Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 5

[em ma]

Zrobiłam sałatkę warstwową...za bardzo sobie dogadzam ostatnio
Gosiu fajnie się Twój synek dzieli

Napisane przez lolita25

Właśnie wystawił i kupiłam http://allegro.pl/3cz-komplet-poscie...609258322.html i do tego rożek http://allegro.pl/rozek-rozki-dla-dz...554740763.html całość z rożkiem i przesyłką 85zł

Fajny komplet

Napisane przez lolita25

Pokażę Wam moją psinkę

Ale kudłatek

[AgatkaL]

Dzięki za odpowiedzi w sprawie L4.
U mnie jest to o tyle istotne, że ja nie mam stałej pensji, tylko w zależności od sprzedaży co miesiąc inną.
Trochę w takim razie dałam ciała, bo myślałam, że to zwolnienie musi być ciągiem. Z tego wniosek, że muszę jednak jeszcze wrócić do końca października do pracy, bo mi przepadnie premia za właśnie październik...lipa.

[forester]

Napisane przez malaMigotkAaa

Kto czuje ból pod żebrami, no w okolicach żeber, no idzie się.... poskładać.

ja się melduje z bolącym lewym żebrem mam nadzieję, że jak zobaczę dziecię to zapomnę o moich perypetiach ciążowo-bólowych, bo inaczej marnie widzę mój plan posiadania dużej rodziny.

Napisane przez lolita25

Pokażę Wam moją psinkę

widać, że pieszczocha i oczko w głowie. Lenka będzie miała za co chwytać, próbując utulić pieseczka

[PawMaj13]

siema
wróciłam cała i zdrowa po przyjemnościach dnia dzisiejszego. Glukozę przeżyłam, trochę się czułam jakbym piła rozpuszczonego w wodzie pączka z duzą ilością lukru, ale czułam się po tym dobrze, więc podejrzewam, że wyniki będą OK.

i wosk - też przeżyłam.
Chyba warto - mówię chyba, bo zobaczę na ile mi to wystarczy i jak będzie "fajnie" przy odrastaniu. W sumie bolało kilka szarpnięć w takich strategicznych miejscach, ale ból był bardzo krótkotrwały - zerwanie plastra i kilka sekund po i przechodziło. W niektórych miejscach w ogóle nie bolało.

co do fotelika - ja bez bazy. Zimą mało kiedy ruszam się gdziekolwiek samochodem, od wielkiego dzwonu, a z małym dzieciem tym bardziej, więc na te kilka przejazdów pasy wystarczą, a na przełomie wiosny i lata się już pewnie przesiądzie w nowy fotelik.

Napisane przez magnusia

ja muszę w tym tygodniu na tą glukozę się wybrać- już nie mdli jak sobie tylko pomyślę

jeśli lubisz pączki, to będzie dobrze

Napisane przez magnusia

zapomniałam jeszcze Wam powiedzieć- dziś mam straszną ochotę na papierosa cholera tyle czasu nie palę a dziś mnie tak złapało, że prawie czuję ten smak w ustach

za mną chodzi Djarum mentolowy
Palić jak smok już na pewno nie będę, ale do e-fajka pewnie wrócę i okazyjnie właśnie do djarumka mentolowego lub cherry

Napisane przez gosia261282

Co do skurczy BH to też uważam,że przesada,żeby zaraz faszerować się lekami. Przecież to normalne już powyżej 20 tygodnia,chyba że lekarz stwierdzi inaczej. Moje skurcze trochę się uspokoiły,a na pewno nie ma ich więcej. Mam 10-15 razy dziennie. I z Erykiem na tym etapie też chyba miałam już coś koło tego. Nie wziełam nic w tamtej ciąży mimo skurczów,ani no spy,magnezu,zero tabletek przez całą ciążę,nie oszczędzałam się,miałam nie lekką pracę do 8 miesiąca. I Eryk urodził się 12 dni po terminie. Myślę,że nie ma co się stresować skurczami,które są naturalne i hamować naturalnego procesu.

jestem tego samego zdania. Mi też czasem brzuch twardnieje, ciągnie, ale nie panikuje z tego powodu.

