze jedzą wątróbkę ale ja jej nie lubię. Często jem naleśniki, gofry, zupy np pomidorową, pieczarkowa, Naleśniki jak zrobię to mam na 2 dni, zupa to samo. Jak się przywiezie ogórki czy kapustę ze wsi od rodziny to się je robi do słoików i na cały rok do ziemniaków jest. W lecie jeszcze jest cukinia, bo darmowa ze wsi. Jak ojcu powiemy w domu jak idzie na zakupy, po wzięciu 1-ego swojej kasy by kupił np filety to się zrobi na obiad, to zawsze twierdzi, że filety za drogie i przychodzi ze sklepu z mielonym. Mój ojciec umie gotować. To jest jego jedna dobra cecha.
Od zawsze u nas się skromnie żyło. Nigdy jakiś wymyślanych świąt nie było. Typu karp, mięsa w galarecie u nas na święta się nie robi. Zwykła ryba typu panga czy mintaj, pierogi, i jakaś zupa i to wszystko. ciast też drogich się nie pieczę, tylko najtańsze

[niv_]

Napisane przez nouvelle90

niv, a kosmetyki dla dzieci? One zwykle mają łagodniejsze składy. Są przecież takie żele pod prysznic, szampony, kremy, jakieś oliwki... No chyba, że potrzebujesz jakichś bardzo silnych specyfików to wtedy wiadomo;/

Używam oliwki do ciała, żeli np. z Avonu i jest ok. Z włosami mam większe problemy, muszę zwracać uwagę jak skóra głowy reaguje na dany szampon i zawsze mieć w obwodzie sprawdzony szampon przeciwłupieżowy. Najwięcej wydaję na kosmetyki apteczne do twarzy, bo tutaj niestety mało co mi pomaga

Napisane przez chochol

Ja też mam problematyczną cerę, ale odkryłam, że u mnie dobrze się sprawdza naturalna pielęgnacja zamiast aptecznych kosmetyków (czyste oleje, glinki, peelingi robione w kuchni). wychodzi taniej i skóra wygląda znacznie lepiej. szkoda tylko, że wcześniej żaden dermatolog mi tego nie polecił, dopiero moja szalona teściowa otworzyła mi oczy.

Większość dermatologów nie potrafi/ nie chce leczyć. Kilka ładnych raz się zawiodłam przez to jestem bardzo ostrożna i nie wierzę we wszystko co mi powie lekarza. Aktualnie mam cerę (odpukać) całkiem ładną. Ja lubię tonik pichtowy domowej roboty, maseczki z płatków owsianych, ale muszę też stosować maści i antybiotyki od czasu do czasu. Zwracam też uwagę na to co jem.

Napisane przez slonecznikow_a

Polecam naturalne kosmetyki - mają proste składy, są wydajne. Przynajmniej w moim przypadku taki kosmetyk naturalny starcza mi na bardzo długo i dzięki temu nie muszę kupować np. nowego pudru co miesiąc tylko używam jednego opakowania przez wiele miesięcy
Np. puder minerany, sypki, używam codziennie od 3 miesięcy, a zużycia w ogóle nie widać. Dobry szampon jest z Rossmanna, dla niemowląt kosztuje ok. 4 zł. Tak samo krem, też z Rossmanna dla niemowląt, z tej samej serii, też ok. 4 zł. Używam do wszystkiego, do rąk, to twarzy na noc i czasem na dzień też, itd.

Choćbym miała miliony na koncie, to i tak nie kupiłabym jakiegoś kremu za 3 stówy, gdzie skład to: chemia, chemia, chemia, chemia

Nie wydaję dużo na kosmetyki kolorowe. Puder wystarcza mi na rok, podkład podobnie. Miałam kiedyś szampon babydream dla dzieci z Rossmana, ale moje włosy wyglądały po nim jak nieumyte - mam dość cienkie i przetłuszczające się u nasady włosy może daltego u mnie się nie sprawdził.

chochol - o oliwce nie wiedziałam Zawsze myślałam, że oliwka to lepszy wybór niż balsam. Które /oliwki/ możesz polecić? Używam bambino, hipp itd.

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez chochol

Szystko zalezy od klopotu z cera - Przede wszystkim powinno sie unikac parafiny i silikonow (poglebiaja szczegolnie AZS... A wiekszosc aptecznych specyfikow ma je w skladzie o_O). W rosmanie seria alterra jest dosc naturalna i niedroga nie polecam natomiast tanich oliwek dla dzieci, bo skladaja sie prawie z samej parafiny, co bardzo obciaza watrobe (oslabiona watroba powoduje problemy skorne)

U mnie to nieodpowiednie leczenie trądziku w młodości, problemy z zatokami /ostre infekcje, w tym paciorkowiec/, częste przeziębienia i przy nich wysp wielkich gul. i jeszcze dwie transfuzje krwi, sa tacy którzy twierdzą, że to też może mieć jakieś znaczenie.

