|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 12
|
Moja walka
Nie wiem jak zacząć, jestem tutaj z wami prawie rok, a nawet i dłużej a nic nigdy o sobie nie pisałem, w ogóle nic nie pisałem, czytałem wiele tematów i historii i stwierdziłem jestem taki wy, a nie chciałem sam w to uwierzyć. Na co dzień wiele mówię ale niekoniecznie ilość idzie w parze z jakością więc prawdopodobnie mój wpis będzie długi.
Wszystko zaczęło się na początku gimnazjum. Wszyscy moi koledzy zaczęli mówić nagle o masturbacji, pornografii i ogólnie o seksie. Ja, mimo, że odczuwałem już wtedy popęd seksualny, to nie potrzebowałem takich doznań. Może jedynie, zaczynałem fantazjować o całowaniu...itd. A oni namawiali, mówili, że to fajne, że rozluźnia, że nawet ksiądz sobie "wali", to i ja mogę... No i pewnego dnia uległem ich namowom (dokładnie 27.12.2002 roku). Zacząłem pocierać członka o poduszkę i tak po raz pierwszy zobaczyłem swoją spermę. Poczułem się wtedy taki ważny, bo wreszcie jestem mężczyzną ... głupie, ale tak myślałem. Poza tym to naprawdę okazało się całkiem przyjemne. Następnego dnia masturbowałem się już...analnie (nie jestem gejem), ale to też było niczego sobie. To wszystko tak ekspresowo. Później wszedłem do internetu. Zacząłem czytać o różnych rodzajach i pozycjach w seksie, oczywiście masturbując się przy tym. Miałem wtedy wspólny pokój i komputer z bratem. Wstawałem, kiedy on jeszcze spał, no i zaczęło się: najpierw oglądanie jakichś zdjęć pornograficznych (takich niewinnych), potem zacząłem oglądać filmy pornograficzne. Było tak fajnie, odkryłem w sobie coś cennego, tak czułem, byłem taki zadowolony, kiedy moja rodzina gdzieś pojechała (choćby na zakupy), a ja mogłem znów masturbować się przy seansie filmów porno. Robiłem to nawet w szkole w łazience, a na niektórych (mieliśmy takie zakrywane od przodu ławki w pracowni językowej) także na lekcjach. Zdarzało się, że onanizowałem się nawet 10 razy dziennie, tzn. 10 razy w ciągu dnia miałem wytrysk, tak standardowo to 5 razy dziennie. Ale w pewnym momencie doszedłem już do dna. Zacząłem oglądać filmy scat i inne takie obrzydliwe. Potrzebuje coraz mocniejszych...BDSM jest na porządku dziennym. Widziałem już chyba wszystkie filmy porno jakie tylko są w internecie... 30.07.2005 odważyłem się po raz pierwszy z tego wyspowiadać. Spowiedź trwała około 30 minut. Szczerze mówiąc, to ździwiłem się reakcją księdza. Bardzo poważnie do tego podszedł...żadnych krzyków i krytyki nie było. Zaproponował mi kierownictwo duchowe. Ale szatan nie lubi kiedy się zaczyna z nim walczyć. Zacząłem oglądać filmy typu seks księdza i zakonnicy...Nadal się masturbuje, chociaż nie jestem już sam w tym wszystkim. Zawsze mogę liczyć na księdza - mojego kierownika duchowego i zresztą stałego spowiednika. Tylko on wie o moim problemie. Spowiadam się co tydzień. To jest bardzo ciężkie, ale zdarza się, że wytrzymam po niej 15 h bez masturbacji i porno. Ja muszę masturbować się codziennie. Nie dałbym rady. Jeśli tego nie zrobię jestem strasznie zdenerwowany i mam ochotę wszystkich pozabijać. Porno też codziennie oglądam, kilka razy dziennie. Właściwie to ja to chyba nawet polubiłem. Czasami nie wiem, czy jest jakiś sens z tym walczyć......... Największym problemem nie jest sama masturbacja ale napięcie, które do niej prowadzi. Trzeba nauczyć się je rozładowywać w inny sposób. Dlatego biegam, chodzę na siłownię, stawiam pierwsze kroki