Napisane przez iwantyou99

Ja tez nie umiem oszczędzać. Robimy duże zakupy raz w miesiącu takie z lista wydajemy jakies 500-600 zł do tego w tygodniu trzeba skoczyć a to po pieczywko a to po wędlinę a to przy okazji jakiś owoc wiec robią sie z tego całkiem spore sumy,
Ale z drugiej strony widzę moja teściowa która zawsze planuje każdy wydatek kupuje najtańsze rzeczy a wcale mało niezarabiaja razem z tesciem i mimo tych starań jakoś niespecjalnie jej sie udaje odłożyć pieniądze. Także nie wiem jaki jest sekret oszczedzania.

Zdradzę swoj

ważna jest systematyczność, jak ze wszystkim.
Oszczędza się na początku miesiąca, nie pod koniec - nie na zasadzie jak coś zostanie to odłożę, tylko - dostaję wypłatę, odkładam np 10% z niej i o niej "zapominam" - gospodarzę się z tego, co mam.
i fajnie właśnie procentowo sobie ten próg określić, a nie kwotowo, bo miesiące są różne.
Założyłam sobie konto w innym banku niż w tym, z którego korzystam na codzień i te 10% tam przelewam co miesiąc. nie mam do tego konta karty żebym nie miała możliwości łatwego wyciągnięcia z niego gotówki.
Loguję się od czasu do czasu i sprawdzam jak urosło.

I przyznam się szczerze, ze 2 razy już mi to życie uratowało - raz jak 4 miesiące byłam bez pracy, a raczej pracowałam, ale charytatywnie, to sobie z tego konta robiłam "wypłaty" miesięczne. Spłukałam się do zera. Gdy zaczełam znów zarabiać, to ponownie kasę odkładałam i przydaje mi się to teraz - aktualnie koszty zusu mam wyższe, niż wartość wystawianych faktur, więc znów żyję z oszczędności. Ale z nastawieniem, że odbiję sobie na macierzyńskim.

warto się zabezpieczyć finansowo tak właśnie chociaż na 3 - 4 miesiące bezstresowego życia bez pracy i dochodów.

Nie mówiąc już o odkładaniu na jakies własne lokum, ale na to niestety nie widzę rokowań...

Napisane przez iwantyou99

Ja robię pastę i przechodzę ten proces bezboleśnie. W sensie odrastanie bo cała reszta boli jak niewiem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

co za pastę? pewnie już było o tym pisane, ale przeoczyłam widocznie, prosiłabym o jakieś mikro repetytorium, bo temat mnie mocno interesuje.

[kukurydzianaa]

Nadrobienie jednego dnia, to jednak nie lada wyzwanie

Napisane przez iwantyou99

Wczoraj widzieliśmy sie chwile z teściowa i miałam nadzieje ze skoro do tego etapu sie nie udzielała to tak już zostanie. Niestety byłam w błędzie. Powiedziała ze mam używać dla małego tylko kosmetyków bambino albo johnsona bo wszystkie oliatum i inne uczulamy a te sa super i koniec!

Z tego, co u Sroki na blogu można znaleźć, to właśnie bambino i johnson's baby to jeden wielki chemiczny syf....
http://www.srokao.pl/

Napisane przez katarzyniak

Kukurydziana, to widzę że przeżywamy wszystko podobnie i w podobnym czasie.... Ja też od wczoraj chodzę (a raczek leżę)jak struta...
(...)
I wszystkim dziewczynom, którym twardnieje brzuch/macie skurcze radzę upierać się na wypisane recepty na fenoterol. Z takimi rzeczami ( w tych tygodniach) nie ma żartów.

Mam nadzieję, że u mnie jest jednak jakiś konkretny powód - np. problemy z pęcherzem. Dopiero leczyłam infekcję pochwy, więc to wcale nie jest wykluczone.
A wizyta dopiero jutro wieczorem

Napisane przez katarzyniak

U mnie niestety trzeba dmuchać na zimne, mam za sobą poród przedwczesny w 22 tygodniu. Teraz mam założony szew, ale nie chce dopuścić do sytuacji, że szew nie wytrzyma...W dodatku, być może ta granica 22 tydzień - to moja granica, gdzie szyjka nie wytrzymuje? Obecnie jestem w 23 tygodniu, a te skurcze o których pisałam zaczęły się dokładnie 4 dni temu. Więc mój przypadek daje do myślenia...

