Wystarczająco Dobre Panie Domu

[201608160903]

Napisane przez kashmirka

u nas też będzie spaghetti, dziś akurat z sosem bolońskim

ja mam tak samo nasz związek nazwałabym partnerskim, ani ja ani mój Tż nie wymigujemy się od swoich obowiązków, ze względu na godziny pracy ja więcej rzeczy robię w tygodniu, Tż za to nadrabia w weekendy oraz jak ma dzień wolny myślę, że to kwestia dogadania i nauczenia moja Mama zawsze (żartobliwie) powtarza, że facet trzeba sobie wychować bo jak wychowasz tak będziesz miała myślę, że jest w tym sporo prawdy, jak przyzwyczaimy drugą stronę do tego, że robimy wszystko same to później nie ma się co dziwić że ona nie czuje się w obowiązku by robić cokolwiek w domu

To święta prawda. Ja jestem ogólnie sceptycznie nastawiona bo związki partnerskie, poza swoim własnym widuję na wizażu, jeśli wiesz, o co mi chodzi Większość moich znajomych bliższych i dalszych to singielki, ale te, które mają faceta (mężów jeszcze mało która ma) to ciepłe kluchy, maminsynki i lenie śmierdzące wiecznie żłopiące piwsko. Poza moim własnym tylko mąż mojej szefowej, po 30 robi dobre wrażenie.

Napisane przez kashmirka

hehe dzięki, figurze trochę brakuje do ideału ale pracuję nad nią natomiast jestem typową klepsydrą i faktycznie jakaś sprzedawczyni w sklepie z ciuchami powiedziała mi kiedyś że mam figurę idealną do sukienek coś w tym chyba jest bo w nich wyglądam zdecydowanie najlepiej i najlepiej się czuję

nie wiem czy stosujesz w diecie odżywkę białkową ale jeśli tak to polecam te placuszki: http://feed-me-better.blogspot.com/2...-pancakes.html i ogólnie tego bloga, sporo tam fajnych przepisów

Znam ten blog i ten przepisz fajny jest!

Napisane przez Miss Saeki

No właśnie już większośc po obiadach a mało kto z moich osób w ogole ma czas aby jeść a jak już to nie noszą obiadów tylko jakieś kanapki czy coś.

Dałam radę, wciągnęłam te bruchetty - zapchałam się...

U mnie przerwa na lunch jest święta i cały dział chodzi się integrować, nawet największą pracoholiczkę wyciągamy.

Napisane przez Ilsa Lund

A ja jestem wredna i nie odpuszczam Bo nie chciałabym żeby się przyzwyczaił i potem miał szok że musi coś robić. Zdarzało mu się pyskować o to ale powiedziałam że ja muszę się skupić na nauce i też musi coś robić A poza tym nic nie mam z tego że on zarabia większą kwotę ani nic jemu nie ubywa z tego że ja mam tylko pieniądze od rodziców i stypendium bo składamy się po równo na jedzenie

Ja miałam system honorowy - zarabiałam mniej niż Tz i to prawie o 1/3 i zamiast się składać proporcjonalnie składaliśmy się po połowie i Tztowi zostawał mnóstwo kasy a mi malutko. Z perspektywy czasu oboje uznaliśmy to za głupotę i krzywdzące zachowanie. Teraz ja zarabiam więcej (a Tz mało nie zarabia też) wszysko idzie na wspólne rzeczy. Więc ja bym zrobiła wspólną kasę, mówię z doświadczenia, tym bardziej, że bierzecie ślub niedługo.

Napisane przez anex_1989

no tak i jeszcze co innego małżeństwo i partnerstwo (chłopak -dziewczyna)
ale nie ma co im pokazywać, że wszystko się za nich robi, a po ślubie bach! bańka pryska

Dlaczego innego? Bo Bozia zaczarowała? dla mnie nie ma żadnej różnicy, bo co, rozwodem trzasnę z powodu niezmytych garów, albo tz jako mąż nagle się magicznie zmieni? Chyba nie.

