Powiedz to tutaj, cz. 20

[adziorek1990]

Napisane przez kisielova

Napisane przez dorotti66

no jak to nie



Dla mnie on jest, nie dość że wymuskany zanadto, że z gejem się kojarzy, to jeszcze jakoś ogólnie odpychający - mówię o samej "urodzie", bo nie sądzę, że z nim można o czymś mądrym pogadać. I do tego się sepleni

O tak tak tak! Zgadzam się!

Napisane przez nnatalkaa89

hehe, ideał na 100%

Napisane przez stupify

o matko, ten idiota

Napisane przez Wenus21

Brak mi słów więc wyrażę swoje emocje kilkoma emotkami

Oj tam Oj tam... hahaha Dramat to za mało powiedziane

Napisane przez Dysia1990

Pewnie, że bym chciała.

Ogólnie nie oglądałam tego badziewia, więc nie wiem jaki poziom reptezentowali pozostali uczestnicy, ale tego to bym nawet kijem nie tknęła.
Z wyglądu nic szczególnego, ale jeszcze by uszedł jakby się nie odzywał. Ale jak już otworzył buzię to totalnie

Ja już nie wiem co mam o nim mówić , brak mi słOWów

Napisane przez paulaa6

Jaramy się razem! Wąs - If You know what I mean.

I know I know
P.S Przepraszam,ale mam taką badziewną taryfę,że już nie mam jak odpisać :cool:

[stupify]

MIAŁAM TYLE WOLNEGO CZASU, A NA WIZYTE U ORTOPEDY NIE ZNALAZŁAM. Teraz to mi sie płakać chce, moje diagnoza była chyba błędna. Czemu mnie to ☠☠☠☠a nie dziwi

[crystal_tokio]

Napisane przez khloe

przecież ty jesteś chuda jak szczapa~!

chude to mam palce u dłoni
Ale obcisłej kiecki już kupić nie mogę, bo odznacza mi się fałda na brzuchu, którą muszę zbić. A wtedy pójdę powyrywać

__

Napisane przez adziorek1990

Jeżu liściasty czy Ty TO widzisz?

Co to jest Warsaw Shore? pytam serio, bo nie oglądam tv, a internety ograniczam do wiadomości, książek, facebooka, wizażu i strony wydziałowej

__

Napisane przez alexandrika

ja mam jedno w tym roku i jak powiedziałam, że pójde sama usłyszałam, że choćbym miała wynająć sobie faceta to musze przyjść z kimś

Po takim tekście wzięłabym koleżankę i czekała na reakcję środowiska
Ludzie są mocno ograniczeni... ciekawe, czy jakby oni byli sami, to też by tak cwaniakowali. Lepiej iść samej, niż brać pierwszego lepszego, który się spije i jeszcze siary narobi..

[Kreatywna Dama]

Ale się wczoraj wytańczyłam! Boskość!


****
Dlaczego Ty nie potrafisz wytłumaczyć mi racjonalnie, tego, że zdecydowałeś się do mnie nie odzywać? Jasne, że wiem, jaki jest powód, ale ja chcę od Ciebie to usłyszeć!! I proszę Cię o to jedno zdanie już pół roku.. Bo właśnie mija 6 miesięcy od ostatniego uśmiechu, spojrzenia, 'widzenia się'...

Brakuje mi Ciebie.
Wczoraj było przecież tak fajnie, poszalałam, poznałam kilku fajnych ludzi, bawiłam się. I ciągle myślałam o tym, jakby było idealnie, gdybyś był obok.

No cóż. Zaczyna się wiosna. Trzeba podręczyć się wzmożoną tęsknotą za Tobą

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Hej, może Wy mi pomożecie dziewczyny?

