Czy czujesz się piękna? Zalety kontra wady – co wymienisz szybciej?

[fallenart91]

Napisane przez kas_fiuka

Podświadomie każda chciałaby być szczupła.

Oh jasne, że tak! Najlepiej szybko i bez ćwiczeń. Ile to ja razy probowałam byc już szczupła... Nie liczę Raz udało mi się schudnąć 10 kg (z powodu stresu na studiach - bałam się ćwiczeń z matematyki). Szczerze mówiąc - wyglądałam i czułam się wtedy dziwnie. Chociaż ważyłam ok. 65 kg obojczyki wyłaziły mi niemiłosiernie. Niby mialam bardziej płaski brzuch, ale wszystko na mnie wisiało. To nie byłam ja i nie czułam się sobą.

[_Matilde_]

Napisane przez fallenart91

Oh jasne, że tak! Najlepiej szybko i bez ćwiczeń. Ile to ja razy probowałam byc już szczupła... Nie liczę Raz udało mi się schudnąć 10 kg (z powodu stresu na studiach - bałam się ćwiczeń z matematyki). Szczerze mówiąc - wyglądałam i czułam się wtedy dziwnie. Chociaż ważyłam ok. 65 kg obojczyki wyłaziły mi niemiłosiernie. Niby mialam bardziej płaski brzuch, ale wszystko na mnie wisiało. To nie byłam ja i nie czułam się sobą.

Ja tez sie lepiej czuje jak mam troche tluszczyku, tym bardziej ze do nadwagi nie mam sklonnosci tylko do chudniecia ni stad ni zowad np. w stresie i potem wygladam jak smierc
W zeszle lato NAD piersiami rysowaly mi sie ŻEBRA pod skora. A piersi mam duze i zwykle pod same obojczyki mam sporo tkanki. I nawet nie zauwazylam kiedy sie do takiego stanu doprowadzilam

[Kretka666]

Napisane przez _Matilde_

Ja tez sie lepiej czuje jak mam troche tluszczyku, tym bardziej ze do nadwagi nie mam sklonnosci tylko do chudniecia ni stad ni zowad np. w stresie i potem wygladam jak smierc
W zeszle lato NAD piersiami rysowaly mi sie ŻEBRA pod skora. A piersi mam duze i zwykle pod same obojczyki mam sporo tkanki. I nawet nie zauwazylam kiedy sie do takiego stanu doprowadzilam

Też tak mam, a do chudzielców nie należę, to nie jest całkiem normalne?

[fallenart91]

Najważniejsze, aby czuć się fajnie ze sobą Nieważne ile ważymy i ile mamy cm w obwodach. Nie zapominajmy, że szczegóły, np. zadbane paznokcie, podcięte rozdwojone końcówki albo proste zęby też dodają nam atrakcyjności. Do tego ciuchy W SWOIM ROZMIARZE działają cuda. Ukryją to co mają i podkreślą to co ma być podkreślone. Ubolewam nad tym, że w sieciówkach jest mało większych rozmiarów. Rozmiar 44 (czyli ten, który obecnie noszę) można dostać jedynie w H&M i w C&A. Trochę to mało, ale od czego jest allegro

[Kretka666]

Napisane przez fallenart91

Najważniejsze, aby czuć się fajnie ze sobą Nieważne ile ważymy i ile mamy cm w obwodach. Nie zapominajmy, że szczegóły, np. zadbane paznokcie, podcięte rozdwojone końcówki albo proste zęby też dodają nam atrakcyjności. Do tego ciuchy W SWOIM ROZMIARZE działają cuda. Ukryją to co mają i podkreślą to co ma być podkreślone. Ubolewam nad tym, że w sieciówkach jest mało większych rozmiarów. Rozmiar 44 (czyli ten, który obecnie noszę) można dostać jedynie w H&M i w C&A. Trochę to mało, ale od czego jest allegro

Rozmiar 44 na pewno dostaniesz też w KappAhlu i w Reserved Poza tym sądzę, że do 44 jest stosunkowo łatwo dostać, od 46 w górę zaczyna się problem.
Chyba, że jesteś też wysoka, to wtedy gorzej z dostępnością niektórych ubrań

[fallenart91]

Nie jestem mega wysoka - 167 cm, czyli tak w sam raz

[ania2701]

Napisane przez dotka95

Ja lubię w sobie jeszcze jedną rzecz - mam wadę wzroku (zez i oczopląs) i jak długo patrzę w jeden punkt to moje oczy się "trzęsą". Ludzi bardzo intryguje moje spojrzenie i chociaż na co dzień mi ta choroba przeszkadza, to doceniam ten defekt, bo czyni mnie bardziej "interesującą"

Super, że z wady potrafisz zrobić zaletę, która czyni Cię intrygującą i niepowtarzalną

Pozdrawiam!

