|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#3541 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
|
|
|
|
|
#3542 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
Moi rodzice prowadzą lokal gastronomiczny (nie będę mówiła dokładnie co) i tylko tam pracowałam przez 6 lat w wakacje (w te pewnie też tak wyląduję, bo gdzie? Skoro boję się pracować u kogokolwiek innego. Ba, nawet boję się odebrać telefon od mojego potencjalnego przyszłego pracodawcy). Nie wiem jak się pozbyć tej myśli, że jestem za głupia do jakiejkolwiek pracy. Nie wiem. Nie znoszę krytyki. Każda krytyka mnie tłamsi, jak coś zrobię źle i zostaje mi zwrócona uwaga, to mam ochotę usiąść i płakać i najczęściej to robię. Do terapeuty nie chodzę. Na prywatnego nie mam pieniędzy, a na fundusz hmm... zbieram się, żeby zadzwonić i umówić się na wizytę od...? Dwóch miesięcy? Trzech? Już dawno bym chodziła, ale najpierw trzeba się umówić
|
||
|
|
|
#3543 | |||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 126
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
![]() Ale ogólnie ostatnio bardzo często biję się z deprymującymi myślami... mam 26 lat, praktycznie żadnego doświadczenia zawodowego (parę razy kelnerowałam w wakacje), studia chcę skończyć, ale do tego też jeszcze trochę czasu i w ogóle nie wiadomo czy dam radę... i jeszcze dużo innych takich dołujących... eh... mam nadzieję Coffee, że w ciągu dnia humor Ci się polepszył ![]() Cytat:
(kto to pisze... )A te "inne przyjemności" potraktuję jako lekką ironię :P ---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ---------- [/B]Coffee[/B], dopiero teraz doczytałam posty do końca i widzę, że nie bardzo lepiej... nie wiem co Ci poradzić... trzymaj się [tuli] |
|||
|
|
|
#3544 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Niestety, zbyt duże koszty są żebym zrezygnowała, muszę lecieć. Wszystko fajnie gdybym była zdrowa. No i dowiedziałam się, że zaraz po powrocie mam na uczelni 3 koła i 2 duże teksty do przygotowania. Szkoda, że nie będę miała internetu i laptopa, no ale w końcu mam odpocząć. Eh, ciągle pod górkę.
Jeszcze te dni mi tak szybko umykają, nie zdążam by zrobić to co zaplanowałam. Choroba też mi nie ułatwia. Znowu jestem w czarnej d.... Znowu złapię doła
|
|
|
|
#3545 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Nic dziwnego, że terapeuta ciągle wracał do tematu Twojej matki...ona i jej "urocze" teksty mogą być przyczyną Twoich problemów z akceptacją siebie - a z tego może wynikać fobia społeczna. Boisz się, że inni uznają Cię za...no sama wiesz, po prostu będą o Tobie myśleć to co mama. Chyba musisz w jakiś sposób ograniczyć kontakty z nią. Nie pamiętam czy o tym pisałaś...ale czy powiedziałaś jej o tym, że psycholog drążyła temat związany z mamą i że to ona powoduje to całe zło? Może by nią to wstrząsnęło? Może ona nie zdaje sobie sprawy z tego co robi? Chcę w to wierzyć I powiem Ci coś...mało znam studentek, które się utrzymywały na studiach bez pomocy rodziców. Tak po prawdzie...nie wiem czy na moim roku była choćby jedna taka osoba. Ja pracując dorywczo w czasie roku akademickiego byłam wśród nich ewenementem ![]() Cytat:
Moja koleżanka ze studiów (tylko z innej specjalności) miała niepowtarzalną okazję wyjechać sobie po bardzo niskich kosztach bodajże na Majorkę, w trakcie roku akademickiego, a niestety na moich poprzednich studiach nie było tak, że można było sobie nie przyjść na laborki i już. Jak się nie przyszło, to nie było jak odrobić i jedne to się jeszcze jakoś przebolało, odpowiedziało ustnie czy coś, ale dwie? Katastrofa. No i dziewczyna miała niestety warunek, dlatego że jej nie było, a babka była wredna...I co ona na to? Że nie żałuje, bo i tak było warto pojechać
__________________
|
||
|
|
|
#3546 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
odetnij się najszybciej jak to możliwe, strach, lęk, ze co się stanie jak ograniczysz kontakt... bo ona moze sobie nie życzyć takiego traktowania przez córkę Musisz jej powiedzieć, ze nie podoba ci sie sposób w jaki sie do Ciebie zwraca i jej myślenie w Twoim temacie. U mnie tez czesto kasa była karta przetargową. Ja przypłaciłam za to wszystko solidnie zdrowiem. Ratuj się i zmykaj z tego układu czym prędzej. Przytulam.