w medytacji. Poza tym robię co tylko mogę by ograniczyć stres - czyli pozytywne nastawienie i świadome kształtowanie życia tak, by czuć się spełnionym człowiekiem. Później, kiedy napięcie będzie związane przede wszystkim z testosteronem szalejącym w moim organizmie będę wykonywał też kilka ćwiczeń z tantry. Mam ogromną ilość pomocy od strony rodziny jeśli chodzi o niepełnosprawność(o moim onanizmie wiem tylko ja, spowiednik i Bóg), ale mimo to czuje samotność, czegoś mi brakuje, a raczej kogoś, jestem na tyle niesamodzielny, nie mam nadziei, że założę kiedyś własną rodzinę, boli mnie to. chcę żeby tę pustkę wypełnił wizaż, to cenne marzenie, mimo, że nieosiągalne. Witam więc jeszcze raz wszystkich serdecznie na mojej ścieżce. Będę tu opisywał swoją walkę z masturbacją,na którą cierpię od blisko 11 lat, a z którą walczę na poważnie (blokowanie erotycznych myśli, nie wchodzenie na strony xxx etc.) od 5 czerwca br. Przez te wszystkie lata robiłem to praktycznie codziennie, od 1-2 do nawet 15 w skrajnych przypadkach razy. Uśredniając tą liczbe daje to około 20000 orgazmów w moim życiu, co jest dla mnie wielkim powodem do wstydu. Dzisiaj (daj Boże) minie 12 dzień czystości. Do tej pory nie zdarzył się mega trudny okres, z którym nie mógłbym sobie poradzić, natomiast wystąpiło pare trudnych sytuacji, które udało mi się przezwyciężyć. Najczęściej atakują mnie myśli podczas zasypiania, i pewnej nocy byłem masakrycznie atakowany...nie potrafiłem wywalić tego z umysłu, nie potrafiłem zasnąć do 1 w nocy, ale szczęśliwie udało się. Jestem pewien, że jeszcze nie raz będę wystawiony na próbę przez Boga, dlatego m.in założyłem tą ścieżkę aby dzielić się z wami moją walką, To forum pomaga, czuję to. Coś tam o sobie może skrobnę na forum lecz, głównie tutaj będę pisał. Walcie pytaniami śmiało jak coś, chętnie odpowiem. Dyskusje wręcz wskazane |
|
|
|
|
#2 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Moja walka
Cytat:
Proponuję więc jak najszybciej zgłosić się do seksuologa, z którym podejmiesz terapię. |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 731
|
Dot.: Moja walka
Tu Ci nie ksiądz powinien pomagać, tylko seksuolog. To nie jest walka z szatanem i grzechem, tylko z Twoim fizycznym uzależnieniem. Powinieneś zwrócić się z tym do lekarza - on w połączeniu z Twoją silną wolą, pomoże Ci uporać się z tym problemem.
|
|
|
|
|
#4 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 12
|
Dot.: Moja walka
Może to być pewien problem. nie wyobrażam sobie, żebym miał pokazywać seksuologowi swojego penisa. To nie wchodzi w gre. A już na pewno nie dotykanie go.
wierzę, że sam się z tym uporam, przy wsparciu wylacznie psychicznym. |
|
|
|
|
#5 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 731
|
Dot.: Moja walka
Nie sądzę, żeby seksuolog musiał oglądać, a tym bardziej dotykać Twojego penisa. To nie Twój narząd jest chory, tylko Twój umysł. Tego typu terapia, z tego co wiem, polega na rozmowie. Jak u psychologa.
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Moja walka
Cytat:
Księżulkowi pokazujesz swojego penisa? Pozwalasz się dotykać? Seksuolog zajmie się twoimi zaburzeniami od strony terapeutycznej, nie ma mowy o żadnych macankach. |
|
|
|
|
|
#7 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: pod pierzyną.
Wiadomości: 8 711
|
Dot.: Moja walka
seksuolog nie ogląda, a już tym bardziej nie dotyka penisów swoich pacjentów, no bez przesady.
