O co mu chodzi?

[pleasantville]

Dziewczyny, pytanie o naturę faceta Kręciliśmy się wokół siebie ok. pół roku, czasem dochodziło do spotkań, czasem do czegoś więcej, ale bez żadnych deklaracji. Ostatnio nie wytrzymałam i na imprezie, gdy znów za mną chodził całą noc i ponownie doszło do całowania, spytałam, jak to między nami wygląda. Powiedział cały załamany, że kiedyś myślał, że coś z tego będzie, ale wydawało mu się, że ja nie chcę i teraz zaczął coś innego i już się nie chce wycofywać. Ale że mu na mnie zależy i nie chce tracić kontaktu - oczywiście dowiedział się, że straci, bo ja nie zamierzam się wikłać w takie układy.
Dowiedziałam się, że on wie, że gdyby nie to, że się nie zgadaliśmy jak dorośli wcześniej i 'minęliśmy w czasie', to on jest pewien, że mogłoby coś z tego być.
Ale pytanie brzmi - jak to jest? Z punktu widzenia dziewczyny - jeśli zaczynam coś nowego, to jestem tym tak zafascynowana, że nie biegam za czymś starym, a tym bardziej się nie całuję, bo nie potrzebuję, takie zauroczenie na początku powinno być wystarczająco mocne, żeby nic już nie czuć do jakichś osób z przeszłości. To nie jest sytuacja, że on jest z tą laską ileś tam i mu się znudziło i potrzebował odskoczni.
Więc - dlaczego tak się zachował?

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

tak, wiem:



Ale może, może jakieś teorie?

[shadow__]

Napisane przez pleasantville

Dziewczyny, pytanie o naturę faceta Kręciliśmy się wokół siebie ok. pół roku, czasem dochodziło do spotkań, czasem do czegoś więcej, ale bez żadnych deklaracji. Ostatnio nie wytrzymałam i na imprezie, gdy znów za mną chodził całą noc i ponownie doszło do całowania, spytałam, jak to między nami wygląda. Powiedział cały załamany, że kiedyś myślał, że coś z tego będzie, ale wydawało mu się, że ja nie chcę i teraz zaczął coś innego i już się nie chce wycofywać. Ale że mu na mnie zależy i nie chce tracić kontaktu - oczywiście dowiedział się, że straci, bo ja nie zamierzam się wikłać w takie układy.
Dowiedziałam się, że on wie, że gdyby nie to, że się nie zgadaliśmy jak dorośli wcześniej i 'minęliśmy w czasie', to on jest pewien, że mogłoby coś z tego być.
Ale pytanie brzmi - jak to jest? Z punktu widzenia dziewczyny - jeśli zaczynam coś nowego, to jestem tym tak zafascynowana, że nie biegam za czymś starym, a tym bardziej się nie całuję, bo nie potrzebuję, takie zauroczenie na początku powinno być wystarczająco mocne, żeby nic już nie czuć do jakichś osób z przeszłości. To nie jest sytuacja, że on jest z tą laską ileś tam i mu się znudziło i potrzebował odskoczni.
Więc - dlaczego tak się zachował?

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

tak, wiem:



Ale może, może jakieś teorie?

fajny ten facet, spotyka się z kimś, na imprezie całuje z inną... dalej nawet nie czytam... naprawde zależy Ci na jakiejkolwiek relacji z takim czlowiekiem? nawet jak by wam wyszedł zwiazek, to bardzo duze prawdopodobienstwo ze bedac z Toba, bedzie sie "raz na jakis czas" całował (o ile tylko) z inna naiwną...

[zlotniczanka]

zadałaś mu trudne pytanie, którego się nie spodziewał, więc wybrnął w swoim mniemaniu elegancko. Nie jest ważne, czy on coś zaczął, czy nie, tylko, że niezbyt brutalnie, między wierszami Cię spławił, bo jesteś tylko laską od lizania się na imprezie. Taka brutalna prawda.