Nie wiem w zasadzie od czego zacząć, może od tego że mam **** nastrój. Wszystko zaczęło się w zasadzie, gdy TŻ powiedział mi, że idzie na spacer z przyjaciółką (ja i on mieszkamy razem, ona niedaleko, ona zadzwoniła do niego że miała koszmar czy coś i chce pogadać) w zasadzie nic takiego, niedługo wróci, ale trochę mnie to zasmuciło, bo z tą koleżanką była sytuacja, przez którą o mało nie skończył się nasz związek. Ale to było tylko podłożem, bo w tym samym czasie rozmawiałam z przyjaciółką przez telefon i opisywała mi, jak do niej mówi jej chłopak - że jest dla niego idealną dziewczyną, że piękna, świetnie gotuje, dogadują się itp... Generalnie bardzo miłe słowa... Których ja nigdy nie usłyszałam. Raz powiedział mi, że jestem dla niego najpiękniejsza, po raz pierwszy i jedyny po prawie 4 latach, a było to w sytuacji gdy bardzo podkopał moją samoocenę, co czuję do dziś. I niby wszystko jest OK, ale ja nabawiłam się strasznych kompleksów. Kiedyś nie zwracałam uwagi na inne ładne dziewczyny, teraz kłuje mnie to po oczach, szczególnie jak jestem z nim. Zaczynam się robić zazdrosna, a nie chcę. Wielokrotnie zwracałam mu uwagę, że chciałabym żeby był bardziej kochany, bardziej czuły, mówił mi więcej komplementów - sprowadziło się to tylko do w zasadzie bezbarwnego "ładnie dziś wyglądasz". A jak zwracam uwagę to nie widzę w nim żadnej pokory tylko się na mnie złości, że znów coś od niego chcę.

I tak jakoś mi smutno... Chciałabym czasem usłyszeć takie ładne słowa, jakie słyszą niektóre dziewczyny, a w zamian za to mam to, że 'mogłabym trochę schudnąć'. Macie dla mnie jakąś radę? Bo jak będę smutna jak on wróci ze spaceru to znów będzie zły, że to przez tą koleżankę i że nie może nawet wyjść z domu żebym nie była zła, choć to nie o to mi chodzi...

I jednocześnie mam poczucie winy, bo jak tak czytam swoje słowa to mam wrażenie, jakbym opisywała go w bardzo złym świetle, ale próbuję być obiektywna. Jednocześnie czuję, że to ja wymyślam, że to moja wina itp...

[Jello]

Napisane przez dorotti66

Jak nie do przyjęcia ?
Coupe są najfajniejsze zwłaszcza właśnie te mercedesy,bo robią wrażenie

mnie się okrutnie nie podobają, ale środki mają zabójcze

***
kupiłam kartę podarunkową w empiku dla dobrego kolegi z okazji urodzin. oczywiście po wyjściu z empiku wypadła mi jakoś na parkingu. Ciekawe co teraz zrobię... muszę nauczyć się szanować różne rzeczy.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ld2GdYYL1cb]

a wez sp.e.rdalaj!

[bulka114]

Jeden telefon od Ciebie i humor poprawiony

[Amiszonowa]

Przysięgam, byłam przekonana, że do jutrzejszego spotkania się nie odezwiesz. A jednak, zadzwoniłeś spytać co u mnie słychać. Banan na buzi

No to myć i lulu. I o 6 rano pobudka.

Czasami brak polskich znaków, praszam!

[pingwinek=]]

nie mam sily na polskie znaki, wiec z gory przepraszam.

siedze i ogolnie mam wrazenie ze przygniata mnie rzeczywistosc. praca, studia, On, przyszlosc.
i mowie doslownie, czuje fizyczny ciezar na barkach, mam ochote sie tylko polozyc, przygniesc tym calkowicie.