O kurcze, faktycznie jesteś w grupie zwiększonego ryzyka. Trzymam kciuki, żeby historia się nie powtórzyła

[kilianna]

kukurydziana, daj konieczne znać, co lekarz powiedział na wizycie.

[iwantyou99]

Napisane przez PawMaj13

siema
wróciłam cała i zdrowa po przyjemnościach dnia dzisiejszego. Glukozę przeżyłam, trochę się czułam jakbym piła rozpuszczonego w wodzie pączka z duzą ilością lukru, ale czułam się po tym dobrze, więc podejrzewam, że wyniki będą OK.

i wosk - też przeżyłam.
Chyba warto - mówię chyba, bo zobaczę na ile mi to wystarczy i jak będzie "fajnie" przy odrastaniu. W sumie bolało kilka szarpnięć w takich strategicznych miejscach, ale ból był bardzo krótkotrwały - zerwanie plastra i kilka sekund po i przechodziło. W niektórych miejscach w ogóle nie bolało.

co do fotelika - ja bez bazy. Zimą mało kiedy ruszam się gdziekolwiek samochodem, od wielkiego dzwonu, a z małym dzieciem tym bardziej, więc na te kilka przejazdów pasy wystarczą, a na przełomie wiosny i lata się już pewnie przesiądzie w nowy fotelik.



jeśli lubisz pączki, to będzie dobrze



za mną chodzi Djarum mentolowy
Palić jak smok już na pewno nie będę, ale do e-fajka pewnie wrócę i okazyjnie właśnie do djarumka mentolowego lub cherry



jestem tego samego zdania. Mi też czasem brzuch twardnieje, ciągnie, ale nie panikuje z tego powodu.



Zdradzę swoj

ważna jest systematyczność, jak ze wszystkim.
Oszczędza się na początku miesiąca, nie pod koniec - nie na zasadzie jak coś zostanie to odłożę, tylko - dostaję wypłatę, odkładam np 10% z niej i o niej "zapominam" - gospodarzę się z tego, co mam.
i fajnie właśnie procentowo sobie ten próg określić, a nie kwotowo, bo miesiące są różne.
Założyłam sobie konto w innym banku niż w tym, z którego korzystam na codzień i te 10% tam przelewam co miesiąc. nie mam do tego konta karty żebym nie miała możliwości łatwego wyciągnięcia z niego gotówki.
Loguję się od czasu do czasu i sprawdzam jak urosło.

I przyznam się szczerze, ze 2 razy już mi to życie uratowało - raz jak 4 miesiące byłam bez pracy, a raczej pracowałam, ale charytatywnie, to sobie z tego konta robiłam "wypłaty" miesięczne. Spłukałam się do zera. Gdy zaczełam znów zarabiać, to ponownie kasę odkładałam i przydaje mi się to teraz - aktualnie koszty zusu mam wyższe, niż wartość wystawianych faktur, więc znów żyję z oszczędności. Ale z nastawieniem, że odbiję sobie na macierzyńskim.

warto się zabezpieczyć finansowo tak właśnie chociaż na 3 - 4 miesiące bezstresowego życia bez pracy i dochodów.

Nie mówiąc już o odkładaniu na jakies własne lokum, ale na to niestety nie widzę rokowań...



co za pastę? pewnie już było o tym pisane, ale przeoczyłam widocznie, prosiłabym o jakieś mikro repetytorium, bo temat mnie mocno interesuje.

Pastę cukrowa


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Napisane przez kukurydzianaa

Nadrobienie jednego dnia, to jednak nie lada wyzwanie

Z tego, co u Sroki na blogu można znaleźć, to właśnie bambino i johnson's baby to jeden wielki chemiczny syf....
http://www.srokao.pl/


Mam nadzieję, że u mnie jest jednak jakiś konkretny powód - np. problemy z pęcherzem. Dopiero leczyłam infekcję pochwy, więc to wcale nie jest wykluczone.
A wizyta dopiero jutro wieczorem


O kurcze, faktycznie jesteś w grupie zwiększonego ryzyka. Trzymam kciuki, żeby historia się nie powtórzyła

Wiem. Niewdawalam sie w dyskusje bo szkoda nerwów.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kukurydzianaa]

Napisane przez gosia261282

Zobaczcie jakie mam kochane dziecko Mimo,że jest łakomczuszkiem ,to z kotkiem się podzieli

Pomijając moje złe doświadczenia ze śmierdzącym kotem-sikutem, jakoś nie mogłabym się przekonać do wychowywania małych dzieci z kotami.