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2013-04-11 o 00:46 |
||
|
|
|
#3547 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Witam
Pojechałam do TŻ, ale mam okropne wyrzuty sumienia, bo nie zrobiłam wczoraj prawie nic a mam bardzo dużo pracy. Zauważyłam, że jak sobie spiszę wszystko co mam zrobić to jest lepiej, bo się wywiązuję. Więc zadania na dziś: * iść na zajęcia * kupić bilet miesięczny * iść do dziekanatu i rektoratu * skończyć referaty na jutro * przygotowywać referat na konferencję w sb * poćwiczyć Na razie tyle jak wrócę do domu to zapiszę to sobie dokładnie - akurat będę mieć chwilę przed zajęciami.
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.” ![]() Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones” |
|
|
|
#3548 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Coffee ja mam nieco inne problemy z mama / z rodzicami ale zgadzam sie że to ma bardzo duży wpływ na nasze zycie . Pomyśl może jednak o terapii - nie wiem gdzie studiujesz ale np w Poznanniu była poradnia psychologiczna dla studentów za free - może warto w necie sie rozejrzeć ..
Ja mam za sobą zimę w której przez tydzień potrafiłam nie wychodzić z domu -a jak już to do sklepu ... Rozmawiałam tylko z M. - i nie czułam potrzeby rozmowy z innymi - ba czułam niechęć i lęk ...To nie jest fajne ale trzeba z tym walczyć Myślę że te korki to dobry początek![]() Jeśli chodzi o mnie i moję (nie)efektywność to wczoraj było na 4 Wiec nieźle Wczoraj Napisać prześladujaca mnie prace - napisałam , bede to jeszcze dorabiać i przerabiać ale zarys jest-ta żabe jem po kawałku w parę następnych dni po godzince ![]() Poćwiczyć Niemiecki do egz - coś zrobiłam ale za mało ![]() Ogarnąć kuchnie Odwiedzić A. Pranie Zrobic dietetyczne posiłki i sie ich trzymać jakkolwiek wino którym zaończyłam wieczór z M. było niepotrzebne - ale pod sałate wiec ujdzie Za to w lodówce mam góre żarcia na dziś ![]() ---------- Dopisano o 07:52 ---------- Poprzedni post napisano o 07:42 ---------- Plan na dziś: Poćwiczyć Trzymać sie właściwego jedzenia Pobiegać albo pospacerować ![]() Uporządkować szafę Niemiecki do egz -gramatyka, ogarnąć słówka z wczoraj, przerobic przykładowy zestaw, skończyc ksiazke o krotkich formach Odsiedzieć godzinke nad moją pracą-żaba Popracować na pierwszym rozdziałem No troche tego jest Ale za oknem wiosna wiec moze jakoś pójdzie ... 12 stopni i słońce -wreszcie !serena_avon widze że ćwiczysz z Jillian - ja też ... Widzisz efekty ? Jaostatnio sie przerzuciałam na nia i sama nie wiem Sorrry za offtop
|
|
|
|
#3549 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć!
Wiosna Dziś słoneczko, jak dobrze... Załatwiłam dziś już jedną sprawę - zadzwoniłam do drugiej pracy (gdzie bywam raz na tydzień) żeby zaopiekowali się reklamówką z zakupami (w tym nowy parasol cdn |
|
|
|
#3550 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 819
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Mysle, ze musisz choc sprobowac zaufac samej sobie, uwierzyc, ze jesli podejmiesz sie jakiegos dzialania - to powiedzie Ci sie w nim. Srobowac wyznaczac sobie z poczatku male, ale z czasem coraz wieksze zadania i za wszelka cene je realizowac, tak, zebys uwierzyla w swoja moc sprawcza, w to, ze bez problemu uda Ci sie samej dac sobie rade, bez toksycznej matki. Obejrzyj sobie to: http://m.youtube.com/watch?v=ktjMz7c3ke4 Nie wiem, czy juz pojawilo sie w watku, ale m.in. o zaufaniu do siebie tez jest mowa ![]() Terapia wydaje sie byc chyba nieunikniona - przelam sie, zadzwon... Cytat:
pozniej ze wzgledu na swieta/pogrzeb babci wszystko mi sie rozbilo i sama nie wiem - ale szalu nie ma. Obwiniam za to sama siebie, bo ani systematycznoscia, ani trzymaniem sie zdrowych zasad zywienia nie grzesze. Dodatkowo nic nie robie, tylko ta Jillian. Od dzis mam silne postanowienie poprawy i mam szczera nadzieje, ze w koncu zaczne zauwazac efekty. Wiec w sumie dopiero mysle za te 19 dni bede mogla sie wypowiedziec cos wiecej.A jak u Ciebie? Na ktorym etapie jestes? Robisz 30DS czy cos innego? Plan na dzis:
