Za zazdrosc kara bylo klamstwo - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-05-07, 16:58   #61
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez karolinkamalinka Pokaż wiadomość

Ja nie wyśmiewam takich poglądów, choć przyznam ,że są mi obce. Szanuję ludzi, którzy mają tego typu zasady i zgodnie z nimi postępują. Śmieszy mnie, w ironicznym znaczeniu tego słowa, postępowanie autora, jego zachowanie,
sposób w jaki o tym mówi, A NIE POGLĄDY. Jednocześnie przeraża mnie męski szowinizm i egoizm, bo ja tak oceniam zachowanie autora, do czego mam prawo.
Coś się nie zgadza.

Gdzie widzisz tu szowinizm i egoizm autora wątku-skoro dziewczyna od początku wiedziała,jakie są właśnie jego poglądy ?

A jego zachowanie jest wynikiem jego poglądów .
Widzę tu więc rozbieżności.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 17:26   #62
toxisch
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 68
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Muszę przyznać, że jestem w stanie zrozumieć tę dziewczynę. Dziewictwo to bardzo intymna rzecz prawda? I to, że z kims jestesmy w związku nie znaczy, że OD RAZU musimy/chcemy się tym z nim dzielić. Początki związku to budowanie zaufania, docieranie się, budowanie MIŁOŚĆI. i to nie trwa tydzień czy miesiąc. To, że decydujemy się na związek jest raczej spowodowane zakochaniem, zauroczeniem, z reguły to nie jest jeszcze dojrzałe uczucie. No i ta dziewczyna na dzień dobry (jeszcze być może nie w pełni mu ufając, nie wiedząc czy z tego coś wyjdzie) ma mu sie spowiadać z tego czy była 'użyta' jak to już ktoś wcześniej to określił. Przecież wchodząc w związek nie musi równoczesnie pozbawić się wszelkiej prywatności. Takie tematy jak poprzedni partnerzy, dziewictwo, powinny naturalnie wychodzić w trakcie rozmowy dobrowolnie, a nie warunek - bo ja chcę dziewicę. Ta dziewczyna strasnzie musiała się poczuć jak to usłyszała. Zakochana w facecie po uszy może zostac przez niego odrzucona tylko dlatego, że wcześniej kochała innego.
Słuchaj forloveof, nawet gdyby ona była dziewicą to nic Ci nie zagwarantuję, że rozdziewiczyłeś tę właściwą i jedyną. 'Bo nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą' (słowa takiego mądrego człowieka ). Nie masz pewności, że związek się utrzyma. Nawet na ślub nie czekasz, co byłoby pewnym formalnym utrudnieniem przy rozpadzie związku . Jednym słowem zrobiliście teraz to, co ona zrobiła z poprzednim facetem. Kochasz ją, wierzysz, że to ta jedyna. Ona tak samo kiedyś myślała o innym. A teraz myśli o Tobie i na pewno ja boli, że odrzucasz ją za przeszłość.
I teraz, żeby nie było, że uważam, że dziewictwo nie jest wartością. Jasne, że jest wartością i to dużą. Jestem chrześijanką i widzę sens w utrzymaniu dziewictwa aż do ślubu. Uważam, że kobieta - dziewica jest bardzo wartościowa. Ma takiego bonusa . ALE: nie uważam, żeby nie-dziewica była mniej wartościowa. Bo przepraszam - to, że kogoś kochała obniża jej wartość? tak samo wkurza mnie jak słysze na ślubach, że Panna Młoda daje Panu Młodemu to, co ma najcenniejsze (i jednoznacznie wiadomo o co chodzi, bo jakoś w drugą strone to nie działa ). Najcenniejsza jest miłość, jaką darzy faceta, poświęcenie, itp. itd. Ale nie dziewictwo. Bo jak straci najcenniejszą rzecz to kim będzie? (taki przypadek był chyba nawet w 'Innym świecie' Grudzińskiego. Kobieta, która uważała, że cnota jest jej największa wartością. I co z nia było jak ją straciła)
Myślę, że możesz od siebie wymagać 'czystości', możesz liczyc na to, że druga osoba będzie czytsa, ale nie wymagać tego, nie straszyć, że 'nie-czyste' nie mają szans. Związek to pole do popisu jeśli chodzi o sztukę znajdowania kompromisów .
Kłamstwo jest złe, źle kobieta zaczeła ten związek, ale wcale nie gorzej niż Ty. Takie jest moje zdanie. 'Strasząc' ją konsekwencjami nie dałeś jej szansy na powiedzenie prawdy.
toxisch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 17:36   #63
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez toxisch Pokaż wiadomość
Muszę przyznać, że jestem w stanie zrozumieć tę dziewczynę. Dziewictwo to bardzo intymna rzecz prawda? I to, że z kims jestesmy w związku nie znaczy, że OD RAZU musimy/chcemy się tym z nim dzielić. Początki związku to budowanie zaufania, docieranie się, budowanie MIŁOŚĆI. i to nie trwa tydzień czy miesiąc. To, że decydujemy się na związek jest raczej spowodowane zakochaniem, zauroczeniem, z reguły to nie jest jeszcze dojrzałe uczucie. No i ta dziewczyna na dzień dobry (jeszcze być może nie w pełni mu ufając, nie wiedząc czy z tego coś wyjdzie) ma mu sie spowiadać z tego czy była 'użyta' jak to już ktoś wcześniej to określił. Przecież wchodząc w związek nie musi równoczesnie pozbawić się wszelkiej prywatności. Takie tematy jak poprzedni partnerzy, dziewictwo, powinny naturalnie wychodzić w trakcie rozmowy dobrowolnie, a nie warunek - bo ja chcę dziewicę. Ta dziewczyna strasnzie musiała się poczuć jak to usłyszała. Zakochana w facecie po uszy może zostac przez niego odrzucona tylko dlatego, że wcześniej kochała innego.
Słuchaj forloveof, nawet gdyby ona była dziewicą to nic Ci nie zagwarantuję, że rozdziewiczyłeś tę właściwą i jedyną. 'Bo nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą' (słowa takiego mądrego człowieka ). Nie masz pewności, że związek się utrzyma. Nawet na ślub nie czekasz, co byłoby pewnym formalnym utrudnieniem przy rozpadzie związku . Jednym słowem zrobiliście teraz to, co ona zrobiła z poprzednim facetem. Kochasz ją, wierzysz, że to ta jedyna. Ona tak samo kiedyś myślała o innym. A teraz myśli o Tobie i na pewno ja boli, że odrzucasz ją za przeszłość.
I teraz, żeby nie było, że uważam, że dziewictwo nie jest wartością. Jasne, że jest wartością i to dużą. Jestem chrześijanką i widzę sens w utrzymaniu dziewictwa aż do ślubu. Uważam, że kobieta - dziewica jest bardzo wartościowa. Ma takiego bonusa . ALE: nie uważam, żeby nie-dziewica była mniej wartościowa. Bo przepraszam - to, że kogoś kochała obniża jej wartość? tak samo wkurza mnie jak słysze na ślubach, że Panna Młoda daje Panu Młodemu to, co ma najcenniejsze (i jednoznacznie wiadomo o co chodzi, bo jakoś w drugą strone to nie działa ). Najcenniejsza jest miłość, jaką darzy faceta, poświęcenie, itp. itd. Ale nie dziewictwo. Bo jak straci najcenniejszą rzecz to kim będzie? (taki przypadek był chyba nawet w 'Innym świecie' Grudzińskiego. Kobieta, która uważała, że cnota jest jej największa wartością. I co z nia było jak ją straciła)
Myślę, że możesz od siebie wymagać 'czystości', możesz liczyc na to, że druga osoba będzie czytsa, ale nie wymagać tego, nie straszyć, że 'nie-czyste' nie mają szans. Związek to pole do popisu jeśli chodzi o sztukę znajdowania kompromisów .
Kłamstwo jest złe, źle kobieta zaczeła ten związek, ale wcale nie gorzej niż Ty. Takie jest moje zdanie. 'Strasząc' ją konsekwencjami nie dałeś jej szansy na powiedzenie prawdy.
Chyba nie przeczytałaś uważnie ,więc wklejam oryginał pierwszej wiadomości z wytłuszczonymi,kluczowymi informacjami.
A czasu i okazji do powiedzenia prawdy-było aż nadto .
A o tym,jakie zasady on ma -wiedziała zanim jeszcze zaczęli być parą.Więc mogła nie wchodzić w ten "układ".
Cytat:
Napisane przez forloveof Pokaż wiadomość
Witam was, jak na pierwszy post pewnie zaszaleje no ale coz.. jakos tak mi cvos na sercu lezy i chce sie czyms podzielic z wami i uslyszec wasze zdanie na pewnien temat.