Moja znajoma, farmaceutka, miała kiedyś na zajęciach pod mikroskopem jakieś próbki z kotów i innych zwierząt. Ponoć koty to największe domowe syfy, jakie człowiek może trzymać pod swoim dachem. I to już nie chodzi o toxoplazmozę, bo generalnie dla nieciężarnych nie jest groźna, tylko całą resztę kocich paskudztw. Ponoć małe dziewczynki nie powinny wychowywać się z kotami, bo zbytnie "kumplowanie się" może spowodować u nich kiedyś bezpłodność. Ciekawe, czy na chłopców też mają podobny wpływ.... Oczywiście inne zwierzaki też przenoszą różne syfy, ale koty w tej kwestii 'królują'.
[Tak, nie lubię kotów.]

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez kilianna

kukurydziana, daj konieczne znać, co lekarz powiedział na wizycie.

Ok.
A Ty byłaś dziś w szpitalu tak jak z rana pisałaś?

[Sheperdess]

Napisane przez magnusia

dziewczyny a jak ja tych skurczy nie mam? raczej ich nie przegapię bo tak jak pisała perfuzja - brzuch robi się jak zbroja więc ciężko nie zauważyć.
Czasem mnie zaciągnie bebzol no i jak mi się siku chce to mam taki "kamienisty" ale nie bolesny i palca w tłuszczyk mogę wepchnąć
Kurde a jak moja macica jest leniwa i nie chce trenować?

Właśnie tak czytam o tych Waszych skurczach i stwierdzam, że ja tego nie mam. Czasem, jak dłużej pochodzę, to brzuch jest twardszy dołem, ale nie cały i nie jak kamień, tak jak piszecie.

Napisane przez lidkaa82

Cześć Dziewczyny
Co do skurczy i twardnienia macicy to mimo że lekarz ciagle sygnalizował że będą sie pojawiać to w pierwszej ciąży nie czułam w ogóle. Pierwsze moje skurcze to były porodowe

A, jak tak, to dobrze, może u mnie też tak będzie.

Napisane przez magnusia

gdzie???? chyba na Karaibach u mnie 9 stopni i buro

A na przykład u mnie. Prawie 20* dziś było, śmigaliśmy w samych bluzach.

Napisane przez magnusia

ja jestem ostatnio głupia jak po połówkowym okazało się, że Adaś jest zdrowy i kompletny że tak powiem to teraz mnie nachodzą myśli o jakiś chorobach ukrytych np ślepota, głuchota, upośledzenie itp chyba muszę sobie przylać.
Dobrze że ja do tej roboty wracam, bo już mi głupoty do głowy przychodzą

To na głupie myśli.

Napisane przez lolita25

Pokażę Wam moją psinkę

Kochany psiak. Mnie brakuje mojej przygarniętej z ulicy suczki. Kiedy dorobimy się własnego domu, to na pewno będziemy mieć psa.

Napisane przez forester

widać, że pieszczocha i oczko w głowie. Lenka będzie miała za co chwytać, próbując utulić pieseczka

Oj tak. My już mamy wizję, jak w przyszłości Adaś przybiega z jedną z naszych świnek morskich i pyta: "Mamusiu, a czemu Chuck się nie rusza i tak mu oczka wyszły na wierzch?"

Byliśmy dziś w centrum i wstąpiliśmy do SH, skąd wyszliśmy z masą ubranek za 10f. Mamy z tych łowów z 10 body z kr. rękawem, stan praktycznie nieużywany, kilka pajaców, spodni i półśpiochów.
Niestety, od tego łażenia rozbolał mnie brzuch. I jeszcze syn chciał mnie chyba przyprawić o zawał. Pół dnia prawie się nie ruszał, co nie jest do niego podobne. Dopiero od niedawna znowu mocno kopie.

[perfuzja]

PawMaj dlaczego uważasz, ze nowy fotelik juz na przełomie wiosny i lata? Przeciez te foteliki są do 13 kg. Czyli de facto póki dziecku nie zacznie wystawal z niego głowa, póty mozna w nim wozić (i tak jest bezpieczniej).