Napisane przez Ilsa Lund

Ogólnie działamy na 4 portfele Po jednym dla każdego z nas, w niedzielę każde z nas wypłaca po 100 zł i wkłada do trzeciego portfela (w tym sensie mamy wspólną kasę) i czwarty portfel do którego odkładamy każde 5 zł, drobne i całą resztę którą znajdziemy w niedzielę przed wypłaceniem kolejnych 200 zł - z tych pieniędzy kupujemy rzeczy do domu, np. poduszki na siedzenia

Zamierzamy to uprościć po ślubie zakładając konto ze wspólnym dostępem

Tak jak mówię, lepiej się ćwiczyć w narzeczeństwie. Nam wspólne dogranie finansów zajęło trochę czasu i nerwów. Najgorzej było jak tz dowiedział się że będę zarabiać więcej niż on i chyba z tydzień przeżywał... teraz się cieszy ze odkładamy na oszczędności prawie średnią krajową

Ogólnie co do partnerstwa to ja nie mam złudzeń - kobiety powielają schematy i zamieniają się w kuchty i niewolnice. Prawie wszyscy faceci jakich znam w wieku 25+ są zniszczeni przez mamusie, eychowani na leniów i jaśniepanów. Mój mąż, który tak jak mówiłam jest chwalebnym wyjątkiem przez większość jest traktowany podejrzanie, bo robi zakupy, pamieta, żeby przewrócić pranie na lewą stronę, umie gotować i na dodatek odsuwa krzesla, otwiera drzwi i zna się na modzie. Ewidentnie pedał

[ijaa]

Zazdroszczę Wam deszczu i burz.
U nas ani jednej chmurki na niebie, a przydałaby się taka solidna pompa.
Chociaż nie jest tak tragicznie jak wczoraj, więc.. do przeżycia.

Napisane przez rise_against

Dziewczyny, muszę się pochwalić Byliśmy wczoraj w banku potwierdzić że bierzemy kredyt w mbanku i okazało się, że nasza genialna pani doradczyni kredytowa (jakby ktoś chciał namiar to pw) wynegocjowała nam obniżenie prowizji o 1/4 i marży! Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem kredyt będzie u właścicieli do końca czerwca a my 1 lipca dostaniemy klucze. Strasznie jesteśmy podekscytowani, po 7 latach wynajmowania pokojów i mini kawalerek zamieszkamy we własnym M3. Czy to nie wspaniałe?

Jasne, że wspaniałe. Gratuluję.

Napisane przez rise_against

Isla, a byłaś u nich czy tylko sprawdzałaś na stronie? Bo to, co wychodzi z wyliczeń albo z tego co konsultant a to, co ostatecznie chcą Ci dać to niebo a ziemia... na twoją niekorzyść

Dokładnie!
I z tego co się orientuję, to jak ktoś a wpływy z tytułu stypendium albo innych przelewów (od rodziców czy coś) to mimo, że w systemie wyskakują mu opcje kredytowe - to idzie jakby automatycznie, to jak przyjdzie co do czego kredytu nie dostanie. Niestety ale bank bez 'wartościowej dla niego' podkładki nic nie da.
Ewentualnie jak może ktoś z umową o pracę będzie żyrantem, ale nie wiem czy to jeszcze w ogóle funkcjonuje.

Napisane przez kashmirka

wiesz co ja tez nie noszę bombek ale w tej wyglądam nieźle fajnie podkreśla talię

Załącznik 5706875

Ooooo nie.. obcięłaś najlepsze!

Napisane przez kashmirka

a propo maxi to kupiłam sobie w tym roku 2 długie sukienki, jeszcze ich nie miałam na sobie bo jakoś tak nie wiem ale chyba się krępuje? będą miały swój debiut na urlopie, może się przekonam do tej długości bo dobrze w nich wyglądam i u kogoś strasznie mi się podobają

Poka, poka.
Ja mam smaka na spódnice maxi - muszę pobuszować po sklepach w tym temacie.

Napisane przez Dotka90

Dziewczyny, ja mam trochę inne podejscie i przeraza mnie to 'ciesz sie, ze myje naczynia'. Myje, bo tak samo brudzi, jak i ja, wiec nie zamierzam skakac z radosci pod sufit, ze je umyl, bo dla mnie to normalna sprawa. Tak samo, jak nikt mnie po stopach nie bedzie calowal, ze wstawilam rano pranie i je powiesilam - ot, normalne codzienne rzeczy

Dokładnie.

