Latem offtopowo o włosy dbamy i o wszystkim tu gadamy cz. XXXI

[pluskotka]

Napisane przez Heroldin

Aaaaa ? Co się odrywa ? To musi delikatnie schodzić. Od lat stosuję właśnie te peel-off i nic nie muszę odrywać. Czasem maska wysycha na brzegach, ale natychmiast ją zwilżam, żeby skory nie naciągać i jest ok. Jeśli masz maskę typu peel-off, która wysycha jak ziemia w Somalii - wyrzuć do kosza na śmieci, bo to bubel. Jeśli masz maskę tego typu, którą musisz zmywać z twarzy jak glinkę - wyrzuć do kosza na śmieci. Maska typu peel-off wysycha do konsystencji gumy i gumowymi płatami musi z twarzy schodzić, nie podrażniając skóry. Cieńsza warstwa też będzie gumowata, z tym że kawałkami będzie schodzić.
Szpatułka nakładasz ?

Dobra, nie odrywa się, źle się wyraziłam i nawet na upały nie będę tego zwalać. Po prostu odchodzi normalnie od skóry a zastyga w formie gumy jak to później Kasia określiła. Zasycha w cieńszych warstwach, no bo nie opanowałam jeszcze sztuki równomiernego nakładania tej maski. Kombinuję jak koń pod górkę i nakładam wacikiem, tzn. nasączę go wodą, odciskam i wtedy tym wacikiem zbieram maskę, a następnie rozsmarowuję ją po twarzy.

A Ty masz szpatułkowy sposób? Mazianie się szpatułką?

Napisane przez Inkus97

Byłam wczoraj na zakupach. Jak zwykle nie kupiłam tego co chciałam ( czyt. stroju kąpielowego ) ale za to wreszcie znalazłam sukienkę, w której wyjątkowo nie wyglądam jak bombka. Aż zdjęcie wstawię.

Bardzo ładna kiecka, dół mi się podoba. W jakim sklepie kupiona?

[edytah10]

Ma któraś z Was jakieś repetytorium maturalne na dysku i mogłaby mi je wysłać na maila?

[deszczowypies]

Napisane przez edytah10

Za całe włosy? U mnie tyle za grzywkę wołają.

U mnie za grzywkę to w najlepszym wypadku by pewnie z 30 zł zakrzyknęli .

[edytah10]

Napisane przez deszczowypies

U mnie za grzywkę to w najlepszym wypadku by pewnie z 30 zł zakrzyknęli .

Dlatego zwykle obcinałam grzywkę sama

[Heroldin]

Napisane przez kascysko

Pewnie, że może, ale co byś chciała w zamian? Nie jestem pewna, czy w moich zbiorach jeszcze te algi są, a w domu będę może w piątek

Nic. Algi to nie lekarstwo. Pewnie do piątku nie zdążę.

Napisane przez Krrem

Tanie nie oznacza że cos będzie buble a drogie nie oznacza że coś będzie KWC.

Że z rezerwuaru złotych myśli mojego guru duchowego zaczerpnę : wypadki bywają, że i słonie fruwają.

Napisane przez edytah10

Napisałam to z premedytacją

A ja czepliwa jestem, bo : " Chodzi mi o to, aby język giętki Powiedział wszystko, co pomyśli głowa (...) Strofa być winna taktem, nie wędzidłem.".

Napisane przez edytah10

Ponad 100 złotych do kosza

Wiem po mojej sąsiadce : trójka dzieci, szkoła podstawowa, rocznie na książki ponad tysiąc złotych. A ja pamiętam czasy kiedy jeden rocznik od drugiego kupował. Książki się wówczas szanowało, bo cena zależała od stopnia zużycia.

Napisane przez deszczowypies

Heroldin chyba chodzi o to, że czasem taki nasz prywatny slang wkrada nam się na co dzień do języka i trudno z niego zrezygnować...

A młoda, urokliwa dziewczyna nie powinna tak kaleczyć języka ojczystego. Chłopak - też. A poza tym - jędzowata jestem

Napisane przez pluskotka

Dobra, nie odrywa się, źle się wyraziłam i nawet na upały nie będę tego zwalać.

Ja Ci tylko podpowiadam. Też przy pierwszym spotkaniu z algami i maską peel-off poszłam na zabieg do kosmetyczki, żeby się naumieć.

Napisane przez pluskotka

nakładam wacikiem, tzn. nasączę go wodą, odciskam i wtedy tym wacikiem zbieram maskę, a następnie rozsmarowuję ją po twarzy.

Matko kochana, tego to bym nawet nie potrafiła.