[isia4891]

Hej trochę skrobne i czytam dalej.
Milka fajnie że kupon się przydał.
Ja w 25 tyg 8 kg na plusie.
Używam Mustelli i nie mam póki co rozstepow .
Tez w lidlu zrobiłam zakupy, dresik welurowy i bluzę.
Lusso śliczna sukienka.
Czytam dalej...
Aaa Lolita ten sprzedawca p...77 czy jakoś tam, ma fajne pieluszki , dziś paczka dotarła, przescieradla frottowe też spoko. sliczny piesio .
Pisalyscie o krwawiacych dziaslach moja dentysta poleciła mi Elmex zieloną i po 2 dniach stosowania jest poprawa

[PawMaj13]

Napisane przez perfuzja

PawMaj dlaczego uważasz, ze nowy fotelik juz na przełomie wiosny i lata? Przeciez te foteliki są do 13 kg. Czyli de facto póki dziecku nie zacznie wystawal z niego głowa, póty mozna w nim wozić (i tak jest bezpieczniej).

bo fotelik numer dwa zaczyna się od 9 kg. Trochę sugeruję się córą mojego klienta, ona miała wagę adekwatną do miesiąca 7 msc - 7 kg 8 msc - 8 kg, 9 miesiąc - 9 kg i tak do 11. Później zaczęła chodzić i spalać, więc już waga nie rosła adekwatnie do wieku. Wzrostowo też jest duża - mając 12 msc była tylko 3 cm niższa od swojej 2,5 letniej kuzynki.

Ja mam 178, tż 196. U Klienta jego żona ma 182 on 198 cm, więc sytuacja może być podobna.

[Nemezis23]

Napisane przez AgatkaL

Dzięki za odpowiedzi w sprawie L4.
U mnie jest to o tyle istotne, że ja nie mam stałej pensji, tylko w zależności od sprzedaży co miesiąc inną.
Trochę w takim razie dałam ciała, bo myślałam, że to zwolnienie musi być ciągiem. Z tego wniosek, że muszę jednak jeszcze wrócić do końca października do pracy, bo mi przepadnie premia za właśnie październik...lipa.

W jakim sensie przepadnie? Jeśli byłaś na zwolnieniu we wrześniu to musiałabyś mieć przerwę między jednym a drugim zwolnieniem min. 3 miesiące kalendarzowe, żeby wyliczyli Ci ponownie podstawę wymiaru. Jak pójdziesz na zwolnienie w listopadzie to będzie taka sama podstawa wymiaru jak przy zwolnieniu wrześniowym (średnia liczona od 09.2012 do 08.2013).

Napisane przez kukurydzianaa

Pomijając moje złe doświadczenia ze śmierdzącym kotem-sikutem, jakoś nie mogłabym się przekonać do wychowywania małych dzieci z kotami.

Moja znajoma, farmaceutka, miała kiedyś na zajęciach pod mikroskopem jakieś próbki z kotów i innych zwierząt. Ponoć koty to największe domowe syfy, jakie człowiek może trzymać pod swoim dachem. I to już nie chodzi o toxoplazmozę, bo generalnie dla nieciężarnych nie jest groźna, tylko całą resztę kocich paskudztw. Ponoć małe dziewczynki nie powinny wychowywać się z kotami, bo zbytnie "kumplowanie się" może spowodować u nich kiedyś bezpłodność. Ciekawe, czy na chłopców też mają podobny wpływ.... Oczywiście inne zwierzaki też przenoszą różne syfy, ale koty w tej kwestii 'królują'.
[Tak, nie lubię kotów.]

To chyba chodzi o koty, które wychodzą na dwór. Nie sądzę, żeby moje siedzące cały czas w domu i nie jedzące surowego mięsa miały jakieś "syfy". Wydaje mi się, że roznoszą mniej zarazków niż psy

[perfuzja]

Napisane przez PawMaj13

bo fotelik numer dwa zaczyna się od 9 kg. Trochę sugeruję się córą mojego klienta, ona miała wagę adekwatną do miesiąca 7 msc - 7 kg 8 msc - 8 kg, 9 miesiąc - 9 kg i tak do 11. Później zaczęła chodzić i spalać, więc już waga nie rosła adekwatnie do wieku. Wzrostowo też jest duża - mając 12 msc była tylko 3 cm niższa od swojej 2,5 letniej kuzynki.

