Gdy facet nie chce,nie potrzebuje seksu...

[lupin]

Napisane przez izabelkao

Może nie jestem w Jego typie? Może... nie wiem nie mam pomysłów. Zawsze działałam na facetów, zawsze się czułam pożądana a teraz...

Może. Dawno temu miałam faceta, który robił to z miną śmiertelnego znudzenia na twarzy. Okazało się potem, że w jego typie są wytipsowane solary, a mnie do takiej daleko.

Parę lat temu też trafiłam na takiego, co miał potrzeby seksualne porównywalne do Twojego mena. I czułam się tak samo jak ty. Dla mnie seks - dobry seks! - jest bardzo ważny, ponieważ zbliża, rozładowuje napięcie, godzi po sprzeczkach itp. No i sprawia, że czujesz się piękna i pożądana. Utrzymuje w związku płomyk. Rok wytrzymałam wtedy z tym aseksualnym panem, choć nawet w nim coś się ruszyło po roku i zrobił się bardziej śmiały.

Mój obecny partner też na początku był ciągle na "nie", kiedy próbowałam cokolwiek ożywić i urozmaicić nasze życie seksualne. Ale w końcu i on przełamał się. Zrobił się z niego świntuszek, zaczął opowiadać mi o swoich fantazjach, realizować je ze mną i teraz to on mnie ciągle nagabuje o seks.

[a4sq]

Napisane przez żurawinka

Jesli nie rozwiąże swoich problemów/ zachamowań to trudno o satysfakcjonujący związek, pojawią sie kiedys dzieci i co ? Cięzej będzie odejść jeśli podejmiesz decyzję że nie dasz rady tkwić w nim dłużej.

Przy seksie raz na miesiąc na prawdę trzeba mieć dużo szczęścia żeby zajść w ciąże.

[vaness886]

Napisane przez a4sq

Przy seksie raz na miesiąc na prawdę trzeba mieć dużo szczęścia żeby zajść w ciąże.

ale może się tak zdarzyć i buch - niespodzianka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

I teoretycznie ten raz starcza

[Adrianietta]

Hmm... Zajrzałam w ten wątek nie z ciekawości, ale dlatego, że mam podobny problem. Jestem w związku 1,5 roku. Na początku było namiętnie, romantycznie, nie wychodziliśmy z łóżka całymi dniami. Nasza znajomość zaczęła się latem. Przyszła jesień, zima... i się skończyło. Poprostu, emocje (może) opadły. Ale ok, kochaliśmy się mniej więcej raz na tydzień-dwa tygodnie. Tłumaczyłam sobie, że on pracuje całymi dniami fizycznie, że jest zima (a to taka pora roku, że większości z nas nic się nie chce). Próbowałam rozmawiać, ale zazwyczaj kończyło się to kłótnią. Zagryzłam zęby, poczekałam do wiosny, kiedy misio się obudzi z zimowego snu. A tutaj co? Dalej nic. Dbam o siebie, nie przytyłam, staram się ubierać seksi. Zawsze jeśli coś wychodzi to tylko wtedy kiedy jemu się o mnie przypomni. Natomiast jeśli ja próbuje go zaczepiać, coś inicjować On zaczyna wymyślać, że to musi zrobić, albo idzie spać. Stwierdziłam, że czas na kolejną rozmowę. Usłyszałam pytanie, czy seks jest dla mnie najważniejszy. Powiedziałam owszem, że nie, ale jest dla mnie ważny. Bo dla mnie to nie tylko zaspokojenie 'potrzeb fizjologicznych', bo przez tabletki mam bardzo osłabione libido, ale ja chce czuć, że jesteśmy blisko siebie i mam do tego podejście bardzo emocjonalne. Można powiedzieć, że wtedy czuje się naprawdę kochana i potrzebna, że jestem spełniona w tym związku. Na pytanie, dlaczego kochamy się tak rzadko powiedział, że nie ma poprostu ochoty. Ok, rozumiem, ale praktycznie nie cały czas kiedy ja chce coś zainicjować. Pytałam, czy w ogóle nadal mu się podobam... Niby tak, ale ja tego jakoś nie widzę. On nie ma nawet 30, boję się co będzie jak ją przekroczy, a nie mówię o tym, co będzie jeśli byśby byli gotowi na bejbika. Ręce mi opadają, nigdy nie miałam takiego problemu-wręcz przeciwnie, musiałam się od tego odganiać.