Myślę, że sam sobie nie poradzisz z tym, zostaje Ci albo seksuolog, albo psycholog. |
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#8 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 320
|
Dot.: Moja walka
Cytat:
__________________
sun goes down |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Moja walka
|
|
|
|
|
#10 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 731
|
Dot.: Moja walka
Właśnie, też jestem ciekawa jaką terapię uskutecznia ksiądz... Czy podczas tych długaśnych spowiedzi wypytuje Cię o szczegóły, czy coś takiego? Nie, żebym była jakaś podejrzliwa, ale... czasami są takie szuje co to żerują na cudzym nieszczęściu.
|
|
|
|
|
#11 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 508
|
Dot.: Moja walka
Ksiądz jest raczej ostatnią osobą która powinna ci pomagać ty potrzebujesz specjalisty typu(psycholog, seksuolog a nawet psychiatra)
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 5 042
|
Dot.: Moja walka
Popęd to normalna rzecz. Masturbacja 10 razy dziennie to przesada, masz rację, byłeś od niej uzależniony. Do tego dochodzą filmy i coraz większe zagłębianie w temat..
Ale, z drugiej piszesz, że już 12 dni "w czystości". Moim zdaniem powinieneś wyznaczyć sobie granicę pośrodku. Przecież nie można żyć miesiące czy lata bez rozładowania napięcia seksualnego Tzn może i można, ale wtedy dopiero Twoja psychika będzie na dnie.Tak jak dziewczyny, polecam wizytę u seksuologa, może też u psychologa. Rozumiem, że nie masz dziewczyny, przynajmniej nic nie wspominałeś o niej. Uważam, że druga osoba byłaby bardzo wskazana. Wtedy pomogłaby wyjść z problemu i pokazać granice normalności. Powodzenia życzę
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 472
|
Dot.: Moja walka
dzisiaj jest straszny wysyp trolli. Może się sesja kończy?
|
|
|
|
|
#14 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 790
|
Dot.: Moja walka
Cytat:
edit: nie odświeżyłam strony przed wysłaniem
|
|
|
|
|
|
#15 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Moja walka
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Moja walka
Cytat:
Nie mogę. Dla mnie śmierdzi to trollem.
__________________
80 ---> 95 kg |
|
|
|
|
|
#17 |
|
Konto usunięte
|
Dot.: Moja walka
Ja naprawdę nie mam nic do katolików i wierzących. Ale wiara w boga nie wyleczy Cię z uzależnienia. Modlitwy nie pomogą Ci z uzależnieniem. Musisz iść do seksuologa, nie będzie dotykał ani oglądał Twojego penisa.
Bóg, bóg, bóg. Bóg nic tutaj nie zrobi. Szatan też nie ma nic wspólnego z masturbacją. czy myślisz, że gdyby narkoman zaczął modlić się do Twojego boga, to nagle by wyszedł z uzależnienia, bez odwyku? Albo alkoholik? Nie, nie wyszedłby, i Ty również potrzebujesz PROFESJONALNEJ pomocy, a nie księdza który będzie Cię spowiadał, i opowiadał, że to robota szatana. Modlitwa to tylko zaspokojenie psychiczne. MUSISZ iść do seksuologa, bo modlitwa i Twój bóg w niczym nie pomoże. |
|
|
|
|
#18 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 466
|
Dot.: Moja walka
Idź do psychologa, serio, to jest uzależnienie a nie problem duchowy. Ogólnie można się uzależnić od przyjemnych rzeczy, więc logiczne że od masturbacji też. Nie traktuj tego jako ataku na swoją wiarę, po prostu to jest zwykłe uzależnienie - owszem niektórzy uzależnienie od alkoholu albo tytoniu potrafią rzucić przy pomocy modlitwy, ale reszcie bardziej się przydaje terapia uzależnień.
Ewentualnie są też poradniki i strony z poradami jak rzucić, ale słyszałam tylko o takich po angielsku. Może poszukaj informacji na ten temat. Zauważyłam, że osoby korzystające z pomocy grup modlitewnych itp. mają dziwną tendencję do opisywania swoich przejść ze szczegółami, czy to w czasopismach, czy w necie. Według mnie to nie jest oznaka zdrowienia, po co opisujesz swoje doznania, jakby nie patrzeć seksualne, ze szczegółami na publicznym forum, szczególnie że tutaj są głównie kobiety? Według mnie z deszczu pod rynnę, dalej masz obsesję, tylko raz "walczysz", raz "ulegasz" i opisujesz szczegóły obcym ludziom. To nie jest zdrowe podejście, ani z punktu widzenia świeckiej medycyny, ani z punktu widzenia katolickiej moralności. Proponuję, żebyś się poważnie zastanowił nad tym, a i wizyta u psychologa nie zaszkodzi.
