Zakochanych dzień tuż tuż,a my chcemy dzidzię JUŻ!Staraczki-mamusie cz.12 SZCZĘŚLIWA!

[Elfka86]

Co do karmienia piersią się za wiele nie wypowiadam - okaże się czy będę w stanie czy nie, ale bardzo bym chciała nie rozumiem kobiet, które od razu wychodzą z założenia, że nie będą karmić, bo nie, bez żadnego wyraźnego powodu

[God Of War 20]

Napisane przez Elfka86

God moja szwagierka jest ratownikiem wodnym i zawsze miała super kondycję, w sierpniu urodziła młodego i siadła na laurach z tym, że ona ma czas, bo cały czas siedzi u teściowej i ona by się mogła małym zająć, ale szwagierce się po prostu nie chce rozleniwiła się niby twierdzi, że za gruba, że źle wygląda ale nic z tym nie robi i ja to się jej dziwię, bo wkurzające jest to narzekanie na tuszę, i jednoczesne nicnierobienie

Otóż to
Jedne mają pomoc i nie korzystają inne nie mają i mają takie zawzięcie, że ćwiczą mimo wszystko dlatego jak ktoś bardzo chce to się da
Poza tym nikt nie mówi, że trzeba ćwiczyć już zaraz po urodzeniu

Jestem nadziei, że nie przytyję więcej niż powinnam i będę wyglądać fit

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez Elfka86

Co do karmienia piersią się za wiele nie wypowiadam - okaże się czy będę w stanie czy nie, ale bardzo bym chciała nie rozumiem kobiet, które od razu wychodzą z założenia, że nie będą karmić, bo nie, bez żadnego wyraźnego powodu

Ich wyraźny powód to zapewne taki, że karmienie piersią nie jest dla nich ważne bo mogą nakarmić butelką albo boją się, że będą mieć brzydkie piersi po tym...

[Elfka86]

Napisane przez God Of War 20

Otóż to
Jedne mają pomoc i nie korzystają inne nie mają i mają takie zawzięcie, że ćwiczą mimo wszystko dlatego jak ktoś bardzo chce to się da
Poza tym nikt nie mówi, że trzeba ćwiczyć już zaraz po urodzeniu

Jestem nadziei, że nie przytyję więcej niż powinnam i będę wyglądać fit

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------


Ich wyraźny powód to zapewne taki, że karmienie piersią nie jest dla nich ważne bo mogą nakarmić butelką albo boją się, że będą mieć brzydkie piersi po tym...

Na ćwiczenia jest czas jeszcze - nikt nie twierdzi, że następnego dnia po porodzie już trzeba walczyć z kilogramami ale jak się ma motywację to zawsze się czas znajdzie

Mam kilka koleżanek, które już w ciąży doszły do wniosku, że nie będą karmić nawet nie spróbowały - takich nie zrozumiem i tyle

[zubi89]

Napisane przez Elfka86

Co do karmienia piersią się za wiele nie wypowiadam - okaże się czy będę w stanie czy nie, ale bardzo bym chciała nie rozumiem kobiet, które od razu wychodzą z założenia, że nie będą karmić, bo nie, bez żadnego wyraźnego powodu

Napisane przez God Of War 20

Otóż to
Jedne mają pomoc i nie korzystają inne nie mają i mają takie zawzięcie, że ćwiczą mimo wszystko dlatego jak ktoś bardzo chce to się da
Poza tym nikt nie mówi, że trzeba ćwiczyć już zaraz po urodzeniu

Jestem nadziei, że nie przytyję więcej niż powinnam i będę wyglądać fit

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------


Ich wyraźny powód to zapewne taki, że karmienie piersią nie jest dla nich ważne bo mogą nakarmić butelką albo boją się, że będą mieć brzydkie piersi po tym...

No właśnie tego to ja nigdy nie zrozumiem i nie poprę...albo karmią chwilę kp wszystko jest dobrze dziecko ładnie je, matka nie ma problemu z karmieniem ale ważniejsze są dla niej piersi....

[vioris]

Napisane przez God Of War 20

Proszę ostatni raz nie wmawiaj mi swego bo mnie to denerwuje

Przecież ja Ci niczego nie wmawiam Nie wiem o co Ci chodzi. Piszę po prostu że są rzeczy o których teraz nie masz pojęcia bo ich po prostu nie przeżyłaś. Dlatego możemy o tym pogadać jak już to przejdziesz

Napisane przez Leine

tak, to też zależy dużo od tego jakie jest dziecko. Czy ma kolki czy nie, bo wiem, że niektóre dzieci przechodza początki ciężko. U nas też były kolki ale krótkie bo max 2h na wieczór. A w dzień super, dało radę dużo ogarnąć.

A nie przyszło Ci do głowy, że niektóre kobiety np. nie są w stanie wykarmić swoich dzieci bo nie mają w ogóle pokarmu (a są takie przypadki), mają załamanie nerwowe czy depresję? I nie mogą karmić? Chciałyby a nie mogą? A są ocenianie jako wyrodnie matki bo NIE KARMIĄ PIERSIĄ??
Fakt, chudnie się szybko z prostej przyczyny- musisz trzymać dietę żeby dziecku nie zaszkodzić więc siłą rzeczy szybko spada waga o ile ktoś na prawdę regularnie pije wodę i je.
Karmienie piersią to temat rzeka. Jak któraś karmi butelką to co? Dobrze jej tak, to jej wina, sama tak chciała, dlatego nie chudnie? Nie lubię oceniania i nagonki na kp.
Owszem, mleko matki jest zdrowe, ale przez kp dziecko nie choruje np rzadziej czy coś. Takie rzeczy o kant dupy rozbić i między bajki włożyć, a pielęgniarki w szpitalach mają gadanego bo za to im płacą, dlatego takie 'parcie' jest na kp.
Nie lubię tego, ponieważ to jest wybór matki. Nikt inny nie powinien tego komentować dlaczego tak a nie tak. Spróbuje- zobaczy. Najgorsze pierwsze 3 miesiące, jak nie to nie ma co się zmuszać.
Dużo się na tym zaoszczędza bo i $$ i mycie butelek, no ale to matki wybór... Strasznie mnie drażni postawa babć, które muszą wtrynić swoje 3 gorsze: "bo za moich czasów..." tak i z karteczkami odbierało się mięso, ehe.
Poród i pierwsze miesiące to najgorsze miesiące życia dziecka i zmagań matki, jak nie kp to nie znaczy, że jest gorsza...
Jeśli nie spróbuje czy podda się szybko to jej sprawa. Są + i - w każdym karmieniu, nie ma co tu porównywać i oceniać, naprawdę.