[szynka_w_toscie]

Fakt faktem, że on Ci jasno powiedział, że nie chce być z Tobą w związku. Gdybyś naprawdę mu się bardzo podobała to by zrezygnował z tego "czegoś innego" i był z Tobą. On natomiast się sprytnie wykręcił.
Dlatego tak sie zachował? Nie wiem. Może od początku mu chodziło o tylko całowanie na imprezach, a może mówi prawdę. I tak wyszło jak wyszło.

[pleasantville]

Napisane przez shadow__

fajny ten facet, spotyka się z kimś, na imprezie całuje z inną... dalej nawet nie czytam... naprawde zależy Ci na jakiejkolwiek relacji z takim czlowiekiem? nawet jak by wam wyszedł zwiazek, to bardzo duze prawdopodobienstwo ze bedac z Toba, bedzie sie "raz na jakis czas" całował (o ile tylko) z inna naiwną...

Wiem jak to wygląda, ale z drugiej strony wiem też, co nas łączyło i że nie jestem dla niego 'pierwszą lepszą'. Pytanie bardziej brzmi - czy jemu naprawdę zależy na tamtej dziewczynie, jeśli robi takie rzeczy? Nie wiem, to chyba faceci powinni odpowiedzieć, ja z kobiecego punktu widzenia raczej bym się na cos takiego nie pisała, jeśli serio zaczynałabym coś "prawdziwego', z iskrzeniem i fajerwerkami. Po prostu wtedy na innych nie zwracam uwagi.
On się z ta dziewczyną chyba nie spotyka, z tego co zdołałam wywnioskować - jakieś 2 tygodnie temu padły jakieś 'deklaracje', ale parą nie są. Odwrotnie, niż w naszym przypadku, gdzie spotkania były, ale deklaracji się baliśmy.

[umpapumpa]

szkoda czasu, daj se spokój z patafianem

[pleasantville]

Napisane przez zlotniczanka

zadałaś mu trudne pytanie, którego się nie spodziewał, więc wybrnął w swoim mniemaniu elegancko. Nie jest ważne, czy on coś zaczął, czy nie, tylko, że niezbyt brutalnie, między wierszami Cię spławił, bo jesteś tylko laską od lizania się na imprezie. Taka brutalna prawda.

Wiem, że bez 'background'u historycznego' rzeczywiście wyglądam na laskę do lizania na imprezach, ale był długi moment, że on się bardzo starał i widać, że mu zależało, ale ja się wtedy bałam.
Swoją drogą - serio, jeśli zaczynasz coś nowego to masz ochotę biegać za 'laską do lizania na imprezach'? Chyba w takich przypadkach takie osoby są w pierwszej kolejności odstawiane na dalszy plan, bo były tylko wypełniaczem czasu.

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez szynka_w_toscie

Fakt faktem, że on Ci jasno powiedział, że nie chce być z Tobą w związku. Gdybyś naprawdę mu się bardzo podobała to by zrezygnował z tego "czegoś innego" i był z Tobą. On natomiast się sprytnie wykręcił.
Dlatego tak sie zachował? Nie wiem. Może od początku mu chodziło o tylko całowanie na imprezach, a może mówi prawdę. I tak wyszło jak wyszło.

Wyszło jak wyszło, ale ja próbuję się zorientować, czy jest jeszcze szansa na cokolwiek. Miałam już kiedyś taką sytuację i postawiłam na swoim, bo wiedziałam, że chłopakowi zależy na nas dwóch i nie odpuściłam, z perspektywy czasu uważam, że to była bardzo dobra decyzja, bo to był chyba mój najważniejszy związek do tej pory i do teraz się przyjaźnimy.
Wtedy właśnie widziałam, że tamten facet się zachowywał podobnie i dlatego teraz tak strasznie żal mi całkiem odpuścić.