Milego dnia
|
||
|
|
|
#3551 | ||||||||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Cytat:
aczkolwiek wstawanie o 6 nie wchodzi w grę ![]() Skoro zarabiasz, możesz czasem pozwolić sobie na luksusy, to nie jest nic złego. Oddaj jakąś część potrzebującym, to nie będziesz mieć wyrzutów sumienia ![]() Cytat:
![]() Cytat:
Super pomysł z konferencjami dla lekarzy, świetny sposób na znajomości ![]() Cytat:
![]() Cytat:
ja bym chciała mieć coś swojego, ale nie wiem co tak, to już dawno bym się odważyła, życie mnie nauczyło, że warto realizować swoje pomysły.Cytat:
Cytat:
Trzymam za Ciebie kciuki ![]() Teksty Twojej matki są tragiczne, Kocur i Patri dobrze Ci napisały, mi się aż ciśnienie podniosło jak to czytałam. Jak można tak do własnego dziecka? Przytulam mocno. i też wrzucę swoją listę to do: - podnieść tyłek z wyrka i zdąrzyć na autobus ![]() - licencjat 3h (opisać jedno opowiadanie) - O. - kurs pilota - ćwiczenia (żaba, mimo, że czuję się potem lepiej)
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" Edytowane przez inga86 Czas edycji: 2013-04-11 o 09:14 |
||||||||
|
|
|
#3552 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dziś ja mam spadek formy, pomimo pięknej pogody, nie wiem za co się zabrać, wszystko wydaje się bez sensu, jest tyle do zrobienia, miały być porządki w szafie, a chce mi się ryczeć. A Wy tyle robicie.....
edit: idę biegać, może pomoże. Edytowane przez ellefant Czas edycji: 2013-04-11 o 09:45 |
|
|
|
#3553 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Ach Coffee. Tak bardzo Ci wspolczuje!![]() Tez dlugo tkwilam w toksycznej relacji z matka z ta roznica, ze dalam nogi przy pierwszej nadarzajacej sie okazji. Ale wiem, ze nie zawsze tak sie da. Zastanawiam sie, czy twoj TZ moglby Ci jakos pomoc na poczatek? Nigdy nie zrozumiem agresji matek wobec corek. Moja teoria robocza jest taka, ze im bardziej kulturowo ucisniona jest kobieta, tym wieksza agresja rodzicielek wobec corek. Obserwuje tutaj rodziny Muzulumanskie, gdzie synek traktowany jest od dziecinstwa jak mlody bog, a corka - szkoda slow. Matki te sporo w zyciu przeszly i zamiast chciec zaoszczedzic corkom cierpienia, gotuja im jeszcze gorszy los. Dlatego sama... balabym sie miec corke
__________________
Be the change you want to see in the world! |
|
|
|
|
#3554 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Coffe, jeszcze mi się przypomniało - ostatnio pisałaś o pracy (praowałaś?) i byłaś w wakacje w USA - jak tam było z Twoją fobią? Podobało Ci się, więc chyba dawałaś radę?
A skoro tak, to znaczy, że dasz sobie radę wszędzie....gdzieś chyba zgubiłaś to poczucie pewności?
__________________
|
|
|
|
#3555 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Ja tylko dorzuce do listy:
umowic sie z promotorka Na autobus zdarzylam ![]() Teraz wene poprosze ![]() Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
#3556 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Dzieki Inga! Prawde mowiac sama zastanawiam sie, skad czasem we mnie ta bunczucznosc, kiedy mowie sobie "raz kozie smierc". Cala sala lekarzy i ja? A co tam, ide! Nieskromnie powiem, ze lubie w sobie ta sklonnosc do podejmowania ryzyka i ignorowania zwiazanych z tym niebezpieczenstw wedle myslenia Scarlett O' Hara: "Pomysle o tym jutro". Ryzyko wpadki jest duze - wszak nie wiem, jak sie zachowywac w tak zacnym gronie , ale znowu szanse sa duze, ze jak poobserwuje sobie takich ludzi, to nastepnym razem bede wiedziala, czego sie spodziewac... Czasem taka postawa nie przysparza mi przyjaciol: "Tyyyy tutaj?" - trzeba sie liczyc a to z osamotnieniem, a to z osmieszeniem, z odrzuceniem. Ale czasem trafisz na "ludzi, ktorzy znaja Jozefa" - mowiac jezykiem Ani z Zielonego Wzgorza . I wtedy wiesz, ze wszelkie przeszkody istnieja jedynie w twojej glowie a ryzyko i ciekawosc swiata - oplaca sie!