[Kretka666]

Napisane przez fallenart91

Nie jestem mega wysoka - 167 cm, czyli tak w sam raz

To 44 w większości sklepów chyba znajdziesz, jesteś niewysoka i nie masz problemu z za krótkimi ubraniami. Ja mam 180 cm wzrostu, noszę 40 i to jest czasem dość ciężko dostać dobre ciuchy Przy rozmiarze 50 było mi łatwiej

[Dotka90]

Kretka, haha, już kiedyś się nad tym zastanawiałam, że współczuję wysokim, szczupłym dziewczynom
Bo jak coś ma rozmiar M czy nie daj boże S, to jest takie kuse, że jak to ubrać w ogóle?

Ja wiem, że to byłoby problemowe szyć ubrania: w małym rozmiarze, a długie. W małym rozmairze krótkie, w dużym rozmiarze długie i w dużym w miarę krótkie, ale to lekko śmieszne, że producent zakłada, że jak kobita ma ten rozmiar S, to ma 150cm wzrostu, a wszystkie 44 to już 180cm wzrostu Nie ma wypośrodkowania.

[fallenart91]

Napisane przez Kretka666

To 44 w większości sklepów chyba znajdziesz, jesteś niewysoka i nie masz problemu z za krótkimi ubraniami. Ja mam 180 cm wzrostu, noszę 40 i to jest czasem dość ciężko dostać dobre ciuchy Przy rozmiarze 50 było mi łatwiej

Zauważyłam też, że im większy rozmiar ciucha, tym bardziej "babciowaty" ciuch. Bardzo, ale to bardzo rzadko widzę ładne rzeczy w sporych rozmiarach.

[kudlik_kk]

Napisane przez Odonate

Dzisiaj ciężko jest czuć się atrakcyjną, gdy media bombardują nas stale ostro określonym kanonem kobiecego piękna. Z niewiadomych przyczyn naturalność nie jest w cenie, a wyjście z domu bez makijażu podnosi się do rangi grzechu, z którego należy się spowiadać...


Myślę, że wiele też zależy od naszego otoczenia. Ja mam to szczęście, że mam wspaniałego partnera, w którego oczach urodą przewyższam Afrodytę. To mi dodaje dużo pewności siebie i dystansu do własnego ciała.

W mediach pokazują to co nie koniecznie ludziom się podoba, ale pod wpływem tych widoków masowo ludzie też tego zaczynają "pragnąć" i to jest zgubne, bo nie uważam, że kości na wierzchu są piękne...
Jak mówisz, dużo zależy od otoczenia i od ludzi z jakimi ma się styczność. Ja wiem po sobie, że np obecny facet, z którym jestem nie daje mi komfortu czucia się ze sobą dobrze, bo nie jest z natury typem komplementu albo powiedzenia że lepiej wyglądam jak schudłam 10 kilo...

Napisane przez fallenart91

Dokładnie tak Jak to mówią: Każda potwora znajdzie swego amatora

O! Właśnie!

Napisane przez fallenart91

Najważniejsze, aby czuć się fajnie ze sobą Nieważne ile ważymy i ile mamy cm w obwodach. Nie zapominajmy, że szczegóły, np. zadbane paznokcie, podcięte rozdwojone końcówki albo proste zęby też dodają nam atrakcyjności. Do tego ciuchy W SWOIM ROZMIARZE działają cuda. Ukryją to co mają i podkreślą to co ma być podkreślone. Ubolewam nad tym, że w sieciówkach jest mało większych rozmiarów. Rozmiar 44 (czyli ten, który obecnie noszę) można dostać jedynie w H&M i w C&A. Trochę to mało, ale od czego jest allegro

Właśnie! Ale ja np w większość ubrań rozmiaru 44 nie mieszczę się z racji biustu. Jak włożę 46 to wszystko wisi jak na wieszaku....

[Kretka666]

Napisane przez Dotka90

Kretka, haha, już kiedyś się nad tym zastanawiałam, że współczuję wysokim, szczupłym dziewczynom
Bo jak coś ma rozmiar M czy nie daj boże S, to jest takie kuse, że jak to ubrać w ogóle?