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

Napisane przez umpapumpa

szkoda czasu, daj se spokój z patafianem

żeby to było takie łatwe

[201607050913]

Widać, że bardzo chcesz usłyszeć, że skoro całuje się z Tobą a zaczął z nią to znaczy, że mu zależy na Tobie a na niej nie. Gdyby mu na Tobie zależało, to byłby z Tobą, nie czaruj się.

[zlotniczanka]

ja nie biegam za nikim, ale mam lekcje poglądowe od moich byłych i kumpli płci męskiej
Faceci mogą się całować z inną kobietą, choć zaczęli coś nowego, gdy:
a) nie są pewni relacji nr 2 i nie do końca ją traktują poważnie,
b) chcą się dowartościować,
c) wyznają zasadę "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal", czyli potocznie rzecz ujmując są sk**rwysynami,

Ty bardzo chcesz, by była to bramka nr 1. Czy nie za bardzo? Następnym razem jak facet da Ci do zrozumienia, że mu zależy to bądź bardziej śmiała, bo wygląda, że płaczesz nad rozlanym (i skisłym na dodatek) mlekiem.

Ja z własnego doświadczenia mam alergię na teksty: "nie zasługujesz na mnie", "mogło nam wyjść, ale w innych okolicznościach" itp. Zazwyczaj to zwykłe mydlenie oczu.

[pleasantville]

Napisane przez mineralka bez gazu

Widać, że bardzo chcesz usłyszeć, że skoro całuje się z Tobą a zaczął z nią to znaczy, że mu zależy na Tobie a na niej nie. Gdyby mu na Tobie zależało, to byłby z Tobą, nie czaruj się.

Jasne, że chcę, ale gdyby to były takie proste, to nie byłoby tego wątku. Po prostu pytanie, czy to jak się zachował (przy odrzuceniu teorii o lasce do lizania, chociaż znając życie znajdą się jej gorący zwolennicy, pomimo moich wyjaśnień) daje mi jeszcze jakąś nadzieję ku temu, żeby działać.
Gdyby mu na mnie zależało, a na niej nie, to bym nie musiała działać, tylko siedzieć i pachnieć, a samo by przyszło

[zlotniczanka]

Napisane przez pleasantville

Wyszło jak wyszło, ale ja próbuję się zorientować, czy jest jeszcze szansa na cokolwiek. Miałam już kiedyś taką sytuację i postawiłam na swoim, bo wiedziałam, że chłopakowi zależy na nas dwóch i nie odpuściłam, z perspektywy czasu uważam, że to była bardzo dobra decyzja, bo to był chyba mój najważniejszy związek do tej pory i do teraz się przyjaźnimy.
Wtedy właśnie widziałam, że tamten facet się zachowywał podobnie i dlatego teraz tak strasznie żal mi całkiem odpuścić.

to nie odpuszczaj, to Twoje życie i Twoje serce. Naprawdę mamy Ci przyklasnąć, byś zrobiła coś, co uważasz za słuszne?

[pleasantville]

Napisane przez zlotniczanka

ja nie biegam za nikim, ale mam lekcje poglądowe od moich byłych i kumpli płci męskiej
Faceci mogą się całować z inną kobietą, choć zaczęli coś nowego, gdy:
a) nie są pewni relacji nr 2 i nie do końca ją traktują poważnie,
b) chcą się dowartościować,
c) wyznają zasadę "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal", czyli potocznie rzecz ujmując są sk**rwysynami,

Ty bardzo chcesz, by była to bramka nr 1. Czy nie za bardzo? Następnym razem jak facet da Ci do zrozumienia, że mu zależy to bądź bardziej śmiała, bo wygląda, że płaczesz nad rozlanym (i skisłym na dodatek) mlekiem.

Ja z własnego doświadczenia mam alergię na teksty: "nie zasługujesz na mnie", "mogło nam wyjść, ale w innych okolicznościach" itp. Zazwyczaj to zwykłe mydlenie oczu.