Ponad rok temu poznalem wspaniala dziewczyne. Zakochalem sie w niej zanim ja zobaczylem, juz przy wspolnych wieczornych rozmowach przez gg wiedzialem ze to jest ta ktorej szukalem cale zycie.
Dzieli nas praktycznie wszystko... laczy jedno- milosc.
Jest ona moja pierwsza dziewczyna. Nigdy na sile nie szukalem partnerek, zawsze podchodzilem do tematu bardziej romantycznie. Przez ten caly czas spedzony samotnie wymarzylem sobie cos idealnego. Po 22 latach samotnego zycia spadlo to na mnie jak dotyk boga
Tak jak juz pisalem drzemie we mnie duch romantyka... do wszystkich sfer swojego zycia podchodzilem w ten sposob - rowniez do sfery intymnej. Nigdy nie korzystalem z nadarzajacej sie okazji, a prawde mowiac bronilem sie przed nimi. Podchodzilem do tego tak ze nie interesowaly mnie przelotne znajomosci, szybki numerek z nieznajoma.
Nawet pierwszy pocalunek zachowalem dla tej jedynej.
ponad rok temu zakochalem sie... spotkalem ta z ktora bede mogl przezyc swoj pierwszy pocalunek, pierwszy raz doswiadczyc bliskosci przytulonych cial, pierwszy raz spojrzec w oczy kobiecie i zobaczyc ten obustronny blysk przezyc pierwszy raz ...
Zawsze marzylem o takiej kobiecie ktora w tym wszystkim bedzie taka jak ja- bedzie szanowala te rzeczy w sobie i czekala na ta jedyna osobe.
Znalazlem taka. Nie moglem chciec nic wiecej do szczescia.
Po jakims czasie pojawil sie powazny problem dla mnie. Jej byly z ktorym byla ok 1,5roku. Zaczely sie glupie pytania z mojej strony o niego itd.
Jeszcze pamietam ze zanim bylismy razem powiedzialem jej ze nie moglbym byc z kobieta ktora miala juz jakies doswiadczenia jesli chodzi o sprawy seksu itd... jakos nigdy w tej sprawie bym sie nie przemogl. Wymagalem tego od siebbie przez tyle czasu szukajac milosci, marzylem o tym tez z drugiej strony.
wiedziala o tym.

Na poczatku nie bylo zazdrosci. Co jakis czas pojawialy sie z mojej strony jakies glupie pytania itd. Pozniej choc nie powinienem spytalem ja o sfere intymnom jej poprzedniego zwiazku. Odpowiedziala ze nie bylo nic... nic poza zwyklymi pocalunkami.
Zycie toczylo sie dalej... temat ucichl, czasami pojawialy sie sprzeczki o to ze ona rozmawiala z bylym na gg, ze chciala sie z nim spotkac itd... ale jakos przez to przeszlismy i bylo w miare ok.
Po ponad roku temat powrocil... moj swiat sie zawalil, to o czym marzylem i dostalem zostalo zabrane i rozwiane jak liscie z drzewa. Przypadkiem w czasie zwyklej rozmowy i wyglupiania sie weszlismy na pewien temat... rozmowa byla bardzo luzna nie tak jak kiedys gdy robilem klotnie z powodu zazdrosci. powiedziala mi rzecz ktora mi oddech w piersiach chwycila. okazalo sie ze to wszystko co niby wspolnie przezywalismy pierwszy raz ze soba... ona juz przezyla z kims innym.
odechcialo mi sie zyc. przez tydzien chodzilem jak robot nie myslac co sie wokol mnie dzieje a jedynie wykonujac polecenia innych. matka mnie pytala co mi jest,kumpel nazwal chodzaca smiercia. i tak to pewnie wygladalo.
boli mnie to ze wiedziala jak mi na tym zalezy wiedziala ze bez tego nie bedzie zadnych nas, a szczegolnie wiedziala ze nienawidze klamstwa -wszystko zniose ale nie klamstwo. a zostalem oklamany. spytalem ja czemu- powiedziala ze bym ja zostawil wtedy z tego powodu i dlatego klamala.
Przez jakis czas nie bylem gotowy sie do niej nawet przytulic - raczej to ona sie przytulala to mnie.... teraz wydaje sie byc lepiej... ale chyba w jej oczach. moje wciaz widza klamstwo.
doszlo do powaznej rozmowy -raczej to byl przymus z mojej strony bo bylem gotow ja zostawic.. powiedziala mi ze pierwszy raz przezyla ze mna nie znim a reszta to byly pieszczoty.
Tyle razy jej dalem szanse powiedziec prawde..tyle razy mowilem jaki mam stosunek do tej sprawy.a ona klamala.
uwierzylem jej kolejny raz. ale mysl o tym ze 1,5 roku to duzy okres bycia razem stale przypomina mi ze to kolejne klamstwo.a klamstwo rodzi klamstwo.
ja chce tylko prawdy... a ona chyba nawet dalej nie rozumie sensu tego co sie stalo.. ja juz drugi raz nie bede mial okazji przezyc czegos pierwszy raz i cale 22 lata zycia spedzonego w marzeniach o czyms staly sie niczym.
a teraz chce prawdy.. choc nie wiem do czego mi to i ciezko teraz w cokolwiek uwierzyc- a kocham..

pewnie ona to przeczyta i bedzie chciala rozstania jak zawsze w takich sytuacjach robila.. pierwszy raz cos powaznego wylewam poza nas.. widocznie za duzo sie we mnie tego nazbieralo.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 17:53   #64
toxisch
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 68
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Freso, w 50 % przeczytałam uważnie. Wiem, że nie są ze soba miesiąc czy 2. Ale bez przesady, rok to nie jest taki okres, że każdy jest w stanie wyspowiadać się ukochanemu z całego życia. Zwłaszcza z tego seksualnego. Może żałuje tego co się stalo, że się z nim kochała, a jednak to nie jest ten mężczyzna z którym ma spędzić życie. W każdym razie są takie tematy, do których trzeba dojrzeć, by mówic o nich innym. Nawet tym najbliższym. Zwłaszcza, że to nie jest kwestia, że zabiła swojego ex i teraz ją policja ściga . Ta dziewczyna znalazła w końcu moment, kiedy była gotowa mu to powiedzieć. Uznała, że mu na tyle ufa. Każdy potrzebuję swojego czasu, żeby się dotrzeć, uznać tę drugą osobe za swoją bratnią duszę. A to, że nie dzieje się to po miesiącu to nie jej wina.
Dobrze, mówił jej o tym zanim stali się parą - nie zauważyłam. Ale przepraszam. Tu i tak ją rozumiem. Dac mu spokój? Jak zacznie pytać dlaczego to się wyspowiadać tylko koledze, że straciła cnotę? Czy zniknąc nagle z pola widzenia? Ona była w nim zakochana, widziała w nim być może tego jedynego. Kurcze, gdybym usłyszała, że jakiś potencjalny kandydat przekreśla z góry te kobiety, które są za SLD (a ja przypadkiem bym była za tym ugrupowaniem) to bym sobie siana nie dała. Próbowałabym pokazać, że są ważniejsze wartości, które ja reprezentuje i że to wcale szczęscia nie przekreśli. Bo szczęście w związku, który ma byc na całe życie nie opiera się ani na tym, które ugrupowanie popieram (bo to się może zmieniać) ani na pierwszym razie. A przykład nie jest z kosmosu, bo znam takich ludzi, którzy tak wartościują i nie moga mieć kobiety, która jest za SLD, LPR-em itp. itd.

PS. A co do szans na powiedzenie prawdy. Nie wiem co to za szansa. ON:Sluchaj, ale Ty wiesz, że ja bym nie mógł z taką co to juz robiła. (tu masz szanse na wyspowiadanie się z całego życia moja droga) Ona uznała, że jest w stanie mu to powiedzieć to powiedziała. Powiedziała dobrowolnie dość intymna rzecz. Do pewnych zwierzeń trzeba być gotowym.

Edytowane przez toxisch
Czas edycji: 2007-05-07 o 17:57 Powód: PS mi sie przypomniał :)
toxisch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 18:06   #65
syntagma
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 492
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez toxisch Pokaż wiadomość
Kurcze, gdybym usłyszała, że jakiś potencjalny kandydat przekreśla z góry te kobiety, które są za SLD (a ja przypadkiem bym była za tym ugrupowaniem) to bym sobie siana nie dała. Próbowałabym pokazać, że są ważniejsze wartości, które ja reprezentuje i że to wcale szczęscia nie przekreśli. Bo szczęście w związku, który ma byc na całe życie nie opiera się ani na tym, które ugrupowanie popieram (bo to się może zmieniać) ani na pierwszym razie. A przykład nie jest z kosmosu, bo znam takich ludzi, którzy tak wartościują i nie moga mieć kobiety, która jest za SLD, LPR-em itp. itd.
Ja przekreslam potencjalnego kandydata, ktory jest za LPRem Wiec lepiej niech mi sie spowiadaja wszyscy od razu, nie ma zmiluj

__________________
.................
syntagma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 18:11   #66
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez toxisch Pokaż wiadomość
Freso, w 50 % przeczytałam uważnie. Wiem, że nie są ze soba miesiąc czy 2. Ale bez przesady, rok to nie jest taki okres, że każdy jest w stanie wyspowiadać się ukochanemu z całego życia. Zwłaszcza z tego seksualnego. Może żałuje tego co się stalo, że się z nim kochała, a jednak to nie jest ten mężczyzna z którym ma spędzić życie. W każdym razie są takie tematy, do których trzeba dojrzeć, by mówic o nich innym. Nawet tym najbliższym. Zwłaszcza, że to nie jest kwestia, że zabiła swojego ex i teraz ją policja ściga . Ta dziewczyna znalazła w końcu moment, kiedy była gotowa mu to powiedzieć. Uznała, że mu na tyle ufa. Każdy potrzebuję swojego czasu, żeby się dotrzeć, uznać tę drugą osobe za swoją bratnią duszę. A to, że nie dzieje się to po miesiącu to nie jej wina.
Dobrze, mówił jej o tym zanim stali się parą - nie zauważyłam. Ale przepraszam. Tu i tak ją rozumiem. Dac mu spokój? Jak zacznie pytać dlaczego to się wyspowiadać tylko koledze, że straciła cnotę? Czy zniknąc nagle z pola widzenia? Ona była w nim zakochana, widziała w nim być może tego jedynego. Kurcze, gdybym usłyszała, że jakiś potencjalny kandydat przekreśla z góry te kobiety, które są za SLD (a ja przypadkiem bym była za tym ugrupowaniem) to bym sobie siana nie dała. Próbowałabym pokazać, że są ważniejsze wartości, które ja reprezentuje i że to wcale szczęscia nie przekreśli. Bo szczęście w związku, który ma byc na całe życie nie opiera się ani na tym, które ugrupowanie popieram (bo to się może zmieniać) ani na pierwszym razie. A przykład nie jest z kosmosu, bo znam takich ludzi, którzy tak wartościują i nie moga mieć kobiety, która jest za SLD, LPR-em itp. itd.