[ajeva]

czy któraś z Was pracowała w księgarni matras? albo znajomi pracowali? Macie jakieś opinie?

tak btw ten wątek się strasznie zmienił. Z wątku o pracę, w którym naprawdę można było znaleźć ciekawe informacje i się poradzić stał się wątkiem plotkarskim o tym, jak żyjecie, co za ile kupujecie, o trądzikach i tym podobnych eheheheh
Żeby nie było nie mam nic przeciwko, z nudów nawet można poczytać takie rzeczy, ale generalnie omijam takie wypowiedzi ale dzisiaj mnie to uderzyło - licytowanie się kto ma gorzej jest śmieszne. Nie czytałam wszystkiego, więc też nie odnoszę się do wszystkiego ale np. tekst
"Ja to żyje wręcz jak bezdomny ." (tajkuna) to przegięcie, moim zdaniem. Sam fakt, że będąc bezrobotna i to taki długi czas (z tego co pamiętam) możesz wyliczyć co, za ile i co jaki czas kupujesz świadczy o tym, że daleko Ci do bezdomnej. I nawet jeśli to była jakaś przenośnia, czy cokolwiek to nie powinnaś używać takich określeń. Bo sam fakt, że tu, na forum się wypowiadasz świadczy o tym, że masz komputer i Internet więc.. naprawdę co to za porównanie?

A co do tego, że tak skromnie żyjesz, to ja żyję bardzo bardzo podobnie. Też uważam, że wyjście do kina to jest jakiś tam luksus. Ja sobie na to nie mogę pozwolić zbyt często. Wolę sobie film ściągnąć i zobaczyć na kompie, bo za to nie muszę płacić. Ale mimo tego skromnego życia, nigdy bym siebie nie porównała do bezdomnego. Mam dach nad głową, mam codziennie co jeść, mam gdzie się umyć i nawet mam możliwość zorganizowania sobie rozrywki (np zobaczenie filmu w domu na komputerze albo w tv). I to są powody do docenienia i bycia zadowolonym ze swojego życia.
I mnie przeraża to, co Ty piszesz. Ja wracam na ten wątek po pół roku i trochę się w moim życiu zmieniło a Ty dalej siedzisz tu na forum i dalej użalasz się nad swoją sytuacją. Mogłabyś tą całą energię, którą wkładasz w udzielanie się tutaj włożyć w poprawę tej swojej sytuacji bo takie gderanie i użalanie się nad sobą nic a nic nie zmieni.

[tajkuna]

Wczoraj nie pochwaliłam wam się kupiłam torebkę za 1 zł w kolorze jasny brąz. Wygląda jak nowa. Dorównuje tym ze sklepu za 90 zł. Zakochałam się w niej. Musze jeszcze kupić kurtkę zimową jakąś ładną na szmatach. Mam tylko jedną czerwoną, ale krótka jest i czarną. Tylko ta czarna już ładna taka nie jest, trochę taka jakby wychodzona. Kupiłam ją za 2 zł i jakoś nie podoba mi się już. Przydałaby mi się brązowa , bo mam 3 torebki brązowe. Może jeszcze jakąś znajdę na szmatach. Zauważyłam, że wyjście na 1 zł to dla mnie oderwanie się od siedzenia w domu, a kupno kolejnej torebki to lek na smutek. Ja się uzależniłam od torebek za 1 zł. Wczoraj jedną za 1 zł wyrzuciłam do kosza, bo mim już popękała . Jakiś rok temu ją kupiłam. Czasami nic nie kupie jak pójdę. Wczoraj nic z ciuchów sobie nie kupiłam, jakiś czas temu też nic sobie nie kupiłam. Ale za to mamie kupiłam parę bluzek i buty za 1 zł. Jest z nich zadowolona. Nawet jak nic nie kupię, to dzień mi zleci i sobie rozerwie.
Jutro idę osobiście złożyć CV w jedno miejsce. Wczoraj nawet na miasto poszłam by je wydrukować i przy okazji weszłam na 1 zł i kupiłam kolejna torebkę

[20160901857]

Tajkuna, no właśnie o to chodzi. Ja sobie nie wyobrażam jak ktoś na bezrobociu może myśleć o jakichś wyjściach ze znajomymi i Bóg wie czym jeszcze. Jasne, każdy by chciał, ale chyba jak się nie ma pracy to priorytety powinny być trochę inne.

Napisane przez niv_

chochol - o oliwce nie wiedziałam Zawsze myślałam, że oliwka to lepszy wybór niż balsam. Które /oliwki/ możesz polecić? Używam bambino, hipp itd.

Bambino chyba jest na parafinie, Hipp nie wiem. Spróbuj Babydream (jeżeli masz u siebie Rossmanna)- 4 zł za 250 ml, a jest bez parafiny.

[kasiuletka]

.