Leine ale ja nigdzie nie napisałam, że takie matki są gorsze. Nawet nie pisałam nic na temat tego czy karmienie piersią jest lepsze czy gorsze dla dziecka. Nie pisałam też czy ktoś może wykarmić czy nie może.Nie wiem co Ty dzisiaj taka drażliwa jesteś....
Chodziło mi o to, że są matki które nie karmią a potem narzekają że są grube i nie mogą wagi zrzucić a piersią karmić nie chciały BO NIE. Zachwalam karmienie jako dobrą metodę na chudnięcie i tyle, a to czy ktoś może czy nie może to już zależy od osoby i jej predyspozycji czy mozliwości.
Co do tego czy dziecko choruje czy nie to akurat ja potwierdzić mogę, że nie choruje w trakcie karmienia wcale. Moja córka przez 3 lata życia, czyli nawet rok po zakończeniu karmienia nie miała nawet katarku. Zupełnie nic. Dopiero jak poszła do przedszkola zaczęła chorować. Ale to chorują dzieci i na butelce i na piersi.
Jeśli chodzi o wpływ karmienia na chudnięcie to on jest i do tego właśnie tak jak piszesz trzeba trzymać dietę (co nie jest takie trudne) i pić dużo wody (co robisz automatycznie karmiąc piersią bo po prostu chce Ci się ciągle pić - ja piłam 3 litry dziennie wody bo z czegoś te mleko się musi produkować).
Więc tak na koniec, nie rozumiem teraz Twojego posta bo zupełnie o czymś innym pisałam a Ty odebrałaś jakbym Ci napisała - jesteś złą matką bo nie karmiłaś. Tak wyszło, że chyba masz problem z tym że nie dałaś rady karmić i Cię boli cokolwiek co kto napisze o karmieniu piersią. Ja na Ciebie w każdym razie nie nalatywałam, bo nie napisałam nic złego na matki nie karmiące

Napisane przez God Of War 20

Właśnie jak mąż będzie chciał pomóc to wszystko można
Dlatego denerwuje mnie jak ktoś mi wmawia ze będzie tak a nie inaczej...
A do niedawna słyszałam ze to ja narzucam komuś swoje zdanie a chyba jest wręcz odwrotnie

No właśnie, jak będzie mąż do pomocy i wstanie też w nocy to matka automatycznie się wyśpi i ma siłę na ćwiczenia i inne rzeczy. Zresztą nie ważne

[God Of War 20]

Napisane przez Elfka86

Na ćwiczenia jest czas jeszcze - nikt nie twierdzi, że następnego dnia po porodzie już trzeba walczyć z kilogramami ale jak się ma motywację to zawsze się czas znajdzie

Mam kilka koleżanek, które już w ciąży doszły do wniosku, że nie będą karmić nawet nie spróbowały - takich nie zrozumiem i tyle

No cóż to ich wybór nie ma co krytykować czy debatować bo każdy robi jak chce

[Leine]

Napisane przez God Of War 20

Leine oj tak to prawda...
Mnie też denerwuje gadanie, że mleko matki jest najlepsze i dzieci nie chorują wtedy... a guzik prawda. Moja kuzynka od początku nie karmiła piersią bo nie chciała i dziecko jej ani razu nie zachorowało a to takie mity właśnie krążą

Tak jak piszesz to wybór matki jak chce karmić i jak może karmić przede wszystkim i też nie lubię oceniania, że kobiety przestają karmić piersią bo ich boli czy coś.... to są gorsze i nieuświadomione i nie potrafią karmić.
Każda przeżywa wszystko na swój sposób.

ano tak...
Jeszcze jak matka krwawi z sutków przy karmieniu i płacze z bólu to w ogóle, po co się zmuszać? Karmienie powinno być przyjemne z obu stron, to czas intymności dla matki i dziecka...
Ja gdybym urodziła to bym powalczyła 2-3 miesiące bo chciałabym karmić- dla mnie to było mega przyjemne, a karmiłam tylko 3 tyg niestety ze względów zdrowotnych i bardzo żałuję. Jakby się nie udało no to trudno, tak bywa. Fajne to jest, bo i zaoszczędzenie czasu, wygoda.. no ale naprawdę są matki, które cierpią z różnych powodów, a psychika po porodzie jest nieciekawa, a to nie znaczy, że jest gorsza i to na pewno przez to, że nie karmi piersią... niektóre nie mają wsparcia rodziny, bliskich, czego nie mówią, bo nie będą wdrażać obcych w swoje sprawy intymne i powinno być to uszanowane prze obcych czy rodzinę

Jasne jak młoda matkabędzie wpierdalać (dosłownie) wszystko co leży pod ręką, słodycze czy potrawy ociekające tłuszczem, siedząc w domu przed tv nic nie robiąc i mówiąc jak to jej źle i niedobrze to jasne, że nie zrzuci. Takie matki też są i to bardzo dużo, no ale ich życie ich wybór.
Trzeba wziąć dupę w troki, koko dżambo i do przodu!!!!!!

[meire]

Napisane przez Leine

tak, to też zależy dużo od tego jakie jest dziecko. Czy ma kolki czy nie, bo wiem, że niektóre dzieci przechodza początki ciężko. U nas też były kolki ale krótkie bo max 2h na wieczór. A w dzień super, dało radę dużo ogarnąć.

