Czy dziewczyna w związku może iść na wesele z kolegą?

[niebieskie_oczko]

Napisane przez takasobie93

Moim zdaniem jak jest sie w zwiazku to nie powinno sie imprezowac z kim innym plci przeciwnej, niz TŻ, a jego koledzy maja racje, o ile podroze rozumiem, to prace wyjazdowe typu hostessa itp. gdzie chodzi glownie o to by ładne cycate panienki nakręcały na kupno facetów, nie rozumiem i Twoj facet ma racje, a koledzy sie z niego slusznie smieją. Kobieto, jestes w zwiazku, a sie zachowujesz jak singiel!

A ja się nie zgodzę w kwestii pracy. Chyba trochę uogólniasz pracę hostess I w ogóle stwierdzenie, że tylko mają nakręcać facetów Bez przesady. Sama pamiętam czasy, jak pracowałam jako hostessa, a nie jestem ani cycata ani moimi potencjalnymi odbiorcami nie byli tylko faceci.

[mm444]

Treść usunięta

[rembertowa]

Napisane przez fail

Jak tylko powiedziałam o tym mojemu chłopakowi, to on rozpoczął mega kłótnię, był oburzony że w ogóle mogłam to rozważać. Według niego jak się jest w związku, to się nie chodzi na wesela z kimś innym. Jak pytam czemu ma coś przeciwko, to słyszę, że nie bo nie. Mówi że mi ufa i że nie chodzi o zazdrość. Coś tam bąknął, że koledzy będą go jeszcze bardziej wyśmiewać jak mi pozwoli.
Przy okazji dowiedziałam się, że jego koledzy śmieją się, że "na wszystko mi pozwala" i "robię co chcę". Chodzi im o to, że podróżuję i pracuję na różnych akcjach wyjazdowych (gdzie na pewno się upijam i go zdradzam). Generalnie jego koledzy uważają, że kobietę trzeba trzymać krótko i mają podejście "ufam ci, ale...".
Powiedział, że jeśli pójdę to ze mną zerwie. (...)
Co byście zrobiły?

no ja bym się bardzo przejęła poważnym dyskomfortem ukochanego jako obiektu szyderstw kolegów, poszła na wesele i tym samym umożliwiła mu znalezienie sobie godnej siebie partnerki. Gumowej lali z seks szopu, akurat będzie mógł ją trzymać krótko za ryj.

Powiedz mi, na co Ci ten burak? Na co Ci typ, który traktuje Cię jak dziecko, któremu można na coś pozwolić? Ty rodziców adopcyjnych szukasz? Typ, który zadaje się z dziadami od podwójnego standardu i trzymania kobiet krótko? Co to w ogóle znaczy: trzymać krótko? Bo co to znaczy trzymać psa krótko, to wiem, ale kobietę? Że co, na smyczy ma chodzić, gdzie pan każe? Potrzebujesz właściciela, z obrożą i smyczą? Małego szantażysty, który na dodatek pozbawiony jest własnego rozumku i bardziej przejmuje się zdaniem kolegów niż potrzebami i chęciami swojej dziewczyny?

No na co Ci taki kawałek buraka? Idź na to wesele, baw się dobrze, wytańcz się, i ze śpiewem na ustach zerwij z tym ćwokiem, bo to żadna nadopiekuńczość, tylko zaborczość, toksyczna zazdrość, skłonność do kontroli, ograniczeń, zamykania w klatce i przedmiotowego traktowania kobiet.

[Rena]

Napisane przez AshaL

Bez przesady. Zakładam, że kolega ma niejedną koleżankę. Nietaktem jest jego zachowanie, że zaprosił akurat Ciebie wiedząc, że masz faceta.

moze w ogole jej nir proponwal tylko zwierzyl sie z problemu, a ona od razu zaproponowala siebie jako rozwiazanie.

[Pestka88]

Twój chłopak głupio szantażuje, zwraca za dużą uwagę na zdanie kolegów i niefortunnie używa słowa "pozwalam" , które na kobiety (szczególnie na wizażu ) działają jak płachta na byka.

Należy jednak zwrócić uwagę, że mimo szyderstw kolegów i ich gadania, nie próbuje Ci ograniczać pracy ani wyjazdów. Sama musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy Twój chłopak Cię ogranicza na co dzień, czy tylko ta sytuacja jest dla niego przesadą.

Ja bym nie chciała, żeby mój facet szedł na weselę z inną. To impreza oficjalna, na której się komuś partneruje, to słowo nie jest użyte przypadkowo, bo zwykle zabiera się żonę/narzeczoną/dziewczynę/koleżankę, która nam się podobna i czujemy do niej mięte. Rozumiem, że ostatnia chwila, że koleżanka wystawiła, że lubisz weselne klimaty itd. Ale pytanie brzmi, czy jest to dla Ciebie tak ważne, żeby sprawiać przykrość osobie, którą kochasz i sprawić, że będzie się czuła źle i niekomfortowo?

Bycie w udanym związku jest fajne, ale nie ukrywajmy, że nie niesie za sobą pewnych ograniczeń. O ile dla obydwojga partnerów są one naturalne, albo chociaż mniej ważne niż związek, a żadne z nich nie przesadza, to moim zdaniem nie stanowi to problemu.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez fail

Hej
Mam kolegę, który zaprosił mnie na wesele odbywające się w sobotę. Jego inna koleżanka zrezygnowała, a przez to że do wesela został tylko tydzień, on nie ma szans znaleźć innej partnerki.
Chciałabym bardzo iść, bo lubię tańczyć i klimaty weselne są bardzo w moim stylu, poza tym chcę pomóc koledze.
Jak tylko powiedziałam o tym mojemu chłopakowi, to on rozpoczął mega kłótnię, był oburzony że w ogóle mogłam to rozważać. Według niego jak się jest w związku, to się nie chodzi na wesela z kimś innym. Jak pytam czemu ma coś przeciwko, to słyszę, że nie bo nie. Mówi że mi ufa i że nie chodzi o zazdrość. Coś tam bąknął, że koledzy będą go jeszcze bardziej wyśmiewać jak mi pozwoli.
Przy okazji dowiedziałam się, że jego koledzy śmieją się, że "na wszystko mi pozwala" i "robię co chcę". Chodzi im o to, że podróżuję i pracuję na różnych akcjach wyjazdowych (gdzie na pewno się upijam i go zdradzam). Generalnie jego koledzy uważają, że kobietę trzeba trzymać krótko i mają podejście "ufam ci, ale...".
Powiedział, że jeśli pójdę to ze mną zerwie. Nienawidzę być do czegoś zmuszana czy szantażowana, ale też nie chcę się z nim kłócić. Na pewno zależy mi bardziej na nim, niż na weselu, ale po tym co usłyszałam, mam chęć trochę złośliwie pójść, żeby pokazać ze nie można mnie szantażować i że nie pozwolę się traktować tak, jak chcieliby jego koledzy.
Co byście zrobiły?

Raz w życiu mój były facet poszedł na wesele z inną. To doświadczenie nauczyło mnie jednego: NIE MA dzielenia się partnerem / partnerką.

Jeśli mój facet chciałby iść na wesele z inną, nie zgodziłabym się. Tak samo jak nie poszłabym na taka uroczystość z przyjacielem zamiast własnego chłopaka.