[20160901857]

Napisane przez tajkuna

Wczoraj nie pochwaliłam wam się kupiłam torebkę za 1 zł w kolorze jasny brąz. Wygląda jak nowa. Dorównuje tym ze sklepu za 90 zł. Zakochałam się w niej. Musze jeszcze kurtkę zimową kupić jakąś ładną kupić na szmatach. Mam tylko jedną czerwoną, ale krótka jest i czarną. Tylko ta czarna już ładna taka nie jest, trochę taka jakby wychodzona. Kupiłam ją za 2 zł i jakoś nie podoba mi się już. Przydałaby mi się brązowa , bo mam 3 torebki brązowe. Może jeszcze jakąś znajdę na szmatach. Zauważyłam, że wyjście na 1 zł to dla mnie oderwanie się od siedzenia w domu, a kupno kolejnej torebki to lek na smutek. Ja się uzależniłam od torebek za 1 zł. Wczoraj jedną za 1 zł wyrzuciłam do kosza, bo mim już popękała . Jakiś rok temu ją kupiłam. Czasami nic nie kupie jak pójdę. Wczoraj nic z ciuchów sobie nie kupiłam.m jakiś czas temu też nic sobie nie kupiłam. Ale za to mamie kupiłam parę bluzek i buty za 1 zł. Jest z nich zadowolona. Nawet jak nic nie kupię, to dzień mi zleci i sobie rozerwie.
Jutro idę osobiście złożyć CV w jedno miejsce. Wczoraj nawet na miasto poszłam by je wydrukować i przy okazji weszłam na 1 zł i kupiłam kolejna torebkę

Gdzie ty znajdujesz te szmaty, że kurtki za złotówkę kupujesz? Ja nigdy nie mogę takich znaleźć, co najwyżej jakieś bluzki za tyle spotykam, ale kurtek czy butów jeszcze nigdy nie widziałam.

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

Napisane przez kasiuletka

Przepraszam, że się wtrącę, ale chyba czegoś nie rozumiem. Regularnie chodzę do galerii handlowych, co weekend jestem w jakimś klubie i nie widzę tam żadnego burżujstwa. Chodzą tam normalni zwykli ludzie. Dlaczego osoba, która chodzi do kina, ubiera się w sieciówkach ma być odbierana za jakieś ,,panisko''. Sieciówy zawsze kojarzyły mi się właśnie z tą największą średnią masą. Wyższe sfery nie uważają tych sklepów jako ,,coś''. Pizzerie przepełnione są młodymi ludźmi, a nie milionerami. Przesadzacie dziewczyny bardzo.

Jak mają pieniądze to niech sobie chodzą, mówimy o sytuacji ktoś pieniędzy nie ma albo ma tyle, że ledwo mu wystarcza na podstawowe potrzeby.

[niv_]

Napisane przez nouvelle90

Bambino chyba jest na parafinie, Hipp nie wiem. Spróbuj Babydream (jeżeli masz u siebie Rossmanna)- 4 zł za 250 ml, a jest bez parafiny.

Dzięki

Mam jak tylko będę w Rossmanie to sobie kupię, Bambino mi się prawie kończy.

Napisane przez kasiuletka

Przepraszam, że się wtrącę, ale chyba czegoś nie rozumiem. Regularnie chodzę do galerii handlowych, co weekend jestem w jakimś klubie i nie widzę tam żadnego burżujstwa. Chodzą tam normalni zwykli ludzie. Dlaczego osoba, która chodzi do kina, ubiera się w sieciówkach ma być odbierana za jakieś ,,panisko''. Sieciówy zawsze kojarzyły mi się właśnie z tą największą średnią masą. Wyższe sfery nie uważają tych sklepów jako ,,coś''. Pizzerie przepełnione są młodymi ludźmi, a nie milionerami. Przesadzacie dziewczyny bardzo.

Dokładnie. Tak jak pisałam jeżeli chodzenie do kina, czy zakup czegoś od czasu do czasu to luksus to naprawdę nie wiem jak żyją ludzie naprawdę zamożni. Nie ma co przesadzać.

Napisane przez nouvelle90

Gdzie ty znajdujesz te szmaty, że kurtki za złotówkę kupujesz? Ja nigdy nie mogę takich znaleźć, co najwyżej jakieś bluzki za tyle spotykam, ale kurtek czy butów jeszcze nigdy nie widziałam.

U mnie ceny w lumpeksach zaczynają się od 8 zł, spodnie, swetry kosztują ponad 20 zł. Za 1 zł nie ma szans, na żadne zakupy.

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

Napisane przez nouvelle90

Jak mają pieniądze to niech sobie chodzą, mówimy o sytuacji ktoś pieniędzy nie ma albo ma tyle, że ledwo mu wystarcza na podstawowe potrzeby.

Pogubiłam się...niektórzy ponoć tak żyją, bo im to pasuje.

[kasiuletka]

Napisane przez nouvelle90

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------



Jak mają pieniądze to niech sobie chodzą, mówimy o sytuacji ktoś pieniędzy nie ma albo ma tyle, że ledwo mu wystarcza na podstawowe potrzeby.

To nie rozumiem nad czym ta rozkmina. Jak ktoś nie ma- siedzi na pupie, proste.

[20160901857]

Napisane przez kasiuletka

To nie rozumiem nad czym ta rozkmina. Jak ktoś nie ma- siedzi na pupie, proste.