PS. A co do szans na powiedzenie prawdy. Nie wiem co to za szansa. ON:Sluchaj, ale Ty wiesz, że ja bym nie mógł z taką co to juz robiła. (tu masz szanse na wyspowiadanie się z całego życia moja droga) Ona uznała, że jest w stanie mu to powiedzieć to powiedziała. Powiedziała dobrowolnie dość intymna rzecz. Do pewnych zwierzeń trzeba być gotowym.
Odnośnie pierwszego wytłuszczenia.

W 50 % uważnie.

Czyli przeczytałaś ... ekhem,ekhem....co drugie zdanie (na przykład) ..

Fakt,że wypowiedź jest długa.
Więc tym bardziej ,żeby coś o ich losach wiedzieć-wypadałoby przeczytać uważnie całość ,a nie tylko 50%.

A odnośnie drugiego wytłuszczenia.
Wobecnych czasach nie uważam,żeby "te" sprawy wśród młodych ludzi były tematem tabu.
Więc nie rozumiem za bardzo-za ile czasu byłaby gotowa,żeby mu to powiedzieć.
Już "pominę" fakt,że wiedziała o tym zanim zaczęli być parą-a więc logicznie myśląc nie powinna była wchodzić w ten związek,skoro nie chciała mu tego mówić.
Zawsze jest wybór.

Ale dlaczego tym wyborem ma być kłamstwo?
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 20:38   #67
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 683
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez toxisch Pokaż wiadomość
I to, że z kims jestesmy w związku nie znaczy, że OD RAZU musimy/chcemy się tym z nim dzielić. Początki związku to budowanie zaufania, docieranie się, budowanie MIŁOŚĆI. i to nie trwa tydzień czy miesiąc. To, że decydujemy się na związek jest raczej spowodowane zakochaniem, zauroczeniem, z reguły to nie jest jeszcze dojrzałe uczucie. No i ta dziewczyna na dzień dobry (jeszcze być może nie w pełni mu ufając, nie wiedząc czy z tego coś wyjdzie) ma mu sie spowiadać z tego czy była 'użyta' jak to już ktoś wcześniej to określił.

wiazanie sie z kims obcym z powodow wyzej wymienionych jest dosc popularne wsrod uczniow szkoly podstawowej; powody te daja tez poczatek kilkuletnim zwiazkom miedzy doroslymi ludzmi, ktore rozpadaja sie z powodu wypalenia uczuciowego; zwiazek to nie trzymanie sie za raczki i patrzenie sobie w oczka tylko pewien poziom bliskosci i zaufania miedzy ludzmi - bez tego taka relacja imo nie ma prawa istniec; niech i bedzie romantycznie - jak mozna oddac komus swoje cialo jesli nie oddalo sie duszy? dlatego imo usprawiedliwianie w ten spososb dziewczyny to takie pieprzenie; oczywiscie - wizaz az roi sie od "nastek", ktore po kilkumiesiecznej znajomosci pytaja o odpowiednie pigulki anty - bo "BaRdZo kOffAjA sWoJeGo cHlOpAkA" i to nic, ze wiecej o nich wiedza ich "najlepsze przyjaciolki" nizli ow nieszczesny chlopak; ale (podobno) mowimy tu o wielkiej milosci


Cytat:
Napisane przez toxisch Pokaż wiadomość
Przecież wchodząc w związek nie musi równoczesnie pozbawić się wszelkiej prywatności. Takie tematy jak poprzedni partnerzy, dziewictwo, powinny naturalnie wychodzić w trakcie rozmowy dobrowolnie, a nie warunek - bo ja chcę dziewicę.
oczywiscie ale z tego co sie orientuje on przedstawil w NEUTRALNY sposb swoje poglady gdy byli jeszcze przyjaciolmi; ona mogla zrewanzowac sie tym samym a nie - grzecznie przytakiwac - w przyjazni SZCZEROSC rowniez obowiazuje a nie sadze by zakonczyl znajomosc z tego powodu; sorry ale takie podlizywanie sie kojarzy mi sie z uwodzeniem faceta na "ladne oczka" tyle, ze zamiast oczek mamy dziewictwo

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
a więc logicznie myśląc nie powinna była wchodzić w ten związek,skoro nie chciała mu tego mówić.
byc moze niektorzy zaczynaja zwiazek od konkretnego dnia i godziny - zwykle jednak przejscie ze znajomosci w zwiazek nastepuje stopniowo i czasem bywa za pozno by sie wycofac

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Ale dlaczego tym wyborem ma być kłamstwo?
nie popieram klamstwa; niemniej nie popieram rowniez ksenofobicznych pogladow autora watku, wg. ktorych nadrzedna wartoscia jest CUDZE dziewictwo; po prostu imo nijak ma sie to do milosci; byc moze dziewczyna jest slaba; nie kazdy ma odwage mowic wprost
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 20:46   #68
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
A odnośnie drugiego wytłuszczenia.
Wobecnych czasach nie uważam,żeby "te" sprawy wśród młodych ludzi były tematem tabu.
Więc nie rozumiem za bardzo-za ile czasu byłaby gotowa,żeby mu to powiedzieć.
Ale akurat jego dziewczyna byc moze jest osoba dla ktorej "te" sprawy są tabu. Jestem osoba niezbyt pruderyjna, o wszystkim mozna ze mna pogadac ale akurat o sprawach intymnych nie rozmawiam z nikim po za bardzo zaufaną osobą.
Gdyby moj chlop na pierwszych randkach zaczynal takie tematy to prawie na 100% nie bylibysmy razem.
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 21:38   #69
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 060
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Coś się nie zgadza.

Gdzie widzisz tu szowinizm i egoizm autora wątku-skoro dziewczyna od początku wiedziała,jakie są właśnie jego poglądy ?

A jego zachowanie jest wynikiem jego poglądów .
Widzę tu więc rozbieżności.
Hm, ciężko było przebrnąć raz jeszcze przez ten dłuuuugi wywód autora, ale to zrobiłam i nie znlazłam ani jednego zdania, które wskazywałoby na to,że szanowny autor stara się rozumieć kobietę, którą rzekomo bardzo kocha, jej pobudki, uczucia,motywy itd. Wszędzie pisze ja chciałem, ja marzyłem, ja cierpiałem, ja, ja , ja ,ja - dla mnie to jest właśnie EGOIZM , brak umiejętności "wyjścia poza" swoje zranione uczucia....Jasne dziewczyna źle zrobiła okłamując go - to oczywiste. Tylko mam poważne watpliowści czy autora zabolało tak bardzo to, że go okłamała czy to, że dziwicą nie była jednak.Skoro ma takie poglądy to może mógł faktycznie "latać z lusterkiem" (hm , jakie ładne określenie i jakie obrazowe). Teraz cierpi bardziej chyba od serca jego urażona męska duma i to dla mnie jest szowinizm. Oczywiście to tylko moja bardzo subiektywna opinia
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 22:22   #70
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez miphuhiz Pokaż wiadomość
Ale akurat jego dziewczyna byc moze jest osoba dla ktorej "te" sprawy są tabu.
Uznałam to za żart .
Mając na uwadze oczywiście opowieść autora wątku.


Cytat:
Napisane przez karolinkamalinka Pokaż wiadomość
Hm, ciężko było przebrnąć raz jeszcze przez ten dłuuuugi wywód autora, ale to zrobiłam i nie znlazłam ani jednego zdania, które wskazywałoby na to,że szanowny autor stara się rozumieć kobietę, którą rzekomo bardzo kocha, jej pobudki, uczucia,motywy itd. Wszędzie pisze ja chciałem, ja marzyłem, ja cierpiałem, ja, ja , ja ,ja - dla mnie to jest właśnie EGOIZM , brak umiejętności "wyjścia poza" swoje zranione uczucia....Jasne dziewczyna źle zrobiła okłamując go - to oczywiste. Tylko mam poważne watpliowści czy autora zabolało tak bardzo to, że go okłamała czy to, że dziwicą nie była jednak.Skoro ma takie poglądy to może mógł faktycznie "latać z lusterkiem" (hm , jakie ładne określenie i jakie obrazowe). Teraz cierpi bardziej chyba od serca jego urażona męska duma i to dla mnie jest szowinizm. Oczywiście to tylko moja bardzo subiektywna opinia
A dlaczego miałby szukać dla niej jakiegoś usprawiedliwienia?
W końcu to on jest tutaj stroną "pokrzywdzoną" .