Z tych 3 na pewno bym się uczepiła bramki nr 1, sama mówisz, że jakieś szanse na nią są, Wiecie to nie chodzi o to, żeby zaprzeczać rzeczywistości i rozpamiętywać po kilku miesiącach, że wszystko straciłam, ale o zrobienie czegoś, gdy to jest jeszcze tak bardzo na świeżo... Jak się nie uda to trudno, idę dalej.

[zlotniczanka]

to zrób Ty działasz, Ty ponosisz konsekwencje.
Ja bym np nie weszła w takie coś, ale Ty wiesz lepiej, bo w końcu znasz go. Kurcze, naprawdę liczysz, że obce panienki w internecie dadzą Ci lepszą radę, niż możesz dać sobie sama?

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Znaczy się co takiego? Zaczął już coś innego z inną, nie chce się wycofywać, ale z Tobą się całuje na imprezach? To ja bym uważała na takiego typa. Nie można być pewnym szczerości jego intencji w takim razie. A gdybyś to Ty była tą pierwszą? Gdyby to z Tobą coś się już zaczęło, to chciałabyś, żeby w tym samym czasie całował się z inną na imprezie i mówił jej, że kiedyś mu zależało, więc nie chce tracić kontaktu?

Ja myślę, że on Ciebie traktuje jako koło zapasowe...

Napisane przez pleasantville

Pytanie bardziej brzmi - czy jemu naprawdę zależy na tamtej dziewczynie, jeśli robi takie rzeczy?
(...)
On się z ta dziewczyną chyba nie spotyka, z tego co zdołałam wywnioskować - jakieś 2 tygodnie temu padły jakieś 'deklaracje', ale parą nie są. Odwrotnie, niż w naszym przypadku, gdzie spotkania były, ale deklaracji się baliśmy.

A to ma znaczenie, czy jemu zależy na tej dziewczynie? Dla Ciebie powinno mieć znaczenie, że coś między nimi jest, rozmawiali i jak to mówisz "deklaracje" padły. Ja bym nie chciała mieć do czynienia z facetem, dla którym jestem drugim frontem.

[rozowo]

Napisane przez pleasantville

Wiem, że bez 'background'u historycznego' rzeczywiście wyglądam na laskę do lizania na imprezach, ale był długi moment, że on się bardzo starał i widać, że mu zależało, ale ja się wtedy bałam.
Swoją drogą - serio, jeśli zaczynasz coś nowego to masz ochotę biegać za 'laską do lizania na imprezach'? Chyba w takich przypadkach takie osoby są w pierwszej kolejności odstawiane na dalszy plan, bo były tylko wypełniaczem czasu.

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------


Wyszło jak wyszło, ale ja próbuję się zorientować, czy jest jeszcze szansa na cokolwiek. Miałam już kiedyś taką sytuację i postawiłam na swoim, bo wiedziałam, że chłopakowi zależy na nas dwóch i nie odpuściłam, z perspektywy czasu uważam, że to była bardzo dobra decyzja, bo to był chyba mój najważniejszy związek do tej pory i do teraz się przyjaźnimy.
Wtedy właśnie widziałam, że tamten facet się zachowywał podobnie i dlatego teraz tak strasznie żal mi całkiem odpuścić.

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------


żeby to było takie łatwe

Koleś Cię zwodzi - całuje się z Tobą, a pozniej zapodaje jakas zalosna gadke pt " byloby nam super, ale nie zgralismy sie w czasie () i fajnie jest sie z Toba calowac, ale juz sie z kims spotykam i nici z nas". A Ty sobie dopowiadasz, ze w sumie to moze oni nie sa razem, ze on pewnie sam nie wie co czuje, ale za to Ty lepiej wiesz co czuc powinien i jeszcze sobie ladnie racjonalizujesz, ze walka o milosc jakiegos dupka ( bo ktos kto spotyka sie na raz z 2 osobami jest dla mnie dupkiem ) jest taka wzniosla i warta ponizania sie i zabiegania o kogos takiego.
Co do pogrubionego - slabe, jak 2 osoby sie kochaja to w normalnym zwiazku poprostu sa ze soba. Co to znaczy postawilam na swoim i nie odpuscilam? Tak za nim latałam, ze wylatalam milosc? Nie kumam. Skoro zalezalo mu na Tobie to dlaczego musialas stawiac na swoim i nie odpuszczac?