No dla mnie też, ale dla niektórych osób nie i stąd kłótnia

[niv_]

Napisane przez nouvelle90

No dla mnie też, ale dla niektórych osób nie i stąd kłótnia

Moim zdaniem rozmowa była ogólnie o pieniądzach i życiu za 1100 zł, a nie o osobach bezrobotnych. Raczej o tych, które potrafią żyć całkiem dobrze za tę kwotę oraz o fakcie, że społeczeńswto staje się coraz uboższe przez takie, a nie inne zarobki. I, że dla niektórych kino, knajpa to już synonim luksusu, a normalnym kraju to zwyczajna sparawa, że ludzie chodzą czasem do kina, czy jedzą na mieście. No, ale dobra.

[20160901857]

To się chyba niewiele różni, niestety. Jak z tej minimalnej opłacisz wszystkie rachunki i tak dalej to ci zostaje niewiele więcej niż temu bezrobotnemu, co nie ma nic. Ja np zarabiam, a serio czuję się jak bezrobotna, jak patrzę ile mi zostaje na życie. I to jest chyba sedno problemu- pensja minimalna to jakieś nędzne ochłapy.

[niv_]

Napisane przez nouvelle90

To się chyba niewiele różni, niestety. Jak z tej minimalnej opłacisz wszystkie rachunki i tak dalej to ci zostaje niewiele więcej niż temu bezrobotnemu, co nie ma nic. I to jest chyba sedno problemu- pensja minimalna to jakieś nędzne ochłapy.

Wiem i o tym pisałam. Zarabiając 1100 zł żyje się w nędzy, a nie skromnie. Chyba, że mieszka się z rodzicami albo tż.

Mając w miarę dobre zarobki można sobie wybierać jak chcemy żyć, w innej sytuacji czeka nas wegetacja.

[tajkuna]

Napisane przez nouvelle90

Gdzie ty znajdujesz te szmaty, że kurtki za złotówkę kupujesz? Ja nigdy nie mogę takich znaleźć, co najwyżej jakieś bluzki za tyle spotykam, ale kurtek czy butów jeszcze nigdy nie widziałam.

Kurtki i żakiety obecnie kosztują już w ostatni dzień przed wymianą towaru 5 zł . Rok temu stały po 1 zł i u dało mi się czerwoną i brązową kurtkę za 1 zł kupić i kilka żakietów. Tylko w brązowej zamek mi się zapsuł. Reszta stoi po 1 zł. Mamie nie ocieplane kozaki za 1 zł kupiłam oraz fajne brązowe buty wiosenne na obcasie. Sama bym w tych brązowych chodziła , tylko na mnie za duże. Ostatnio widziałam fajne niebieskie czółenka wiosenne za 1 zł ale były na mnie za duże, mimo,że 36 rozmiar. A takie piękne były. ja mam mały rozmiar 35-36 przez to sobie nie umie butów na szmatach znaleźć. Parę tunik do leginsów w tym roku za 1 zł kupiłam ,(jedna zimowa śliwkową z golfem, która wygląda jak sukienka) ,ze 4 golfy sobie kupiłam, 2 swetry, 3 pary dżinsów, kilka czarnych bluzek z krótkim rękawem, ze 2 białe, jedna czarna i czerwoną z długim rękawem, dużo letnich bluzek, spódnic, sukienek no i torebek. Jedne babcine spodnie z kantką za 1 zł kupiłam na wypadek , gdyby mnie na rozmowę. gdzie zaproszono. I do nich bluzkę koszulową białą w niebieskie paski. Jeszcze muszą poszperać za bluzkami kolorowymi z długim rękawem. Jak kiedyś pokazałam koleżance kolejną torebkę za 1zł , to mało nie padła ze śmiechu ,że dalej je znoszę. Zna moja ilość torebek. Szmateksy, do których chodzę maja główna siedzibę ponoć w Skarzysko-Kamiennej. Ponoć ciuchy od nich to są polskie ciuchy, a nie zagraniczne z Anglii czy Niemiec.

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Napisane przez kasiuletka

Przepraszam, że się wtrącę, ale chyba czegoś nie rozumiem. Regularnie chodzę do galerii handlowych, co weekend jestem w jakimś klubie i nie widzę tam żadnego burżujstwa. Chodzą tam normalni zwykli ludzie. Dlaczego osoba, która chodzi do kina, ubiera się w sieciówkach ma być odbierana za jakieś ,,panisko''. Sieciówy zawsze kojarzyły mi się właśnie z tą największą średnią masą. Wyższe sfery nie uważają tych sklepów jako ,,coś''. Pizzerie przepełnione są młodymi ludźmi, a nie milionerami. Przesadzacie dziewczyny bardzo.