Napisane przez Niambie

Hej, wlasnie zaczelam czytac Wasz watek, probuje sprawnie przebrnac przez te kilka stron
Jestem Niambie, 23 lata. Mieszkam z mezem od ponad roku (od niecalego roku jest mezem).
Staram sie byc perfekcyjna pania domu, ale jak na razie to bardziej on jest "kurem domowym", bo ja pracuje a on jest w trakcie poszukiwan Nie mamy wlasnego mieszkania, wynajmujemy tylko pokoj. Probujemy dzielic sie pracami domowymi ale jak na razie to maz wykonuje wiekszosc rzeczy. Mnie pozostaje gotowanie i odkurzanie, bo on bardzo sie nie lubi z odkurzaczem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

witaj

Napisane przez Brydzia_

ale fajny wątek chciałabym być wystarczająco dobrą panią domu ale chyba średnio mi wychodzi
mam 26 lat, męża, 9 miesięcznego syna, zajmuje się dzieckiem domem i ogarnianiem własnej firmy
nienawidzę prasować właśnie leży ogromna sterta prasowania - mam nadzieje że wieczorem się ochłodzi i się za to wezme

witaj

Napisane przez _agg_

ja bym zjadła ruskie

Ooooo ja też!


My po pracy, wrzuciliśmy na ruszt coś lekkiego bo tak ciepło, że jeść się nie chce.
Chwilę odpocznę i maszeruję zaraz do kuchni uskuteczniać garnek gołąbków.

[Ilsa Lund]

Napisane przez rise_against

Tak jak mówię, lepiej się ćwiczyć w narzeczeństwie. Nam wspólne dogranie finansów zajęło trochę czasu i nerwów. Najgorzej było jak tz dowiedział się że będę zarabiać więcej niż on i chyba z tydzień przeżywał... teraz się cieszy ze odkładamy na oszczędności prawie średnią krajową

Ogólnie co do partnerstwa to ja nie mam złudzeń - kobiety powielają schematy i zamieniają się w kuchty i niewolnice. Prawie wszyscy faceci jakich znam w wieku 25+ są zniszczeni przez mamusie, eychowani na leniów i jaśniepanów. Mój mąż, który tak jak mówiłam jest chwalebnym wyjątkiem przez większość jest traktowany podejrzanie, bo robi zakupy, pamieta, żeby przewrócić pranie na lewą stronę, umie gotować i na dodatek odsuwa krzesla, otwiera drzwi i zna się na modzie. Ewidentnie pedał

Masz rację Ciągle testujemy co jest dla nas najlepsze Była już opcja że w jednym tygodniu całość wykładało jedno z nas a w drugim drugie ale ten sposób wywoływał konflikty ponieważ czasem robi się zakupy na zapas a czasem są tanie tygodnie Teraz odpowiada mi nasz układ ale chciałabym mniej wydawać na głupoty

[201608160903]

Napisane przez Ilsa Lund

Masz rację Ciągle testujemy co jest dla nas najlepsze Była już opcja że w jednym tygodniu całość wykładało jedno z nas a w drugim drugie ale ten sposób wywoływał konflikty ponieważ czasem robi się zakupy na zapas a czasem są tanie tygodnie Teraz odpowiada mi nasz układ ale chciałabym mniej wydawać na głupoty

Ja przez pierwszy miesiąc myślałam sobie że to teraz wspolna kasa to głupio tyle wydawać... ale szybko mi przeszło niestety u nas jest tak że im więcej zarabiamy tym więcej wydajemy - zwłaszcza jedzenie i kieszonkowe to plaga. Na sprzęty też jakoś tak coraz droższe patrzymy... masakra.

[Ilsa Lund]

Napisane przez rise_against

Ja przez pierwszy miesiąc myślałam sobie że to teraz wspolna kasa to głupio tyle wydawać... ale szybko mi przeszło niestety u nas jest tak że im więcej zarabiamy tym więcej wydajemy - zwłaszcza jedzenie i kieszonkowe to plaga. Na sprzęty też jakoś tak coraz droższe patrzymy... masakra.

Ja z jedzeniem mam odwrotnie - umiałam na siebie wydać nawet 50 zł tygodniowo na jedzenie jeśli miałam już zamrożone mięso lub robiłam zupę a kiedy wprowadził się TŻ to musiałam przełknąć że dobijamy do 200 bo on pracuje i więcej je Ale ze sprzętami podobnie - miał być telewizor 40 cali a mamy 48 I go uwielbiam

[Dotka90]

Rise, no pedał na bank

Mój ma wieeele zalet, ale na modzie to się nie zna Czyli nie pedał

A tak serio, to siedzę jeszcze w pracy, a TŻ ogarnął chatę i robi obiadek na jutro, bo ja znów 12h w pracy.