[pleasantville]

Napisane przez zlotniczanka

to zrób Ty działasz, Ty ponosisz konsekwencje.
Ja bym np nie weszła w takie coś, ale Ty wiesz lepiej, bo w końcu znasz go. Kurcze, naprawdę liczysz, że obce panienki w internecie dadzą Ci lepszą radę, niż możesz dać sobie sama?

Pytam, bo może któraś miała podobną sytuację albo wypowie się jakiś facet, ja go znam, wiem, że nie jest z tych co zaliczają panienki dla sportu, ale w męskiej głowie nie siedzę, może to jakieś typowe zachowania z nieodkrytą dla nas motywacją?

-

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;47991378]Znaczy się co takiego? Zaczął już coś innego z inną, nie chce się wycofywać, ale z Tobą się całuje na imprezach? To ja bym uważała na takiego typa. Nie można być pewnym szczerości jego intencji w takim razie. A gdybyś to Ty była tą pierwszą? Gdyby to z Tobą coś się już zaczęło, to chciałabyś, żeby w tym samym czasie całował się z inną na imprezie i mówił jej, że kiedyś mu zależało, więc nie chce tracić kontaktu?

Ja myślę, że on Ciebie traktuje jako koło zapasowe...



A to ma znaczenie, czy jemu zależy na tej dziewczynie? Dla Ciebie powinno mieć znaczenie, że coś między nimi jest, rozmawiali i jak to mówisz "deklaracje" padły. Ja bym nie chciała mieć do czynienia z facetem, dla którym jestem drugim frontem.[/QUOTE]

Fakt jest taki, że to ja byłam pierwsza... ale nie, nie chciałabym, i dlatego się zastanawiam, dlaczego się tak zachowywał. Z tym kołem się zgadzam, dlatego nigdy na bycie 2 w kolejce się nie zgodzę, wszystko albo nic.

[zlotniczanka]

zaakceptuj rzeczywistość. Faceci nie bawią się w drugie dno. DAŁ CI KOSZA.

[pleasantville]

Napisane przez rozowo

Koleś Cię zwodzi - całuje się z Tobą, a pozniej zapodaje jakas zalosna gadke pt " byloby nam super, ale nie zgralismy sie w czasie () i fajnie jest sie z Toba calowac, ale juz sie z kims spotykam i nici z nas". A Ty sobie dopowiadasz, ze w sumie to moze oni nie sa razem, ze on pewnie sam nie wie co czuje, ale za to Ty lepiej wiesz co czuc powinien i jeszcze sobie ladnie racjonalizujesz, ze walka o milosc jakiegos dupka ( bo ktos kto spotyka sie na raz z 2 osobami jest dla mnie dupkiem ) jest taka wzniosla i warta ponizania sie i zabiegania o kogos takiego.
Co do pogrubionego - slabe, jak 2 osoby sie kochaja to w normalnym zwiazku poprostu sa ze soba. Co to znaczy postawilam na swoim i nie odpuscilam? Tak za nim latałam, ze wylatalam milosc? Nie kumam. Skoro zalezalo mu na Tobie to dlaczego musialas stawiac na swoim i nie odpuszczac?