Muszę skomentować twój post bo się nie powstrzymuję. Piszesz, że reguralnie chodzisz do galerii i knajp i nie uważasz , tego, za żaden luksus. Tylko pytanie , czy ty jesteś osobą bezrobotną . Odp nie. A my tu rozmawiamy o sytuacji osoby bezrobotnej bez grosza, która nie ma na podstawowe potrzeby, życie oraz o osobach, które za 1000 zł muszą wyżyć same w dużym mieście , opłacić pokój np 600 zł, kupić jedzenie i które na pomoc rodziców w postaci pieniędzy czy wałówy z jedzeniem nie mogą liczyć. Więc nijak ma się twój post do sytuacji osób, o jakich my tu mówimy. Czy ty mieszkasz w domu, w którym na jedzenie kasy brakowało. Za pewnie nie. U mnie w domu, gdy byłam w liceum jeszcze , brakowało nie raz kasy na jedzenie . Mama jeszcze nie miała lat do emerytury , a zakład wysłał ja na zasiłek przedemerytalny jak szłam do liceum. Bardzo dużo pracowników wysłał na zasiłek wtedy nie tylko ją. Dopiero po jakimś czasie przeszła na normalną 100 % emeryturę( 2 x zasiłek przedemerytalny ). Chyba jak kończyłam liceum to wtedy emeryturę załatwiała. Gdybym była na dziennych studiach to na pewno nigdy wałówy z jedzeniem od rodziców bym nie dostała. Teraz jak bym poszła mieszkać do dużego miasta, to bym żadnej pomocy od nich nie miała. Ani pieniężnej ani w postaci jedzenia.
Dla mnie bezrobotny, który co tydz czy 2 wychodzi do klubu, na dyskotekę, pizzę i co chwila kupuje ciuchy w galerii to żaden bezrobotny. Jeśli stać go na takie rzeczy, tzn, że kasę ma i tak źle mu się nie wiedzie. Była tu swego czasu na wątku bezrobotna , która każdy pamięta i która wydawała 6 tyś na torebkę. Więc jaka z niej bezrobotna była.
Ja wiem co to skromne życie, umie po prostu zrezygnować z wielu przyjemności, bo wiem co to bieda. Życie nauczyło mnie oszczędzać. Ze stażu na którym zarabiałam 400 zł potrafiłam kasę na początek na studia licencjackie odłożyć. Z przygotowania zawodowe, na którym miałam przez pierwsze 4 miesiące chyba 450 zł a potem przez 2 miesiące następne 600 zł potrafiłam odłożyć kasę na początek studiów magisterskich. Łącznie 6 miesięcy miałam przygotowania. Miałam wybór albo będę wydawać kasę na drogie ciuchy, galerię itd i nie pójdę na studia. Albo będę odkładać kasę i pójdę na magistra. Wybór był prosty. Praktycznie przez całe studia nie kupowałam wiele ciuchów, chodziłam w jednym i tym samym. Koleżanki ze studiów kupowały, ja tylko patrzyłam jak robią zakupy. Jak odłożyłam kasę ze stypendium, to wtedy jakiś golf czy buty raz na rok kupiłam. Czasami źle się czułam jak szłam z nimi na sklepy, one kupowały ciuchy jak nie. Głupio mi było i smutno. Wtedy szmateksów jeszcze nie było.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez slonecznikow_a

Po
Choćbym miała miliony na koncie, to i tak nie kupiłabym jakiegoś kremu za 3 stówy, gdzie skład to: chemia, chemia, chemia, chemia

takie kremy raczej nie zawierają już chemii... i uwierz, że jakbyś miała miliony (miliony, a nie uzbierane 20 000 czy 50 000 na koncie tylko na prawdę miliony), to byś bardziej wydawała kasę, bo nie wiedziałabyś co z nimi robić...

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez tajkuna

Przerażają mnie wasze wypowiedzi. Piszecie, że wyjście do kina to nie luksus, szampon 1 litr za 10 zł to tani, pizzę kupujecie. Ja w kinie ostatni raz byłam na studiach w Reszowie, u mnie w mieście jest straszne kino, średniowieczne . Szampon kupuję często avea 1 litr za 4 zł. Więc 10 zł za 1litr wg mojego poziomu życia to strasznie drogo. czasami familijny kupuje, bo jest wydajny i go lubię. Kosmetyków nie kupuję. Z kosmetyków używam tusz do rzęs, puder, krem . Do demakijażu używam płyn miceralny , który kupuję za 8, 50zł i starcza mi na 3 miesiące. Ostatnio do moich kosmetyków dołączył peeling, bo mama dostała na imieniny i nie używa . Na studiach wiecej kosmetyków kupowałam bo miałam stypendium, to sobie pozwalałam. Wtedy nawet tusz do rzęs kupowałam w cenie od 20 zł-30 zł. Teraz mi starcza tusz w cenie 9 -10,50 . Ostatnio za 10, 50zł kupiłam i jestem zadowolona. Więcej kasy wydaję tylko na lakiery do paznokci. Kupuję je w cenie 3- 3, 50 zł. Nie droższe. Zmywacze do paznokci kupuje za 2, 40 zł.

Co do kosmetyków - ktoś już powiedział, że nie cena świadczy o kosmetyku i taka jest prawda. Prawdą też jest to, że jak się kupi puder/korektor/fluid/tusz do rzęs - to starcza (przynajmniej mi) na pół roku,albo i dłużej, bo latem tylko puder brązujący i fruu za drzwi Lakier też im tańszy, tym lepszy, przynajmniej dla mnie. Kupuje te z Rossmana - Colormania czy cuś i starczają i staraczają. No i są bardzo trwałe, tydzień mam na pazurze choć piorę, sprzątam, gotuje a nie leżę z rękoma w górze

Napisane przez tajkuna

Ja to żyje wręcz jak bezdomny . Ciuchy kupuję tylko w cenie 1 zł. Na droższe mnie nie stać. Nie które tu piszą, że to nie grzech kupić raz na jakiś czas ciucha . Mnie nie stać dac w sklepie za spodnie 100 zł. (...)