[ijaa]

Napisane przez Dotka90

Mój ma wieeele zalet, ale na modzie to się nie zna Czyli nie pedał

To tak jak mój!

[agusiowata]

Napisane przez rybkaa90

Aż się boje co to będzie jak będziemy się wyprowadzać. Okropnie namolną mamy właścicielkę. Chciałaby trzepać kasę z wynajmu, ale najlepiej, żeby mieszkanie stało puste! Płacimy sporo, bo to nowe budownictwo i jesteśmy pierwszymi lokatorami tego mieszkania. Ogolnie to dobrze z nami ma, Tż większość małych napraw robi sam i nawet jej nie wołamy. Tylko tego piekarnika bał się ruszać, bo miał gwarancję.

U mnie na obiad dzisiaj pulpety z wczoraj. Jest tak gorąco, że nie mam siły stać przy kuchni. Jeść mi się nie chce, nic mi się nie chce.

Jak chodziłam do pracy, Tż mi pomagał w obowiązkach, umył naczynia, odkurzył, wstawił pranie, jak pralka była załadowana Teraz wszystko praktycznie robię sama, Tż chodzi do pracy, więc to ja muszę zadbać o dom.

Ja dziś wyciągłam kotleciki z zamrażarki na wynos. Byliśmy nad Zalewem, ale krótko.
Jak ja pracowałam i nie było remontu, to dzieliliśmy się obowiązkami domowymi. Teraz przeważnie robię sama wszystko, a mąż w tym czasie zajmuje się dzieckiem. Wcześniej czyścił syfon w łazience i w kuchni, także nie jest, że nic nie robił.

[Dotka90]

ijaa, ale nas szczęście kopnęło

Uff, za 3 minutki do domu, przebiorę się jak wrócę i jedziemy biegać

[agusiowata]

Napisane przez kashmirka

wiadomo! nieskromnie mówiąc moje jest najlepsze

ale ściana deszczu właśnie u nas lunęła fajnie, że w prognozach nie było mowy nawet o kropli za to przyjemniej się zrobiło, wreszcie da się w biurze wysiedzieć

Nie zapowiadali deszczu. Miało być słonecznie. Pojechaliśmy ponad 30 km nad Zalew i byliśmy krótko. Zejście na plaże, to stroma góra piachu. Utknęłam w tym piachu. Mąż przejął wózek a mi oddał torbę, padam

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Napisane przez Brydzia_

ale fajny wątek chciałabym być wystarczająco dobrą panią domu ale chyba średnio mi wychodzi
mam 26 lat, męża, 9 miesięcznego syna, zajmuje się dzieckiem domem i ogarnianiem własnej firmy
nienawidzę prasować właśnie leży ogromna sterta prasowania - mam nadzieje że wieczorem się ochłodzi i się za to wezme

mamy dziecko w tym samym wieku

[Brydzia_]

Napisane przez agusiowata

Nie zapowiadali deszczu. Miało być słonecznie. Pojechaliśmy ponad 30 km nad Zalew i byliśmy krótko. Zejście na plaże, to stroma góra piachu. Utknęłam w tym piachu. Mąż przejął wózek a mi oddał torbę, padam

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------


mamy dziecko w tym samym wieku

No udzielamy sie na tym samym watku :p na mamie z klasa
Tzn ja ost raz na kilka dni cos napiszs bo cierpie na chroniczny brak czasu :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[JossStone]

My dzisiaj weszliśmy do Media Expert za odkurzaczami... ale najtańszy to ponad 400 zł musimy podejść do Avansu

[Star90]

Napisane przez JossStone

My dzisiaj weszliśmy do Media Expert za odkurzaczami... ale najtańszy to ponad 400 zł musimy podejść do Avansu

W euro rtv sa tansze na pewno


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[slaaave13]

Napisane przez anex_1989

slaaave13 ale tak defintywne noł czy dojrzewasz do decyzji?

hmm ja jestem po ślubie i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że zmiany zachodzą czy się tego chce czy nie...ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie wiecznego narzeczeństwa czy chodzenia ze sobą przez nieskończenie długi okres czasu

Definitywne na pewno noł
Obserwując długie rozprawy rozwodowe moich rodziców na pewno nie chcę mieć obrączki na palcu.

