Spowiedz i "post" przedslubny

[klempaa]

Napisane przez Visez

Ciężko będzie autorce wytrzymać, no i dziwię się że ksiądz ich nie poinformował że w ich przypadku obowiązuje tylko jedna spowiedź a nie dwie. Żeby nie grzeszyć musieliby przez ten czas razem nie mieszkać. Grzeszy się myślą, mową i uczynkiem

A możesz podać źródło takiego zapisu?

[Visez]

Napisane przez teQiba

A czemu ją namawiacie zaraz do rezygnacji? Przecież to jej sprawa czy jest hipokrytką czy nie - nie ma co na siłę innych umoralniać. Jak się będą dobrze czuli na takiej ceremonii to niech sobie ją mają...

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Napisane przez klempaa

[FONT=Century Gothic]
A przypadkiem nie trzeba "zaliczyc" 2? Tej miesiac przed, i potem tuż przed ślubem?

Jak się razem mieszka to nie

---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Napisane przez klempaa

A możesz podać źródło takiego zapisu?

Nie nie mogę bo nie mam źródła, tak mi powiedział ksiądz na nauczkach w innym mieście niż miałam ślub, a ksiądz który udzielał nam ślubu i z którym załatwialiśmy formalności to potwierdził. Potem na różnych forach czytałam że wszędzie tak jest. Poszukaj sobie na ten temat

[_ema_]

Napisane przez Visez

Nie nie mogę bo nie mam źródła, tak mi powiedział ksiądz na nauczkach w innym mieście niż miałam ślub, a ksiądz który udzielał nam ślubu i z którym załatwialiśmy formalności to potwierdził. Potem na różnych forach czytałam że wszędzie tak jest. Poszukaj sobie na ten temat

Także to usłyszałam na naukach Ale myślałam, że tak tylko u mnie w parafii jest

[Visez]

A jeszcze u innego księdza byłam 2 dni przed ślubem u spowiedzi i tez nic nie mówił, a miałam na kartce do spowiedzi wykreśloną pierwszą spowiedź. To jest NORMALNE.

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

Napisane przez _ema_

Także to usłyszałam na naukach Ale myślałam, że tak tylko u mnie w parafii jest

Z tego co wiem to wszędzie

[201712071518]

Napisane przez Visez

Nie nie mogę bo nie mam źródła, tak mi powiedział ksiądz na nauczkach w innym mieście niż miałam ślub, a ksiądz który udzielał nam ślubu i z którym załatwialiśmy formalności to potwierdził. Potem na różnych forach czytałam że wszędzie tak jest. Poszukaj sobie na ten temat

dziewczyny, ale coś mi się przewinęło na forum, że autorka bierze ślub we Włoszech z Włochem (zapytalam post wyżej) i wtedy wewnętrzne regulacje moga być zuepłeni inne, więc jesli to prawda to nie ma co się licytować "co ksiądz w mojej parafii powiedział na ''moich naukach''

[Visez]

Napisane przez stupid-girl

dziewczyny, ale coś mi się przewinęło na forum, że autorka bierze ślub we Włoszech z Włochem (zapytalam post wyżej) i wtedy wewnętrzne regulacje moga być zuepłeni inne, więc jesli to prawda to nie ma co się licytować "co ksiądz w mojej parafii powiedział na ''moich naukach''

Może info przyda się komuś innemu.

[klempaa]

Napisane przez Visez

Nie nie mogę bo nie mam źródła, tak mi powiedział ksiądz na nauczkach w innym mieście niż miałam ślub, a ksiądz który udzielał nam ślubu i z którym załatwialiśmy formalności to potwierdził. Potem na różnych forach czytałam że wszędzie tak jest. Poszukaj sobie na ten temat

Dobra, mam.
Jest to związane z tym, ze ta pierwsza tak czy siak byłaby nieważna (bo nie ma postanowienia poprawy, żalu za grzechy).