Nie wiem, czy w mieście można kupić ciuch za złotówkę... Ostatnio kupiłam bluzkę na azarku za 15 zł i to wydawało mi się bardzo tanio...
Spodnie za 100 zł to też dla mnie za dużo, a dziny w firmych sklepach to od 150 zł w górę (Big Star, Wrangler) generalnie, nie wchodzę

Napisane przez tajkuna

Jedzenie jest u nas skromne bardzo. Nie jemy wyszukanych mięs. Tylko najprostsze dania z mięs to tylko udko z kurczaka, mielone i od "święta" filet. rodzice jeszcze jedzą wątróbkę ale ja jej nie lubię. Często jem naleśniki, gofry, zupy np pomidorową, pieczarkowa, Naleśniki jak zrobię to mam na 2 dni, zupa to samo. (...) Jak ojcu powiemy w domu jak idzie na zakupy, po wzięciu 1-ego swojej kasy by kupił np filety to się zrobi na obiad, to zawsze twierdzi, że filety za drogie i przychodzi ze sklepu z mielonym.

Hmmm, nie wiedziałam, że ja też jadam skromnie, bo z tego co piszesz, mielone, kurczak i zupy to skromne jedzenie. Ja tak nie uważam. Skromne to by było, gdyby się makaron jadło z keczupem, bo nie było by kasy na sos. Normalnie jesz. Zupy u mnie często się robi i starczają na 3-4 dni, zależy, jaki gar powstanie i jaka zupa. Wówczas zupa zrobiona za np góra 15 zł starcza na 3 dni to wychodzi 5 zł dziennie a na dwie osoby 2,50 zł taniocha Rozumiem, że mówiąc filety masz na myśli kurczaka? Kurczak nie jest taki drogi, niewiele droższy do mielonego a tańszy od schabowego. A co do ryb - nie kupuj pangi.

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Napisane przez kasiuletka

Przepraszam, że się wtrącę, ale chyba czegoś nie rozumiem. Regularnie chodzę do galerii handlowych, co weekend jestem w jakimś klubie i nie widzę tam żadnego burżujstwa. Chodzą tam normalni zwykli ludzie. Dlaczego osoba, która chodzi do kina, ubiera się w sieciówkach ma być odbierana za jakieś ,,panisko''. Sieciówy zawsze kojarzyły mi się właśnie z tą największą średnią masą. Wyższe sfery nie uważają tych sklepów jako ,,coś''. Pizzerie przepełnione są młodymi ludźmi, a nie milionerami. Przesadzacie dziewczyny bardzo.

Niestety, dla osób które nie pracują i nie mają pieniędzy na kino, pizze, ubrania czy nawet leki, to taki sklep jest czymś "dla wyższych sfer". Galerie handlowe to raczej sklepy dla sfery średniej bądź ponad średniej. Dla bogatych są sklepy w "bogatszych ulicach/dzielniach".
Nie jest to "wielkie życie", ale dla kogoś, kto nie może sobie na nie pozwolić - jest. Ja np chciałąbym nowy samochód, taki co kosztuje spokojnie koło 30 tys zł - dla tego, kto go posiada, to nic, a dla nie, to już spora kasa i dla mnie to jest już "wyższy standard życia". Tak też jest z galeriami/kiniami/drogimi ubraniami dla osób, które nie mają pracy i liczą się z każdą złotówką.
Jeśli ktoś nie pracuję i dla niego takie życie jest "wyższym i lepszym" to niech tak uważa a my to uszanujmy. I tyle. A niech uszanują to te, co pracują...
---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez nouvelle90

To się chyba niewiele różni, niestety. Jak z tej minimalnej opłacisz wszystkie rachunki i tak dalej to ci zostaje niewiele więcej niż temu bezrobotnemu, co nie ma nic. Ja np zarabiam, a serio czuję się jak bezrobotna, jak patrzę ile mi zostaje na życie. I to jest chyba sedno problemu- pensja minimalna to jakieś nędzne ochłapy.

Niestety, taka prawda. Jeszcze jak ma się młody staż pracy i stosunkowo młody wiek, no to jeszcze to tak bardzo nie boli, ale ile osób zarabia w wieku np 35 lat 1500 zł?

[tajkuna]

Właśnie mi przypomniałaś ,że krople nawilżające do oczów muszę kupić. Lekarz kazał mi je w sezonie zimowym puszczać, jak się grzeje w domu albo klimatyzowanym pomieszczeniu przebywa. Mam suche oczy. Gdzieś ok 20 zł stoją . Kupowałam je dawniej. kosztowały z rok temu z 18 zł. Na opakowaniu ich piszę,że można je miesiąc od otwarcia używać. Po miesiącu trzeba nowe kupować.

