|
|
#1 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
|
Przechodzony związek?
Witam wszystkie wizażanki
![]() Od dłuższego czasu Was podczytuję i widzę, że potraficie pomóc, dlatego zarejestrowałam się i chcę opisać mój stan rzeczy, który mnie męczy, i myślę, że mi pomożecie odpowiedzieć na pytanie, czy ten związek jest przechodzony?/czy on ma jeszcze sens? Jestem w partnerem od 4 lat, z tym, że nie jesteśmy dziećmi (on 25, ja 22l). Od początku związku obiecywał ślub i z tego, co pamiętam (z jego mowy), od 2 lat powinnam być jego żoną... ale wciąż jesteśmy na etapie "za rączkę". Niektórzy powiedzą, że to normalne, ale dla mnie nie jest - partner jest z wierzącej rodziny, więc zamieszkanie bez ślubu nie wchodzi w grę. Wciąż mieszkamy z rodzicami, i spotykamy się jak nastolatkowie... Bardzo mi to przeszkadza... Ostatnie czasy zaczął mówić o ślubie, o weselu, więc się ucieszyłam, pokazałam mu pierścionek, jak mi się podoba, on zaczął mówić, że zamawiamy salę i bierzemy ślub. Niestety, minęło znów sporo czasu, i wiem, że nie zamówimy sali (wiem, jestem dziwna, ale poszłam się dowiedzieć, czy jest wolna - niestety jest już zajęta na miesiąc, w którym on chciał...). Ostatnio słyszę tylko "sam nie wiem" , "czegoś się boję", "nie wiem jak to zorganizować". Wiecie, po 4 latach, spotkanie się w domu 2x w tygodniu mi zaczyna doskwierać. Są momenty kiedy go potrzebuję, chcę być blisko, a jego nie ma, bo "nie można mieszkać bez ślubu". Niestety, jego filozofia nie przekłada się na seks - on mógłby się kochać 5x dziennie. Spotykając się on mnie dotyka, maca wręcz i mówi, że ma ochotę. OK - jego cyrk, jego małpy, ale właśnie też z tego powodu chciałabym mieszkać z nim/wziąć ślub, żeby nie martwić się, że rodzice są za ścianą i wszystko słyszą... Jego sytuacja finansowa jest unormowana, moja się rozwija. Zdaje mi się, że jestem dla niego tylko lalką do zaspokajania potrzeb. Dodam, że mam ciężki charakter, i nieraz mój TŻ mówił, że to nas oddala od siebie, ale z drugiej strony wolałabym, żeby wziął mnie taką, jaka jestem, albo zostawił i nie mydlił oczu tym "kiedyś". Ostatnio wszystko się we mnie gotuje, bo spotykamy się, jak w/w napisałam, jak dzieci w gimnazjum - on przychodzi, wychodzi po 23... Wiem, że jak mi się oświadczy to będą to spóźnione zaręczyny. Bo ja już dawno myślałam,że mi się oświadczy, albo powie "żegnaj". A teraz związek stoi w miejscu, i tak na prawdę nie wiem, czy on ma sens. A ciężko jest zakończyć - jakby nie patrzeć - 4letni związek... |
|
|
|
|
#2 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 820
|
Dot.: Przechodzony związek?
Mówiłaś mu o tym wszystkim szczerze?
__________________
Baby I can feel your halo Pray it won't fade away |
|
|
|
|
#3 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#4 | |||
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
Ewentualnie tak się boi gniewu rodziców, że robi to, na co ma ochotę, ale tak, żeby oni nie widzieli. Jak dla mnie to i jedno, i drugie, dyskwalifikuje faceta. Cytat:
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||
|
|
|
|
#5 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
Cytat:
Poza tym, ślub NIE ZMIENI niczego, z tym człowiekiem , z którym jesteś, z jego wadami, wejdziesz w małżeństwo- dlatego może ustalcie nie tyle salę, pierścionek itp. , ale JAK ma wyglądać wasze wspólne życie. Edytowane przez madana Czas edycji: 2013-08-15 o 11:40 |
||
|
|
|
|
#6 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ---------- Oczywiście! W zamian słyszę, to co pisałam "nie wiem", "czasami mam cię dość", "nie wiem jak to [ślub,zaręczyny] zorganizować", "nie jestem pewny", "boję się". Kiedy mówię, że czuję się jak lalka do seksu - mówi, że nie prawda, bo on mnie przecież kocha nad życie!
|
|
|
|
|
|
#7 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 820
|
Dot.: Przechodzony związek?