A nie przyszło Ci do głowy, że niektóre kobiety np. nie są w stanie wykarmić swoich dzieci bo nie mają w ogóle pokarmu (a są takie przypadki), mają załamanie nerwowe czy depresję? I nie mogą karmić? Chciałyby a nie mogą? A są ocenianie jako wyrodnie matki bo NIE KARMIĄ PIERSIĄ??
Fakt, chudnie się szybko z prostej przyczyny- musisz trzymać dietę żeby dziecku nie zaszkodzić więc siłą rzeczy szybko spada waga o ile ktoś na prawdę regularnie pije wodę i je.
Karmienie piersią to temat rzeka. Jak któraś karmi butelką to co? Dobrze jej tak, to jej wina, sama tak chciała, dlatego nie chudnie? Nie lubię oceniania i nagonki na kp.
Owszem, mleko matki jest zdrowe, ale przez kp dziecko nie choruje np rzadziej czy coś. Takie rzeczy o kant dupy rozbić i między bajki włożyć, a pielęgniarki w szpitalach mają gadanego bo za to im płacą, dlatego takie 'parcie' jest na kp.
Nie lubię tego, ponieważ to jest wybór matki. Nikt inny nie powinien tego komentować dlaczego tak a nie tak. Spróbuje- zobaczy. Najgorsze pierwsze 3 miesiące, jak nie to nie ma co się zmuszać.
Dużo się na tym zaoszczędza bo i $$ i mycie butelek, no ale to matki wybór... Strasznie mnie drażni postawa babć, które muszą wtrynić swoje 3 gorsze: "bo za moich czasów..." tak i z karteczkami odbierało się mięso, ehe.
Poród i pierwsze miesiące to najgorsze miesiące życia dziecka i zmagań matki, jak nie kp to nie znaczy, że jest gorsza...
Jeśli nie spróbuje czy podda się szybko to jej sprawa. Są + i - w każdym karmieniu, nie ma co tu porównywać i oceniać, naprawdę.

Zgadzam się w 100%..
Ja nie karmiłam, bo nie chciałam.. psychicznie się zablokowałam i w końcu po 6 dniach nie miałam pokarmu... też słyszałam opinię, że jestem złą matką, bo myślę tylko o swojej wygodzie, a nie o dziecku... no, ale cóż... wtedy to był dla mnie koszmar.. nie byłam na to gotowa, nikt mi nie pomógł...
Teraz chciałabym się do tego przygotowac wcześniej... może mi się uda karmić...

A do mnie własnie zadzwonili z Agencji Reklamowej, że Zuza przeszła pozytywnie casting i chcą z nami podpisać umowę i założyć jej kartę kariery... szukają ludzi do ról do filmów, reklam, itp... moja piękna córeczka...

[maskora]

Macie racje, że nie ma co robić nowego odchudzającego wątku tylko czasem ktoś wkleja jakieś fajne linki do ćwiczeń czy przepisy i trzeba polować, żeby gdzieś zapisać

Dziś robię pierwszy raz łazanki ciekawe co to wyjdzie.

[Elfka86]

meire dla Zuzy będziemy ją oglądać w telewizji??

[vioris]

Napisane przez Elfka86

Co do karmienia piersią się za wiele nie wypowiadam - okaże się czy będę w stanie czy nie, ale bardzo bym chciała nie rozumiem kobiet, które od razu wychodzą z założenia, że nie będą karmić, bo nie, bez żadnego wyraźnego powodu

Ja też nie rozumiem. Ja bardzo chciałam więc karmiłam. Wiedziałam że to najlepsze dla dziecka i to było moją największą motywacją żeby przetrwać 2 tygodnie bólu. Skoro tak niby łatwo ćwiczyć nie śpiąc i słaniając się na nogach to co za problem karmić jeśli się chce?
Ja pomijam sytuacje gdzie kobieta stara się, karmi, płacze ale walczy i nie ma pokarmu, dzień, dwa, miesiąc. No ok, choroby są różne i czasem się może zdarzyć. Tylko niestety nie rozumiem kobiety która od razu z góry zakłada, że jak dziecko płacze to znaczy że trzeba dać butelkę a tym bardziej takich które twierdzą że im się piersi zepsują po karmieniu To jest największy mit jaki słyszałam. Piersi w trakcie karmienia są dostosowane do karmienia czyli są większe i mają też większe brodawki i otoczki a po zakończeniu karmienia wracają do tego samego stanu co przed ciążą. Jedyne co zostaje to rozstępy których się kobieta nabawi w ciąży a nie przy karmieniu

Napisane przez zubi89

No właśnie tego to ja nigdy nie zrozumiem i nie poprę...albo karmią chwilę kp wszystko jest dobrze dziecko ładnie je, matka nie ma problemu z karmieniem ale ważniejsze są dla niej piersi....

No dla mnie to egoistyczne, bo skoro wie że pokarm matki jest najlepszy dla dziecka to w dupie mam cycki, dziecko ważniejsze. No przynajmniej dla mnie A prawda taka jak pisałam wyżej, że piersi moje po karmieniu nie zmieniły się wcale. A karmiłam 2 lata, więc raczej sporo A żeby nie było to córka miała ząbki od 3 miesiąca życia

[God Of War 20]

vioris wmawiasz tu post : https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=3381

Na siłe chcesz mi uświadomić, że będzie inaczej zupełnie niepotrzebnie bo ja nie zakładam z góry ze bede miec anioła w domu i ze bede super wyspana i w ogole ale tak jak pisalam na poczatku czyli po porodzie rzecz jasna nie bede cwiczyc tylko zajmowac sie dzieckiem a jak moje cialo nie bedzie wygladac ladnie to zamierzam cos z tym zrobic chocby sie walilo i palilo, od tego mam meza zeby te pol godzinki zajal sie dzieckiem a poza tym nie bede cwiczyc codziennie wiec tez bez przesady.
vioris Ty mialas innego partnera wczesniej ktory Ci nie pomagal wiec moze inaczej to odbierasz.
Sa mamy sa siedza na wizazu i maja czas jakos gadac a narzekaja ze grube.
Sa takie co juz maja dzieci chodzace, mowiace i moga spokojnie sie zajac soba ale zwyczajnie sie im nie chce-wola marudzic

[Leine]