__________________
Blog o analizie kolorystycznej |
|
|
|
|
#19 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 12
|
Dot.: Moja walka
Ehhhh, jestem zalosny, myslalem ze seksuolog przy badaniu sprawdza stan zdrowia miejsc intymnych, nie wazne. Rozmawialem z moim opiekunem duchowym na temat psychologow i wspolnie stwierdzilismy, ze wspolczesna nauka w tej materii przepelniona jest libertyjskim dyskursem pseudonaukowym. Tak wiec ta opcja kategorycznie odpada.
co do drugiej osoby, to może być problem. Nigdy się nie całowałem, nigdy nie dotykałem kobiecego ciała, nigdy nie miałem motyli w brzuchu, a co dopiero mówić o seksie. Marzę o tym, szczególnie ciekawi mnie jakie to uczucie, gdy dotyka się kobiecych piersi. Już przynajmniej od kilku lat to wszystko nie powinno mi być obce. A jednak jest |
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 466
|
Dot.: Moja walka
Cytat:
Uważam, że absolutnie nie powinien w to mieszać dziewczyny, co to za pomysł, drugi człowiek to nie dmuchana lala. Gość jest uzależniony i najpierw powinien się wyleczyć, w tym stanie nie stworzy zdrowego związku raczej. Poza tym ewidentnie jest gorliwym katolikiem, więc rozumiem że seks przedmałżeński nie wchodzi w grę, a małżeństwo to poważna sprawa i sakrament. O ile nie jest trollem, oczywiście.
__________________
Blog o analizie kolorystycznej |
|
|
|
|
|
#21 |
|
Konto usunięte
|
Dot.: Moja walka
Mój ulubiony ksiądz z parafii jest psychologiem, i co?
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 731
|
Dot.: Moja walka
Cytat:
To kłopot dla lekarzy psycho i seksuologów, ewentualnie psychiatry i wszyscy dokładnie to Ci tutaj poradzą. Radzę weź to sobie do serca. No i nie wiem, tak coś mi się widzi, że trudno będzie Ci zbudować normalną relację z kobietą. Nie tylko z powodu Twojego uzależnienia, ale także kwestii religijnych, kiedy to przyjmujesz to, co Ci mówi ksiądz, jako pewnik i podporządkowujesz swoje życie temu, co on mówi. No chyba, że znajdziesz panią o podobnych poglądach i podejściu
|
|
|
|
|
|
#23 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 12
|
Dot.: Moja walka
poza tym ważne jest, żeby facet nigdy nie szukał swojej siły w kobiecie. Ona może być wsparciem. Ale jego siłę musi on w sobie samym znaleźć. To ciężka praca, ale ona tam jest.
Niedawno spotkałem się z kobietą, którą poznałem na pewnym forum. Absolutnie nie chodziło o jakiś podryw czy coś w tym stylu. Ot, takie przerzucenie kontaktu do realnego świata. Powiedziała mi wprost, że jestem bardzo komunikatywną osobą. Potrafiłem podczas tej rozmowy rozpoczynać ciągle nowe tematy - gdy jedne się wyczerpywały, to zaczynały się inne. To jest wg mnie ciekawa sprawa, bo bardzo obawiałem się sytuacji, gdyby w czasie potencjalnej randki zapadła niezręczna cisza. Sporo na ten temat czytałem, trochę zaznajomiałem się z materiałami psychologicznymi. Tutaj można powiedzieć, że zdobywałem praktyczne doświadczenie jak przeciwdziałać niezręcznościom. Ogólnie sporo czytam - nie książek, ale różnorakie materiały znalezione w Internecie (bez plotek czy politycznych bitewek [chociaż to ostatnie jeszcze całkiem niedawno mnie interesowało, teraz wiem, że zainteresowanie tymi cyrkami było bezsensowne]). Niestety problemem jest, że gdy jestem rozkojarzony to mało z tego zapamiętuję. Podczas rozmów z różnymi osobami przypominam sobie to co przeczytałem, jednak są to takie dość skąpe przebłyski ze zgubionymi szczegółami. Usłyszałem od niemal odbcej osoby, że jestem komunikatywną osobą, ale z drugiej strony też niedawno usłyszałem od kogoś innego, że jestem bardzo zakompleksiony. To nie było złośliwe. Po prostu ta osoba po dłuższej obserwacji mnie, wyciągnęła taki wniosek. |
|
|
|
|
#24 | |
|
Konto usunięte
|
Dot.: Moja walka
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#25 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 731
|
Dot.: Moja walka
Żeby porozmawiać normalnie z ludźmi potrzebujesz naukowej wiedzy z książek? Coś mi się wydaje, że tutaj już nie tylko o problem z samą masturbacją chodzi...