__________________
Be the change you want to see in the world! |
|
|
|
|
#3557 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Oj Coffe Coffe, ale opinia Twojej mamy mnie rozbawiła (ta dotycząca pracujących i samodzielnie utrzymujących się studentek).
Obracam się zarówno wśród studentów dziennych, zaocznych i absolwentów i z moich obserwacji wynika, że jakieś 70% z nich dostanie mniejszą lub większą pomoc od rodziców. 3 przykłady z najbliższego otoczenia: 1.młody mężczyzna(25 lat), po studiach inżynierskich, za 2 miechy bierze ślub z kobitką (ona jest na stażu lekarskim). Pan nie pracuje, a za studia zaoczne płacą rodzice. Ślub finansowany z kredytów zaciągniętych przez rodziców (i zapewne przez nich spłacany). Para zamieszka w mieszkaniu kobitki po dziadkach, które teraz remontują. 2.młoda dziewczyna (25 lat), po studiach magisterskich, ma roczne dziecko i męża. Ślub finansowany był częściowo z pieniędzy jej rodziców i pana młodego (bo jest od niej jakieś 7 lat starszy). Mieszkanie finansowane przez te same strony bo jak dziewczyna wychodziła za mąż to miała 23 lata, więc nie sądzę, aby zebrała kupę oszczędności. 3.młody mężczyzna (25 lat), absolwent liceum. Tata ''załatwił'' mu pracę, znalazł mieszkanie i spłaca połowę kwoty kredytu za to mieszkanie. Dodatkowo wyposażył mieszkanie bo bardzo ciężko żyje się bez 40 calowego telewizora;-). To są tylko trzy przykłady,a mogłabym wymieniać długo. I nie chodzi tutaj o to, że kogoś krytykuje bo powyżej opisane osoby miały trochę więcej szczęścia niż startujący w dorosłe życie absolwent studiów. Ja mogę na swoim przykładzie napisać tak: -za studia płacę sama (moi rodzice nie dokładają ani grosza do tej imprezy, więc muszę zacząć główkować za co zapłacę czesne w lipcu i sierpniu) -rodzice nie finansują mi rozrywek (ostatni sfinansowany wyjazd przez nich to jakieś 8 lat temu;-) -jedyne finansowane wsparcie, jakie od nich otrzymują to to, że nie muszę dokładać się do czynszu i utrzymania mieszkania oraz ''droższe rzeczy'' typu np.okulary -o sfinansowaniu zakupu mieszkania nie będe pisać bo to palcem po wodzie jest pisane, więc nie ma sensu nawet o tym wspominać. -kosmetyki/ciuchy/''inne luksusy'' finansuję z własnej kieszeni Zaczyna mnie poważnie wkurzać fakt, że Tż zarabia ode mnie dwa razy więcej. Nagle w moim życiu ożywił się magiczny potok zobowiązań finansowych, które niestety przewyższają (a nawet jeśli nie przewyższają to dorównują) moje możliwości zarobkowe. Ostatnio mnie trafił jasny szlag bo okazało się, że muszę złodziejskiemu PKO zapłacić prawie 90 złotych za konto(założone rok temu i miało służyć przelaniu pieniędzy na mieszkanie). Wartość monitu=30 złotych (padłam, po prostu padłam...). W kwietniu trzeba się jeszcze rozliczyć z US, więc muszę szykować kolejne 300 czy 400 złotych do oddania... Ostatnio mam wrażenie, że pracuję na same rachunki, więc (wiem, że może zabrzmieć wrednie, ale nie odbierz tego tak proszę Żywiec) naprawdę ''zazdroszczę'' dylematów związanych z wyjazdem na Kretę. Powtarza się jeszcze jedna sytuacja i gdzieś z tyłu głowy mam wrażenie, że to jakaś nieprzyjemna kalka z przeszłości. Chodzi o ślub, a raczej jego termin. Jeszcze chwila, a minie 1,5 roku od zaręczyn, a my jesteśmy w martwym punkcie. Niby myśleliśmy o konkretnych datach, ale za tym myśleniem nie idzie nic dalej. Wiem, że nie mogę porównywać tej sytuacji z sytuacją przedzaręczynową, ale ostatnio kotłują się w mojej głowie takie myśli, że w sumie to te zaręczyny nic nie zmieniły i jakoś dziwnie mi się z tego powodu robi. Trzymajcie za mnie dzisiaj kciuki bo idę powalczyć z literaturą i jeśli ją zaliczę (w co mocno wierzę), to w sobotę zdaję indeks i dwoma nogami jestem na IV semestrze. Potem tylko reszta różnic, sesja letnia i witaj trzeci roku... Buziaki! |
|
|
|
#3558 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 9 699
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Macie jakieś sprawdzone pomysły na owsiankę.