Napisane przez vioris

Leine ale ja nigdzie nie napisałam, że takie matki są gorsze. Nawet nie pisałam nic na temat tego czy karmienie piersią jest lepsze czy gorsze dla dziecka. Nie pisałam też czy ktoś może wykarmić czy nie może.Nie wiem co Ty dzisiaj taka drażliwa jesteś....
Chodziło mi o to, że są matki które nie karmią a potem narzekają że są grube i nie mogą wagi zrzucić a piersią karmić nie chciały BO NIE. Zachwalam karmienie jako dobrą metodę na chudnięcie i tyle, a to czy ktoś może czy nie może to już zależy od osoby i jej predyspozycji czy mozliwości.
Co do tego czy dziecko choruje czy nie to akurat ja potwierdzić mogę, że nie choruje w trakcie karmienia wcale. Moja córka przez 3 lata życia, czyli nawet rok po zakończeniu karmienia nie miała nawet katarku. Zupełnie nic. Dopiero jak poszła do przedszkola zaczęła chorować. Ale to chorują dzieci i na butelce i na piersi.
Jeśli chodzi o wpływ karmienia na chudnięcie to on jest i do tego właśnie tak jak piszesz trzeba trzymać dietę (co nie jest takie trudne) i pić dużo wody (co robisz automatycznie karmiąc piersią bo po prostu chce Ci się ciągle pić - ja piłam 3 litry dziennie wody bo z czegoś te mleko się musi produkować).
Więc tak na koniec, nie rozumiem teraz Twojego posta bo zupełnie o czymś innym pisałam a Ty odebrałaś jakbym Ci napisała - jesteś złą matką bo nie karmiłaś. Tak wyszło, że chyba masz problem z tym że nie dałaś rady karmić i Cię boli cokolwiek co kto napisze o karmieniu piersią. Ja na Ciebie w każdym razie nie nalatywałam, bo nie napisałam nic złego na matki nie karmiące

Po prostu Cię uprzedziłam.
Napisałaś "ale co kto lubi" i odebrałam to w takim kotekście, że matki nie karmią "bo tak" i dlatego nie chudną, dlatego takież bronię, bo sama nią byłam, nie mogłam karmić nie z powodu "bo tak" tylko z wielu innych czynników i takich kobiet jest wiele... a kobiety się ocenia już po tym jak usłyszy się, że nie karmi, co jest na prawdę przykre A wgłębiać się z kimś o tym, jakie były powodu nie karmienia piersią nie leżą w mojej naturze i wkurza mnie nakłanianie mimo niechęci matki, która po prostu nie da rady nie bo nie chce, tylko ma wiele powodów.

A tępię takie, które nie chcą bo tak czy nie spróbują, tak jak wymieniły tu dziewczyny, boją się o piersi czy od razu zakładają, że nie.

[vioris]

Napisane przez God Of War 20

vioris wmawiasz tu post : https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=3381

Na siłe chcesz mi uświadomić, że będzie inaczej zupełnie niepotrzebnie bo ja nie zakładam z góry ze bede miec anioła w domu i ze bede super wyspana i w ogole ale tak jak pisalam na poczatku czyli po porodzie rzecz jasna nie bede cwiczyc tylko zajmowac sie dzieckiem a jak moje cialo nie bedzie wygladac ladnie to zamierzam cos z tym zrobic chocby sie walilo i palilo, od tego mam meza zeby te pol godzinki zajal sie dzieckiem a poza tym nie bede cwiczyc codziennie wiec tez bez przesady.
vioris Ty mialas innego partnera wczesniej ktory Ci nie pomagal wiec moze inaczej to odbierasz.
Sa mamy sa siedza na wizazu i maja czas jakos gadac a narzekaja ze grube.
Sa takie co juz maja dzieci chodzace, mowiace i moga spokojnie sie zajac soba ale zwyczajnie sie im nie chce-wola marudzic

W tamtym poście napisałam Ci tylko, że zmienia się sporo jak się coś przeżyje. Wiesz jak to jest, dzieci najlepiej potrafią wychowywać ludzie którzy ich nigdy nie mieli Jak słyszę niektórych co by to zrobili w tej czy tamtej sytuacji to mi się śmiać chce, bo to nie jest tak jakby się chciało.
Dlatego napisałam, że jeśli będziesz miała pomoc męża i będziesz sypiać w nocy to jasne, czemu nie ćwiczyć? Tylko po prostu nie zdziw się, że to co teraz mówisz się zmieni bo będziesz tak niewyspana że nie będziesz miała siły na nic. No ale jeśli chodzi o późniejszy czas, kiedy dziecko jest starsze to wiadomo, że jak ma się pomoc to ćwiczyć mozna jeśli tylko się chce i się lubi No tego akurat nie neguję - jedni wolą ćwiczyć, inni dietować a jeszcze inni jedno i drugie Co kto lubi

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez Leine

Po prostu Cię uprzedziłam.
Napisałaś "ale co kto lubi" i odebrałam to w takim kotekście, że matki nie karmią "bo tak" i dlatego nie chudną, dlatego takież bronię, bo sama nią byłam, nie mogłam karmić nie z powodu "bo tak" tylko z wielu innych czynników i takich kobiet jest wiele... a kobiety się ocenia już po tym jak usłyszy się, że nie karmi, co jest na prawdę przykre A wgłębiać się z kimś o tym, jakie były powodu nie karmienia piersią nie leżą w mojej naturze i wkurza mnie nakłanianie mimo niechęci matki, która po prostu nie da rady nie bo nie chce, tylko ma wiele powodów.

A tępię takie, które nie chcą bo tak czy nie spróbują, tak jak wymieniły tu dziewczyny, boją się o piersi czy od razu zakładają, że nie.

No napisałam ale co kto lubi i chodziło mi właśnie o te które wymyślają bo im cycki oklapną czy tam cokolwiek. No patrz, ja na to patrzę w ten sposób, że skoro decyduję się na dziecko, jestem odpowiedzialna to decyduję się na ciążę, noszenie tego słodkiego ciężaru, użeranie się z mdłościami, rozstępami itd to potem też biorę na siebie karmienie piersią i robię wszystko żeby karmić. Jasne, że jak się nie da to nie -bo czasem powody zdrowotne są i już. Ale często jest tak, że kobieta sobie wkręca coś, nastawia się negatywnie i potem nie karmi - tego nie rozumiem. Jak słyszałam siostrę mojego tż jak mówiła że ona się drugiego porodu nie boi ale boi się karmienia piersią , no ale nibyyyyy będzie próbować. Po tym jak to powiedziała już wiedziałam że nie będzie karmić Nastawienie do karmienia jest bardzo ważne i prawda jest taka, że jak ktoś bardzo chce i zdrowotnie jest ok to będzie karmił.
A co do siostry to karmiła butelką, zadowolona bo jej dziecko w nocy śpi, wyspana, ale nadal gruba i nic z tym nie robi. A to co robi dziecku to nie mogę na to patrzeć, bo mała mając 5 miesięcy dostawała już ciasto, kluski z tłustym sosem, rolady i inne tego typu rzeczy. Jak można takiemu maluchowi hodować komórki tłuszczowe od 5 mies?? No ale nigdy się nie odezwałam, bo co się będę wtrącać, tylko jej dziecko będzie na tym cierpieć.