Napisane przez Star90

sos musi się dobrze zredukować a warzywa puścić smak, dlatego to powinno tyle trwać, 2 godziny to jeszcze nic, mam przepis na 3-4 godziny gotowania.

Ja jak robię sos "po swojemu" to gotowany 15-30 minut jest zupełnie inny niż jak go gotuję na małym ogniu godzinkę .

Właśnie Tż zjadł podwójną porcję a sosu jeszcze na dwa dni

Podrzuć przepis

Napisane przez rise_against

Ogólnie co do partnerstwa to ja nie mam złudzeń - kobiety powielają schematy i zamieniają się w kuchty i niewolnice. Prawie wszyscy faceci jakich znam w wieku 25+ są zniszczeni przez mamusie, eychowani na leniów i jaśniepanów. Mój mąż, który tak jak mówiłam jest chwalebnym wyjątkiem przez większość jest traktowany podejrzanie, bo robi zakupy, pamieta, żeby przewrócić pranie na lewą stronę, umie gotować i na dodatek odsuwa krzesla, otwiera drzwi i zna się na modzie. Ewidentnie pedał

Ej no troche masz racji, mój ma 31 i troche był rozpieszczony przez mamusie. Troche du.pek z niego ale i tak jest mega kochany, robi zakupy też, też gotuje, otwiera drzwi a krzeseł nie mamy zeby mi odsuwać miał Na modzie.. hm.. moze sie nie zna ale ma swoj w miare dobry styl i czasem sie stroi i mnie milion razy pyta o zdanie

Mam dwie pary nowych butów i jestem taakaa bylismy tez na dlugim spacerze i sie zmeczyłam mega .. przyjaciolka mnie odwiedziła, ja sobie leże i odpoczywam, oglądam "Czarny łabędź" ale juz końcówka i coraz mniej mi się podoba...

[lucyohlucy]

Hej dziewczyny, wy juz w lozkach a ja dopiero wstaje

Moj tz tez nie pedal Na modzie sie slabo zna, ale na szczescie slucha moich wskazowek Tylko ciezko go ubrac, bo jest wielki. Nie jest tez rozpuszczony przez mame, bo niestety zmarla kiedy mial 14 lat. Szkoda, bo podobno byla swietna babka, jezdzila na motocyklu i wiele dobrego o niej slyszalam.

Fajna opcja z tymi 4 portfelami Tylko pewnie wygodniej bedzie Wam ze wspolnym kontem, ale grunt ze metoda sie sprawdza. My niejako musielismy od razu polaczyc finanse ze wzgledu na wize (partnerska) wiec pierwsze co zrobilismy to zalozylismy wspolne konto i nasze wyplaty tam laduja - mamy wspolna pule i niczego nie dzielimy. Tz zarabia niestety duuuuzo wiecej ode mnie. Ale mam nadzieje, ze go dogonie

A propos sosu bolonskiego i jego czasu gotowania - faktycznie, ten gotowany 4 h jest super - robilam kilka razy. Najlepiej robic go w wolnowarze - fajne przydatne urzadzenie Wrzuca sie wszystkie skladniki z rana i nastawia na powolne gotowanie - 8h na przyklad. Pradu ciagnie malutko a potrawy sa mega aromatyczne. A jakie pyszne mieso mozna wyczarowac, szczegolnie wolowine - jest mieciusienka.

Wczoraj zrobilam placi ziemniaczane na obiad (ktory je sie tutaj w porze kolacji - czego nienawidze ) Po raz pierwszy uzylam do tego sokowirowki - ale super! Wyszly genialne. Zajelo mi to tak malo czasu, ze bylam w szoku. Ze tez meczylam sie jak glupia z tarkami

No i uzmazylam je na malenkiej ilosci oleju, wiectez dobrze Plus sos jogurtowy-czoznkowy i drobiowe kielbaski z grilla. Wyszlo zaskakujaco dobrze!