rzadko tu bywam ale chyba duzo dziewczyn pisze o braku pracy. otoz ja prace mam. jestem dopiero na 1 roku studiow i dzieki znajomosciom dostalam prace, powinnam skakac z radosci, dziekowac wszystkim, jednakze po pol roku mam jej tak naprawde dosyc. jest to bardzo stresujaca praca zwiazana z łancuchem dostaw, potwierdzam zamowienia na kilkaset tysiecy zlotych, mnostwa rzeczy nie wiem i nie rozumiem, ciagle boje sie ze popelnie jakis blad. ponadto jestem najmlodsza w calej firmie i czuje sie tam jak gowniarz.

jedne studia zawalilam, zaczelam drugie i znow widze ze ide w zlym kierunku, na 4 przedmioty zdalam jeden. znow ucze sie do sesji poprawkowej. znow mysle ze jestem glupia i beznadziejna, ze nie dam sobie rady. ze nie mam sily sie uczyc.

i Ty nadal obecny w moim zyciu, jestesmy przyjaciolmi. ja jestem w Tobie zakochana. i to sie ciagnie juz od roku. nie potrafie bez Ciebie zyc, ale z Toba tez nie jest mi łatwo. w zasadzie to malo powiedziane.
bo przezywam najmniejsza drobnostke zwiazaną z Toba, codziennie płaczę, brak mi sił na codziennie czynnosci, wole przespac caly dzien, zaczelam tez brac leki na uspokojenie.

jest mi tak ciezko, ze to wszystko spoczywa tylko na mnie. tylko ja o tym mysle. tylko ja nie potrafie dalej normalnie zyc.

siedze i zastanawiam sie czy to juz depresja, czy nerwica, czy lenistwo, czy moje kombinowanie.
ale najchetniej rzucilabym wszystko w cholere, zatrzymała czas. poszła do psychiatryka, w ktorym nie mialabym dostepu do zewnetrznego swiata.
dali by mi cos na otepienie umyslu, tak zebym nie musiala czuć.
mogłabym myslec, ale nie musialabym sie przejmowac. moglabym spac i nikt niczego by ode mnie nie oczekiwał.

[mandragona]

4h snu ... i wszystko przez Ciebie ... żałuję,że Cię Kocham Nadal !

[paulaa6]

Napisane przez adziorek1990

I know I know
P.S Przepraszam,ale mam taką badziewną taryfę,że już nie mam jak odpisać :cool:

Don't worry Honey.

[201701300922]

Napisane przez crystal_tokio

Po takim tekście wzięłabym koleżankę i czekała na reakcję środowiska

Siostra TŻta raz tak zrobiła.
Z tym, że to była trochę inna sytuacja bo kolega, który miał z nią iść w ostatniej chwili ją wystawił. A że miejsce już było opłacone, to wzięła koleżankę. Miny znajomych i rodziny bezcenne.
Zostały okrzyknięte najfajniejszą "parą" wesela.

[Tiger Lily]

[1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;45407272]Hej, może Wy mi pomożecie dziewczyny?

Nie wiem w zasadzie od czego zacząć, może od tego że mam **** nastrój. Wszystko zaczęło się w zasadzie, gdy TŻ powiedział mi, że idzie na spacer z przyjaciółką (ja i on mieszkamy razem, ona niedaleko, ona zadzwoniła do niego że miała koszmar czy coś i chce pogadać) w zasadzie nic takiego, niedługo wróci, ale trochę mnie to zasmuciło, bo z tą koleżanką była sytuacja, przez którą o mało nie skończył się nasz związek. Ale to było tylko podłożem, bo w tym samym czasie rozmawiałam z przyjaciółką przez telefon i opisywała mi, jak do niej mówi jej chłopak - że jest dla niego idealną dziewczyną, że piękna, świetnie gotuje, dogadują się itp... Generalnie bardzo miłe słowa... Których ja nigdy nie usłyszałam. Raz powiedział mi, że jestem dla niego najpiękniejsza, po raz pierwszy i jedyny po prawie 4 latach, a było to w sytuacji gdy bardzo podkopał moją samoocenę, co czuję do dziś. I niby wszystko jest OK, ale ja nabawiłam się strasznych kompleksów. Kiedyś nie zwracałam uwagi na inne ładne dziewczyny, teraz kłuje mnie to po oczach, szczególnie jak jestem z nim. Zaczynam się robić zazdrosna, a nie chcę. Wielokrotnie zwracałam mu uwagę, że chciałabym żeby był bardziej kochany, bardziej czuły, mówił mi więcej komplementów - sprowadziło się to tylko do w zasadzie bezbarwnego "ładnie dziś wyglądasz". A jak zwracam uwagę to nie widzę w nim żadnej pokory tylko się na mnie złości, że znów coś od niego chcę.