Porządkując fakty: nie spotykał się z 2 osobami na raz, ze mną jakiś czas miał mniejszy kontakt, po prostu - teraz się spotkaliśmy po jakiejś tam przerwie i wyszło jak zwykle, jednorazowo. Po prostu wiem, że to fajny facet i wiem ile stracę
Z ta drugą sytuacją - dziewczyna zerwała z kolesiem, nie chciała już z nim być, on to bardzo przeżył, ale postanowił być ze mną. Ona na wieść o tym się wściekła, mówiła mu, że się zabije, ale jednocześnie nie chciała już z nim być - teraz doszła jego 'zdrada'. Oczywiście z tego szoku ze mną zerwał i próbował do niej wrócić. Mogłam dać sobie spokój i długo próbowałam, ale nie byłam w stanie, nie biegałam za nim, ale byłam jakoś zawsze obecna w jego życiu poprzez kontakt z jego znajomymi itp. i po pół roku doszło do pierwszej rozmowy od czasów zerwania i się zeszliśmy, bo też z drugiej strony nie mógł o mnie zapomnieć.

[201801191006]

dlaczego? bo jest burakiem. nie wiem nad czym się tu rozpisywać.

[pleasantville]

Napisane przez zlotniczanka

zaakceptuj rzeczywistość. Faceci nie bawią się w drugie dno. DAŁ CI KOSZA.

Dlatego przeczytaj mój post powyżej o analogicznej sytuacji. Ja nie twierdzę, że powiedział jedno, a marzy żeby ze mną być, tylko pytam, czy mogę coś zrobić, żeby zmienił zdanie,

[zlotniczanka]

podejdź do niego i wyszepcz mu: "Jak wybierzesz mnie, to będziesz miał do końca życia seks, jakiego nie zapomnisz"
dzizas, napaliłaś się na faceta, jak jakaś opętana. Jeśli masz odrobinę oleju w głowie, to wiesz, że teraz możesz zrobić niewiele, poza dowiedzeniem się, czy jego nowy związek ma się dobrze i ewentualnym czekaniem na jego koniec. Jesteś jakąś psychofanką i nie umiesz sobie odpuszczać.
Sytuacja powyżej nie jest analogiczna.

[pleasantville]

Napisane przez zlotniczanka

podejdź do niego i wyszepcz mu: "Jak wybierzesz mnie, to będziesz miał do końca życia seks, jakiego nie zapomnisz"
dzizas, napaliłaś się na faceta, jak jakaś opętana. Jeśli masz odrobinę oleju w głowie, to wiesz, że teraz możesz zrobić niewiele, poza dowiedzeniem się, czy jego nowy związek ma się dobrze i ewentualnym czekaniem na jego koniec. Jesteś jakąś psychofanką i nie umiesz sobie odpuszczać.
Sytuacja powyżej nie jest analogiczna.

Nie jak psychofanka, tylko jak ktoś, kto zrozumiał jaki błąd oboje popełniliśmy. Gdyby on całkowicie na mnie 'położył lachę', to by za mną nie biegał cały wieczór, to naprawdę nie było tak, że się brzydko mówiąc przelizaliśmy gdzieś po drodze.

[201607111028]

Facet chyba W OGÓLE nie bierze pod uwagę opcji, że mógłby być z kimś na poważnie. Pewnie tej drugiej mówi to samo - że ma jeszcze niezakończoną sprawę z przeszłości Tym sposobem ma w garści was dwie. Ty wcześniej go nie chciałaś, teraz - BUM, musisz go zdobyć! Cóż, "bycie niedostępnym" wychodzi mu na dobre Naprawdę, sądzę, że z drugą laską pogrywa w ten sam sposób.

[pleasantville]

Napisane przez carolina662

Facet chyba W OGÓLE nie bierze pod uwagę opcji, że mógłby być z kimś na poważnie. Pewnie tej drugiej mówi to samo - że ma jeszcze niezakończoną sprawę z przeszłości Tym sposobem ma w garści was dwie. Ty wcześniej go nie chciałaś, teraz - BUM, musisz go zdobyć! Cóż, "bycie niedostępnym" wychodzi mu na dobre Naprawdę, sądzę, że z drugą laską pogrywa w ten sam sposób.