Napisane przez pluskotka

A Ty masz szpatułkowy sposób? Mazianie się szpatułką?

http://bandi.visal.pl/?p=produkt&id=1245
http://www.bazarek.pl/produkt/291396...-algowych.html
http://vanitysklep.pl/p/318/2095/szp...FQeWtAodPmwADw
Przy niewielkim wspomaganiu się pędzelkiem do alg. No i silikonowa lub plastikowa miseczka koniecznie.

[edytah10]

Napisane przez Heroldin

A ja czepliwa jestem, bo : " Chodzi mi o to, aby język giętki Powiedział wszystko, co pomyśli głowa (...) Strofa być winna taktem, nie wędzidłem.".


Wiem po mojej sąsiadce : trójka dzieci, szkoła podstawowa, rocznie na książki ponad tysiąc złotych. A ja pamiętam czasy kiedy jeden rocznik od drugiego kupował. Książki się wówczas szanowało, bo cena zależała od stopnia zużycia.


A młoda, urokliwa dziewczyna nie powinna tak kaleczyć języka ojczystego. Chłopak - też. A poza tym - jędzowata jestem

Lubię tę twoją - jak to określiłaś - jędzowatość
Mój starszy o rok brat kupował od kogoś, ja do pewnego momentu dostawałam po nim... Ale wydawnictwa obrotu nie miały, to zajęło się nami szacowne Ministerstwo. Tak bardzo

[Krrem]

Cale gimnazjum i liceum i nie moglam sprzedawac ksiazek no bo inna podstawa programowa.. jedyne co sprzedalam to repetytoria do historii, wosu,polskiego i matmy. A tak podrecznikow sie nie da...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[edytah10]

Napisane przez Krrem

Cale gimnazjum i liceum i nie moglam sprzedawac ksiazek no bo inna podstawa programowa.. jedyne co sprzedalam to repetytoria do historii, wosu,polskiego i matmy. A tak podrecznikow sie nie da...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jesteś z roku mojego brata Wy nie mogliście sprzedawać, my musieliśmy kupować nowe. Jakoś nie widzę przepaści w poziomie wiedzy między rocznikami '95 a '96

[EdizA]

Napisane przez miranda122

Dobrze wyczuwasz

I jak Ci z tym?

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------

Napisane przez Heroldin

Nie umie sobie poradzić z podkładem, to czy z korektorem nie będzie jeszcze gorzej ?


Banialuki !
Ad. 1 - dobry podkład nie spłynie, wiem bo sama codziennie i w każą pogodę używam;
Ad 2. - dobry podkład zakryje, a mogę się spokojnie założyć, że moje policzki są od Twoich czerwieńsze

Jak podkład był nieodpowiedni, to nic dziwnego, że jej się odechciało. Cienką warstwę korektora raczej nałożyć umie

Dobry podkład potrafi kosztować. Fakt, są tanie, kryjące podkłady, ale nie każdemu będą leżeć, to po pierwsze, a po drugie: dziewczynie bez przebarwień, jedynie z kilkoma-kilkunastoma wypryskami na prawdę lepiej nałożyć antybakteryjny (czy jakikolwiek inny, kryjący) korektor, który przy okazji nieprzyjaciół podsuszy. Nie rozumiem po co ma kłaść na twarz więcej kosmetyków, niż to konieczne?

[kwrobel2]

Napisane przez edytah10

Ma któraś z Was jakieś repetytorium maturalne na dysku i mogłaby mi je wysłać na maila?

Na chomiku poszukaj, tam jest wszystko

Napisane przez EdizA

Jak podkład był nieodpowiedni, to nic dziwnego, że jej się odechciało. Cienką warstwę korektora raczej nałożyć umie

Dobry podkład potrafi kosztować. Fakt, są tanie, kryjące podkłady, ale nie każdemu będą leżeć, to po pierwsze, a po drugie: dziewczynie bez przebarwień, jedynie z kilkoma-kilkunastoma wypryskami na prawdę lepiej nałożyć antybakteryjny (czy jakikolwiek inny, kryjący) korektor, który przy okazji nieprzyjaciół podsuszy. Nie rozumiem po co ma kłaść na twarz więcej kosmetyków, niż to konieczne?

Ja muszę poszukać nowego podkładu, bo mi nic nie pasuje ostatnio. Może skuszę się na jakiegoś Burżuja. Mam resztkę Rimmela i muszę go wypróbować w upał, bo tak dawno go nie używałam, że zapomniałam jak on się spisywał.Kupiłam Affinitone, ale on z tych cięższych i na co dzień się nie nada. Chcę coś lekkiego, średnio kryjącego i nieciemniejącego.

[kascysko]

Napisane przez Heroldin

Nic. Algi to nie lekarstwo. Pewnie do piątku nie zdążę.

Nie stresuj się - w piątek będę późno, bo muszę jechać do dentysty prosto po powrocie z Krakowa, a w soboty poczta u mnie zamknięta

Napisane przez edytah10

Jakoś nie widzę przepaści w poziomie wiedzy między rocznikami '95 a '96

A ja widzę, i to wielką, szczególnie w mojej dziedzinie.