Skoro to on zalożył tutaj ten wątek-to wiadomo,że opowiedział o swoim problemie -a nie o dziewczyny uczuciach.

Podaję definicję szowinizmu (bo nie jest to określenie dla urażonej męskiej dumy)-za wikipedią:
Cytat:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szowinizm
Szowinizm - ideologia i postawa, będąca skrajną odmianą nacjonalizmu, wyrażająca się w ślepym uwielbieniu dla własnego narodu oraz pogardzie i nienawiści do innych nacji. Z szowinizmem są związani skinheadzi. Wyrażenie pochodzi od nazwiska Chauvin, anegdotycznej postaci żołnierza napoleońskiego z komedii Eugene'a Scribe'a. W szerszym kontekście pojęcie to bywa używane jako synonim dyskryminacji danych grup w danych dziedzinach, np. anglosaski szowinizm w filozofii nauki oznacza podejście ignorujące frankońskie osiągnięcia w filozofii nauki (Poincare, Duhem, Bachelard), szowinizm generacji to przekonanie, że starsze pokolenie jest znacznie lepsze od młodszego, często też określenie to stosowane jest w kontekście dyskryminacji ze względu na płeć - seksizmu
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 22:49   #71
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 060
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Och, Fresa łapiesz za słówka, więc chyba kończą Ci się argumenty
Dziękuję za uświadomienie w kwestii szowinizmu, potraktujmy więc "męski szownizm" jako określenie potoczne, co myślę nie przeszkadza w zrozumieniu mojej wypowiedzi.
Acha, jeszcze jedno mylisz ZROZUMIENIE (czy też jego próbę) z USPRAWIEDLIWIANIEM. Zajrzyj do Wykipedii Pozdrawiam.
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 22:55   #72
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez karolinkamalinka Pokaż wiadomość
Och, Fresa łapiesz za słówka, więc chyba kończą Ci się argumenty
Dziękuję za uświadomienie w kwestii szowinizmu, potraktujmy więc "męski szownizm" jako określenie potoczne, co myślę nie przeszkadza w zrozumieniu mojej wypowiedzi.
Acha, jeszcze jedno mylisz ZROZUMIENIE (czy też jego próbę) z USPRAWIEDLIWIANIEM. Zajrzyj do Wykipedii Pozdrawiam.
Argumenty w tej dyskusji mam stałe .



Natomiast i ROZUMIEM i USPRAWIEDLIWIAM .

Więc niczego nie mylę,jak mylnie sugerujesz .
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 23:39   #73
Pachnąca_trawą
Zadomowienie
 
Avatar Pachnąca_trawą
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 222
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Wobecnych czasach nie uważam,żeby "te" sprawy wśród młodych ludzi były tematem tabu.
jakby mnie mój chłopak po kilku miesiącach/tygodniach <nie wiem jak to było w przypadku autora w.> spytał czy jestem dziewicą, to :O
dla mnie 'te sprawy' jakimśtam tematem tabu są. i jakoś nie chciałabym mówić o nich wtedy, kiedy wchodzę w nowy związek, docieram się, może już zaczynam coś czuć ale powiedzmy sobie szczerze że na początku kazdy wziązek to taki troche inkubator i kupa plastiku.
to tak jakby chłopak z którym jestem powiedzmy jakiś miesiąc spytał mnie pewnego dnia: <walne głupotą bo mi to przyszło do głowy >
-> złapalas kiedyś jakiąś chorobe weneryczną? bo dla mnie kobieta z syfem jest ble.
a załozmy że złapałam.
i teraz co? mam mu powiedzieć: no złapalam syfa, próchnialam od srodka ale mnie wyleczyli? na etapie inkubatora, kiedy nie oszukujmy się, zalezy mi żeby wypaść najlepiej?
jak powiem 'nie twoja sprawa' to już zabrzmi podejrzanie
a jak powiem 'nie'? ja bym powiedziała nie. nawet kosztem tego że mój chłopak potraktuje to potem tak jak autor wątku.
mysle że myslalabym w stylu "sexu i tak nie uprawiamy <a wypada mu powiedziec przed>, nie jesteśmy jeszcze ze sobą na tyle blisko żeby rozmawiac o tak intymnych dla mnie sprawach, nie czuje się jeszcze na tyle pewnie, nie wiem jak on mnie traktuje, moze ja jestem tylko zabawką, on się będzie śmiał i rozpowie, a jak sie dotrzemy to mu powiem.

wiem że to nie fair w stosunku do chłopaka, ale kurcze, skłamię bo nie widzę wyjścia.

ja bym pewnie tak myslala, co moze sie głupie wydawac

dlatego jakośtak blizsza mi postawa dziewczyny niż oszukanego chłopaka.
__________________
Wild child.
Pachnąca_trawą jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-07, 23:48   #74
toxisch
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 68
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

W wielkim skrócie, bo ja tylko na moment. Może jutro uzupełnie.
Cytat:
Napisane przez Fresa
W 50 % uważnie.

Czyli przeczytałaś ... ekhem,ekhem....co drugie zdanie (na przykład) ..

Fakt,że wypowiedź jest długa.
Więc tym bardziej ,żeby coś o ich losach wiedzieć-wypadałoby przeczytać uważnie całość ,a nie tylko 50%.
Chodziło mi o to, że przytoczyłaś 2 przykłady, jakobym nieuważnie czytała. Z jednym się zgodziłam, że przeoczyłam, z drugim nie. Wyszło 50% . Wątek przeczytałam dokładnie, choć przyznam, że wśród tylu literek niektóre szczegóły łatwo umykają, albo szybko są zapominane.

Cytat:
Napisane przez Fresa
Wobecnych czasach nie uważam,żeby "te" sprawy wśród młodych ludzi były tematem tabu.
Więc nie rozumiem za bardzo-za ile czasu byłaby gotowa,żeby mu to powiedzieć.
Ale ona nie jest 'młodzi ludzie'. Ona jest tą konkretną dziewczyną. Takie upraszczanie spraw to takie malutkie przegięcie . O fakcie czy jestem dziewicą czy nie, wiem ja, mój TŻ (najbliższa mi osoba) i moja ginekolog. A innym nie zamierzam tego rozpowiadać, bo po co im to. A ogólnie o seksie się nie boje mówić. Z tego co sie orientuję nie jestem jedyna taką osobą . Nie rób z młodych ludzi ekshibicjonistów, nie latamy z podpisami na temat naszej inicjacji seksualnej

Cytat:
Napisane przez nri
wiazanie sie z kims obcym z powodow wyzej wymienionych jest dosc popularne wsrod uczniow szkoly podstawowej; powody te daja tez poczatek kilkuletnim zwiazkom miedzy doroslymi ludzmi, ktore rozpadaja sie z powodu wypalenia uczuciowego; zwiazek to nie trzymanie sie za raczki i patrzenie sobie w oczka tylko pewien poziom bliskosci i zaufania miedzy ludzmi - bez tego taka relacja imo nie ma prawa istniec; niech i bedzie romantycznie - jak mozna oddac komus swoje cialo jesli nie oddalo sie duszy? dlatego imo usprawiedliwianie w ten spososb dziewczyny to takie pieprzenie; oczywiscie - wizaz az roi sie od "nastek", ktore po kilkumiesiecznej znajomosci pytaja o odpowiednie pigulki anty - bo "BaRdZo kOffAjA sWoJeGo cHlOpAkA" i to nic, ze wiecej o nich wiedza ich "najlepsze przyjaciolki" nizli ow nieszczesny chlopak; ale (podobno) mowimy tu o wielkiej milosci
A tego to nie bardzo rozumiem. Przepraszam - Ty się wiążesz z osobami, do których w ogóle Cię nie ciągnie? Mój związek jest wynikiem trwającego kilka lat kumplowania się. I chociaż zawsze wiedziałam, że ten mój kolega jest wartościowym człowiekiem, mogę mu zaufać, zawsze na nim polegałam, to choćby nie wiem jak on za mną gonił, przekonywał, że stworzymy dojrzały, dorosły związek a ja bym w nim nie widziała 'tego czegoś' tylko kolegę to bym nie myślała o nim i o sobie jako 'my'. To nie chodzi o to, żeby się zauroczyć i zerwać ze sobą po roku bo sie skończyło. Tylko to zauroczenie jest pewnym motorem dla dwojga ludzi, popycha ich ku sobie, dzięki czemu oni się lepiej poznają i zaczynają prawdziwie KOCHAĆ. Bez motylków w brzuszku . Na swoim przykładzie. Mojego faceta znałam dobrze 3 lata. Ale jego prawdziwe oblicze poznałam jak dopiero zostaliśmy parą. Bo człowiek inaczej zachowuje sie w stosunku do kolegi, inaczej do ukochanej osoby. I taka jest prawda, początki związku to i tak poznawanie się, docieranie, nabieranie zaufania, zaczyna sie przecież żyć wspólnie, dzieli się czas, plany. Z tego co wiem to oni byli w podobnej sytuacji - byli przyjaciółmi, right? Tak więc jestem w stanie doskonale ją zrozumieć, że nie od początku była gotowa wszytsko wyznać. Inna sprawa, że ja miałam trochę podobny problem, nie rozchodziło się o dziewictwo, ale na samym początku przywaliłam z grubej rury. Jego reakcja mogła być różna - mogł powiedzieć bye, bye, ale mógł też przytulic. Wiele mnie to kosztowało. I wiem, że nie każdy jest w stanie znaleźć w sobie siły na takie coś.