Ja mam 178, tż 196. U Klienta jego żona ma 182 on 198 cm, więc sytuacja może być podobna.

9 miesięcy na przesiadkę na kolejny fotelik to juz ok. Jak pisałas o przełomie wiosny i lata to myślałam, ze 5-6 miesięcznego malca, ktory ledwo co siedzi chcesz przesadzać do większego fotelika.
Ja biorę największy (albo przynajmniej jeden z najwiekszych) dostępnych fotelikow i mam nadzieje wozić w nim dziecko dłuugo.

[magnusia]

właśnie wyszłam z wanny po kąpieli- cudownie

[malaMigotkAaa]

Napisane przez forester

ja się melduje z bolącym lewym żebrem mam nadzieję, że jak zobaczę dziecię to zapomnę o moich perypetiach ciążowo-bólowych, bo inaczej marnie widzę mój plan posiadania dużej rodziny.

widać, że pieszczocha i oczko w głowie. Lenka będzie miała za co chwytać, próbując utulić pieseczka

Przejdzie przejdzie

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Napisane przez magnusia

właśnie wyszłam z wanny po kąpieli- cudownie

Zazdroszczę wanny! Jak ja czasem żałuję, że zdecydowałam się na prysznic, Ta wizja pachnących bąbelków

[kukurydzianaa]

Napisane przez Nemezis23

To chyba chodzi o koty, które wychodzą na dwór. Nie sądzę, żeby moje siedzące cały czas w domu i nie jedzące surowego mięsa miały jakieś "syfy". Wydaje mi się, że roznoszą mniej zarazków niż psy

Koty są czyściochami tylko na futerku (choć mój w tym przypadku niestety jest wyjątkiem...). Zło czai się wewnątrz i szczerze nie sądzę, żeby domowy kotek miał w sobie mniej syfu niż domowy piesek

[upadly_aniol00]

Napisane przez lolita25

Pokażę Wam moją psinkę

ale słodka psinka !

Dobra wróciłam od lekarza poślizgu były aż dwie godziny
całe szczęście nastepna wizyta za miesiąc i mam 3 numerek więc będzie lepiej .
dostałam skierowanie na glukoze
Na badaniu z serduchem wszystko ok . mały się całkowicie zakrył więc nie mam zdjęcia ale najważniejsze , że z nim wszytsko ok . Nie znam nawet obecnej wagi ale przez t , że gin miał poślizg pewnie się nie rozdrabniał a może nie zawsze mierzy tylko sprawdza, szyjka długa dłuższa niż ostatnio bo teraz aż 4,4 cm .
Ciśnienie trochę mam wyższe i lekarz z racji nadwagi kazał mi kontrolować je co 2-3 dni więc muszę zakupić ciśnieniomierz wiem , ze któraś kupowała może możecie mi jakiś polecić ? chcę jakiś tańszy .
A no i za tydzień lekarz mówił , że jak będzie wszytsko dobrze to znów będę mieć genetyczne . Miała już któraś to 3 genetyczne ? To nie za wcześnie w sumie ?
i z wizyty jestem bardzoooo zadowolona w ogóle ten lekarz inaczej traktuję pacjentki pierwsze pytanie z uśmiechem na twarzy jak się czuję na koniec życzył zdrówka i żebym się nie przeziębiła we wszytkich świętych . Nawet pomógł mi wstać z fotela jestem bardzo zadowolona ze zmiany lekarza chyba już po raz 50 to piszę Teraz nawet mam przystojnego lekarza

[perfuzja]

Napisane przez upadly_aniol00

ale słodka psinka !