O zdradzie oczywiście nie ma mowy...

[opuszczona21]

na www.☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠ znajdziesz odpowiedzi na nurtujące cię pytania pozdrawiam

[gwiazda89]

Napisane przez Adrianietta

Hmm... Zajrzałam w ten wątek nie z ciekawości, ale dlatego, że mam podobny problem. Jestem w związku 1,5 roku. Na początku było namiętnie, romantycznie, nie wychodziliśmy z łóżka całymi dniami. Nasza znajomość zaczęła się latem. Przyszła jesień, zima... i się skończyło. Poprostu, emocje (może) opadły. Ale ok, kochaliśmy się mniej więcej raz na tydzień-dwa tygodnie. Tłumaczyłam sobie, że on pracuje całymi dniami fizycznie, że jest zima (a to taka pora roku, że większości z nas nic się nie chce). Próbowałam rozmawiać, ale zazwyczaj kończyło się to kłótnią. Zagryzłam zęby, poczekałam do wiosny, kiedy misio się obudzi z zimowego snu. A tutaj co? Dalej nic. Dbam o siebie, nie przytyłam, staram się ubierać seksi. Zawsze jeśli coś wychodzi to tylko wtedy kiedy jemu się o mnie przypomni. Natomiast jeśli ja próbuje go zaczepiać, coś inicjować On zaczyna wymyślać, że to musi zrobić, albo idzie spać. Stwierdziłam, że czas na kolejną rozmowę. Usłyszałam pytanie, czy seks jest dla mnie najważniejszy. Powiedziałam owszem, że nie, ale jest dla mnie ważny. Bo dla mnie to nie tylko zaspokojenie 'potrzeb fizjologicznych', bo przez tabletki mam bardzo osłabione libido, ale ja chce czuć, że jesteśmy blisko siebie i mam do tego podejście bardzo emocjonalne. Można powiedzieć, że wtedy czuje się naprawdę kochana i potrzebna, że jestem spełniona w tym związku. Na pytanie, dlaczego kochamy się tak rzadko powiedział, że nie ma poprostu ochoty. Ok, rozumiem, ale praktycznie nie cały czas kiedy ja chce coś zainicjować. Pytałam, czy w ogóle nadal mu się podobam... Niby tak, ale ja tego jakoś nie widzę. On nie ma nawet 30, boję się co będzie jak ją przekroczy, a nie mówię o tym, co będzie jeśli byśby byli gotowi na bejbika. Ręce mi opadają, nigdy nie miałam takiego problemu-wręcz przeciwnie, musiałam się od tego odganiać.

O zdradzie oczywiście nie ma mowy...

Jakbym czytała swoją wypowiedź prawie ja już chwytałam się różnych sposobów, ale jedynym wyjściem dla TŻ to jest odwrócić się i zamilczeć na kilka godzin, a moje słowa odbijają się echem, konczy się to moim płaczem, a później jego pytanie "czy mi foch przeszedł?" od prawie 3 miesięcy mieszkamy razem i zamiast lepiej to jest jeszcze gorzej...

[sasenka]

Napisane przez kamilek2607

Dziewczyno nie dawaj sobie rąk ucinać, tylko jak najszybciej znajdź sobie nowego 100% mężczyznę, a obecnego "partnera" kopnij w jego gejowski czy aseksualny zad!!! Nie marnuj sobie życia męcząc się przy takim gadzie. Nie licz na to, że będzie lepiej, z biegiem czasu będzie tylko gorzej. Skoro on nie ma ochoty to powinien jak kochający partner Tobie sprawić przyjemność....to nie trwa kilka godzin!!! LEŃ ŚMIERDZĄCY I TYLE!
CO NAJWAŻNIEJSZE: nie obwiniaj się i nie szukaj w sobie przyczyny! Jak znajdziesz wreszcie odpowiedniego partnera to zrozumiesz o czym teraz mówię. Nie warto cierpieć i się poświęcać, tylko siebie unieszczęśliwisz.
Pozdrawiam i życzę p[owodzenia.