I tak jakoś mi smutno... Chciałabym czasem usłyszeć takie ładne słowa, jakie słyszą niektóre dziewczyny, a w zamian za to mam to, że 'mogłabym trochę schudnąć'. Macie dla mnie jakąś radę? Bo jak będę smutna jak on wróci ze spaceru to znów będzie zły, że to przez tą koleżankę i że nie może nawet wyjść z domu żebym nie była zła, choć to nie o to mi chodzi...

I jednocześnie mam poczucie winy, bo jak tak czytam swoje słowa to mam wrażenie, jakbym opisywała go w bardzo złym świetle, ale próbuję być obiektywna. Jednocześnie czuję, że to ja wymyślam, że to moja wina itp...[/QUOTE]

Ale Ty nie jesteś zazdrosna, tylko masz pretensje do faceta, który umawia się z dziewczyną, przez którą mieliście kryzys. Masz prawo być rozemocjonowana i zła. Kiepski ten Twój facet. I co to za powód, że dziewczyna musi się wygadać z koszmaru? Jak dla mnie to wymówka, mówcie co chcecie. Też takie preteksty wymyślam, ale, olaboga, nie wobec facetów w związku.

Nie obraź się, ale nie powinnaś nigdy usłyszeć od partnera, że powinnaś schudnąć. Pomijając otyłość lub jakieś naprawdę skrajne rzeczy, Ty masz dla partnera być jedyna, najpiękniejsza i najwspanialsza i z wzajemnością. Na tym chyba polega związek. Jesteśmy z osobą, które jest dla nas idealna. Facet mógłby Ci to powiedzieć, gdybyś była otyła i nawet się tym nie przejmowała, ale i wtedy delikatnych słowach. A On Ci mówi, byś schudła, podburza Twoją samoocenę. Co Ty z nim robisz? Ja rozumiem, że w grę wchodzą uczucia, ale po co Ci facet, którego nie pociągasz? Komplementy powinny same płynąć z ust faceta, wydaje mi się iż jest to dosyć naturalny odruch Ja mam trochę nadprogramowych kilogramów i mój dobry kolega i tak często mi mówi, że jestem piękna, że to i tamto, tak naturalnie wplecione w rozmowę, a nie jakieś na siłę pogadanki. To dla mnie bardzo ważne, bardzo mnie to podbydowywuje. A to tylko mój kolega, więc porównaj sytuację ze swoim facetem. Ale oczywiście można pojać sytuację z drugiej strony - gość może nie umieć wypowiadać takich rzeczy na głos. Ok. Ale że możesz schudnąć to już nie miał oporów?

Nie daj się. Jesteś na pewno jedyna, niepowtarzalna i unikatowa. Jeśli kiedykolwiek zechcesz zmienić coś w sobie, to dla siebie. Nie daj się tak traktować. Cham i prostak jak dla mnie.

A teraz coś o mnie
Ale ja jestem inteligentna. Kupiłam pepsi w puszce, ale było ciepławe (bleh) postanowiłam włożyć do zamrażarki na chwilę. Potem zapomniałam... Lody o smaku pepsi w puszce, chce ktoś?