Dobra wróciłam od lekarza poślizgu były aż dwie godziny
całe szczęście nastepna wizyta za miesiąc i mam 3 numerek więc będzie lepiej .
dostałam skierowanie na glukoze
Na badaniu z serduchem wszystko ok . mały się całkowicie zakrył więc nie mam zdjęcia ale najważniejsze , że z nim wszytsko ok . Nie znam nawet obecnej wagi ale przez t , że gin miał poślizg pewnie się nie rozdrabniał a może nie zawsze mierzy tylko sprawdza, szyjka długa dłuższa niż ostatnio bo teraz aż 4,4 cm .
Ciśnienie trochę mam wyższe i lekarz z racji nadwagi kazał mi kontrolować je co 2-3 dni więc muszę zakupić ciśnieniomierz wiem , ze któraś kupowała może możecie mi jakiś polecić ? chcę jakiś tańszy .
A no i za tydzień lekarz mówił , że jak będzie wszytsko dobrze to znów będę mieć genetyczne . Miała już któraś to 3 genetyczne ? To nie za wcześnie w sumie ?
i z wizyty jestem bardzoooo zadowolona w ogóle ten lekarz inaczej traktuję pacjentki pierwsze pytanie z uśmiechem na twarzy jak się czuję na koniec życzył zdrówka i żebym się nie przeziębiła we wszytkich świętych . Nawet pomógł mi wstać z fotela jestem bardzo zadowolona ze zmiany lekarza chyba już po raz 50 to piszę Teraz nawet mam przystojnego lekarza

No i super
Ja mam z Accumed, kosztował jakos 140 złotych w pierwszej lepszej aptece. Ale one wszystkie są chyba mniej wiecej w tej samej cenie.

Ostatnie "duże" usg mam miec w 32 tygodniu.

[upadly_aniol00]

perfuzja mi własnie powiedział , że jesli będzie wszystko dobrze to za 4 tyg czyli w 29 a jak będzie trzeba jeszcze się spotkać to za trzy czyli też tak w 32 tc .
Muszę popatrzeć te ciśnieniomierze chciałam coś tańszego na allegro widzę , że za 60 już się kupi w aptece własnie coś od 90 w górę

[magnusia]

Aniołku- widzisz wszystko jest OK najważniejsze, że mały rośnie i jest zdrowy

[Le La]

Ufff nadrobilam Was

lolita piesek sliczny, ja ogolnie uwielbiam wszystkie zwierzeta, no a w szczegolnosci to konie i psy

upadly aniol dobrze, ze na wizycie wszystko ok. Najwazniejsze, ze jestes zadowolona ze swojego lekarza i z tego co piszesz ma on normalne podejscie do pacjentek

Kurcze, cos bym zjadla.....ale sama nie wiem co

[Nemezis23]

Napisane przez kukurydzianaa

Koty są czyściochami tylko na futerku (choć mój w tym przypadku niestety jest wyjątkiem...). Zło czai się wewnątrz i szczerze nie sądzę, żeby domowy kotek miał w sobie mniej syfu niż domowy piesek

Wychodzę z założenia, że zwierzęta najwięcej syfu przynoszą z dworu. Weterynarz, do którego chodzę też ma podobne zdanie, biorąc pod uwagę fakt, że np. psy muszą być odrobaczane regularnie, a koty które są tylko w domu już niekoniecznie. My się oczywiście uparliśmy na odrobaczenie ze względu na ciążę.
Podobnie jest ze szczepieniami. Jak miałam psa do do pewnego wieku weterynarze kazali szczepić go co rok (później co dwa lata), a z kotami, które nie mają żadnej styczności z innymi zwierzętami można to robić rzadziej.

Napisane przez upadly_aniol00

Ciśnienie trochę mam wyższe i lekarz z racji nadwagi kazał mi kontrolować je co 2-3 dni więc muszę zakupić ciśnieniomierz wiem , ze któraś kupowała może możecie mi jakiś polecić ? chcę jakiś tańszy .

Niedawno kupowałam Omron M6 Comfort. Nie jest tani, ale widziałam, że dość polecany jest też starszy model Omron M2. Podobno lepsze są ciśnieniomierze naramienne od nadgarstkowych. Najdokładniejsze z kolei są te analogowe, ale nimi trzeba umieć mierzyć

[upadly_aniol00]

szukam właśnie naramiennego . Ten analogowy bym mogła kupić bo moja mama się na tym zna ale chyba jednak zdecyduję się na elektroniczny

[souris5]

Napisane przez magnusia

właśnie wyszłam z wanny po kąpieli- cudownie

To ja jednak wpadnę na tą kąpiel już sobie wyobrażam jak wspaniale by to zadziałało na moje obolałe plecy