[meire]

Napisane przez God Of War 20

Sa mamy sa siedza na wizazu i maja czas jakos gadac a narzekaja ze grube.
Sa takie co juz maja dzieci chodzace, mowiace i moga spokojnie sie zajac soba ale zwyczajnie sie im nie chce-wola marudzic

Jes, jes, jes!... święta prawda!.. jak się chce, to wszystko można... pół godziny ćwiczeń, to nie problem... a jak dziecko większe, to mozna ćwiczyć razem, ja tam z Zuzką robię..

Ale poniekąd też rozumiem vioris.. sama kiedyś miałam innego faceta, który miał w głebokim poważaniu wszystko.. przychodził się najeść i szedł w swoją stronę... było mi ciężko,nie miałam z kim pogadać, ani o karmieniu, ani o zajmowaniu się dzieckiem.. tylko tyle, co miałam pomoc babci.. ale ona miała wtedy ponad 70 lat, co mogła mi pomóc?... do wszystkiego musiałam dochodzić sama...bo rodziców też nie miałam.. stąd depresja, bolesne karmienie.. no, nie chciałam tego... miałam momenty, że nie chciało mi się nawet mysleć o dziecku... o niczym.. ale to może zrozumieć tylko ktos, kto to przeszedł... i dlatego ja nie oceniam nikogo.. i każdego się staram zrozumieć... w końcu zaparłam się w sobie i jak Mała spała, to ja starałam się poćwiczyć chociaż trochę, zrobić coś dla siebie..
Teraz mam inne życie, wsparcie.. i wiem, że baaardzo chcę przynajmniej spróbować karmić piersią.. mąż teraz na pewno będzie mi pomagał z dzidzią, więc na ćwiczenia też znajdę czas...

Elfka, u nas szukają statystów do "Lekarzy" głównie i do reklam... zobaczymy zresztą, co nam dziś powiedzą.. może dostanie jakiś epizod w serialu...

[Elfka86]

Napisane przez meire

Elfka, u nas szukają statystów do "Lekarzy" głównie i do reklam... zobaczymy zresztą, co nam dziś powiedzą.. może dostanie jakiś epizod w serialu...

To pochwal się później będziesz miała gwiazdę w domu

[God Of War 20]

Napisane przez vioris

W tamtym poście napisałam Ci tylko, że zmienia się sporo jak się coś przeżyje. Wiesz jak to jest, dzieci najlepiej potrafią wychowywać ludzie którzy ich nigdy nie mieli Jak słyszę niektórych co by to zrobili w tej czy tamtej sytuacji to mi się śmiać chce, bo to nie jest tak jakby się chciało.
Dlatego napisałam, że jeśli będziesz miała pomoc męża i będziesz sypiać w nocy to jasne, czemu nie ćwiczyć? Tylko po prostu nie zdziw się, że to co teraz mówisz się zmieni bo będziesz tak niewyspana że nie będziesz miała siły na nic. No ale jeśli chodzi o późniejszy czas, kiedy dziecko jest starsze to wiadomo, że jak ma się pomoc to ćwiczyć mozna jeśli tylko się chce i się lubi No tego akurat nie neguję - jedni wolą ćwiczyć, inni dietować a jeszcze inni jedno i drugie Co kto lubi

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------



No napisałam ale co kto lubi i chodziło mi właśnie o te które wymyślają bo im cycki oklapną czy tam cokolwiek. No patrz, ja na to patrzę w ten sposób, że skoro decyduję się na dziecko, jestem odpowiedzialna to decyduję się na ciążę, noszenie tego słodkiego ciężaru, użeranie się z mdłościami, rozstępami itd to potem też biorę na siebie karmienie piersią i robię wszystko żeby karmić. Jasne, że jak się nie da to nie -bo czasem powody zdrowotne są i już. Ale często jest tak, że kobieta sobie wkręca coś, nastawia się negatywnie i potem nie karmi - tego nie rozumiem. Jak słyszałam siostrę mojego tż jak mówiła że ona się drugiego porodu nie boi ale boi się karmienia piersią , no ale nibyyyyy będzie próbować. Po tym jak to powiedziała już wiedziałam że nie będzie karmić Nastawienie do karmienia jest bardzo ważne i prawda jest taka, że jak ktoś bardzo chce i zdrowotnie jest ok to będzie karmił.
A co do siostry to karmiła butelką, zadowolona bo jej dziecko w nocy śpi, wyspana, ale nadal gruba i nic z tym nie robi. A to co robi dziecku to nie mogę na to patrzeć, bo mała mając 5 miesięcy dostawała już ciasto, kluski z tłustym sosem, rolady i inne tego typu rzeczy. Jak można takiemu maluchowi hodować komórki tłuszczowe od 5 mies?? No ale nigdy się nie odezwałam, bo co się będę wtrącać, tylko jej dziecko będzie na tym cierpieć.

Czemu mam się dziwić? Przecież doskonale wiem, że są matki niewyspane itp itd na prawdę nowości mi nie powiedziałaś
Ze wszystkiego sobie zdaje sprawe i już wszystko co miałam do powiedzenia powiedziałam

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

vioris moim zdaniem decyzja o karmieniu piersią jest sprawą indywidualną i ktoś kto się decyduje na dziecko to się decyduje bo chce je mieć co nie oznacza od razu, że decyduje sie karmić piersią takie jest moje zdanie
Mozna tego nie rozumiec i nie akceptowac ale potepianie jest nieco nie na miejscu.
Bo tak samo mozna potepiac matki ktore karmia dziecko czyms tam a nie powinny dzieciom tego dawac bo beda grube czy za chude czy jeszcze cos...

Kazda wychowuje w swoj indywidualny sposob i nikomu nic nie mozna narzucic.

[vioris]

Napisane przez meire

Jes, jes, jes!... święta prawda!.. jak się chce, to wszystko można... pół godziny ćwiczeń, to nie problem... a jak dziecko większe, to mozna ćwiczyć razem, ja tam z Zuzką robię..