Na razie jem z owocami suszonymi. Proszę bardzo. Cytat:
Cytat:
__________________
"It's not a bargain if you don't need one" S. Kinsella |
||
|
|
|
#3559 | |||||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Rusz dupsko i zrób cokolwiek, może pójdziesz za ciosem i będziesz po tym czuła się świetnie? Życzę tego.Pa Dziewczynki. ---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ---------- Cytat:
A na e-deklaracje nie ma formularza PIT35 Poza tym PIT 35 to nie ja: http://www.pit.pl/att//deklaracje/1999/pit_35_v3.pdf Może ma być PIT 36? ---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ---------- Cytat:
Tak, PIT 37. I PIT 37O jesli korzysta sie z odliczeń.
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2013-04-11 o 14:31 |
|||||
|
|
|
#3560 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Nie nadrobię, choć chciałabym na wiele ważnych i poruszających postów odpowiedzieć.
Coffe, Isia - cieszę, się, że wróciłyście
|
|
|
|
#3561 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 488
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Mnie sie pokićkało, trzeba pit 37 rozliczać (a nie 35 :P)
Nic nie trzeba drukowac, wszystko przez neta idzie. na konie w ramach uwierzytelnienia trzeba podac kwote przychodu z pitu za zeszły rok. |
|
|
|
#3562 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
kwota przychodu za zeszły rok... i znów... uczono Was tego w szkole na jakimś przedmiocie? Moze by się przydało...
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
|
#3563 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Jakby co pisz, ja polonistka, ale prowadziłam mężowi księgowość ![]() hahaha, padłam, nie dochów, a dochód oczywiście
Edytowane przez ellefant Czas edycji: 2013-04-11 o 15:47 |
|
|
|
|
#3564 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dla mnie PITy to po prostu czarna magia... u mnie mama wszystkim wypełnia - sobie, tacie, mnie, sąsiadkom
Jakby co to mogę o coś spytać - chociaż skąd ona to wszystko umie, to nie mam pojęcia Chyba lata doświadczeń ![]() I swoją drogą to też stwierdzam, że w szkole to za przeproszeniem g**** uczą - jakieś pierdoły to jasne, pewnie. Ale żeby nauczyć o wypełnianiu PITów licealistów, to nie, bo po co. Żeby z podstawami prawa zapoznać, to nie, a skąd...a później ludzie nie wiedzą nawet nic na temat umów, które podpisują, jakie im przysługują prawa w pracy, nic nie wiedzą - ja nic nie wiedziałam i większości nadal nie wiem. Gdzież ta przydatna wiedza życiowa?
__________________
|
|
|
|
#3565 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 11
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Witam Was forumowiczki i forumowicze. Prokrastynacja... Niewątpliwie ta przypadłość (bądź nawyk) mnie dotyczy. Teraz powinnam uczyć się na jutrzejszy egzamin jaki mam na uczelni, a właściwie cały dzień nic w tym kierunku nie zrobiłam jeszcze... I tak jest z większością rzeczy. Wszystko odkładam na ostatnią chwilę (zwłaszcza rzeczy związane ze studiami), i zazwyczaj gdy już się za to zabieram, robię to co mam do zrobienia nie wysilając się za bardzo, bo "zostało zbyt mało czasu do zajęć, może jakoś mi się upiecze..." .. I tak jest bez przerwy. Wciąż obiecuję sobie, że wezmę się do roboty, że na następne zajęcia przygotuję się świetnie, mija czas, wynajduję różne inne rzeczy do robienia (oglądam serial, ćwiczę, idę na basen, pozmywam naczynia, posłucham muzyki, popatrzę na teledyski..) i znowu jestem nieprzygotowana na zajęcia. Wiem, że muszę się wziąć w garść, może jak podłączę się do Waszej grupy wsparcia dla osób z prokrastynacją, coś się ruszy i zmieni w moim życiu... Trzymajcie kciuki i ja trzymam za Was