Pojechałam dziś na drugi koniec miasta zrobić sobie wreszcie badanie krwi przed wizytą, a tu niespodzianka: w dniu dzisiejszym punkt pobrań nieczynny! Ale byłam zła! Mam nadzieję że jak jutro pojadę to już będzie, bo muszę mieć wynik na czwartek rano. Następnie poszliśmy się przejść z mężem pomyśleliśmy że się może uda znaleźć jakiś sh z jakimiś ciekawymi ciuszkami a mi oczywiście siusiu się musiało od razu zachcieć i musieliśmy szukać toalety. Znaleźliśmy w jakiejś galerii handlowej i to była chyba najbardziej obrzydliwa toaleta jaką w życiu widziałam!! oczywiście później szukaliśmy powrotu do domu, ze względu na remonty ciężko jest się teraz połapać co jak i którędy jeździ. Ale w końcu się udało, ale trochę sobie pochodziliśmy dziś, stąd ból pleców.
Znalazłam też wreszcie fajną siłownie z zajęciami dla kobiet w ciąży i w przyszłym tygodniu wreszcie się wybiorę. Bo czas się wreszcie ruszyć.

[sweet_vintage]

Napisane przez kukurydzianaa

Koty są czyściochami tylko na futerku (choć mój w tym przypadku niestety jest wyjątkiem...). Zło czai się wewnątrz i szczerze nie sądzę, żeby domowy kotek miał w sobie mniej syfu niż domowy piesek

Z tym, że różnica między domowym pieskiem, a kotkiem jest taka, że są koty domowe, które w ogóle nie wychodzą na dwór, a o takich psach nigdy nie słyszałam, bo jednak psy załatwiają swoje potrzeby w trakcie spacerów.

Co do związku między wychowaniem się w domu z kotami, a bezpłodnością u kobiet, to większej bzdury chyba nigdzie nie czytałam. Gdzie są opracowania naukowe na ten temat? Jakiekolwiek wiarygodne badania? Zarówno ja, mama jak i babcia jesteśmy z domów gdzie zawsze były koty i żadna z nas nie ma problemów z płodnością.

[isia4891]

Mnie też zawsze straszyli bezplodnoscia po zabawie z kotem. I co kocia matką będzie prawdziwą Matką Polką Uważam, że zarówno koty , psy i domowe i podworkowe trzeba odrobaczywiac i szczepic .
Ufa dałam radę was nadrobić..

[Nemezis23]

Napisane przez sweet_vintage

Z tym, że różnica między domowym pieskiem, a kotkiem jest taka, że są koty domowe, które w ogóle nie wychodzą na dwór, a o takich psach nigdy nie słyszałam, bo jednak psy załatwiają swoje potrzeby w trakcie spacerów.

Co do związku między wychowaniem się w domu z kotami, a bezpłodnością u kobiet, to większej bzdury chyba nigdzie nie czytałam. Gdzie są opracowania naukowe na ten temat? Jakiekolwiek wiarygodne badania? Zarówno ja, mama jak i babcia jesteśmy z domów gdzie zawsze były koty i żadna z nas nie ma problemów z płodnością.

Ja akurat całe życie wychowywałam się z psem, który już niestety nie żyje. Posiadaczką kotów jestem od 1,5 roku dopiero zauważyłam, że wokół kotów krąży wiele mitów

[kukurydzianaa]

Napisane przez sweet_vintage

Co do związku między wychowaniem się w domu z kotami, a bezpłodnością u kobiet, to większej bzdury chyba nigdzie nie czytałam. Gdzie są opracowania naukowe na ten temat? Jakiekolwiek wiarygodne badania? Zarówno ja, mama jak i babcia jesteśmy z domów gdzie zawsze były koty i żadna z nas nie ma problemów z płodnością.

Tak, a ja mieszkam z kotem i nie mam toxo, więc koty nie zarażają toxo

To nie jest mój wymysł. To powszechnie funkcjonująca teza, nie wiem, czy potwierdzona naukowo. Potwierdzone jest to, co widoczne pod mikroskopem.

[souris5]

Napisane przez Nemezis23

Ja akurat całe życie wychowywałam się z psem, który już niestety nie żyje. Posiadaczką kotów jestem od 1,5 roku dopiero zauważyłam, że wokół kotów krąży wiele mitów

Czytałam ostatnio że mruczenie kotów w odpowiedniej częstotliwości przyspiesza zrastanie się złamań i gojenie się ran. Niestety często ich sierść uczula i nie każdy może kota mieć.