Ja wiem, że to byłoby problemowe szyć ubrania: w małym rozmiarze, a długie. W małym rozmairze krótkie, w dużym rozmiarze długie i w dużym w miarę krótkie, ale to lekko śmieszne, że producent zakłada, że jak kobita ma ten rozmiar S, to ma 150cm wzrostu, a wszystkie 44 to już 180cm wzrostu Nie ma wypośrodkowania.

Dokładnie Dobrze, że nie noszę S czy M, a L, zawsze trochę ciuch dłuższy Ale czasem mam tak, że XL jest dobre na długość, ale wyglądam jak w worze. Bez sensu. Powinno właśnie robić ubrania na niskie, średnie i wysokie kobiety w każdym rozmiarze

Napisane przez fallenart91

Zauważyłam też, że im większy rozmiar ciucha, tym bardziej "babciowaty" ciuch. Bardzo, ale to bardzo rzadko widzę ładne rzeczy w sporych rozmiarach.

Zależy co dla Ciebie jest ładne Jakoś nie zauważyłam, żeby w Reserved czy KappAhlu były brzydkie ubrania, a masz przekrój rozmiarowy jednego ciucha od 34 do 44. Także ubrania na bardzo szczupłe dziewczyny są takie same jak te na większe, po prostu rozmiar się zmienia.
W C&A nie podobają mi się w ogóle ubrania, szyte są tak workowato, na szerokość. W KappAhlu czasem też takie worki są, niestety. A im mniejszy ciuch i bardziej dopasowany to coraz krótszy. Jednak na Reserved nigdy się nie zawiodłam, czy nawet H&M od biedy.

[Dotka90]

O, z tym biustem to też jest problem
Mam duży biust, ale producenci nie przewidują, że kobieta w rozmiarze 40 może mieć większy biust, więc w żadnej bluzce koszulowej się nie zapinam, a materiałowe są tak opięte na biuście, że wygląda to wulgarnie
Teraz niestety i stety mam większy rozmiar, to i cycek wchodzi

[ania2701]

Napisane przez Dotka90

O, z tym biustem to też jest problem
Mam duży biust, ale producenci nie przewidują, że kobieta w rozmiarze 40 może mieć większy biust, więc w żadnej bluzce koszulowej się nie zapinam, a materiałowe są tak opięte na biuście, że wygląda to wulgarnie
Teraz niestety i stety mam większy rozmiar, to i cycek wchodzi

Ja mam miseczkę B, normalnie noszę rozmiar 40, ale bluzki niektórych firm (na szczęście tylko kilku) są rzeczywiście tak szyte, że nawet przy moich 'maluchach' są zbyt opięte na biuście. Już nie wspominając o niektórych koszulach mam wrażenie, że Ci, którzy te ubrania szyją często zapominają uwzględnić to, że kobiety mają biust

Pozdrawiam!

[aante_e]

Napisane przez fallenart91

Najważniejsze, aby czuć się fajnie ze sobą Nieważne ile ważymy i ile mamy cm w obwodach. Nie zapominajmy, że szczegóły, np. zadbane paznokcie, podcięte rozdwojone końcówki albo proste zęby też dodają nam atrakcyjności. Do tego ciuchy W SWOIM ROZMIARZE działają cuda. Ukryją to co mają i podkreślą to co ma być podkreślone. Ubolewam nad tym, że w sieciówkach jest mało większych rozmiarów. Rozmiar 44 (czyli ten, który obecnie noszę) można dostać jedynie w H&M i w C&A. Trochę to mało, ale od czego jest allegro

O tak, jak patrzę na dziewczyny które na siłę zakładają za ciasne spodnie i do tego koszulkę super obcisłą, a boczki i brzuch się wylewają to mi ręce opadają. Wiele z tych dziewczyn wyglądałoby super, gdyby założyły spodnie rozmiar większe. Ostatnio na uczelni widziałam 2 moje koleżanki w sukienkach o rozmiar za małych. Sukienka się ściąga, podkreśla każdy feler, traci cały swój urok.
Z drugiej strony sama mam 160 cm i 55 kg, a niektóre spodnie ledwie zapinam Moja mama nigdy nie może sobie kupić jeansów w sieciówce, bo rurek nie chce nosić, nie pasują jej, a innych fajnych fasonów jest jak na lekarstwo.