. Będę się odzywać raz na jakiś czas .---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ---------- Okej, czas wziąć się do pracy... Chociaż pewnie będę sobie szukać wymówek, by przerwać pracę, od razu gdy wezmę się za nią... Ale co tam, muszę się przełamać. No to tak, mój plan na resztę dzisiejszego dnia: * nauka na jutrzejsze kolokwium- 15 minut nauki, 5 minut przerwy, 15 minut nauki, 5 min. przerwy itd. ... * pozmywać naczynia (sporo tego jest do pozmywania) * ogarnąć trochę w domu. Będę dawać znać czy zrealizowałam plan
|
|
|
|
#3566 | ||||||||||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Oczywiście powiedziałam mamie o tym, że doszłam z psychologiem do niej, do tego jak mnie traktuje, co do mnie mówi itd., to wtedy zaczęło się jęczenie, że ona płaci za psychologa, żeby pracował ze mną i rozwiązywał moje problemy, a psycholog mówi, że ona ma problem. Więc w końcu zrezygnowałam, żeby tego nie słuchać. I tak, ona nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi, ale ona jest tak w sobie zadufana, uważa się za najlepszą, że cały czas powtarza, że to ja mam problem, a nie ona. Nie raz jej mówiłam, co mi leży na sercu. Raz nawet napisałam jej maila, żeby zebrać myśli i powiedzieć, wszystko to co chcę, bo przy rozmowie za szybko się denerwuję, ale nic nie pomogło. Co do studiów, to ona cały czas porównuje mnie do córki swojej koleżanki, która utrzymuje się praktycznie sama, ale: dostaje stypendium socjalne (chyba najwyższe), dostaje stypendium naukowe i do tego udziela korepetycji i jeszcze rodzice jej zawsze parę groszy dołożą. Ale ona jest przecież lepsza ode mnie we wszystkim. Cytat:
Cytat:
![]() Czuję, że te korki to byłby pewien przełom, o ile odważę się pójść. Strasznie chcę, bardzo, ale jak sobie wyobrażam tę całą sytuację, to robi mi się słabo ze stresu i wmawiam sobie, że nie podołam, że narobię sobie tylko wstydu i tyle z tego będzie ![]() Cytat:
Takim zadaniem, jakie sobie wyznaczyłam są te korepetycje. To jest tylko godzina tygodniowo (druga Pani, jak na razie się nie odezwała), a ja czuję, że nie podołam. Ogarnia mnie taki stres, jak sobie myślę o tym spotkaniu, że mam ochotę odwołać, bo wydaję mi się, że tylko narobię sobie wstydu, zbłaźnię się i tyle z tego będzie ![]() Cytat:
![]() Cytat:
W tż mam wsparcie chociażby ze względu na to, że na każdym kroku prawi mi komplementy, chwali mnie za coś. Zrobiłam głupią herbatę dla nas, a on mówi 'jaka pyszna herbata, dawno takiej dobrej nie piłem'. Mam groszy dzień, albo się nie wyrobiłam i nie uszykowałam się porządnie na spotkanie z nim, czyli włosy w kitce, makijaż z rana i sama po sobie widzę, że nie wyglądam najlepiej, on mówi sam z siebie 'ślicznie dzisiaj wyglądasz'. Dzisiaj zadzwonił, a ja mówię, że właśnie skończyłam robić obiad i będę jadła, a on 'jaka Ty zaradna jesteś, posprzątałaś, obiad zrobiłaś'. I widzę, że to wszystko, co mówi jest szczere. Co nie zmienia faktu, że codziennie sobie myślę, że i tak znajdzie lepszą, ładniejszą, zgrabniejszą, mądrzejszą i mnie w końcu rzuci, bo na co mu taka, co nic nie potrafi, co boi się ludzi itd. ![]() Cytat:
I powiem szczerze, że gdybym poleciała do tych Stanów tak całkiem sama i nie zaprzyjaźniła się z jakąś jedną osobą (jak już są dwie to nie czuję się najlepiej) to chyba po tygodniu wracałabym z powrotem do domu ![]() Cytat:
Trzymam kciuki za literaturę |
||||||||||
|
|
|
#3567 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dzięki Waszym postom i tym, że większość z Was napisała, że potrzebna jest mi terapia, usiadłam dzisiaj z sercem w gardle i obdzwoniłam wszystkie poradnie w moim mieście. W jednej trzeba czekać półtorej roku na wizytę!!! Ale udało mi się umówić na 10 maja, do psychiatry - psychiatra potem kieruje do psychologa (mam nadzieję, że mnie skieruje!!). W drugiej poradni umówiłam się na 23 maja - tak na wszelki wypadek, gdyby w tej było coś nie tak, najwyżej po 10 odmówię.