A tak poza tym to ciągle myślę o Tobie <3

[Alexandra92x]

Napisane przez pingwinek=]

nie mam sily na polskie znaki, wiec z gory przepraszam.

siedze i ogolnie mam wrazenie ze przygniata mnie rzeczywistosc. praca, studia, On, przyszlosc.
i mowie doslownie, czuje fizyczny ciezar na barkach, mam ochote sie tylko polozyc, przygniesc tym calkowicie.

rzadko tu bywam ale chyba duzo dziewczyn pisze o braku pracy. otoz ja prace mam. jestem dopiero na 1 roku studiow i dzieki znajomosciom dostalam prace, powinnam skakac z radosci, dziekowac wszystkim, jednakze po pol roku mam jej tak naprawde dosyc. jest to bardzo stresujaca praca zwiazana z łancuchem dostaw, potwierdzam zamowienia na kilkaset tysiecy zlotych, mnostwa rzeczy nie wiem i nie rozumiem, ciagle boje sie ze popelnie jakis blad. ponadto jestem najmlodsza w calej firmie i czuje sie tam jak gowniarz.

jedne studia zawalilam, zaczelam drugie i znow widze ze ide w zlym kierunku, na 4 przedmioty zdalam jeden. znow ucze sie do sesji poprawkowej. znow mysle ze jestem glupia i beznadziejna, ze nie dam sobie rady. ze nie mam sily sie uczyc.

i Ty nadal obecny w moim zyciu, jestesmy przyjaciolmi. ja jestem w Tobie zakochana. i to sie ciagnie juz od roku. nie potrafie bez Ciebie zyc, ale z Toba tez nie jest mi łatwo. w zasadzie to malo powiedziane.
bo przezywam najmniejsza drobnostke zwiazaną z Toba, codziennie płaczę, brak mi sił na codziennie czynnosci, wole przespac caly dzien, zaczelam tez brac leki na uspokojenie.

jest mi tak ciezko, ze to wszystko spoczywa tylko na mnie. tylko ja o tym mysle. tylko ja nie potrafie dalej normalnie zyc.

siedze i zastanawiam sie czy to juz depresja, czy nerwica, czy lenistwo, czy moje kombinowanie.
ale najchetniej rzucilabym wszystko w cholere, zatrzymała czas. poszła do psychiatryka, w ktorym nie mialabym dostepu do zewnetrznego swiata.
dali by mi cos na otepienie umyslu, tak zebym nie musiala czuć.
mogłabym myslec, ale nie musialabym sie przejmowac. moglabym spac i nikt niczego by ode mnie nie oczekiwał.

Mam tak samo. Mam też fantastycznego chłopaka, ale nie ja szukam dziury w całym. Mam ochotę wyjechać na bezludną wyspę właśnie z tym chłopakiem, którego "nie kocham".

Moja przyjaciółka też tak ma - może po prostu taki dzisiaj dzień...

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez Tiger Lily

Ale Ty nie jesteś zazdrosna, tylko masz pretensje do faceta, który umawia się z dziewczyną, przez którą mieliście kryzys. Masz prawo być rozemocjonowana i zła. Kiepski ten Twój facet. I co to za powód, że dziewczyna musi się wygadać z koszmaru? Jak dla mnie to wymówka, mówcie co chcecie. Też takie preteksty wymyślam, ale, olaboga, nie wobec facetów w związku.

Nie obraź się, ale nie powinnaś nigdy usłyszeć od partnera, że powinnaś schudnąć. Pomijając otyłość lub jakieś naprawdę skrajne rzeczy, Ty masz dla partnera być jedyna, najpiękniejsza i najwspanialsza i z wzajemnością. Na tym chyba polega związek. Jesteśmy z osobą, które jest dla nas idealna. Facet mógłby Ci to powiedzieć, gdybyś była otyła i nawet się tym nie przejmowała, ale i wtedy delikatnych słowach. A On Ci mówi, byś schudła, podburza Twoją samoocenę. Co Ty z nim robisz? Ja rozumiem, że w grę wchodzą uczucia, ale po co Ci facet, którego nie pociągasz? Komplementy powinny same płynąć z ust faceta, wydaje mi się iż jest to dosyć naturalny odruch Ja mam trochę nadprogramowych kilogramów i mój dobry kolega i tak często mi mówi, że jestem piękna, że to i tamto, tak naturalnie wplecione w rozmowę, a nie jakieś na siłę pogadanki. To dla mnie bardzo ważne, bardzo mnie to podbydowywuje. A to tylko mój kolega, więc porównaj sytuację ze swoim facetem. Ale oczywiście można pojać sytuację z drugiej strony - gość może nie umieć wypowiadać takich rzeczy na głos. Ok. Ale że możesz schudnąć to już nie miał oporów?