[patusia12110]

Napisane przez aante_e

O tak, jak patrzę na dziewczyny które na siłę zakładają za ciasne spodnie i do tego koszulkę super obcisłą, a boczki i brzuch się wylewają to mi ręce opadają. Wiele z tych dziewczyn wyglądałoby super, gdyby założyły spodnie rozmiar większe. Ostatnio na uczelni widziałam 2 moje koleżanki w sukienkach o rozmiar za małych. Sukienka się ściąga, podkreśla każdy feler, traci cały swój urok.

Ja też mam taką znajomą właśnie. Ciągle chodzi w legginsach i obcisłych bluzkach, a naprawdę ma co ukryć. Jednak jak widać nie przejmuje się tym co sobie ludzie mogą pomyśleć, tak jej wygodnie i już A swoją drogą to bardzo sympatyczna dziewczyna, więc można na to przymknąć trochę oko

A znacie takie dziewczyny, które mają kompleksy na temat swojej wagi, a tak naprawdę nie mają z czego chudnąć? Ja znam, ładna dziewczyna, pełne kształty (ale nie przesadnie - jak dla mnie figura idealna) i ciągle marudzi, że musi schudnąć. Mówię jej, że ma wspaniałą figurę, ale nie chce słuchać i stara się zejść z wagi mimo wszystko

[Dotka90]

Napisane przez ania2701

Ja mam miseczkę B, normalnie noszę rozmiar 40, ale bluzki niektórych firm (na szczęście tylko kilku) są rzeczywiście tak szyte, że nawet przy moich 'maluchach' są zbyt opięte na biuście. Już nie wspominając o niektórych koszulach mam wrażenie, że Ci, którzy te ubrania szyją często zapominają uwzględnić to, że kobiety mają biust

Pozdrawiam!

Ja mam 70FF i rzadko kiedy udaje mi się kupić fajną koszulę. Najczęściej rozchodzi się w biuście.
Jak nie rozchodzi się bardzo, to albo zaszywam ją w tym miejscu i ubieram przez głowę albo od wewnątrz podpinam agrafką
Trzeba sobie radzić

[201704240919]

Napisane przez aante_e

O tak, jak patrzę na dziewczyny które na siłę zakładają za ciasne spodnie i do tego koszulkę super obcisłą, a boczki i brzuch się wylewają to mi ręce opadają. Wiele z tych dziewczyn wyglądałoby super, gdyby założyły spodnie rozmiar większe. Ostatnio na uczelni widziałam 2 moje koleżanki w sukienkach o rozmiar za małych. Sukienka się ściąga, podkreśla każdy feler, traci cały swój urok.
Z drugiej strony sama mam 160 cm i 55 kg, a niektóre spodnie ledwie zapinam Moja mama nigdy nie może sobie kupić jeansów w sieciówce, bo rurek nie chce nosić, nie pasują jej, a innych fajnych fasonów jest jak na lekarstwo.

Święta prawda. Jestem szczupła osobą, ale uwielbiam eleganckie spodnie na kant.. A w sklepach ich najzwyczaniej nie ma, a jeśli już są to tylko marne sztuki. Nie dziwię się wcale kobietom, że trudno im cokolwiek dobrać skoro w sklepach asortyment jest w szczególności skierowany do wieku 16-30. Ostatnio na zakupach musiałam razem z mamą obejść całą galerię, żeby kupić coś na jej wiek (42lata).

[Dotka90]

Patusia, a jakże, mam mnóstwo takich dziewczyn!
Co mnie tak irytuje, że szok. Ja NAPRAWDĘ mam z czego chudnąć, staram się, ale nie jest łatwo. A taka waży 50parę kg, ma 170cm wzrostu i ona się MUSI odchudzić.

Inna na fejsie CIĄGLE wstawiała staty, że musi schudnąć, że jest gruba, że idzie biegać, że fitness.
jednocześnie często wstawiała zdjęcie jakichś ciastek, tartoletek z cukierni z podpisem, że 'a dzisiaj w pracy mamy to..'.

A dziewczyna naprawdę BARDZO szczupła wkurzyłam się w końcu i jej napisałam, żeby nie przesadzała, bo to się robi wkurzające i że jak chce się dowartościować, to kiepski sposób sobie wybrała.

Bo oczywiście jej status - muszę schudnąć, to od razu = lawina komciUFF, jaka jest śliczniutka, chudziutka, piękniutka. No chyba ją to łechtało po ego po prostu.
Po moim komentarzu przestała

[_Matilde_]

Napisane przez Kretka666

Też tak mam, a do chudzielców nie należę, to nie jest całkiem normalne?