Ale poniekąd też rozumiem vioris.. sama kiedyś miałam innego faceta, który miał w głebokim poważaniu wszystko.. przychodził się najeść i szedł w swoją stronę... było mi ciężko,nie miałam z kim pogadać, ani o karmieniu, ani o zajmowaniu się dzieckiem.. tylko tyle, co miałam pomoc babci.. ale ona miała wtedy ponad 70 lat, co mogła mi pomóc?... do wszystkiego musiałam dochodzić sama...bo rodziców też nie miałam.. stąd depresja, bolesne karmienie.. no, nie chciałam tego... miałam momenty, że nie chciało mi się nawet mysleć o dziecku... o niczym.. ale to może zrozumieć tylko ktos, kto to przeszedł... i dlatego ja nie oceniam nikogo.. i każdego się staram zrozumieć... w końcu zaparłam się w sobie i jak Mała spała, to ja starałam się poćwiczyć chociaż trochę, zrobić coś dla siebie..
Teraz mam inne życie, wsparcie.. i wiem, że baaardzo chcę przynajmniej spróbować karmić piersią.. mąż teraz na pewno będzie mi pomagał z dzidzią, więc na ćwiczenia też znajdę czas...

Elfka, u nas szukają statystów do "Lekarzy" głównie i do reklam... zobaczymy zresztą, co nam dziś powiedzą.. może dostanie jakiś epizod w serialu...

Po prostu punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia
Ja też byłam sama z córką, ex był ciągle w pracy a jak wracał to miał nas w dupie. No ale ok, dałam radę Dla córci. Zresztą wtedy wszystkie moje siły skupiłam na niej, żeby miała wszystko co najlepsze i ile mogłam z siebie dać - tyle dałam. Teraz to się pewnie też odbija na moim zdrowiu, ale dumna jestem z siebie że dałam radę - sama.
Naprawdę jak ktoś ma wsparcie to poradzi sobie i z karmieniem i z ćwiczeniami itd. A jak jest sam, to kosztuje go to 3 razy więcej

[meire]

Napisane przez Elfka86

To pochwal się później będziesz miała gwiazdę w domu

jeśli w ogóle cokolwiek z tego wyjdzie, to pewnie, że się pochwalę moim Cudem...

[God Of War 20]

Napisane przez Elfka86

To pochwal się później będziesz miała gwiazdę w domu

No No gratulacje dla córci ciocia wizażowa dumna

Zjadłam rybkę obiad z głowy

[vioris]

Napisane przez God Of War 20

vioris moim zdaniem decyzja o karmieniu piersią jest sprawą indywidualną i ktoś kto się decyduje na dziecko to się decyduje bo chce je mieć co nie oznacza od razu, że decyduje sie karmić piersią takie jest moje zdanie
Mozna tego nie rozumiec i nie akceptowac ale potepianie jest nieco nie na miejscu.
Bo tak samo mozna potepiac matki ktore karmia dziecko czyms tam a nie powinny dzieciom tego dawac bo beda grube czy za chude czy jeszcze cos...

Kazda wychowuje w swoj indywidualny sposob i nikomu nic nie mozna narzucic.

A mi się wydaje, że jeśli ktoś się decyduje na dziecko to chce też dla niego jak najlepiej a przynajmniej powinien chcieć. I założenie z góry że nie chce karmić BO NIE jest właśnie dla mnie nie na miejscu i niech się nie dziwi wtedy, że otoczenie ocenia źle taką osobę. Każdy wie, że karmienie piersią jest najlepsze i nie można tego zanegować w żaden sposób - dlatego jeśli ktoś próbuje i mu nie wyjdzie - OK próbował. Ale jeśli ktoś z góry zakłada że nie chce karmić bo nie (czyli zabiera dziecku świadomie to co jest dla niego najlepsze) to dla mnie nie jest do końca gotowy na dziecko i tyle. Takie jest moje zdanie
A tak samo jest z tym co piszesz, że nie można potępiać matki która daje coś dziecku czego nie powinna mu dawać. Są pewne wytyczne dla dzieci opracowane przez lekarzy. Po to te wytyczne są aby dziecko rozwijało się prawidłowo i aby karmieniem dać mu wszystko co najlepsze. Nigdzie nie ma czegoś takiego jak podawanie dziecku np klusek z sosem i roladą zmażoną na tłuszczu w wieku 5 miesięcy, bo ta matka temu dziecku po prostu szkodzi a nie je wychowuje jak to napisałaś. Czy nie potępisz matki która dziecku podaje środki uspokajające żeby poszło spać, albo je upija żeby spało bo ona tak chce? Tak wychowuje i nie można jej potępiać? No chyba jednak nawet trzeba...

Wychowanie to jedno - każdy wychowuje jak chce i nic mi do tego, ale pewne zasady są po prostu założone z góry - tak samo jak to że kobieta w ciąży nie może palić i pić i jeśli to robi to jest dla mnie złą matką i tyle - i tu możecie mówić co chcecie ale ja potępiam i już.

[Kamel]

Witam
Mały zasnął, ja zrobiłam skalpel, ale ciężko było bo jestem przeziębiona, teraz jeszcze śpi więc idę zobaczyć co pisałyście wcześniej
Ps. Nie byłam u tego 3 endo dziś, bo mały chory i ja nie bardzo, pójdę może w pt. Jutro mam wizytę u ginekologa.

[Leine]

Napisane przez vioris

No napisałam ale co kto lubi i chodziło mi właśnie o te które wymyślają bo im cycki oklapną czy tam cokolwiek. No patrz, ja na to patrzę w ten sposób, że skoro decyduję się na dziecko, jestem odpowiedzialna to decyduję się na ciążę, noszenie tego słodkiego ciężaru, użeranie się z mdłościami, rozstępami itd to potem też biorę na siebie karmienie piersią i robię wszystko żeby karmić. Jasne, że jak się nie da to nie -bo czasem powody zdrowotne są i już. Ale często jest tak, że kobieta sobie wkręca coś, nastawia się negatywnie i potem nie karmi - tego nie rozumiem. Jak słyszałam siostrę mojego tż jak mówiła że ona się drugiego porodu nie boi ale boi się karmienia piersią , no ale nibyyyyy będzie próbować. Po tym jak to powiedziała już wiedziałam że nie będzie karmić Nastawienie do karmienia jest bardzo ważne i prawda jest taka, że jak ktoś bardzo chce i zdrowotnie jest ok to będzie karmił.
A co do siostry to karmiła butelką, zadowolona bo jej dziecko w nocy śpi, wyspana, ale nadal gruba i nic z tym nie robi. A to co robi dziecku to nie mogę na to patrzeć, bo mała mając 5 miesięcy dostawała już ciasto, kluski z tłustym sosem, rolady i inne tego typu rzeczy. Jak można takiemu maluchowi hodować komórki tłuszczowe od 5 mies?? No ale nigdy się nie odezwałam, bo co się będę wtrącać, tylko jej dziecko będzie na tym cierpieć.