Napisane przez ks. Jan Glapiak

W normalnej sytuacji, czyli kiedy narzeczeni mieszkają oddzielnie, odbywa się dwie spowiedzi przedślubne. Pierwszą ok. 2-3 miesięcy przed zawarciem małżeństwa, a drugą przed samym ślubem. Oczywiście, pomiędzy tymi dwiema spowiedziami można przystępować do sakramentu pojednania. W przypadku Pana i Pańskiej narzeczonej – skoro usiłowaliście żyć jak małżonkowie, zanim jeszcze staliście się małżonkami, wykraczając w ten sposób przeciwko szóstemu przykazaniu Bożemu „Nie cudzołóż” – duszpasterz wyznaczył wam tylko jedną spowiedź, tę przed samym ślubem.
Chodzi tu o istotę sakramentu pokuty i pojednania, czyli o postanowienie zerwania z grzechem. Nie mogą otrzymać rozgrzeszenia ci, którzy z góry zakładają, że i tak do ślubu będą żyć ze sobą razem. Nie ma wówczas postanowienia poprawy, czyli brakuje istotnego warunku wymaganego do ważności spowiedzi. W takiej sytuacji kapłan nie może udzielić rozgrzeszenia.

[maryanna3]

Ale ja jej nie umoralniam, jak chce ślubu niech bierze, przecież mi od tego nie ubędzie. Moja własna siostra tak ślub wzięła chociaż oboje kościół mają gdzieś ale czy im coś kiedykolwiek na ten temat powiedziałam-nie, bo mnie się nie pytali o zdanie
Swoje zdanie w głowie potrafię zachować o tym czy ktoś jest hipokrytą czy nie.
Ale tutaj ona się o zdanie pyta, po to założyła wątek, że coś jej zgrzyta w tym wszystkim, coś nie pasuje no to mówię co uważam.

[201607110949]

Napisane przez poldzik

banana na twarzy to ja tez mam jak pomysle, przeraza mnie organizacja, a im blizej tym tego wiecej..

mnie też przerażała, więc z wesela zrezygnowałam - po co sobie robić krzywdę? Dzień ślubu ma być radosnym dniem a nie jakąś apokalipsą. KOMPLETNIE nie rozumiem ludzi planujących wielką, NIECHCIANĄ imprezę.

[tyene]

Chyba musisz zadać sobie pytanie DLACZEGO chcesz wziąć ślub w Kościele.

Nawiasem mówiąc żal za grzech nie musi być taki "było beznadziejnie, okropnie, mój facet jest fuj". Seks mógł być wspaniały, och ach, Wasze uczucie szczerze, ale to nie był Twój mąż, Ty nie byłaś jego żoną. Stąd jest grzech - dla KK seksualność jest nierozerwalnie związana z małżeństwem.

Generalnie ja polecam jednak szczerą refleksję nad katolicką etyką seksualną i tym, czy rzeczywiście chcesz przysięgać w Kościele.

Btw, naprawdę, Twój narzeczony jest wybitnie daleko od Kościoła, skoro przed czas "postu" zamierza oglądać pornografię... Aż mi szczęka opadła. Niektóre odłamy chrześcijaństwa (niektóre kościoły protestanckie) dopuszczają masturbację (i przed, i po ślubie) jako naturalny element ludzkiej seksualności i radzenia sobie z napięciem, ale ŻADEN odłam chrześcijaństwa nie popiera pornografii.

[poldzik]

tak, moj tz jest wlochem i bierzemy slub we wloszech i nie, nam nie mowili, ze skoro razem mieszkamy to spowiedz jest tylko jedna.
co do wesela to ja nigdy nie chcialam wielkiej imprezy ale tz tak, wiec ja robimy. (a i tak "niewielka" bedzie bo jest nas ok.100 osob a nie 200 lub 300 ekhem..).

---------- Dopisano o 16:31 ---------- Poprzedni post napisano o 16:27 ----------

...pomijajac wszystko na naukach z nami 75% osob juz razem mieszkalo a dwie pary mialy dzieci i ze soba je przyprowadzali na nauki.. to jak to tak?

[Partyjka]

Ja myslę, że mozna wierzyć po swojemu, przecież kościół nie ma monopolu na prawdę (chyba ;-) ). Jestesmy ludzmi myślącymi i chyba nie wszystko musimy akceptować z przepisóów koscielnych... ja tak myśle i pamiętam z lekcji religii, że zakazu zbliżen przed slubem nie ma w prawdach wiary!!!