Nigdy wczesniej tak nie mialam od kiedy mi urosly piersi i fajnie to na mnie nie wygladalo, delikatnie mowiac. O ile lubie duze dekolty to wtedy sie wstydzilam. U innych nie wiem czy to normalne, nigdy sie specjalnie nie przygladalam

[fallenart91]

Napisane przez Dotka90

Ja mam 70FF i rzadko kiedy udaje mi się kupić fajną koszulę.

To ja z moim 80D mam ciężko.

[aante_e]

Napisane przez Ewuniaa16

Święta prawda. Jestem szczupła osobą, ale uwielbiam eleganckie spodnie na kant.. A w sklepach ich najzwyczaniej nie ma, a jeśli już są to tylko marne sztuki. Nie dziwię się wcale kobietom, że trudno im cokolwiek dobrać skoro w sklepach asortyment jest w szczególności skierowany do wieku 16-30. Ostatnio na zakupach musiałam razem z mamą obejść całą galerię, żeby kupić coś na jej wiek (42lata).

Niestety ale te sklepowe rozmiarówki są dla młodych osób, a figura kobiety, która ma na przykład 50 lat i co prawda jest szczupła, różni się od tych kanonów. Kupienie dobrych jakościowo spodni w kant, żakietu klasycznego, wełnianego, dopasowanego w talii i biuście czy fajnej koszulowej bluzki na taką osobę graniczy z cudem. Co prawda jest kilka sklepów, moja mama lubi Solar, ale wtedy ubrania jednak do najtańszych nie należą.

[kreciolka]

Jestem bardzo szczupła, ale nie wyobrażam sobie paradować w leginsach z odkrytym tyłkiem. Wygląda to po prostu niesmacznie. Jestem jeszcze w stanie znieść lekko wystające, spod nie dość długiej koszulki, pośladki ubrane we wzorzyste leginsy... ale czarne (prześwitujące) plus bokserka? FUJ Jako mieszkanka Łodzi mam takie widoki bezustannie i już mam dość

[201704240919]

Napisane przez Dotka90

Kretka, haha, już kiedyś się nad tym zastanawiałam, że współczuję wysokim, szczupłym dziewczynom
Bo jak coś ma rozmiar M czy nie daj boże S, to jest takie kuse, że jak to ubrać w ogóle?

Ja wiem, że to byłoby problemowe szyć ubrania: w małym rozmiarze, a długie. W małym rozmairze krótkie, w dużym rozmiarze długie i w dużym w miarę krótkie, ale to lekko śmieszne, że producent zakłada, że jak kobita ma ten rozmiar S, to ma 150cm wzrostu, a wszystkie 44 to już 180cm wzrostu Nie ma wypośrodkowania.

Też trochę tego nie rozumiem, zawsze mam problem przy kupnie spodni. Nie jestem aż tak wysoka (167cm) ale mam bardzo długie nogi. Zauważyłam, że im większy rozmiar, tym spodnie są dłuższe, bezsens. Mama jest krawcową, wiele osób - zwłaszcza większych przyjeżdża do nas, żeby podłożyć spodnie, bo są za długie.

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Napisane przez aante_e

Niestety ale te sklepowe rozmiarówki są dla młodych osób, a figura kobiety, która ma na przykład 50 lat i co prawda jest szczupła, różni się od tych kanonów. Kupienie dobrych jakościowo spodni w kant, żakietu klasycznego, wełnianego, dopasowanego w talii i biuście czy fajnej koszulowej bluzki na taką osobę graniczy z cudem. Co prawda jest kilka sklepów, moja mama lubi Solar, ale wtedy ubrania jednak do najtańszych nie należą.

Dokładnie! Jestem wymiarowa, marynarki są szyte jak na mnie, Bogu dzięki, że nie mam narazie problemu z kupnem czegoś. JEDNAK osoby, które mają tu i ówdzie, mają więcej w talii, szersze ramiona mają spory problem. Na przestrzeni lat widzę ile przychodzi do naszego małego zakładu krawieckiego kobiet po 40-stce żeby uszyć im spodnie bądź marynarkę na miarę, bo znaleźć coś eleganckiego i dopasowanego a zarówno nie szokującego ceną - graniczy z cudem.

[kas_fiuka]

Napisane przez Kretka666

Eeee... Nie.

Nie? dzielisz się ze wszystkimi faktem, że schudłaś 45 kg (chwała Ci! jestem pod ogromnym wrażeniem!) i mówisz, że większość dziewczyn woli być brzydko to nazwę "gruba"?