Nie mam pojęcia jak to tam wygląda z drugiej strony, trochę dziwne są takie deklaracje, ale jak już były to ja się raczej w ramach przerywnika tam nie pojawiłam ;P
Właśnie smutne jest to, że to nie tak, że ja nie chciałam, bo chciałam cały czas, ale nie wiedziałam, czy on chce, a on bardzo się wycofał widząc moje wahania, także tak wzajemnie na siebie wpływaliśmy.
Po prostu wiem, że to mi będzie siedziało w głowie, co innego gdyby mi powiedział, że się mną zabawił, czy że nie bo nie, już mu przeszło.

[201607111028]

Napisane przez pleasantville

Nie mam pojęcia jak to tam wygląda z drugiej strony, trochę dziwne są takie deklaracje, ale jak już były to ja się raczej w ramach przerywnika tam nie pojawiłam ;P
Właśnie smutne jest to, że to nie tak, że ja nie chciałam, bo chciałam cały czas, ale nie wiedziałam, czy on chce, a on bardzo się wycofał widząc moje wahania, także tak wzajemnie na siebie wpływaliśmy.
Po prostu wiem, że to mi będzie siedziało w głowie, co innego gdyby mi powiedział, że się mną zabawił, czy że nie bo nie, już mu przeszło.

No to przeprowadźcie "ostateczną" rozmowę. Powiedz mu, że chcesz z nim być (i zawsze chciałaś), w tym momencie decyzja należy do niego - albo rezygnuje z tamtej laski i próbujecie, albo jest to niestety koniec. I tyle.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez pleasantville

Nie jak psychofanka, tylko jak ktoś, kto zrozumiał jaki błąd oboje popełniliśmy. Gdyby on całkowicie na mnie 'położył lachę', to by za mną nie biegał cały wieczór, to naprawdę nie było tak, że się brzydko mówiąc przelizaliśmy gdzieś po drodze.

Aha... Ta... Zrozumiał jaki błąd popełniliście? I co teraz? Smutno mu, że "minęliście się w czasie", ale jednak nie chce z Tobą być, bo zaczął coś innego.

Musisz otworzyć oczy. Jakby mu zależało, to byłby z Tobą a nie z tą drugą, z którą nie zdążył nawet jeszcze stworzyć poważnego związku. Zobaczył, że chcesz z nim być i podoba mu się to. Nie wie co wyjdzie z tą drugą laską, więc trzyma sobie Ciebie w zapasie. A kiedyś to Ty możesz pójść w odstawkę dla kolejnej laski, ktora będzie jego kołem zapasowym.

Na siłę szukasz potwierdzenia, że mu się podobasz i mu zależy i nawet nie przejmujesz się, że jest jakaś inna. Skoro Tobie to nie przeszkadza, to Twoja sprawa, bądź tą drugą. Albo pierwszą przed tą drugą (czyli de facto wciąż drugą). Whatever.

[pleasantville]

Napisane przez carolina662

No to przeprowadźcie "ostateczną" rozmowę. Powiedz mu, że chcesz z nim być (i zawsze chciałaś), w tym momencie decyzja należy do niego - albo rezygnuje z tamtej laski i próbujecie, albo jest to niestety koniec. I tyle.

Już to raczej wie po tej ostatniej rozmowie. Myślę, że dam sobie 2 tygodnie na nadzieję, bo to taka mega świeża sprawa, a jak nie, to trudno, pociesza mnie tylko to, że a) jak im nie wyjdzie, to będzie myślał 'co by było, gdyby', b) jeśli zacznę się z kimś spotykać, to wiem, że go to dotknie, c) to całowanie się ze mną naprawdę nie było w porządku.
W dodatku znam go na tyle, że wiem, co go zaboli, może to płytkie, ale nie zawaham się tych informacji wykorzystać, nienawidzę się stawiać w roli ofiary, która nie ma nic do powiedzenia, a tak to chociaż będę miała małą satysfakcję.