[tyene]

Można, tylko wtedy nie powinno się brać ślubu kościelnego, świadomie odrzucając Katechizm KK.

To, że "większość" tak robi nie oznacza, że to jest okej.

[konwalia_15]

To smutne

[Visez]

Napisane przez tyene

Można, tylko wtedy nie powinno się brać ślubu kościelnego, świadomie odrzucając Katechizm KK.

To, że "większość" tak robi nie oznacza, że to jest okej.

Ale każdy ma swoje sumienie i zrobi jak uważa

[tyene]

Owszem, ale ważność sakramentalną sporej części tych ślubów można podważyć. Więc SKĄD motywacja ślubu w Kościele Katolickim, jeżeli wartości sakramentu i tak się nie bierze po uwagę?

[Visez]

Napisane przez tyene

Owszem, ale ważność sakramentalną sporej części tych ślubów można podważyć. Więc SKĄD motywacja ślubu w Kościele Katolickim, jeżeli wartości sakramentu i tak się nie bierze po uwagę?

nikt nie jest idealny, tak samo można podważyć "powołanie" wielu księży.

[poldzik]

Visez, widze, ze Ty bylas w podobnej sytuacji do mojej, juz razem mieszkaliscie. Jak to u Was bylo? z przekonania, dla tradycji.. dlaczego?


pomijajac moja kwestie (dobra, jestem hipokrytka, przyznaje po raz kolejny! dla mnie slub koscielny to jest ten "kopletny", "prawdziwy", "tradycyjny"), wiele jest par ktore po latach wspolnego mieszkania, a nawet po slubie cywilnym, decyduja sie na slub koscielny. jestem ciekawa motywacji. dziewczyny w podobnej sytuacji, wypowiecie sie?

[karolynka90]

Napisane przez poldzik

...pomijajac wszystko na naukach z nami 75% osob juz razem mieszkalo a dwie pary mialy dzieci i ze soba je przyprowadzali na nauki.. to jak to tak?

Dlaczego ciągle podpierasz się jakimiś innymi ludźmi?

Napisane przez Partyjka

Ja myslę, że mozna wierzyć po swojemu, przecież kościół nie ma monopolu na prawdę (chyba ;-) ). Jestesmy ludzmi myślącymi i chyba nie wszystko musimy akceptować z przepisóów koscielnych... ja tak myśle i pamiętam z lekcji religii, że zakazu zbliżen przed slubem nie ma w prawdach wiary!!!

No to wierz po swojemu, przecież nie musisz być katolikiem i brać ślubu w kościele katolickim. Jest wiele innych religii.

Napisane przez tyene

Można, tylko wtedy nie powinno się brać ślubu kościelnego, świadomie odrzucając Katechizm KK.

To, że "większość" tak robi nie oznacza, że to jest okej.

[tyene]

Ile zostało Ci do ślubu? Jeżeli ślub w Kościele jest dla Ciebie "prawdziwy" i "kompletny", to ja postarałabym się spróbować zrozumieć zasady KK i jeżeli uznasz, że chcesz postarać się kroczyć w tę stronę - to okej, jeżeli to kompletnie nie dla Ciebie, to jednak zrezygnowałabym ze ślubu kościelnego.

[Visez]

Napisane przez poldzik

Visez, widze, ze Ty bylas w podobnej sytuacji do mojej, juz razem mieszkaliscie. Jak to u Was bylo? z przekonania, dla tradycji.. dlaczego?