Cytat:
Napisane przez nri
oczywiscie ale z tego co sie orientuje on przedstawil w NEUTRALNY sposb swoje poglady gdy byli jeszcze przyjaciolmi; ona mogla zrewanzowac sie tym samym a nie - grzecznie przytakiwac - w przyjazni SZCZEROSC rowniez obowiazuje a nie sadze by zakonczyl znajomosc z tego powodu; sorry ale takie podlizywanie sie kojarzy mi sie z uwodzeniem faceta na "ladne oczka" tyle, ze zamiast oczek mamy dziewictwo
Tak, w przyjaźni obowiązuje szczerośc. Ale ja i tak uważam, że jest to dość śliski temat. Jeżeli mój przyjaciel mówiłby mi, że z inną kobietą niż z dziewicą nie mógłby być, to nie oznacza, że mam się zwierzać z tego, w jakim stanie jest moja błona . Mogła powiedzieć 'ja mam inne poglądy, to niczego nie przekreśla'. Tu jest jej błąd. Ale gdyby on zaczął wypytywać dlaczego, czy Ty jesteś już po? Ona ma sie mu zwierzać? Naprawdę, nawet jej przyjacielowi wara od jej majtek
Ja wcale nie bronię kłamstwa. Ale wiem też, że nie jesteśmy świętymi. Zawaliła kobieta, ale przyznam się, że ja się jej nie dziwie. Była w konfliktowej sytuacji. Miała wybór, wybrała to co uznała za lepsze. Może tez nie widziała żadnego wyboru? Ja i tak to widzę jako pewnego rodzaju przyciskanie - mimo wsyztsko to jest stawianie warunku, będę tylko 'z dziewicą'. Forloveof opisuje historię ze swojego punktu widzenia, nie wiemy jak to odbierała dziewczyna i jak było naprawdę.
---
Taa, w wielkim skróce .
toxisch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-08, 02:58   #75
forloveof
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

napisze krotko bo mi sie juz oczy zamykaja... czytam dokladnie kazdy z waszych postow. nie sadzilem nawet ze taka dyskusja sie zrodzi.
Po calej sytuacji od swojego kotka uslyszalem "oklamujac cie mialam chociaz nadzieje ze bedziemy razem".
Nikt nie jest bez winy. Na samym poczatku nie mialem zlych zamiarow, nie chcialem nikogo szantarzowac.. bylem szczery.. mowilem to co czuje.. poznalem kogos kogo traktowalem powaznie od samego poczatku - dlatego pewnie nie moglem sobie pozwolic na zadne udawanie kogos innego.. przedstawilem jej siebie a nie to kogo chciala widziec.

Napisalem juz to ze zycie ma sie daleko od marzen. To ze chcialem spotkac osobe podobna pod pewnym wzgledem do mnie moglo sie tak samo nie zdarzyc jak to ze bym ja spotkal. Nigdy nie szukalem takiego czegos na sile.. nie wiem dlaczego wiekszosc z was przypisuje mi takie podejscie do kobiet?! To o czym marzylem i jakimi wartosciami zylem ma sie dalece do tego co moglmi kolejny dzien przyniesc. Prawda jest ze chcialem czegos ze swoich marzen tak realnie.. ze ciezko by mi sie bylo by przemoc w pewnej sprawie.,. przynajmniej tak podchodzilem do tego tematu ale nigdy nie dalem sie w tym sprawdzic.. nie wiem jakbym sie zachowal gdybym byl przed takim faktem. pamietam tamten okres swojego zycia i chyba ostatnia rzecza o jakiej wtedy myslalem bylo to ze kolejny dziec moge spedzic bez niej..poczatki zwiazku chyba sa najlepsze jesli chodzi o problemy.,. bo zazwyczaj sie ich nie widzi a jak juz sie pojawia to szybko sie o nich zapomina. przynajmniej u nas tak bylo.
jakos czuje ze zrozumienia nie znajde u wielu z was - tak naprawde tego nie szukam. czuje ze zostalem zaszufladkowany juz na samym poczatku w pewne ramy ktore poniekat sam sobie zbilem moja udolnoscia jesli chodzi o tlumaczenie tego jak czuje i co czuje. wielu z was pisalo o tym ze z takim podejsciem to dalek nie zajde i ze niedojrzale podchodze do zwiazku bo kieruje sie takimi a nie inymi kryteriami. napisalem juz ze milosc wszystko przezwyciezy.,. ale widze ze tych moich slow chyba nikt nie doczytal,., powiem po raz n-ty chyba juz i moze wreszcie nie bede sie musial powtarzac:
marzenia to marzenia a zycie na ogol odbiega od nich. nie kataloguje dziewczyn w sposob dziewica-cacy, po przejsciach-bee. bo takim podejsciem sam bym sobie mogl material na milosc odebrac.
zanam siebie i wiem jakim potrafie byc skurkobancem jesli chodzi o rzeczy nie dopowiedziane.. ja jej nigdy nie szantarzowalem w stylu "popwiedz jak bylo albo odejde", zadnego tematu tez nie musiala ciagnac jesli nie chciala a co wazniejsze nie po to by klamac.
to ze powiedzialem ze niemoglbym byc z kobieta ktora juz miala pewne doswiadczenia w swerze intymnej wynikalo bardziej z mojego sposobu odczowania niz z tego co sobie wyidealizowałem. czy wedlug was zle tak czuc? czy to jest nie dojrzale odczowanie? jesli ktokolwiek z was stwierdzi ze nie dojrzale jestem gotow powiedziec ze kazdy jest na swoj sposob nie dojrzaly bo ludzie nie dziela sie na jednych i drugich i kazdy gdzies ma ta swoja polke w glowie gdzie sobie poukladal swoje zdrowe i tez chore |(ale moze tylko dla inych) zasady, wartosci, odczucia, wlasne ja. kazdy jest na swoj sposob indywidualista.. jesli nie zewnetrznie to na pewno wewnatrz. kazdy wplata we wspolne zycie to swoje ja..
mysle ze gdyby sytuacja sie odwrocila i to ona by miala takie a nie ine podejscie do sprawy jak ja.. ja bymnie sklamal a powiedzial prawde a wiecie czemu?
|Bo jesli mowa o dojrzalym zwiazku to nie ma w nim zadnych klamstw i zadnego usprawiedliwienia.. a co najwazniejsze jesli dla tej drugiej polowy wazniejsze jest wlasne ja a nie ja sam to to gowno a nie zwiazek..
szkoda ze ona wtedy nie dala szansy, nie tyle mi wybrac co sobie by sie przekonac kim dla mnie jest.. za to zostala klamczuszkiem:P
i z tym pieszczotliwym akcentem poloze sie spac
forloveof jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-08, 03:15   #76
forloveof
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez karolinkamalinka Pokaż wiadomość
Czyli już nie można mieć takich poglądów na życie,rozumiem ?

Oczywiście można się z nimi nie zgadzać,ale żeby od razu wysmiewać ... .

Ja nie wyśmiewam takich poglądów, choć przyznam ,że są mi obce. Szanuję ludzi, którzy mają tego typu zasady i zgodnie z nimi postępują. Śmieszy mnie, w ironicznym znaczeniu tego słowa, postępowanie autora, jego zachowanie,
sposób w jaki o tym mówi, A NIE POGLĄDY. Jednocześnie przeraża mnie męski szowinizm i egoizm, bo ja tak oceniam zachowanie autora, do czego mam prawo.
nie rozumiem.moglabys napisac co dokladnie cie smieszy..?
jestem egoista bo chcialem byc szczesliwy bez udawania kogos kim sienie jest i bez klamania? no to faktycznie mamy problem bo na swiecie sami egoisci.. bo jak sie juz pomysli o sobie to jest sie egoista.. wiec ruszajmy ze swiatowa kampania z haslem "nie mysl tyle - nie badz egoista"
zasad ktorymisiekieruje tez nie moge miec? nie moge o nich mowic otwarciebo to juz egoizm?
szowinizm? nie wiem gdzie tu go widzisz, pisac ogolnikowo tez potrafie..
moglbym na pewne niektore stwierdzenia powiedziec "powialo feminizmem" ale staram sie tego unikac bo wtedy na kazde szowinista odpowiedzia by bylo feministka... anie ciesza mnie przegadywanki.
forloveof jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-08, 08:29   #77
pkawecka
Zadomowienie
 
Avatar pkawecka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez _Magda Pokaż wiadomość
Cóz,troche w tym prawdy jest-niestety.
Takie osoby które czekają z seksem do ślubu pozbawiają się ważnego "sprawdzianu" swojego związku.Seks JEST ważny i gdy coś z nim nie tak to małżeństwo szczęśliwe nie będzie,no chyba że absolutnie wszystko inne jest super(a to raczej niemożliwe).Potem sa problemy...
nie uważam, żeby związkowi potrzebny był tego rodzaju sprawdzian.
seks jest ważną częścią związku, ale dopasowanie seksualne to nie kwestia tylko wrodzonego temperamentu czy rozmiarów narządów itp. to przede wszystkim kwestia porozumienia i chęci współpracy. we wszystkim można znaleźć kompromis jeżeli tylko obie strony chcą.
Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość
Jak to nie? Autor wątku chciał przeżyć pierwszy raz z kimś kogo darzy uczuciem, a nie przypadkowy numerek na imprezie. Większość ludzi przecież tak myśli. A do ślubu czekać nie chciał.
większość ludzi zapewne pragnie przeżyć pierwszy raz z kimś kogo darzy uczuciem, ale nie każdy myśli o tym aby ten pierwszy raz był pierwszy dla obojga. to miałam na myśli.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma
pkawecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-08, 10:13   #78
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 683
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez toxisch Pokaż wiadomość
Przepraszam - Ty się wiążesz z osobami, do których w ogóle Cię nie ciągnie?
bynajmniej, po prostu SAM pociag to imo za malo by tworzyc zwiazek