Nie daj się. Jesteś na pewno jedyna, niepowtarzalna i unikatowa. Jeśli kiedykolwiek zechcesz zmienić coś w sobie, to dla siebie. Nie daj się tak traktować. Cham i prostak jak dla mnie.

A teraz coś o mnie
Ale ja jestem inteligentna. Kupiłam pepsi w puszce, ale było ciepławe (bleh) postanowiłam włożyć do zamrażarki na chwilę. Potem zapomniałam... Lody o smaku pepsi w puszce, chce ktoś?

A tak poza tym to ciągle myślę o Tobie <3

No właśnie tak mi się wydawało, że to głupi powód... Ale on tyle razy zastrzegał, że nie chce kończyć tej znajomości, że jeśli by poznał, że mam o to pretensje to by się wkurzył, że znowu z domu wyjść nie może. Czuję się winna, że mam mu to za złe... Tak żeby nie było - to też nasza wspólna znajoma, nie jest tak, że on widuje się z nią tylko sam na sam.

On sam nie ma żadnych kompleksów na pkcie swojego wyglądu i chyba tak samo myśli o mnie, stąd ten brak delikatności... A wagę mam w normie, 62 kg przy 172cm wzrostu, uprawiam sporo sportu, ale za duzo nie schudnę, bo taki już mam organizm.

[Ingran]

Napisane przez khloe

czemu tak myślisz?

W skrócie - są jak u małej dziewczynki, u której zaczyna coś rosnąć, totalnie nie krągłe. Więc, choćbym bardzo chciała, bez stanika se nie pośmigam



---


Było całkiem fajnie, chociaż mi przykro. Zazdroszczę. Wy, para od ponad półtora roku, ty w trakcie 'kręcenia', opowiadałaś, jak się z nim widziałaś, gadałaś, jaki on przystojny, wygadany, cholernie inteligentny... A gdzie chuop dla mnie

[Kotalka]

Będzie dobrze Spokojna rozmowa zamiast nerwów i na pewno jakoś się ułoży.

[kisielova]

na starość zaczęła mi ósemka wychodzić...

[paulaa6]

Napisane przez kisielova

na starość zaczęła mi ósemka wychodzić...

Gdzie na starość?! Ty jesteś w wieku Mojego TŻ a On podobno Młody Bóg.

[Paszczurek666]

Mądry Paszczuń skończył właśnie pierwszy podrozdział licencjackiej. Biere się za drugi. Tylko piwo się skończyło

[daab123]

Napisane przez Kachaaa

ja tez chce ja kupic ale troche sie obawiam czy nie popsuje tego wyobrazenia jakie mam do tej pory - uwielbiam Bridget

Napisane przez mindless

Właśnie dlatego nie wiem, czy kiedykolwiek ją przeczytam.

Napisane przez Kachaaa

ja tez weszlam na amazon kindle i praktycznie same slabe oceny, chyba wole sobie nie psuc obrazu

Hmm, dopiero przeczytałam recenzje
myślałam, że to będzie kontynuacja wspaniałego życia Bridget z Markiem a tu takie coś czyli wychodzi na to, że kupię inną książkę, tylko jeszcze nie wiem jaką

Cały weekend spędziliśmy razem. Nie opuściłeś mnie na krok - podobało mi się. Fajnie spędziliśmy ten czas.