[201609081836]

Tajkuna
a kto niby mówi o wyjściach co 2 tyg..o dyskotekach, pubach, klubach


A tak w ogóle niektórzy pisali na tym wątku jak to chodzą na aerobik itp a po co skoro w domu można poćwiczyćczy też chodzą do klubów. A wy akurat do głupiego kina się przyczepiłyście.
Więc po co się licytować kto ma lepiej kto gorzej?

Jak masz takie tanie ciucholandy to tylko tyle "wow"
bo u mnie w sh zwykły t shirt kosztuje 7- 15 zł...to za 15 zł mogę sobie kupić nowy.
Jeansy kosztują 30-50 zł więc to samo mogę kupić chociażby na rynku nowe i tak można wyliczać.
Co do jedzenia czy makaron , mielone to rarytas?
ktoś pisał o kotletach sojowych...tak się składa że ja tylko takie rzeczy jem...kotl.sojowe, ryż, kasza, warzywa i sporo oszczędze bo mięsa nie jadam za to mogę sobie raz na pół roku zaszaleć i pójść do kina.
To samo z kawą , kawy nie pije, a kawa jest drogawięc znów oszczędze trochę kasy za to kupie sobie coś innego.
I tak można wymieniać.


nouvelle90 wiem że chodziło samotne osoby.
Ta emerytka była sama a poważnie to już zjechałam trochę na inny temat.
Tyle, że raz pisze ktoś o zaciskaniu pasa, raz o czym innym więc już nie wiadomo o co kaman.
Wracając do tematu owszem za to cholerne 1100 zł można w pokoju z kilkoma osobami wyżyć...mege mocno zaciskając pasa, odmawiając sobie wszystkiego.
Więc przynajmniej w tym temacie sprawa jasna.

[20160901857]

Ja też muszę kupić jakieś krople, bo nie dość, że sezon grzewczy, to jeszcze praca przy komputerze w soczewkach okropnie wysusza oko;/ Tajkuna, a ty jakieś specjalne masz przepisane czy sama sobie dobierasz? Bo ja np ostatnio miałam takie za 20 zł, które były ważne przez 3 miesiące od otwarcia i nawet dobre były.

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

sonne, ja też już się w pewnym momencie pogubiłam kto o czym mówi, więc może lepiej dajmy sobie spokój z tym tematem. I tak każda ma swoje zdanie i raczej nikogo nie przegada, więc bez sensu

[201609081836]

Napisane przez tajkuna

Właśnie mi przypomniałaś ,że krople nawilżające do oczów muszę kupić. Lekarz kazał mi je w sezonie zimowym puszczać, jak się grzeje w domu albo klimatyzowanym pomieszczeniu przebywa. Mam suche oczy. Gdzieś ok 20 zł stoją . Kupowałam je dawniej. kosztowały z rok temu z 18 zł. Na opakowaniu ich piszę,że można je miesiąc od otwarcia używać. Po miesiącu trzeba nowe kupować.

A ja muszę isć do okulisty...i co będę płakać bo nie mam 300-500 zł na okulary a co niektórzy mają na okulary...więc to nie ma sensu...te wyliczanki kto, co gdzie za ile



aha jeszcze jedno mi sie nasuwa...z tż nigdy nigdzie nie byłyście? a jak zaczynałyście się z nimi dopiero spotykać to też nigdzie nie chodziliście, od razu w domu siedziałyście...a może tylko spacery.
No coś niektórzy nie są szczerzy...bo podobno i wakacje były itp więc o co chodzi?

jasne w domu jest pełno rozrywki...na mieście to samo można za free nieźle się zabawić.
Co do książek mi osobiscie nie przyszło by do głowy by wydawać 30-40 zł przeczytać i odłożyć.
Wole przejść do biblioteki...albo pożyczyć od znajomych jeśli oni akurat jakaś fajną sobie zakupili.

[20160901857]

Napisane przez sonnewampire

aha jeszcze jedno mi sie nasuwa...z tż nigdy nigdzie nie byłyście? a jak zaczynałyście się z nimi dopiero spotykać to też nigdzie nie chodziliście, od razu w domu siedziałyście...a może tylko spacery.
No coś niektórzy nie są szczerzy...bo podobno i wakacje były itp więc o co chodzi?

Różnie. Jak mieszkaliśmy razem i mieliśmy wspólny budżet to wiadomo, że czasami na rozrywki się wydawało (akurat o wyjściach do klubu nie mówię, bo nie przepadamy za tym, ale np mnóstwo wydawaliśmy na słodycze i inne jedzeniowe przyjemności). Teraz mieszkamy osobno, każdy utrzymuje się sam i raczej wybieramy darmowe rozrywki, typu spacer, spotkanie się w domu i jakiś film czy gra. No czasami się zdarza, że na spacerze do Maka pójdziemy, taki luksus Na wakacjach byliśmy dwa razy- raz za granicą przez 3 dni i raz w Tatrach, ale to też żadne bujanie się po hotelach tylko spanie w schronisku i łażenie po górach.