Może nie chcieć mieszkać razem przed ślubem, ja go rozumiem nawet jeżeli współżyjecie. Może nie chcieć i tyle, dla mnie to nie hipokryzja. Najgorsze jest to, że on zna twoje potrzeby, wie, że chcesz ślubu a jednak się nie oświadcza. Tak jakby nie liczyły się dla niego twoje uczucia. Zastanów się, czy chcesz wyjść za kogoś takiego?
__________________
Baby I can feel your halo Pray it won't fade away |
|
|
|
|
#8 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
|
Dot.: Przechodzony związek?
Moim zdaniem nie ma sensu.
Cytat:
Cytat:
Wolisz się męczyć przez całe życie z kimś takim? |
||
|
|
|
|
#9 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
Tak, od 4 lat ma stałą pracę (od początku studiów zaocznych). Chciałabym mieć kogoś, ale jest mi ciężko zakończyć 4-letni związek...Na prawdę... |
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ---------- To męcz się z nim dalej i nie truj d.py na forum. |
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
Nie jestem aniołkiem z charakteru, ale - jak to się mówi - wóz albo przewóz... Już 2x z nim zrywałam, myślałam, że może będzie walczył o mnie, ale usłyszałam tylko "widzę, że Ci na mnie nie zależy, nie chcesz walczyć o ten związek". Ale ja mam walczyć? Ja jestem kobietą... Może mam dziwne myślenie, ale to facet zdobywa kobietę, i się o nią stara, a nie na odwrót. |
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
Wiem, ciężko jest zakończyć związek, przyzwyczaiłaś się do niego, miałaś jakieś tam wizje i marzenia. Ale dziewczyno, jesteś bardzo młoda, a będąc z nim blokujesz sobie możliwość poznania kogoś, dla kogo Twoje potrzeby będą ważne. Ludzie się rozstają nawet po 20 latach, gdy wiedzą, że dalsze męczenie się nie ma sensu. Im dłużej z nim będziesz, tym trudniej będzie Ci zerwać. Wyobrażasz sobie Was razem za 5 lat? Za 10? |
|
|
|
|
|
#14 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#15 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
Cytat:
W wątku sąsiednim napisałaś, że "faceci są okropni"- nie znoszę, jak ktoś tak pisze, bo nie jest okropni ani faceci, ani kobiety, okropny jest konkretny człowiek, a jeśli ty w związku czujesz się bzykaną lalą, piszesz o facetach, ze są okropni, a w związku jesteś "nikim" to znaczy, że pierścionek NICZEGO nie zmieni. W sumie jest całe mnóstwo nieszczęśliwych mężatek- zawsze upierając się, ze to musi być ten facet, możesz dołączyć do tej rzeszy kobiet. |
||
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#16 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: chata za wsią Warszawa
Wiadomości: 600
|
Dot.: Przechodzony związek?
Odmawiaj mu kosnekwentnie seksu (chodź w krzaki - mówi 25 letni facet do swojej kobiety, ja pierniczę
Bo ewidentnie tylko na tym mu zależy. |
|
|
|
|
#17 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: chata za wsią Warszawa
Wiadomości: 600
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
Ty po czymś takim ciągle z nim jesteś ? Szok. |
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
|
|
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
przecież zaręczyny to chwila jednego dnia; ślub to jeden dzień, a życie z drugą osobą zaczyna się POTEM, a jeśli jesteś z kimś, o kim piszesz, ze w związku "czuję się nikim"- to sensu ślubu czy zaręczyn nie widzę żadnego.- aha i ten niby religijny chłopaczek, który bzykać się może i 5 razy dziennie, ciągnący się w krzaki na bzykanie, bo go przypiliło, ślub traktuje jako "czasową umowę"? - serio jeszcze większego sensu ślubu z TYM WŁAŚNIE chłopakiem nie widzę; pomijam, że nie bierze się ślubu dla bzykania na legalu
|
|
|
|
|
|
#21 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 892
|
Dot.: Przechodzony związek?