Spijcie dobrze, mam nadzieje ze burze nie porobia zadnych szkod

[JossStone]

Ejjjj.... to mój tż to chyba ultra-gej Bo pracował we Włoszech jako projektant mody

---------- Dopisano o 00:27 ---------- Poprzedni post napisano o 00:26 ----------

Napisane przez Star90

W euro rtv sa tansze na pewno


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mam nadzieję, że znajdziemy coś około 200 zł nie potrzebne mi żadne super funkcje, ważne żeby działał

[anex_1989]

heloł

JossStone popatrz może za odkurzaczem na neo24- cena zawsze 100-200 niższa niż w sklepie, może akurat coś wybierzecie...

rise_against w tamtym komentarzu akurat chodziło o planowanie wydatków
a co do trzaskania papierami rozwodowymi to u mnie od początku tż wiedział jak jest, żadnego owijania w bawełnę- dość szybko ze sobą zamieszkaliśmy więc mogliśmy się skonfrontować pod pewnymi względami no i oczywiście widziały gały co brały

o o mój też czasami całkiem nieźle mi doradzi i mogę z nim porozmawiać na wszystkie tematy nawet o głupich snach czy już mam się bać

slaaave13 a widzisz tutaj przykładem byli rodzice, ale na świecie non stop ludzie się rozwodzą i biorą śluby, wiadomo wybierzesz to co dla Ciebie najlepsze, ale nie ma co zakładać na starcie, że się nie uda i skończy się rozwodem


u mnie w nocy 0 deszczu temperatura w domu 25 stopni
i pół nocy jakiś dupek śpiewał pod oknami czerwone gitary

nosz w domu ich nie mam, a w pracy już mam 2 bąble przez te komarzyska okropne grrr

ok zabieram się do pracy do później

[agusiowata]

Napisane przez JossStone

My dzisiaj weszliśmy do Media Expert za odkurzaczami... ale najtańszy to ponad 400 zł musimy podejść do Avansu

my zamówiliśmy na allegro

[Dagunia]

Napisane przez Ilsa Lund

Ogólnie działamy na 4 portfele Po jednym dla każdego z nas, w niedzielę każde z nas wypłaca po 100 zł i wkłada do trzeciego portfela (w tym sensie mamy wspólną kasę) i czwarty portfel do którego odkładamy każde 5 zł, drobne i całą resztę którą znajdziemy w niedzielę przed wypłaceniem kolejnych 200 zł - z tych pieniędzy kupujemy rzeczy do domu, np. poduszki na siedzenia

Zamierzamy to uprościć po ślubie zakładając konto ze wspólnym dostępem

Skomplikowane Ale najważniejsze że Wam pasuje
My mamy osobne konta ale kasa wspólna, bo raz z jednego płacimy, raz z drugiego. Piny do swoich kart znamy ( mamy takie same, bo Tż nie ma pamięci do numerków ). Do swoich kart kredytowych też mamy dostęp.
My raczej nie będziemy zakładać wspólnego konta. Ja muszę mieć swoje "kieszonkowe" na niespodzianki/prezenty dla Tżta i wiem że on też musi mieć swoje.

Napisane przez anex_1989

slaaave13 ale tak defintywne noł czy dojrzewasz do decyzji?

hmm ja jestem po ślubie i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że zmiany zachodzą czy się tego chce czy nie...ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie wiecznego narzeczeństwa czy chodzenia ze sobą przez nieskończenie długi okres czasu

Jakie zmiany masz na myśli ?
Bo jak patrzę na mój związek to żyjemy jak małżeństwo i nie wiem co może się u nas zmienić poza moim nazwiskiem

Napisane przez Star90

W euro rtv sa tansze na pewno


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Potwierdzam.
W Euro kupowałam lodówkę, kuchenkę, smartfona - jest na serio taniej.

Napisane przez anex_1989

heloł

JossStone popatrz może za odkurzaczem na neo24- cena zawsze 100-200 niższa niż w sklepie, może akurat coś wybierzecie...

rise_against w tamtym komentarzu akurat chodziło o planowanie wydatków
a co do trzaskania papierami rozwodowymi to u mnie od początku tż wiedział jak jest, żadnego owijania w bawełnę- dość szybko ze sobą zamieszkaliśmy więc mogliśmy się skonfrontować pod pewnymi względami no i oczywiście widziały gały co brały

o o mój też czasami całkiem nieźle mi doradzi i mogę z nim porozmawiać na wszystkie tematy nawet o głupich snach czy już mam się bać

slaaave13 a widzisz tutaj przykładem byli rodzice, ale na świecie non stop ludzie się rozwodzą i biorą śluby, wiadomo wybierzesz to co dla Ciebie najlepsze, ale nie ma co zakładać na starcie, że się nie uda i skończy się rozwodem


u mnie w nocy 0 deszczu temperatura w domu 25 stopni
i pół nocy jakiś dupek śpiewał pod oknami czerwone gitary

nosz w domu ich nie mam, a w pracy już mam 2 bąble przez te komarzyska okropne grrr

ok zabieram się do pracy do później

O to, to.
Też u mnie tak było. Zamieszkaliśmy razem w grudniu, a jesteśmy ze sobą od października. Tylko że u nas sytuacja tego wymagała.