Najnowsza Audi A3
dajcie mi wygrać w lotto

[adziorek1990]

Napisane przez crystal_tokio

chude to mam palce u dłoni
Ale obcisłej kiecki już kupić nie mogę, bo odznacza mi się fałda na brzuchu, którą muszę zbić. A wtedy pójdę powyrywać

__


Co to jest Warsaw Shore? pytam serio, bo nie oglądam tv, a internety ograniczam do wiadomości, książek, facebooka, wizażu i strony wydziałowej

Chciałabyś być taka gruba jak Ty Zmień dillera!
Chudaś jest! Khloe dobrze gada

Napisane przez paulaa6

Don't worry Honey.

Napisane przez Paszczurek666

Mądry Paszczuń skończył właśnie pierwszy podrozdział licencjackiej. Biere się za drugi. Tylko piwo się skończyło

Jestem dumna

[201606201229]

Ale nam się świetnie układa. Ogromnie się cieszę, że 12 stycznia jednak pojawiłeś się na tej imprezie

[Tiger Lily]

[1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;45408045]No właśnie tak mi się wydawało, że to głupi powód... Ale on tyle razy zastrzegał, że nie chce kończyć tej znajomości, że jeśli by poznał, że mam o to pretensje to by się wkurzył, że znowu z domu wyjść nie może. Czuję się winna, że mam mu to za złe... Tak żeby nie było - to też nasza wspólna znajoma, nie jest tak, że on widuje się z nią tylko sam na sam.

On sam nie ma żadnych kompleksów na pkcie swojego wyglądu i chyba tak samo myśli o mnie, stąd ten brak delikatności... A wagę mam w normie, 62 kg przy 172cm wzrostu, uprawiam sporo sportu, ale za duzo nie schudnę, bo taki już mam organizm.[/QUOTE]

Odnoszę się do pogrubionego. Jeśli zacytowałaś dokładnie jego słowa, to Twój facet to drań. Tak się nie zachowuje dorosły człowiek. Dorosły facet wyjaśniłby Ci, że ta relacja jest dla niego ważna bo to i tamto. Może tamta dziewczyna się zmieniła? Ale po co, skoro można Cię szantażować emocjonalnie? Zachowuje się tak, jakbyś chciała go zamknąć w złotej klatce. Wiesz, tak siedzę teraz i myślę o swoich znajomych i znam tylko jedną osobę tak bardzo pewną siebie i nie mającą kompleksów. Jest w sobie bardzo zadufana, bardzo, bardzo. Wolałabym się nie mylić, ale jeśli Twój TŻ jest taki sam, to współczuję. Ważysz 62kg, więc mniej więcej tyle co ja, ale ja jestem niższa o 2 cm. I wcale nie uważam, żeby mi czegoś brakowało, a o dietowaniu się nie wspomnę - za bardzo lubię mój ogromny tyłek. Nie martw się nim. Pan idealny się znalazł

[kisielova]

Paula, samochody w moim wieku już jako zabytki się rejestruje...

Paszczuś, brawo. Pamiętam, że cały licencjat napisałam przy jakimś alkoholu, inaczej się nie dało

[wiktorja]

zaproś mnie tam.
zaproś zaproś zaproś.

[bulka114]

Napisane przez Ingran

W skrócie - są jak u małej dziewczynki, u której zaczyna coś rosnąć, totalnie nie krągłe. Więc, choćbym bardzo chciała, bez stanika se nie pośmigam



---

Przepraszam, że się wcinam, ale próbowałaś może jakiegoś serum + masażu modelującego? Sama nie mam zbyt dużych piersi, ale stosuję i widzę poprawę.

[Tiger Lily]

Ech, tak mi zależy na Tobie, a Ty tak bardzo jesteś obojętny.

[paulaa6]

Napisane przez kisielova

Paula, samochody w moim wieku już jako zabytki się rejestruje...