Powiem Ci z perspektywy kobiety trochę bardziej doświadczonej..nigdy nie wymuszaj takich rozmów, obietnic i nie wymagaj..jeśli facet tego nie czuje i nie myśli bądź nie chce..to po prostu nie ma co się siłować, bo i tak nie bedziesz zadowolona(bo przecież nie o to chodzi) z drugiej strony nie wiem do czego Ci tak śpieszno? może najpierw poczynić dlaszy krok i nie widywać się tak sporadycznie? fakt iż nie ma opcji mieszkania bez ślubu, nic Ci nie mówi? skoro ma takie zasady to czego nie rozumiesz? radzę Ci szukać dalej szczęścia bo to ewidentnie widać nie dla Ciebie a po drugie..żeby brać ślub by coś się działo? cóż..masz dopiero 22 lata i chyba takowe myślenie. Jego obawom się nie dziwię bo to normalne. Z drugiej strony uwielbiam szczerość facetów..przecież wiadome, że się waha ale chyba tego nie chcesz zrozumieć a to już nie Jego wina. I pamiętaj..jeśli facet nie ma jaj by coś zmienić albo po porstu nie chce, Ty to zrób. I weź sama za siebie odpowiedzialność a nie czekasz na Jego łaskę. Piszę wprost ale wiesz, że to prawda.
__________________
Amor incipit ab ego |
|
|
|
|
#22 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Przechodzony związek?
bedzie uprawial z Toba seks (tak, na tym ten "zwiazek" polega) do momentu, az znajdzie te, za ktora bedzie chcial wyjsc. albo inna, z ktora bedzie chcial uprawiac seks.
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
Przejaśniło się mi z głowie, i wiem, czemu mam takie parcie - chodzi o życie. Straciłam jedną poważną ofertę, w mieście oddalonym o 200km, bo chciałam z być z TŻ. Myślałam, że to doceni. Kiedy mówię, że chcę wyjechać, słyszę "dobrze". Przykro mi się robi, i to strasznie. Jeśli on dojrzeje do związku, to ja już mogę być na drugim krańcu Polski. Może to i dobrze. Może powinnam się odciąć od niego i zacząć własne życie, bo ciągle robiłam "pod niego" - studia, czas wolny, praca.
|
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#24 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 892
|
Dot.: Przechodzony związek?
Miło mi, że zrozumiałaś o co chodzi mi w tym moim nie za miłym wywodzie
nie bądź bierna, póki masz czas i nie jest jeszcze zbyt późno nie daje rad typu zostaw go itp itd..ale z pewnością bądź czujna, ostrożna i zawsze pamiętaj o tym czego chcesz i czego sama potrzebujesz. I uważnie patrz na innych, to co Ci dają a czego nie. Czasami bywa tak, że same nie wiemy czego chcemy i cos nam się tylko wydaje..ale pamiętaj, że czas to dobry sprzymierzeniec i prędzej czy później będziesz wiedzieć i..widzieć pewne rzeczy Powodzonka i uszy do góry, jeszcze tyle przed Tobą, że az miło!
__________________
Amor incipit ab ego |
|
|
|
|
#25 | ||
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
Cytat:
Bo z Twoich postów wyłania się związek, w którym czujesz się nieistotna. I w sumie mnie to nie dziwi, skoro facet ewidentnie myśli tylko o sobie, a Twój komfort ma gdzieś. Ciekawe, że wspólne mieszkanie przed ślubem mu nie pasuje ale wspólny seks przed ślubem jest już w porządku
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
||
|
|
|
|
#26 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 980
|
Dot.: Przechodzony związek?
|
|
|
|
|
#27 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
|
Dot.: Przechodzony związek?
po 4 latach zastanawiasz się czy nie jesteś lalką do zaspakajania potrzeb? No, nie popadajmy w paranoje. Powinnaś z nim szczerze pogadać, powiedz czego oczekujesz, że nie odpowiada Ci taka forma związku
__________________
it's a fool's game
|
|
|
|
|
#28 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Przechodzony związek?