Hej laski

[anex_1989]

Dagunia niekoniecznie u każdego muszą wystąpić, żeby nie było, że generalizuje hmm do najbardziej pospolitych można zaliczyć: były kwiaty - nie będzie, zwracało się uwagę na swój wygląd (zawsze ogolone nogi, makijaż) zejdzie to na dalszy plan także takie pierdoły...

[201604250957]

Napisane przez rise_against

Tak jak mówię, lepiej się ćwiczyć w narzeczeństwie. Nam wspólne dogranie finansów zajęło trochę czasu i nerwów. Najgorzej było jak tz dowiedział się że będę zarabiać więcej niż on i chyba z tydzień przeżywał... teraz się cieszy ze odkładamy na oszczędności prawie średnią krajową

Ogólnie co do partnerstwa to ja nie mam złudzeń - kobiety powielają schematy i zamieniają się w kuchty i niewolnice. Prawie wszyscy faceci jakich znam w wieku 25+ są zniszczeni przez mamusie, eychowani na leniów i jaśniepanów. Mój mąż, który tak jak mówiłam jest chwalebnym wyjątkiem przez większość jest traktowany podejrzanie, bo robi zakupy, pamieta, żeby przewrócić pranie na lewą stronę, umie gotować i na dodatek odsuwa krzesla, otwiera drzwi i zna się na modzie. Ewidentnie pedał

podpisuję się pod tym co napisałaś, dogadałybyśmy się i w ogóle dla mnie to jest hardcore, że ludzie nie mieszkają ze sobą przed ślubem więc nie są w stanie się tak naprawdę dobrze poznać a potem wychodzą takie kwiatki, są tarcia i często związek idealny w zderzeniu z pragmatyczną rzeczywistością sypie się jak domek z kart

to mój też pewnie pedał bo nasze koty kocha jakby były jego dziećmi

Napisane przez ijaa

Ooooo nie.. obcięłaś najlepsze!

Poka, poka.
Ja mam smaka na spódnice maxi - muszę pobuszować po sklepach w tym temacie.

Chwilę odpocznę i maszeruję zaraz do kuchni uskuteczniać garnek gołąbków.

no musiałam obciąć ale to chyba moje najulubieńsze zdjęcie w ogóle moje najlepsze zdjęcia to te zrobione przez Ciebie i to był taki fajny czas, eh

kiecuchy postaram się na urlopie obfocić na sobie bo tak nie ma efektu

i zamawiam 4 gołąbki do Poznania! proszę przysłać albo najlepiej przywieźć osobiście

---------- Dopisano o 07:47 ---------- Poprzedni post napisano o 07:44 ----------

Napisane przez anex_1989

Dagunia niekoniecznie u każdego muszą wystąpić, żeby nie było, że generalizuje hmm do najbardziej pospolitych można zaliczyć: były kwiaty - nie będzie, zwracało się uwagę na swój wygląd (zawsze ogolone nogi, makijaż) zejdzie to na dalszy plan także takie pierdoły...

szczerze mówiąc moim zdaniem takie zmiany zachodzą już jak się ze sobą zamieszka a nie jak się weźmie ślub

[anex_1989]

kashmirka mogą i w ogóle nie wystąpić, albo też bardzo często jedno nie stara się o drugie tak jak było wcześniej, bo myśli, że ślub to akt własności

nie wszyscy mieszkają ze sobą przed ślubem, znajomy chce się oświadczyć za mc /dwa ślub planują na przyszły rok, a dopiero po zaręczynach mają zamiar zamieszkać razem, co dla mnie jest totalną głupotą...