[usmiechnieteoczy]

zrobiłam mgiełkę nawilżającą i na to dałam olej
nie mam żadnej porządnej maski bez protein, a włosy takie sztywne i suche
ale dałam ciała z tą farbą

[edytah10]

Napisane przez kwrobel2

Na chomiku poszukaj, tam jest wszystko



Ja muszę poszukać nowego podkładu, bo mi nic nie pasuje ostatnio. Może skuszę się na jakiegoś Burżuja. Mam resztkę Rimmela i muszę go wypróbować w upał, bo tak dawno go nie używałam, że zapomniałam jak on się spisywał.Kupiłam Affinitone, ale on z tych cięższych i na co dzień się nie nada. Chcę coś lekkiego, średnio kryjącego i nieciemniejącego.

Ściągnęłam stamtąd, ale waga pliku przekraczała limiy mojego transferu i musiałam dokupić

[M4rt3czk4_92]

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;46819017]

Wysłane przez gołębia [/QUOTE]

Napisane przez miranda122

Trzymam

Napisane przez Krrem

Dziękuję kciuki bardzo pomogły, dostałam 5

[Krrem]

Napisane przez M4rt3czk4_92

Dziękuję kciuki bardzo pomogły, dostałam 5

:brawo:

[moooniek]

Napisane przez Krrem

Cale gimnazjum i liceum i nie moglam sprzedawac ksiazek no bo inna podstawa programowa.. jedyne co sprzedalam to repetytoria do historii, wosu,polskiego i matmy. A tak podrecznikow sie nie da...

Ja nie sprzedałam nic. Plus taki, że my przynajmniej nie musieliśmy kupować nowych książek, a przynajmniej nie wszystkich.

[Kathinna]

Napisane przez M4rt3czk4_92

Dziękuję kciuki bardzo pomogły, dostałam 5

gratuluję

poszłam do centrum handlowego celem zaspokojenia moich zachcianek, ekh znaczy się potrzeb ubraniiwych,, wybredam jest okrutnie albo nic nie ma ładnego

[edytah10]

Napisane przez Kathinna

gratuluję

poszłam do centrum handlowego celem zaspokojenia moich zachcianek, ekh znaczy się potrzeb ubraniiwych,, wybredam jest okrutnie albo nic nie ma ładnego

Czuję to samo co Ty... obecnie moim jedynym chciejstwem jest spódnica maksi z "ciulu" - zawędrowałam kiedyś za taką do jakiegoś Reservda czy innego Mohito... i wyszłam. Serio?! Dresowe maksi?! Gorsze niż łańcuch czarnoskórego rapera, koszula w paski i czapka-skarpeta.
Nigdy nie wpasuję się w większość obecnych trendów i mi z tym dobrze

[Scarrabeo]

Napisane przez Kathinna

poszłam do centrum handlowego celem zaspokojenia moich zachcianek, ekh znaczy się potrzeb ubraniiwych,, wybredam jest okrutnie albo nic nie ma ładnego

Nie ma nic ładnego.
Przeżywałam ten dramat w sobotę, szukałam kiecki w galerii przez 2,5 godziny, ale gdybym nie musiała to bym nie kupiła nic..


Edit: Dramat dramatem, ale przynajmniej dowiedziałam się, że mój tyłek wciska się w rozmiar S i to akurat ucieszyło mnie, nie powiem.

[Krrem]

Albo jestem bezguściem albo mam talent do wyszukiwania ciuchów bo przybyło mi łącznie 9 nowych ciuchów ostatnio...

[Kaveri]

Napisane przez Scarrabeo

Nie ma nic ładnego.
Przeżywałam ten dramat w sobotę, szukałam kiecki w galerii przez 2,5 godziny, ale gdybym nie musiała to bym nie kupiła nic..

Serio?

Ja właśnie kupiłam gryfno kartka dla M.

[Krrem]

A wgl dziewczyny need you. Szukam miętowej sukienki. Rozkloszowanej ale nie odcinanej w pasie tylko tak jakby wyżej. Na wysokości żeber. Jakby wam coś takiego gdzieś mignęło to dajcie znac!

[edytah10]

Napisane przez Kaveri

Serio?

Ja właśnie kupiłam gryfno kartka dla M.

Genialna

[Scarrabeo]

Napisane przez Kaveri

Serio?

Ja właśnie kupiłam gryfno kartka dla M.

Dobra, jak zwykle przesadzam, 2 godziny i 10 minut całkowitego pobytu w galerii, z czego odliczyć trzeba by było jeszcze przerwy na wizyty w Hebehebehebe, Golden Rose i Smyku. Więc może z półtorej godziny te kiecki oglądałam.
To i tak dobrze, bo koleżanka kieckę na komunię kuzynki kupowała przez miesiąc!