Cytat:
Na początku zwykle padają deklaracje: "kiedyś się pobierzemy", "kiedyś będziemy mieszkać razem", "kiedyś będziemy mieli dzieci". I to jest piękne, ale problem zaczyna się, kiedy mijają lata, a z tych planów nic nie wynika. Mało tego, orientujemy się, że nawet wspólne mieszkanie razem będzie jeszcze dłuuuugo (zawsze?) nieosiągalne, bo chłopakowi najwygodniej jest wpaść do nas w tygodniu, "zrobić co trzeba", a przed północą szybciutko wrócić do rodziców. Moim zdaniem to się nazywa niedojrzałość i brak odpowiedzialności. Nie wiem, co zrobiłabym w tej sytuacji. I myślę, że rozsądny, porządny facet po prostu po prostu by do niej nie doprowadził. Ewentualnie, po rozmowie z Tobą podjąłby decyzję zerojedynkową: albo jesteśmy razem i mamy ślub, albo się rozstajemy. Znam oczywiście pary, które żyją przez wiele lat, chodząc "za rączkę". Ale sama bym w takim czymś nie wytrzymała. Jak widać, Ty też nie. Znam też dziewczyny, które starały się "wymusić" decyzję o oświadczynach zmianą siebie. Moja przyjaciłlka po kilku latach (2 lata związku, w tym czasie mieszkała z chłopakiem) drastycznie schudła, zaczęła się perfekcyjnie malować i ubierać. To rzeczywiście pomogło jej partnerowi odrobinę się przestraszyć, że może ją stracić, i odrobinę bardziej chcieć ją mieć tylko dla siebie. Mam też przyjaciółkę, która po kilku latach związku, kiedy chłopak kompletnie przestał wspominać cokolwiek o ślubie, a jedyne, co obiecywał, to że wspólnie ZAMIESZKAJĄ ZA KILKA LAT ( ), nie zerwała, ale po prostu zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie w tym związku już nic się nie zdarzy. I zaczęła mocno o siebie dbać, tak jakby przygotowywać się do rozstania. Opowiadała mi niedawno, że gdyby nie była po trzydziestce, już dawno by zerwała. Wydaje mi się, że zmieniła pracę, uprawia sport i stała się bardziej towarzyska właśnie po to, żeby dodać sobie tym wszystkim odwagi do zerwania.Jest wiele scenariuszy i możliwości, ale wniosek jeden: po czterech latach masz prawo oczekiwać czegoś więcej. I odejść, jeśli tego nie dostajesz. |
|
|
|
|
|
#29 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Przechodzony związek?
Na Twoim miejscu byłabym zła na siebie, że straciłam już tyle czasu, angażując się w związek jednostronnie. I jako, że nie dostając nic poza bzykaniem w zamian, nie chciałabym już więcej tracić. Zrobiłabym to, co najlepsze DLA MNIE, będąc dla siebie ważną - if you know what I mean
![]() Oczywiście, że przechodzony - czy też właściwie "przestany" w jednym miejscu. Nie ogarniam, że chcesz (chciałaś) wychodzić za gościa, który tak Cię traktuje. Ślub powinien wynikać z tego, że jest NAM ze sobą fantastycznie i chceMY, by tak było do końca, a nie z tego, że jedna strona ma taki plan na przyszłość i upatrzoną ładną kieckę, a druga powinna się dostosować.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
|
|
|
|
#30 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Przechodzony związek?
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;42277093]Powiem szczerze, że wcale Ci się nie dziwię. Znam zbyt dużo par, które rozstały się właśnie po 4-5 latach z tego powodu, że oboje byli w wieku 25-26 lat, a mężczyźnie wciąż nie było spieszno do ślubu.