Właśnie też się zastanawiam czy nie jest on po prostu aseksualny, to taki typ wiele się pewnie nie da zmienić (na szczęście nie trafiłam nigdy na kogoś takiego). Powiem szczerze, że pewnie spróbowałabym wizyty u seksuologa a jak na to się nie zgodzi to pewnie bym się rozstała, seks nie jest dla mnie najwazniejszy ale jest ważny. I nie wyobrażam sobie ciągle takiego życia (bo z czasem na pewno będzie gorzej nie lepiej). Jeśli potrafisz się z tym pogodzić i dac spokój to ok a jesli nie? to co zrobisz gdy on nadal nie zmieni zdania?

Napisane przez gwiazda89

Jakbym czytała swoją wypowiedź prawie ja już chwytałam się różnych sposobów, ale jedynym wyjściem dla TŻ to jest odwrócić się i zamilczeć na kilka godzin, a moje słowa odbijają się echem, konczy się to moim płaczem, a później jego pytanie "czy mi foch przeszedł?" od prawie 3 miesięcy mieszkamy razem i zamiast lepiej to jest jeszcze gorzej...

Może zaproponuj wizyte u seksuologa? A wszystko wam się w związku dobrze układa?
Kiedyś miałam podobnie i to ja nie chciałam seksu z Tż i naprawdę nie potrafiłam nic na to zaradzić, to działała moja psychika na którą nie miałam wpływu, gdy poradziliśmy sobie z naszymi problemami przeszło mi to, może podobnie jest u was?
Teraz nie mam takich problemów i współczuję wam, bo nie wiem jak zachowałabym się gdyby taka sytuacja wystąpiła u mojego chłopaka.

[stokrotkaa8787]

Witam,
U mnie kiedyś było nawet ok, po 6 latach chodzenia za rączki zamieszkaliśmy razem i nadal było ok, potem ślub i zaszłam w ciążę. Mąż nie chciał się ze mną kochać w ogóle, bo "tam jest jego dziecko"; moje tłumaczenia na nic się zdały. Przeczekałam, urodziłam i nadal nic. Po wielkich moich staraniach w ciągu kolejnych 5 miesięcy po porodzie kochaliśmy się tylko 2 razy. Zawsze jest jedna gadka z jego strony: nie teraz, jestem zmęczony, później, odejdź, źle się czuję. Czemu tak stracił zainteresowanie seksem? pytam - jestem kiepska w łóżku?- oczywiście że nie kochanie. Czy jestem za gruba po ciąży? - nie, przybyło zaledwie 5 kg, jest ok. Czy masz kogoś innego? - Oczywiście że nie! Bardzo Cię kocham. Czemu mój mąż tak się zachowuje? Czy to możliwe że nie lubi seksu? W ogóle nie chce ze mną o tym rozmawiać...

[Moonster]