|
|
|
|
|
#26 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 12
|
Dot.: Moja walka
Czuję silną presję jeśli chodzi o posiadanie partnerki. Ludzie w moim najbliższym otoczeniu raczej tego wprost nie mówią, ale wiadomo, że w moim wieku już dawno powinienem kogoś mieć. Niemal każdy/a z moich znajomych ma lub miał doświadczenia w tych sprawach.
Gdy przyjedzie co jakiś czas do mojego domu ktoś z rodziny, to niemal zawsze jednym z pytań jest to czy jestem w związku. Oczywiście jest mi wtedy dość głupio a stąd już bardzo krótka droga do uwolnienia się z tego grona i wyładowania swojej frustracji przed komputerem. |
|
|
|
|
#27 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 731
|
Dot.: Moja walka
Chyba w każdej rodzinie padają pytania "Masz już jakąś pannę/kawalera?" i niekoniecznie musi to oznaczać, że już Cię gonią do ołtarza. Najpierw wylecz się z uzależnienia i innych ewentualnych problemów, a potem myśl o partnerce.
|
|
|
|
|
#28 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 12
|
Dot.: Moja walka
ale to jest nierozerwalnie związane. mam obsesyjną potrzebę masturbacji tylko dlatego, że mam też potrzebę posiadania partnerki życiowej.
Masturbacja to mój wróg na polu walki. Jeżeli wyszedłem na bitwę to jaki jest sens walki skoro karmię własnego wroga ? Należy przeprogramować swoje myśli. Masturbacja nie jest zakazanym owocem na drzewie, jest naszym wrogiem. Jesteśmy istotami myślącymi,potrafimy kontrolować własne myśli a upadamy,upadamy z własnej inicjatywy. A później wylewamy nasze frustrację,nasze smutki na forum,w naszym kalendarzy. Powtarzam jaki jest sens iść na wojnę i dawać naszemu wrogowi broń ? Po co go karmić ? Przeprogramujmy własne myślenie o masturbacji. Przed każdym włożeniem ręki w intymne miejsce prztpomnijmy sobie nasz najcięższy upadek, przypomnijmy sobię co wtedy czuliśmy,jaki żal,jaki wstyd z nas wypływał,jacy byliśmy przygnębieni. A następnie zróbmy rachunek zysków i strat. Tak to widze, ale nie wiem czy nie jestem w tym odosobniony |
|
|
|
|
#29 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 466
|
Dot.: Moja walka
Cytat:
No i słusznie, taki z ciebie katolik a macanki to byś chciał? Coraz mniej prawdopodobnie wygląda twoja historia, nie wiem czy po prostu nie próbujesz ściągnąć na siebie uwagi. Psychologia to dla ciebie za mało katolicka, a seks przed ślubem nie? Coś ściemniasz.
__________________
Blog o analizie kolorystycznej |
|
|
|
|
|
#30 | |
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 364
|
Dot.: Moja walka
Jeśli jesteś już na tym etapie wyprania mózgu, że Twój duchowy przewodnik zabrania Ci wizyty u lekarza a Ty mu ślepo potakujesz, to nie wróżę Ci sukcesu. A szkoda, naprawdę, bo da się z tego wyjść.
__________________
Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:22.










Ale księdzu bliżej do boga niż seksuologowi, więc od razu jakoś tak łatwiej i mniej wstydu.




Tzn może i można, ale wtedy dopiero Twoja psychika będzie na dnie.
Bo i takie przypadki znam.