Napiszę Ci na pw bo zaraz mnie tu zjedzą

[poldzik]

slub 5 pazdziernika takze niewiele ponad miesiac.
tyene ale ja bym sie nie zdecydowala na slub koscielny gdybym uwazala ze to calkowicie bez sensu. slub dla mnie jest jeden na cale zycie. cywilny to umowa prawna, koscielny to cos wiecej, przysiega przed kims/czyms duzo wiekszym od nas, sakrament.. ja ten aspekt tak rozumiem i wlasnie dlatego sie zdecydowalam mimo wszystko na slub koscielny. pisze "mimo wszystko" bo z naukami kk odnosnie ludzkiej seksualnosci sie nie zgadzam, nie stosuje sie do nich - w tym caly problem.

i kiedy ksiadz zadal nam wlasnie ta pokute - ja bylam pierwsza zeby ja podwazac, mowic ze to bez sensu... za to tz powaznie stwierdzil "nie no, jak ksiadz tak mowi to tak musi byc, chcemy slub w kosciele to trzeba odpokutowac" no to ok... a zaraz potem mi wyskakuje z haslem ze "to sie bede sam zadowalal".
opowiedzialam mu o dzisiejszej wizazowej dyskusji a on nie widzi problemu bo "ksiadz nie zakazal oglnie zachowan seksualnych tylko wspolzycia wiec masturbowac sie mozna a o porno tez mowy nie bylo, najwyzej potem sie z tego wyspowiadam".

[_ema_]

Napisane przez tyene

Owszem, ale ważność sakramentalną sporej części tych ślubów można podważyć. Więc SKĄD motywacja ślubu w Kościele Katolickim, jeżeli wartości sakramentu i tak się nie bierze po uwagę?

Myślę, że najważniejsza jest wartość tego ślubu dla pary młodej, nie dla kościoła. Jeśli małżonkowie czują, że ślub w formie sakramentu będzie dla nich ważny i cenny, to jakim prawem i w imię czego im się tego usilnie odmawia? Czy nie dyskutujemy tutaj o wolności, i nie robieniu czegoś bo inni chcą, tylko jak my chcemy?

[klempaa]

Napisane przez _ema_

Myślę, że najważniejsza jest wartość tego ślubu dla pary młodej, nie dla kościoła. Jeśli małżonkowie czują, że ślub w formie sakramentu będzie dla nich ważny i cenny, to jakim prawem i w imię czego im się tego usilnie odmawia? Czy nie dyskutujemy tutaj o wolności, i nie robieniu czegoś bo inni chcą, tylko jak my chcemy?

A jeśli pan mający już jedną żonę chce wziać kolejny ślub cywilny - z inną panią i życ sobie z nimi obiema, obie się na to godzą - to jakim prawem i w imie czego im tego odmawiać? W końcu CHCĄ.
Co z tego, ze to nie jest zgodne z prawem.

[poldzik]

Visez

[_ema_]

Napisane przez klempaa

A jeśli pan mający już jedną żonę chce wziać kolejny ślub cywilny - z inną panią i życ sobie z nimi obiema, obie się na to godzą - to jakim prawem i w imie czego im tego odmawiać? W końcu CHCĄ.
Co z tego, ze to nie jest zgodne z prawem.

I? Od kiedy własna wiara jest niezgodna z prawe? Bo nie rozumiem analogii. Daj inny przykład, bo przyrównywanie czynów karalnych jest kompletnie nietrafione.

[201607110949]

Napisane przez _ema_

I? Od kiedy własna wiara jest niezgodna z prawe? Bo nie rozumiem analogii. Daj inny przykład, bo przyrównywanie czynów karalnych jest kompletnie nietrafione.

własna wiara jest niezgodna z prawem... kościelnym.

[poldzik]

uhummm no, a "czyn karalny" w kosciele nazywa sie "grzech"..

[klempaa]

Napisane przez _ema_

I? Od kiedy własna wiara jest niezgodna z prawe? Bo nie rozumiem analogii. Daj inny przykład, bo przyrównywanie czynów karalnych jest kompletnie nietrafione.

A widze właśnie że nie rozumiesz.
Oba czyny są niezgodne z prawem, wg którego działają dane instytucje - jedna, z prawem kościelnym, druga - z prawem państwowym.

[201607110949]

Napisane przez poldzik

uhummm no, a "czyn karalny" w kosciele nazywa sie "grzech"..

nie, to się prosto może przerodzić w unieważnienie sakramentu gdyby się małżonkowi kiedyś uparli => czyli zawierasz sakrament z góry zakładając jego 'niepoprawność'.