Statystycznie po 25 roku życia u facetów obniża się poziom libido. Ma to oczywiście podłoże hormonalne a szczególnie jednego ważnego hormonu którym jest testosteron. U niektórych osobników może się obniżać o jakieś 40% przy czym nakłada się na to nie tylko wiek ale i tryb życia. Może wasze samce są aseksualni bo mają "osiadły " tryb życia ? Może trochę ruchu, siłownia, zdrowsza dieta, witami? To wszystko może zdziałać cuda. Jest tak przysłowie mądre które mówi "jesteś tym czym jeszcz" i ma to swoje odzwierciedlenie w seksie.
Staram się nigdy nikogo nie oceniać a szczególnie sprawy seksu mogą kogoś zaboleć. Każdy jest inny i powinniśmy się nauczyć akceptować swoje wady. Jeśli potrzebujesz naprawdę seksu to fakt może to być problem ale z drugiej strony może jest tak że partner nie traktuje Ciebie jako tylko obiekt seksualny ale liczą się dla niego uczucia? Może chce pieszczot, przytulania, chce kobiety która da mu dużo miłości nie tylko ładnych kobiecych pośladek ? Wątek dla nas samców trudny bo my zazwyczaj nie przyznajemy się do naszych słabości, że nam nie stanie albo mamy za małego Ukrywamy to. Podejżewam że z Twoim facetem to jest podwójna trydność. Raz że nieodpowiedni tryb życia. Zwalać może typowo na zmęczenie, że wraca o to z pracy i wszystko już mu się należy a tobie jako kobiecie istocie wyższej nic już się nie należy. To usprawiedliwienie bo jest raczej leniem łóżkowym ale i ogólnie. Jeśli ci na nim zależy powinnaś z nim poważnie pogadać o zmiane może trybu życia? Ruch, dieta , medytacje też są fajne a uwierz mi zmieni się na plus. Jest też inna możliwośc że Twój partner cierpli na syndrom "śpiącego dziecka" tzn że traktuje Ciebie bardziej jako kogoś w rodzaju matki. Chce abyś zapewniła mu ciepło, bezpieczeństwo uczuć, w łóżku pewnie chce się przytulać tak jak by to robił wobec matki. Jeśli śpi z Tobą w łóżku w pozycji embrionalnej to jeszcze gorzej. Mi się wydaje bardziej że ma po po prostu głęboko zakorzenione kompleksy i niechce z Tobą uprawiać seksu. Myśli że może jest słaby , ma małego i się wstydzi nawet rozbierać, stąd wydaje się aseksualny. Jeśli ci na nim zależy powinnaś z nim poważnie pogadać i starać się pomóc . Viagra jest dobra ale niebezpieczna, działa całą noc ale lepsza dobra dieta i zero litości dla ciała!

[Moonster]

Wy kobiety ogólnie łatwiej w seksie macie. To my musimy wykazać się większą kondycją , siłą a wam nikt nie ocenia długości pochwy

[DEUS EX MACHINA]

Napisane przez stokrotkaa8787

Witam,
U mnie kiedyś było nawet ok, po 6 latach chodzenia za rączki zamieszkaliśmy razem i nadal było ok, potem ślub i zaszłam w ciążę. Mąż nie chciał się ze mną kochać w ogóle, bo "tam jest jego dziecko"; moje tłumaczenia na nic się zdały. Przeczekałam, urodziłam i nadal nic. Po wielkich moich staraniach w ciągu kolejnych 5 miesięcy po porodzie kochaliśmy się tylko 2 razy. Zawsze jest jedna gadka z jego strony: nie teraz, jestem zmęczony, później, odejdź, źle się czuję. Czemu tak stracił zainteresowanie seksem? pytam - jestem kiepska w łóżku?- oczywiście że nie kochanie. Czy jestem za gruba po ciąży? - nie, przybyło zaledwie 5 kg, jest ok. Czy masz kogoś innego? - Oczywiście że nie! Bardzo Cię kocham. Czemu mój mąż tak się zachowuje? Czy to możliwe że nie lubi seksu? W ogóle nie chce ze mną o tym rozmawiać...

Stracił zainteresowanie seksem? Z Twojego postu wynika, że on nigdy nie przejawiał zainteresowania seksem. Twój wygląd po ciąży, nawet jeśli się zmienił, to na pewno na to nie wpłynął, bo przed ciążą i w trakcie nie było lepiej.
Może jest ultra-rzadkim okazem wśród facetów - jest aseksualny (6 lat chodzenia za rączki). Druga oczywista opcja to jego homoseksualizm.
Nie dowiesz się póki nie wyłożysz "kawy na ławę". Unika seksu, unika rozmowy - problem jednak jest i to poważny, bo faceci przed sekszeniem się nie miewają oporów. Próbuj zainicjować rozmowę i chyba będziesz musiała to robić do skutku, aż mąż podejmie temat.