Na początku zwykle padają deklaracje: "kiedyś się pobierzemy", "kiedyś będziemy mieszkać razem", "kiedyś będziemy mieli dzieci". I to jest piękne, ale problem zaczyna się, kiedy mijają lata, a z tych planów nic nie wynika. Mało tego, orientujemy się, że nawet wspólne mieszkanie razem będzie jeszcze dłuuuugo (zawsze?) nieosiągalne, bo chłopakowi najwygodniej jest wpaść do nas w tygodniu, "zrobić co trzeba", a przed północą szybciutko wrócić do rodziców. Moim zdaniem to się nazywa niedojrzałość i brak odpowiedzialności. Nie wiem, co zrobiłabym w tej sytuacji. I myślę, że rozsądny, porządny facet po prostu po prostu by do niej nie doprowadził. Ewentualnie, po rozmowie z Tobą podjąłby decyzję zerojedynkową: albo jesteśmy razem i mamy ślub, albo się rozstajemy. Znam oczywiście pary, które żyją przez wiele lat, chodząc "za rączkę". Ale sama bym w takim czymś nie wytrzymała. Jak widać, Ty też nie. Znam też dziewczyny, które starały się "wymusić" decyzję o oświadczynach zmianą siebie. Moja przyjaciłlka po kilku latach (2 lata związku, w tym czasie mieszkała z chłopakiem) drastycznie schudła, zaczęła się perfekcyjnie malować i ubierać. To rzeczywiście pomogło jej partnerowi odrobinę się przestraszyć, że może ją stracić, i odrobinę bardziej chcieć ją mieć tylko dla siebie. Mam też przyjaciółkę, która po kilku latach związku, kiedy chłopak kompletnie przestał wspominać cokolwiek o ślubie, a jedyne, co obiecywał, to że wspólnie ZAMIESZKAJĄ ZA KILKA LAT ( ), nie zerwała, ale po prostu zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie w tym związku już nic się nie zdarzy. I zaczęła mocno o siebie dbać, tak jakby przygotowywać się do rozstania. Opowiadała mi niedawno, że gdyby nie była po trzydziestce, już dawno by zerwała. Wydaje mi się, że zmieniła pracę, uprawia sport i stała się bardziej towarzyska właśnie po to, żeby dodać sobie tym wszystkim odwagi do zerwania.Jest wiele scenariuszy i możliwości, ale wniosek jeden: po czterech latach masz prawo oczekiwać czegoś więcej. I odejść, jeśli tego nie dostajesz.[/QUOTE] Właśnie teraz zdałam sobie bardzo ważną sprawę... Moja mama wymusiła na ojcu oświadczyny i zaciągnęła go przed ołtarz, bo on sam nie chciał... nie wiem dokładnie, ale chyba "chodzili" ze sobą 5-6 lat... A teraz ciągłe kłótnie, czasem mam ochotę, żeby się rozeszli, bo to małżeństwo jest stracone... Mam nadzieję, że nie wpadnę w tą samą pułapkę. Mam teraz kilka tygodni na podjęcie ważnej decyzji, więc wszystko się wyjaśni. Dam Wam znać, jak to się skończy... |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:01.













przecież zaręczyny to chwila jednego dnia; ślub to jeden dzień, a życie z drugą osobą zaczyna się POTEM, a jeśli jesteś z kimś, o kim piszesz, ze w związku "czuję się nikim"- to sensu ślubu czy zaręczyn nie widzę żadnego.
Przejaśniło się mi z głowie, i wiem, czemu mam takie parcie - chodzi o życie. Straciłam jedną poważną ofertę, w mieście oddalonym o 200km, bo chciałam z być z TŻ. Myślałam, że to doceni. Kiedy mówię, że chcę wyjechać, słyszę "dobrze". Przykro mi się robi, i to strasznie. Jeśli on dojrzeje do związku, to ja już mogę być na drugim krańcu Polski. Może to i dobrze. Może powinnam się odciąć od niego i zacząć własne życie, bo ciągle robiłam "pod niego" - studia, czas wolny, praca.
), nie zerwała, ale po prostu zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie w tym związku już nic się nie zdarzy. I zaczęła mocno o siebie dbać, tak jakby przygotowywać się do rozstania. Opowiadała mi niedawno, że gdyby nie była po trzydziestce, już dawno by zerwała. Wydaje mi się, że zmieniła pracę, uprawia sport i stała się bardziej towarzyska właśnie po to, żeby dodać sobie tym wszystkim odwagi do zerwania.