---------------------------------------------------------------------- Jeszcze tak przypomniało mi się parę zdarzeń z ostatniego czasu, związanych z mamą, które sprawiły mi taką straszną przykrość. Przez ostatnie około półtora roku przytyłam 9kg. Zawsze byłam bardzo szczupła, wręcz chuda. Teraz jestem bardziej 'przy kości', ale nie mam nadwagi. Moja mama odkąd pamiętam była trochę grubsza, zaczynała jakieś diety, nie kończyła, nie mogła schudnąć. Aż w końcu ostatnio pod okiem dietetyczki schudła 13kg. No to wiecie, teraz miss świata dosłownie. I parę dni temu siedziałam u siebie w pokoju i ćwiczyłam. Schodzę w dresach, spocona, zmordowana, a mama do mnie "nie no, strasznie gruba jesteś, aż obrzydliwa, taka rozlazła". Dosłownie. Aż ręce i nogi mi opadły Już nie pamięta, jak ona wyglądała, gdzie była dużo grubsza ode mnie...Po za tym mama od zawsze szantażuje mnie pieniędzmi. Wiecie, muszę być grzeczna, podporządkowywać się, robić tak jak ona chce, bo ona mnie utrzymuje i daje mi pieniądze. Kiedyś, nie zapomnę tej sytuacji. Przyszła do mnie i mówi "Co myślisz o Chorwacji we wrześniu? Byśmy pojechali", a ja szczerze jej odpowiedziałam "super, fajny pomysł", a ona do mnie z mordą, że "od razu, jaka szczęśliwa jestem, że no tak, rodzice stawiają to trzeba jechać nie?" itd. No to po co się mnie pytała o zdanie? ![]() Albo na przykład ciągłe jej gadanie, że 'i tak nie skończysz studiów, nie nadajesz się do tego, do niczego się nie nadajesz. Ja to czuję i wiem, że Ty tego nie skończysz". To po co ja jeszcze studiuję, skoro ona jest pewna, że ja tych studiów nie skończę? ![]() Ehh.. Przykładów można by mnożyć tysiące. Aż mi się płakać chce nad tym wszystkim. Przed świętami moja mama nie kiwnęła palcem, żeby posprzątać dom. Ja cały dzień sprzątałam, myłam, odkurzałam, na kolanach myłam podłogę, żeby nie było tylko żadnych paprochów, bo zaraz by się przyczepiła, czy chociaż powiedziała 'ojej, jak fajnie, że posprzątałaś, ja bym nie zdążyła ze wszystkim, dziękuję"? Nie, nie powiedziała. Nie powiedziała nic. A jak parę dni po świętach zrobiło się już trochę brudno, a ja nie odkurzyłam, bo robiłam inne rzeczy (moje prywatne rzeczy jej nie interesują, że coś muszę zrobić) to przyszła i z wielkim wyrzutem 'siedziałaś pół dnia w domu to nie raczyłaś nawet odkurzyć? Ty myślisz, że Ty do hotelu przyjeżdżasz?". Rozpisałam się trochę, ale tak mi to wszystko ciąży, że ja już nie wiem jak się od tego uwolnić. Ona mnie po prostu gnębi psychicznie, a ja ostatnio wolę posłuchać, jak na mnie najeżdża i się nie odezwać, żeby nie wszczynać awantury, ale potem to wszystko przeżywam...
|
|
|
|
#3568 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Witam nowe dziewczyny
Cytat:
![]() Może interwały praca-przerwa - trochę inaczej ułóż? Żebyś mogła złapać stan flow, 15 minut, to naprawdę mało... ------------------------------------------------------------------------- Ja identyfikuję "nowe" problemy. Np. po bardzo intensywnym czasie potrzeba zebrać i poddać refleksji to, co się zdarzyło... do tej pory odpuszczałam, szłam dalej, bo już coś nowego się pojawiało. Teraz mam zamiar wrócić, zebrać, przemyśleć, wziąć coś więcej z tego niż tylko odhaczyć fakt aktywności. Druga kwestia, to taka, że realnie, przez moje złe nastawienie, lęki, odsuwanie pewnych spraw (przy totalnym zaangażowaniu się w inne, czyli zapracowaniu...) spowodowało, że jestem w bardzo trudnej sytuacji w związku z najstraszniejszą ze strasznych żab. I być może będzie tak, że pojawi się meeeega deadline w niedługiej przyszłości, który sprawi, że będę musiała wszelkie niepewności odłożyć i po prostu skonfrontować się z tym czymś szybko i boleśnie. Jestem pełna obaw a jednocześnie czuję, że może to dobrze, że się ogarnę. Jakoś dziwnie sukces przeplata się z gorszymi sytuacjami, szczyty i doliny ciągną się równolegle. |
|
|
|
|
#3569 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Coffee a jak byłaś dzieckiem jaki miała stosunek do ciebie? Super, że zdecydowałaś się na terapię.