[Kretka666]

Napisane przez _Matilde_

Nigdy wczesniej tak nie mialam od kiedy mi urosly piersi i fajnie to na mnie nie wygladalo, delikatnie mowiac. O ile lubie duze dekolty to wtedy sie wstydzilam. U innych nie wiem czy to normalne, nigdy sie specjalnie nie przygladalam

Też nigdy nie zwracałam uwagi na to, mam duży biust i jak w staniku mało ten zarys widać, to bez stanika cały szkielet na dekolcie się odbija Mam duży, szeroki szkielet i może dlatego. Możliwe, że mam też po prostu cienką skórę. Ale mnie to na brzydkie nie wygląda, nie zastanawiałam się nad tym pod takim kątem.

Napisane przez kas_fiuka

Nie? dzielisz się ze wszystkimi faktem, że schudłaś 45 kg (chwała Ci! jestem pod ogromnym wrażeniem!) i mówisz, że większość dziewczyn woli być brzydko to nazwę "gruba"?

Tylko dość nierozsądna osoba nie schudłaby dla zdrowia z takiej wagi I dlatego też to zrobiłam, nie z powodu dręczących mnie kompleksów bycia grubą i brzydką. A nawet po zrzuceniu 45 kg nie zaliczam się do szczupłych i nie dążę do takiej sylwetki - więc nie każdy chce być szczupły

[ghana]

a ja cały czas walczę o ten mój wyśniony obraz mnie chciałabym się podobać w końcu sobie, ale do tego chyba jeszcze długa droga... Pozbycie się trądziku, zdobycie idealnego nciała i posiadanie długich włosów to moje 3 marzenia

[_Matilde_]

Napisane przez Kretka666

Też nigdy nie zwracałam uwagi na to, mam duży biust i jak w staniku mało ten zarys widać, to bez stanika cały szkielet na dekolcie się odbija Mam duży, szeroki szkielet i może dlatego. Możliwe, że mam też po prostu cienką skórę. Ale mnie to na brzydkie nie wygląda, nie zastanawiałam się nad tym pod takim kątem

Ja pomiedzy skora a koscmi mialam i na szczescie mam na powrot miesnie i troche tkanki tluszczowej, bez tego ja przy mojej budowie ciala wygladalam jak goly szkielet i efekt byl jaki byl - w moim odbiorze jak z Auschwitz

[patusia12110]

Napisane przez Dotka90

Patusia, a jakże, mam mnóstwo takich dziewczyn!
Co mnie tak irytuje, że szok. Ja NAPRAWDĘ mam z czego chudnąć, staram się, ale nie jest łatwo. A taka waży 50parę kg, ma 170cm wzrostu i ona się MUSI odchudzić.

Inna na fejsie CIĄGLE wstawiała staty, że musi schudnąć, że jest gruba, że idzie biegać, że fitness.
jednocześnie często wstawiała zdjęcie jakichś ciastek, tartoletek z cukierni z podpisem, że 'a dzisiaj w pracy mamy to..'.

A dziewczyna naprawdę BARDZO szczupła wkurzyłam się w końcu i jej napisałam, żeby nie przesadzała, bo to się robi wkurzające i że jak chce się dowartościować, to kiepski sposób sobie wybrała.

Bo oczywiście jej status - muszę schudnąć, to od razu = lawina komciUFF, jaka jest śliczniutka, chudziutka, piękniutka. No chyba ją to łechtało po ego po prostu.
Po moim komentarzu przestała

Dokładnie! To jest robione z premedytacją, żeby "wyłudzić" takie pozytywne komentarze, tacy ludzie się tym chyba dowartościowują właśnie Dobrze zrobiłaś, że jej napisałaś coś, co sprowadziło ją na Ziemię

Ghana, podpinam się pod Twoje marzenie o pozbyciu się trądziku. Teraz mam drobny, ale kiedyś to obniżało moją samoocenę niemal do 0! Gdy zelżał jest o wiele lepiej, zauważyłam swoje zalety, a nie tylko krosty

[scrabble1]

Napisane przez ghana

a ja cały czas walczę o ten mój wyśniony obraz mnie chciałabym się podobać w końcu sobie, ale do tego chyba jeszcze długa droga... Pozbycie się trądziku, zdobycie idealnego nciała i posiadanie długich włosów to moje 3 marzenia

Chciałam Cię zapytać z czego w swoim ciele jesteś najbardziej zadowolona? Wypisałaś tylko cela -czytaj wady. A jak z zaletami?