[lupin]

Moonster, długości pochwy to może nie, ale już nieraz słyszałam o ocenianiu jej ciasności. Oceniać można też wielkość cycków, ilość celulitu, czy dziewczyna w łóżku jest "dobra" (chodzi zapewne o to, czy jest kłodą, czy się angażuje) i inne takie...

Sasenka dobrze prawi. Seks nie najważniejszy wprawdzie, ale też ważny (przynajmniej dla autorki jak wnioskuję). Jeśli facet nie chce się dogadać, to nie ma sensu tracić z nim dlużej czasu, bo lepiej nie będzie, a tylko gorzej. Autorka mogłaby poświęcic ten czas na szukanie partnera, który zaspokoi zarówno jej potrzeby duchowe, jak i cielesne (a to drugie jest przecież uzupełnieniem tych pierwszych).

[Moonster]

Lubin w pełni się zgadzam ale a jakich czasach żyjemy z drugiej strony gdy ocenia się takie rzeczy? Kobieta to kobieta a nie tylko piersi, pochwa i seks. Każdy facet powinien dążyć do zadowalania swojej partnerki, od tego jesteśmy do cholery aby nie iść na łatwizne a kobiecy orgazm powinien być celem absolutnym, największą nagrodą.

[sasenka]

Dokładnie, nie oszukujmy się że w miłości chodzi tylko o obecność drugiej osoby, tak może być ale po wielu latach związku a nie na początku. W miłości również potrzeba całkowitego oddania, które również przejawia się przez seks.

Co innego jeśli brak seksu odpowiadałby obojgu partnerom to ok.
Ale jeśli jedna osoba na tym cierpi to coś tu jest nie tak

[Ikupashi]

Wydaje mi się, że powinniście pójść do seksuologa. Może ma jakieś złe doświadczenia, problemy z dzieciństwa? To się zdarza.
Trudna sytuacja, współczuję Ci.

[kamilek2607]

Napisane przez stokrotkaa8787

Witam,
U mnie kiedyś było nawet ok, po 6 latach chodzenia za rączki zamieszkaliśmy razem i nadal było ok, potem ślub i zaszłam w ciążę. Mąż nie chciał się ze mną kochać w ogóle, bo "tam jest jego dziecko"; moje tłumaczenia na nic się zdały. Przeczekałam, urodziłam i nadal nic. Po wielkich moich staraniach w ciągu kolejnych 5 miesięcy po porodzie kochaliśmy się tylko 2 razy. Zawsze jest jedna gadka z jego strony: nie teraz, jestem zmęczony, później, odejdź, źle się czuję. Czemu tak stracił zainteresowanie seksem? pytam - jestem kiepska w łóżku?- oczywiście że nie kochanie. Czy jestem za gruba po ciąży? - nie, przybyło zaledwie 5 kg, jest ok. Czy masz kogoś innego? - Oczywiście że nie! Bardzo Cię kocham. Czemu mój mąż tak się zachowuje? Czy to możliwe że nie lubi seksu? W ogóle nie chce ze mną o tym rozmawiać...

Przyznam szczerze, ale u mnie też tak było.... wytrzymałam tak 15 lat. Mąż był "aktywny" tylko do zajścia w ciążę, której teoretycznie chciał. TEORETYCZNIE...bo przy dziecku nic nie tknął palcem, ale dziedzica spłodził z tego był dumny. W rozwiązaniu (tylko) MOJEGO problemu nie pomagało kompletnie nic, z biegiem czasu właściwie mąż zachowywał się jakby był moim synem / spał osobno, nie widziałam go rozebranego, onanizował się przy filmach porno... ale seksu i bliskości nie potrzebował. Po latach myślę, że to jakieś skrzywienie psychiczne z dzieciństwa, którego nie umiałam zrozumieć. Na zewnątrz spokojna zwykła rodzinka, a jednak coś nie tak. Obecnie były mąż nadal zgrywa MACHO, jednak nikogo nie ma, nie szuka, i nie potrzebuje

[niebieskie_oczko]

Podejrzane to jest dla mnie. Nie jestem jakaś rozwiązła, ale uważam, że seks w związku to bardzo ważny aspekt. Na pytanie w temacie odpowiedziałabym więc, że nie potrafiłabym żyć bez seksu, a raczej nie chciałabym bez niego żyć.