[tajkuna]

Nie mam na receptę. Kupuje teras natural czy jakoś tak się nazywają. Na samym początku mi raz na nie lekarz wypisał receptę, bym nazwę ich pełną miała. A potem już mi na nie nie wypisywał recepty, tylko kazał je kupować . Są bez recepty w aptece. Na samym początku miałam na receptę krople do oczu ze sterydami. Musiałam biegać co chwila do okulisty po receptę na nie. Jak je kupię, to ci pełną nazwę nich napiszę. Ogólnie nie narzekam na te krople. Dla mnie są dobre.

Kawy też nie piję. Nie lubię jej. Chociaż mam niskie ciśnienie, to mogłabym ją pić.Miałabym więcej energii i nie zasypiałabym wieczorem punkt 21. Ale mi sam zapach kawy nie pasuję. Kiedyś mówiłam do mamy, że jak by ciuchów za 1 zł nie było, to bym goła musiała chodzić, bo by mnie nie stać było dać 50 zł za ciuch w sklepie. Wtedy tylko bym musiała sobie w łeb strzelić. Goła na ulicę bym nie wyszła. Przecież nie poszłabym do mamy daj mi 50 zł na sweter czy 100 zł za spodnie. Nie wiem czy są tańsze niż 100 zł spodnie u mnie w mieście.

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Tears Naturale się nazywają dokładnie. Znalazłam stare krople , już nie do użytku.

[201609081836]

Napisane przez ajeva

"Ja to żyje wręcz jak bezdomny ." (tajkuna) to przegięcie, moim zdaniem. Sam fakt, że będąc bezrobotna i to taki długi czas (z tego co pamiętam) możesz wyliczyć co, za ile i co jaki czas kupujesz świadczy o tym, że daleko Ci do bezdomnej. I nawet jeśli to była jakaś przenośnia, czy cokolwiek to nie powinnaś używać takich określeń. Bo sam fakt, że tu, na forum się wypowiadasz świadczy o tym, że masz komputer i Internet więc.. naprawdę co to za porównanie?

A co do tego, że tak skromnie żyjesz, to ja żyję bardzo bardzo podobnie. Też uważam, że wyjście do kina to jest jakiś tam luksus. Ja sobie na to nie mogę pozwolić zbyt często. Wolę sobie film ściągnąć i zobaczyć na kompie, bo za to nie muszę płacić. Ale mimo tego skromnego życia, nigdy bym siebie nie porównała do bezdomnego. Mam dach nad głową, mam codziennie co jeść, mam gdzie się umyć i nawet mam możliwość zorganizowania sobie rozrywki (np zobaczenie filmu w domu na komputerze albo w tv). I to są powody do docenienia i bycia zadowolonym ze swojego życia.
I mnie przeraża to, co Ty piszesz. Ja wracam na ten wątek po pół roku i trochę się w moim życiu zmieniło a Ty dalej siedzisz tu na forum i dalej użalasz się nad swoją sytuacją. Mogłabyś tą całą energię, którą wkładasz w udzielanie się tutaj włożyć w poprawę tej swojej sytuacji bo takie gderanie i użalanie się nad sobą nic a nic nie zmieni.

Racja ktoś chyba nie wie kim jest osoba bezdomna.

Tyle internet to też zaden wyznacznik...ja w tel. mam pakiet za 2 zł a jakbym nie miała swiatła poszłabym sobie np. do szpitala naładować, albo na uczelnie , w bibliotece gdziekolwiek

Nikt nie mowił o regularnym, częstym chodzeniu do kina...tylko o wyjściu dla rozrywki raz na kilka miesięcy.
Więc tego jednego nie czaje po co tak się wpieniać o głupie kino.
To jasne że nikt nie chodzi do kina na każdą premierę....gdybym tak miała robić to większość filmów by mnie ominela.
No chyba że ktoś sobie zarabia 10 tys na miesiąc to może sobie pozwolić.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez nouvelle90

No czasami się zdarza, że na spacerze do Maka pójdziemy, taki luksus .

jak to mówi mój mąż - restauracja pod złotymi łukami

[tajkuna]

500 zł okulary szalejesz Moje okulary kosztowały ze szkłami 210 zł. Sama na nie dałam kasę z kuroniówki odłożonej. I co ty za porównanie robisz okulary musisz mieć, jak źle widzisz, bez knajp, kina, galerii, wakacji możesz się obejść. Zdrowie pierwsza rzecz. Na wakacjach nigdy nie byłam. Nigdzie nie jeżdżę. Nie raz koleżanka mnie ciągła na solinę, ale musiałam jej odmówić, bo skąd niby kasę miałam na to mieć. Rodzice żyli skromnie, więc dla nich 50 zł to jest spora kasa, nigdy mi na przyjemności i ciuchy nie dawali. Na ciuchy ze stypendium musiałam mieć.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez sonnewampire

No chyba że ktoś sobie zarabia 10 tys na miesiąc to może sobie pozwolić.

Uwierz, że i przy takich zarobkach nie będziesz chodzić na na wszystkie premiery kinowe - to oczywiście przykład, bo na trufle i kawior i tak wtedy nie stać

btw. zapraszam na naleśniki