Cytat:
Napisane przez toxisch Pokaż wiadomość
Mój związek jest wynikiem trwającego kilka lat kumplowania się. I chociaż zawsze wiedziałam, że ten mój kolega jest wartościowym człowiekiem, mogę mu zaufać, zawsze na nim polegałam, to choćby nie wiem jak on za mną gonił, przekonywał, że stworzymy dojrzały, dorosły związek a ja bym w nim nie widziała 'tego czegoś' tylko kolegę to bym nie myślała o nim i o sobie jako 'my'.
zgadzam sie; nie znam dokladnie twojej historii ale z tego co napisalas wynika, ze "to cos" pojawilo sie w trakcie znajomosci;

Cytat:
Napisane przez toxisch Pokaż wiadomość
To nie chodzi o to, żeby się zauroczyć i zerwać ze sobą po roku bo sie skończyło. Tylko to zauroczenie jest pewnym motorem dla dwojga ludzi, popycha ich ku sobie, dzięki czemu oni się lepiej poznają i zaczynają prawdziwie KOCHAĆ. Bez motylków w brzuszku .
oczywiscie, ze "nie chodzi" ale nie zaprzeczysz, ze wiele zwiazkow sie konczy bo zauroczenie nie zamienia sie w milosc; chodzi o to, ze jesli czujemy "to cos" do kogos obcego to jest to wynik naszych wyobrazen o tej osobie i szalejacych hormonow nizli (jak w przypadku dlugotrwalej znajomosci) poznania drugiej osoby

Cytat:
Napisane przez toxisch Pokaż wiadomość
Na swoim przykładzie. Mojego faceta znałam dobrze 3 lata. Ale jego prawdziwe oblicze poznałam jak dopiero zostaliśmy parą. Bo człowiek inaczej zachowuje sie w stosunku do kolegi, inaczej do ukochanej osoby.
zgadza sie, niemniej znalas go wczesniej, ufalas, wiedzialas jakim jest czlowiekiem; to, ze wasza znajomosc wkroczyla na "wyzszy stopien wtajemniczenia" zaowocowalo poznaniem drugiej ososby od innej, glebszej strony; sam zwiazek (jak sadze) byl kolejnym etapem waszej znajomosci a to czego nauczyliscie sie o sobie wzajemnie bylo kolejnymi elementami ukladanki, ktora zaczeliscie tworzyc duzo wczesniej

Cytat:
Napisane przez toxisch Pokaż wiadomość
I taka jest prawda, początki związku to i tak poznawanie się, docieranie, nabieranie zaufania, zaczyna sie przecież żyć wspólnie, dzieli się czas, plany.
jesli zwiazek wywodzi sie z przyjazni to nie spada na ludzi jak grom z jasnego nieba; niewatpliwie jest to nowy, inny etap ale nie tak drastycznie rozny od tego co bylo wczesniej

Cytat:
Napisane przez toxisch Pokaż wiadomość
Mogła powiedzieć 'ja mam inne poglądy, to niczego nie przekreśla'. Tu jest jej błąd.
i o tym mowie; nie twierdze, ze wtedy powinna mu przedstawiac stan swojej blony ale wlasnie swoje poglady

Cytat:
Napisane przez toxisch Pokaż wiadomość
Ale gdyby on zaczął wypytywać dlaczego, czy Ty jesteś już po? Ona ma sie mu zwierzać? Naprawdę, nawet jej przyjacielowi wara od jej majtek
ale gdyby babcia miala wasy... autor watku (jak sadze) jest taktownym romantykiem i nie zadawalby tak krepujacych pytan; poza tym znajac jej poglady na sprawe musialby wziac pod uwage fakt, ze dziwica moze nie byc


reasumujac - po prostu jestem zwolenniczka budowania tak zazylej relacji miedzyludzkiej jaka jest milosc na REALNYCH podstawach a nie na zauroczeniu, ktore czesto jest slepe i nijak ma sie do rzeczywistosci; dlatego imo tak wazna jest bliska znajomosc jeszcze przed zwiazkiem; ja rowniez jestem w stanie zrozumiec motywy jej postepowania; zrozumiec co nie znaczy usprawiedliwiac czy akceptowac; dziewczyna nie musiala sie zwierzac ze swojego dziewictwa ale powinna szczerze przedstawic swoje poglady;
po prostu imo jestesmy winni naszym przyjaciolom czy Tztom mowienie prawdy - nawet jesli grozi to utrata tej drugiej osoby

poza tym jak widac po ostatnim poscie - mimo braku tego nieszczesnego dziewictwa uczucia autora watku sie nie zmienily; wyjawiajac prawde dziewczyna mogla tylko zyskac w jego oczach; gdyby ja z tego powodu odrzucil oznaczaloby to, ze facet nie jest wart zainteresowania, ot co
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-08, 10:27   #79
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 060
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez forloveof Pokaż wiadomość
nie rozumiem.moglabys napisac co dokladnie cie smieszy..?
jestem egoista bo chcialem byc szczesliwy bez udawania kogos kim sienie jest i bez klamania? no to faktycznie mamy problem bo na swiecie sami egoisci.. bo jak sie juz pomysli o sobie to jest sie egoista.. wiec ruszajmy ze swiatowa kampania z haslem "nie mysl tyle - nie badz egoista"
zasad ktorymisiekieruje tez nie moge miec? nie moge o nich mowic otwarciebo to juz egoizm?
szowinizm? nie wiem gdzie tu go widzisz, pisac ogolnikowo tez potrafie..
moglbym na pewne niektore stwierdzenia powiedziec "powialo feminizmem" ale staram sie tego unikac bo wtedy na kazde szowinista odpowiedzia by bylo feministka... anie ciesza mnie przegadywanki.
Co mnie śmieszy to już wyjaśniłam Fresie, która wystąpiła tu trochę w roli Twego adwokata. Posiadanie własnych zasad, mówienie o nich szczerze i otwarcie, pragnienie bycia szczęśliwym, myślenie o sobie to nie jest egoizm.
Ja Twoje zachowanie , subiektywnie jak zaznaczam raz jeszcze, oceniłam jako egoistyczne, a nie wartości, którymi się kierujesz. Ja poprostu na miejscu Twojej dziewczyny czułabym poprostu,że kochasz moją błonę dziewiczą i "nietknięte" ciało, bardziej niż mnie samą, jako człowieka.Kłamstwo jest złe, już też o tym napisałam i słusznie czujesz się zraniony, ale Ty kompletnie nie potrafisz "wyjść" poza to, dla mnie nie napisałeś nic, co świadczyłoby o tym,że starasz się zrozumieć kobietę, którą kochasz-już też o tym pisałam, nie chce mi się powtarzać.Ty uparcie zarzucasz mi i innym Wizażankom,że potępiamy Cię za Twoje wartości i poglądy, a w większości wypowiedzi, o ile nie we wszystkich, nikt tego nie robi, wielu z nas nie podoba się poprostu Twoje zachowanie i tyle (oczywiście, oprócz tych osób, które zgadzają się z Twoim punktem widzenia).

Edytowane przez karolinkamalinka
Czas edycji: 2007-05-08 o 12:15
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-08, 13:11   #80
Kota-Ola
Raczkowanie
 
Avatar Kota-Ola
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wielka Brytania, obecnie Worcestershire
Wiadomości: 140
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Nie dziwi mnie to,ze czujesz sie oszukany. Rozgorzyczony Jej klamstwem.