Z twojej opowieści wynika, że przed zajściem w ciążę tego seksu też wiele nie było. Widocznie mąż ma inny temperament, ma niskie libido. W grę może wchodzić też jego aseksualność, odmienna orientacja i cholera wie co jeszcze. Pasowałoby go przycisnąć, by się dowiedzieć, bo nie wygląda to wesoło.

[EwelinaN71]

Bez seksu nie ma związku, takiego prawdziwego i doglebnego zwiazku. Cos musi byc nie tak z nim, ale moze byc rowniez cos nie tak po prostu ze zwiazkiem. Normalne to na pewno nie jest.

[EwelinaN71]

Mozliwe, ale nie normalne. Udany zwiazek, to wiele spraw, a seks jest tu bardzo wazny.

[Kohnelia20]

ja sobie tego nie wyobrażam żeby dorosły facet w sile wieku nie potrzebował seksu? może to jakiś gej? a może ma kochanke?

[stokrotkaa8787]

najpierw uprawialiśmy seks raz w tygodniu jak jeszcze nie mieszkaliśmy razem, głównie z mojej inicjatywy, ale nie opierał się. Jak wynajęliśmy mieszkanie to już było raz w miesiącu i o dziwo szybko zaszłam w ciążę, a potem to już nic, po porodzie zaledwie dwa razy. To strasznie frustrujące. Właśnie boję się o ą "kochankę", chociaż psychicznie dobrze sie dogadujemy, a on nigdy z niczym nie wpadł by móc budzić moje podejrzenia. Wiem, że po 8 latach związku to cały ten "szał dupy " minął i boję się że on może próbować czegoś nowego z kimś innym, tym bardziej, że jak twierdzi, ja byłam jedyną kobietą w jego życiu i ja także byłam dziewicą jak się poznaliśmy. Wczoraj zaczęłam mówić, że chciałabym drugie dziecko - odpowiedział że ok, zrobię Ci dzidziusia, ale dopiero w przyszlym miesiącu, bo teraz mam dużo pracy i jestem chronicznie zmęczony. ???? Seks kojarzy mu się tylko z prokreacją? Nigdy nie był nadzwyczaj religijny ani nic takiego. A może ja coś robie źle? Możecie śmiało krytykować, nie obrażam się, zrobię wszystko żeby było lepiej. A może to syndrom pierwszego faceta/kobiety? I błąd że nie pobawiliśmy sie wcześniej z kimś innym... Jezu musimy to ratować, w końcu jesteśmy po ślubie. Jestem załamana

[Kohnelia20]

A powiedziałaś mu o swoich potrzebach że potrzebujesz częściej? co on na to?
a może po tylu latach wdarła się rutyna i mu się nie chce? może jakieś romatyczne kolacje zaskocz go czymś kup seksi bielizne

[niebieskie_oczko]

Napisane przez stokrotkaa8787

najpierw uprawialiśmy seks raz w tygodniu jak jeszcze nie mieszkaliśmy razem, głównie z mojej inicjatywy, ale nie opierał się. Jak wynajęliśmy mieszkanie to już było raz w miesiącu i o dziwo szybko zaszłam w ciążę, a potem to już nic, po porodzie zaledwie dwa razy. To strasznie frustrujące. Właśnie boję się o ą "kochankę", chociaż psychicznie dobrze sie dogadujemy, a on nigdy z niczym nie wpadł by móc budzić moje podejrzenia. Wiem, że po 8 latach związku to cały ten "szał dupy " minął i boję się że on może próbować czegoś nowego z kimś innym, tym bardziej, że jak twierdzi, ja byłam jedyną kobietą w jego życiu i ja także byłam dziewicą jak się poznaliśmy. Wczoraj zaczęłam mówić, że chciałabym drugie dziecko - odpowiedział że ok, zrobię Ci dzidziusia, ale dopiero w przyszlym miesiącu, bo teraz mam dużo pracy i jestem chronicznie zmęczony. ???? Seks kojarzy mu się tylko z prokreacją? Nigdy nie był nadzwyczaj religijny ani nic takiego. A może ja coś robie źle? Możecie śmiało krytykować, nie obrażam się, zrobię wszystko żeby było lepiej. A może to syndrom pierwszego faceta/kobiety? I błąd że nie pobawiliśmy sie wcześniej z kimś innym... Jezu musimy to ratować, w końcu jesteśmy po ślubie. Jestem załamana