no i o to mi chodzi! Boże babolcu Ty nie możesz od razu pisać pełnym zdaniem tylko owijasz w bawełnę i mnie prowokujesz??
tak i zgadzam się z tym wszystkim co napisałaś w 100% choć króciutko karmiłam i nie dotrwałam do ząbkowania to drugi raz postaram się przetrwać wszystko i karmić, bo ssanie córci było mega przyjemne, ba! Mąż mi tak nie ssie sutków jak córa to robiła
Tulić dziecię, patrzeć jak pije, to były chwile 'dla nas' choć krótkie to nigdy nie zapomnę


Meire w dzień wiosny wyjeżdżam No i gratulacje dla córy, zdolna bestia! Piękna po mamci to nie dziwota, że ją wzięli, będzie trzepać miliony i utrzymywaś starych, a co!

lecę robić domową pizze pa

[God Of War 20]

Napisane przez vioris

Po prostu punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia
Ja też byłam sama z córką, ex był ciągle w pracy a jak wracał to miał nas w dupie. No ale ok, dałam radę Dla córci. Zresztą wtedy wszystkie moje siły skupiłam na niej, żeby miała wszystko co najlepsze i ile mogłam z siebie dać - tyle dałam. Teraz to się pewnie też odbija na moim zdrowiu, ale dumna jestem z siebie że dałam radę - sama.
Naprawdę jak ktoś ma wsparcie to poradzi sobie i z karmieniem i z ćwiczeniami itd. A jak jest sam, to kosztuje go to 3 razy więcej

No właśnie Ty miałaś takie przeżycia a nie inne i dlatego masz takie zdanie.

Jakbyś lubiła ćwiczyć i wiedziała, że mąż pomoże to zapewne też chciałabyś i znalazłabyś czas na to

[zubi89]

Napisane przez meire

Zgadzam się w 100%..
Ja nie karmiłam, bo nie chciałam.. psychicznie się zablokowałam i w końcu po 6 dniach nie miałam pokarmu... też słyszałam opinię, że jestem złą matką, bo myślę tylko o swojej wygodzie, a nie o dziecku... no, ale cóż... wtedy to był dla mnie koszmar.. nie byłam na to gotowa, nikt mi nie pomógł...
Teraz chciałabym się do tego przygotowac wcześniej... może mi się uda karmić...

A do mnie własnie zadzwonili z Agencji Reklamowej, że Zuza przeszła pozytywnie casting i chcą z nami podpisać umowę i założyć jej kartę kariery... szukają ludzi do ról do filmów, reklam, itp... moja piękna córeczka...

Wow ale super gratulację dla Zuzi

Napisane przez vioris

Ja też nie rozumiem. Ja bardzo chciałam więc karmiłam. Wiedziałam że to najlepsze dla dziecka i to było moją największą motywacją żeby przetrwać 2 tygodnie bólu. Skoro tak niby łatwo ćwiczyć nie śpiąc i słaniając się na nogach to co za problem karmić jeśli się chce?
Ja pomijam sytuacje gdzie kobieta stara się, karmi, płacze ale walczy i nie ma pokarmu, dzień, dwa, miesiąc. No ok, choroby są różne i czasem się może zdarzyć. Tylko niestety nie rozumiem kobiety która od razu z góry zakłada, że jak dziecko płacze to znaczy że trzeba dać butelkę a tym bardziej takich które twierdzą że im się piersi zepsują po karmieniu To jest największy mit jaki słyszałam. Piersi w trakcie karmienia są dostosowane do karmienia czyli są większe i mają też większe brodawki i otoczki a po zakończeniu karmienia wracają do tego samego stanu co przed ciążą. Jedyne co zostaje to rozstępy których się kobieta nabawi w ciąży a nie przy karmieniu



No dla mnie to egoistyczne, bo skoro wie że pokarm matki jest najlepszy dla dziecka to w dupie mam cycki, dziecko ważniejsze. No przynajmniej dla mnie A prawda taka jak pisałam wyżej, że piersi moje po karmieniu nie zmieniły się wcale. A karmiłam 2 lata, więc raczej sporo A żeby nie było to córka miała ząbki od 3 miesiąca życia

No dokładnie
Ja bardzo chcę karmić piersią i mam nadzieje, że będzie mi to dane

[God Of War 20]

Napisane przez vioris

A mi się wydaje, że jeśli ktoś się decyduje na dziecko to chce też dla niego jak najlepiej a przynajmniej powinien chcieć. I założenie z góry że nie chce karmić BO NIE jest właśnie dla mnie nie na miejscu i niech się nie dziwi wtedy, że otoczenie ocenia źle taką osobę. Każdy wie, że karmienie piersią jest najlepsze i nie można tego zanegować w żaden sposób - dlatego jeśli ktoś próbuje i mu nie wyjdzie - OK próbował. Ale jeśli ktoś z góry zakłada że nie chce karmić bo nie (czyli zabiera dziecku świadomie to co jest dla niego najlepsze) to dla mnie nie jest do końca gotowy na dziecko i tyle. Takie jest moje zdanie
A tak samo jest z tym co piszesz, że nie można potępiać matki która daje coś dziecku czego nie powinna mu dawać. Są pewne wytyczne dla dzieci opracowane przez lekarzy. Po to te wytyczne są aby dziecko rozwijało się prawidłowo i aby karmieniem dać mu wszystko co najlepsze. Nigdzie nie ma czegoś takiego jak podawanie dziecku np klusek z sosem i roladą zmażoną na tłuszczu w wieku 5 miesięcy, bo ta matka temu dziecku po prostu szkodzi a nie je wychowuje jak to napisałaś. Czy nie potępisz matki która dziecku podaje środki uspokajające żeby poszło spać, albo je upija żeby spało bo ona tak chce? Tak wychowuje i nie można jej potępiać? No chyba jednak nawet trzeba...