Gryfna!

[edytah10]

Napisane przez Krrem

Albo jestem bezguściem albo mam talent do wyszukiwania ciuchów bo przybyło mi łącznie 9 nowych ciuchów ostatnio...

W mojej szafce na ubrania już się nie mieści, bo od roku ulubionym mym zajęciem jest cotygodniowe dreptanie do lumpka obok mojej szkoły - we wtorki jest tam wszystko po złotówce Dla mnie raj, bo zawsze coś wyhaczę - oversize Stradivariusa (mój wymarzony!), kiedyś dwie obcisłe bokserki H&M w paski (poprzeczne i takie, jakie zawsze chciałam), masa sweterków... i mój ostatni hit - żakiet funkiel nówka, H&M-owa Diverse za 5zł - spełniam marzenia w lumpku i dobrze mi z tym barz

[Krrem]

Napisane przez edytah10

W mojej szafce na ubrania już się nie mieści, bo od roku ulubionym mym zajęciem jest cotygodniowe dreptanie do lumpka obok mojej szkoły - we wtorki jest tam wszystko po złotówce Dla mnie raj, bo zawsze coś wyhaczę - oversize Stradivariusa (mój wymarzony!), kiedyś dwie obcisłe bokserki H&M w paski (poprzeczne i takie, jakie zawsze chciałam), masa sweterków... i mój ostatni hit - żakiet funkiel nówka, H&M-owa Diverse za 5zł - spełniam marzenia w lumpku i dobrze mi z tym barz

Ja jakoś lumpów nie lubię..
W niedzielę zrobiłam przegląd szafy. Mam masę ciuchów do sprzedania + potrzebuję kasy na dwa wyjazdy więc akurat. W weekend pofocię i nalot na fb będzie

[deszczowypies]

Napisane przez edytah10

W mojej szafce na ubrania już się nie mieści, bo od roku ulubionym mym zajęciem jest cotygodniowe dreptanie do lumpka obok mojej szkoły - we wtorki jest tam wszystko po złotówce Dla mnie raj, bo zawsze coś wyhaczę - oversize Stradivariusa (mój wymarzony!), kiedyś dwie obcisłe bokserki H&M w paski (poprzeczne i takie, jakie zawsze chciałam), masa sweterków... i mój ostatni hit - żakiet funkiel nówka, H&M-owa Diverse za 5zł - spełniam marzenia w lumpku i dobrze mi z tym barz

Ja swojego czasu uwielbiałam chodzić na ciuchy, mama mnie nauczyła - ale odkąd się przeprowadziłam do Warszawy to tutaj wycena za kilogram rzadko kiedy schodzi poniżej 50kg, a to się już średnio opłaca... Zresztą, z perspektywy czasu widzę, że znosiłam naprawdę znoszone szmatki do domu tylko dlatego, że były tanie .

[Krrem]

A tak wgl to dzisiaj kupiłam olej z orzeszków ziemnych. AROMATYZOWANY ale whateva. Pięknie pachnie. Zaraz zobaczymy co na kudłach zdziałał bo godzinę mu dałam i teraz będę sie suszyć

[kwrobel2]

Napisane przez Krrem

A tak wgl to dzisiaj kupiłam olej z orzeszków ziemnych. AROMATYZOWANY ale whateva. Pięknie pachnie. Zaraz zobaczymy co na kudłach zdziałał bo godzinę mu dałam i teraz będę sie suszyć

Ja też taki kupiłam. W Lidlu podczas tygodnia azjatyckiego.

[edytah10]

Napisane przez deszczowypies

Ja swojego czasu uwielbiałam chodzić na ciuchy, mama mnie nauczyła - ale odkąd się przeprowadziłam do Warszawy to tutaj wycena za kilogram rzadko kiedy schodzi poniżej 50kg, a to się już średnio opłaca... Zresztą, z perspektywy czasu widzę, że znosiłam naprawdę znoszone szmatki do domu tylko dlatego, że były tanie .

Jak jeszcze chodziłam z mamą, to wszystkie ubrania były rzucone na takie stoły i trzeba było w nich grzebać, a za kilogram chyba ok. 13 złotych się płaciło. Od kilku lat jednak wszystko wisi na wieszakach, każde se swoją metką jeszcze w zeszłym roku w innym lumpeksie (koło Biedronki) w czwartki było wszystko za 1zł. Otwierano przybytek o 8; gdy do szkoły jechałam ok. 7.15, to pod drzwiami już koczowała grupka kilkunastu ludzi
Dla mnie to już porażka - czasem znajdzie się coś naprawdę fajnego, ale żeby w workach wynosić i na chama zdzierać z wieszaków co popadnie?