Bardzo ci współczuję Brzmi to strasznie i niewiarygodnie i ja naprawdę jestem w szoku. Kolejny wątek tutaj uświadamia mi, że pożycie seksualne może być naprawdę skomplikowane i jak jest ważne w funkcjonowaniu zdrowego związku.

Nie robisz zapewne nic źle, problem leży w twoim facecie, bo ewidentnie ma jakiś problem. Musicie porozmawiać otwarcie, by dowiedzieć się co jest grane. Domyślam się, że sztuczki typu seksowna bielizna itp. już wypróbowałaś. Jakoś nie widzę tutaj powiązania z tym, że jesteście swoimi pierwszymi partnerami. Mimo wszystko seks nie powinien nudzić i zniechęcać. Ja rozumiem, gdyby między wami była rutyna, ciągle to samo, ale u was stosunki są od wielkiego dzwonu.

[Kusum]

http://kobieta.wp.pl/gid,15240979,im...iazdjecie.html

Ja uważam, że przyczyn jest wiele. I najczęściej nie jest to ani kochanka, ani homoseksualizm. Może Twój mąż zawsze taki był? Nie uganiał się za dziewczynami, nie ciągnął Cię do łóżka. Taki już jest. Chce mieć żonę, dzieci i normalne życie. Nie jest chory, dziwny, po prostu jego myśli zajmują inne rzeczy niż seks? Myśli o pracy, pieniądzach, rodzinie, może coś jeszcze chodzi mu po głowie?

[Kohnelia20]

a co mu seks przeszkadza w tym żeby mieć rodzine zajmować się nimi czy też robić kariere? bez przesady

[magica]

Słyszałam kiedys, że kobieta po urodzeniu dziecka staje się poniekąd aseksualna dla męża, bo on już nie widzi w niej żony/kochanki tylko matkę dziecka-zmienia się jej rola. Poza tym wielu facetom nie podoba się wygląd kobiety po ciąży-rozstępy, obwisłe piersi. Albo przestają czuć do niej pożądanie.

[Moonster]

Dla mnie z męskiego punktu widzenia albo facet się po prostu nudzi kobietą i nie chce mu się już seksu z nią uprawiać to raz. Dwa podłoże zdrowotne, że może ma złą diete, hormony szwankują albo trzy podłoże psychiczne.

[_PeggyBrown_]

Czy można żyć bez seksu? To jest chyba tak, jak ze sztuką. Można bez niej żyć, ale co to jest za życie?

[201607040946]

Napisane przez magica

Słyszałam kiedys, że kobieta po urodzeniu dziecka staje się poniekąd aseksualna dla męża, bo on już nie widzi w niej żony/kochanki tylko matkę dziecka-zmienia się jej rola. Poza tym wielu facetom nie podoba się wygląd kobiety po ciąży-rozstępy, obwisłe piersi. Albo przestają czuć do niej pożądanie.

Wiesz, dużo kobiet i tak ma rozstepy, obwisłe piersi (zadziwiasz mnie), robi w związku za matkę i opiekunkę, a mimo to seks istnieje.

A facet autorki:

1. Ma małe potrzeby seksualne (bardzo małe, wtedy nie pomoże nic)
2. Jest w ogóle aseksualny
3. Jest gejem
4. Ma problemy, stresuje się, może jakieś trudności emocjonalne.

Oby to była ostatnia wersja.