Wychowanie to jedno - każdy wychowuje jak chce i nic mi do tego, ale pewne zasady są po prostu założone z góry - tak samo jak to że kobieta w ciąży nie może palić i pić i jeśli to robi to jest dla mnie złą matką i tyle - i tu możecie mówić co chcecie ale ja potępiam i już.

To Twoje zdanie
Dla mnie decyzja o dziecku nie jest równoznaczna z karmieniem piersią jak go karmi butelką to krzywdy mu nie robi przecież.
Pisałaś kiedyś, że też nie rozumiesz matek które spróbują i im nie wyjdzie i porzucają karmienie... także dość sprzeczne informacje podajesz w tej chwili
Chcą nie chcą-wybór matki jak dla mnie i tyle

Co do diety dziecka to owszem, zgoda ale wspominasz o skrajnych przypadkach niektóre zachowania są nieprawidłowe ale co zrobisz? Nic bo taka matka powie Ci spadaj, nie znasz się, zajmij się swoim dzieckiem.
Ja się w takie sprawy nie wtrącam.

[vioris]

Napisane przez Leine

no i o to mi chodzi! Boże babolcu Ty nie możesz od razu pisać pełnym zdaniem tylko owijasz w bawełnę i mnie prowokujesz??
tak i zgadzam się z tym wszystkim co napisałaś w 100% choć króciutko karmiłam i nie dotrwałam do ząbkowania to drugi raz postaram się przetrwać wszystko i karmić, bo ssanie córci było mega przyjemne, ba! Mąż mi tak nie ssie sutków jak córa to robiła
Tulić dziecię, patrzeć jak pije, to były chwile 'dla nas' choć krótkie to nigdy nie zapomnę

A bo ja tak z góry zakładam, że Ty się domyślisz bo już się tyle znamy Ale tak serio to piszę tu dla potomnych, że ja nie potępiam żadnej matki która nie karmiła piersią bo nie udało się, bo miała problemy zdrowotne itd. Ale potępiam matki które decydują się na dziecko i nie chcą dla niego tego co najlepsze, bo się boją o cycki
A Tobie życzę długiego karmienia piersią i największych przyjemności z tego tytułu - ja też tego nie zapomnę nigdy - uczucie MEGA

Napisane przez God Of War 20

No właśnie Ty miałaś takie przeżycia a nie inne i dlatego masz takie zdanie.

Jakbyś lubiła ćwiczyć i wiedziała, że mąż pomoże to zapewne też chciałabyś i znalazłabyś czas na to

Jakby mi mąż pomagał i lubiłabym ćwiczyć a miałabym na to siłę to pewnie że tak

Napisane przez zubi89

No dokładnie
Ja bardzo chcę karmić piersią i mam nadzieje, że będzie mi to dane

Masz sobie mówić - BĘDĘ KARMIĆ i kropka! Jak naprawdę wewnętrznie chcesz to będziesz i to będzie najlepsze co mogło Cie spotkać

[meire]

Napisane przez God Of War 20

No No gratulacje dla córci ciocia wizażowa dumna

Zjadłam rybkę obiad z głowy

Napisane przez Leine

Meire w dzień wiosny wyjeżdżam No i gratulacje dla córy, zdolna bestia! Piękna po mamci to nie dziwota, że ją wzięli, będzie trzepać miliony i utrzymywaś starych, a co!

Napisane przez zubi89

Wow ale super gratulację dla Zuzi

w imieniu córci... ależ mnie duma rozpiera.. no, niech starych utrzymuje.. matka leń, do pracy nie łazi, tylko kasę chce wydawać.. zobaczymy, co to za cuda wianki zaoferują..

Ja teraz też idę rybę robić, bo już umieram z głodu od śniadania...

[God Of War 20]

Napisane przez zubi89

Wow ale super gratulację dla Zuzi



No dokładnie
Ja bardzo chcę karmić piersią i mam nadzieje, że będzie mi to dane

Ja też chcę karmić piersią ale nie wiem jak z tym będzie u mnie w rodzinie niezbyt to wychodzi a ja sama po sobie wiem, że nie lubię ssania sutków bo mnie to drażni więc ciężko stwierdzić
Jednakże próbować będę na pewno

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Słyszałyście o nowości, że jak się bierze magnez to nie trzeba brać kwasu foliowego w ciąży?

[vioris]

Napisane przez God Of War 20

To Twoje zdanie
Dla mnie decyzja o dziecku nie jest równoznaczna z karmieniem piersią jak go karmi butelką to krzywdy mu nie robi przecież.
Pisałaś kiedyś, że też nie rozumiesz matek które spróbują i im nie wyjdzie i porzucają karmienie... także dość sprzeczne informacje podajesz w tej chwili
Chcą nie chcą-wybór matki jak dla mnie i tyle

Co do diety dziecka to owszem, zgoda ale wspominasz o skrajnych przypadkach niektóre zachowania są nieprawidłowe ale co zrobisz? Nic bo taka matka powie Ci spadaj, nie znasz się, zajmij się swoim dzieckiem.
Ja się w takie sprawy nie wtrącam.

Krzywdy nie robi, ale z góry zabiera mu to co najlepsze w pełni świadomie.
Co do tego co pisałam kiedyś to tak, jeśli kobitka jest nieoczytana bo się tym np nie interesowała i karmi pięknie i nagle wpada w kryzys laktacyjny który jest 3 razy i wtedy daje dziecku butelkę bo twierdzi, że jej się pokarm skończył to też tego nie rozumiem Do tych rzeczy trzeba się przygotować, tak jak się dba o siebie w ciąży, jak się czyta co dać najlepszego dziecku po urodzeniu, jak z nim postępować itd to tak samo trzeba poczytać o karmieniu piersią i jak się karmi to stosować się do tego co się na ten temat wie. Ja po prostu nie rozumiem zakładania z góry, że kupię sobie butelkę jak nie będzie pokarmu to dam mleko modyfikowane. No ale co to za podejście? Pokarm jeśli się go ma przez jakiś czas to jest - chyba że nam jakaś choroba wyskoczy ale tak ogólnie jest i wystarczy tylko 2-3 dni przeboleć przez kryzys i dalej się pięknie karmi, bo piersi zaczynają produkować znowu tyle ile trzeba - no ale to trzeba się trochę przemęczyć z dzieckiem non stop uczepionym piersi przez np 2 dni Trzeba chcieć.