Wyobraz sobie ,ze Ja zostawiasz. Mija jakis czas, godzisz sie z tym, czas leczy rany. Poznajesz dziewczyne. Zakochujesz sie nieprzytomnie, na zaboj. A ona ma takie podejscie do dziewictwa jak Ty teraz. Nienawidzac klamstwa mowisz Jej, ze "pierwszy raz" masz juz za soba. I jedynie co mozesz zrobic to patrzec jak odchodzi... bo nie pasujesz do Jej marzen. No i w tym wypadku ideal "romantycznej" milosci bylby zachowany. Romantycznej bo niespelnionej (na tym wlasnie polega romantyczna milosc- na jej nieosiagalnosci).Ludzie nie maja pojecia co oznacza "milosc romantyczna" a nazywaja tym kazde szybcie bicie serca.
Cytat:
Filozofia miłości romantycznej wyrasta wprost z buntu nowego pokolenia przeciwko myśli oświeceniowej oraz czerpie z nurtu sentymentalizmu. Opiera się na teorii Platona i stworzonym przez niego obrazie miłości, w którym to Bóg stworzył dwie połączone dusze i wysyła je na ziemię, gdzie próbują się odnaleźć, a siła ich przyciągania jest ogromna, silniejsza nawet od śmierci. Platoński ideał okazał się jednak zbyt „cudowny” dla człowieka, pozostał niedoścignionym. I ten fakt właśnie powodował cierpienie, bo, pomimo że dwie kosmiczne połówki się odnalazły, to w żaden sposób nie mogły się połączyć.
wikipedia

W moim odczuciu jestes niesprawiedliwy. Nie mozesz podciagac ludzi pod marzenia. Ludzie sa tylko ludzmi. A kocha sie pomimo wad a nie za to,ze ktos jest bliski Twoim idealom. Wierz mi,ze nie spotkasz na swojej drodze osoby,ktora Cie nigdy nie oklamie. Nie rzadko male klamstewka nidgy nie wychodza na jaw. I to wcale nie jest tak,ze jedno klamstwo pociaga za soba nastepne. Wszystko zalezy od osoby. Co tu duzo mowic, decyzja nalezy do Ciebie....
__________________
"L’amour est l’enfant de la liberté "
(Miłość jest dzieckiem Wolności)
Kota-Ola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-08, 13:53   #81
pkawecka
Zadomowienie
 
Avatar pkawecka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez Pachnąca_trawą Pokaż wiadomość
wiem że to nie fair w stosunku do chłopaka, ale kurcze, skłamię bo nie widzę wyjścia.
nie wyobrażam sobie sytuacji, w której musiałabym kłamać. to takie zwalanie odpowiedzialności za swoje postępowanie na innych. gdyby chłopak mnie spytał po miesiącu znajomości czy jestem dziewicą odpowiedziałabym mu pytaniem "a czemu o to pytasz?" od jego odpowiedzi uzależniłabym czy odpowiem mu czy powiem, ze przyjdzie pora na takie wyznania. nieważne co by sobie pomyślał - jeżeli to byłby mądry chłopak, dla którego byłabym ważna to by zrozumiał, bez względu na wszystko. a inny niech idzie w siną dal.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma

Edytowane przez pkawecka
Czas edycji: 2007-05-08 o 15:13
pkawecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-08, 19:52   #82
forloveof
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez Kota-Ola Pokaż wiadomość


W moim odczuciu jestes niesprawiedliwy. Nie mozesz podciagac ludzi pod marzenia. Ludzie sa tylko ludzmi. A kocha sie pomimo wad a nie za to,ze ktos jest bliski Twoim idealom. Wierz mi,ze nie spotkasz na swojej drodze osoby,ktora Cie nigdy nie oklamie. Nie rzadko male klamstewka nidgy nie wychodza na jaw. I to wcale nie jest tak,ze jedno klamstwo pociaga za soba nastepne. Wszystko zalezy od osoby. Co tu duzo mowic, decyzja nalezy do Ciebie....
nie podciagam ludzi pod marzenia... wiele razy t5o napisalem w swoich wypowiedziach.. to raczej ona sie podciagla pod moje marzenia.
Podchodze realnie do realiow zycia i tak jak juz napisalem nie kataloguje dziewczyn wg dziewictwa, rownie dobrze moglem pokochac nie dziewice co dziewice.
po takich wypowiedzach dalej jestem w przekonaniu ze wielu z was nie rozumie sensu sprawy, tu nie chodzi tylko o klamstwo, dziewictwo, marzenia, ale przede wszystkim o akceptowanie pogladow drugiego czlowieka. \Bo to ze ktos inaczej mysli niz ja nie oznacza ze mysli zle. rozbieznosc w pogladach ludzi jest jak kosmos i naprawde rzadko zdarza sie trafic na taka sama gwiazde... mialem i mam takie a nie inne poglady.. i tonie jest dzialanie w jedna strone.. bo nigdy nie wymagalem czegos od kogos nie wymagajac czegos od siebie. nie skreslam czlowieka tylko dla tego ze mial swoja przeszlosc.. bo kazdy z nas ja ma i nie musi sie jej wstydzic. powiedzialem co powiedzialem, nie musiala tego akceptowac, ale gdyby choc przez chwile sie zastanowila nad tym a nie nad wlasnymi celami i pragnieniami to zrozumiala by ze zwiazek to nie ucieczka przed czyms ale wzajemne akceptowanie siebie i szukanie kompromisu a nie ucieczka przed stawieniem czola problemom. pokochalem jej wnetrze zanim ja zobaczylem i to mi wystarcza do dzis...
forloveof jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-08, 20:18   #83
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez forloveof Pokaż wiadomość
nie podciagam ludzi pod marzenia... wiele razy t5o napisalem w swoich wypowiedziach.. to raczej ona sie podciagla pod moje marzenia.
Podchodze realnie do realiow zycia i tak jak juz napisalem nie kataloguje dziewczyn wg dziewictwa, rownie dobrze moglem pokochac nie dziewice co dziewice.
po takich wypowiedzach dalej jestem w przekonaniu ze wielu z was nie rozumie sensu sprawy, tu nie chodzi tylko o klamstwo, dziewictwo, marzenia, ale przede wszystkim o akceptowanie pogladow drugiego czlowieka. \Bo to ze ktos inaczej mysli niz ja nie oznacza ze mysli zle. rozbieznosc w pogladach ludzi jest jak kosmos i naprawde rzadko zdarza sie trafic na taka sama gwiazde... mialem i mam takie a nie inne poglady.. i tonie jest dzialanie w jedna strone.. bo nigdy nie wymagalem czegos od kogos nie wymagajac czegos od siebie. nie skreslam czlowieka tylko dla tego ze mial swoja przeszlosc.. bo kazdy z nas ja ma i nie musi sie jej wstydzic. powiedzialem co powiedzialem, nie musiala tego akceptowac, ale gdyby choc przez chwile sie zastanowila nad tym a nie nad wlasnymi celami i pragnieniami to zrozumiala by ze zwiazek to nie ucieczka przed czyms ale wzajemne akceptowanie siebie i szukanie kompromisu a nie ucieczka przed stawieniem czola problemom. pokochalem jej wnetrze zanim ja zobaczylem i to mi wystarcza do dzis...
Co do pierwszego wytłuszczenia-to się zgadzam.

Wiedziała,czego oczekujesz od związku/od dziewczyny-przeżywanie wszystkiego razem po raz pierwszy.
Więc "trochę" naciągneła swoją historię.

A co do drugiego,to mam pytanie.
Jesteście teraz /nadal razem ?
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-08, 22:10   #84
malutka 166
Rozeznanie
 
Avatar malutka 166
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: z domku :D
Wiadomości: 632
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Rozumiem cię forloveof, ja tez nie chciałam sie z nikim całować, pieściś a już nie mówiąc o współżyciu, niż z tym takim jedynym ukochanym..miałam 20 lat jak go spotkałam na swojej drodze..i choc wiedziałam o tym że on przede mną miał tylko jedną dziewczynę,co jednak nie do końca mnie "uszczesliwiało", zwłaszcza gdy doszliśmy do momentu rozmowy o współzyciu..ale jednak to ON i ja nie chcę juz nikogo innego całowac, ani kochać sie..nie żałuje że z nim się pierwszy raz całowałam,dotykałam, przytulałam itd..ale Twoja partnerka zrobiła duży błąd momi zdaniem..mój tż nie ukrywał że ktoś był i z ta osoba przezzył pierwszy raz..a Twoja partnerka nie uszanowała tego co czujesz, co myslisz..nie uwązam, że masz jakies dziwne podejście..jest piękne, a twoja dziewczyna tego nie uszanowała..uznała, że ci pewnie minie..naszła mnie myśl, że może ona tez kiedyś tak myślała, ze jej były to ten jedyny i z nim to zrobiła, nie sądzac że się to kiedyś skończy..a teraz ma chłopaka, który ma taki charakter, podejście i zakochała sie..nie chciasła cie stracic, ale więcej straciła w twoich oczach tym kłamstwem, niż gdyby sie przyznała..ja miałam pewne mometny że było nam bardzo cięzko z powodu jego pewnych 2 zachowan, które były dla mnie bardzo trudne, ale przetwaliśmy to i jest ok..ale było mi naprawdę trudno..do dziś mam czasami łzy w oczach..ale kocham go jak nikogo i chce byc z nim..bo się zmienił i już tego nie ma..mój tz tez jest romantykiem i za to go kocham..nie zmieniaj się..
malutka 166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-09, 14:23   #85
Little Heart
Raczkowanie
 
Avatar Little Heart
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: 100lica
Wiadomości: 68
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez forloveof Pokaż wiadomość
Witam was, jak na pierwszy post pewnie zaszaleje no ale coz.. jakos tak mi cvos na sercu lezy i chce sie czyms podzielic z wami i uslyszec wasze zdanie na pewnien temat.