[Dagunia]

Napisane przez anex_1989

Dagunia niekoniecznie u każdego muszą wystąpić, żeby nie było, że generalizuje hmm do najbardziej pospolitych można zaliczyć: były kwiaty - nie będzie, zwracało się uwagę na swój wygląd (zawsze ogolone nogi, makijaż) zejdzie to na dalszy plan także takie pierdoły...

aaaa Myślałam że coś innego masz na myśli Ja mam wrażenie że z moim będzie na odwrót - dopiero po ślubie będzie pewien że będę/jestem na 100% tylko jego i wtedy będą częściej kwiatki itp. Z tym że ma utrudnione zadanie, bo z kwiatków to ja tylko tulipany kocham Makijaż odpada, bo czasami to on mi zmywa tusz podczas kąpieli Na nogi też nie zwraca uwagi My to już jak stare dobre małżeństwo

Napisane przez anex_1989

kashmirka mogą i w ogóle nie wystąpić, albo też bardzo często jedno nie stara się o drugie tak jak było wcześniej, bo myśli, że ślub to akt własności

nie wszyscy mieszkają ze sobą przed ślubem, znajomy chce się oświadczyć za mc /dwa ślub planują na przyszły rok, a dopiero po zaręczynach mają zamiar zamieszkać razem, co dla mnie jest totalną głupotą...

O tak!
Dla mnie kolejność idealna -> wspólne mieszkanie - > zaręczyny po conajmniej 6 mc wspólnego życia - > ślub

[Lexie]

Napisane przez kashmirka

szczerze mówiąc moim zdaniem takie zmiany zachodzą już jak się ze sobą zamieszka a nie jak się weźmie ślub

Dokładnie
My mieszkamy razem półtora roku już i nie sądzę by ślub miał cokolwiek zmienić.
A ślubu nie chce mi się brać Pewnie gdybym mogła wziąć sobie cichutki ślub bez żadnych gości, imprez itp, to już bym była żoną, ale szczerze nie chce mi się organizować rodzinnej imprezy. Ani trochę.

Robicie jakieś przetwory? Bo przymierzam się do truskawek

[Malinowa_mamba13]

Dzień dobry

w 100 % się zgadzam z tym, że najlepiej jest ze sobą pomieszkać przed zaręczynami, ślubem.
Wydaje mi się, że opinia " wszystko się zmienia po ślubie" wywodzi się jeszcze z czasów jak pary przeprowadzały się do siebie faktycznie dopiero po założeniu obrączek...

Lexie ja nie robię przetworów chociaż ostatnio zastanawiałam się nad dżemami

[201604250957]

Napisane przez anex_1989

kashmirka mogą i w ogóle nie wystąpić, albo też bardzo często jedno nie stara się o drugie tak jak było wcześniej, bo myśli, że ślub to akt własności

nie wszyscy mieszkają ze sobą przed ślubem, znajomy chce się oświadczyć za mc /dwa ślub planują na przyszły rok, a dopiero po zaręczynach mają zamiar zamieszkać razem, co dla mnie jest totalną głupotą...

serio? ładnie to kiedyś ujęła jakaś wizażanka, że "między narą przed ślubem a narą po ślubie jest tylko 600zł różnicy" (bo tyle kosztuje rozwód)

a jeśli chodzi o wspólne mieszkanie to z dwojga złego chyba lepiej zamieszkać razem po zaręczynach niż po ślubie wiadomo, że nie ma sytuacji bez wyjścia ale chyba mimo wszystko łatwiej zerwać zaręczyny niż się rozwieść

[agusiowata]

Mam zakwasy po fitnesie, którym byłam w poniedziałek.

[anex_1989]

Dagunia dlatego mówię, że to takie pierdółki- jakby była jakaś diamentralna zmiana, to rozwodów by było co nie miara swoją drogą i tak jest ich pełno...bo ludzie przestali patrzeć w tym samym kierunku, albo najzwyczajniej w świecie coś się wypaliło....

lexie przecież nie musisz robić tego jak chcą inni, tylko tak jak wy to widzicie, swoją drogą jak nie jesteście małżeństwem to i uprawnień dużo mniej....

ja robię naleweczki, wiśnie i czereśnie w słoikach, ogórki standardowo i paprykę konserwową

[Miss Saeki]

Dzień dobry!

Lecę nadrobić coście tu naskrobały

[201604250957]

Napisane przez anex_1989

lexie przecież nie musisz robić tego jak chcą inni, tylko tak jak wy to widzicie, swoją drogą jak nie jesteście małżeństwem to i uprawnień dużo mniej....

jakich? poza niemożliwością wspólnego rozliczenia PIT i ewentualną trudnością w dostępie do informacji o stanie zdrowia partnera jeśli lekarz się uprze (choć z tego co mi wiadomo są coraz bardziej elastyczni i nie robią problemów)?