---------- Dopisano o 06:34 ---------- Poprzedni post napisano o 06:29 ----------

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;47993536]Aha... Ta... Zrozumiał jaki błąd popełniliście? I co teraz? Smutno mu, że "minęliście się w czasie", ale jednak nie chce z Tobą być, bo zaczął coś innego.

Musisz otworzyć oczy. Jakby mu zależało, to byłby z Tobą a nie z tą drugą, z którą nie zdążył nawet jeszcze stworzyć poważnego związku. Zobaczył, że chcesz z nim być i podoba mu się to. Nie wie co wyjdzie z tą drugą laską, więc trzyma sobie Ciebie w zapasie. A kiedyś to Ty możesz pójść w odstawkę dla kolejnej laski, ktora będzie jego kołem zapasowym.

Na siłę szukasz potwierdzenia, że mu się podobasz i mu zależy i nawet nie przejmujesz się, że jest jakaś inna. Skoro Tobie to nie przeszkadza, to Twoja sprawa, bądź tą drugą. Albo pierwszą przed tą drugą (czyli de facto wciąż drugą). Whatever.[/QUOTE]
Zgadzam się z Tobą, rzeczywiście to wygląda tak, że woli się trzymać jakichś deklaracji, z których chyba jeszcze nic nie wyszło, niż tego, co było między nami przez pół roku. A jednocześnie te deklaracje nie są na tyle ważne, żeby się za mną nie uganiać na imprezie... Akurat, że mu się podobam to wiem, wiem też, że jest mega chemia, widzą to nasi wspólni znajomi. Ale nie zamierzam się uganiać ani go brać na litość - wyjdzie w praniu, a ja mam nadzieję, że jak najszybciej znajdę kogoś, żeby zapomnieć.

[Nebtu]

Napisane przez pleasantville

Z punktu widzenia dziewczyny - jeśli zaczynam coś nowego, to jestem tym tak zafascynowana, że nie biegam za czymś starym, a tym bardziej się nie całuję, bo nie potrzebuję, takie zauroczenie na początku powinno być wystarczająco mocne, żeby nic już nie czuć do jakichś osób z przeszłości.

Z mojego punktu widzenia (i doświadczenia) może wyglądać trochę inaczej - kiedyś uganiałam się za pewnym zupełnie tego nie wartym panem, zresztą parę ładnych lat. Później, kiedy faktycznie zaczęłam z kimś innym "coś nowego", co miało szansę się coraz bardziej zacieśniać, nadal potrafiłam myśleć o tym niedoszłym panu. Oczywiście nie ganiałabym go na imprezach i nie całowała, ale w głowie trochę się mi zasiedział.

Na szczęście już dawno mam go za sobą.

[pleasantville]

Napisane przez Nebtu

Z mojego punktu widzenia (i doświadczenia) może wyglądać trochę inaczej - kiedyś uganiałam się za pewnym zupełnie tego nie wartym panem, zresztą parę ładnych lat. Później, kiedy faktycznie zaczęłam z kimś innym "coś nowego", co miało szansę się coraz bardziej zacieśniać, nadal potrafiłam myśleć o tym niedoszłym panu. Oczywiście nie ganiałabym go na imprezach i nie całowała, ale w głowie trochę się mi zasiedział.

Na szczęście już dawno mam go za sobą.

Wiem co masz na mysli,ale kiedy ja mialam taka sytuacje,to wystarczylo slowo tej osoby zeby zapomniec o tej nowej i bylam gotowa wrocic.

[Sherminka]

Zaczął już coś innego z inną, ale z Tobą się całuje na imprezach no spoko, fajny misiaczek