Ponad rok temu poznalem wspaniala dziewczyne. Zakochalem sie w niej zanim ja zobaczylem, juz przy wspolnych wieczornych rozmowach przez gg wiedzialem ze to jest ta ktorej szukalem cale zycie.
Dzieli nas praktycznie wszystko... laczy jedno- milosc.
Jest ona moja pierwsza dziewczyna. Nigdy na sile nie szukalem partnerek, zawsze podchodzilem do tematu bardziej romantycznie. Przez ten caly czas spedzony samotnie wymarzylem sobie cos idealnego. Po 22 latach samotnego zycia spadlo to na mnie jak dotyk boga
Tak jak juz pisalem drzemie we mnie duch romantyka... do wszystkich sfer swojego zycia podchodzilem w ten sposob - rowniez do sfery intymnej. Nigdy nie korzystalem z nadarzajacej sie okazji, a prawde mowiac bronilem sie przed nimi. Podchodzilem do tego tak ze nie interesowaly mnie przelotne znajomosci, szybki numerek z nieznajoma.
Nawet pierwszy pocalunek zachowalem dla tej jedynej.
ponad rok temu zakochalem sie... spotkalem ta z ktora bede mogl przezyc swoj pierwszy pocalunek, pierwszy raz doswiadczyc bliskosci przytulonych cial, pierwszy raz spojrzec w oczy kobiecie i zobaczyc ten obustronny blysk przezyc pierwszy raz ...
Zawsze marzylem o takiej kobiecie ktora w tym wszystkim bedzie taka jak ja- bedzie szanowala te rzeczy w sobie i czekala na ta jedyna osobe.
Znalazlem taka. Nie moglem chciec nic wiecej do szczescia.
Po jakims czasie pojawil sie powazny problem dla mnie. Jej byly z ktorym byla ok 1,5roku. Zaczely sie glupie pytania z mojej strony o niego itd.
Jeszcze pamietam ze zanim bylismy razem powiedzialem jej ze nie moglbym byc z kobieta ktora miala juz jakies doswiadczenia jesli chodzi o sprawy seksu itd... jakos nigdy w tej sprawie bym sie nie przemogl. Wymagalem tego od siebbie przez tyle czasu szukajac milosci, marzylem o tym tez z drugiej strony.
wiedziala o tym.
Na poczatku nie bylo zazdrosci. Co jakis czas pojawialy sie z mojej strony jakies glupie pytania itd. Pozniej choc nie powinienem spytalem ja o sfere intymnom jej poprzedniego zwiazku. Odpowiedziala ze nie bylo nic... nic poza zwyklymi pocalunkami.
Zycie toczylo sie dalej... temat ucichl, czasami pojawialy sie sprzeczki o to ze ona rozmawiala z bylym na gg, ze chciala sie z nim spotkac itd... ale jakos przez to przeszlismy i bylo w miare ok.
Po ponad roku temat powrocil... moj swiat sie zawalil, to o czym marzylem i dostalem zostalo zabrane i rozwiane jak liscie z drzewa. Przypadkiem w czasie zwyklej rozmowy i wyglupiania sie weszlismy na pewien temat... rozmowa byla bardzo luzna nie tak jak kiedys gdy robilem klotnie z powodu zazdrosci. powiedziala mi rzecz ktora mi oddech w piersiach chwycila. okazalo sie ze to wszystko co niby wspolnie przezywalismy pierwszy raz ze soba... ona juz przezyla z kims innym.
odechcialo mi sie zyc. przez tydzien chodzilem jak robot nie myslac co sie wokol mnie dzieje a jedynie wykonujac polecenia innych. matka mnie pytala co mi jest,kumpel nazwal chodzaca smiercia. i tak to pewnie wygladalo.
boli mnie to ze wiedziala jak mi na tym zalezy wiedziala ze bez tego nie bedzie zadnych nas, a szczegolnie wiedziala ze nienawidze klamstwa -wszystko zniose ale nie klamstwo. a zostalem oklamany. spytalem ja czemu- powiedziala ze bym ja zostawil wtedy z tego powodu i dlatego klamala.
Przez jakis czas nie bylem gotowy sie do niej nawet przytulic - raczej to ona sie przytulala to mnie.... teraz wydaje sie byc lepiej... ale chyba w jej oczach. moje wciaz widza klamstwo.
doszlo do powaznej rozmowy -raczej to byl przymus z mojej strony bo bylem gotow ja zostawic.. powiedziala mi ze pierwszy raz przezyla ze mna nie znim a reszta to byly pieszczoty.
Tyle razy jej dalem szanse powiedziec prawde..tyle razy mowilem jaki mam stosunek do tej sprawy.a ona klamala.
uwierzylem jej kolejny raz. ale mysl o tym ze 1,5 roku to duzy okres bycia razem stale przypomina mi ze to kolejne klamstwo.a klamstwo rodzi klamstwo.
ja chce tylko prawdy... a ona chyba nawet dalej nie rozumie sensu tego co sie stalo.. ja juz drugi raz nie bede mial okazji przezyc czegos pierwszy raz i cale 22 lata zycia spedzonego w marzeniach o czyms staly sie niczym.
a teraz chce prawdy.. choc nie wiem do czego mi to i ciezko teraz w cokolwiek uwierzyc- a kocham..

pewnie ona to przeczyta i bedzie chciala rozstania jak zawsze w takich sytuacjach robila.. pierwszy raz cos powaznego wylewam poza nas.. widocznie za duzo sie we mnie tego nazbieralo.

hmm...
ja mam czesciowo podobne poglady do Ciebie i w pewnym sensie podobny problem do rozwiazania, dlatego dodam cos od siebie...

swoja "czystosc" chce zachowac dla tego jedynego... mialam kilku facetow, ale dla mnie wciaz bylo "za wczesnie", byc moze dopiero po slubie bedzie odpowiednia pora, a poza tym to byly zwiazki nie dluzsze niz rok. Potem poznalam JEGO. Po kilku tygodniach znajomosci zaproponowal zebysmy porozmawiali o swoich "pierwszych razach". Odpowiedzialam, ze ja po prostu nie mam mu o czym opowiadac, ale juz czulam cisnienie.. a wiec niech ON opowie mi o swoich kontaktach seksualnych... opowiedzial bardzo chaotycznie, zniechecony, krecac- ale fakt faktem 2 razy do tego doszlo albo wiecej... dla mnie o dwa za duzo... byly to jakies nieznaczace sytuacje sprzed roku-dwoch, ALE BYLY... serce walilo mi jak mlot, ale (podobnie jak ktos napisal) nic nie powiedzialam... tlumilam w sobie ten smutek i negatywne emocje i dopiero gdy nasz zwiazek posuwal sie naprzod opowiedzialam mu ze jest mi z tym bardzo ciezko i duzo myslalam... Ale przeciez nie moglam go potepiac za przeszlosc!!? Nie znał mnie i kierowal swoim zyciem jak chcial! Mial takie poglady! A czasu cofnac nie moglam, on tez nie...
Wiem ze z kobietami jest troche inaczej, dlatego ja staram sie dochowac to, co najcenniejsze...

Nie mozesz jej juz winic za to, ze miala kogos przed Toba... ale to chyba rozumiesz...
Co do klamstwa... fatalna sprawa... nienawidze zdrady i klamstwa... A doskonale Cie rozumiem, bo wlasnie przechodze zalamanie uczuciowe, nerwowe, psychiczne itd. Dlaczego??? dlatego, ze moj ukochany, z ktorym wiazaly sie moje WSZYSTKIE plany zyciowe, oklamal... zaprosil na wieczor kolzezanke z pracy o ktora bylam zazdrosna i OKLAMAL mnie bo nie chcial denerwowac, nie chcial sie klocic , bo mialam imieniny... I wlasnie w imieniny WBIL MI NÓŻ W SERCE, bo mnie trudno oklamac... kiedys to zrobil ale wydalo sie w przeciagu 15 minut! wybaczylam....
a teraz nie wiem kompletnie co robic... nie wiem po co zyc....

Wiem ze ludzie maja gorsze problemy ode mnie, ale moj swiat sie zawalil...
Chcialam napisac zebys przestal lamentowac, bo to nie koniec swiata, bo bylo Wam na pewno cudownie i teraz tez jest.... ale przeciez w powietrzu tez wisi KLAMSTWO... ale to bylo juz dawno, nie chciala Cie stracic, wiec moze jednak chociaz sprobuj zapomniec....
Little Heart jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-09, 14:54   #86
karenina19
Zakorzenienie
 
Avatar karenina19
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Niedersachsen
Wiadomości: 6 895
Send a message via Skype™ to karenina19
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

forloveof
Prawda jest taka, ze kiedy czlowiek kocha to posunie sie do kazedgo klamstwa, zeby tylko zatrzymac ukochana osobe przy sobie...za to trudno kogokolwiek winic....
__________________
>> I nga wa o mua << Timszel...
"The world is getting so hypersensitive. Soon I won´t be able to make fun of mysel without offending someone"

karenina19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-09, 15:44   #87
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

Cytat:
Napisane przez karenina19 Pokaż wiadomość
forloveof
Prawda jest taka, ze kiedy czlowiek kocha to posunie sie do kazedgo klamstwa, zeby tylko zatrzymac ukochana osobe przy sobie...za to trudno kogokolwiek winic....
Prawdziwy problem pojawia się dopiero wtedy,gdy to kłamstwo sie wyda .
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-10, 10:12   #88
karenina19
Zakorzenienie
 
Avatar karenina19
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Niedersachsen
Wiadomości: 6 895
Send a message via Skype™ to karenina19
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

No dokladnie. Tylko, ze osoba oklamujaca mysli, ze ten czas zanim klamstwo sie wyda, pozwoli jej na tyle przekonac do siebie ukochana, ze kiedy ona sie juz dowie, to bedzie to przyjete lzej...
__________________
>> I nga wa o mua << Timszel...
"The world is getting so hypersensitive. Soon I won´t be able to make fun of mysel without offending someone"

karenina19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-02, 12:41   #89
AntyFemina
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1
Dot.: Za zazdrosc kara bylo klamstwo

.

Edytowane przez AntyFemina
Czas edycji: 2007-09-04 o 23:59
AntyFemina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:25.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.