Ona się zachowuje tak, jakby widziała w Tobie rywalkę i to nie jest mi obce, ale moja jedzie trochę innym hard corem.Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. ---------------------------------------------------------- Moja forma nieco poszła w górę, bieganie pomogło, potem rozmowa z przyjaciółką, która ma to samo co ja. Nie zrobiłam porządków w szafie, ale za to: - po raz 1. zastosowałam maskę na włosy z oleju rycynowego, żółtka i cytryny, nie przypominam sobie, kiedy ostatnio miałam takie lśniące i zdrowo wyglądające włosy. - byłam z dziećmi na spacerze, córka na rolkach, młody na rowerku - powtórzyłam wczorajszy sukces obiadowy (zapiekane polędwiczki z musztardą, szynką i żółtym serem) - wyrzuciłam w końcu śmieci - zdjęłam w końcu wypraną pościel z suszarki - sprzątnęłam wkońcu syf w kuchni i przedpokoju - sprzątnęłam pod kominkiem - napaliłam w kominku |
|
|
|
#3570 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dziś wytrwale pracuję - prawie zrealizowałam moje dzisiejsze cele - więc nie jest źle
Teraz mam przerwę - referat o parku zrobiony teraz wspinaczka skałkowa. Joanna XL Co do rodziców mam z nimi taki mieszany kontakt - raz jest dobrze, raz źle - zależy od ich humoru. Lepszy kontakt mam z matką niż z ojcem. Z nim to mam wieczne konflikty... A co do pracy to też mój koszmar - nie mogę się do niej zabrać. Przepisuję książki a potem będę ją składać - w moim wypadku to chyba jedyne sensowne rozwiązanie. Kiedyś ćwiczyłam z Jilian, ale średnio mi to odpowiadało - lepiej mi się ćwiczy z Ewą Chodakowską. Mam nawet jej płytę. Aper Ja wczoraj widziałam przebiśniegi jednak będzie wiosna Tyle piszecie dziewczyny a ja nie zdążę tego poczytać - a piszecie zawsze dużo mądrości i rzeczy obrazujących mnie. Ja jeszcze wrzucę listę na dziś wieczór /jutro, bo pewnie rano nie znajdę czasu a mam do 15 zajęcia ![]() 1. skończyć referat o wspinaczce skałkowej 2. kąpiel ![]() 3. poczytać trochę z ekologii 4. poczytać referat do Gdańska 5. wstać o 6 6. iść na wykład i pozostałe zajęcia 7. wydrukować potrzebne notatki na zajęcia 8. oddać książkę i wypożyczyć nową dla TŻ 9. zakupy 10. przygotować jedzenie na kolację i wyjazd do Gdańska 11. TŻ 12. ustalić co i jak z konferencja do końca 13. potrenować referat Chyba to wszystko pracowity dzień mnie jutro czeka. Mam nadzieję, że wszystko wykonam. Buźka dziewczynki
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.” ![]() Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones” |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:17.




Ostatnio nawet powiedziała, że nie nadaję się w ogóle do tż, bo on jest taki poukładany, wygadany, twardo stąpa po ziemi, a ja? Ja nie mam nic i jestem nikim. 


)



Sorrry za offtop
I tak codziennie, czyli spie to 9 czy 10 godzin, nie wiem, czy to przesilenie wiosenne.

A skoro tak, to znaczy, że dasz sobie radę wszędzie....gdzieś chyba zgubiłaś to poczucie pewności?
Dzieki Inga! Prawde mowiac sama zastanawiam sie, skad czasem we mnie ta bunczucznosc, kiedy mowie sobie "raz kozie smierc". Cala sala lekarzy i ja? A co tam, ide! Nieskromnie powiem, ze lubie w sobie ta sklonnosc do podejmowania ryzyka i ignorowania zwiazanych z tym niebezpieczenstw wedle myslenia Scarlett O' Hara: "Pomysle o tym jutro". Ryzyko wpadki jest duze - wszak nie wiem, jak sie zachowywac w tak zacnym gronie
Na razie jem z owocami suszonymi.
Chyba lata doświadczeń 
